qba Opublikowano 22 Lutego 2019 Opublikowano 22 Lutego 2019 Witajcie Kto z Was chodzi na żużel? Jako że sezon zaczyna się za trochę ponad miesiąc to fajnie będzie sobie z Wami popisać i się nakręcić na nadchodzące rozgrywki. Moja przygoda z tym sportem to już prawie 20 lat, jednak za mojego świadomego życia dopiero w ubiegłym sezonie udało się wjechać do najwyższej ligi rozgrywkowej. Przez lata Lublin miał wzloty i upadki jednak z przewagą upadków, dopiero po kolejnym odrodzeniu udało się stworzyć coś naprawdę bardzo profesjonalnego. Pozdrawiam i przesyłam nasz ubiegłoroczny "hymn" 1
mike217 Opublikowano 22 Lutego 2019 Opublikowano 22 Lutego 2019 Bywałem na żużlu Jak Dla Poloni jeździli bracia Gollob, Emil , czy Andreas . Teraz stadion to upadek , klub nędza to i zainteresowanie tym spadło ... raz trafiłem na mecz z apatorem , taki był dym, że bałem się o własne życie . Bydło i dzicz ...
Chuck Yeager Opublikowano 22 Lutego 2019 Opublikowano 22 Lutego 2019 Ja też jeszcze nigdy nie byłem na żywo a zawsze chciałem. Myślałem o Rybnickim stadionie. Ciekawe jak tam jest z atmosferą i bezpieczeństwem. Wybrał bym się z synem.
Senior Opublikowano 22 Lutego 2019 Opublikowano 22 Lutego 2019 Pozdrawiam wszystkich kibiców żużla - piękna sprawa. Wierny kibic wrocławskiego Betarda, choć z Koszalina. Byłem w ubiegłym roku na inauguracji Grand Prix of Poland na narodowym. Atmosfera niesamowita - coś pięknego. Na inaugurację SGP w tym roku tez już mam bilet. Będzie jazda :D :D .... Jedziemy tylko w lewo i bez hamulców.
Rob Mc Fly Opublikowano 23 Lutego 2019 Opublikowano 23 Lutego 2019 Z racji pochodzenia kibicuję drużynie z lwem na plastronach. Staramy się z synkiem chociaż na parę meczyków w sezonie pojechać na Olsztyńską i nacieszyć gały widokiem tych, którzy skręcają w prawo, żeby w lewo pojechać. Po meczu kończącym sezon 2017 udało mi się wyhaczyć i zagadać do gościa, którego od ukończenia podstawówki w 1980 roku z bliska nie widziałem, jedynie podziwiać mi było dane jego szarże z poziomu trybun. Chodziliśmy do jednej budy, tyle że do różnych klas, bo starszy o rok od Niego jestem.
jarek996 Opublikowano 23 Lutego 2019 Opublikowano 23 Lutego 2019 Ja na zuzel chodzilem , jak bylem w podstawowce . Falubaz ZG ! Mecze ze Stala Gorzow ; o tym rozmawialo sie miesiacami !!! Po meczach ladowali sie Stara ( bez plandeki ) i zasuwalismy za nimi ( droga miedzynarodowa E-14 ) kilometr , aby zlapac podziurawione ( wtedy jezdzili w jednorazowkach ) okulary ! Pozniej w tych okularach mielismy swoj "zuzel" na rowerach. I tak do nastepnego meczu. Czlowiek identyfikowal sie wtedy z cala druzyna , bo byli to chlopaki z ZG i okolicznych wiosek . Znalo sie ich rodzenstwo , wiedzialo kto jest mama i tata . Dzisiaj to jest cyrk najemnikow , ktorzy za 5 000 zlotych miesiecznie sa gotowi przejsc z Polonii Bydgoszcz do Grudziadza bez zmruzenia powieki . Kiedys NIE do pomyslenia ! Jezdzilo sie u siebie do konca kariery . Pamietam jak Plech przeszedl ze Stali Gorzow do Wybrzeza ( albo odwrotnie ) . O tym mowilo sie caly sezon ! Dla mnie dzisiejszy sport ( Katarscy ciezarowcy z bulgarskimi nazwiskami - to tylko przyklad ) to jedna wielka kpina .Wiekszosc nakoksowana ( oficjalnie - astma , lub nieoficjalnie ) , kolarze rowniez , zeby nie bylo ze bronie swoich , rozne babochlopy ( typu Caster Semenya , choc kiedys tez byl "Kratochvil" ) Sorry , ale to nie dla mnie . Dlatego poza kolarstwem ( taka sama kpina jak reszta , ale sam pedaluje , to troche ogladam ) nie ogladam NICZEGO. Wole polatac , pobudowac , pojsc na rower , albo poczytac.
