Skocz do zawartości

Kącik audiofila


Granacik

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, maxiiii napisał:

A jakość nagrania z taśmy raczej nie była lepsza niż z dzisiejszej MP3.

 

A tu się kolega mocno myli. Do tej pory nie wynaleziono nic lepszego od 2 calowego wieloślada. Nawet ćwierć calówka z dużym posuwem będzie lepsza od CD. A dla mnie jakość CD jest minimum z minimum dla zapisu cyfrowego. Kodeki stratne, a zwłaszcza MP3, to zbrodnia nad dźwiękiem. I bynajmniej nie mam zboczenia audiofilskiego tylko co nieco wiem. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flaki nie są stratne.
 
Ciekawe dlaczego jak jeszcze dzisiaj zapuszczę taśmę to ciężko już tego słuchać. Nie każdy miał studio nagrań w domu. 
 
Proste,źródło sygnału,starzenie warstwy magnetycznej i uprzedzenie

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Granacik napisał:

 

A tu się kolega mocno myli. Do tej pory nie wynaleziono nic lepszego od 2 calowego wieloślada. Nawet ćwierć calówka z dużym posuwem będzie lepsza od CD. A dla mnie jakość CD jest minimum z minimum dla zapisu cyfrowego. Kodeki stratne, a zwłaszcza MP3, to zbrodnia nad dźwiękiem. I bynajmniej nie mam zboczenia audiofilskiego tylko co nieco wiem. 

 

Kłopot w tym, że już nikt na tym nie nagrywa, chyba, że szuka brzmienia tzw. analogowego. 
 

11 godzin temu, Marek_Spy napisał:

Dużo lepsza miałem magnetofon z robionym dolby który przenosił całe pasmo akustyczne tak że spokojnie przewyższało dzisiejsze pakowane MP3. A tym okresie akustyka była moim konikiem. Zrobiłem wzmacniacz 2x60 W takie prawdziwe w sinusie i tuner gdzie było słychać jak mikrofon był wyłączany w trójce . A adapter na winyle przenosił całe pasmo akustyczne

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka
 


Marku, wzmacniacz, który przenosi całe pasmo akustyczne, to nie kłopot, zwłaszcza teraz.  Najmniejsza popierdółka przenosi. Kłopot raczej z głośnikami, które też to przeniosą.
... a z tą Trójką, co masz na myśli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzmacniacz od 20Hz do 20000Hz liniowo a zniekształcenia pomijalne już nie pamiętam parametrów. Miałem dostęp do
laboratorium elektroniki na polibudzie. Z mikrofonem było tak że słuchałem trójki i co zapowiedź nagrania słychać było trzask już zaczynałem podejrzewać że coś mi w sprzęcie niedomaga ale po jakiejś chwili zorientowałem się że to wyłącznik mikrofonu daje takie efekty bo odstęp szumów był tak duży że zakłócenia studia było słychać. Co do magnetofonu to elektronika była przerobiona,głowica szlifowana temat dość obszerny.

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Marek_Spy napisał:

Wzmacniacz od 20Hz do 20000Hz liniowo a zniekształcenia pomijalne już nie pamiętam parametrów. Miałem dostęp do
laboratorium elektroniki na polibudzie. Z mikrofonem było tak że słuchałem trójki i co zapowiedź nagrania słychać było trzask już zaczynałem podejrzewać że coś mi w sprzęcie niedomaga ale po jakiejś chwili zorientowałem się że to wyłącznik mikrofonu daje takie efekty bo odstęp szumów był tak duży że zakłócenia studia było słychać. Co do magnetofonu to elektronika była przerobiona,głowica szlifowana temat dość obszerny.

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka
 

 

Rzeczywiście Marku, kiedyś, to był wyczyn, wiem coś o tym :) 

Trzaski, to ciekawostka, bo mikrofony nie mają wyłączników - to się realizuje za pomocą przycisku "mute" na konsolecie, który jest zabezpieczony przed trzeszczeniem. Ale teoria teorią, a życie swoje :) 

Teraz jest taka tendencja w produkcji muzycznej, że materiał kompresuje się maksymalnie - ma być słychać z byle czego. Mam na myśli kompresowanie materiału audio podczas masteringu, nie pliku cyfrowego. MP3 nie ma nic do rzeczy. Dobrego MP3 nie odróżnisz od CD
Jakie miałeś głośniki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście wielkie altusy, owszem to był wyczyn bo sparowanie 4 szt. 2N3055 ... Nie powstało by to bez możliwości i doskonałego wyposażenia laboratorium politechniki. A dolby był na tranzystorach. Wyraźnie było słychać hebelek mute

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Marek_Spy napisał:

Miałem dostęp do
laboratorium elektroniki na polibudzie.

