Marek:D Opublikowano 7 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 Styrodur jest raczej żółtawy, może tak wygląda na zdjęciach. A kupuję normalnie w markecie budowlanym, tylko zwracam uwagę na rodzaj styroduru - są różne gęstości, które zależą od deklarowanych odkształceń - im niższa wartość MPa(z tego co pamiętam to maksymalne obciążenie przy 10% odkształceniu) tym dla nas lepiej bo mniejsza gęstość a pompa i tak CI tego nie zniszczy. To carbowave(czeska tkaniana). Carboline jest ukraińska. Zgodnie z podpowiedziami Czarka zwróciłem się do dystrybutora na PL - GRM System. Mieli najlepszą cenę i towar od ręki. Ps Panowie mam kolejny dylemat... Zabrzmi trochę laicko, ale czy możecie mi wytłumaczyć profil płasko wypukły w stateczniku pionowym z dodatkowym odchyleniem statecznika od osi podłużnej? Mam rozumieć, ze siła nośna wyprodukowana przez statecznik ma być odwrotnie skierowana do siły odśrodkowej podczas wyrzutu? Czy ma to raczej związek z proponowanym kierunkiem krążenia? Jestem praworęczny i jakoś zarówno modelami jak i paralotnia lepiej mi sie kręci w lewo ???? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 7 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 To kompensacja do wyrzutu. Na kierunek krążenia wpływ ma tak mały,że za słabo latam żeby go poczuć 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafal B. Opublikowano 8 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Możesz zastosować profil symetryczny, ja i tak do rzutu mam odchylony ster kierunku w prawo i to bez względu różnicy czy profil symetryczny czy niesymetryczny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek:D Opublikowano 8 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Patryk dzięki za odpowiedź. Możesz zastosować profil symetryczny, ja i tak do rzutu mam odchylony ster kierunku w prawo i to bez względu różnicy czy profil symetryczny czy niesymetryczny. Tak właśnie zastanawiałem się jak robi konkurencja i prościej było wyciąć symetryczny, ale już szkoda wykonanej pracy bo mam 4 sztuki niesymetryczne, przycięte, sklejone i obrobione. Jeżeli chodzi o geometrię płatów to raczej trzymam się planów Super GEE II Marka Dreli delikatnie modyfikując wydłużenia(zmniejszyłem wydłużenie stateczników, żeby było troszkę bezpieczniej przy lądowaniu powiększając powierzchnię). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek:D Opublikowano 14 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2018 Czas mija, a elementów przybywa. Dziś wyjąłem z pieca statecznik pionowy. Za pierwszym razem wyszedł tak jak chciałem, już chyba opanowałem technologię na tyle, że mogę brać się powoli za skrzydła. Komplet stateczników waży 15,2g, te 0,1-0,2 ucieknie jeszcze przy wycinaniu zawiasu i zrobieniu otworków na śruby. Myślę, że jak na taki materiał nie jest źle, szczególnie, że są bardzo mocne. Jak będę miał problemy z wyważeniem to zakupię carbovawe 20g/m i wtedy spokojnie zejdę do 13-14g na komplet. Kolor taki trochę babski, ale mam zasadę, że dół modelu zawsze jest robiony kolorami mocno kontrastującymi(poprzeczne pasy żółtego na czarnym tle modelu), a góra ma mieć taki kolor, żeby łatwo widać było go w trawie i wzory staram się tworzyć wzdłuż skrzydeł. Takie malowania pomagają gdy zaczynamy gubić orientację. Co prawda nie "gubiłem" modelu podczas swojego latania, ale jako początkujący mi to pomagało i jakoś tak zostało. Zabrałem się też za robienie piłki oporowej, skończyłem dziś prawie cały układ zasilania. Zostanie jeszcze sama ramka z drutem oporowym i prowadniczki do drutu. Materiały