pacek Opublikowano 4 Marca 2019 Opublikowano 4 Marca 2019 Tak się z nami droczysz , bo nie wierzę żebyś aż tak go znienawidził .
MareX Opublikowano 4 Marca 2019 Autor Opublikowano 4 Marca 2019 Arku! Z największym szacunkiem! To nawet nie jest kwestia osobistego stosunku do tego obiektu, czy nawet psychicznego nastawienia do takiego, a nie innego historycznego rodowodu tej łódki, czy dokonań jej załogi. To jest przede wszystkim kwestia najzwyklejszego bilansu ekonomicznego; czasu poświęconego na realizację tego projektu do faktycznie odniesionych korzyści i bynajmniej tych policzalnych w PLN. Po prostu teraz, kiedy leci mi już 7-my krzyżyk, nie stać mnie na robienie czegoś, co nie jest z "mojej bajki" i nigdy mnie nie kręciło. Podjąłem się tej "produkcji", bo nie byłem świadomy, w najmniejszym stopniu, tego stopnia komercjalizacji projektu i totalnej beznadziejności przyjętych rozwiązań konstrukcyjnych, obliczonych wyłącznie na to,aby od "leszcza" wydębić jak najwiecej grosza. Taka forma "modelarstwa" nijak się nie ma do mojego sposobu klejenia listewek, kombinowania, wymyślania jakiś rozwiązań /już dawno wymyślonych przez innych/, robienia czegoś samemu od zupełnego początku i później cieszenia tym czymś oka, nawet, kiedy wisi pod sufitem... Ale tak to jest, kiedy się podejmuje zobowiązanie, a później elementarne poczucie obowiązku nie pozwala rzucić tego w cholerę ... Niestety, ale ja tak już mam. 1
MareX Opublikowano 5 Marca 2019 Autor Opublikowano 5 Marca 2019 Tak na koniec, jeszcze jeden fakt związany z tym tematem. Otóż oddzieliłem od poszczególnych zeszytów opisy montażowe i poukładałem po kolei działy dot. zagadnień związanych , najogólniej mówiąc, z "podwodniactwem". Powstało w ten sposób 5 podzbiorów obejmujących: 1. Samą tę łódkę, czyli "U-96" i jej całą historię z przedrukami z dziennika pokładowego. 2. Historię bitew na różnych akwenach w okresie II WW. 3. Historię powstawania i rozwoju łodzi podwodnych. 4. Klasyfikacje typów okrętów podwodnych w Niemczech i innych krajach. 5. Dzieje najsłynniejszych niemieckich dowódców łodzi podwodnych. Tak to wygląda po zapakowaniu do segregatorów: I teraz można czytać sobie do woli. Być może nie dam tych segregatorów właścicielowi wraz z łódka, a odłożę do samodzielnego przeczytania, kiedyś...Na razie czytam "Księgi Jakubowe" O. Tokarczuk i bardzo mnie ta książka wciągnęła. No to by było na tyle.
MareX Opublikowano 5 Marca 2019 Autor Opublikowano 5 Marca 2019 Dobrze Jarku! Masz faktycznie rację - wiedziałem, że to taka maszynka do wyciągania pieniędzy, ale przerosła mnie ta sztucznie rozdęta komplikacja budowy, łącznie z najdrobniejszymi szczegółami, chociażby takimi, jak te popychacze i dźwignie zaworowe, których to w modelu zupełnie nie widać i zwykły "oglądacz" także tego nigdy nie zobaczy. Dla mnie, jako budowniczego tego modelu, robienie tych wszystkich drobiazgów było czystą sztuką dla sztuki i tak, jak napisałem wcześniej, robiąc te detaliki, traciłem po prostu czas, a nie byłem w stanie rzucić tym o ścianę. Ale dotrwałem do końca i aż się sam sobie dziwię. Mam nadzieję, że w piątek kadłub PO-2 powróci na stół i będę mógł do woli sobie na niego patrzeć i dumać, co by tu teraz zmajstrować. A sensownej roboty jest cała kupa i jeszcze trochę.
RomanJ4 Opublikowano 6 Marca 2019 Opublikowano 6 Marca 2019 Dobrze Marku, że nie wziąłeś na warsztat jakiegoś galeonu, bo dopieeero miałbyś zeszycików z klepeczkami i sznureczkami... (oryginał.. https://www.smartage.pl/wp-content/uploads/2018/05/3-31.jpg https://www.smartage.pl/szwedzki-galeon-vasa-z-1628-roku/ )
AndrzejC Opublikowano 6 Marca 2019 Opublikowano 6 Marca 2019 Okazuje się, że są inni,którzy zbudowali to cudo. I to pokazali Ten jest z Włoch, a konkretnie z Messyny. To chyba na Sycylii jest Zaproszenie na zawody od tych nieznanych włoskich kolegów dostaliśmy. Jak ktoś chętny na wyjazd na Sycylię w kwietniu, to mogę podać namiary A.C.