wojcio69 Opublikowano 23 Lutego 2019 Opublikowano 23 Lutego 2019 Podstawówka i szkoła średnia - chodziłem oglądać II ligę w Ostrowie Wlkp. i tamtejszą drużynę. Chłopaki miały pazur ale kierownictwo do du... Raz udało im się awansować do I ligi. Jak upadło ZNTK i MERA ZAP to zaczął się upadek drużyny (finansowy). Szukanie sponsorów i robienie biznesu, a sport poszedł w pizdu. Teraz ze względu na zamieszkanie jeżdżę do Leszna. Świetna atmosfera na stadionie, BEZPIECZEŃSTWO (całe rodziny z dziećmi przychodzą), catering (popcorn, piwo, kiełbasa z grilla) i mecze o podwyższonym poziomie adrenaliny. Pierwszy mecz w tym roku Unia Leszno jedzie u siebie 7.04. Tutaj kalendarz na 2019 PGE ekstraligi https://unia.leszno.pl/ksul2017/terminarz18-2/
qba Opublikowano 23 Lutego 2019 Autor Opublikowano 23 Lutego 2019 Ja też jeszcze nigdy nie byłem na żywo a zawsze chciałem. Myślałem o Rybnickim stadionie. Ciekawe jak tam jest z atmosferą i bezpieczeństwem. Wybrał bym się z synem. Kibicie z Rybnika to klasa sama w sobie, byłem w ubiegłym roku dwa razy można wybrać się bez obaw. Jeszcze dorzucę reklamę Red Bulla z mojego podwórka "tor" i komentator z Lublina
jarek996 Opublikowano 23 Lutego 2019 Opublikowano 23 Lutego 2019 I jeszcze pamietam , ze w "tamtych" czasach o ktorych pisalem wyzej , wszyscy ( no moze 98% ) jezdzilo w czarnych skorach ! Plech , Jancarz mieli jakies lekko kolorowe i pamietam ze Wieslaw Patynek mial ciemnoniebieska . Na treningach jezdzilo sie wtedy w klasycznych , grubych pikowanych "kufajkach" ( starsi wiedza o co biega ) , aby nie uszkodzic skorzanego kombinezonu.
dyra63 Opublikowano 24 Lutego 2019 Opublikowano 24 Lutego 2019 W dzisiejszych czasach coraz rzadziej bywam na stadionie rybnickiego ROW-u,ale jako młody chłopak bywałem z ojcem na każdych zawodach. Wtedy Rybnik ( początek lat 70-tych) był potęgą i stolicą polskiego żużla. Woryna ,Kasa ,Gryt no i oczywiście Andrzej Wyglenda ,który mieszkał 50 metrów obok naszego domu i bardzo często bywałem u Niego na podwórku i w garażu ,gdzie stały na przyczepce dwie Jawy. Dzisiaj raczej śledzę zmagania żużlowców na ekranie telewizora , ale uwierzcie że mało który sport traci tyle na atrakcyjności na telewizorze - tego ryku maszyn przed i w trakcie startu oraz oczywiście zapachu metanolu ,który przecież -(przynajmniej niektórzy lubimy ) nie zastąpi nawej transmisja w 4K.
