Skocz do zawartości

CSS 13 albo PO-2 w skali 1:4


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A fe! Arku! Toś mnie całkowicie wsypał i pogrążył. A tak się cieszyłem moją najoryginalniejszą "gwiazdeczką" na świecie, która była jedyna w swym rodzaju i zupełnie niepowtarzalna... No cóż. Milczenie jednak zawsze było złotem.

Edytowałem i się dopisałem do Irka. Wcześniej już o tym ze dwa razy mowa była, że te "trójki" służą jedynie do pozycjonowania skrzydeł i żadnej mocy nośnej czy wytrzymałościowej pełnić nie mają. Aby skrzydła się nie "rozjechały" mają być te a..... nakładki. Na skrzydłach górnych; od góry i od spodu. Na "parterze" mają mocować je do kadłuba. Całość ma być spięta zastrzałami a ponad to, linkami pracującymi, tak, jak w oryginale. Jak się to sprawdzi - życie zademonstruje.

Opublikowano

Arku! Nie bierz tego tak poważnie, bo myślałem także, że na tyle mnie znasz, iż wiesz, że lubię sobie robić jaja, najchętniej z siebie, ale także i czasami z innych, byle nie złośliwie i tutaj tak zapewne było, bo "skutecznie" dosyć długo moją "gwiazdeczką" się chwaliłem, a ludzie dziwowali się , co to też za motor mi się trafił... Ale już wszystko jest jasne i teraz też wiecie wszyscy, dlaczego tak zależy mi na małym ciężarze modelu. Silnik ma 3,5 KM i doprawdy nie wiem, czy da radę pociągnąć w powietrze mój model, ale jeśli nawet nie podoła, to też płakał nie będę. Dzisiaj już nic przy modelu nie mogłem robić, bo po pierwsze w nocy poleciała mi w drewutni ściana drewna wysoka na ok. 3 m, pewnie za sprawą kota - narzeczonego, który przychodzi do mojej kocicy /jutro jest zapisana na "zabieg antykoncepcyjny"/ i musiałem , jak ten głupol, na nowo ją budować, ale teraz już w dwóch rzędach i zdecydowanie niżej, a po drugie, konferowałem z Tauronem i do nich pisałem, bo ni z tego, ni z owego przysyłali mi faktury korygujące z nadpłatami i dając dyspozycję o zwrocie, dowiedziałem się przypadkowo, że zamknęli moją umowę kompleksową z nimi zawartą, beż żadnej przyczyny i powodu oraz jakiejkolwiek mojej dyspozycji. Pańskie jaja! No i tak się toczy ta dobra zmiana...Przynajmniej u mnie. :)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Priwiet, Mołojcy!

Dziesięć dni minęło od ostatniego wpisu, kocica po zabiegu wreszcie wydobrzała i dzisiaj po kontroli u lekarza wet. pozbyła się wstrętnego ubranka. Teraz szaleje z Edziorem, jeździ na nim, a on się dziwi, co w nią wstąpiło. Niezbyt wiele za to podziałałem przy modelu, ale lotkę zrobiłem, wszystko z grubsza wyszlifowałem i dzisiaj skręciłem , tak na próbę, centropłat ze skrzydłem. Tak to jest:

 

post-16-0-66657700-1489154871_thumb.jpg

 

Rurki zabezpieczyłem żywicą tzw. "steel welding" z amerykańskiej f-my "Versachem", bo taką miałem pod ręką i tak wygląda połączenie skrzydła z baldachimem:

 

post-16-0-82395200-1489155012_thumb.jpg

 

i od drugiej strony, bo tutaj się da:

 

post-16-0-19983000-1489155061_thumb.jpg

 

i nast. całość zważyłem. Wyszło 0,73 kg, co wg mnie , nadal nie jest źle.

 

post-16-0-62151200-1489155152_thumb.jpg

 

Widać też wznios skrzydła, co dało się zrobić po obciążeniu baldachimu. Jest 2o, jak w mądrej , sowieckiej księdze napisano. No i tyle na dzisiaj.

Opublikowano

Niestety, ale tak. Będą pięknie pomalowane i będą zapobiegały "rozjechaniu się" skrzydeł. Tak jest to mocowanie rozwiązane wg planów i tak były mocowane skrzydła w "pociaku" 1 : 3 śp. Marka Szufy.

Opublikowano

Całuję rączki!

Aby nie było, że już zapadłem w sen letni, fotka z ostatnich robót ręcznych. Jest to powielanie tego, co już konstrukcyjnie stoi gotowe. To na stole ma być takie samo, a później przejdziemy do wersji "lustrzanej" , też razy dwa.

