Skocz do zawartości

EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu


Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, diabolo napisał:

ja mam satysfakcje z latania a nie budowania w końcu po to jest model :) chociaż znam wielu którzy tylko budują, lub odbudowują bo latanie idzie im gorzej i kółko się zamyka

Masz racje tak pół na pół,ale mnie nie stać na model za 5 tysiaków,a z lataniem nie mam problemów, a latam już 50 lat,ale cieszy mnie coś zbudowanego własnoręcznie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, diabolo napisał:

 lub odbudowują bo latanie idzie im gorzej

Jarek , gdzie drwa rąbią tam wióry lecą :) , nauka trudnych manewrów czasami kosztuje model , po próbie wykonania crankshafta edgem 540....  no model delikatnie mówiąc wyglądał fatalnie, ale po tej akcji definitywnie wyleczyłem się z sklepowych modeli.

Z drogiej strony jest mnóstwo ludzi którzy żeby nawet chcieli to nie mają jak , gdzie i kiedy , a jak jest wolny czas to wolą go przeznaczyć na latanie.

Tak czy Inaczej ponad 5 tyś za pusty model 2,2m jest nie do przyjęcia i nie ratuje sytuacji ani carbon look po otwarciu kabiny , ani sprytnie zatrzaskiwana kabina ani fikuśne malowanie, z tym malowaniem to piję sam do siebie bo nie umiem zrobić ładnego modelu jak chińczycy czy zaprawieni w bojach modelarze.

 

Co do mojego modelu 2,7m , TA DAM przyjechał cylinder.

Pięknie wykonany nowy gwint , wstawili redukcję , mam wrażenie że redukcja jest wkręcona na lekko stożkowy gwint, ale mogę się mylić.

Natomiast prawie nie widać że cokolwiek było robione ,  kilka razy zaznaczałem że gwint ma być wieczny , nie ma mowy że redukcja się wykręci czy coś w tym rodzaju, no to zrobili , wygląda doskonale i na razie jestem bardzo zadowolony.

Zapłaciłem 120zł wraz z transportem w obie strony, czyli bardzo dobra cena za całokształt.

Cylinder naprawiała firma   Dziak  Auto-Szlif s.c  z Janowic   , na ten moment jestem bardzo zadowolony z wykonania , a i z kontaktu , obsługi i terminu.

Zdjęcie fatalne bo używam telefonu z minionej epoki , ale coś tam widać.

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, enter1978 napisał:

co dziwne jak sie okazuje nie wszyscy którzy by mieli chęć zbudować model wiedzą o istnieniu sklepu BUILDER.RC1  , to mnie ostatnio zaskoczyło.

O widzisz dobrze ,że napisałeś bo ja nie wiedziałem o tej stronie a modele buduję od wielu lat.

Tylko ja raczej robę małe modele i całkiem od podstaw: mnie to raczej dość dużo kosztuje ale uwielbiam to:)Zestawy czasem kuszą ale własnoręcznie zbudowany model to jest ogromna satysfakcja.

Przez 20 lat mojej przygody z modelarstwem lotniczym kupiłem tylko 2 modele. Oczywiście jak jest mało czasu to wiadomo lepiej może kupić i latać niż dłubać i mieć martwy sezon, ale dla mnie budowanie modeli to czysta przyjemność.

Cylinderek bardzo porządnie naprawiony: przynakmniej tak wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ares napisał:

Cylinderek bardzo porządnie naprawiony: przynakmniej tak wygląda.

To się okaże po godzinie pracy. Przerabiałem ten temat . Cholera zawsze świeca była ubabrana olejem , ale ......może.

8 godzin temu, tytan12 napisał:

Hehe,ale satysfakcji z budowy  nie kupisz i to jest To?

No właśnie . Jestem takiego samego zdania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Cybuch napisał:

. Przerabiałem ten temat . Cholera zawsze świeca była ubabrana olejem , ale ......może.

