Skocz do zawartości

Zabezpieczenie elektroniki w łódce.


Speedaco
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam koleżeństwo!

 Prosiłbym o poradę w temacie zabezpieczenia PCB z elektroniką poprzez zalanie jej żywicą dla ochrony przed wilgocią. Słyszałem, czy też czytałem - już nie  pamiętam....o takiej metodzie  gdzie taka zalewa z drobinkami piasku chyba przywiera tak do PCB, że się nie odwarstwia i nie odkleja tylko pęka.

Spotkał się ktoś z tego typu specyfikiem lub używa takiej metody??  O innych metodach czytałem ale one mnie nie interesują.

Będę wdzięczny za jakiekolwiek wskazówki czy namiary na taki "wynalazek".

Pozdrawiam!

P.S. To rozwiązanie wygląda ciekawie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeżeli chcesz sobie zniszczyć odbiornik, czy serwa to zrób tak jak robi ten gościu z filmiku :)

 

Nie ma takiej opcji,żeby woda nie weszła tam, gdzie jej nie chcemy w modelu.

ZAWSZE wejdzie. I to jest zło konieczne.

A wszelkie takie zabezpieczenia można między bajki włożyć.

Ani odbiornika, ani serwa ze względu na jego budowę żadna żywicą nie da się zabezpieczyć.

Jedyne co można zrobić to utrudnić wodzie wejście do modelu

 

W szybkich łódkach podczas pracy silnika występują olbrzymie drgania i one bardzo pomagają wodzie dostać się w każde miejsce w modelu nawet to które chcemy ochronić.

I jak ktoś mówi, że wody w radiu nie ma, to mówi... Woda tam jest.

Można próbować się przed nią bronić wkładając odbiornik w balon, ale to na 100% też nie jest skuteczne.

 

Jest jeden specyfik który prawie zabezpiecza

Nazywa się to PLASTIDIP guma syntetyczna.

I tą gumą można dość dobrze zabezpieczyć elektronikę odbiornika. wkładając go jak kolega napisał w balon, zacisnąć całość małą trytką i miejsce przejścia przez balonik zabezpieczyć  obficie właśnie PlastiDipem.    www.plastidip.pl

 

Na szczęście tą gumę da się usunąć, więc takie zabezpieczenie nie psuje ani kabli ani elektroniki, a jest bardzo skuteczne.

Nie da się zabezpieczyć serw żadnym sposobem, bo jeden otwór niestety zawsze będzie nieszczelny a to wodzie w zupełności wystarczy.

 

PlastiDip jest bardzo dobry do zabezpieczania akumulatorów. Wystarczy cały pakiet pomalować lub zanurzyć w gumie wraz z kablami i tu ochrona zadziała na 100%.

Guma nie przykleja się na stałe do powierzchni i zawsze można ją usunąć bez większych problemów.

Dobrym sposobem jest umieszczenie odbiornika jak najwyżej w modelu. Najlepiej pod pokrywą radia.

I każda wolną przestrzeń wyłożyć ręcznikiem papierowym, żeby absorbował wilgoć. To przy niewielkich przeciekach pomaga.

I po każdym pływaniu zdjąć pokrywę radia i SUSZYĆ!!! Jak najczęściej.

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia. Nano tech nigdy nie wysycha. Zostawia takie lepkie coś które łapie kurz :) Nie polecam.

Natomiast całą odkrytą elektronikę w naszych race quadach malujemy/sprejujemy lakierem PVB 60. Do tego stopnia jest skuteczny, że gniazda USB przestają pracować :P

 

Po takim zabiegu ani latanie w wilgotnych warunkach, ani koszenie mokrej trawy i zababranie bebechów mokrymi resztkami nie jest groźne - a ze dwa FC poszły od zwarcia.


 

Ani odbiornika, ani serwa ze względu na jego budowę żadna żywicą nie da się zabezpieczyć.

Jedyne co można zrobić to utrudnić wodzie wejście do modelu

 

 

Można zabezpieczyć odbiornik wymienionym lakierem PVB. Tylko, że do malowania należy zabezpieczyć piny gdzie podłączone będą serwa. Po takim zabiegu woda, która dostanie się do środka nie uszkodzi przez zwarcie ani korozję delikatnych elementów elektronicznych. A przewodność wody jest na tyle kiepska, że przy zasilaniu 5V nie spowoduje nam "zwarcia" na odsłoniętych pinach zasilających - bo odległość między pinami to 2.54mm. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tego używam do zabezpieczania elektroniki w wodnosamolotach. Działa.

