Skocz do zawartości

Futaba T18SZ


Jacek Walenciak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Czy ktoś z Kolegów użytkuje to radio i ma do niej instrukcję obsługi w j. polskim? Myślę o zakupie tej aparatury ale bez polskiej instrukcji nie mam zamiaru wyrzucić 5000 zł i nie wiedzieć jak ją użytkować.

Komunikaty telemetrii również będą w języku angielskim i instrukcja w języku ojczystym tego nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej wątpię w taką możliwość. Lokalny polski dystrybutor Futaby choć powinien raczej ignoruje prawną konieczność dostarczenia instrukcji w lokalnym języku.

Dodatkowo instrukcja taka jest pewnie pełna zrzutów ekranowych w postaci grafik, które nie są edytowalne, w związku z tym konia z rzędem temu, kto by się podjął tak karkołomnej i nieopłacalnej operacji żmudnego tłumaczenia screenów z softu.

 

Chyba szybciej będzie nauczyć się angielskiego :-)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemiecki znam ale w mowie potocznej. Tu potrzeby jest niemiecki techniczny. Czytam fora niemieckie i tam też mają problemy z tłumaczeniem wersji angielskiej. Ja szukam właśnie takiej dokładnie przetłumaczonej wersji angielskiej na nasz ojczysty strona po stronie. Wiem, że zas.....nym obowiązkiem Sprzedawcy jest dostarczenie takiej instrukcji, tym bardziej że to radio nie kosztuje 500 zł tylko 10-razy więcej. Najprościej byłoby olać takiego Sprzedawcę i nic u niego już więcej nie kupować. Tylko ilu modelarzy w ten sposób postąpi?. Gdyby istniała jakaś solidarność, że nie kupujemy u tych pseudo-sprzedawców, to by nigdy tego sprzętu nie sprzedali. Ja w każdym razie, jeżeli nie uda mi się kupić z polską instrukcją to sobie kupię w Niemczech i nie dam im zarobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczysz na to, że tłumaczenia dokona modelarz / osoba umiejąca korzystać z nadajników RC? Tym zajmują się osoby, które na oczy nie widziały takiego sprzętu i często nawet polski nie jest ich ojczystym językiem.

I cena towaru nie ma tu nic do rzeczy. W większości aparatur i tak do wszystkiego dochodzi się intuicyjnie i w tym cała jest zabawa. Ja swój nadajnik posiadam już parę lat a i tak często korzystam z pomysłów innych, które są opisywane na forach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz dzisiaj każdy sprzedawca aparatur ma głęboko gdzieś spolszczenie instrukcji nadajników. Sam szukałem takowej do aparatury Której używa mario70 i chyba na poszukiwaniach się zakończy.Tak jak kiedyś gdzieś pisałem, jeszcze parę lat wstecz się dało przetłumaczyć a teraz już nie, co boli jak widać nie tylko mnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że gdyby wszyscy właściciele sklepów modelarskich, którzy sprzedają ten model futaby dogadali się między sobą w sprawie kosztów przetłumaczenia instrukcji i rozłożyli po równo, to by cena tak mocno nie poszła w górę. A tak gdyby zlecić samemu tłumaczenie jakiemuś tłumaczowi to koszt byłby podejrzewam w granicach zakupu drugiej aparatury. Zresztą cena tego modelu radia w Polsce jest i tak już wyższa niż w Niemczech czy Austrii (notabene ceny we wszystkich sklepach są jednakowe) pomijając Szwajcarię, gdzie jest ona jeszcze tańsza, ale koszt wysyłki do Niemiec równoważy cenę. Dlatego uważam, że jeżeli już mam zapłacić więcej to również oczekuję w zamian przestrzegania przez Sprzedawcę moich praw konsumenckich i dostarczenie instrukcji w j. ojczystym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jasne. A większość kupi aparaturę za granicą (bo jest taniej) i będą korzystać z instrukcji w necie, za którą ktoś zapłacił z prywatnych pieniędzy żeby ją zrobić, a ktoś inny mając w dupie prawa autorskie radośnie ją opublikował. Biznes jak ta lala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety zgadzam się z Jurkiem.

Postawcie się w roli takiego handlowca - to wcale nie jest taka prosta sprawa jak się wszystkim (nieposiadającym własnej firmy) wydaje.

Na dokładkę dołożę coś jeszcze - obowiązek dostarczenia instrukcji w języku polski ciąży na importerze. Każdy sklep, który kupił taką aparaturę już od polskiego dystrybutora powinien taką instrukcję od niego otrzymać i nam ją tylko przekazać. Problem polega na tym kto jest importerem? Pojęcie wyłącznego dystrybutora na kraj istnieje tylko na papierze - każdy (my, sklepy itp) może w obrębie unii kupować co chce i gdzie chce. Mało tego - istnieje prawo, które zabrania "zabraniania sprzedawania" do innych krajów unii. Czyli np. jeśli dystrybutor np. silników Novarossi na Austrię skieruje was po otrzymanym zapytaniu do polskiego dystrybutora to łamie prawo.

