pacyfic_77 Opublikowano 16 Lutego 2017 Opublikowano 16 Lutego 2017 W końcu i ja powierciłem otwory w kadłubie. Nie będę powielał zdjęć bo są bardzo podobne Wrzucę tylko te które być może się przydadzą Sposób na łatwe ustalenie odległości końcówki wału od kadłuba. U mnie krążek fi 40 mm Tulejka ustalająca współosiowość całego układu (muszę skrócić ją o 5 mm, teraz mam odległość od rufy do silnika 465 mm ) Trzeba jeszcze troszkę podgiąć co nieco, przy moich zaproponowanych wymiarach kąt między kadłubem a wychodzącym wałem to 10 stopni Tak to mniej więcej będzie wychodziło, zbiornik o nic nie ociera 1
AndrzejC Opublikowano 16 Lutego 2017 Autor Opublikowano 16 Lutego 2017 No pięknie Ci to wychodzi Fajny ten patencik z tym kółeczkiem Ale, na początku relacji zapomniałem napisać,że jedną z najważniejszych rzeczy przybudowie stateczka spalinowego jest ręcznik papierowy, albo czysta szmatka... Do zabezpieczenia motorka przed kurzem i brudem. Przed robotą dobrze jest wcisnąć trochę tego ręcznika w wydech i w gaźnik. Ja osobiście od tego zaczynam Ja bym jednak dał motorek bardziej do tyłu. Wtedy mniej będziesz miał roboty z piłowaniem dna nad wodą . A.C.
Xeo Opublikowano 17 Lutego 2017 Opublikowano 17 Lutego 2017 Ludek, czy AJAKS potrzebują klap. Orion nie. A.C. Śledzę ten wątek od początku bo małymi krokami za to z wielką przerwą buduje AJAKSa. Na sąsiednim forum na którym mam relacje i znam chyba na pamięć Pana i pozostalych relacje z budowy tej łódki nie ma wspomniane nic o klapach. Czy można prosić o przybliżenie tematu? Na razie utknąłem na może trywialnych rzeczach ale kolektor czy ster dla laika to nie taki prosty temat jak posiada się podstawowy warsztat. Na szczęście prace idą jakoś powoli do przodu drogą prób i błędów
AndrzejC Opublikowano 17 Lutego 2017 Autor Opublikowano 17 Lutego 2017 Jeżeli chodzi temat klapek z tyłu, to może nieściśle się wyraziłem. MÓJ AJAKS potrzebował klap, bo mój motorek za dobrze pracuje I musiałem dołożyć klapy, żeby łódka pływała stabilnie. Przy silniku słabszym klapy mogą nie być potrzebne. Ale profilaktycznie można wkleić dwa kawałki buczyny w odpowiednim miejscu. Przeszkadzać nie będą , a mogą się przydać. O ile wiem kol. Sebastianie, to już wszystko co chciałeś to już masz. I kolektor i ster i pozostałe detale. Wiec buduj... A.C.
AndrzejC Opublikowano 19 Lutego 2017 Autor Opublikowano 19 Lutego 2017 Wręgi wklejone, więc teraz zacznie się wyposażanie naszej łódki w detale ruchome. Ja zaczynam od wykonania uszczelki pod pokrywę radia. Używam do tego neoprenowej miękkiej gumy piankowej z klejem. Można wykonać uszczelkę z jednego kawałka, ale ja dla oszczędności pociąłem ją na paski. Będą dobrze spełniać swoje zadanie nawet w kawałkach. Guma neoprenowa t bardzo dobrze się nadaje na taką uszczelkę. Jest odporna na nasze oleje i co ważne nie odkształca się pod naciskiem. Pokrywę należy wykonać solidnie. I jak napisałem wcześniej, z dobrego materiału. Pokrywę dociskają do kadłuba aluminiowe elementy. Jeden płaskownik i jeden kątownik. Można użyć dwóch kątowników. Na jednym zagniotłem dwie nitonakrętki M4. na tym kątowniku będzie zamocowany numer startowy. Taki sposób mocowania tabliczki startowej jest powszechnie stosowany w łódkach wyczynowych, jeżeli oczywiście łódka nie ma wym miejscu osłony, co także się często zdarza. Po całym montażu trzeba będzie przeprowadzić próbę szczelności. O tym także będzie jak wykonam wszystkie otwory w odpowiednich miejscach. c.d.n. A.C. 1
