Marek G. Opublikowano 19 Grudnia 2019 Opublikowano 19 Grudnia 2019 Witam wszystkich Od jakiegoś już czasu buduję model Spitfire IX firmy Top Flite. Instrukcja pokazuje go w wersji spalinowej, ja natomiast chcę go zrobić jako elektryka. Jest to mój pierwszy (potencjalnie) latający model RC i kompletnie nie wiem jaki należy dobrać do niego napęd. Przy okazji chciałbym dopytać również o resztę elektroniki. Model gotowy do lotu ma ważyć 4,5 kilograma i mieć rozpiętość 1,6 metra. Wiem że potrzebuję: - śmigło - silnik - regulator - akumulator - odbiornik - pięć standardowych serw (2 x lotki, 1 x ster, 1 x wysokość, 1 x klapy) - jedno małe serwo do pneumatyki podwozia Niewiadomą dla mnie jest czy jeden akumulator może obsłużyć zarówno silnik jak i dla resztę elektroniki i czy to w ogóle jest poprawne rozwiązanie - na pewno wygodne. Kiedyś bawiłem się autami RC, przypadek trafił, że kupiłem wtedy dwukanałowe, pistoletowe radio Graupner i aby nie mieć problemów ze standardami całą resztę elektroniki też kupowałem Graupnera. Teraz potrzebuję kupić prawdziwe radio i jako że Grapnera jakoś tam polubiłem, to skłaniam się do zakupu radia MZ-18 lub MZ-24, może PRO. Potrzebuję 6 kanałów więc (pozostając przy Graupnerze) odbiornik, który potrzebuję to GR-12. Jest tego jednak cała masa, z przyrostkami: SH, SC, L, SMUD (czy tam SUMD - nawet na stronie Graupnera nie są pewni). Do tego opcja Vario. Vario brzmi dobrze ale wszystkie pozostałe też są oznaczone jako HOTT czyli jakaś telemetria tam też chyba jest. Przy czym mnie by najbardziej interesowała informacja o ilości prądu w akumulatorze (bądź akumulatorach) i sile sygnału, plus ewentualne alarmy gdy czegoś zaczyna brakować. Ze starych czasów pozostało mi jedno małe serwo C 281, więc je chyba użyję do pneumatyki (będzie pasowało do nowych odbiorników, prawda?), pozostałe pięć muszę sobie kupić. I tu znowu mnogość wyboru mnie przytłacza: analogowe, cyfrowe, wysoko prądowe, metalowe, plastikowe - nie do ogarnięcia. Mam kupić pięć takich samych czy jednak dopasowanych do potrzeb? Gdzie ma być precyzyjne, gdzie silne, gdzie trwałe a gdzie jakiekolwiek? Na temat silnika, regulatora i akumulatora już nic nie wiem. Do aut miałem sześciocelowe NiMH, to już chyba prehistoria, prawda? No i śmigło - jest szansa na jakieś czterołopatowe? Będę wdzięczny za wszelką pomoc w wyborze wyposażenia. Właśnie zacząłem skrzydło i pierwsze czego będę potrzebował to serwa. dziękuję i pozdrawiam, Marek P.S. Na koniec krótka relacja z postępu prac. 2
Gość Opublikowano 19 Grudnia 2019 Opublikowano 19 Grudnia 2019 Taki, przykładowy, P-51B/D w rozpiętości 1580 mm, do lotu ok. 4.1 kg, proponowane wyposażenie znajdziesz tu: www.4-max.co.uk Swojego (4 kg) miałem z wyposażeniem: - silnikiem Turnigy Aerodrive SK3 - 5055-320KV - reg. 100A - akurat był "pod ręką" - pakiet 6S 4000 mAh - śmigło Master Airscrew 16x8x3, choć sam oblot był na dwułopatowym 16x10 Śmigło 4-łopatowe - zobacz u Biela lub np. aliexpress widziałem komplecik. Jeden pakiet może zasilać całą elektronikę na pokładzie. Z odbiornikami Graupnera nie powiem co i jak, używam, jak to mówią - chińszczyzny. Edyta: Jeżeli wcześniej nie latałeś, dokończ Spita i odstaw Szkoda go a ładnie zaczyna wyglądać.
merlin71 Opublikowano 19 Grudnia 2019 Opublikowano 19 Grudnia 2019 Ale wiesz że jeśli to naprawdę twój pierwszy model latający to raczej nie ma szans żeby pozostał w pierwotnym stanie skupienia po pierwszym locie? A raczej próbie lotu... Nie nadaje się absolutnie do nauki latania. Budowa idzie ci świetnie i bardzo ładnie to wszystko wygląda. Pewnie będzie to bardzo ładny model. Szkoda by było...