mam kupione i mam nadzieję w weekend zrobić całość. Jak widać waga już sfatygowana, ale jeszcze działa i przypasowane stery na taśmę klejącą dla poglądu: 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesiek Opublikowano 15 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2018 Styrodur jest raczej żółtawy, może tak wygląda na zdjęciach. A kupuję normalnie w markecie budowlanym, tylko zwracam uwagę na rodzaj styroduru - są różne gęstości, które zależą od deklarowanych odkształceń - im niższa wartość MPa(z tego co pamiętam to maksymalne obciążenie przy 10% odkształceniu) tym dla nas lepiej bo mniejsza gęstość a pompa i tak CI tego nie zniszczy. Witam,chyba wybrales najciezszy styrodur jaki jest,to mi wyglada na XPS z URSA,pisze "chyba", bo w rekach nie mialem,ale kolor sie zgadza .Z BASF 2800C bedzie wagowo duzo lepiej(kolor zielony).Jest jeszcze lzejszy 2500C,ale na stateczniki 2800 najlepszy.Twoje stateczniki z waga 15,2g nie sa zle,moje na poczatku byly duzo ciezsze.Tu jest sporo o statecznikach http://www.rc-network.de/forum/showthread.php/170761-Leitwerke 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czaro Opublikowano 16 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2018 Kiedyś, skuszony dobrymi parametrami, sporo szukałem BASF 2800, ale nigdzie nie mogłem znaleźć w Polsce miejsca, gdzie można zamówić mniej, jak paletę styroduru W między czasie przerobiłem sporo BASF 2500, 3500, Ursa XPS, DOW niebieski i różowy, oraz kilka Noname (szare, żółte, białe) z marketów budowlanych. Najlepsze doświadczenia mam z Ursa XPS. Mocny, gęstość akceptowalna i co najważniejsze kapitalnie się szlifuje. Kolejny w moim prywatnym rankingu to różowy DOW i biały NoName. Trzeba jeszcze dodać, że jest spora różnica w parametrach styroduru w zależności od grubości płyty (o tych samych oznaczeniach gramatury). Płyty o grubości 20-30mm są jednorodne i lekko "gumowate" w szlifowaniu. Płyty o grubości 100mm są sztywniejsze i mają strukturę drobnej pianki, zdecydowanie lepiej się szlifują. Odkąd to odkryłem, kupuję tylko grube i tnę na cieńsze plastry. Marku, czy Ty używasz na stateczniki tkaniny 40-tki? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesiek Opublikowano 16 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2018 Pojedyncze plyty styroduru sa do kupienia w Zgorzelcu(po niemieckiej stronie) w Hornbach,nie robili problemu nawet jak wyciagalem plyte z calej palety.XPS ma ta zalete ze wszedzie go pelno,ja wole BASF 2500 lub 2800.Moim najleprzym jest noname z r-g,snieznobialy,byl swego czasu w plytach 6mm. Z tego bialego mialem stateczniki Yasal,najlzejsze fabryczne jakie mialem.Obecnie styrodur na stateczniki kupuje na forum rc-network.de w plytach 6mm,albo Rohacell31 z r-g,ale to juz inna cena. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek:D Opublikowano 16 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2018 Witam,chyba wybrales najciezszy styrodur jaki jest,to mi wyglada na XPS z URSA,pisze "chyba", bo w rekach nie mialem,ale kolor sie zgadza .Z BASF 2800C bedzie wagowo duzo lepiej(kolor zielony).Jest jeszcze lzejszy 2500C,ale na stateczniki 2800 najlepszy.Twoje stateczniki z waga 15,2g nie sa zle,moje na poczatku byly duzo ciezsze.Tu jest sporo o statecznikach http://www.rc-network.de/forum/showthread.php/170761-Leitwerke Wieśku, dzięki za zwrócenie uwagi. Z tego co pamiętam to chyba masz rację co do firmy styroduru, jutro jak będę na warsztacie to poszukam opakowania może się coś doczytam i zważę jeden listek styroduru. Niestety tylko to mieli w lokalnym