MareX Opublikowano 6 Marca 2019 Autor Opublikowano 6 Marca 2019 Pikne to pikne, bardzo przepikne. Moi ludzie oglądali to na żywo, a ja czytałem o tym dziewiczym rejsie tego okrętu, czy może poprawniej - galeonu, który zakończył się kilkaset metrów od nadbrzeża. Ponoć środek ciężkości był nie tam gdzie trzeba, albo też coś innego się przeważyło i bul, bul i już okręt był okrętem podwodnym. Tak, w tym temacie można by chyba wydać kilkaset, jeśli nie tysiące zeszytów z częściami do składania. W każdym zeszycie mogło by być oddzielnie każde działo. W innych numerach - każdy jeden sznureczek i tak bez końca. A ile można by wydać jeszcze numerów z tym, co pod pokładem? Tyle beczek z prochem, tyle kul armatnich... A kajuta kapitana? To i jakiś sekstans by się tam znalazł, jakieś zwoje map i nawet fajka kapitana leżała by na jego biurku! No, możliwości wręcz nieograniczone. Jak to dobrze boziu ty moja, że to hitlerowskie szkaradztwo jutro sobie odpłynie w siną dal. Wyczytałem w jednym z zeszytów, tak zupełnie przypadkiem, że ten U-boot miał "na sumieniu" 28 zatopionych różnych okrętów.Czy pisano o ilości zabitych marynarzy - nie wiem i raczej nie chcę wiedzieć. Wraz z tą łódką pojadą też te segregatory, które jakoś tak zalatują mi jednak gloryfikowaniem tej podwodnej armii Hitlera. Zdecydowanie wolę czytać te "Księgi Jakubowe", bo bardzo wiele dowiaduję się o życiu osiemnastowiecznych "Braci starszych" i już ok. 200 stron z ponad 900-set przeczytałem. A język autorki - wspaniały! Chciałbym umieć chociaż w niewielkim stopniu tak pisać , jak ona to robi. Dobra. Idę pomieszkać, czyli poczytać.
Chuck Yeager Opublikowano 6 Marca 2019 Opublikowano 6 Marca 2019 Mnie natomiast dziwi ignorancja właściciela - przyjechać po coś czemu ktoś poświęcił setki godzin pracy bez żadnych zabezpieczeń w samochodzie. Historia o "kurtkach" mnie nie przekonuje. Po takie cudo to się przyjeżdża z niemalże z puchem kaczym i wymierzonym pudełkiem.Wniosek z tego - kolejna zachcianka a nie prawdziwa pasja.
RomanJ4 Opublikowano 7 Marca 2019 Opublikowano 7 Marca 2019 Żem wykrakał...tfu! Adasiu - pierwszy model (twierdzenie wysnute z Twojej niewiedzy na temat cięcia laserem) i Wasa ? Wybacz ale to wyzwanie jak wejście na Giewont w 15 cm szpilkach (mam na myśli faceta), i 4000 PLN na model, którego w 99.99% nie skończysz? http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?f=7&t=46612&start=10 Ale są pasjonaci i takich wyzwań.. https://trojmiasto.tv/Zbudowal-okret-z-ponad-100-dzialami-4619.html (..kilometr linek! ) http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?f=7&t=45211 A swego czasu czytałem gdzieś (nie pamiętam czy to w Modelarzu?), że Szwedzi chcieli kupić do swojego muzeum od polskiego modelarza/nie pomnę nazwiska/ model ich Vasy, na budowę którego poświęcił też coś koło 5 lat... Nie sprzedał..