Marek G. Opublikowano 20 Grudnia 2019 Autor Opublikowano 20 Grudnia 2019 Tak, tak, już zwracano mi na to uwagę ? Do niedawna planowałem zacząć od jakiegoś piankowego trenerka, jednak kolega Jerzy (mazur) z tego forum pokazał mi, że istnieje coś takiego jak symulator, na którym można poćwiczyć przy pomocy aparatury. Tak więc równolegle z budową Spita - najpierw aparatura, potem symulator, potem trenerek. Liczę też, że być może ktoś doświadczony jako pierwszy oblata mi Spita, może w połączeniu radiowym nauczyciel-uczeń. 12 godzin temu, Jerzy_R napisał: Taki, przykładowy, P-51B/D w rozpiętości 1580 mm, do lotu ok. 4.1 kg, proponowane wyposażenie znajdziesz tu: www.4-max.co.uk Bardzo dziękuję, dzięki temu oraz osobistemu przykładowi i lekturze w internetach już zaczyna mi się co nieco klarować. W przykładzie z 4-max są wymienione dwa mocne serwa (8,7kg) i pozostałe słabsze (3kg). Do czego powinny służyć te mocniejsze?
jarek996 Opublikowano 20 Grudnia 2019 Opublikowano 20 Grudnia 2019 Wspominajac SWOJE poczatki , to na Twoim miejscu rozbilbym nawet 4-5 trenerkow , zanim "wsiadlbym" do tego Spita ?
Gość Opublikowano 20 Grudnia 2019 Opublikowano 20 Grudnia 2019 Mocniejsze na wysokość i kierunek. Słabsze to co zostaje czyli lotki i klapy.
solainer Opublikowano 14 Stycznia 2020 Opublikowano 14 Stycznia 2020 Parę lat temu miałem ten model w wersji ze spalinowym saito. Latał bardzo fajnie ale bardzo źle lądował. Może tylko kilka razy udało mi się go posadzić tak aby nie zaryć mordą uszkodzając smigło. Na tyle mnie to irytowało, że szybko go wycofalem ze służby i podarowalem go. Jak będziesz budował płaty to proponuję podgiąć golenie więcej niż to wynika z planów. Powinno to ułatwić sprawę. Jak tak teraz patrzę po latach na ten film to widzę, że najlepszym pilotem żem nie był
Marek G. Opublikowano 3 Lutego 2020 Autor Opublikowano 3 Lutego 2020 Piękny Spit i pięknie lata, aż zazdrość bierze. Może mój też kiedyś tak ładnie poleci... Co do podwozia to właśnie jestem w trakcie jego budowy. Podgięcie goleni zrobiłem już zgodnie z planami i nie ma możliwości zrobienia większego - już koło mija się z dźwigarem o pojedyncze milimetry. No chyba, że nie do końca zrozumiałem instrukcję i faktycznie podgiąłem za dużo, bo musiałem sporo żebra z przodu podciąć by koło się zmieściło. Tak czy inaczej podgięcie jest maksymalne, może jakoś to będzie. Nie radzę sobie natomiast z pokrywami podwozia. Chciałbym aby mój Spit był ćwierć makietą, dlatego zaplanowałem, że je zrobię. Koła wchodzą jednak w skrzydło pod jakimś dziwnym kątem, przez co wnęki mają nieco wydłużony kształt. To co widać na zdjęciach to jest minimalne wycięcie konieczne do płynnego mijania się podwozia z poszyciem. Z przodu pozostaje duża szpara, dobre 1,5cm, natomiast z tyłu koło wchodzi pod poszycie. Na początku wyciąłem pokrywę, do której był w planach szablon. Pokrywa ta miała jednak służyć tylko do celów prezentacji modelu z wysuniętym podwoziem i absolutnie nie pasuje do wnęki. Instrukcja podaje, że pokrywy do chowanego podwozia trzeba zrobić we własnym zakresie. Wyciąłem więc drugą pokrywę ze znacznym naddatkiem z przodu. Zakrywa co prawda wnękę jak należy ale jest koszmarnie brzydka - normalnie Spit Frankensteina. Popróbuję jeszcze z innymi kształtami.