Tak jak 99% tamtego społeczeństwa. 

Nie wiem skąd co niektórzy biorą swoje bajki z mchu i paproci o sprzęcie z tamtych czasów. Można by pomyśleć, że po tych 40 latach technika audio uwsteczniła się do takiego poziomu, że powrót do kaset to jedyne wyjście aby posłuchać dobrej jakościowo muzyki. 

Jak można porównywać jednostkowo wykonany jakiś wzmacniacz może i dobry jakościowo do najgorszego szlamu BT w wykonaniu dla dzisiejszej młodzieży gdzie często liczy się się tylko ilość decybeli i kolor. Czytając wypociny co niektórych o tym jaki to był wtedy fantastyczny sprzęt audio zastanawiam się czy ja mieszkałem czasami w innej Polsce. 

Chłopak robi głośnik BT więc należy go porównać do podobnego sprzętu z tamtych czasów.

I tak Kultowa Aria. 

Pasmo 40-16000hz. tłumienie między kanałami 60dbi

opus: pasmo 60-12500hz

Klaudia: pasmo 63-12500hz. Przesłuch 40dbi. Pasmo nagrywania na taśmie do 10500hz.

 

A teraz najbardziej badziewiańskie głośniki BT:

Pasmo 20-20000hz (na słuchawkach) tłumienie ponad 90dbi. 

 

Technika analogowa została zastąpiona cyfrową nie ze względu na nazwę.  Ale dalej to już mi się nie chce pisać.

Zapomnieliście jeszcze napisać o dodatnich harmonicznych, pozłacanych kablach połączeniowych i gramofonie z talerzem 15kg.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie pisz bo te parametry niczego nie odzwierciedlają.

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

W każdym bądź razie mam jeszcze kilka modułów wzmacniaczy 2x3W , 2x15W i jeden 100W, kilka przetwornic różnego rodzaju, ładowarek z zabezpieczeniem, głośniki ze 3 kpl. się znajdą kupię tylko sklejkę i pakiety i będę dłubać...
O profesjonalnym audio raczej nie myślę 
Jak najbardziej bo to w końcu konstrukcja która ma Ciebie cieszyć i spełniać to czego oczekujesz. Tymi moimi dywagacjami się nie przejmuj bo inne epoka inna muzyka inne trendy. Pomyśl o ułożeniu głośników, zfazowaniu i innych a uzyskasz dobre brzmienie.

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Granacik napisał:

 

Jakie masz doświadczenie z obróbką, przetważaniem, przechowywaniem i odsłuchem dzwięku? Z jakich urządzeń korzystasz?

Jakieś drobne mam, ale to nie temat tego wątku, i tak idziemy i offtopami :)

BTW taśma 2” jest tak samo dobra jak taśma 1/4” - szerokość nie ma nic do rzeczy.

Współczesne cyfrowe rejestratory wielośladowe są zwyczajnie lepsze od analogowych praktycznie pod każdym względem. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chętnie posłuchał czemu taśma miałaby mieć lepszą jakoś? Bez złośliwości jestem po prostu ciekawy :). Oczywiście jeśli może dałoby się to wydzielić do innego wątku i jeśli się Wam chce :).
Sam niestety wpadłem na to, że już nie potrafię słuchać MP3 np. prosto z telefonu (chodzi o słuchawki), musi być FLAC (a tutaj naprawdę można mieć sporo danych - mam na telefonie pliki 24Bit 96Khz 3215 kb/s i czuć różnicę między MP3 zdecydowanie, ale i przy mniejszych po 1000kb/s czuć) i zewnętrzy DAC ze wzmacniaczem. Co prawda mój komplet to nie jakaś wysoka półka, ale już nie mogę słuchać prosto z telefonu czy jak niektórzy z tanich (w sensie np. 20zł) słuchawek i MP3 :D.

No i przez tatę, którego hobby to słuchanie muzyki i sprzęt do tego, więc od zawsze w domu miałem dość dobry zestaw przez który muzyka u wielu osób też mnie kłuje w uszy jeśli chodzi o samo słuchanie, bo w tle wiadomo takie radyjko na Bluetooth też daje radę, a jak jeszcze daję frajdę twórcy, że to z jego produkt to w ogóle :D.

