Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja już po oblocie :).

Choć nie do końca jestem zadowolony, ale mimo że lot był krótki to coś tam można powiedzieć.

Model super stabilny, nie ma mowy o przewracaniu sie na skrzydło mimo minimalnej prędkości, mozna nim spokojnie i powoli snuć się z symboliczną prędkością.

Niestety nie mój egzemplarz :(.

Głównym problemem jest wyważenie , model wyważa się minimalnie przed rurą , do wspominanych przez Krzysztofa 135mm od KN bardzo dużo brakuje.

I nie za bardzo wiem jak sobie z tym poradzić, bo do takiego wyważenia jak jest teraz to i tak dostał 150g ołowiu na mordę, a jeszcze drugie tyle by się przydało.

Aby usunąć problem za ciężkiego ogona, trzeba by obedrzeć stateczniki i stery z folii, ażurować , i zmienić serwa na wysokościach na lżejsze , ale na razie nie mam na to funduszy.

W chwili obecnej model jest mocno nadpobudliwy , mimo że do lądowania docisnąłem mu mordę do ziemi trymerem to i tak ciągle zadzierał.

Mniejszym problemem jest to że silnik chodzi za szybko, i nawet bez gazu , z cofniętym do końca drążkiem ciągnie jak szalony i ani myśli lądować, dla tego odszedłem z pierwszego podejścia i podczas drugiej próby zgasiłem silnik , bo model bez gazu mocno chce latać :).

No i pora była nieodpowiednia bo sie ściemniało , słabo model widziałem, a nawet kilka razy straciłem orientację bo na tle nieba robił się cały czarny, i nie wiedziałem ani gdzie jest spód a gdzie góra, ani nie zawsze wiedziałem czy lecę na siebie czy od siebie.

No i wydawało mi się że śnieg juz stopniał i będzie w sam raz, jak się szybko okazało śniegu jest za dużo , juz przy starcie grzązł i koniecznie chciał się przeważyć na dziób i grzmotnąć śmigłem w ziemię,

Podczas lądowania koła się zapadły w śniegu ale bez strat :)

Trzeba sie jedynie uporać z wyważeniem i będzie zabawa, śnieg stopnieje, pole przeschnie i można się bawić :), a mam to pole 50m od domu tak że nie muszę sie pakować wyjeżdżać itp, wyciągam model z garażu i od razu  latam .

Co do samego filmu to nie najlepszy wyszedł bo żonka chyba nie ustawiła wysokiej jakości, ale widać jak to było.

Natomiast mimo że głównie latałem bez gazu , drążek na minimum , mniej wiecej na takich obrotach sa największe wibracje, to na śmigle fiala nic mi się nie odkręciło od modelu i jest tak jak powinno być :)

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

A ja gratuluję odwagi - latanie pod słońce, nad głową linia wysokiego napięcia, po prawej słupy telefoniczne, na "lotnisku" śnieg, zmierzch i to wszystko przy oblocie. Samo to zasługuje na gratulacje ????. Twardziel z Ciebie????

Opublikowano

No ja rozmawiałem niedawno z Krzysztofem.

I najprostszym wyjściem w kwestii poprawnego wyważenia modelu w obecnej sytuacji jest wpakowanie pakietów w domek silnika, aż pod sam silnik.

Przyznam że juz wcześniej chodziło mi to po głowie, ale zawsze wyjmuję pakiety z modelu, a w takiej sytuacji za dużo roboty by było , za każdym razem trzeba by było zdejmować maskę, i zrezygnowałem z tego pomysłu.

Ale wychodzi na to że trzeba  zamontować pakiety w domku na stałe, i ładować je na modelu.

Robota łatwa, przedłużam kable i gotowe.

Kłopot w tym że to akumulatory LiPo , a ja sie tyle naczytałem o zapalających cię akumulatorach że wolał bym ich nie mieć na stałe w modelu.

I teraz sprawa wygląda tak: pakiety w Mx-2 sa tak naprawdę z extry 260, więc teraz nie mam akumulatorów do extry.

Wiec może niech te LiPo wrócą do extry, a do mx-a kupię nowe pakiety litowo żelazowe , nie zapalają się , można podobno nawet uszkodzić fizycznie taki akumulator i nic sie nie dzieje.

I takie litowo żelazowe wpakuję na stałe w domek silnika aż pod sam silnik i niech siedzą, i model powinien sie wyważyć poprawnie.

I będzie się latało , model fantastycznie sie zachowuje, to po prostu czuć że on chce latać nawet lepiej niz ja bym sobie tego życzył , tylko nie pozwala mu na to złe wyważenie , po uporaniu się z tym kłopotem model będzie podchodził do lądowania jak piankolot, i wyląduje na 5 metrach.

