Skocz do zawartości

EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, koniorc napisał:

ale każdy kolejny model wydaje mi się lepiej oklejony.

Mam podobne odczucia, może nie tyle lepiej oklejam bo jak widac wszystkie modele jadę na jedno kopyto, ale dość łatwo mi to oklejanie idzie , nie ma juz stresu , nie ma nerwów , i nie ma połowy rolki folii na modelu a drugiej połowy rolki w śmietniku.

Konrad twój model na majówkę będzie latał jak dziki , sam zobaczysz jaka to klasa , jest duży ciężki , niegramotny i drogi jak diabli , ale mimo wszystko to jest dopiero maszyna do polatania.

Ja już w ostatnim czasie kilka razy zaglądałem pod nakrycie swojej extry , podnoszę szmatę i sobie myślę , przewietrzyli byśmy się, no kurcze ciągnie mnie do niego.

U mnie to teraz będzie tak że model 2,7m będzie tym naj jak do tej pory , ale extra 2,4 zajmie miejsce Mx-a,  a Mx zajmie miejsce krzyżaka.

Bo odsprzedałem jesienią swój krzyżak rc factory 1240mm rozpiętości , i chciałem cos kupić małego do poćwiczenia pod blokiem tak 1,2m 1,3m i nic ciekawego nie ma , jedynie model EF 48" bym przygarnął , ale ludzie on kosztuje pusty ponad 1900zł a z wyposażeniem i akumulatorami to i 3tyś zahaczy, tyle to ja za taki mały pierdolnik nie zapłacę bez względu kto go tam robił , więc rolę małego modelu do poćwiczenia przejmie Mx, tyle że nie polatam nim pod blokiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Cybuch napisał:

No fajnie , ale ten napis powinien być dwa razy mniejszy . Lepiej by się komponował do całości.

Taka moja skromna uwaga.

Fajnie , że masz swoją wenę

No faktycznie napis trochę duży, zależało mi aby dodać dużo białego bo to dobrze widać w kontraście z czerwonym, a oczy już nie te co 10 lat temu :). Inspiruję się tym projektem:

Screenshot_20220402-205753_Chrome.thumb.jpg.d54eeeb2e136336bac1fbf4e8d915b0e.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do malowania to nie do końca bym sie zgodził z Irkiem , jest bardzo ważne , dobrym przykładem jest mój pierwszy Mx , a podstawowym powodem dla którego został zdemontowany i mimo że był w 100% gotów do latania,  jest właśnie malowanie, juz latał nie będzie a jeśli nawet to pierwsze to go obedrę z tej folii.

W dzień nie ma problemu , ale wieczorem model robił sie cały czarny , ja nie mam żadnego problemu ze wzrokiem ale często nie byłem w stanie określić pozycji modelu a jedynym ratunkiem było wyglądanie gdzie jest podwozie? gdzie sa koła?

Z czerwono białym modelem nie mam takich problemów.

Ja jestem prawie gotowy do rozpoczęcia sezonu, extra 2,4m zrobiona i gotowa, zostało poustawiać model na stole, Mx czerwony jutro zjedzie ze stołu bo obecnie schnie mocowanie akumulatorów, i zostanie wymienić tylne podwozie w extrze 2,7m i można zaczynać latanie, tylko trzeba poczekać na cieplejsze dni.

Aha nie wiem jak kto , ale ja mam problem z wyniesieniem extry 2,7 z piwnicy, model jest duży i nie za bardzo jest go jak złapać, więc wynosze go bez kabiny łapiąc za wręgę tuż za rurą dźwigarową , ale obawiam się że kiedyś ta wręga mi zostanie w rękach, więc mam zamiar ja wzmocnić i przykleić do niej  z  obu stron płaskowniki węglowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, enter1978 napisał:

wynosze go bez kabiny łapiąc za wręgę tuż za rurą dźwigarową , ale obawiam się że kiedyś ta wręga mi zostanie w rękach,

W obu moich Extrach dokleiłem do wręgi w miejscu łapania ręką listewki, na spokojnie teraz można podnosić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego i tak nie zauważysz.

Wielkie litery też nie pomogą.

Zawsze trzeba śledzić model w jakim jest położeniu bez względu w jakim jest malowaniu.

W całości całkiem całkiem się prezentuje.

Podoba mi się.