markecie budowlanym. Kiedyś, skuszony dobrymi parametrami, sporo szukałem BASF 2800, ale nigdzie nie mogłem znaleźć w Polsce miejsca, gdzie można zamówić mniej, jak paletę styroduru W między czasie przerobiłem sporo BASF 2500, 3500, Ursa XPS, DOW niebieski i różowy, oraz kilka Noname (szare, żółte, białe) z marketów budowlanych. Najlepsze doświadczenia mam z Ursa XPS. Mocny, gęstość akceptowalna i co najważniejsze kapitalnie się szlifuje. Kolejny w moim prywatnym rankingu to różowy DOW i biały NoName. Trzeba jeszcze dodać, że jest spora różnica w parametrach styroduru w zależności od grubości płyty (o tych samych oznaczeniach gramatury). Płyty o grubości 20-30mm są jednorodne i lekko "gumowate" w szlifowaniu. Płyty o grubości 100mm są sztywniejsze i mają strukturę drobnej pianki, zdecydowanie lepiej się szlifują. Odkąd to odkryłem, kupuję tylko grube i tnę na cieńsze plastry. Marku, czy Ty używasz na stateczniki tkaniny 40-tki? Na modelarni mieliśmy też chyba BASF zielony, ale nie wiem jaki typ. Mój żółty był lepszy do zrobienia pylonika, bo przy wciskaniu delikatnie się poddawał jak guma(opis Czarka). Zielony był raczej kruchy i bardziej podobny do pianki pouliretanowej. Ja kupiłem płyty grubości 5cm, ale szperając w necie rzeczywiście zdziwiło mnie, że grubszy styrodur tego samego typu ma większą wytrzymałość w kPa, więc Twoja teoria rzeczywiście ma sens. Ten który mam był bardzo fajny w obróbce i przyjemnie się go szlifowało. Zamawiając Carbovawe przedstawiciel GRM System po dłuższej rozmowie zachęcał mnie do zakupu zamiennika pianki Rohacell w dobrej cenie. Nie do końca wiem jak Rohacell nadałby się do mojej obróbki papierem ściernym i drutem oporowym bo niestety nie miałem go nigdy w rękach. Na razie chyba zostanę przy styrodurze, który mam. Stateczniki zrobiłem z Carbovawe 40g/m^, dźwigar z tkaniny jednokierunkowej 80g/m^(pasek szerokości 6-7mm), do tego aramid 36g/m^ (pasek 10mm). Myślę, że na styrodurze zrzucę max 0,5g na komplecie i nie wiem czy jest sens teraz to robić. To model do nauki DLG, więc na razie zadanie spełni Ale dyskusja idzie w fajnym kierunku, dlatego posłucham więcej takich mądrości Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czaro Opublikowano 21 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2018 W takim razie największy zysk będziesz miał z zastosowania tkaniny o mniejszej gramaturze. Węgiel 20-tka, albo tak jak kiedyś, wszystkie stateczniki robiło się ze szkła 17, lub 25. Nie były tak mocne, jak węglowe ale spokojnie dawały radę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaciomp Opublikowano 24 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2018 Temat pięknie się rozwija. Z niecierpliwością czekam na skrzydła. Wkrótce sam będę się za nie zabierał. Śledzę, trzymam kciuki i pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek:D Opublikowano 25 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2018 Niestety ostatnimi czasy branża budowlana budzi się do wiosennych planów i jako projektant mam od groma roboty i mniej czasu na modelarnię... Jest też plus, bo przez nadmiar roboty wpadło mi kilka groszy i zamówiłem wyposażenie modelu Moich poczynań ciąg dalszy... Pierwsza kwestia to styrodur. Zacząłem grzebać co dokładnie mam i okazało się że to "FINNFOAM FL300". W skrócie wytrzymałość 300kPa przy 10% odkształceniu. Ja kupiłem 5cm listki i okazuje się, że są one wytrzymalsze od 2cm o czym wspominał Czarek. Czyli nie jest tak źle. 2cm listki miałyby 200kPa. Kolejne dwa tygodnie spędziłem na budowie swojego stanowiska do cięcia