Spryskuję tym odbiornik (wcześniej zdejmuję obudowę), regulator (rozcinam koszulkę termokurczliwą) i serwa w środku (odkręcam pokrywę i spryskuję elektronikę). Używałem też specyfiku  plastidip, też skuteczny, ale elektroniki serwa już nie zabezpieczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru ukrywać, że elektronik ze mnie żaden, ale wiem jedno, że fabryki nie należy poprawiać.

I do swoich odbiorników nigdy nie użyję żadnych "magicznych" specyfików, co to ponoć cuda czynią.

 

I lakierem najlepiej akrylowym dwuskładnikowym co najwyżej kadłub mojej łódki mogę sobie pomalować, ale nie odbiornik, czy serwo w środku :) .

Jedyny specyfik do ochrony u mnie to wspomniany PlastiDip gdyż zawsze mogę go usunąć bez problemu i bez śladu.

 

A,że jest dobry, świadczy o tym działanie mojego transpondera AMB.

Kiedyś musiałem się dostać do środka bo jeden kabelek urwał się u nasady.

Obudowa nierozbieralna i trzeba było pruć. Do ponownego użycia nie nadaje się.

Kabelek zlutowałem i zabezpieczyłem a całość zanurzyłem w gumie raz, a po wyschnięciu jeszcze raz.

I działa już piąty sezon bez problemu. :)

 

W łódkach  zwłaszcza spalinowych, z wodą musimy się zaprzyjaźnić bo nie mamy wyboru. I postępować tak jak napisałem powyżej :D

I żadne lakiery i inne specyfiki nie będą potrzebne.

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej - ja tego nie neguje.

Specjalnie na potrzeby zabezpieczenia ściągnąłem sobie ze Stanów coś co nazywa się "liquid tape" - taki własnie plasti dip ale w wersji do kupienia w malej buteleczce w sklepie home depot.

W naszych latających maszynach cała elektronika jest na zewnątrz. Lata się też w zimie i ląduje w śniegu. 

Testowaliśmy rożne zabezpieczacze - łącznie z oklejeniem całego quada taśmą :)

 

W kolejności od najprostszej i najskuteczniejszej do najgorszej:

PVB - prosty i baaaaardzo skuteczny - ale nadaje się tylko do stacjonarnej elektroniki jak płytki drukowane i mikroprocesory. Przyciski, złącza, potencjometry przestają po nim pracować

Liquid - gumowaty - łatwo schodzi. ma tez właściwości klejące - nadaje się np do zabezpieczania mocowania i amortyzacji anten np w odbiornikach Fr-Sky. 

Nano - nadaje sie do zabezpieczania ruchomych rzeczy jak np właśnie serwa i potencjometry których nie da się zabezpieczyć lakierem ani liquidem. Nie polecam do elektroniki typu odbiornik - chyba, że ostateczność.

Taśma - ostateczność... - na pewno gorsze rozwiązanie niż balonik... no ale ciężko upchnąć quada w gumę :P

 

PVB to specjalistyczny lakier dla elektroniki. I wielce prawdopodobne masz w domu nie jedną rzecz która jest tym ustrojstwem polakierowana w środku i nawet o tym nie wiesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem jak jest w quadach.

Wiem jak jest w łódkach.

I tu mamy teoretycznie zamknięty szczelnie przedział radia.

Ale w praktyce okazuje się, że naprawdę tylko teoretycznie.

I jak już ta woda w tym przedziale się znajdzie, a znajdzie się zawsze, czasem może nawet w minimalnej ilości to co ona ta woda robi?

GRASUJE :)  I włazi wszędzie nawet w teoretycznie "waterproof" digital super serwa. ;)

W tym przedziale radia panują totalnie ekstremalne warunki.

1) drgania kadłuba, które pozwalają wodzie grasować.

2) różnica temperatur tuż przy dnie ponieważ taki przedział zachowuje się w czasie długiego wyścigu jak mała lodówka absorpcyjna.

I woda zamienia się w parę, co także ułatwia wejście w każdą szczelinę.

3) zamknięty przedział który uniemożliwia wyjście tej wody na zewnątrz..

 

Sam byłem świadkiem, jak jeden niemiecki kolega zaparkował na brzegu, a nie powinien bo miał wypasione wodoodporne serwa z najwyższej półki, odbiornik zabezpieczony i nawet wyłącznik radia wyeliminował, a którego to wyłącznika żadnym lakierem nie potraktujesz. I zaparkował. I musiał szukać łódki po krzakach :blink: .

 

I to wszystko daje to, że być może te lakiery są super w Quadach,w autkach, w redukcyjnych modelach... Ale nie u nas w FSR.

