Skocz do zawartości

EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, enter1978 napisał:

Dziś skleiłem kadłub i mimo że robiłem to drugi raz to zadanie nadal jest ekstremalnie trudne.

I potrzebne jest wyjaśnienie , bo ogólnie to nie ma instrukcji jak to się robi , są zdjęcia ale to za mało, w dodatku na początku tematu była krytyka gdy kadłub chciałem podzielić na etapy bo pojawiały się opinie że gdzieś tam ucieknie milimetr , będzie krzywo itp.

Pierwszym razem dałem radę ale było strasznie ciężko , tym razem wiedziałem co mnie czeka , stroiłem sie z tydzień do zaatakowania tego kadłuba i w końcu dziś się za niego zabrałem, dał mi w d.... równo , złożenie kadłuba na raz jest niemal niewykonalne.

Dałem radę, posklejałem go ale miałem dość, i zadzwoniłem po skończonej pracy  aby zapytać u źródła jak ten kadłub fachowo się skleja , bo to nie może być tak trudne i na pewno coś źle robię , i faktycznie.

Kadłuba nie trzeba sklejać na raz,  skleja się domek silnika do miejsca gdzie wręgi układają się w kształt litery V , później przykleja się do tego boki kadłuba bez listew i tak to schnie, później dopiero wkłada się listwy na sucho i jak wchodzą to się je wkłada na klej i wkleja się dopiero resztę wręg do końca ogona.

Ja za jednym podejściem wkleiłem listwy , boki i wszystkie wręgi , i to jest poroniony pomysł bo taka strategia jest bardzo trudna do wykonania.

 

Wiesiu tu bez zdjęć będzie ciężko bo opis zrozumie tylko ten kto ma na stole złożony na sucho kadłub i wtedy jest jasne jak to można zrobić "bezboleśnie" :) no chyba, że się ma dwie pary rąk bo tak czasami robimy z kolegą to wtedy sprawa jest banalna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Graffi_25 napisał:

Wiesiu tu bez zdjęć będzie ciężko bo opis zrozumie tylko ten kto ma na stole złożony na sucho kadłub i wtedy jest jasne jak to można zrobić "bezboleśnie" :)

Nawet miałem zrobić zdjęcia przed chwilą, ale gdy zszedłem do piwnicy zrobić zdjęcia okazało się że ktoś mi gwizdnął baterie z aparatu.

Jutro zrobię.

A tak w ogóle to kadłub wysechł i prócz tego że klej powychodził na bogato , to wygląda całkiem nieźle:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mam zdjęcia jak źle piszę to niech mnie ktoś poprawi , ale tak bym to teraz robił.

1 sklejam część z pierwszego zdjęcia i podszlifowuję otwory na listwy tak aby listwy lekko wchodziły.

2. Przyklejam boki kadłuba z jedną listwą zaznaczoną na czerwono na drugim zdjęciu, a boki to można przykleić np dziś jeden a jutro drugi , jak będzie schło na płaskiej powierzchni to nie ma znaczenia czy oba będą przyklejone na raz czy będą przyklejane na raty.

3. Wsuwam listwy na miejsce na sucho , jak ładnie wchodzą to wklejam na klej listwy z trzeciego zdjęcia i wklejam wręgi zaznaczone na trzecim zdjęciu , i to cała filozofia.

A ja się umęczyłem pot po d..... płynął a to nie tędy droga , montaż całości na raz w pojedynkę to kiepskie rozwiązanie.

 

spacer.png

 

spacer.png

 

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, enter1978 napisał:

No mam zdjęcia jak źle piszę to niech mnie ktoś poprawi , ale tak bym to teraz robił.

1 sklejam część z pierwszego zdjęcia i podszlifowuję otwory na listwy tak aby listwy lekko wchodziły.

2. Przyklejam boki kadłuba z jedną listwą zaznaczoną na czerwono na drugim zdjęciu, a boki to można przykleić np dziś jeden a jutro drugi , jak będzie schło na płaskiej powierzchni to nie ma znaczenia czy oba będą przyklejone na raz czy będą przyklejane na raty.

3. Wsuwam listwy na miejsce na sucho , jak ładnie wchodzą to wklejam na klej listwy z trzeciego zdjęcia i wklejam wręgi zaznaczone na trzecim zdjęciu , i to cała filozofia.

