Skocz do zawartości

Kolejna kraksa


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzisiaj udalo mi sie rozbic kolejny model, tym razem Parkzone P-47.  Po kilku minutach lotu model przeszedl poczatkowo w lagodna spirale a potem stroma i uderzyl pionowo w ziemie.  Nie reagowalna stery ale silnik dzialal.  Teraz wyglada tak:

 

20230618_072518.thumb.jpg.c3fa907b675715c39e444b121fadf2aa.jpg

 

A jeszcze wczoraj wygladal tak:

 

20230504_113253.thumb.jpg.2d7846f563cca6a2624491e191fe4c46.jpg

 

 

Model od samego poczatku przerobilem na 4S, wiekszy silnik i ESC, latal 130km/godz,  Byl to moj ulubiony model chodzil za reka, ladowal sam byle mu nie przeszkadzac.  No nic, latal prawie 10 lat.

 

Najbardziej frustrujace jest to, ze nie wiem dlaczego.  Po zmianie ESC (po wypadku urwaly sie kable) i podlaczeniu wszystko dziala!  Czyzby moje nowe, wspanial i drogie radio JETI?!  Mam podlaczona na wylaczniku funkcje sprawdzania sygnalu ale oczywiscie zapomnialem jej uzyc.   

Opublikowano

Każdego modelu szkoda ,10lat  to  sentyment .W moim kadłub  złamał się tylko na połowę  po uderzeniu w słupek ogrodzenia przy ławce na lotnisku.

Dało się naprawić .W Twoim P47 Andrzeju przód praktycznie nie istnieje ,osłona silnika też. Ja mam Szybowiec Elipsoid który ma już ponad 20lat.

Z 10lat temu  kupiłem nowy kadłub wersję z dłuższym  przodem by można wsadzić lipo.Model super na termikę robię nim 5 do 6lotów w sezonie .

Taki szybowiec do bezstresowego latania. A JETI  trudno powiedzieć sprzęt z górnej półki.?

Opublikowano

Ziggy z Adelaide twierdzi, ze to moja stara glowa i musialem sie zamyslic i pokrecily mi sie kolory chmur i modelu.  Podobno czesto sie to zadaza, mnie po raz pierwszy.  Chyba Jeti ma alaram "Brak sygnalu" i zaczalby piszczyc ale nie jestem pewien, musze sprawdzic.

Opublikowano
5 godzin temu, Andrzej Klos napisał:

Ziggy z Adelaide twierdzi, ze to moja stara glowa i musialem sie zamyslic i pokrecily mi sie kolory chmur i modelu.  Podobno czesto sie to zadaza, mnie po raz pierwszy.  Chyba Jeti ma alaram "Brak sygnalu" i zaczalby piszczyc ale nie jestem pewien, musze sprawdzic.

Generalnie by zaczął piszczeć trzeba by odlecieć bardzo daleko poza zasięg wzroku :)

Nawet odbiornik nano spokojnie daje radę da 300-400m i więcej :)

Obawiam się, że raczej kolega ma rację.

Sam miałem podobna sytuację w sensie rozbicie, zwaliłem na model, film pokazał pomylenie wychylenia lotek przy lądowaniu na siebie :( a ze to Zlin 50L był, korek i wiadomo...

Cóż starość niestety jest mocno przereklamowana ;)

Opublikowano

Miałem taki przypadek,  że silnik w motoszybowcu miał  lekkie zwarcie na jednym uzwojenia. Normalnie chodził....ale gdy wyciągałem szybowiec na 200 m potrafił zagotować regler a ten odcinał zasilnie ser ... i model zwijał się w korek. Jak wszystko wystygło -  było OK. Dopiero pomiar pracy silnika bez śmigła, na luzie , bez obciążenia wykazał że bierze 5A....

Opublikowano
W dniu 25.06.2023 o 22:02, RobRoy napisał:

potrafił zagotować regler a ten odcinał zasilnie ser

Jest faktem, że w regulatorze BEC jest zbudowany na układach scalonych stabilizatorów czy to impulsowych, czy liniowych. A te mają wbudowane zabezpieczenie termiczne, które chroni scalaki (ale nie modele) przed uszkodzeniem. W typowych układach, nie tych przeznaczonych dla automotive, podgrzanie struktury do około 60-70 stopni kończy się odcięciem wyjścia. W ten sposób scalak się broni, ale my tracimy modele, chociaż pewnie wolelibyśmy mieć uszkodzony regulator niż model.

Trzeba bardzo uważać na nadmiernie grzejące się obwody elektroniczne. Obojętnie czy grzeją się one same, czy coś w ich okolicy.

Niestety, moja wiedza też nie uchroniła mnie przed rozbiciem modelu w podobnym przypadku. Tylko u mnie winę ponosił serwomechanizm...

Opublikowano
13 godzin temu, bjacek napisał:

podgrzanie struktury do około 60-70 stopni kończy się odcięciem wyjścia

co potwierdza regułę że: układy zabezpieczające niszczą układy zabezpieczane .... ?

 

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano
W dniu 25.06.2023 o 22:02, RobRoy napisał:

Miałem taki przypadek,  że silnik w motoszybowcu miał  lekkie zwarcie na jednym uzwojenia. Normalnie chodził....ale gdy wyciągałem szybowiec na 200 m potrafił zagotować regler a ten odcinał zasilnie ser ... i model zwijał się w korek.

Ja miałem przypadek ale w radiu graupner, że po włączeniu stopera i przełączeniu przełącznika kompletnie straciłem sterowanie nad modelem (byliśmy na trener uczeń i ani trener ani uczeń nie mógł sterować). Model tak samo z 200m w zakręcie w korek wpadł, no i z modelu zostały puzzle do posklejania... Większe i mniejsze kawałki... Tylko to trochę gorzej niż przypadek kolegi bo to konstrukcyjno-laminatowy, a nie pianka ale wszystko da się naprawić.

Teraz te wszystkie "bajery" w aparaturach to czasem przeszkadzają. Nie wszystkie bo niektóre są pomocne ale jednak. Trzeba uczyć się na błędach i ich więcej nie powtarzać. 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.