AndrzejC Opublikowano 20 Lutego 2017 Autor Opublikowano 20 Lutego 2017 Napisał do mnie kolega, który ma problem. W skrócie: " Mam silnik lotniczy i co zrobić ,żeby go przerobić na taki do łódek". No to w skrócie: do takiej przeróbki potrzebne jest koło zamachowe (o tym było) i coś co schłodzi nasz silnik. Od razu nadmieniam, że wszelkie głowice stosowane do modeli samochodów spalinowych odpadają. z wielu względów... Nie będę się rozwodził. Odpadają i tyle. Do porządnego odprowadzenia nadmiaru ciepła potrzebne jest coś co zrobi to dobrze. W łódkach najlepsza do tego celu jest woda schładzająca nasz motorek. Silnik może być chłodzony na dwa sposoby. Za pomocą płaszcza wodnego.Ten sposób jest stosowany w silnikach wyczynowych. Lub głowicy wodnej co w zasadzie przy tych małych silnikach załatwia sprawę. Głowicę wodną można wykonać w dość prosty sposób, choć wymaga to użycia tokarki. Za pomocą takiej głowicy można schłodzić praktycznie każdy motorek. I to działa bardzo skutecznie. Jako ,że jednymi z najbardziej popularnymi motorkami stosowanymi do STD są MVVSy 3,5 więc na przykładzie tego motorka pokażę jak taką głowicę wykonać. Użyłem do tego oryginalnej głowicy z żeberkami, które stoczyłem i do tej stoczonej głowiczki dopasowałem głowicę wodną. Oring gumowy dobrze dopasowany wszystko dobrze uszczelnia Dla fachowca jak myślę to nie będzie duży problem. Szczegóły na zdjęciach Jakby co to proszę pytać... c.d.n. A.C.
AndrzejC Opublikowano 2 Marca 2017 Autor Opublikowano 2 Marca 2017 Relacja troszkę oklapła, ale nie znaczy to, ze nic się nie dzieje. W przypadku zastosowania silnika ASP 21 koniecznością staje się drobne zmodyfikowanie gaźnika. Firma całkowicie ukryła w gaźniku iglicę wolnych obrotów. Jeżeli silnik jest głęboko schowany w kadłubie, to do tej iglicy całkowicie nie ma dostępu. Ponieważ ten gaźnik jest bardzo czuły na regulację do iglicy wolnych obrotów dostęp musi być, bo inaczej raczej sobie nie popływamy. Można taką modyfikację wykonać na różne sposoby. Ja sobie wytoczyłem fikuśne pokrętło z mosiądzu, które przylutowałem do iglicy. I każdemu kto ma ASP radzę to zrobić. Piszę o tym dlatego, że już kiedyś był z tym problem, i do prostego podregulowania motorka, trzeba było ten silnik wymontowywać z łódki. Takie przedłużenie, jakie by ono nie było, całkowicie załatwia problem. Szczegóły na zdjęciach. c.d.n. A.C.
AndrzejC Opublikowano 4 Marca 2017 Autor Opublikowano 4 Marca 2017 I mamy przyjemny etap prac nad modelem. Wyposażanie. Ja zacząłem od popychaczy steru i dokładnego dopasowania i zmontowania cięgieł gazu. Już na gotowo. Dokładne dopasowanie popychaczy steru musi być wykonane bardzo dokładnie. obydwa popychacze muszą być odpowiedniej długości. I są. Przez dokładne dopasowanie unikamy niepotrzebnych oporów. Ja mam swój sposób na sprawdzenie czy ta czynność została wykonana dokładnie. Nie przykręcam śrubki mocującej orczyk serwa. Jeżeli orczyk serwa nie zsuwa się z serwa to znaczy że opory są minimalne. Wystarczy ,że jeden popychacz jest minimalnie dłuższy to orczyk na pewno zeskoczy z serwa. Po sprawdzeniu śrubka zostaje wkręcona i wszystko jest w porządku. Orczyk steru wykonałem sobie we własnym zakresie z kawałka płaskownika aluminiowego. Ale,ze to już wymaga obróbki skrawaniem , więc żeby było prościej, chyba lepiej będzie nabyć taki orczyk w sklepie modelarskim. Chyba ,że ktoś się uprze to pokażę jak to w prosty sposób wykonać. Popychacze steru można wykonać na różne sposoby , ale tak ,żeby była możliwość regulacji. W tym przypadku z jednej strony zagiąłem pręt za pomocą szczypiec służących do tego celu (do nabycia w sklepach modelarskich) i snapów kulowych. Można użyć snapów po obu końcach. Obowiązuje dowolność wykonania. Byle dobrze działało. Przed zmontowaniem całego steru należy do dławicy wstrzyknąć troszkę smaru., który dodatkowo uszczelni przedział. Pasowanie trzpienia steru i dławicy należy wykonać bardzo dokładnie bez zbędnych luzów, bo od tego min zależy szczelność przedziału radia. A szczelność przedziału jest w łódce bardzo ważna... na końcu ta szczelność zostanie dokładnie sprawdzona. Cięgna sterujące gazem i paliwem też montujemy bez zbędnych oporów. Ale i bez luzów, ponieważ zbyt duże luzy na cięgnach będą powodować złą pracę motorka. Może się okazać ,że przepustnica gaźnika nie do końca się nam otwiera, albo za bardzo się domyka. A każde zatrzymanie motorka na wodzie powoduje wykonywanie niepotrzebnych czynności w postaci ściągania łódki z wody , co czasem jest bardzo kłopotliwe, W zasadzie ten etap jest dość prosty i nie ma się co rozpisywać. Ważne jest,żeby to wykonać dokładnie i precyzyjnie. Szczegóły na zdjęciach. c.d.n. A.C.
