Skocz do zawartości

RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego


Rekomendowane odpowiedzi

Tak to prawda łatwo będzie uzupełnić ubytek , do szpachlowania lubię używać kleju distal , mimo że już go nie produkują to mam jeszcze jakieś tam zapasy.

Ciekawi mnie natomiast czy na to że kawałek się odłupał miał wpływ aceton . czy raczej maska rypnęła malarzowi na jakąś posadzkę i dlatego kawałek się odłupał.

W każdym razie ja już się chyba wyleczyłem z tych zębów i chyba pomaluję maskę normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta Dam , rozbiłem model;).

Latałem dziś z modelarzami , fajnie było w grupie, i...... ukatrupiłem dwa modele.

Pierwszy to duży motoszybowiec modelarza któremu zadzwonił telefon i aby porozmawiać oddał mi radio abym latał na czas rozmowy , grom wiedział że to takie liche , nic nie zrobiłem  , na wysokości z 80m rozpędziłem model i "ja tylko pociągnął" a model złożył sie w powietrzu a na ziemię spadały tylko strzępy modelu.

No a drugi w kolejności został ubity mój Mx, szalałem ostro i była i zabawa i był szał , wszystko szło pełnym ogniem , żadnego pyrkania , ale niestety podczas takiego latania model wychlał cały zbiornik paliwa w 9min , a ja zawsze ląduję po 10 min więc podczas ćwiczenia zawisu brzuchem do siebie (bo ta pozycja słabo mi idzie) 10 może 15 metrów nad ziemią model zgasł , dałem radę go obrócić dziobem w dół i próbowałem nabrać prędkości , niestety podczas obracania straciłem połowę wysokości i nie za wiele mi zostało do wyrównania , model prawie przeszedł do lotu poziomego ale to prawie to było takie że miał za nisko opuszczony dziób i zahaczył cylindrem o ziemię i ..... już :).

Straty, złamane śmigło, wyłamany domek silnika, nadłamane podwozie i na pierwszy rzut oka tyle , maska cała, silnik wygląda na OK , kołpak cały , nawet wręga do której jest przykręcone podwozie jest cała.

Niby tylko domek silnika i pierwsza wręga oberwały , ale wymiana tych elementów to udręka i 2 miesiące roboty.

Sztukował nic nie będę do tego co jest bo to sztachetę w płocie można na kupę połatać a nie model.

Marcin już obiecał nowy kadłub wyciąć , ja kadłuby uwielbiam budować, więc 3 wieczory i mam nowy kadłub , problemem będzie tylko folia , w tym odcieniu niebieskiego na pewno już nie kupię.

 A tak wygląda mój model po krecie.

spacer.png

 

spacer.png

 

spacer.png

 

spacer.png

spacer.png

 

A tu zbiornik w modelu w pozycji zawisu , no jak nie patrzeć to brakuje z 2cm aby smok sięgnął resztek paliwa.

spacer.png

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mam nowiutki nielatany model , praktycznie skończony i wyposażony ale nie ma instalacji ani elektrycznej ani paliwowej, no i maskę trzeba pomalować;), ale nowa zabawka to na przyszły sezon.

Obecny  rozbity model też już nie poleci w tym roku bo słabo z czasem stoję , zawsze coś , jak nie urok to sraczka , od lutego walczę z remontem mieszkania co zabiera mi sporo wolnego czasu.

Martwić się nie martwię w ogóle , żal by był jak bym rozwalił model ze sklepu , kolega uszkodził skrzydła Sbach-a Pilota , to za nowe skrzydła zaśpiewali mu niewiele mniej niż nowy model kosztuje.

A z modelem który zaprojektował Krzysztof i wycina Marcin nie ma takich problemów ,  wszystko jest dostępne , elementy modelu w przyjaznych pieniądzach , z kadłubem nie ma wiele roboty , 3 wieczory i drewno sklejone , plus jeden wieczór na garba i jeden wieczór na folię i to wszystko.

Załadować graty na pokład i śmiga dalej , a poważny i gruntowny przegląd tego modelu był i tak bardzo potrzebny , to wreszcie model się takiego szczegółowego przeglądu doczekał;).