solainer Opublikowano 4 Lutego 2020 Opublikowano 4 Lutego 2020 No dokładnie u mnie z podwoziem było to samo. Chowa się do skrzedła w taki sposób że nie możliwy jest montaż normalnych drzwi podwoziowych bo otwór na koło jest mocno eliptyczny i w dodatku bardzo łatwo tem model kapotażuje. Chyba to musi być błąd w konstrukcji. Szkoda że masz już zrobione skrzydła i nie będzie się tego dało poprawić.
skippi66 Opublikowano 28 Lutego 2020 Opublikowano 28 Lutego 2020 Noo bracie, bardzo ładnie budujesz. Dołączam się do opinii moich szanownych przedmówców: w żadnym razie nie próbuj sam latać. To MUSI skończyć się mniej czy bardziej spektakularną katastrofą i rozbiciem wypracowanego modelu. Najpierw symulator, potem jakiś trenerek i dopiero po dłuższym czasie i po kilku kretowaniach, możesz się zabrać za Spita. A i to ostrożnie. Teraz opowiem Ci bajkę: jakiś czas temu pojawił się u nas na lotnisku młody człowiek z narzeczoną i z pięknym, piankowym modelem jakiegoś Bixlera czy Pioniera albo innego tylnopycha. Model był prezentem od dziewczyny. Nie popełnił błędu jaki popełniło wielu jego niemądrych poprzedników i nie próbował sam go uruchomić, tylko podszedł do nas i poprosił o pomoc. Tak więc najpierw wyważyliśmy model, ustawiliśmy wychylenia sterów i ja osobiście poleciałem. Polatałem kilka minut, wytrymowałem piankolota i wylądowałem. Po drobnej korekcie wyważenia, młodzieniec zdecydował że poleci sam. Odkręcił gaz na maxa, ja wyrzuciłem samolocik i ... poooleciał. Stałem obok i udzielałem mu rad, niemniej chłopak, jak na pierwszy raz, latał jak złoto. Trochę chwiejnie, trochę nieskładnie ale w miarę bezpiecznie. Wylądował sam i to dobrze. Potem przyznał, że jest fanem gier komputerowych ( stąd refleks ) a także od jakiegoś czasu lata na symulatorze. Po raz kolejny okazuje się, że choć symulator wszystkiego nie załatwi, to jednak jest znakomitym treningiem. Niemniej uważam że na samym symulatorze, umiejętności potrzebnych do latania szybkim i stosunkowo ciężkim warbirdem nie nabierzesz. Trzeba po drodze coś rozbić...
Marek G. Opublikowano 10 Marca 2020 Autor Opublikowano 10 Marca 2020 Bardzo dziękuję za miłe słowa i ostrzeżenia. Mam nadzieję, że ja też będę z tej bajki - sporo latałem na różnych bardziej lub mniej (raczej mniej) wiernych symulatorach/grach na PC, teraz latam na symulatorze Phoenix. Mam już również kupionego i przygotowanego do lotu piankolota Orion. Znaczy na razie idzie dobrze ? Budowa Spita również szła w miarę dobrze, aż nie postanowiłem robić czegoś poza instrukcją czyli wałkowanego tu podwozia z wnękami i pokrywami. Gdy trzeba posklejać wycięte fabrycznie części to jest w miarę ok, gdy coś sam próbuję przyciąć czy dopasować to zaczynają się schody. Chętnie bym już ten temat zakończył i pchnął budowę dalej ale niestety - zacząłem się z tym babrać to muszę dokończyć. Co zaś się tyczy samego projektu podwozia, które wymyśliło TopFlight to wydaje mi się, że jednak do końca tego nie przemyśleli. Podejrzewam, że zaprojektowali cały samolot tak by koła były na prostych goleniach. Jak widać w przytoczonej relacji przy prostych goleniach koło pięknie wpasowuje się w fabrycznie nacięte żebro, dokładnie w środek. Być może potem zorientowali się, że są problemy z lądowaniem i zamiast przeprojektować całość, to zamieścili jedynie krótką wzmiankę o podgięciu goleni do przodu. Części jednak pozostały takie jakie były i koło przestało się mieścić. Sam chciałem zastosować golenie teleskopowe (bardzo mi się podobają) ale jak instrukcja mówi o podgięciu goleni sprężynowych, to mi nie pozostaje nic innego jak się posłuchać i podgiąć te niezbyt ładne 'sprężynki'. Dobrze jest zobaczyć relację z budowy tego samego modelu - inspirująca sprawa, widzę sporo modyfikacji. Ja tak daleko raczej nie pójdę (wystarczy mi podwozie) ale światła - hmm, jeszcze nie jest za późno... No i malowanie. Jak widzę oryginalny nie będę - moje będzie identyczne. Zaopatrzyłem się nawet w 'dokumentację'.