 

post-16-0-65306700-1489598024_thumb.jpg

 

No i tak to się powolutku dzieje. Byle do zimy... ;)

Opublikowano

Niestety, wiem co piszę. Sezonowość pracy zawodowej spleciona z sezonowością "obejścia" /czytaj: zagrody z przyległościami/ powoduje totalny brak czasu na praktycznie wszystkie przyjemności, w tym latanie chociażby elektroszybowcami /Niby szybkość przygotowania do lotów .../ , nie mówiąc o podstawowej lekturze czy nowej książce. Tak więc jeszcze "chwila" i przejdę w tryb jałowy w modelowaniu i chcąc niechcąc będę czekał, jeśli nie zimy, to zimnej jesieni. Ale jeszcze dzisiaj coś tam pokleiłem... :-)

Opublikowano

Odezwał się ten, który za kosiarką w Bobrownikach nie lata... No dobra, wiem, że nie tylko Heniu za kosiarką latasz, ale swoimi pięknymi modelami także, czego Ci szczerze zazdroszczę. :) Co do Żaru , to tego modelu nie będzie, bo nie będzie jeszcze gotowy. Niewykluczone za to, że przytaszczę się z Fokkerkiem. Chciałbym w tym roku tam być.

Opublikowano

Marku za kosiarką w Bobrownikach już nie latamy , tylko super husqvarna nas wozi.

W Bobrownikach w tym roku organizujemy dwa pikniki , więc przyjedz chociaż na jeden , przed piknikami jeszcze do Ciebie zadzwonię i porozmawiamy.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Hej, hej Bracia Modelarze!

Nadal jeszcze modelarsko podryguję, chociaż wiosna coraz bardziej wkracza na działkę i prace wiosenne już na mnie czekają. Narobiłem tych wszystkich skrzydeł do woli, ale gdzie im tam do końca? Tak sobie stoją:

 

post-16-0-92678600-1490778748_thumb.jpg

 

a tak jedno z nich leży i czeka na zrobienie lotki oraz nakładek na końcówkę do szlifowania:

 

post-16-0-42933100-1490778854_thumb.jpg

 

W sumie niby nic, ale mały kroczek został poczyniony, czyli zasadnicza konstrukcja modelu prawie by była... :)

  • Lubię to 1
Opublikowano

Konstrukcje drewniane, zwłaszcza takie rozbudowane, tak finezyjnie ażurowane i z taką powtarzalnością elementów, trochę jak z wewnętrznym rytmem, są po prostu piękne.

Sorry, że niemerytorycznie, ale z młodej piersi mi się wyrwało, a jeszcze Tata stolarz, więc na drzewnianość czuły jestem od dziecka ;)

Opublikowano

Ten ażurek Bartku to wyłączna zasługa naszego Szanownego Kolegi Wojtka S. /f-150/, który osobiście mi żebra zaprojektował i wyciął na gotowo. Samemu pewnie laubzegą też bym je wyciął, ale już bez tego ażuru, a trwało by to zapewne do mego zejścia z tego łez padołu...No i chyba po pierwszych dwóch takich żebrach stracił bym całkowicie cierpliwość i zapał do takiej roboty. A tak życzliwy Kolega nie tylko, że fachowo pomógł, to jeszcze wzmocnił mój zapał do tej budowy. Nie mam genetycznie zaprogramowanej czułości do drzewnianości, a raczej po ojcu - mechaniku metalowym, trochę jakiś takich skłonności do pilnika, piłki i imadła i samemu się dziwię, że mi to drzewniane klejenie jakoś wychodzi, bo przynajmniej na razie, w kupie się trzyma. Co będzie dalej, się zobaczy. :)

Opublikowano
  W dniu 29.03.2017 o 13:34, MareX napisał:

Ten ażurek Bartku to wyłączna zasługa naszego Szanownego Kolegi Wojtka S. /f-150/, który osobiście mi żebra zaprojektował i wyciął na gotowo. Samemu pewnie laubzegą też bym je wyciął, ale już bez tego ażuru, a trwało by to zapewne do mego zejścia z tego łez padołu...No i chyba po pierwszych dwóch takich żebrach stracił bym całkowicie cierpliwość i zapał do takiej roboty.  :)

Przed wynalezieniem ploterów wycinających i.t.p. też były ażury. Zapewniam.

Wcale nie tak bardzo pracochłonna to była robota.

Żeberka mocowało się w bloczek, nawiercało i potem poprawiało pilnikiem i iglakami.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.