Ja się nie martwię ani trochę , ja w tym momencie jestem szczęśliwy że to nie jest model ze sklepu , naprawa sklepowego kadłuba to 3 miesiące udręki , dwa razy odbudowywałem model i powiedziałem nigdy więcej, ten nowy kadłub do Mx-a zbuduję w 4 popołudnia i to będzie frajda i dobra zabawa .

Tak że w tym sezonie już nie będę miał sprawnego modelu benzynowego za to w przyszłym sezonie będę miał takie modele dwa na raz:).

Ale mam jeszcze krótki filmik pierwszego przelotu , nawet silnik nie był jeszcze zagrzany, ale nie o to chodzi , mam problem z zawisem brzuchem do siebie , gdy model mi się choćby trochę zaczął obracać natychmiast uciekałem:).

Postanowiłem ten problem opanować i ćwiczę tą pozycję od wiosny , wciąż jest dramat ale są postępy , nie panuję jeszcze za bardzo ale jak model się zaczyna obracać to nigdzie nie uciekam a nawet celowo go popycham aby się obracał.

Myślę że jestem na półmetku jeszcze jeden sezon ćwiczenia i może coś z tego będzie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc rozbity model ma się dobrze, Marcin juz wyciął nowy kadłub i pewnie w przyszłym tygodniu go wyśle , podwozie Andrzej obiecywał za około 3 tygodnie , a ja w przyszłym tygodniu zamawiam balsę listewki itp i trzeba to tylko wszystko poskładać do kupy.

Miałem go odbudować zimą bo nowy model nie skończony , a jak zacznę robić dwa na raz to nie zrobię żadnego , ale nie sądzę abym umiał się powstrzymać , budowanie kadłuba jest kuszące i lubię tą robotę więc trzeba podgonić uzbrajanie nowego nim przyjdzie nowy kadłub do rozbitego modelu , dobrze by było jak bym w przyszłym tygodniu skończył całkowicie nowy model a do zrobienia pozostawił bym tylko wydech , ale jak wyjdzie to zobaczymy.

Tak po za tym praktycznie sprzedałem model ultimate , więc zwolni się miejsce na jeden spory model, przyzwolenie na nowy model od małżonki również jest więc  praktycznie jestem zdecydowany na nowy projekt Krzysztofa , model większy od Mx-a ale mam nadzieję że jeszcze dam radę go zmieścić do auta.

Miałem już nic nie budować ale jeden model więcej nie zaszkodzi a od przybytku mówią głowa nie boli.

Mam pytanie czy ktoś przypadkiem nie posiada na zbyciu płytki która umożliwia zasilanie serw z dwóch akumulatorów bez obciążania odbiornika? chętnie bym taką przygarnął.

Co prawda sam zrobiłem coś takiego ale średnio mi się podobają ścieżki z drutu , użyłem płytki uniwersalnej i trochę za małej bo już się zrobiło ciasno a jeszcze nie ma kontrolek a muszą być, choć i tak nie patrzę na nie po podpięciu pakietów.

Niby się przyłożyłem i wszystkie połączenia są solidnie polutowane i powinno działać niezawodnie ale wolał bym mieć ładne ścieżki niż takie paskudne , dlatego jak by ktoś miał coś takiego to chętnie odkupię , nawet dałem ogłoszenie w dziale giełda ale nikt się nie odezwał .

No a jak się nie uda zdobyć takiej płytki to będę montował ten swój wytwór tylko trzeba te paskudne ścieżki zalać jakimś klejem.

Takiego ulepa zrobiłem:)

spacer.png

spacer.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z płytką zasilającą serwa cisza, nikt się nie odezwał z chęcią odsprzedaży , więc w modelu zamontowana będzie płytka którą sam ulepiłem , teraz jeszcze świeci na niebiesko informując o podłączeniu każdego akumulatora z osobna i miga na czerwono informując że jest zasilanie na serwach, jeszcze całość zaleję klejem na gorąco aby nic nie wibrowało i musi być.

Byłem też dziś na złomie , bo nowy model jest na ukończeniu , co mi brak to wczoraj pozamawiałem przy okazji zamawiania części do rozbitego modelu, więc jak przyjdą paczki to ogarnięcie nowego modelu to będzie już drobnostka max 2 wieczory pod warunkiem że będę miał wolny czas , no i trzeba wykonać wreszcie to kolanko wydechowe.