3 godziny temu, enter1978 napisał:

W dzień nie ma problemu , ale wieczorem model robił sie cały czarny

Wiesiu , dlatego ja nie latam po ; ciemoku bo wieczorem wszystkie koty takie same; .

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziś wybrałem się polatac modelem 2,7m, chciałem go obudzić po zimie , troche przewietrzyć , zabrać sie wreszcie za poustawianie tego modelu, a co wyszło? a zmarnowałem popołudnie.

Tak mnie wkur......... że mam tego silnika juz po dziurki w nosie.

W zeszłym roku sie dławił i nie za dobrze odpalał , a w tym roku mam kumulację , bo i dławi się i strzela , i chodzi tylko na jednym cylindrze , i gaśnie w locie, czasami objawy sa każdy z osobna a czasami wszystkie na raz.

Naprawdę mam go dość, jak ktos sie czuje na siłach z nim szarpać to jest do sprzedania , chcę za niego 1300zł , tyle są warte tłoki wał i zapłon , może ktoś potrzebuje takiego na części, ja już nie mam do niego nerwów i nie chcę mieć z nim nic wspólnego.

Zaczęło sie od tego że odkręciła się śrubka mocująca króciec przelewowy w zbiorniku , króciec wypadł a paliwo się lało , i to w czasie lotu więc nieźle mi wypaliło styropian w garbie, ja o tym nie wiedziałem więc podczas tankowania kapnąłem się ze coś jest nie tak jak mi paliwo zaczęło się wylewać z ogona.

Model jest cały upierniczony w benzynie i stąd komentarz w filmie po locie , że dobrze że się nie zapalił.

No ale tak ogólnie to po naprawie zbiornika silnik zaczął odwalać takie jaja że latać się tym nie da.

Dawałem mu wiele razy szansę ale miarka sie przebrała , teraz ten model będzie napędzał GP 123.

Film musiałem mocno pociąć bo tak mnie wnerwił że w jego kierunku sypała się łacina która nie nadawała się do publikacji.

Tak w skrócie wyglądało dziś moje wolne popołudnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesiek, czasem tak bywa że sprzęt szwankuje, pomimo nerwów to nieodłączna część naszego modelarskiego rzemiosła.

Myślę, że wielu modelarzy jest ciekawa co jest nie tak z tym silnikiem, warto by poszukać przyczyny  napewno ktoś skorzysta z tych doświadczeń. Sprawdź chociaż wizualnie czy coś się w nim nieodkręciło  jak wyglądają świece  itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, koniorc napisał:

Wiesiek, czasem tak bywa że sprzęt szwankuje, pomimo nerwów to nieodłączna część naszego modelarskiego rzemiosła.

Silnik nie chodził jak trzeba od samego początku , podczas pierwszego rozruchu zapalił OK i to było tyle, za drugim razem juz nie chciał zapalić , namachałem się śmigłem a on ani be ani me ani kukuryku.

W końcu odpalił ale nie chodził ładnie , niby przelatałem zeszły sezon ale nigdy nie było dobrze, przeważnie słabo odpalał i ciągle się dławił, po odkręceniu świecy i uszkodzeniu gwintu oddałem cylinder do naprawy.

Po naprawie gwintu świecy zaczął naprawdę fajnie chodzić, więc pod koniec sezonu pracował jak trzeba ale juz na początku tego sezonu postanowił odrobić zaległości zeszłoroczne i sytuacja sie pogorszyła.

Fakt to że strzelał i pracował na jednym cylindrze to moze byc wina świecy , ale w kwestii dławienia nic się nie zmieniło silnik się dławi jak widziałeś na filmie tyle że w zeszłym roku nie gasł a teraz zdławia się do zgaśnięcia.

Cały zeszły rok z tym walczyłem , ciągle regulowałem silnik i nic to nie dawało ciągle się dławił, najczęściej w korkociągu płaskim.

W kraśniku na pikniku Marcin go regulował i dalej nic to nie dawało, silnik się umiał zdławić tak nie wiadomo kiedy , losowo bez żadnej przyczyny.

A latanie kulejącym sprzętem nie daje radości i jest stresujące więc po wczorajszym dniu miałem dość i postanowiłem że ten model poleci dopiero wtedy jak go uleczę.

Ale spokojnie znalazłem lekarstwo i szybko sie z tym uporam.

Jeszcze wczoraj kupiłem nowiutki GP-123 i nowy zbiornik na benzynę , tym razem zbiornik EF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, cyrax_ojz napisał:

ja mam tak ze po zimie silniki muszą zassać paliwa żeby membrany w gaźniku zmiękły trzeba im dać trochę czasu i dopiero wtedy można latać

Maciej można by postawić takie założenie , ale....

Silnik GP-61 który mi odsprzedał Darek , leżał bez paliwa od zeszłego roku, a po uruchomieniu chodzi jak zegarek szwajcarski.

Silnik DLE-55 od lat chodzi bardzo ładnie , wyciągam model po zimie i śmiga jak dziki.

A ten DLE-120 to jakis złom mi się trafił , on ma jakiś defekt fabryczny , może jest jakas nieszczelność, może gaźnik jest wadliwy w każdym razie silnik się dławi od samego początku, a modele na zimę stoją zatankowane to tak nie za bardzo coś by wyschło.

Ja w każdym razie już nie chcę na niego tracić czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wygląda trochę tak jak byś miał uszkodzony moduł zapłonowy... silnik źle pracuje i tak jak by moduł "sieje" i zakłóca pracę odbiornika, stad te szarpania kierunkiem. Sprawdź przewody modułu czy nie są przetarte gdzieś i czy masz jak najdalej od odbiornika odsunięty moduł zapłonowy? Może któraś świeca ma przebicie? 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, piotr28 napisał:

To wygląda trochę tak jak byś miał uszkodzony moduł zapłonowy...

Tak też obstawiam, jestem pewny na 200% że strzały i częsta praca na jednym cylindrze jest spowodowana usterką zapłonu, czy to wina modułu? możliwe ale wątpię , zależy jak ten moduł jest zaprojektowany , wewnątrz sam moduł jest na pewno sprawny , pytanie czy każda świeca ma swoją cewkę  czy każda ma osobną, jak jest jedna cewka to awaria modułu odpada, bo jeden cylinder chodzi a drugi nie?

Bardziej obstawiał bym świecę, na pewno ma przebicie i iskrzy do koła wszędzie ale nie tam gdzie trzeba.

I tą usterkę szybko bym opanował, ale dławienie się silnika gnębi mnie od zeszłego roku i nad tym nie potrafię zapanować.

Bardzo niewygodnie lata się modelem gdy wprowadzasz go w rotację chcesz zakończyć manewr dość nisko ale nie wiesz czy będziesz miał czym odejść , bo jest duże prawdopodobieństwo że się zdławi i opadnie z sił.

Ja już mam dość męczenia się z nim , wczoraj miarka sie przebrała, i zamówiłem nowiutki silnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No szkoda, ze te dle takie kaprysne sa. Silnik za te pieniadze powinien byc niezawodny w kazdej sytuacji. To jest kpina z klientow. Czy on czasem nie byl kupowany w f3m i nie jest jeszcze na gwarancji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, zielony_342 napisał:

Czy on czasem nie byl kupowany w f3m i nie jest jeszcze na gwarancji?

W teorii to tak a w praktyce to nie.

W zeszłym roku odkręciła sie świeca która wyklepała gwint w głowicy , zdjąłem cylinder i oddałem go do regeneracji, firma naprawiła gwint ale tym sposobem zakończyła się gwarancja silnika.

Może jak mi nerwy przejdą to kiedyś się zainteresuję tym silnikiem DLE-120, na razie mam go w du......  i szkoda mi na niego czasu.

Już kupiłem nowy silnik , nim przyjdzie to ja może dopasuję kolana wydechowe , bo trzeba przerobić kolana z DLE-120  i dopasować do GP-123.

I po problemie , i wreszcie ten model będzie latał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, enter1978 napisał:

W teorii to tak a w praktyce to nie.

W zeszłym roku odkręciła sie świeca która wyklepała gwint w głowicy , zdjąłem cylinder i oddałem go do regeneracji, firma naprawiła gwint ale tym sposobem zakończyła się gwarancja silnika.

Może jak mi nerwy przejdą to kiedyś się zainteresuję tym silnikiem DLE-120, na razie mam go w du......  i szkoda mi na niego czasu.

Już kupiłem nowy silnik , nim przyjdzie to ja może dopasuję kolana wydechowe , bo trzeba przerobić kolana z DLE-120  i dopasować do GP-123.

I po problemie , i wreszcie ten model będzie latał.

Z jakiego sklepu ten GP123?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.