Aż taki jak on nie jestem, bo zmienia sobie kabelki i niby słyszy różnicę :D, ale mimo wszystko nie uważam też, że drogi czy dobry sprzęt nic nie zmienia, bo zmienia dużo i sam to słyszę. 

A odnośnie kaset nie potrafię w Internecie za bardzo znaleźć żadnych informacji które powiedziały by mi co ma lepsze właściwości, bo winyle wiadomo, mają swoją barwę którą niektórzy lubią, ale ich pasma itp. są gorsze niż nawet MP3 i różnią się na zewnątrz i wewnątrz dysku, no i każdy odsłuch wpływa na płytę, przy cyfrówce możemy odtwarzać w nieskończoność bez utraty jakości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam inną hipotezę.

Moim zdaniem większość twierdzeń, że analogowe media są lepsze wynika z dwóch rzeczy:

 

1. Nostalgii - tym nie będę się tu zajmował, nie ma tu o czym dyskutować

2. Masteringu

 

Media nalogowe z definicji mają problem z zakresem dynamicznym (szczególnie winyle), więc masteruje się je aby wycisnąć z nośnika co tylko można.

Z kolei nawet AudioCD już spokojnie zapewnia zakres dynamiczny który spokojnie ludzkie ucho obsłuży. Tyle, że coś się ostatnio poprzestawiało w masteringu i spłaszcza się zakres dynamiczny nagrania ile wlezie, bo lepiej słychać płytę przy szumie dookoła, w samochodzie itp.

 

I tak potraktowano np. Death Magnetic Metallici, czy La Parte du diable Acid Drinkers (tej płyty to już całkiem nie idzie z krążka słuchać, a szkoda, bo kawałki na żywo ma świetne).

 

Ale zanim ktoś mi zarzuci - ja regularnie słucham winyli, szczególnie tych odziedziczonych po rodzicach, bo mi zwyczajnie do klimatu pasuje :D

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz. Takiego starego to nawet ja nie mam. :)

U mnie za to na strychu leżą od lat: Gramofon z talerzem drew-akryl-metal o wadze 15kg, kilka par głośników mierzonych i robionych samodzielnie, kilka już zdezelowanych wzmacniaczy lampowych w układach triodowych na 6s19c i jako jedyny w Polsce na gu50. A były czasy, że nim się na bassboxie zaprojektowało kolumny najpierw trzeba było pomierzyć prawdziwe parametry głośników własnoręcznie zrobionym urządzeniem do pomiaru. Nie mówiąc o car audio bo z tego zostało mi już chyba tylko jedno zdjęcie. Ale to już wiek i słuch nie ten. Teraz zazwyczaj wystarczają głośniki w telewizorze w którym leci bardzo ambitna muzyka. Tu wpadnie tamy wyleci i nie trzeba myśleć. Oczywiście mowa o disco polo.

 

EDIT

Znalazłem stare zdjęcie z przełomu wieków. Subwofer 1000W zabudowany w bagażniku.

PIC00675.JPG.c0f85fc4d3f99f84a9d04938f3f827f9.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Patryk Sokol napisał:

A ja mam inną hipotezę.

Moim zdaniem większość twierdzeń, że analogowe media są lepsze wynika z dwóch rzeczy:

 

1. Nostalgii - tym nie będę się tu zajmował, nie ma tu o czym dyskutować

2. Masteringu

 

3. fizyka

 

No kto jak kto ale Patryku powinieneś wiedzieć, że pasmo przenoszenia i dynamika to nie wszystko. Że dźwięk w całości to nie tylko suche Hertz'e. Jakie ograniczenia ma proces przetwarzania sygnału analogowego w cyfrowy. Jakie zniekształcenia są wprowadzane. Długo by wymieniać. 

 

Zapis cyfrowy ma tak naprawdę tylko dwie zalety:

1. łatwość przechowywania, transmisji, powielania i przetworzenia, 

2. kopia jest niemal 100% odwzorowaniem źródła. Najlepsza na dyskach twardych,  przy nośnikach magnetycznych (DAT), płytach optycznych CD błędy są związane z właściwościami procesu zapisu i samego nośnika.

