Skocz do zawartości

Symulator Phoenix RC 4 + nadajnik - czy warto?


Tomac
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Mam jeszcze takie pytanie: Czy płatne symulatory w praktyce są lepsze do nauki lotu od darmowych? Mam w tej chwili kontroler USB ESKY z darmowymi symulatorami FMS i RCDP. Wiem, że z tym kontrolerem dałoby się coś po piracku uruchomić, ale nie chcę używać piratów. Natomiast na OLX znalazłem za 400zł symulator PHOENIX RC 4 z nadajnikiem Spektrum DX5e. Ten nadajnik pasowałby do mojego modelu (mini aeronca champ od Hobbyzone), poza tym w przyszłości mógłbym go wykorzystać do innego modelu po dokupieniu odbiornika. Phoenix jest (z tego, co się orientuję) dobrym symulatorem, ale zastanawiam się, czy w praktyce ten symulator może mnie nauczyć czegoś więcej, niż obecnie używane darmowe. Jak myślicie? Warto dać 400zł za ten zestaw? Czy lepiej zostać przy tym, co mam w tej chwili?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Płatne symulatory są lepsze jeśli chcesz ćwiczyć figury akrobatyczne wyższej klasy niż tylko beczka i pętla. Do nauki podstawowych odruchów darmowy wystarczy.

Dzięki za wyjaśnienie - mi właśnie chodzi o podstawowe odruchy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Phoenix 4 jest dość realistyczny , był to mój pierwszy symulator i sporo sie na nim nauczyłem ,  jak dla mnie to daje radę, ale wyskakiwały komunikaty o darmowej aktualizacji do wersji 5, no to sie skusiłem i to był błąd , nawet teraz nie pamietam co mi nie pasowało , raczej wszystko i nie dało sie odkręcić aktualizacji trzeba było odinstalować wszystko i na nowo zainstalować wersję 4.

W niektórych sytuacjach jest inaczej niż w realu ale aby to wyłapać to trzeba już cudować , podstawowa akrobacja jest bardzo realistyczna.

Teraz używam Aerofly Profesional Deluxe i tutaj jest lepszy realizm , wyżebrałem go od jednego kolegi z forum na pikniku modelarskim , graficznie to raczej ten symulator słaby jest, ale na tym symulatorze latałem pół roku nim zbudowałem model benzynowy, jakież było moje zdziwienie podczas oblotu nowego modelu jak i późniejszych lotów , okazało się że fizyka lotu z symulatora jest praktycznie taka sama i to do tego stopnia że powiedzmy podobieństwo az raziło po oczach.

Natomiast miałem okazję polatać chwilę na symulatorze  Aerofly u kolegi i na jego komputerze i jego radiu było beznadziejnie, model latał jak bym to nie ja nim sterował , nie umiem tego wytłumaczyć, latał bardzo sztucznie, i nie wiem czy to kwestia tego że ja latam modelem MX-2 a on mi włączył jakiegoś edga 540 i ten model nie nadawał sie do ćwiczeń, czy może jakąś inną miał aktualizację ? nie wiem , ale jak dla mnie to można się było tylko skrzywić na tym symulatorze, i nauczyć czegoś (zachowań modelu) jakich w realu nigdy nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Phoenix 4 jest dość realistyczny , był to mój pierwszy symulator i sporo sie na nim nauczyłem (...)

Teraz używam Aerofly Profesional Deluxe i tutaj jest lepszy realizm(...)

Natomiast miałem okazję polatać chwilę na symulatorze  Aerofly u kolegi i na jego komputerze i jego radiu było beznadziejnie (...) nie wiem , ale jak dla mnie to można się było tylko skrzywić na tym symulatorze, i nauczyć czegoś (zachowań modelu) jakich w realu nigdy nie będzie.

A czy miałeś może okazję latać ma darmowych symulatorach (fms, rcdp, multiflight)? Jeśli tak, to jak byś ocenił przydatność ich do nauki podstaw (przede wszystkim do nauki bezkatastrofowego sprowadzania modelu na ziemię w mniej więcej oczekiwanym miejscu)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W darmówkach praktycznie nie ma fizyki, model lotu jest bardzo uproszczony i nie da się zmieniać konfiguracji modelu, np. wyważenia.

Każdy model jest optymalny i ma bardzo zbliżony model lotu.