styropianu. Jako, że już dawno chciałem mieć takie coś we własnym domu, to zrobiłem regulowany transformator 24V, ramkę do cięcia styropianu i prowadnicę z rolkami do prowadzenia drutu. Całość fajnie działa i dziś walczyłem z cięciem rdzeni skrzydeł. Na pierwszy ogień poszły mylary. Oczywiście standardowo wydrukowałem sobie papierowy szablon, wyciąłem mylary i zacząłem je woskować. Nic specjalnego. Kolejna sprawa to profile. Wygenerowałem sobie profile do DXFa po czym zrobiłem na gotowo szabloniki(górny i dolny każdej cięciwy). Wydrukowałem sobie na papierze kształty do cięcia i nakleiłem to na cieniutką blachę stosowaną w reklamach. Nie wiem do końca z czego jest, ale idealnie się nadaje do tego celu, bo można ją ciąć normalnymi nożyczkami. Tak przygotowane profile wraz z dociętymi kształtami styroduru czekały na cięcie. Blaszki mocowałem za pomocą wkrętów. Niektórzy używają gwoździ, ale ja mam mieszane uczucia co do tego, bo potrafią zamiast wbić się w materiał, po prostu go w środku "zaciągać". Przy wykonywaniu blaszek ważne jest aby otwory do montażu wiercić na złożonych blaszkach górnej i dolnej jednocześnie, bądź wykonać je z przesunięciem. W innym wypadku ciężko będzie dobrze przykręcić górny mając otworki dolnego. Ponadto nie żałujemy materiału. Za niska blaszka może powodować problem z zahaczaniem haczyków prowadnicy lub drutu oporowego o łby wkrętów. Na pierwszych sztukach wychodziły szkolne błędy, ale kolejne profile już się udawały: Mimo wprawy niektóre i tak trzeba było powtarzać, ale udało się zrobić komplet. Cięcie robiłem na mocy ok 28W. Niestety pod koniec wycinania zdechł mi ściemniacz i nie miałem regulacji prądu i musiałem ciąć na 45W. Wyszło ładnie, ale pewnie jest troszkę większy przetop i żeby negatywy się zgrały trzeba będzie coś podłożyć sklejając je razem. Niestety wycinanie mnie wykończyło i negatywy będę kleił dopiero w kolejnych dniach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek:D Opublikowano 3 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2018 Walki z moim DLG ciąg dalszy. Jako, że mam chwilkę wytchnienia opiszę jeszcze problem z jakim się spotkałem podczas wykonywania statecznika pionowego. Otóż pierwszy raz miałem problem z odklejeniem się farby od laminatu właściwego. Wyglądało to okropnie - poszarpana farba, więc stwierdziłem, że najlepszym rozwiązaniem będzie zdrapanie z całości(inaczej po malowaniu będą cieniowane powierzchnie). Zabrałem się więc do roboty - skrupulatnie, delikatnie wydrapałem całą farbę tak, żeby nie porysować powierzchni. Nie do końca wiem dlaczego tak się stało. W odróżnieniu od innych statecnzików tym razem farbę nałożyłem pierwszego dnia, zaś dopiero drugiego laminowałem. Używałem utwardzacza godzinnego i normalnie malowałem, w międzyczasie szykowałem tkaniny i od razu jak farba podeschła laminowałem. To więc może być pierwszą przyczyną nieudanego malowania. Co więcej na tym stateczniku chciałem maksymalnie odchudzić całość i nałożyłem najcieńszą do tej pory warstwę farby. Wyglądało to tak: Dziś przy okazji malowania mylarów na skrzydła pomalowałem statecznik. Wygląda to na prawdę słabo, wagowo oczywiście gorzej(+0.2g). Także istotne jest, żeby dobrze pomalować mylar i ściągnąć całość za pierwszym razem. Na skrzydła dałem mniej więcej taką ilość warstw jak na statecznikach udanych i jutro zobaczymy co wyjdzie. Efekt malowania statecznika: Ale wracajmy do prac przy skrzydłach. Kolejnym moim strzałem w kolano było klejenie elementów płata za pomocą Soudala D4(66). Chciałem troszkę przyspieszyć tempo prac i jednocześnie