 

Poważna wada to zasobożerność. Im lepsza jakość tym objętość danych większa i to idzie niemal w kwadracie. Format CD (16bit 44,1kHz próbkowanie) jest kompromisem pomiędzy jakością a objętością. Przeciętny Kowalski nie odróżni dobrego winyla, ćwierćcalówki, CC i CD. I o to chodziło. Dla kogoś dla kogo standardem był kasetowy kasprzak i kaseta z Wolumenu albo stadionu to dźwięk z CD wgniatał w fotel. Jednak na dobrym sprzęcie będą zauważalne dla wprawnego ucha różnice. Gdyby standardem zostało np 18bit i 96kHz próbkowanie mielibyśmy niemal 100% pokrycie. Niestety pod koniec lat 70tych, kiedy format CD powstawał, procesory nie był tak wydajne a pamięć była kosmicznie droga. Na przełomie lat 80tych i 90tych chyba Technics robił próby z dźwiękiem 24bit, upadło właśnie przez ilość danych jaka jest w takim procesie generowana a mało kto odczuwał różnicę w jakości.

 

Wracając do meritum to duże brawa dla Michała, że sam zrobił sobie sprzęt grający. Od czegoś trzeba zacząć. Projekt spełnia założone zadania czyli do umilania czasu w warsztacie i na grillu. Na HiFi i HiEnd myślę, że przyjdzie czas w jego życiu. Czego życzę.

 

Tak na zakończenie. Nie jestem audiofilskim onanistą kupującym sprzęty po xxx kilo PLN. Ale jest pewien poziom sprzętu do którego trzeba dążyć lecz wszytko ponad to to darcie kasy z, krótko mówiąc, bogatych leszczy. ;) Fizyki się nie oszuka. :)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czekałem aż do tego zejdzie :D

 

Tutaj wchodzi nam teoremat Nyquista-Shannona, który bardzo jasno określa zasadę (po chamsku za Wikipedią):
 

Cytat

Z twierdzenia o próbkowaniu wynika, że pełne odtworzenie sygnału ciągłego w czasie jest możliwe, jeśli częstotliwość próbkowania sygnału cyfrowego jest wyższa niż dwukrotność najwyższej częstotliwości sygnału próbkowanego, lub innymi słowy, kiedy częstotliwość Nyquista (połowa częstotliwości próbkowania) jest wyższa niż najwyższa częstotliwość sygnału próbkowanego. Jeśli sygnał jest próbkowany z niższą częstotliwością, to informacja zawarta w oryginalnym sygnale (analogowym) może nie być w całości odtworzona na podstawie sygnału dyskretnego. Przykładowo, jeśli górna granica pasma sygnału wynosi 100 Hz, to częstotliwość próbkowania większa niż 200 Hz jest wystarczająca, aby uniknąć zjawiska aliasingu i w pełni odtworzyć oryginalny sygnał.

 

I twierdzenia Nyquista-Shannona nie jest nawet teorią fizyczną, to jest twierdzenie matematyczne posiadające matematyczny dowód (a matematyczne dowodu mają specjalne miejsce w nauce - tzn. nie da się ich podważyć).

 

I częstotliwość próbkowania wynika właśnie z tego i własności ludzkiego słuchu.

Tego nie przeskoczysz chyba, że jesteś delfinem (te cholerstwa to mają zakres słyszanych częstotliwości, że hoho)

 

Cały dowcip polega na tym, że przetwarzania audio jest akurat jednym z mniej wymagających obszarów zastosowania tego w technice, bo całe zagadnienie obróbki sygnałów stoi tym twierdzeniem.

Ba - kwantowanie sygnału jest stosowane nawet w quadach, stąd mam teorię z Nyquista wkutą dosć na bieżąco :D

 

A nawet idąc dalej - nawet jak przyjmiemy założenie, że AudioCD ma próbkowanie zbyt niskie, to wciąż masz FLACi, SACD, DVD audio i cholera wie co jeszcze, więc nawet jak przyjmiesz, że ten kompromis faktycznie istnieje, to przy obecnych formatach przestaje już to istnieć.

 

Podsumowując - nawet nie to, że fizyka jest po mojej stronie.

Tym razem to matematyka jest po mojej stronie :D

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem bardzo daleki od bycia audiofilem ale lubię muzykę/ dużo jej słucham i mam po prostu przyjemność z odsłuchania 30 letniego winylu, jest w tym jakieś takie ciepło i klimacik. Póki co moja kolekcja płyt kosztowała więcej niż mój sprzęt, ale z czasem mam zamiar zrobić upgrade, oczywiście sprzęt maksymalnie z końcówki lat 80, bo jak pisałem słuchu absolutnego nie mam a taki sprzęt ma dodatkowy klimat. Jak ktoś ma coś fajnego warte polowania do zaproponowania to chętnie poczytam (wzmacniacz tuner cd).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.