Skocz do zawartości

Problem z kosiarką


dariuszj
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jako, że na forum jest sporo osób obeznanych z silnikami spalinowymi, a mam problem z kosiarką to pozwolę sobie go tutaj opisać.

Będę wdzięczny za wszelkie sugestie co do tego na czym polega problem, co sprawdzić i jak się zabrać za ewentualną naprawę.

 

Kosiarka to Honda HR1950. Ma już swoje lata, ale jest z silnikiem z żeliwną tuleją cylindra i żywotność tego silnika jest kilkakrotnie większa niż silników w większości tanich kosiarek.

 

Kosiarka stała ze 2 lata nieużywana. Wcześniej była przeze mnie używana bez żadnych problemów. W ubiegłym roku został wymieniony olej i po zalaniu paliwem odpaliła bez problemu. Przepracowała w ubiegłym roku pewnie jakieś 30-40 godzin bezproblemowo. Ostatnio niestety nie pracuje poprawnie. Problem polega na tym, że hałasuje tak jakby coś się tłukło. Dodatkowo ma duże drgania. Wydaje mi się, że również jest brak lub prawie brak reakcji na regulację obrotów. Niestety nie wiem w jaki sposób ten problem się pojawił i czy był czymś spowodowany, bo ostatniego koszenia po którym zauważyłem problem nie robiłem ja.
 
Poniżej podaję link do filmu pokazującego pracę kosiarki:
 
 
Może ktoś coś podpowie, bo czas koszenia powoli się zbliża i niestety nie mam za bardzo czym kosić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ta dźwignia w ogóle przenosi przez cięgno napęd na przepustnicę? W mojej hondzie miałem taki przypadek, że w mechanizmie dźwigni pękł jeden plastikowy element i linka nie podążała za dźwignią prawie wcale. Dodatkowo pływakowe gaźniki hondy mają pewną przypadłość - z uwagi na to, że mają wewnątrz bardzo cienkie i precyzyjne kanały prowadzące paliwo nie wolno w nich zostawiać naszego krajowego paliwa z dodatkami po skończonej pracy na dłuższy czas. Paliwo odparowuje, w tych mikroskopijnych kanalikach zostaje osad z dodatków i po kilku-kilkunastu takich operacjach gaźnik do wywalenia. W Japonii mają specjalne paliwo do kosiarek na stacjach bez żadnych dodatków. Ja tak załatwiłem gaźnik w hondzie w pierwszym sezonie, obroty były bardzo nierówne, nie do ustawienia. Od jego wymiany jak mi to serwisant opowiedział zawsze tuż przed końcem koszenia przekręcam zaworek i wypalam całe paliwo z gaźnika. Przy takim postępowaniu nie mam kłopotów już od 8 lat.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napęd z dźwigni na przepustnicę jest przenoszony. Przynajmniej z zewnątrz wszystko pod tym względem wygląda OK.

 

Kosiarka ma na pewno ponad 20 lat i nigdy paliwo nie było wypalane. Przynajmniej do tej pory nie było z tym problemów. Obroty raczej są stabilne. Może rzeczywiście być jakiś problem z gaźnikiem powodujący problemy z regulacją obrotów. Natomiast jakoś nie mam za bardzo przekonania do tego, żeby problemy z gaźnikiem powodowały takie rytmiczne, szybkie tłuczenie i pracę przypominającą sieczkarnię. Mogę jednak się mylić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Krzys20000 napisał:

a nie uderzył ktoś przypadkiem nożem w np jakiś pieniek podczas koszenia? To troszkę wygląda na objaw skrzywienia wału. Zobacz jak obraca się nóż, a jeszcze lepiej koniec wału po zdjęciu noża - jak masz czym to sprawdzić

Też bym stawiał albo na skrzywienie wału( jeśli po zapaleniu obrócisz ją nieco na bok to możesz podejrzeć czy nóż pracuje w jednej płaszczyźnie. Tylko ostrożnie i z daleka!)

Albo niewyważenie noża (jeśli nie źle zamocowany, to może ułamany po kolizji z kamieniem, et ctr..)

Możesz też sprawdzić jak pracuje ze zdjętym nożem

Przy takich zjawiskach silnik nie będzie chciał wchodzić na obroty, bo to tak jak z niewyważonym śmigłem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ostatnie koszenie nie było robione przeze mnie. Stąd też nie wiem co się działo i nie wykluczam, że było o coś uderzone nożem. Samo zamocowanie noża i nóż wyglądają w porządku. 

W sumie to też podejrzewam skrzywienie wału, ale nie bardzo mam jak to dokładnie sprawdzić. Pewnie spróbuję odpalić i ostrożnie podejrzeć. Zacznę od odpalenia ze zdjętym nożem. Nie wiem czemu, ale jakoś myślałem, że te silniki nie mają koła zamachowego i bez noża nie powinno się ich uruchamiać.

 

Edit:

 

Chyba jednak nie powinienem jej uruchamiać bez noża. Przeczytałem to:

"Podstawowa zasada, to nie uruchamiać kosiarek czterosuwowych bez noża, kończy się to, prawie zawsze, zerwanym klinem lub urwanym korbowodem."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie Artur prawi.

Możesz sobie wtedy dla porównania zmierzyć (w tym samym miejscu pomiaru) odległość każdej łopaty noża do dna obudowy, teoretycznie nie powinny różnić się w centymetrach....

A jeżeli się okaże że łopaty jednak się torują, wał nie jest krzywy, to ściągnij nóż i sprawdź jego wyważenie, bo może ów kolega sobie poostrzył nie zwracając uwagi na symetrię mas ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie sugestie.

 

Wykręcę świece i sprawdzę czy nóż równo chodzi. Jak będzie w porządku to sprawdzę ten klin. Dobrze by było jak by to był klin a nie krzywy wał. 

 

Na Wielkanoc wyjeżdżam do mojej kosiarki to ją porozbieram, zbadam zgodnie z sugestiami i zdam relację ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.