AndrzejC Opublikowano 18 Marca 2017 Autor Opublikowano 18 Marca 2017 W mojej relacji mała przerwa, bo sezon się zbliża z prędkością światła, a roboty przy łódkach tyle, że nie wiadomo za co się zabierać... Pan Janeczek też ruszył ostro z robotą i LUDEK też już inaczej wygląda. Jak widać w tych naszych stateczkach, koledzy używają identycznych detali do budowy. Ale też jak wszędzie , tak i w tych naszych STD następuje pewna unifikacja i koledzy używają sprawdzonych "patentów". Czas wolnej twórczości się skończył . Choć i tak każdy ma pole do popisu, i od indywidualnej wiedzy i doświadczenia zależy czy łódka będzie dobrze pływać... Mam nadzieje, że temat się nie skończy z chwilą wodowania naszych łódek. Postępy w budowie LUDKA na fotografiach. Jak widzę po ilości wejść to koledzy czytają temat często, a pytają sporadycznie a najczęściej prywatnie.... Jeden Kolega pytał jak ten mój ORION będzie pomalowany i czym. Odpowiadam mój ORION nie będzie malowany. Będzie, a w zasadzie już jest- oklejony folią. c.d.n. A.C.
mjs Opublikowano 18 Marca 2017 Opublikowano 18 Marca 2017 To spytam nieśmiało - ile kosztuje cały zestaw mechaniczny (od silnika po śrubę)? Gotowy do zamontowania w swoim kadłubie.
AndrzejC Opublikowano 19 Marca 2017 Autor Opublikowano 19 Marca 2017 Może o cenach nie mówmy. To nie jest cel tego wątku. Jeżeli potrzebujesz czegoś, co jest Ci potrzebne do budowy to zapraszam na rozmowę prywatną. A.C.
AndrzejC Opublikowano 25 Marca 2017 Autor Opublikowano 25 Marca 2017 Łódka gotowa czeka na wodowanie. Ale relację trzeba dokończyć, więc jeszcze trochę w tym temacie będzie. Sprawą bardzo ważną jest prawidłowe zmontowanie całego układu napędowego. Trzeba to zrobić bez nadmiernych luzów, tak poprzecznych jak i wzdłużnych, ponieważ w krańcowych przypadkach luzy mogą spowodować uszkodzenie wału, sprzęgła, a nawet silnika. Ale oporów także nie powinno być za dużo, ponieważ może to spowodować obrócenie się panewki w dławicy albo jej wytopienie. A już na pewno będzie to wpływało na szybkość naszej łódki na wodzie. Luz na panewce należy tak dobrać, żeby wał obracał się swobodnie , ale nie "latał" w niej za luźno. Co do luzu wzdłużnego to są różne szkoły wśród zawodników w tym temacie . Jedna taka, że cały impet przyjmuje na siebie panewka na wale i luzu między nakrętką dystansową i panewką nie stosuje się, a druga to taka, że między panewką a nakrętką zostawia się luz ok 0,5 mm . I ja tak właśnie montuję wały w naszych łódkach. Materiał stosowany na panewki to różne mieszanki teflonu z brązem, z grafitem albo nawet teflon biały bez domieszek. Niektórzy używają brązu B101. bardzo dobrym materiałem na panewki jest tworzywo pod nazwą PEEK. Jest dużo rodzajów tego tworzywa na rynku, ale najlepiej dobrać ten materiał wg katalogu producenta. W tej łódce użyłem teflonu z brązem. Ten materiał jest uniwersalny i nadaje się do każdej szybkiej łó dki. I co najważniejsze ma dość dużą żywotność. Z przodu ja zastosowałem zwykłe kryte łożysko 4x13 ale można tam zastosować podobna panewkę jak z tyłu. Dla wielu to co napiszę to oczywista oczywistość, ale warto nadmienić, że przed zmontowaniem wału napędowego należy na tym wale