A ja się umęczyłem pot po d..... płynął a to nie tędy droga , montaż całości na raz w pojedynkę to kiepskie rozwiązanie.

 

spacer.png

 

spacer.png

 

spacer.png

Jedno co wiem o klejeniu drewna to to że podczas klejenia klej ściąga i tu jeden wyjątek Wiesiu oba boki na raz a reszta się zgadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Graffi_25 napisał:

Jedno co wiem o klejeniu drewna to to że podczas klejenia klej ściąga

Tak ja też już wiem , mam krzywy kadłub :).

Nie jest to problem, ale ogon sie skręcił.

Jedna strona na końcu kadłuba nie przylega do kamiennego blatu tak idealnie jak druga strona.

Jak to się stało? a normalnie:), zdjąłem ściski ,obciążenia itp po około 3 godzinach od sklejenia kadłuba , wyglądało że kadłub jest z grubsza wyschnięty , położyłem go na noc kabiną do góry i gdzieś klej dosychając trochę ściągnął inaczej jedną stronę a inaczej drugą.

Ale jest OK , troszkę uciekł koniec ogona ale nie trzeba używać siły aby go ustawić tak jak ma być, bo ogon jest dość wiotki jeszcze , nie ma rozpórek pomiędzy wręgami , nie ma czterech listew.

Teraz trzeba ustawić do lasera kadłub bo bez rozpórek pomiędzy wręgami ogon ma skłonności do chodzenia na boki , więc trzeba kadłub przytwierdzić do blatu ściskami , ustawić do lasera , uzupełnić brakujące części i po wyschnięciu można będzie z niego strzelać.

Ale jak widać pozornie wyschnięty klej wciąż ciągnie i generuje naprężenia i można się zdziwić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak można się zdziwić i to bardzo  :). Jeśli kadłub jest w którąś stronę przekrzywiony polecam taki stolarski sposób, pod przeciwległy bok podkładasz tyle samo ile nie przystaje do deski ( płyty kamiennej) obciążasz tak aby wszędzie przystawał i wklejasz rozpórki a następnie zostawiasz na przynajmniej 12h. Po zdjęciu obciążenia powinno być wszystko prościutkie jak strzała ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Graffi_25 napisał:

Tak można się zdziwić i to bardzo  :). Jeśli kadłub jest w którąś stronę przekrzywiony polecam taki stolarski sposób, pod przeciwległy bok podkładasz tyle samo ile nie przystaje do deski ( płyty kamiennej) obciążasz tak aby wszędzie przystawał i wklejasz rozpórki a następnie zostawiasz na przynajmniej 12h. Po zdjęciu obciążenia powinno być wszystko prościutkie jak strzała

No sam koniec ogona jak leży na blacie to jedna strona przylega ładnie a druga ma max 2mm szparę, ale łatwo się poddaje bo w tej chwili to ogon nie jest za sztywny , tak że łatwo się daje ustawić tak jak ma być.

Jak pamiętam z pierwszej budowy to mimo że kadłub miał juz komplet listew to ogon nadal był wiotki , dopiero jak wkleiłem skośne rozpórki pomiędzy wręgami to po wyschnięciu rozpórek ogon zrobił się sztywny jak z betonu.

A w tym przypadku to nie dość że nie ma jeszcze rozpórek to i nie ma listew , to myslę że jak docisnę kadłub normalnie do blatu i wkleję brakujące części konstrukcji to też powinien byc prosty jak strzała , ale teraz już nie będę zdejmował ścisków i obciążników z kadłuba po 2 czy 3 godzinach od aplikacji kleju:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Graffi_25 napisał:

Jak już pokleiłeś to zostaw do wyschnięcia nic nie ruszaj

Nie jeszcze nie wklejałem listew ani rozpórek , bo nie mam weny na wycinanie tych rozpórek bo ostatnimi dniami słabo z czasem stoję, ale ważne że jeszcze mam z czego wyciąć te rozpórki , bo sporo ścinek z grubej balsy zostało mi z poprzedniej budowy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Cybuch napisał:

Skręcić skrzydło czy płat w przeciwną stronę i zmoczyć wodą .

Ile skręcić ? , Metoda prób i błędów

Pomysł z zwilżeniem drewna jest chyba dobry bo drzewo lubi wtedy pracować nawet jak sie tego nie chce.

