Realflight 9,5s - czy warto sie przesiadac z Phoenix R/C 6?

enter1978 · 3 Lipca 2022

14 godzin temu, Waldibruch napisał:

Polecam obejrzeć filmik co może staryRF,a jeśli już był na forum to dla przypomninia.Dussia lata tak własnie i w realu. (nie sztucznie ,co wszyscy widza )

Obawiam się że Dusia ma edytowany model i ustawiony na tip top.

Dlaczego tak myślę? Na jakimś filmie jakis pilot robił mapę no i Dussia latał po tej mapie i model widac było że lata bardzo dobrze , nie było widać tam sztuczności i nienaturalnej fizyki lotu, ale.........

Na filmie który wstawiam w 4:16 zaczyna się prezentacja modelu , dokładnie tego modelu którym latał po wspomnianej mapie Dussia, niestety na filmie model zachowuje się fatalnie, można zobaczyć jak wykonuje zawis , taki model nikogo niczego nie nauczy.

Po prostu albo trzeba umieć edytować model i poustawiać go, czego ja nie umiem, albo szukać gotowca który lata realistycznie i po kłopocie.

Wspomniany film

Waldibruch · 3 Lipca 2022

Na filmie który wstawiam w 4:16 zaczyna się prezentacja modelu , dokładnie tego modelu którym latał po wspomnianej mapie Dussia, niestety na filmie model zachowuje się fatalnie, można zobaczyć jak wykonuje zawis , taki model nikogo niczego nie nauczy.

Po prostu albo trzeba umieć edytować model i poustawiać go, czego ja nie umiem, albo szukać gotowca który lata realistycznie i po kłopocie.

Zgadza się ;nie każdy model nadaje się do latania bez edytowania i w myśl zasady "tak latasz jak masz ustawione",a to już nie jest takie proste i wymaga wielu prób i czasu.(nieraz bez skutku).Ustawienia są w zakładce "model",edytuj dokładnie".Tam są do dyspozycji wszystkie parametry tj .parametry modelu,elektroniki,..itd.juz dokładnie nie pamiętam,ale jest tego sporo.Jak ukaże się na ekranie edytowany model(można go myszka obracać) ,to klik na odpowiednia cześć modelu która chce edytować i zmieniam (wpisuje)na swoje dane.Pulsujacy wektor informuje co się zmienia (lub co się chce zmienić).Przy wyjściu z funkcji edytuj potwierdzamy (zapisujemy lub sprawdzamy)zmiany.Moim ulubionym był Slick qick,(elektryk)ten ostatni z filmiku ,ale też sobie go lekko zmodyfikowałem pod moje potrzeby.A..i jeszcze jedno moje spostrzeżenie (czy subiektywne? nie wiem ),sceneria ma też wpływ na właściwości modelu,latałem na Soad Farm ,ktora była dla mnie najlepsza..Sam program też sprawiał jakby kierował się swego rodzaju inteligencja,i w miarę nabywanego doświadczenia i szybkości i precyzji reakcji na "drągach"dostosowywał fizykę ..(przestał urywać elementy modelu na wskutek "głupich"ruchòw też)

jednym słowem program o niesamowitych( i jeszcze nie odkrytych prze ze mnie do końca) możliwościach.Życze miłej zabawy

Edit.

W tym co pisałem chodzi o wersję Rf7,5 .Sorry że nie w temacie RF 9,5.Mam nadzieję ,że nie zamieszalem w wątku.

enter1978 · 27 Lipca 2022

Polatałem na symulatorze Realflight , pobawiłem się , i znam odpowiedź na pytanie z tematu czy warto przesiąść się na ten symulator.

Tak zdecydowanie warto, bardzo dobry symulator.

Fakt żaden z standardowych modeli nie nadaje się do latania (przynajmniej z wersji 7,5) , ale jest zatrzęsienie modeli do pobrania, mi akurat kolega podesłał dobry model , po wlataniu się jestem bardzo zadowolony.

Na obecnym etapie praktycznie już od jakiegoś czasu przestałem używać faz lotu a przynajmniej w ciasnych bezwładnych fikołkach.

