Skocz do zawartości

TommyTom

Rekomendowane odpowiedzi

Zawody są "urazowe". Kolizje, latanie nie swoim modelem, lądowania "w krajobrazie" i temu podobne nie są niczym nadzwyczajnym. Jeden z holendrów ponoć do tej pory szuka modelu w bagienku z pijawkami w Bułgarii (od ME) a model Tomka (3 miejsce w WC) na natarciu ma więcej łat niż oryginału. W F3F urazowość też jest ale wynika z czegoś innego (brak umiejętności :D ), W F5J jest po prostu kolizyjnie no i błędy, błędy, błędy.... 

 

A tak apropo's Arijana (czyli "Agresora") - tatuś dalej lata za modelem jak synuś niedoleci i wyląduje za daleko. No cóż... W Bułgari na ME byliśmy "namiot w namiot" - u nich zasłonięty, czar-mary i inne podobne. Ścisła tajemnica. Pomimo tego, że jest świetnym pilotem to fanem nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesiek - nie strasz ludzi, bo Ci nikt nie będzie latał :D

F5j jest kolizyjna głównie dlatego że pilot popełnia błędy. Modele latają jak ślimaki. Lądowania nawet dalekie mają dużą szanse na bez urazowe lub prawie bez urazowe.

 

- latanie nie swoim modelem - pilot gapa lub za dużo pije (tego jeszcze nigdy nie ćwiczyłem - zgubienie modelu na niebie bo się rozglądałem i owszem)

- kolizje w powietrzu - zbyt duża pewność siebie pilotów, lub hardość jednego z nich - bo myśli ze ten drugi ucieknie (skąd ja to znam :) )

- lądowanie w krajobrazie - brak wyobraźni pilota co do aktualnych warunków, spacer krajoznawczy rozwija wyobraźnie (lubię i cenię sobie spacery)

- szukanie modelu w bagienku - duża przyjemność w porównaniu z szukaniem modelu w lesie na stromej górze lub na skałach

- model Tomka - ile ma lat? (bo znam modele po miesiącu rozbite tak że żadna łata nie pomoże - 6 miejsce w WC)

- no i są jeszcze kolizje związane ze słabym wzrokiem - wtedy polecam latanie na hali lub zboczu (jeszcze raz sorki Konrad)

 

Bardzo cenie sobie latające rodziny. W eFie i w Be jest troche takich. I jestem fanem każdego modelarza obdarzonego talentem. Nawet jeśli go nie znam. Na takich wystarczy patrzeć jak latają. I nic więcej nie trzeba. A że mają swoje czary mary - to mnie wcale nie dziwi. Nie po to lata koleś 20 lat, żeby się dzielić tajemnicami z jakimiś żółtodziobami. Do tego mam wrażenie że Im więcej termiki w lataniu, tym więcej tajemnic :lol: i chyba złości wobec rywali. Na zboczu kiedyś podobnie było względem Polaków. Czary mary i chowanie sie ze wszystkim. Żeby było zabawniej, nawet koledzy krajowi nie byli skorzy do pomocy (może i dobrze - bo by mnie wypaczyli). Jedyne co wystarczyło, to częściej jeździć na zawody i lepiej latać - teraz mogę (możemy) do każdego podejść i pogadać. Albo każdy może podejść do mnie (no nie licząc jednej osoby).

 

Więc ja podtrzymuje swoje -  F5J jest urazowe bo pilotowi się coś wydaje. Poza tym jest bardzo bezpieczne dla modeli.


No i może jeszcze taka uwaga odnośnie latania na zawodach. Treningi sa do trenowania, a do walki (i bicia modeli) są zawody. Kto bije modele i ich nie szanuje na treningach ten może nie mieć dobrych (dobrze ustawionych) modeli na zawody.

Oczywiście w eF jest na odwrót. na treningach bije sie modele częściej niż na zawodach bo wystarczy chwilka rozluźnienia i sru. - ale to zawsze była dzika i nienormalna dyscyplina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie ma róży bez kolców. Talent bez dwóch zdań ale czy zawsze "krystaliczny"? Przypuszczam, że kilku zawodnikom F3J do dzisiaj otwiera się nóż w kieszeni gdy słyszą imię Arijan. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czy zawsze "krystaliczny"? Przypuszczam, że kilku zawodnikom F3J do dzisiaj otwiera się nóż w kieszeni gdy słyszą imię Arijan.

 

Z tego co mi się obiło o uszy to z zasady gdzie indziej przepychanki bywają raczej słowne i nie dotyczą modeli. Szczególnie tych w locie. Koledzy np się nie Lubią bo np obrażają wypieszczony bimberek lub ktoś lata kiepsko a robi z siebie gwiazdę :)

Takie zwyczajne głupotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtkowi chodzi o celowe uderzenie modelem w inny model i świadome niebezpieczne manewry żeby coś zyskać lub utrachać punkty/model konkurenta. Południowa krew ... Takie sceny miały miejsce na zawodach wysokiej rangi. Stąd te noże w kieszeni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka ciekawostek :o Troche historycznych, ale prawdziwych. Troche podobny myk do ostatniego opisanego był na MŚ F3B :) Latając termikę Niemiec (ten od bimberku) wylądował za wcześnie, ale sędziowie tego nie widzieli. No to Niemcy gapili sie w niebo i udawali że latają... Za dużo słońca naprawdę szkodzi :) Wiele z tych ludzi przezło do F5J. Chociażby słynny Arien od noży :)

 

There were actually a couple of incidents during the EC itself which haven’t been reported such as:
- threats of physical attack to one competitor
- disturbance on landing 20 seconds before end of working time by taking pictures from close range and then yelling and protesting to CD (one teams team manager)
- yelling and name calling (in non english language)
- pissing on one team’s cars and scratching it badly (incident you mentioned)

I believe you can guess who was on the receiving end of all of this. And before someone claims this was justified (somehow) things like this have been happening for the last couple of years. Just to name a few from this year:
- Osijek EuroTour fly off - one pilot almost hit the “competitor” in the head couple of seconds before the end of working time (low altitude high speed approach directly over competitors head)
- Bulgaria EuroTour - one team protested and requested that competitor is handed a 300 point penalty. After the protest was discarded, they still yelled and tried to enforce it.

 

 

In the interest of politeness, I did not mention one other act I witnessed first hand during the EC. I saw one airplane do a high speed dive towards a competitor in the landing circle in the last 20 seconds of flight.

 

 

On to another interesting flight I witnessed a few months ago at a world cup F3J event. In an early morning flight where the conditions were a little bit challenging, one pilot landed early at 7 minutes, with several other pilots still high enough to make their time. The pilot that landed early did a good landing at the landing spot, and while the official timer was measuring the landing the pilot picked up his backup plane and relaunched. As the official timer did not start the stopwatch on the relaunch while he was measuring the landing, the pilot then requested a reflight due to timer error.

 

 


A tu Wojtkowy nóż w kieszeni  :unsure:  :wacko:  :blink:

https://www.facebook.com/darius.mahmoudi.5/videos/10204198408271227/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.