Ale to będzie trudne tak na czuja zgadnąć gdzie zwilżyć i ile naprężyć.

Jak mi czerwony model 2,2m zmókł to do dziś skrzydła ciężko wchodzą na miejsce.

Ale niezłym przykładem jest kabina z extry 2,7 , zdjęcie gdzieś jest w czeluściach tego tematu , balsa jako deska fajnie się na mokro formuje , ale ja przykleiłem poszycie kabinki i nie pamiętam co mi nie pasowało ale postanowiłem że jak zwilżę takie przyklejone poszycie to samo się wyprostuje , cokolwiek mi tam wtedy nie pasowało.

Niestety przyklejone poszycie podczas schnięcia popękało w poprzek słoi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie , gdzie zwilżyć.

Tu potrzebna jest wyobraźnia.

Nie jest to trudne. Jak coś tam jest wygięty ku górze to skrapiamy wodą tą górną część i obciążamy w kierunku przeciwnym.

Inaczej wygląda sytuacja z zezkręceniem płata. To troszkę finezyjna robota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można powiedzieć że mam kadłub zrobiony, tak jak przewidywałem do przytwierdzonego kadłuba do blatu wkleiłem rozpórki pomiędzy wręgami w ogonie i po wyschnięciu kleju kadłub leży płasko na blacie.

Może jutro wkleję tylko listwy sosnowo węglowe  pod spodem kadłuba bo listwy mam przygotowane i po wyschnięciu zostanie kosmetyka czyli usunięcie kleju bo trochę powychodził gdzie nie trzeba :).

I chyba trzeba szukać statecznika pionowego i go zbudować , w ogóle chyba teraz zajmę się wykonaniem stateczników i sterów.

No nawet jakoś idzie ta budowa , bardzo wolno bo nie mam potrzeby sie spieszyć i nie odwiedzam tak często modelu jak podczas pierwszej budowy , ale powoli model powstaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.11.2021 o 23:51, Cybuch napisał:

Zmocz cały płat.

 

Jesteś pewien tego co piszesz? Robiłeś tak kiedyś z fornirowym skrzydłem? Pytam, bo wiem co się działo z takim skrzydłem bez zabezpieczonego jeszcze forniru po lądowaniu na mokrej trawie i szybkiego, dokładnego wytarcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cybuch napisał:

Wiesiu , takie identyko peknięcia miałem  w kilku nowych deskach

No nie wiem , możliwe że jedna deska była trefna bo zmoczyłem całe poszycie a popękała jedna deska , reszcie desek nic nie dolegało.

Ja nic z tym nie robiłem , zalałem pęknięcia cyjakiem i po problemie , to poszycie z kabinki , jak by to był keson skrzydła to bym pruł poszycie aby wymienić tą deskę , a to kabinka więc nic z tym nie robiłem i jak widać prędzej szlak trafił szybę niż łataną deskę.

Natomiast tą pękniętą szybą sie od początku nie za bardzo przejąłem , to nie Pilot Rc czy Extreme Flight że jak uszkodzisz model to cię spuszczą na drzewo tłumacząc że nie mają teraz części zamiennych bo teraz to pokrywają sklejkę węglem.

Ale właściciela modelu mało interesuje co Chińczycy czym pokrywają , dla mnie to nawet jeden chińczyk może pokrywać drugiego , to bez znaczenia części powinny być w ofercie.

A takie własnie było stanowisko Pilot Rc , części zamienne były jak modele robili z samej sklejki , jak robią z węgla części niema , ale bez problemu mogą sprzedać cały model , w tych gabarytach za jedyne pewnie blisko  7 tyś zł.

Z tej masówki chińskiej wyleczył mnie seagull jak skasowałem ich model , tak mi pomogli z odbudową że obraziłem się na chińskie modele na wieki.

Pękła kabina? no pękła , czyja wina? no mozliwe że moja bo jedną niedzielę jednak model latał z odklejoną kabiną to sobie tam powibrowała.

Ale bez znaczenia czyja wina , kabina pękła i nikt mnie nie spuścił na drzewo , w poniedziałek wyruszy do mnie nowa szyba , lepsza , nie trzeba jej malować na czarno :).

Chciałem spróbować zmodyfikować tą kabinę i pozbyć się plastikowej szyby , poprosiłem o inną   , i " voila " .

Nieźle  co nie?:D

spacer.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.