Jak by to kogoś interesowało to niezła rura z nierdzewki jest w fordzie mondeo DTCI, z bardzo łatwym dostępem do niej , włosi też gustują w rurkach nierdzewnych ale mają małą średnicę, a ta z forda jest jak ulał , ma długość 100cm i wyszło by z niej z 3 takie kolanka jakie są mi potrzebne.

spacer.png

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś dotarły przesyłki , nowy kadłub od Marcina, i dwie paczki ze sklepów z różnymi potrzebnymi duperelami.

Nie mieli standardowej balsy w sklepie więc zamówiłem jakąs podejrzaną jaka była na stanie, niestety na ogon to ona się nie nadaje bo żadna deska nie warzy mniej niż 40g , a ja i tak walczyłem z przeważeniem modelu na ogon , więc chyba sobie ją daruję i przy najbliższej okazji zamówię jakąś selekcjonowaną balsę , jak nie liczyć dzięki temu urwę z 50g z ogona , niby nic ale aby zrównoważyć te 50g na ogonie  na mordzie pewnie trzeba by było dociążyć z 150g, co jest niewykonalne a zbędnego balastu nie chcę wozić.

Ja już zaczynam się wkręcać w budowanie , coraz ciężej mnie wyciągnąć z piwnicy , a teraz jak dotarły przesyłki to dopiero będzie zabawa , ugrzęznę w piwnicy na dłużej .

Aby rozpocząć budowę nowego kadłuba potrzebuję jedynie ścisków spinaczy czy czegoś w tym rodzaju, i jadę z koksem:).

spacer.png

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej mój i żony czas pracy się nie pokrywają i tym sposobem mam sporo wolnego czasu w którym i tak siedział bym w domu jak pustelnik gapiąc się w telewizor , to przyjemniej spędza mi się wolny czas w piwnicy.

Nowy model dziś dostał mój menager zasilania , działa bardzo dobrze choć elektryki jeszcze nie mogę finalnie skończyć bo według mojej matematyki metr kabla plus metr kabla równa się metr ;).

Brakujący metr zamówię razem z balsą nie jest to przeszkodą bo brakujący przewód potrzebny jest do elektronicznego wyłącznika zasilania , więc prócz tego cała instalacja lada moment będzie poukładana.

W nowym modelu z zasilaniem zaszalałem , całość jest przewidziana że ma wytrzymać 40A a nawet pewnie wytrzyma więcej.

Nowy kadłub do starego modelu chwilę poczeka , bo na razie ostro zaatakowałem nowy model a została mi do zrobienia sama fajna i przyjemna robota , nie licząc doprowadzenia maski do stanu używalności:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja często zostaję wysłany do sklepu obok bloku w którym mieszkam, i też przeważnie mi to 2 godziny zajmuje , jakoś ciężko mi ominąć piwnicę po drodze;).

No ale dziś z grubsza podłączyłem elektrykę , serwa wysokości chodzą , kierunek chodzi , gaz chodzi , lotki na kablu Y gotowe do podłączenia , wyłącznik zapłonu działa.

Czyli mam wszystko podłączone , wszystko działa , jedynie bałagan w kadłubie jak po przejściu huraganu, ale oczywiście zapomniałem kupić takiego oplotu z plastiku na przewody aby się kable nie przecierały no i poupinam kable dopiero jak kupię ten oplot.

Tak z grubsza zostało mi w nowym modelu zapakować na pokład instalację paliwową , podłączyć popychacz gazu , zrobić jakiś pierdzielnik żeby było wygodnie włączać ssanie, pomalować maskę , zrobić kolanko wydechowe ,no i ponaklejać jakieś malowidła na model ale malowidła to już zimą.

Całkiem nieźle nowy model już prawie gotowy.

Do starego modelu Andrzej dziś wysłał nowe podwozie , a właściwie dwa bo tylne też zamontuję nowe, stare tylne jest niby dobre ale już jest raczej styrane więc wymienię go na nowe.

Nawet nagrałem filmik jak uruchamiałem zasilanie w modelu , jeszcze nic nie było podłączone nie było odbiornika , taki pierwszy rozruch , niezgrabny bo jedną ręką trzymałem aparat a jedną podłączałem wtyczki pakietów , na dodatek aparat którym nagrywałem pamięta Bitwę pod Grunwaldem , jest bardzo stary i nie miałem pojęcia że takie fatalne filmy robi , ale za to widać że zasilanie z dwóch pakietów niezależnie i bez obciążania odbiornika działa świetnie , o elektronicznym wyłączniku nawet nie wspominam jaka to wygoda , rok latałem bez takiego wyłącznika zasilania i doceniłem jaka to wygoda gdy taki wyłącznik zamontowałem w modelu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś dotarło nowe podwozie do rozbitego modelu:).

