Skocz do zawartości

Revell skala 1/32 Fw190 A-8/R-2


horn3t
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, horn3t napisał:

Po przerwie letniej poświęconej na rowerowanie, fruwanie Rc i wycieczki po górach czas uruchomić małą modelarnię, pierwszy tej jesieni model -  Fw190 A-8/R-2 "Sturmbock" RED 16 "SCHWARZER PANTER" pilot Lt. Klaus Bretschneider 5/JG300 Lübnitz, październik-listopad 1944r. 

ZBK_0324.JPG

ZBK_0326.JPG

ZBK_0330.JPG

ZBK_0332.JPG

ZBK_0333.JPG

ZBK_0334.JPG

ZBK_0336.JPG

ZBK_0338.JPG

ZBK_0316.JPG

ZBK_0318.JPG

ZBK_0320.JPG

ZBK_0321.JPG

Naprawdę pięknie Ci wyszedł ten model. Podziwiam Twoją pasję do takich małych modeli i umiejętności.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajnie wykonany model jednej z moich ulubionych maszyn.

Co do wnek podwozie nie mam pewnosci, ale Silnik z oslonami oraz kaemy to zywica, jak mniemam, bo w oryginalnym zestawie sa to dosyc siermieznie wykonane elementy. Powiedz, jak z pasowaniem tych dodatkow.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku, 

zestaw Revell całkiem przyzwoity ale sam w sobie zawiera wiele niedoskonałości w zakresie precyzji spasowania.

Wnęki podwozia są oryginalne silnik i wszystkie pokrywy to zestaw Eduard 632123 Fw 190A-8 engine REVELL. Ten zestaw Eduarda jest na bardzo wysokim poziomie i sam w sobie to model z dużą ilością części. Wpasowanie wymaga trochę pracy i kombinacji  i zgodnie z zasadą 10 razy przymierz raz klej jakoś idzie to zamontować w kadłubie. W tym modelu wsadziłem jeszcze kabinę zestaw: Eduard 632119 Fw 190A-8 cockpit REVELL ale to się montowało bez problemu.

A co do mojego lepienia modeli gdzieś wcześniej pisałem, że zaprzestałem robić modele z chirurgiczną precyzją i wiernością repliki, aczkolwiek staram się poprawić co mocno wali po oczach i wyeksponować co nieco tak aby zwykły widz nie znający się na rzeczy miał lepszy przekaz skomplikowanej techniki lotniczej, a lepienie ma dawać frajdę. Jestem świadom wszystkich merytorycznych błędów dla każdego klejonego mojego płatowca. Podobnie robię w broni pancernej ale na czołgach się zna słabiutko ;) 

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki, Krzysztof.

Dobrze znam ten zestaw i jego slabosci. Budowalem go dwa razy OOB. Jeden dla znajomego za pewna przysluge, drugi (znacznie mniej udany) powedrowal do muzeum Ju-52 w pobliskim Wunstorfie (nota bene muzeum przylega do  lotniska Lufttransportgeschwader 62 wyposazonej w A400M, ktore codziennie lataja nam nisko nad glowami). Trzeci lezy na polce wlasnie z dodatkiem edkowego silnika (stad moje pytanie o jego dokladnosc pasowania) i czeka na swoja kolejke. Czeka, ale byc moze budowy sie juz nie doczeka, bo w listopadzie wchodzi na rynek wersja A-4 firmy Zoukei Mura w tej skali i wiem, ze zawiera ona takze niektore elementy od A-8 wiec nalezy sie spodziewac, ze ta ostatnia takze zostanie wydana jako osobny zestaw (tak bylo z Hs 129, najpierw ukazal sie B-2, a moze jakis rok pozniej takze B-3).

Generalnie nie przepadam za zestawami firmy Revell - faktycznie wymagaja sporo dodatkowej pracy. Tematycznie wiele z nich jest jak najbardziej w porzadku, ale jakosciowo juz raczej nie. Poniewaz uwazam czas za jedno z najcenniejszych dobr, a z biegiem wieku stoi go coraz mniej do dyspozycji, stalem sie kaprysny w wyborze zestawow. Jak siegam pamiecia, jeszcze nie napotkalem zestawu Revell, w ktorym nie byloby cos sknocone i wymagalo poprawienia. Kiedys tlumaczono to niska cena w porownaniu z komkurencja, ale obecnie ten argument juz raczej nie chwyta, wiec pozostaje juz wylacznie ciekawa tematyka niektorych zestawow badz brak stosownych alternatyw u konkurencji.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku racja z wiekiem człowiek ceni czas i święty spokój ale tak sobie postanowiłem, że  najpierw skleję co mam w piwnicy z lat poprzednich zanim dokupię nowe pudełko z modelem. Szczęśliwie FW-190 to był przedostatni zestaw Revell i teraz zacząłem ostatni jaki miałem Supermarine Spitfire MkXIc – miał być prosto i szybko z dużym naciskiem na zabawę z malowaniem ale niestety trzeba kombinować dopasowywać szpachlować, szlifować, odtwarzać linie podziałowe itd., a przecież plastiki to takie proste zestawy do poskładania w kilka godzin ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, Krzysztof, kiedys tez holdowalem takim postanowieniom i zdecydowanie uznaje ich racje bytu. Ale nawet pomimo tego, ze moj magazyn zestawow na przestrzeni dziesiecioleci urosl do sporych rozmiarow, majac w reku jakis nowy zestaw producenta znanego z wysokiej jakosci ulegam tej niewytlumaczalnej checi zakupu. Zestawow Revellowskich mam troche uzbieranych, i troche ich w przeszlosci zbudowalem - nawet teraz mecze Tempesta (choc to w rzeczywistosci nie Revell, a przepak Special Hobby, co niestety nie ulatwia jego budowy). Jednak majac mozliwosc kupienia lepszej jakosciowo alternatywy, dlugo sie nie zastanawiam z prostej przyczyny: wyzsza cena szybko amortyzuje sie poprzez wyrazne oszczednosci na czasie budowy, a jesli tak powstala roznice czasu przeznacze na prace zawodowa, wychodze zdecydowanie na plus i to wielokrotnie. Z drugiej strony takie podejscie pozwala mi takze wygospodarowac troche czasu na inne hobby - motocykl.