A tak w ogóle to że nie przyszło mi do głowy aby trymerem ściągnąć mu te za wysokie obroty, przecież trymer by go pewnie nawet zgasił, ale to za dużo na głowie miałem , model mocno zadzierał i przez to nawet nie pomyślałem aby zbić obroty trymerem :P

Opublikowano

Poświęciłem dziś trochę czasu modelowi, policzyłem, poważyłem, jak również przeanalizowałem moją budowę ogona modelu.

Była to moja pierwsza budowa modelu konstrukcyjnego, nigdy wcześniej ani tego nie robiłem , ani nawet nie widziałem jak ktoś to robi.

I stąd zrobiłem kilka błędów , niby to z pozoru niezbyt istotne szczegóły , ale kumulacja kilku błahych błędów okazała się fatalna w skutkach.

1. Ogon jest z twardej balsy która jest za ciężka

2 . Dwa serwa wysokości bez problemu mogą być z 30g lżejsze , jak sie nie mylę to jedno serwo w ogonie waży coś pod 70g.

3. Tu jest ciekawie ,braku doświadczenia teraz widać efekty, a mianowicie wzmocnienia pod zawiasy sa potężne , może nie w statecznikach , ale w sterach wzmocnienia są poważne i swoje ważą, ani balsy ani kleju nie żałowałem.

4. Wzmocnienia pod dźwignie, tu już popłynąłem na maxa, są delikatnie mówiąc dużo za duże , te wzmocnienia są z wielu warstw balsy sklejanej klejem i są bardzo duże, np w sterze kierunku przestrzeń pomiędzy dwoma największymi żeberkami jest w 60% wypełniona warstwami sklejanej balsy (aby mi dźwigni nie wyrwało :)) .

Nie wiem ile waży taki klocek sklejanej balsy, ale raczej nie mało , a takich klocków w ogonie jest 3szt , i kurcze to wszystko wisi na końcu ogona.

 

No i teraz sytuacja z modelem wygląda tak:

Model na filmie z oblotu ma doważony dziób ołowiem o masie 150g, ale dziś dokładnie sprawdziłem gdzie się model dokładnie wyważa i model na filmie jest wyważony 170-175mm od natarcia, no i dla tego jest taki nadpobudliwy nerwus.

Model Krzysztofa jest wyważony 135mm od natarcia, ale ja nie jestem w stanie wyważyć modelu w 135mm od natarcia nawet jak włożę pakiety w domek silnika (z pełnym zbiornikiem paliwa)

Aby wyważyć model w 135mm od natarcia z akumulatorami przy pierwszej wrędze, muszę w okolicy silnika dołożyć około 400g balastu :blink:.

Gdybym zabrał pakiety z pod pierwszej wręgi i zapakował je na stałe w domek silnika to aby wyważyć model w 135mm od natarcia , trzeba dorzucić około 200g balastu.

I teraz nie wiem co zrobić bo jak sie nie obrócę to dupa z tyłu,  co by nie zrobić to i tak trzeba dokładać balast.

Jest to do opanowania ale stery trzeba pruć i odchudzić wszystkie wzmocnienia, a i ażurowanie sterów wysokości by się przydało, ale folii już nie mam więc na razie wolał bym uniknąć kosztów i jakoś to opanować bez zamawiania folii serw itp.

Z balastem ale przynajmniej dobrze wyważony model ważył by około 7600-7700g, czy w takim modelu taka masa to juz podchodzi pod "Cegłę"?

Opublikowano

No właśnie zastanawiam się co zrobić, myślę że pakiety w domek i kołpak i mogło by być dobrze, bo kołpaka nie mam.

I tak sie zastanawiam czy zastosować kołpak i akumulatory o podobnej masie jak mam teraz, czy odpuścić kołpak i kupić troszkę cięższe akumulatory.

Kłopot w tym że chciał bym pakiety LiFe a one są trochę lżejsze od Lipo, bez kołpaka to trzeba by mi pakiety cięższe od obecnych o około180g i też powinien się wyważyć .