sklejałem negatywy i pozytywy przekładając wszystko warstwami folii. Niestety dużo kleju na rdzeniu wyciekło na zewnątrz i szlifowanie tego było tragiczne. Klej był mega twardy. Przekonałem się o tym szlifując skrzydło i niszcząc przez wielokrotne przejeżdżanie papierem krawędzi spływu której niestety nie dało się już uratować(chociaż próbowałem). Na szczęście druga połówka skleiła się dużo lepiej i dziś została oklejona tkaninami. Co więcej wczoraj pojechałem po farbki dla taty (modelarz kartonówek) i przy okazji dorwałem UHU do pianek. W nowym płacie też popełniłem mały błąd, ale dało się to uratować. Rdzeń do kosza: Rdzeń warto wykonać od nowa, bo pokrycie z tkanin jest dużo droższe, a skoda, żeby zmarnować kupę materiału. Na początku robienia płata oczywiście wszystko zaczynamy od szablonu, gdzie zaznaczam lotkę i miejsce mocowania dźwigara. W tym wypadku zdecydowałem się na krawędź natarcia z węgla 90g/m^, bo jednak skrzydło wielokrotnie będzie "łomotać" w badyle na łące. Zrobiłem też dodatkowe usztywnienia w obszarze połączenia z lotką - sama lotka będzie miała zamknięcie w całości tkaniną, podobnie jak skrzydło, aby osiągnąć odpowiednią sztywność. Tutaj użyłem Carbowave 40g/m^. Na zawias oczywiście aramid 36g/m^ z włóknami ułożonymi 30/60, a dźwigar to tkanina 80g/m^(wyciągnięty pasek z DYF 160g/m^). Najbardziej obawiam się odpowiedniego dociśnięcia wszystkich warstw pomiędzy mylarami, bo to jest potencjalne miejsce do schrzanienia. Przy okładaniu mylarami złapałem taśmą krawędź natarcia, a sklejając spływ dopychałem po kawałeczku rdzeń do przodu, aby wszystkie warstwy fajnie się zeszły. Fotki z moich prac: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaciomp Opublikowano 5 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2018 Co dajesz między mylar a ręczniki papierowe żeby się one nie przyklejały po kuracji w worze? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafal B. Opublikowano 5 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2018 Ja stosuję delminaż na krawędzi natarcia i spływu. Słyszałem jeszcze o foli do żywności. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek:D Opublikowano 5 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2018 Szczerze to nie daję nic. Po prostu mam dobrze nawoskowane mylary i przelecę woskiem miękkim nawet lewą stronę i wszystko ładnie odchodzi. Jak dobrze odsączysz(ja wkładam mylary do worka próżniowego pomiędzy 8 warstw ręczników papierowych na 10 minut i dodatkowo z góry kładę na wszystko tak z 30kg obciążenia) to nie ma skąd wyciekać żywica. Oczywiście naklejone paski tkanin na natarcie i lotki po przesączeniu żywicą dosyć konkretnie traktuję ręcznie ręcznikami papierowymi. Warto jest barwić żywicę, żeby widzieć kiedy przestaje się wycierać - ja daję czarny pigment. Wcześniej bałem się, żę będzie za sucho, ale nie ma co się przejmować Dziś wyjąłem skrzydło z wora. Jestem zadowolony. Wizualnie wszystko ok, styrodur na lotce się nie rozjechał, krawędź natarcia wyszła super. Reszta też wygląda fajnie, jedyne co można się przyczepić to delikatnie w jednym miejscu na krawędzi spływu szlifując widać prześwit styroduru - tkaniny nie stykają się ze sobą. Jest to tylko lokalnie i praktycznie niewidoczne. Waga też wygląda fajnie, bo jeden płat waży 48,9g. Kolejny będzie miał wzmocnienie na kołeczek i dojdzie paseczek tkaniny na środku do połączenia płatów, także myślę, że nawet realne jest osiągnięcie 120g łącznie. Oczywiście skrzydło jest jeszcze do docięcia. Fotki z przypasowaniem całości: 