 

I tu wracamy do problemu z instrukcją - skoro każdy sklep sprowadza jak chce i skąd chce (czyli gdzie kupi taniej), ponieważ klient wymaga najniższej ceny, wówczas NIE MA SZANS na pokrycie kosztów tłumaczeń itp. Przetłumaczenie instrukcji, która ma 100 stron z edycją grafiki itp będzie kosztowało 4000 - 5000 PLN netto. Tyle przeciętny sklep zarobi na czysto po odliczeniu podatków, opłat itp. na 10-15 aparaturach za 5 tysięcy. Kto tyle sprzedaje? Wobec obecnej nieszczęsnej tendencji przeganiania się w nowinkach za wszelką cenę za rok wyjdzie nowy model i co wtedy? nowe tłumaczenie? 

W Polsce modelarstwo dalej niestety kuleje - nie zarabiamy tyle co nasi zachodni koledzy oraz nie mamy niestety tak dobrej inicjatywy własnej jak np. Czesi, którzy zarabiają podobnie, ale są bardziej pomysłowi i przedsiębiorczy w modelarstwie, tworzą wiele własnych produktów i firm.

Gdyby Polska była wystarczająco dużym rynkiem, tak jak Niemcy czy Francja to producent sam zrobił by taką wersję językową. 

 

Większość z nas narzeka, że nie ma polskiej instrukcji, a zastanówmy się co robimy na co dzień - wchodzimy do sklepu modelarskiego, żeby pooglądać towar i jak już się nam spodoba to kupujemy gdzie indziej, byle taniej mając zupełnie za nic poświęcony nam przez sprzedawcę czas. 

Żeby nie było zbyt dużo obelg w moją stronę - działam w zupełnie innej branży i nie mam własnej działalności. Może kiedyś się zdecyduję na własny interes, ale właśnie takie podejście mnie na razie zniechęca. Staliśmy się wszyscy bardzo roszczeniowi, a niestety najwięcej Ci, którzy nie wiedzą jak to jest być na swoim.

 

Nie ulega jednak dyskusji, że instrukcje w języku polskim się nam prawnie należą - tylko jak to zrobić wobec powyższych faktów - moim zdaniem nie do zrobienia.

 

P.S. Za granicą przy obecnym kursie euro i dolara wcale nie jest taniej. 1169 EURO to ponad 5 tysięcy - tyle co w Polsce. 

Ja od jakiegoś czasu zacząłem się nad tym zastanawiać i kupuję tylko w Polsce, za granicą tylko jak czegoś nie ma u nas. Z reguły udaje się naprawdę dogadać z większością sklepów co do cen.

Zanim zaczniemy więc następnym razem narzekać na słabo zaopatrzone sklepy modelarkie, długie terminy dostaw i brak instrukcji po Polsku zastanówmy się ile razy kupiliśmy coś poza granicami.

 

Chyba włożyłem kijek w mrowisko :-)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tak małym zapotrzebowaniu na niektóre produkty modelarskie trudno wymagać od sprzedawcy szczegółowej instrukcji. Po prostu się to nie opłaca. Mamy więc wybór albo produkt bez polskiej instrukcji albo całkowity brak tego produktu na naszym rynku.

 

Swoją drogą zauważcie co robią nawet duże firmy sprzedające swoje produkty w znacznych ilościach. Nie chcąc się narażać na łamanie prawa dołączają polskie instrukcje. Jednak często taka instrukcja zawiera tylko podstawowe informacje i w przeciwieństwie do oryginalnej grubej instrukcji stanowi miniaturową broszurę. Importer czy sprzedawca jest kryty, bo jest instrukcja w języku polskim zgodnie z prawem. A to, że nic w niej nie ma to już inna sprawa. W końcu nigdzie nie jest napisane, że instrukcja ma być wiernym tłumaczeniem oryginału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu się niestety kłania ogólnie dość słaba w naszym kraju znajomość języków i niestety winny jest w sporej mierze przysłowiowy system, który jeszcze na początku lat 80-tych specjalizował nas w rosyjskim zamiast w cywilizowanych przydatnych językach...Dużo podróżuję służbowo i w zachodniej oraz południowej europie jest inaczej. Nawet większość 70-latków biegle dość dobrze śmiga po angielsku. Z pokoleniem do 40-tki jest już u nas znacznie lepiej, ale i tak moim zdaniem jeszcze odstajemy od reszty. Żeby nie było krytyki sporo jeżdżę na wschód i tam jest znacznie gorzej niż u nas :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System? A to chęci już ni wystarczą do nauki?

Ja tez uważam ze instrukcja powinna być. Tylko nigdzie nie jest napisana jaka ma być jej treść. Aparaturę można traktować jako zabawkę. Opis włączenia, wyłączenia, podłączenia, aktualizacji oprogramowania i opis manipulatorów wystarczają żeby powstała instrukcja jak nie zepsuć urządzenie. A reszta dostępna jest dla zaawansowanych użytkowników po przeszkoleniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.