Tak pamiętam jak pisałeś, i to był główny powód że zrezygnowałem z własnoręcznej naprawy, a silnik miał już naprawiony gwint i model był poskładany.

Zdecydowałem że oddam cylinder w ręce ludzi którzy zęby zjedli na takich naprawach i regeneracjach.

Ogólnie silnik złożyłem jeszcze wczoraj ale nie miałem świecy bo nie chciałem starej montować bo pewnie też gwint był przyklepany i nie trzymał normy.

Dziś dotarła nowa świeca i juz mam zmontowany cały model i czeka na sobotę.

Redukcja jest z innego stopu niż głowica , wydedukowałem to tak że postanowiłem zrobić rysę na styku redukcji z głowicą , aby mieć punkt odniesienia i widzieć czy podczas dokręcania świecy redukcja nie drgnie w głowicy.

No i na fabrycznej głowicy łatwo się rysa robiła , ale na stopie z którego jest redukcja nie tak łatwo zrobić było rysę.

Ogólnie to dopierniczyłem świecę na ile pozwolił rozsądek , ale redukcja w głowicy nie drgnęła nawet o włos, więc ta redukcja naprawdę siedzi w tej głowicy na amen.

Jak będzie to zobaczymy w sobotę , ale wszystko wygląda na to że będzie to działało jak by nigdy nic się nie stało.

W sobotę silnik wypali 4-5L benzyny , więc jeśli by miało coś się sączyć to będzie widać.

I w sobotę to będzie ostatnie latanie tego modelu w tym roku , dla modelu 2,7 w weekend sezon 2021 się zakończy.

Jak by było jeszcze ciepło to może gdzieś z modelem 2,2m wyskoczę , ale zimno się robi , to nie moje klimaty i powoli będę kończył latanie w tym roku , no chyba że jakimś cudem będą gościły temperatury powyżej 15 stopni , w co wątpię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, enter1978 napisał:

Ogólnie to dopierniczyłem świecę na ile pozwolił rozsądek ,

No właśnie Wiesiu , nigdy nie dokręcamy świecy zbyt mocno bo możesz zauważyć , że później jest problem z jej odkręceniem. Jak to się potocznie mówi - dokręcamy na pół gwizdka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Cybuch napisał:

nigdy nie dokręcamy świecy zbyt mocno bo możesz zauważyć , że później jest problem z jej odkręceniem

No ale za słabo dokręcona to może mnie wyręczyć z kłopotliwego odkręcenia bo sama sie odkręci.

W tym przypadku świeca się nie wykręciła tylko sobie siedziała poluzowana i wyklepywała gwint , pewnie od wiosny tak silnik latał.

Ale kiedyś w Mx-sie dokręciłem tak z umiarem i odkręciła się po kilku lotach , tyle że wtedy się wykręciła i wyleciała i tyle było nie miała czasu uszkodzic gwintu , za to ja straciłem całkowicie napęd modelu.

Tutaj jest dwa cylindry to straciłem 90% mocy ale silnik jakos pracował na jednym cylindrze i doleciał do miejsca lądowania .

Jednak wolę docisnąć nad program niż za słabo, po za tym nie jestem fanem majstrowania w silniku i żonglowania świecami , tak jak i nie przepadam za regulacjami , stroję raz i ma chodzić latami.

Zawsze tak było , oba silniki 55cc śmigają aż miło i pewnie świece będą w nich wykręcane gdy przyjdzie czas na wymianę cylindra a i wtedy nie bardzo jest po co ją wykręcać.

Ale ten  silnik 120cc  to od początku był wyjątek od reguły , za cholerę nie dał się wystroić jak bym chciał , i trochę się go naregulowałem a on i tak ciągle miał jakieś odchyłki na wolnych obrotach, to przynajmniej się wyjaśniło dlaczego , jak mu ciśnienie na gwincie świecy uciekało to i trzymał wolne obroty z każdym uruchomieniem inne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne , chciałbyś by wszystko pracowało jak w zegarku , ale nie da się tego zrobić z chinolami.