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek:D Opublikowano 8 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2018 Kolejne skrzydło wyjęte z wora. Pierwsze wyszło ładniej, ze względu na to, że mam dwie malutkie wgniotki na lewym płacie Ogólnie jestem zadowolony, przyciąłem wstępnie oba płaty, wrzuciłem na wagę i mam łącznie 97g. Nie jest źle. Jako, że mam troszkę czasu to opiszę bliżej technologię pokrywania skrzydeł/stateczników mylarem. Niestety przy ostatnim laminowaniu miałam trochę zamieszania i nie zrobiłem za dużo zdjęć... A więc: 1. Zaczynamy oczywiście od przygotowania mylarów i rdzeni. Mylar wycinamy bez naddatku na krawędzi natarcia i z 10mm naddatkiem na całej krawędzi spływu. Sam rdzeń wycinamy i szlifujemy tak, aby osiągnąć pożądany kształt i krawędź natarcia - ale to już opisywałem wcześniej. Mylary oczywiście woskujemy po czym ja oklejam je wąską taśmą papierową i maskuję papierami szykując do napylenia kolorków: Do malowania używam kompresora i lakierów samochodowych z pigmentami i szybkim utwardzaczem. Dzięki temu godzinę po malowaniu możemy już spokojnie laminować. Ważne jest też, aby zaraz po natryśnięciu farby zerwać taśmy maskujące, bo jak je zostawimy to jest duże prawdopodobieństwo, że uszkodzimy powłokę lakierowaną odrywając taśmę. Na rdzeń naklejamy(używając opisanej wcześniej taśmy) 12mm paski z węgla na natarcie i wzmocnienie krawędzi lotki. Ja do krawędzi lotki używałem Carbowave 40g/m^ podobnie jak na natarcie w statecznikach, ale jest to materiał bardzo upierdliwy i trzeba być z nim bardzo delikatnym. Dlatego polecam nawet zwykłe szkło 45/45 40g i będzie wygodniej. Ja na natarcie dałem węgiel 90g/m^ bo taki miałem i natarcie powinno być solidne. Taki sposób robienia lotki znalazłem na RC groups i uznałem, że będzie najlepszy. Przed laminowaniem oczywiście przygotowujemy materiał. Ja po całości dałem Carbowave 40g/m^, pasek 25mm tkaniny jednokierunkowej 80g/m^ na dźwigar i w lewym płacie na końcówce zdublowałem po obu stronach tak na szerokości 10cm pasek carbowave i dodatkowo 15cm pasek jednokierunkowego dźwigara(na końcówce dźwigar ma szerokość łącznie 50mm). To powinno wystarczyć, żeby wzmocnić mocowanie kołeczka. Oczywiście na dolnej powierzchni naklejamy aramid szerokości 20mm 36g/m^ z włóknami 30/60 który posłuży za zawias. Przy pracy z Carbowave liczy się też prędkość. Warto mieć wszystko przygotowane, bo tkanina jest sztywna i fajnie się trzyma jak jest sucha, ale po przesączeniu bardzo łatwo naruszyć jej strukturę. Tak przygotowane mylary odsączamy ręcznikami papierowymi i na dolne pokrycie przykładamy rdzeń. Starannie go układamy i jeśli wszystko jest ok to przykładamy górę. Ważne jest aby dwa mylary skleić ze sobą jakąś taśmą, żeby całość nam nie jeździła przy przenoszeniu i wkładaniu do wora. Ja na krawędzi natarcia naklejam w 5 miejscach taśmę pakową i ciasno sklejam dolne pokrycie z górnym. Po tym zabiegu przechodzę do krawędzi spływu, ale tutaj w każdym miejscu przed przyklejeniem taśmy dodatkowo dopycham rozcięte kawałki rdzenia(w miejscu lotki) tak, aby idealnie do siebie przylegały. Taką "kanapkę" wkładam do wora i w negatyw, odsysam powietrze i przykłądam ciężarkami. W piecu ustawionym na 40 stopni wygrzewam całość aż do pełnego utwardzenia. Po wyjęciu kłądę na prostym stole całość jeszcze z ciężarkami i czekam z pół godzinki aż całość ostygnie. Wtedy wyciągam płat z wora i papierkiem 400 na klocku korkowym delikatnie pod kątem zeszlifowuję carbowave aż samo się przeciera na miejscu styku z tkaniną natarcia i jest super. Trzeba to robić z wyczuciem, ale