Coś mnie naszło na wykonanie kolanka wydechowego , ale nie do końca jestem przekonany do tej harmonijki.

Jak rozmawiałem alunester to mówił że na razie nie produkuje tych kolanek bo pękały  i robi tylko sztywne, zresztą to nie pierwsza opinia że kolanka pękają .

Mam chęć zrezygnować z harmonijki i wykonać sztywne kolanko , czy jest jakaś różnica w eksploatacji takiego kolanka z harmonijką a sztywnego kolanka bez harmonijki?

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kurcze dało mi to kolanko wydechowe popalić , wykonanie samej flanaszy (czy jak tam się nazywa część przylegająca do cylindra) zajęło mi dwa popołudnia, stal nierdzewna mało chętnie się szlifuje a wycięcie precyzyjnego otworu wydechowego na miarę, jest bardzo trudne.

Pierwsze cięcie i już był poślizg bo ciąłem rurę ze skosem tylko że skosy wyznaczyłem nie w tą stronę co trzeba , po opanowaniu kolanka mniej więcej na miarę , co oczywiście trwało bo ciągłe mierzenie i doszlifowywanie musi trwać, na koniec zostało mi przyspawanie kolanka do owej flanszy , niestety tak wykonałem kolanko  że gdybym przyspawał go do flanszy to nie miał bym możliwości ani dokręcić kolanka do cylindra ani nawet włożyć śrubki mocującej.

Więc kolanko wylądowało na złomie , zabrałem się za następne ale już nie miałem z czego wykonać sztywne kolanko więc wstępnie wykonałem kolanko z harmonijką , na razie mam je wstępnie połapane , pasuje jak ulał a na amen pospawam je jutro jak nikt nie będzie mi się po piwnicy szwendał , bo jednemu to nie będzie przeszkadzało a drugiego będzie raziła po oczach spawarka i zaraz poleci do spółdzielni z jęzorem że szaleję na wspólnym prądzie.

Tak czy owak , na 99% oba moje modele dostaną tłumiki kanister , to znaczy nowy już dostał a stary model dostanie zimą.

Ale jak mi nerwy nie przejdą to drugie kolanko zlecę aby je ktoś zrobił na wzór tego co zrobiłem , albo gdzieś postaram się kupić gotową flanszę , bo wykonanie rurki to drobnostka , ale wykonanie mocowania do cylindra jest na tyle upierdliwe że lepiej zapłacić niech to gdzieś u kogoś maszyna wytnie i mieć to z głowy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę w jak największym stopniu ogarnąć nowy model , wiele nie zostało do zrobienia , skończę go i model trafia na stojak i czeka na wiosnę , ale prawda jest taka że on będzie sporadycznie używany , raz na jakiś czas pojadę na pobliskie lotnisko , raz na jakiś czas pojadę na lotnisko do chłopaków do Zamościa , jakiś wyjazd na piknik modelarski i to wszystko.

Natomiast stary model będzie odbudowany i wywieziony na wieś , tam mam to swoje stare lotnisko dbam o tą posesję jest systematycznie koszone , przestrzeń do latania nieograniczona , więc i tak jeżdżę tam czasami nawet dwa razy w tygodniu kosić trawę więc stary model wywiozę tam na wieś na stałe, i po koszeniu dla relaksu od razu polatam a że często tam jestem to model będzie intensywnie orany , statystycznie będzie o wiele wiele więcej latał niż do tej pory.

Ja natomiast jestem bardzo zainteresowany nowym projektem Krzysztofa  extrą 2,4m , i jestem prawie pewny że podejmę się budowy tego modelu.

Model dość duży , na pewno dobrze latający i w rozsądnych pieniądzach , na dodatek trzeba mieć co robić wieczorami , więc jak skończę te dwa MX-y to zamówię sobie ten zestaw , do tej pory pewnie już prototyp będzie zbudowany i dostępny będzie produkt finalny , "i też będzie zabawa" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.