Skocz do zawartości

TommyTom
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesławie sorry ale te logi w zasadzie nic nie mówią. Można je zinterpretować tak że nie trafiałeś najnormalniej od początku w termikę, potem obleciałeś kawałek nieba i trafiłeś na noszenie. Wyciągałeś się z 20 czy 50m więc termika była. :)

Tu ani nie wiadomo czy było słońce ani jak silny wiał wiatr.

Nie mniej loty fajne. Ten pierwszy faktycznie najlepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Ten pierwszy faktycznie najlepszy.

 

 

Nie. Ten trzeci. Wyłączenie na 85 m, spadek do 20 i znowu do góry. W tym pierwszym wyłączenie było na ok. 150 m - prawie dwa razy wyżej. EDIT: Skala wysokości trochę zaburza odbiór). Termika była i nawet nie była trudna do znalezienia. Wojtek się śmiał, że w tym locie #3 znalazłem termikę trzy razy w różnych miejscach lotniska i... ponoć robiłem wszystko, żeby spaść bo styl lotu był (ponoć) rozpaczliwy. ;)  :rolleyes: Na szczęście nie ma punktów za styl :D Wiatr też był ale niezbyt mocny - tak ok. 4 m/s. Ciut mocniej górą bo większość leciała najpierw mocno na wiatr - ile się da a potem było odpadanie z wiatrem, szukanie i długi powrót z dalekiej zawietrznej. W każdym z tych lotów to wyłączenie było 500 lub więcej po nawietrznej a powrót z kilometra z okładem z zawietrznej.  

 

EDIT2: Tak ogólnie to bardzo widać, przynajmniej u mnie, przerwę zimową i braki treningowe. Byłem w sumie ze 4 razy polatać w marcu. Mało. Bardzo mało. Jest nadzieja, ze teraz pogoda pozwoli na więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz tu się troche różnimy w interpretacji. Trzeci lot i złapanie trzy razy termiki to jak dla mnie taki dość klasyczny lot w zmiennych warunkach, gdzie termika szybko się przemieszcza i jak nie wyczujesz gdzie idze to ją tracisz. Ale przy takich warunkach idzie (jak kto ma szczęście :) ) znaleźć następną.

Za to pierwszy lot mówi o twoim kunszcie w krążeniu. To, że było wysoko i przez pół drogi opadałeś to tylko sprawa warunków, ale złapałeś bąbla i na niskiej wysokości potrafiłeś się utrzymać bez popełnienia znaczącego błędu. Niskie krążenie tuż nad lotniskiem to jest już sztuka zaawansowanego latania i świetnych umiejętności. To nie jest krążenie na tych 100 czy 200m gdzie komin potrafi mieć 50-100m średnicy. Tuż nad ziemią bąble to czasami 2-3m średnicy i trzeba umieć nie popełnić błędu żeby wytrzymać w nim tak długo. Jak dla mnie pierwszy jest the best   :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a widzisz...same logi nie wystarczą. Musi byc komentarz :)

Logi mówią bardzo dużo. Zobacz na Throttle. W trzech lotach był w zasadzie pełny gaz całe 30 sekund. W tym trzecim na 40 m było zdjęcie gazu do minimum i dopiero w końcówce gaz do góry. :)  Czyli termika była. Dało się powiedzieć przed startem gdzie jest komin - tylko... ryzykowali i szli z wiatrem do komina najlepsi. Reszta biednych żuczków cisnęła pod wiatr bo ryzyko trudności z powrotem w przypadku nietrafienia było za duże do umiejętności. Na pewno w każdych kolejnych zawodach będzie się zmieniało. Będzie lepiej.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem ze mówią duzo bo sam z nich korzystam. Jak wiem co robiłem. Ale nie mówią tego co sie działo obok. Z innymi pilotami i z warunkami.