Ale akumulatory LiFe o wadze jaka jest mi potrzebna będa miały 4,2 Ah każdy , czyli dwa akumulatory będą miały pojemność ponad 8Ah :blink:

Opublikowano

Wiesz co. Weź się wstrzymaj z tymi operacjami. Poczekaj na normalną pogodę,dobre warunki i jeszcze raz poleć,wytrymuj i dokładnie sprawdź jak sie model zachowuje po puszczeniu drągów czy w locie na plecach. Nie wierze,że potrzeba takiego doważania modelu. Ja mam już trzeci kadłub i po zastosowaniu maski tej lżejszej musiałem przenieść pakiet od zapłonu do TYŁU,obok rury. A większość z Was jeszcze kombinuje z balsami,ażurami i innymi bzdetami żeby zaoszczędzić 20g w modelu o wadze 7kg. Nigdy na to nie patrzyłem i jakoś nie musiałem stosować żadnych balastów czy innych zabiegów.

Nie wierzę,że trzeba aż tak kombinować z wyważeniem w takim dużym modelu.

Opublikowano

Pamiętaj też że przy takim modelu i takiej masie każde 20g na ogonie to do wyważenia jakieś 3 razy tyle na przodzie modelu, niby nie wiele, ale grosz do grosza...

Opublikowano

 A większość z Was jeszcze kombinuje z balsami,ażurami i innymi bzdetami żeby zaoszczędzić 20g w modelu o wadze 7kg. 

Jak to mówią gram do grama i po to kombinuję aby dojść do +/- 6kg, a nie 7, czy powyżej i na razie wygląda, że dobrze idzie, a co wyjdzie to się jeszcze okaże :)

A odchudzanie tyłu daje też i taki pozytyw, że wtedy masz względną wygodę w rozmieszczaniu wyposażenia (by model wyważyć samym rozmieszczeniem wyposażenia), bez potrzeby zastanawiania się ile i jakiego balastu dopchać, nawet jak ten balast będzie się nazywał kołpak ;)

Opublikowano

Podczas oblotu widoczność była słaba, ale było bezwietrznie.

Model wywarza sie w 175mm od natarcia mimo ze juz ma na silniku 150g ołowiu i zatankowany zbiornik benzyną.

Winne sa stery , a dokładnie to wzmocnienia w sterach które wykonałem, np w sterze kierunku przestrzeń pomiędzy dolnymi żeberkami jest prawie cała wypełniona balsą, żeberka są duże więc i balsy dużo tam weszło

Model mocno zadziera i trzeba się z nim cały czas szarpać, nie ma mowy o spokojnym locie czy puszczeniu na chwilę drążka.

Zaraz po starcie od razu trymerem oddałem trochę wysokość aby mieć nad nim trochę kontroli.

Ale zobaczcie co robi na filmie w 1,44 , to nie jest naturalne zachowanie, i latanie tak narowistym modelem bardzo szybko źle sie skończy.

W 1.44 model leci sam bez mojej ingerencji , ja drążka wysokości nie dotykam, i co wtedy robi model? a no tak zadziera że robi pętlę i to ciasną.

I przynajmniej mi się modelem w takim stanie bardzo ciężko lata, i trzeba mieć na uwadze to że zbiornik jest pełny, po opróżnieniu paliwa zniknie jakieś 300g przed pierwsza wręgą , wtedy to dopiero będzie problem z wylądowaniem.

Więc trzeba pakiety umieścić w okolicy domku , i potrzebny jest kołpak aluminiowy , i wtedy pewnie by było dobrze.

Opublikowano

Żeby nie było, że tylko piszę ;)

Kolejne skrzydło powstaje, wczoraj nawet korzystając z ładnej pogody poszlifowałem wstępnie pierwsze (waga 387g bez klocka balsowego na natarciu)

.

post-6578-0-22164100-1520764357.jpg

Opublikowano

A ja na razie z nowym mx-em nie robię nic, nie mam weny twórczej , ale po niedzieli coś trochę go zaatakuję :).

Dziś może zrobię kieszenie kartonowe pod dźwigar w statecznikach.

Gotowy mx na razie jest niedysponowany , ale juz prosiłem Marcina aby mi zamówił nowe akumulatory , gdy dotrą to model wyważę tak jak powinno być i można latać.

Powinna być dobra zabawa, i jeszcze chciałem dodać że chiński silnik w mx mimo że latał 5 minut robi bardzo pozytywne wrażenie, mnóstwo ciągu, dość przyjemny dźwięk , niby to podróbka ale pierwsze minuty lotu wskazują że ta podróbka jest fajniejsza od orginału, i mimo że i jeden i drugi to dwusuw  , to chińska podróbka jest o wiele przyjemniejsza dla ucha od prawdziwego RCGF, jeszcze jak by nie gasł podczas ciasnych nawrotów to będę szczęśliwy.

A tak w ogóle to zaraz wyciągam extrę 260 , tankuję, i jak odpali to idę latać , muszę sie trochę odstresować :)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

A do mnie dziś przyszła paczka od Marcina którą mi zamówił w HK.