Ostatnio posiedziałem dwa wieczory i ogarnąłem dwa nowe manewry, jeden to funnel hower i na tyle mi dobrze się model kręci że jutro jadę wypróbować w realu.

Drugi to coś takiego w stylu crankshawt na pionowym wznoszeniu tylko model gwałtownie zakręci taki jak by bezwładny płaski korkociąg.

Już widzę że zrobię skok do przodu z tym symulatorem.

Ale cholera prześladuje mnie to że połowy manewrów jakie robię to nie wiem jak się nazywają.

Czy istnieje jakiś katalog figur 3D , tak żeby się nauczyć nazw wykonywanych manewrów?

Erwin a jak tam twój symulator? oswoiłeś się juz z nim?, ja latem nic nie buduję i nie używam symulatora , jedynie loty w realu , ale jakoś tak wyszło że ostatnie dwa wieczory trochę mnie ten symulator wciągnął i kilka godzin posiedziałem przed ekranem.

31 Lipca 2022

W dniu 27.07.2022 o 22:36, enter1978 napisał:

Erwin a jak tam twój symulator? oswoiłeś się juz z nim?, ja latem nic nie buduję i nie używam symulatora , jedynie loty w realu , ale jakoś tak wyszło że ostatnie dwa wieczory trochę mnie ten symulator wciągnął i kilka godzin posiedziałem przed ekranem.

Ja w realu nie latam bo nie mam czym. Kupilem co prawda od kolegi z lotniska U-can-Do .46 ale niedlugo sie nim nacieszylem bo sprzedalem go po jakims tygodniu Lidlolota rozbilem w piatek w taki sposob, ze na pelnym gazie zaliczyl asfalt dziobem wiec silnik, ktory podarowal mi kolega tez juz do niczego nie przeszczepie. Tego samego dnia kreta zaliczyl nowy kolega modelem benzynowym o rozpietosci chyba 2m. Dla mnie to juz sie robi za bardzo kosztowne hobby gdzie w kilka sekund mozna stracic tysiace zlotych i po kolejnym kretobiciu przestaje to byc zabawne. Jak to czasem bywa po rozbicu modelu nic nie cieszy jak troche benzyny i male ognisko gdzie rozbity model wykonuje swoj ostatni lot z dymem ku wiecznosci.

enter1978 · 31 Lipca 2022

5 godzin temu, zielony_342 napisał:

Dla mnie to juz sie robi za bardzo kosztowne hobby gdzie w kilka sekund mozna stracic tysiace zlotych i po kolejnym kretobiciu przestaje to byc zabawne.

Wydaje mi się że problemem jest za mały nalot i chęć latania ponad możliwości.

To nic nowego , zaczynałem na motoszybowcu który to był modelem nudnym jak flaki z olejem i banalnym za razem , ale wtedy był ponad moje mozliwości , a ile razy mi uciekł i szukałem go godzinami.

Albo odwróciłem model na plecy wykonałem krótki przelot po czym chciałem go obrócić lotkami do normalnego lotu , kłopot w tym że ten model nie miał lotek, w efekcie spotkał się z ziemią bo ja do samego końca próbowałem go obrócić lotkami, ale do dziś nie wiem po jaką cholerę brałem się za manewr o którym nie miałem pojęcia bladego.

Z jednej strony podczas nauki nowych manewrów łatwo ubić model, ale paradoksalnie czym więcej się umie manewrów a tym samym panuje się w kwestii orientacji i w kwestii pozycji modelu , tym trudniej model ubić bo są małe szanse że model wymknie się z pod kontroli.

Jak modelu nie obrócę , lub sam się wymknie to jeszcze nim mi się przekręci to jakoś tam ja zawczasu wiem co model zrobi jak sie przekręci i natychmiast jest podparty potrzebnym sterem, bardziej lub mniej zgrabnie ale jest podparty.

Ale takie odruchy wyrobi nalot , bez nalotu pilot przeważnie wykonuje podparcie modelu niewłaściwym sterem w kiepskiej sytuacji , co kiepską sytuacje na tyle pogłębi że w efekcie model trzeba zbierać do worka.