wykonać "zapiłowanie" takie jak na fotografii. taki rowek wykonuje się po to, żeby wał napędowy nie miał możliwości obracania się w sprzęgle, co może się zdarzyć jeżeli tego rowka nie będzie. Czasem wykonanie tej operacji może być utrudnione, jeżeli mamy wał bardzo twardy. Wtedy trzeba taki rowek wyszlifować. Dobre do tego celu są tarce do cięcia np od Dremela. W tym przypadku wystarczył zwykły iglak ponieważ ten wał nie jest aż tak bardzo twardy. W STD wały napędowe nie muszą być aż tak bardzo twarde, w przeciwieństwie do FSRów wyczynowych. Tam stosujemy najlepsze pręty jakie uda nam się zdobyć. W obu przypadkach pręty muszą być idealnie proste. Średnica pręta stalowego użytego na wał wynosi 4mm w większych pojemnościach używamy prętów śr 5mm średnica 4mm jeżeli chodzi o wytrzymałość do naszego STD jest i tak o wiele za duża. 3mm też by wystarczyło, ale chodzi też o sztywność. Wał mniejszej średnicy może wpadać w drgania trzeć o wewnętrzną ścianę dławicy, co powoduje opory o których możemy nawet nie wiedzieć. Przed zamontowanie układy należy wcisnąć do środka dławicy troszkę gęstego smaru. Najlepiej odpornego na wodę. Troszkę, co nie znaczy zakitować całą dławicę smarem. Smar potrzebny będzie raczej do konserwacji wnętrza dławicy niż do smarowania. Do zmniejszania oporów stosować będziemy olej wstrzykiwany za pomocą strzykawki przed każdym biegiem. Wystarczy 1cm3. Olej wstrzykujemy poprzez wężyk silikonowy nasunięty na końcówkę na wale tuż przy łożysku dławicy Ja używam porządnego oleju do skrzyni biegów. Instalacja paliwowa. W zasadzie niczym się nie różni od typowej instalacji w każdym modelu. W STD stosujemy ciśnienie z rury lub tłumika. Jedyną różnicą jest zastosowanie regulatora paliwa przed gaźnikiem. Należy pamiętać o zastosowaniu porządnego filtra paliwa i często ten filtr czyścić. To jest warunek prawidłowej pracy regulatora paliwa. Do uruchamiania silnika w naszej łódce będziemy potrzebować paska do rozruchu. W małych łódkach stosowane są paski klinowe najlepiej uzębione. Najczęściej gumowe, ale mogą tez być poliamidowe, trzeba jednak uważać bo nie wszystkie się nadają do naszych silników. Średnice pasków od 400 do 500mm optymalny to 425 mm grubość 5mm do większych model stosowane są paski grubości 6mm. Na pokrywie radia została zamontowana antena. Długa ponieważ w tym modelu będzie aparatura 35MHz (Troszkę wbrew zasadom ponieważ 35MHZ zawsze było używane do sterowania modelami lotniczymi) Wywierciłem też otwór do włączania radia jako korka użyłem starej świecy. Dość praktyczne to jest ponieważ z doświadczenia wiem ,że śrubki używane do tego celu często się gubią, świece zawsze w skrzynce są... c.d.n. A.C. 1
mike217 Opublikowano 25 Marca 2017 Opublikowano 25 Marca 2017 Że się wtrącę a nie powinienem.. Co w takim razie przenosi obciążenie poosiowe , które pojawia się jak model płynie? Ja stosuję w tym celu łożysko oporowe a w rozwiązaniu powyżej jeżeli sprzęgło jest dobrze spasowane i nakrętka śruby ( podkładka) nie oprze się jednak o kołnierz panewki.. obrywają to obciążenie łożyska silnika. Wszak stworzone do przenoszenia siły w tym kierunku nie są. Pytam bez żadnej absolutnie złośliwości.
TOMEK.CEKALA Opublikowano 25 Marca 2017 Opublikowano 25 Marca 2017 Wszak stworzone do przenoszenia siły w tym kierunku nie są. Czy ja wiem, wszak tam są łożyska kulowe a takie raczej jednak do takich sił są stosowane.
AndrzejC Opublikowano 25 Marca 2017 Autor Opublikowano 25 Marca 2017 Wiedziałem, że ten luz Kolegów ruszy i będzie dyskusja. W tym temacie już dawno wśród zawodników FSR o mało na noże nie poszło Moim zdaniem złym rozwiązaniem jest założenie, że mała panewka teflonowa albo nawet metalowa powinna brać na siebie cały napór sił powstałych podczas pracy silnika.. Nakrętka kołnierzowa M4 nie jest żadnym łożyskiem oporowym, tylko "dystansem" do którego dokręcana jest śruba napędowa.i niczym więcej. I cały ten zespół nie powinien działać jako łożysko oporowe. Z biedą można by zastosować łożysko oporowe z przodu ale moim zdaniem to jest przerost formy nad treścią. W tym przypadku łożyska silnika są absolutnie bezpieczne i na pewno nic im przy takim układzie się nie stanie. Z jednego prostego powodu. Silnik wraz z łożem jest osadzony na miękkich poduszkach, które całkowicie niwelują wszelkie czasem dość mocne przesunięcia wzdłużne wału. A już takim małym modelu i przy dość słabym silniku tym łożyskom absolutnie nic nie grozi. W moich dużych wyczynowych łódkach od dawna nie stosuję już panewek, tylko łożyska. Tak z przodu (kulkowe) jak i z tyłu (igiełkowe). Między nakrętką a łożyskiem tak jak napisał Franciszek stosuję podkładkę z PEEKA i wszystko pięknie działa. I luz wzdłużny jest jeszcze większy, z powodu ,żeby dystans absolutnie nie opierał się na bocznej ściance łożyska igiełkowego. Wszelkie naprężenia przejmują na siebie gumowe poduszki i sprzęgło z gumową wkładką. Nie zdarzyło mi się, żeby w silniku czy przekładni pod silnikiem łożysko zostało uszkodzone z powodu luzu wzdłużnego. A.C.
Francka Opublikowano 25 Marca 2017 Opublikowano 25 Marca 2017 W latach 80 -tych teflon był cud miód nie było wyboru łożysk jak teraz nu , ale czasy się zmieniły dawno nie pływałem FSR
mike217 Opublikowano 25 Marca 2017 Opublikowano 25 Marca 2017 Tomek zwykłe łożysko kulkowe nie powinno przenosić sił po osi. Do tego są łożyska stożkowe, skośne, pracujące pojedynczo i w układach pary. Jak widać ile modelarzy tyle recept na ten problem. Nie neguję, nie krytykuję. Ja stosuję oporowe i to jest moja recepta na ten problem.
mjs Opublikowano 26 Marca 2017 Opublikowano 26 Marca 2017 Do uruchamiania silnika w naszej łódce będziemy potrzebować paska do rozruchu. Nooooo, wreszcie zobaczyłem co się dzieje z paskiem po rozruchu.
stan_m Opublikowano 26 Marca 2017 Opublikowano 26 Marca 2017 Siła osiowa działająca na wał wcale nie pochodzi od śruby napędowej lecz jest składową siły hydrodynamicznej wytworzonej przez reakcję zaburzonego (obrotem śruby) strumienia wody na powierzchnię łopat śruby. Dopiero poprzez śrubę ta siła jest przenoszona na wał i łożyska. Konstrukcja zwykłych łożysk kulkowych jest taka , że zdolne są one do przenoszenia w ograniczonym zakresie również siłę osiową (zakres wartości bezpiecznej siły osiowej określa tzw. kąt "alfa", który zależny jest m.in. od szerokości bieżni wewnętrznej i zewnętrznej oraz średnicy kulki wraz z separatorem). Trzeba też dodać, że największa wartość siła osiowa na wale ma w czasie, gdy napęd wytwarza największy moment obrotowy a ślizg nie porusza się (np. próba silnika przy pomoście). Gdy model płynie, wartość siły osiowej spada do poziomu zupełnie niegroźnego dla standardowych łożysk kulkowych. O wiele groźniejsze są zjawiska związane z wyboczeniem wału podczas gwałtownej zmiany obrotów i kierunku ruchu. Tutaj decydujące jest pasowanie wału do bieżni wewnętrznej łożysk oraz takie zjawiska jak np. kawitacja na powierzchni łopatek śruby.
Rekomendowane odpowiedzi