A w niej nowa elektrownia do modelu MX :)

9c09f756c35ce235.jpg

 

Akumulatory litowo żelazowe , ich pojemność to taki trochę przerost formy nad treścią , najwyżej będę je ładował dwa razy na sezon ;).

Wagowo wypadają znakomicie , są sporo lżejsze od lipoli , gabarytowo jest trochę gorzej bo są duże , ale miejsce na nie pod maską jest.

I teraz tak, sporo razy obejrzałem film z oblotu, i takie nasuwają mi się wnioski.

Model faktycznie jest przeważony na ogon i trzeba oddać trymerem wysokość aby leciał w miarę prosto.

Ale jak oddałem trymerem wysokość to w locie odwróconym sam robi pętlę, widać to na filmie w 1,44.

I tak jak Tomek pisał wcześniej, nic nie będe na razie zaczepiał i kombinował, bo najwieksze problemy podczas tego oblotu i tak sprawiał gaz, silnik za szybko chodził i model chciał latać a nie lądować :) .

Nowe akumulatory trafią pod domek silnika, a balast w postaci ołowiu zostanie zdemontowany, i tym sposobem dociążę dziób , ale mimo cięższych pakietów model zostanie odchudzony o 20g bo nowe pakiety sa cięższe od lipoli które zasilały model podczas oblotu o 150g, ale zdejmę ołów który dokładnie waży 170g.

I myślę że będzie w sam raz, bo mi nie potrzeba aby ciążył dziobem do ziemi, tylko chcę mieć stery wysokości w pozycji zero i aby wtedy model leciał prosto, i to wszystko.

A reszta to już kwestia wprawy pilota, i ja jestem świadomy swoich ograniczeń , ale ja do tej pory latałem swoja extrą , 180cm rozpiętości i prawie 6 kg do lotu, tak że to trochę cegła i ja mam z tego modelu nawyki.

Extra 260 przy takiej prędkości i obrotach silnika jakie miał MX podczas próby lądowania, siadła by na ziemi i nie ma siły która by ją poderwała w powietrze.

Natomiast MX ma dużą powierzchnie skrzydeł waży około 7,3kg i mocno chce latać, ja tak zachowującym sie modelem nigdy nie latałem i stąd latało się niezręcznie, to znaczy latało się fajnie i lekko, ale lądowało się beznadziejnie, bo według moich nawyków model juz dawno powinien jechać po ziemi, a on na przekór mi leci, a jeszcze lepsze że bez mocy ledwie pyrka, ja zaciągam wysokość a model bez stękania , przewracania się itp, wzbija się w powietrze i sobie odlatuje :).

Więc myślę że czułem sie nieswojo podczas pierwszego lotu dla tego że nie miałem do czynienia z modelem tej klasy, a przeważony model na ogon to szczegół .

Na niego trzeba sie przestawić, wlatać w ten model i nauczyć sie tego że przy prędkości przy której powinien ledwo jechać po ziemi , model sobie lata i to stabilnie.

Opublikowano

Wiesław, dobrze było. Nawet bardzo. Większość z nas przy takim wyważeniu zbierała by trociny po modelu. Nie wspomnę już o warunkach lotniskowych :) Popraw wyważenie i w górę gada !!!

Opublikowano

Ładny :)

Podczas następnego oklejania mam zamiar pobawić się w jakieś wzory , paski,  itp,  bo mój to taki łysy trochę jest bez żadnej grafiki.

Natomiast ja jestem na etapie montażu nowych akumulatorów, ale słabo cos mi to idzie , kable przedłużyłem i chcę akumulatory zamontować z boku domku silnika, po jednym z każdej strony.

zrobiłem podest , a własciwie jest to dwa paski sklejki 3mm  i szerokości 4cm przebiegające przez domek tak że wystają po za domek jakies 35mm z każdej strony, i na wystającej sklejce stoją akumulatory.

Te podesty przymocowałem do domku grubymi opaskami zaciskowymi, akumulatory będą osłonięte pianką epp 10mm.

No i tak, akumulatory juz stoją na swoim miejscu, ale jak je przymocować na stałe do domku to nie mam pomysłu.

Wydaje mi sie że domek mocno drży i jak bym przypasał pakiety do domku opaskami to podczas wibracji opaski wgryzą sie w osłonę akumulatora w postaci pianki epp i akumulator zacznie luźno siedzieć, zacznie latać w tych opaskach i i pewnie opaski po jakimś czasie uszkodzą fizycznie podskakujący w nich akumulator.

No i z braku sensownego pomysłu rzuciłem na dziś tą zabawę w montaż nowych akumulatorów.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.