kaszalu Opublikowano 28 Marca 2019 Opublikowano 28 Marca 2019 (edytowane) A może teraz dla równowagi - wykorzystując bogate doświadczenia zdobyte przy U-bocie - Kolega Marek wybuduje amerykański okręt podwodny z tego samego okresu ? Np. taki (ale już bez "woreczków i zeszycików" ? https://www.youtube.com/watch?v=82izGv4Dq_U Edytowane 23 Sierpnia 2019 przez kaszalu
RomanJ4 Opublikowano 28 Marca 2019 Opublikowano 28 Marca 2019 Widziałem ten okręt na żywo, niestety nie byłem w środku "z powodu, że zamknięte.." Robi wrażenie... https://joemonster.org/art/42585
MareX Opublikowano 28 Marca 2019 Autor Opublikowano 28 Marca 2019 Kolega Marek może i faktycznie nabył jakieś doświadczenie w składaniu tego miliona elementów i elemencików, ale to się absolutnie nie przekłada na jakiekolwiek doświadczenie w budowaniu prawdziwych modeli statków, okrętów czy czegokolwiek innego związanego z wodą, jako obszarem także trzech wymiarów, jak to nasze zacne krakowskie, np. powietrze. I niestety , ale z przykrością muszę przyznać, że trzy wymiary w powietrzu, nawet tym podłym, "tutejsym", są mi bardzo bliskie i wszystko, co jest w stanie się poruszać w tym środowisku, mogło by być brane pod uwagę, jako obiekt i wyzwanie do realizacji. A ponieważ już jest wiosna i mój czas na modelowanie minął, tak więc gdybym nawet chciał robić coś w temacie modelarstwa, to nie da się z braku czasu. A roboty z każdym dniem przybywa. Tak zawodowej /i bardzo dobrze!/, jak i tej ogrodniczej. A więc - byle do jesieni! PS. Jeśli to na powyższym obrazku, to normalne , tradycyjne działo, a nie jakiś twór np. laserowy, to jak ono jest amortyzowane przy strzale? Gdzie i jak ta lufa się cofa? Pyta laik, więc z góry przepraszam jeśli to głupie pytanie. 1
kaszalu Opublikowano 28 Marca 2019 Opublikowano 28 Marca 2019 Idąc dalej tym tropem - odrzut to odrzut, można jakoś amortyzować, ale co dzieje się z falą nadciśnienia która też na pewno powstanie po wystrzale z działa wewnątrz okrętu będącego w zanurzeniu ?? Jakiś "zawór oddechowy" i wielki podwodny "Bąk" ??????????????
MareX Opublikowano 28 Marca 2019 Autor Opublikowano 28 Marca 2019 Przeprasza, że znowu się odezwę, jako ten laik zupełny, ale moim skromnym zdaniem klasyczne działo, bo chyba o takim mówimy, może się sprawdzać jedynie w warunkach , dla jakich zostało zaprojektowane i w praktyce się sprawdziło. / do zabijania ludzi w każdych okolicznościach frontowych/. W przypadku tego działa /z fotki powyżej/ strzał spod wody, z lufą wypełnioną wodą, dałby efekt natychmiastowej eksplozji pocisku, rozrywając lufę i wszystkie przyległości. A nawet gdyby nie doszło do eksplozji pocisku w lufie wypełnionej wodą /zatkanej np. jakimś plastikowym wieczkiem/ to pocisk po wylocie z lufy także napotkaliby ogromny opór wody i raczej niezbyt daleko by poleciał. Tak więc, działo może być użyte po wynurzeniu się okrętu i pewnie taka jego rola. Ale nadal pozostaje pytanie o amortyzację odrzutu. A strzelanie spod wody rakietami wszelkimi /widziałem na kilku filmikach/ odbywa się na zasadzie wyrzytu rakiety ponad powierzchnię wody przy pomocy sprężonej pary i dopiero nad powierzchnią wody następuje odpalenie silnika marszowego rakiety. I już sobie leci taka rakieta z np. ośmioma głowicami i tu się film dla naszego gatunku, ponoć "sapiens" urywa...
RomanJ4 Opublikowano 29 Marca 2019 Opublikowano 29 Marca 2019 Idąc dalej tym tropem - odrzut to odrzut, można jakoś amortyzować, ale co dzieje się z falą nadciśnienia która też na pewno powstanie po wystrzale z działa wewnątrz okrętu będącego w zanurzeniu ?? Jakiś "zawór oddechowy" i wielki podwodny "Bąk" ?? Raczej miało toto strzelać na powierzchni (jak U-booty do handlowych), więc problem odpadał.. A z odrzutem podobnie jak z salwa ze starego* pancernika - lufa sztywna tylko łódeczka się cofa(buja)... * - starego (drednoty albo jeszcze wcześniejsze), bo nowsze już miały oporopowrotniki.. (USS Wisconsin w ostatniej salwie) http://www.video.banzaj.pl/flvideo/1508321513357501087.mp4 (P.S. grubości pancerza.. https://en.wikipedia.org/wiki/Dreadnought#/media/File:SMS-Bayern-protection-scheme-EN.svg ) A strzelanie spod wody rakietami wszelkimi /widziałem na kilku filmikach/ odbywa się na zasadzie wyrzytu rakiety ponad powierzchnię wody przy pomocy sprężonej pary i dopiero nad powierzchnią wody następuje odpalenie silnika marszowego rakiety. rakieta z silosu wylatuje w bąblu gazowym(para, albo inny sprężony) nawet modele odpalają pod wodą... https://joemonster.org/filmy/47569
kaszalu Opublikowano 29 Marca 2019 Opublikowano 29 Marca 2019 .... /z fotki powyżej/ strzał spod wody, z lufą wypełnioną wodą,..... Użyłem skrótu myślowego - oczywiście przy strzale lufa nad wodą - okręt częściowo zanurzony !! Myślałem o fali ciśnienia wewnątrz okrętu i sposobie jej zredukowania !
Rekomendowane odpowiedzi