I zamiast lakieru to ja jednak wolę używać profilaktycznie ręcznika papierowego, który już nie raz pomógł, niż tych chemicznych wynalazków.Które  być może i są dobre, Ale może jako dodatek, ale nie zabezpieczenie główne. I jedyne

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się akurat z przedmówcą zgadzam w stu procentach. Baloniki, kondoniki i lakiery zostawmy tym, którzy tego potrzebuja.. Łódka ma być maksymalnie dopracowana i nie pić wody. Woda w modelu jest często, papier toaletowy łatwo ją wyłapie w newralgicznych miejscach. Wielokrotnie na zawodach widziałem modele, które dosłownie ciekły jak sito a ich właściciele z uporem maniaka z kondona po każdym biegu wyjmowali odbiornik... Nie tędy droga. W modelu elektrycznym newralgicznym punktem jest wał. Okresowa wymiana uszczelniacza wału i jego właściwia konstrukcja to klucz do suchego modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I to wszystko daje to, że być może te lakiery są super w Quadach,w autkach, w redukcyjnych modelach... Ale nie u nas w FSR.

I zamiast lakieru to ja jednak wolę używać profilaktycznie ręcznika papierowego, który już nie raz pomógł, niż tych chemicznych wynalazków.Które  być może i są dobre, Ale może jako dodatek, ale nie zabezpieczenie główne. I jedyne

A.C.

 

Każda sroka swój ogonek chwali :)

 

Kolega Andrzej nie napisał gdzie chce stosować to zabezpieczenie - quady, FSR, auta, samoloty. A może chce po prostu zabezpieczyć sobie pilota do garażu. Wtedy też będzie wkładał tam papier toaletowy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda sroka swój ogonek chwali :)

 

Kolega Andrzej nie napisał gdzie chce stosować to zabezpieczenie - quady, FSR, auta, samoloty. A może chce po prostu zabezpieczyć sobie pilota do garażu. Wtedy też będzie wkładał tam papier toaletowy?

Napisał w temacie...Chodzi o łódkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zaraz się zaczniemy po polskiemu kłócić o duperele :D .

Po pierwsze Kolega Mike chyba pierwszy raz w historii przyznał mi rację, a to trzeba w kominie kredą zapisać jako ewenement :D .

 

Kolego Przemku JAPIM. Ja nie neguję tego co piszesz. MASZ rację.

 

Tyle,ze jako stary praktyk mam w tym temacie swoje doświadczenia i sposoby.

Woda ma to do siebie, że wjedzie tam gdzie jej najbardziej nie chcemy.

I jak zabezpieczymy wymyślnymi sposobami nasz sprzęt, to ta zdradliwa  wilgoć i  tak jakimś swoim sposobem tam wejdzie.

I zrobi kuku w najmniej odpowiednim momencie.

 

I naprawdę z doświadczenia wiem, że ta wilgoć najlepsze miejsce znajduje sobie właśnie w tym najzwyklejszym papierowym ręczniku.

I jak szybko wysuszymy później przedział to nic się nie dzieje.

Na dowód. Moje niektóre  stare odbiorniki działają od zeszłego wieku... Pracują od pierwszego wrzucenia w łódkach i działają. I nie potrzebowały nigdy , żadnych lakierów czy innej chemii . I od bardzo dawna nie używam już żadnych kondonów, czy innych baloników..

Trza dbać. I będzie git :)

 

ps akurat papier toaletowy jest do d...y. Tak samo tampony wszelakie czy inne podpaski. Nie nadają się. Ręcznik papierowy jest w sam raz :)

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ps akurat papier toaletowy jest do d...y. Tak samo tampony wszelakie czy inne podpaski. Nie nadają się. Ręcznik papierowy jest w sam raz :)

A.C.

ahhahaha już sobie wyobrażam jak facet stoi z tamponami przy kasie, ekspedientka się na niego patrzy a on "to tylko do modelu" :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) no jakoś ten temat mi umknął.

 

Dobrze ze każdy dał swoje opisy praktyczne i sprawdzone osobiscie a nie zasłyszane.

 

Odnośnie tamponow przy kasie: w aptece poproszę 10 igieł 0.2, 10 igieł 0.5. Zestaw 3 kroplowek. 30 strzykawek, wie pani - potrzebuje precyzyjnie klej odmierzyć :P taaa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt autentyczny.

W połowie lat siedemdziesiątych mieliśmy jechać na obóz modelarski  do Zbąszynka.

I trzeba było kupić zabezpieczenia na te nasze odbiorniki od ruskich Pilotów, czy pierwszych Simpropów... Najlepsze były prezerwatywy. Wtedy były takie porządne grube, suche tylko z talkiem.Ideał. Takich teraz nie robią

I jeden poleciał do kiosku na rogu kupił kilka, później drugi itd. Aż w końcu pani kioskarka się pyta:  po co wam tyle tych prezerwatyw?

A bo my psze pani na obóz jedziemy... :)

A.C.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.