Latanie w realu robi robotę nie powiem , ale symulator ma wielki wpływ na naukę orientacji i odruchy , z fizyką lotu w symulatorach różnie to bywa , ale odruchy chyba zawdzięczam głównie symulatorom.

Erwin , ochłoniesz , przełkniesz porażkę , i później zrobisz nowy kadłub do Mx-a , zainstalujesz z powrotem symulator i dalej będziesz szlifował pilotaż

31 Lipca 2022

W dniu 31.07.2022 o 10:18, enter1978 napisał:

Wydaje mi się że problemem jest za mały nalot i chęć latania ponad możliwości.

To nic nowego , zaczynałem na motoszybowcu który to był modelem nudnym jak flaki z olejem i banalnym za razem , ale wtedy był ponad moje mozliwości , a ile razy mi uciekł i szukałem go godzinami.

Albo odwróciłem model na plecy wykonałem krótki przelot po czym chciałem go obrócić lotkami do normalnego lotu , kłopot w tym że ten model nie miał lotek, w efekcie spotkał się z ziemią bo ja do samego końca próbowałem go obrócić lotkami, ale do dziś nie wiem po jaką cholerę brałem się za manewr o którym nie miałem pojęcia bladego.

Z jednej strony podczas nauki nowych manewrów łatwo ubić model, ale paradoksalnie czym więcej się umie manewrów a tym samym panuje się w kwestii orientacji i w kwestii pozycji modelu , tym trudniej model ubić bo są małe szanse że model wymknie się z pod kontroli.

Jak modelu nie obrócę , lub sam się wymknie to jeszcze nim mi się przekręci to jakoś tam ja zawczasu wiem co model zrobi jak sie przekręci i natychmiast jest podparty potrzebnym sterem, bardziej lub mniej zgrabnie ale jest podparty.

Ale takie odruchy wyrobi nalot , bez nalotu pilot przeważnie wykonuje podparcie modelu niewłaściwym sterem w kiepskiej sytuacji , co kiepską sytuacje na tyle pogłębi że w efekcie model trzeba zbierać do worka.

Latanie w realu robi robotę nie powiem , ale symulator ma wielki wpływ na naukę orientacji i odruchy , z fizyką lotu w symulatorach różnie to bywa , ale odruchy chyba zawdzięczam głównie symulatorom.

Erwin , ochłoniesz , przełkniesz porażkę , i później zrobisz nowy kadłub do Mx-a , zainstalujesz z powrotem symulator i dalej będziesz szlifował pilotaż

U mnie problem jest tego typu, ze nie widze w jakiej pozycji jest model gdy jest pochmurno lub za daleko. Radze sobie z tym w ten sposob, ze gdy przestaje widziec w jakiej pozycji jest model to czekam nie wykonujac zadnych manwerow i gdy model zmieni pozycje to wtedy moge ocenic gdzie lecial i wiem jaki manewr wykonac. Lidlolota zupelnie nie widzialem a odleglosc byla moze niecale 200m. Symulator bardzo mi sie podoba i kazda wolna chwile wykorzystuje na latanie i testowanie roznych modeli. Obecnie latam modelem KRILL EXTRA 330SC ALE BOCCI.

samolocik · 25 Sierpnia 2022

Erwin, to lataj bliżej i modelami z EPP typu trener lub dwupłatowiec. One latają wolno, a w razie kraksy są tańsze w naprawach.

Nie każdy ma te same predyspozycje więc czasami trzeba się dostosować ze swoimi możliwościami do swojego hobby.

Może z czasem latając mniejszymi dojdziesz do tego jak kontrolować modele lu zrobisz sobie piankowy model wielkości 3 metrów, latający wolno i wtedy na pewno go nie zgubisz przy 200m odległości ?

Pomocą może być również osprzęt od modeli FPV, który pozwoli na automatyczną stabilizację i lot poziomy a nawet powrót do miejsca startu - tutaj musiałbyś się poradzić kolegów, którzy siedzą w temacie FPV.

Pozdrawiam

Piotr

PS. Nie popieram palenia modeli oblanych benzyną ponieważ potem kiełbaski z ogniska okropnie smakują ?