Za dobry sprzęt trzeba zapłacić a jak tańszy to sie męcz. To , że inne np. MX ie silnik pracował jak chciałeś to wcale nie oznacza , że będzie tak samo z innymi.

Przerabiałem wiele tematów z tymi silnikami i wiem jak kapryszą. Straciłem dwa paznokcie bo był francol tak uparty. Walił po pazurach jak RYTM.

Po wymianie łożysk na wale chodzi jak pszczółka . Dałbyś wiarę ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No zobaczymy jak to będzie, po pierwszym wypadzie świecy z głowicy , świeca dała się wkręcić i to tak fest się docisnęła , byłem wtedy na lotnisku z jednym z forumowiczów i był bardzo pozytywnie zaskoczony tak on jak i ja, jak świeca siedziała szczelnie silnik fajnie pyrkał na wolnych obrotach i bardzo fajnie odpalał , ale trwało to chyba 2 loty i w 3 locie wywaliło świecę ponownie i to był koniec.

Więc myślę że będzie dobrze pracował , tak jak bym chciał , a jak się okaże że tak jak wspominałeś że będzie nieszczelność w miejscu naprawy to już nie będę na to tracił czasu , sobota to ostatnie latanie w tym roku tego modelu więc będzie czas na zakup nowego kompletnego cylindra z tłokiem i pierścieniem, ale narazie myślę że że na 99% naprawa definitywnie rozwiąże problem.

Irek a jak twój model? buduje się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Cybuch napisał:

No to jak właściwie jest , bo nic nie rozumiem.

Jest dobrze czy źle

Jest doskonale, i wygląda na to że to będzie śmigać.

Ale biorę pod uwagę że może coś wyskoczyć czego nie przewidziałem.

Głównie chodzi mi o to że jak by się okazało że coś będzie nie po myśli to nie będę reklamował tylko kupię nowy cylinder , choć wydaje mi się że szanse na to są znikome, ale wszystko się okaże w sobotę jak to się kilka razy rozgrzeje i ostygnie.

Na pewno dam znać jak się głowica spisuje po naprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.10.2021 o 21:48, Cybuch napisał:

Wiesiu, jadę z koksem

Ja też:).

Nic na siłę , bez ciśnienia , jak mam wolny czas to zachodzę podłubać , pół godziny , czasem godzinę , dziś to dwie godziny mi zeszło.

Powoli posklejałem i przygotowałem wszystkie podwójne części przodu kadłuba , poskładałem to na sucho i gra i buczy.

No to dziś skleiłem przód kadłuba i obecnie schnie .

No trzeba przyznać że dobre to zajęcie na zimowe wieczory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Cybuch napisał:

Polubiłeś tą dłubaninę. Przyznaj

Tak lubię to sklejanie.

Ale od razu przyznaję że nie wszystkie prace podczas budowy lubię , np nie lubię robić kabinek , nie lubię robić garba,  ale bardzo lubię robić kadłub.

Lubię robić skrzydła i stateczniki ale krawędzi natarć już nie lubię.

Miałem nic nie budować już,  tylko w tym roku miałem trochę pochodzić na modelarnię popatrzeć jak inni pracują, miałem plan spróbować nauczyć się grać na gitarze, a w między czasie miałem zrobić zapasowy kadłub.

Ale z planu na kadłub  wyszedł plan na  cały model , więc  uruchomiłem własną modelarnię to nie wiem czy mi się teraz zechce chodzić do modelarni miejskiej, gitara też chyba poczeka bo właśnie zamówiłem zestaw listew , więc w poniedziałek będę miał wszystko aby rozpocząć budowę kadłuba, a jak mam materiały to gdzie mi tam będzie w głowie brzdąkanie na gitarze ;).