Bardziej to przypomina prostą zręcznościówkę niż symulator. Na pewno trochę pomogą, jeżeli się na nich poćwiczy, ale rzeczywistość pierwszych lotów na żywo, zaskoczy nie jednego.

Na takim symulatorze nie przećwiczysz np. latania z nagle przesuwającym się pakietem, czy z mało sztywnym sterem, który nie chce reagować na wychylenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie miałem okazji latac na darmowym symulatorze.

Phoenix 4.0 jest dość realistyczny do nauki akrobacji ,a co dopiero do postawienia pierwszych kroków.

Ładna grafika, dobra fizyka , naprawdę można się dużo nauczyć , tylko kurcze niby symulator jest realistyczny ale lata się łatwiej niż w realu , tylko nie umiem tego wyjaśnić, po prostu na symulatorze Phoenix jest troszkę łatwiej , nie wszystko ale niektóre zachowania w rzeczywistości są trudniejsze do ogarnięcia niż na tym symulatorze.

Ale tak czy inaczej jak opanujesz latanie na tym symulatorze to w realu model nie za bardzo cię będzie zaskakiwał , a oblot modelu nie bedzie niczym szczególnym, ot tak wylatuje się sprawdzić czy model prosto lata.

Tyle że z tym lataniem to jest tak ze to są setki godzin przesiedziane przed ekranem komputera, albo ja jestem jakiś nie hallo i opornie mi idzie nauka, na wolne beczki czy rolling harriera poświeciłem około 60 godzin i jeszcze mam sporo do życzenia, kurcze jak patrzę na pilotów 3D co oni wyczyniają modelami to myslę że im to jakoś łatwiej przychodzi nauka, a tylko mi tak opornie idzie nauka panowania nad modelem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic straconego. Wystarczy pobrać. Wykrywają aparaturę jako joystick. Możliwe, że manipulator z Phoenixa też się okaże kompatybilny.

A co do łatwości lotu, to niestety nadal są tylko programy komputerowe. Żaden programista nie przewidzi tych zachowań modelu, jakie mogą wystąpić w prawdziwym locie.

Symulator może natomiast wyrobić nam pewne nawyki w konkretnych sytuacjach. Potem znacznie łatwiej reagować na zachowanie prawdziwego modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem zdecydowanie lepszy od Phoenixa pod katem fizyki modelu jest realflight. W szczególności czuje to na helikach, gdzie drobne niuanse okazują się dość istotne.

 

Różnica między dobrymi symulatorami a darmowkami jest taka jak między modelem konstrukcyjnym a zabawka z kerfura.

 

Na darmowce możesz ogarnąć kierunki. Nic poza tym.

 

Nie zachęcam do piractwa, ale sporo osób kupuje na BG scrackowane wersje symkow. Pakiet iles tam w jednym za ok 30 zł. Niektórzy kupują to by porównać kilka u wybrany swiafomie zakupić uczciwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że słaby symulator to tak na chwilę , do momentu zaskoczenia lewo, prawo, góra, dół , i na tym koniec bo tak jak Adrian pisze wyrobi nawyki ale takie które sa do niczego nie potrzebne bo nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

Nie jest tak że w płatnym symulatorze wszystkie modele latają jak w realu , w miarę realnie lata kilka modeli , a reszta byle jak, bądź może tez byc tak że te latajace słabo w symulatorze równie słabo latają w realu i nie leżą mi więc je omijam.

W phoenix 4.0 jest mały edge 540 w malowaniu red bull , lata wyśmienicie , jest bardzo przyjazny w stawianiu pierwszych kroków w jakichś figurach , kłopot w tym że lata się nim z 10 razy łatwiej niz w realu , ale i takie modele sa potrzebne bo model np wisi sam ale pierwsze próby zawisu nawet tak łatwym modelem były niewykonalne.

Real flight mam , dostałem od kolegi kopię , ale nigdy nie latałem bo mam Phoenixa  i  AeroFly  Professional Deluxe  , ten drugi jest bardzo realistyczny , szczególnie pobrany model Mx-a , jest do złudzenia podobna fizyka do realnego latania.

Oba symulatory które mam sa dobre i trzymają wystarczający poziom a moim problemem z lataniem czy to wirtualnie czy w realu nie jest fizyka a orientacja z położeniem modelu i spóźnione reakcje, a to juz nie problem symulatora tylko operatora ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.