da się to zrobić w warunkach domowych. Powiem szczerze, że cała technologia DLG jest jednak skomplikowana i bez doświadczenia i narzędzi trudno takie coś zrobić od zera, ale się oczywiście da! Z tym, że w kwocie niezłego modelu ja zrobiłem kilka próbek, trochę zmarnowałem i za te 2000zł będę miał dwa fajnie latające modele i troszkę materiału który mi został. Starczy na jeszcze jeden Zachęcam wszystkich do budowy i jeśli nie dysponują super warsztatem, to fajnym rozwiązaniem jest kupno gotowego kadłuba, a skrzydła i stateczniki można zrobić taką metodą jak ja w akceptowalnej cenie. Kupiłem też troszkę wyposażenia, czekam jeszcze na pakiety Dualsky 520mAh 2s i będę powoli całość składać do kupy. Jako, że sezon coraz bliżej to zrezygnowałem z robienia kołeczków i zakupiłem gotowe od forumowego kolegi Czarka. Są na prawdę fajne, elegancko leżą w ręce. Co do montażu serw lotek ciągle mam dylematy czy pchać się w montaż serw w skrzydłach czy w kadłubie. Wolałbym w kadłubie, ładnie je schować, ale ciężko mi wymyślić dobre rozwiązanie. Podpatrywałem już wiele i dalej mam wątpliwości. Z kolei w skrzydłach przy odrobinie wprawy znalazłem jak dla mnie bardzo estetyczne rozwiązanie z popychaczami z rurek mosiężnych o przekroju kwadratowym jako popychacz. Może nie jest to superlekkie ale estetyka mnie satysfakcjonuje. Chodzi mi o takie rozwiązanie: Wiecie może gdzie można kupić takie fajne złącze do serw jak na fotce? PS A teraz POMOCY. Niedługo będę brać się za sklejenie obu płatów i myślę o wstępnym sklejeniu żywicą z mikrobalonem. Jednak nie za bardzo czym wzmocnić płaty ze sobą? Oczywiście użyję węgla z włóknami 45/45 tylko nie wiem czy starczy 40g carbowave czy dać węgiel 90g/m^? Jak szeroki powinien być pasek, aby przenieść siły nawet przy wygłupach? Czy takie powierzchowne sklejenie wystarczy, żeby połączyć dźwigary i skrzydła nie zaczęły mi "klaskać" w locie? Nie wiem do końca czy nie powinienem dodatkowo zrobić jakiś kawałek "bagnetu"(np z płytki elektronicznej) i wkleić go w oba płaty przed sklejeniem między pasy dźwigara? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafal B. Opublikowano 9 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2018 Super opis Popychacz zrób z druta 1,2mm. Nie ma sensu tracić czasu na zbyt skomplikowane rozwiązania. Jeżeli chodzi o napęd z kadłuba to FB ma to całkiem dobrze przemyślane bez luzów. Ja sklejałem dźwigar górny i dolny specjalnym łącznikiem. Warto w miejsce śrub wkleić porządne klocki bukowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Klos Opublikowano 9 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2018 Marek, Wspaniaiy watek, duzo mozna sie nauczyc; dziekuje! A Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek:D Opublikowano 9 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2018 Rafał, pociągnę Cię trochę za język. Powiedz coś więcej o tym specjalnym łączniku, nawet prosty rysunek mi wystarczy... Jakbyś miał fotki systemu jaki jest w FB to też bym chętnie podpatrzył, bo w necie nie zawsze wszystko jest. No i dalej czekam na podpowiedzi w sprawie tej tkaniny na sklejenie... Ja myślałem o wklejeniu czegoś takiego: Tylko nie wiem już czy nie przeginam z tym wzmacnianiem? Z ciekawostek, które mogą Was wkurzyć podczas pracy! Jak szlifujemy styrodur to zawsze od natarcia do spływu. Można troszkę pod kątem i w grubszych miejscach wzdłuż dźwigara, ale jak zaczniemy kombinować z takimi ruchami przy spływie to ZAWSZE kawałek spływu odpadnie i lecą niecenzuralne słowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi