Skocz do zawartości

PZL 11C skala 1: 5,25 projektu Marcina (MASK)


Lech Mirkiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za ostrzeżenie. Na razie zostawię, bo jeszcze jak widzisz kilka elementów do wklejenia pozostało, mam na myśli pół wręgi i kołek przez który przechodzi drut podwozia. W najgorszym wypadku podlaminuję :) 

Mam nadzieję, że duża będzie tak samo przewidywalna i dobrze lądująca jak mała :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2020 o 15:55, Lech Mirkiewicz napisał:

Tu bym nie ażurował.

3.jpg.c0a57eae0f9225c31d6f2c54ca4963b9.jpg

 

Chłopaki mają rację. Żeby nie było tak, że podwozie wejdzie Ci w akumulatory;)

 

 

8 godzin temu, Lech Mirkiewicz napisał:

7g :)  a w tym miejscu ze 2 ?  Miałem nadzieję,że już nie będziesz bardziej osłabiał mocowania podwozia. Te ażury były w mojej i Gerarda wersji ale zostały celowo usunięte w najnowszej  . Będę trzymał za Ciebie kciuki za udane lądowania, zwłaszcza na trawie :)  

6.jpg.5815a257c349e95f20b2a0b423d4c3bf.jpg

 

Podkleić na pewno trzeba miejsca mocowania podwozia. Ażury nie mają specjalnego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za uwagi :) 

To nie tak, że nie analizuję tego co piszecie, mimo iż czasem się upieram. Popatrzyłem z rana, postukałem (mocno) i w związku z tym, że konstrukcja jest przestrzenna, elementy wzajemnie się krzyżują i wspierają (nie bardzo widać to na takich małych fotkach), nadal twierdzę, że jest solidnie, wręcz pancernie, a jeszcze kilka elementów tę przestrzenną układankę wzmacniających dojdzie. Ale aby nie kusić losu na wszelki wypadek podlaminuję cienką materią w kilku newralgicznych miejscach. 

Mam podobne do Ciebie Marcinie przemyślenia a`propos tych ażurów, też mi się wydaje, że nie są to strefy drutów podwozia i nie będzie to miało znaczenia, tam gdzie idą druty, jest lita sklejka, dodatkowo przestrzennie wzmocniona, a co do tego wejścia podwozia w akumulator, to przecież tam będzie jeszcze ten lity kołek przez który przechodzi drut i z zewnątrz półwręgi, więc nie wisi ta półeczka sama w przestrzeni??

 

W każdym razie jeszcze raz dziękuję za uwagi i liczę na więcej, komentujcie Chłopaki, krytykujcie jeśli tylko cokolwiek wzbudza Wasze wątpliwości :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Półwręgi i listwa z nakrętkami kłowymi pod zastrzały wklejone. Wyciąłem elementy sklejkowe klapki bateryjnej i same te elementy sklejkowe bez balsowych i bez pokrycia balsowego ważą 50g.

Klapka bateryjna znajduje się +/- w środku ciężkości, nie ma wpływu na wytrzymałość kadłuba, więc myślę, że zrobię nową całkowicie z balsy. Odchudzenie tego elementu nie wpłynie istotnie na wyważenie, ale będzie kolejną cegiełką obniżającą wagę całości, a co za tym idzie planowany napęd, będzie miał większy zapas ciągu od pierwotnych założeń/symulacji.

Poprawcie mnie jeśli macie inne zdanie :) 

 

7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ponieważ dostałem zapytanie, czy budowa nie zamarła, śpieszę donieść, że rzeczywiście ostatnio troszkę wolniej postępuje, ale czas nie jest z gumy, a tzwn. sprawy nie cierpiące zwłoki spowodowały, że na nich musiałem się skupić, a nie na hobby. Ale nawet gdy nic nie robiłem, zamęczałem Marcina, Pawła i Lecha różnymi pytaniami związanymi z budową.

Dzięki Panowie za cierpliwość :)

A dodatkowo zamówiłem lekką balsę, która wcale nie była za lekka, więc zamówiłem gdzie indziej i ta już rzeczywiście była lekka.

Ale powoli dłubałem, dokleiłem dwa ostatnie pręty sosnowe do kadłuba, skleiłem statecznik poziomy (jeszcze bez natarć), oba stery wysokości i częściowo zabrałem się za usterzenie pionowe i ster kierunku (oczyszczone z opaleń wszystkie części), jak i odchudziłem podłużnicę grzbietu (z 11g na 7) i zastawiam się nad odchudzaniem sklejkowych wręg garbu. A poza tym, myślę, kombinuję, liczę, symuluję, by było lekko, dobrze i wydajnie ;) 

 

8.jpg

Panie Lucjanie, bardzo dziękuję za zainteresowanie tematem i pozytywną reakcję :) 

Oglądam Pana relacje zawsze bardzo dokładnie i z dużym zainteresowaniem i tym bardziej jest mi miło, że zwrócił Pan uwagę na moje wypociny, ale rozumiem, iż jest to też uznanie dla Kolegów, którzy ten zestaw zaprojektowali i z powodzeniem już zbudowali, a nawet oblatali :) 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej P-11ce przy okazji zmiany silnika i próby startu znalazłem dużą swoją niedoróbkę więc oblot się odwlekł. Pogody do latania nie ma, a w przeciwieństwie do Marcina ja dodaję wagi do modelu :).

Było 5,7g i tak:

IMG_20200528_170035_788.thumb.jpg.7c23a799848c5730abe0d7afd2361254.jpg

 

a teraz jeszcze niepomalowane, zobaczę jak się sprawdzi, 8.8g:

IMG_20200531_172229_249.thumb.jpg.5c3c4dc27a305aba460175898ef51655.jpg

 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby nie było, że eF zwyciężył i PZL-ka poszła do poczekalni. Postaram się dłubać przy obu. Powoli przymierzam się do pokrycia spodu kadłuba balsą, by zabrać się potem za garb. W tym celu wyszlifowałem dopasowując do krągłości kadłuba mocowania zastrzałów i spodnie brzegi półeczki podwoziowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w końcu i moja Jedenastka poleciała i jakoś wróciła na ziemię, kilka sekund za szybko, ale straty są niewielkie (największe chyba na pilocie :) ). Trochę to trwało, a powodów było wiele. Generalnie największym problem był źle zaklinowany silnik bo kątomierz którym to mierzyłem był wadliwy. Po dwóch próbach startów i analizie tego co się z modelem dzieje sprawdziłem  kąty w modelu w tradycyjny sposób i ten błąd wychwyciłem.

Teraz do samego oblotu. Model w powietrzu nawet nie musiałem trymować. Lata ładnie i  nie czuć tej jego wagi. Vanessa się sprawdziła model jest dobrze wyważony, a przyznam że był to elementu, który mnie bardzo niepokoił. Jak się uda wlatać w model wsadzę tam jeszcze pilota. Chyba przedobrzyłem teraz z kątem zaklinowania silnika w prawo i gorzej robi się zakręty w prawo niż w lewo. Całego lotu nie pokazuję bo nawet nic nie widać latałem wysoko, żeby mieć zapas na poprawki. Niestety w czasie lotu odkręciła się jedna śruba od jednego zastrzału i to spowodowało, że nie przeprowadziłem prób lądowania. Jakoś mnie zamroczyło i chciałem koniecznie wylądować za pierwszym razem. Przez to nie wyczułem jak model naprawdę opada no i do pasa brakło jakieś 10 metrów. Może i lepiej, że w takiej trawie wysokiej wylądowałem bo tak mocne lądowanie na twardej ziemi mogło by przynieść więcej strat.

Jestem już po rozkręceniu modelu i Marcinie wiem, że mój model waży dużo więcej od Twojego, ale podwozie w tym modelu to zdecydowanie najsłabsza jego część i radzę to wzmocnić. Ja mam tą sklejkę wzmocnioną sklejką lotniczą i wszystko jeszcze jest zalaminowane. Cóż czas wyprostować podwozie wymyślić czym będzie najlepiej zabezpieczyć śruby przed wykręcaniem w locie.

Niestety filmik kręcony telefonem:

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję lotu :)

Nie martw się wypadkiem, grunt że jak piszesz straty niewielkie. Szybko naprawiaj i znowu w powietrze, by Ci głowy nie zablokowało.

Mała lata bardzo fajnie, cieszę się, że i wersja lekka (Lecha) i Twoja (cięższa) latają równie dobrze. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie Leszku najwięcej problemów jest z wagą tego modelu, która powoduje, że cały czas muszę coś poprawić. Konstrukcja jest zwarta jak widać po nurku, który zrobiłem, a przy wcześniejszych próbach klika cyrkli i model cały. Dobrze, że mam drugi zestaw już myślę nad kolejnym wcieleniem. Wtedy ten trafi na emeryturę, ale jeszcze będę nim próbował nauczyć się trafiać w lotnisko :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.