Ale ten to juz naprawdę ostatni model jaki buduję.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to model extry 2,7m zakończył dziś sezon , pogoda jest taka zajebista że w razie czego plandekę ze sobą zabrałem , ale pobawiłem się:)

.

Można podsumować model po sezonie dość intensywnego używania.

Naprawiony gwint głowicy ma się doskonale , firma naprawiła głowicę po mistrzowsku , żadnych nieszczelności czy zapoceń , silnik i pałowany i spokojnie latany , wiele razy był i gorący i wystudzony , i jest bardzo dobrze , to ten problem z głowy.

Niestety silnik strojony na nieszczelnym cylindrze wymagał poważnych regulacji gdy teraz świeca szczelnie jest wkręcona , silnik na wykręconej śrubie H na 50 minut dławił się i ciężko było o pionowe wznoszenie, obecnie jest wykręcona na 1 obrót i 20min i jest naprawdę dobrze , mocy ma od groma , nie dławi się , wolne obroty sa nawet stabilne i jak dam dosłownie o włos drążkiem gazu przed uruchomieniem to zawsze pali od strzała, i to nie jest jednorazowy przypadek tylko wiele lotów dziś zrobiłem i silnik cały czas zachowuje się tak samo , naprawdę nieźle chodzi , jedyny minus że trochę pluje olejem po modelu , ale wielkiego dramatu też nie ma.

Model śmigał bezawaryjnie całe lato , ale tylne podwozie wymieniałem kilka razy , dwa razy z mojej winy ale trzeci raz samo się zaczęło rozłazić , tylna goleń mogła by być troszkę mocniejsza na pierwszym zagięciu tuż pod kadłubem.

Po za tym dziś w ostatni dzień mojego sezonu popękała kabina , model poleciał z całą kabiną (przynajmniej na pierwszy rzut oka) a wrócił z popękaną i to nie jest pęknięcie do podklejenia tylko szyba do wymiany, miałem taśmę pakową to ją pokleiłem i tak latałem , ale wzdłuż pękła na odcinku ponad 20cm , i w poprzek od dolnej krawędzi do samej góry.

Więc przed następnym sezonem mam szybę kabiny do wymiany i owiewki kół do posklejania i zamontowania po wiosennym drifcie na ziemi:P , więc można powiedzieć że nie ma co robić przy modelu.

Jak to lata? doskonale, ale po sezonie i tak mam dużo pokory co do tego modelu , ma o wiele większe możliwości niz model 2,2m ale potrzebuje też pilota który będzie umiał te możliwości wykorzystać , ja na pewno takim pilotem nie jestem i o ile beczki , pętle , zawis robi o wiele lepiej i łatwiej niz model 2,2m o tyle nie lubię nim robić korkociągów ,jest wybredniejszy co do wychyleń i lubi jak się precyzyjnie dozuje lotki czy kierunek czy gaz a u mnie z precyzją tak sobie, to zawsze ten model się koślawo obraca, tu wolę model 2,2m ile mu lotek czy gazu dam to i tak zawsze się zgrabnie zakręci.

No i w wietrze się modelem 2,7m nieźle lata , dziś naprawdę mocno wiało ale żeby to modelowi jakoś przeszkadzało to nie za bardzo , w tych samych warunkach gdy wieszam na śmigle Mx-a to model jest wszędzie tylko nie tu gdzie bym chciał , a model 2,7m o wiele łatwiej utrzymać w jednym miejscu.

Ogólnie jak się polata modelem 2,7m to czuć że model dużo może , ale trochę frustrujące jest to gdy się nie umie wykorzystać potencjału modelu.

Na pewno nie jest to najtańszy model , jest upierdliwy w pakowaniu składaniu , rozbieraniu i trochę miejsca zajmuje przechowywania go , ale budowa tego modelu to była dobra decyzja i jest się czy pobawić , chciał bym kiedyś wykorzystać chociaż połowę jego możliwości.

 

A tyle do tej pory ulepiłem nowego modelu

spacer.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.