Marek G. Opublikowano 29 Marca 2020 Autor Opublikowano 29 Marca 2020 Podwozie zakończone. Być może gdzieś będzie trzeba jeszcze doszpachlować, gdzieś doszlifować ale zasadniczo tak już pozostanie. 2
Depesz Opublikowano 31 Marca 2020 Opublikowano 31 Marca 2020 Cześć. Ja jestem posiadaczem bliźniaczego modelu z Hangar 9, tutaj stara relacja Latam nim do dziś. Lata fantastycznie. Silnik to Turnigy 5055 580kv, regulator to Jeti Spin 90 opto, śmigła to Graupner 14x7x3 a drugie to Biela, piękne makietowe 14x8x3, pakiet Hacker 5000mAh 6S. Odgłos śmigła na pełnych obrotach niezastąpiony. Niestety zestaw ten jest prądożerny, timer mam nastawiony na 6 min.
Marek G. Opublikowano 9 Kwietnia 2021 Autor Opublikowano 9 Kwietnia 2021 Długo się nie odzywałem, miałem znaczną przerwę ale już nadrabiam zaległości. Udało się dokończyć skrzydło z klapami, dopasować je do kadłuba oraz zrobić połączenie/przejście pomiędzy kadłubem i skrzydłem. Skleiłem również dwie połówki (prawą i lewą) przedniej osłony. Wzmocniłem ją paskiem szklanym z żywicą i zaszpachlowałem. Zgodnie z instrukcją osłona ta ma być zakładana od przodu po zdjęciu śmigła. Takie rozwiązanie niezbyt mi się podoba, planuję więc ponownie ją przeciąć, tym razem na część górną i dolną. Część górną planuję zamontować na stałe i zaszpachlować łączenie. Część dolna natomiast będzie zdejmowana. Cięcie planuję zrobić na granicy kolorów w przyszłym malowaniu. Byłoby idealnie gdyby pod tą osłoną mógł być zamontowany pakiet, byłby do niego bardzo dobry dostęp, miejsca jest pod dostatkiem. Obawiam się jednak, że tak duża masa tak mocno przesunięta do przodu spowoduje, że będzie problem z sensownym wyważeniem i pakiet będzie musiał jednak trafić za silnik, w miejsce gdzie oryginalnie miał się znaleźć zbiornik paliwa. W takim układzie wymiana go będzie niestety wymagała zdjęcia skrzydła. 3
Marek G. Opublikowano 5 Maja 2021 Autor Opublikowano 5 Maja 2021 Skrzydło zostało zalaminowane przy użyciu Eze-Kote i dostało warstwę podkładu. Gdyby rzeczywistość była taka jak na zdjęciach to byłbym bardzo zadowolony, niestety jest sporo gorsza. Widać łączenia poszczególnych pasków poszycia, widać garb na dźwigarze. Również krawędź natarcia ma jakiś kiepski, kanciasty profil - ewidentnie niedoszlifowany. Wyszło tak sobie, gorzej niż bym sobie życzył. Mam nadzieję, że po szlifie i drugiej warstwie przynajmniej łączenia znikną lub chociaż będą mniej widoczne. Poczyniłem pierwsze kroki z kokpitem. 'Firmowy' kokpit TopFlite składa się z kilku topornych elementów formowanych próżniowo. Zostały wycięte, dwa z nich podkleiłem balsą, skleiłem również drążek z dwóch połówek. 