Rob Mc Fly Opublikowano 24 Lutego 2019 Opublikowano 24 Lutego 2019 tego ryku maszyn przed i w trakcie startu oraz oczywiście zapachu metanolu ,który przecież -(przynajmniej niektórzy lubimy ) nie zastąpi nawej transmisja w 4K. Sporo z tego klimatu ubyło po zmianie przepisów, wymuszających obniżenie norm hałasu. Przed tym to dźwięki wydawane przez cztery (zazwyczaj) maszyny bardziej wypełniały nieckę stadionu. Można by rzec, że było te dźwięki nie tylko słychać, ale też i odczuwało się drgania powietrza w rytm fal dźwiękowych. Najgorzej było w czasach, kiedy obowiązywały tłumiki przelotowe. Wtedy to wrażenia słuchowe przypominały raczej wyścigi motorynek. Dobrze, że choć zapach pozostał prawie taki sam, no i kurzy się tak samo...
jarek996 Opublikowano 24 Lutego 2019 Opublikowano 24 Lutego 2019 Sporo z tego klimatu ubyło po zmianie przepisów, wymuszających obniżenie norm hałasu. Przed tym to dźwięki wydawane przez cztery (zazwyczaj) maszyny bardziej wypełniały nieckę stadionu. Można by rzec, że było te dźwięki nie tylko słychać, ale też i odczuwało się drgania powietrza w rytm fal dźwiękowych. Najgorzej było w czasach, kiedy obowiązywały tłumiki przelotowe. Wtedy to wrażenia słuchowe przypominały raczej wyścigi motorynek. Dobrze, że choć zapach pozostał prawie taki sam, no i kurzy się tak samo... Nie chodze juz od wielu lat , ale chyba sie tak nie kurzy jak na PRAWDZIWYM suchym zuzlu ??? Wtedy czasami wracales czarny z meczu
Rob Mc Fly Opublikowano 24 Lutego 2019 Opublikowano 24 Lutego 2019 Teraz to już nie czarny, tylko szary. Ale między zębami zgrzyta podobnie... W Częstochowie jest nawierzchnia toru ze sjenitu.
qba Opublikowano 25 Lutego 2019 Autor Opublikowano 25 Lutego 2019 Chyba tylko w Pile ostał się czarny tor.
dziobak Opublikowano 25 Lutego 2019 Opublikowano 25 Lutego 2019 W latach 67-70 chodziłem na żużel we Wrocławiu. Starsza o 10 lat siostra była fanką Sparty Wrocław ,więc często byłem zabierany na zawody. Pamiętam moje pierwsze zetknięcie z żużlem-siostra zawsze wybierała miejsce pośrodku toru. Po pierwszym biegu ,wiedziałem czemu nie na łuku,tam gdzie tylko wytrwali fani tego sportu mogli przetrwać. W tamtych czasach ,tor od trybun oddzielała tylko siatka niskiego płotu(bynajmniej tak było na Olimpijskim) . Wytrwali fani na łuku ,byli zaopatrzeni w parasolki- wyobraźcie sobie -jak wyglądały po czwartym czy 6 przejeździe. Parasolki oczywiście były jednorazowego przeznaczenia. O unikach tych wytrwałych kibiców przed pędzącym żużlem można by było nie jedną ciekawą scenkę nakręcić. Teraz będąc częstym gościem we Wrocławiu ,odwiedziłem dzisiejszy Stadion Olimpijski po remoncie- niebo ,a ziemia To Polska konstrukcja motoru żużlowego z lat 50-tych
stema Opublikowano 26 Lutego 2019 Opublikowano 26 Lutego 2019 Pamiętam czasy gdy w Warszawie na stadionie Skry odbywały się zawody żużlowe. Potem położono pierwszy w kraju tartan i żużel się skończył.
qba Opublikowano 2 Marca 2019 Autor Opublikowano 2 Marca 2019 https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/807868/grzegorz-zengota-zlamal-noge-fatalna-wiadomosc-dla-speed-car-motoru-lublin Mój klub jeszcze przed sezonem doznał ogromnego osłabienia ....
qba Opublikowano 7 Kwietnia 2019 Autor Opublikowano 7 Kwietnia 2019 Dziś pierwszy raz w życiu idę na mecz mojej drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej powiem Wam że bardzo dziwne uczucie ale i bardzo miłe
Rekomendowane odpowiedzi