Z wyników widać że niewielu odważyło sie wystartować nisko, Wojtek za każdym razem i za każdym razem miał 1000, ale brakuje nam wiedzy ogólnej o warunkach :) Juz wiemy że lekko podwiewało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna informacja. Trochę "plotkarska" i oparta na subiektywnych wrażeniach. Było zabronione gyro - i tak już będzie oficjalnie na wszystkich zawodach F5J - no i... było widać różnicę w lataniu u niektórych najlepszych. Arijan dalej latał świetnie ale już nie krążył tak ciasno jak w Bułgarii. Oczywiście początek sezonu, brak wlatania itp. itd ale jak dodać testy za zasłonkami w Bułgarii to skojarzenia nasuwają się same. Oczywiście nic złego bo wykorzystywanie tego co wolno nie jest zbrodnią. Gyro było zabronione "od zawsze" ale z powodu niejednoznaczności zapisów gdzieniegdzie interpretowano, że jednak można. W Bułgarii było oficjalne przyzwolenie na gyro. Z tym koniec. Teraz za gyro jest dyskwalifikacja. Formalny zapis jest oczywiście szerszy bo "wszystkie powierzchnie kontrolne w modelu i zmienna geometria skrzydła (np. Elasto) musi być kontrolowana z nadajnika na ziemii" ale to jest równoznaczne z zakazem gyro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wyraźnie napisane ze "jakiekolwiek zmiany geometrii muszą być uruchamiane na odległość z radia".

Nic nie może sie samo z siebie ruszać. A gyro tak działa.

 

W F tez nie można, ale raz widziadłem jak jeden z czołowych pilotów (ale bardzo starej daty - taki nestor) miał za czułe gyro na lotkach. Fajnie wibrowały :) Potem (od tych zawodów) chyba już nie używał gyro, bo jego wyniki uległy pogorszeniu, a model juz tak fajnie mu nie latał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest wątek poświęcony dyscyplinie F5J. Zagadnienia z F3F proszę sobie opisywać w wątku poświęconym tej dyscyplinie. 

Kamyczek_RC proszę nie pisać w tym wątku zwłaszcza, że nie wiadomo o czym piszesz bo na pewno nie o F5J. 

To jest wątek dla osób chcących latać w termice, uczących się i mających ochotę spróbować się w zawodach, dla amatorów latających sobie na łączce jak i zawodników. 

Wszystkie inne wątki będą kasowane.

 

PS.

Pokasowałem śmieci nie związane z F5J

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Pojedzcie sobie na jakieś zawody typu Eurotur i w tedy jest dopiero zabawa. U Węgrów jednego dnia było z 75% różnych warunków. Zawody fajowe, bardzo dobra atmosfera, świetny wyznacznik gdzie jesteś i co trzeba poprawić bo to początek sezonu. 

Oczywiście wiedza Jurka jest zdecydowanie większa od mojej, Wiesia, Czesia i Wojtka :) :)

 Co do wysokości 1245 metrów - za logera odpowiada zawodnik - jak jest taki błąd traci zawodnik, jak nie ma wysokości (miałem tak) to 0 za cały lot. Jakoś trzeba to uregulować i że to element zawodnika to on odpowiada. Kiedyś Tomek pisał że miał pomyłkę na swoją korzyść - to dostał kilka ciepłych opinii. To tylko elektronika, czasami zawodzi.

Ja odbywałem tylko bliskie turystyki najdalsza na 128 metrów - to się zdecydowanie nie zalicza do miłośników turystyki miasta Szeged :)

A że poła na północ od lotniska mam obcykane, podobnie jak 2 cmentarze, torowisko kolejowe i jeszcze autem z 20 hal przemysłowych to Wojtek już pisał - wnioski są trzeba wozić z sobą wielowirnikowca z kamerą :)

Wiecie ilu jeździ Słowaków, Czechów, Niemców, itd na takie zawody - bardzo wielu, i wszyscy oni świetnie się bawią. Naj miej jest nas, no może poza Olfekiem z Izraela - dawać na zawody!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest właśnie kwintesencja jeżdżenia na zawody. Polatali, obłazili okolice i o dziwo są zadowoleni.

Dziś byłem u Jarka i Jacka Grzesiców i zahaczyli mnie właśnie o Krzyśka i Wiesława. Cytat, "kurde oni to mieli kawał drogi do tego Szeged". Musiałem im wytłumaczyć, że Szczecin to takie dziwne miasto z którego wszędzie jest blisko. 

 

Tak więc jak ktoś mówi, że na zawody ma aż 400km i że to daleko to proszę nawet nie wysuwać tutaj takiego argumentu, bo każe się przeprowadzić do Szczecina i problem się wówczas rozwiąże. :D

 

Jedziemy pierwszy raz na zawody w ten weekend do Zielonej Góry. Zobaczymy jak gościnna ta Zielona. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.