'Jakość' kokpitu widać chociażby po zegarach - na naklejce jest ich więcej niż w plastikowym elemencie. Mocno mnie to zdziwiło, do czasu aż wstępnie zamontowałem elementy w kadłubie. Okazało się, że cały kokpit jest tak wąski, że boki by po prostu przykrywały skrajne zegary. Stąd też pewnie decyzja by ze skrajnych zegarów zrezygnować. Na naklejce jednak pozostały. Przyszedł już czas aby się w końcu zdecydować co robić z silnikiem. W zestawie jest łoże do silnika spalinowego. Nie znalazłem jednak żadnego patentu jak by można było zamontować do takiego łoża silnik elektryczny. Planuję więc przesunąć wręgę silnikową poprzez przedłużenie tej kwadratowej konstrukcji, tak aby można było silnik przykręcić bezpośrednio do niej. Będzie przy okazji więcej miejsca za wręgą na manewrowanie pakietem. Zrobiłem wstępny prototyp tej 'przedłużki', wydaje mi się, że jest szansa, że takie coś się sprawdzi. Docelową przedłużkę planuję zrobić już pod konkretny silnik. Mam więc dwa pytania. Przede wszystkim - czy dobrze kombinuję? Ma to sens? I drugie - silnik. Mam już śmigło - 4x16x8. Na podstawie danych mi rad (za wszystkie bardzo dziękuję) wybrałem następujący: - Hacker A50-12L - 1650 W - 355 U/min-1 (kv) - 445 g https://www.hacker-motor-shop.com/Brushless-Motors/Hacker-Outrunner/Hacker-A50/A50-14pol/A50-12-L-V4-kv355.htm?shop=hacker_e&SessionId=&a=article&ProdNr=15726840&p=6681 Jest jednak chyba dosyć ciężki. Jest lżejszy: - Hacker A50-16S - 1250 W - 365 U/min-1 (kv) - 345 g https://www.hacker-motor-shop.com/Brushless-Motors/Hacker-Outrunner/Hacker-A50/A50-14pol/A50-16-S-V4-kv365.htm?shop=hacker_e&SessionId=&a=article&ProdNr=15726839&p=6681 Czy któryś z nich będzie dobry? Który lepszy? 1
kesto Opublikowano 6 Maja 2021 Opublikowano 6 Maja 2021 https://www.4-max.co.uk/customermodels36.htm Wszystko wskazuje na to, że mniejszy (lżejszy) silnik też da radę, ale sugerowałby brać mocniejszy. 1
Marek G. Opublikowano 4 Maja 2022 Autor Opublikowano 4 Maja 2022 Niestety prace się zatrzymały. Ale ruszą...
Marek G. Opublikowano 18 Października 2023 Autor Opublikowano 18 Października 2023 No i prace ruszyły - baaardzo powoli. Od ostatniego wpisu minęły dwa lata, zrobione zostało niewiele ale to co zostało to pokazuję. Przede wszystkim zostały zrobione działka. Proces pewnie niezbyt odkrywczy jednak własny, wyglądał tak: - wytoczyłem odpowiedni kształt z balsowego wałka na wiertarce przy pomocy papieru ściernego - odciąłem 'gniazdo' od działka - wydrążyłem działko pod rurkę węglową - wydrążyłem gniazdo pod większą rurkę węglową - wkleiłem rurki - przyciąłem rurki do odpowiedniej długości oraz doszlifowałem krawędzie styku Takie działka wkleiłem w skrzydło, dodatkowo przykleiłem również radiatory, oraz 'owiewki' działek. Z tego co się orientuję to w tym egzemplarzu przy tych działkach powinna być jedna duża owiewka na skrzydło. Do zestawu były jednak dołączone dwie mniejsze formowane próżniowo. Jakie były takie przykleiłem. Łączenia zostały wygładzone szpachlą, całość pomalowana podkładem, lekko przeszlifowana i w takiej formie będzie już malowana. W międzyczasie kupiłem silnik wraz z mocowaniem. Poprzedni pomysł ze sklejkowym przedłużeniem poszedł więc do kosza. Pod znakiem zapytania stoi również pomysł by bateria trafiła nie do wnętrza kadłuba tylko pod owiewkę. Przygotowałem model baterii w odpowiednim rozmiarze oraz z odpowiednią masą i chociaż być może dało by radę całość wyważyć, to okazało się, że miejsca jednak trochę brakuje. 1
Rekomendowane odpowiedzi