Ale powyzsze w zadnym wypadku nie ma stanowic dyskryminacji odmiennych zdan na ten temat. Wrecz przeciwnie, jestem pelen uznania dla tych, ktorzy z pelna tego swiadomoscia siegaja po zestawy jakosciowo nie calkiem perfekcyjne i jak w prezentowanym przez Ciebie Fw 190 potrafia z nich wycisnac godne podziwu efekty.

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, pietrku napisał:

Wśród plastików skala 32 to prawie giganty 🙂.

Jako to rozpiętość? Ja składam tylko rc i latam więc nie wiem.

Ja wydrukowałem sobie na drukarce 3d model szybowca o rozpiętości około 50 cm, ale porównując precyzję mojego modelu do Twoich to mój ginie w tłumie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Grzesiek mnie wyprzedził z informacją ;)

Model jest w skali 1/32  wyszukując na Wikipedii dane to oryginał ma rozpiętość 10510 mm (10,51 m) co w tej skali daje 328  mm nie mierzyłem czy tyle ma ale zasadniczo to wielkie bydle. Zazwyczaj w takich modelach można cuda dorabiać, otwierać pokazywać wnętrze itd ale nie zawsze o chodzi o pornografię modelarską ;)

Czym mniejszy model tym trudniej odwzorować szczegóły, więc w takim budowaniu jest dużo oszustwa i uproszczeń w zależności od umiejętności klejącego i jego chęci lub sposobu budowania. Na co dzień preferuje skalę dla samolotów 1/48 bo można się troch pobawić zwłaszcza jak zestaw jest dobrej firmy, dodatkowo mniejsze model zajmują mnij miejsca mi na 1/32 wyczerpała się powierzchnia hangarowa.

 

Ps. też budowałem modele RC i kilkanaście poczyniłem oraz dalej latam w czasie wolnym tu https://pfmrc.eu/topic/92711-duży-pipercub-14/  np. Peiper w skali 1/5 (270 cm rozpiętości) lecz teraz zdrowie i warunki nie pozwalają mi zabawę w budowę większych  modeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, horn3t napisał:

Czym mniejszy model tym trudniej odwzorować szczegóły, więc w takim budowaniu jest dużo oszustwa i uproszczeń w zależności od umiejętności klejącego i jego chęci lub sposobu budowania.

 

Natomiast im wiekszy model, tym wiecej szczegolow trzeba odwzorowac, wiec kupa roboty i radochy przy tym jest, choc niekoniecznoe latwiej w porownaniu z mniejszymi modelami.

 

Po prostu, granice manualnych mozliwosci wykonawczych u wiekszosci modelarzy siegaja wykonania elementow o wielkosci gdzies tam w okolicy kilku dzesiatych milimetra i warunek ten pozostaje niezmienny dla kazdej skali, wiec w modelach wiekszych zachodzi koniecznosc wykonania wiekszej ilosci szczegolow, ktore w modelach mniejszych musialyby byc odpowiednio mniejsze i przez to stalyby sie juz niewykonalne. Podobnie jest ze zdolnoscia postrzegania. Przecietny czlowiek przypatruje sie mniejszym przedmiotom z odleglosci okolo 30cm, co odpowiada mniej wiecej uwarunkowanej przyzwyczajeniami i zdolnosciami ludzkiego oka, typowej odleglosci czytania ksiazek. W przeniesieniu na modelarstwo oznacza to, ze z tej odleglosci najmniejsze detale staja sie niedostrzegalne i mozna je w modelu stosownie uproscic badz pominac.

 

18 godzin temu, pietrku napisał:

przykładowo 1/24, ale modeli samolotów niewiele w nich jest.

 

Kiedys (o ile sobie przypominam lata szescdziesiate/siedemdziesiate), firma Airfix zaslynela z krotkiej serii kilku modeli w skali 1/24. Na przestrzeni ostatnich lat firma ta wznowila prudukcje modeli samolotow w tej skali wydajac kilka calkiem nowych i ciekawych zestawow. No i zaraz dolaczyli chinczycy wydatnie powiekszajac asortyment modeli samolotow w skali 1/24. Jest wiec ich troche na rynku. Przy czym mowie tutaj jedynie o zestawach samolotow, gdyz skala 1/24 jest od dziesiatek lat swojego rodzaju standardem w dziedzinie modeli aut. Technologie wykonania form posunaly sie naprzod, wiec generalnie big scale staja sie na swiecie coraz popularniejsze, nie tylko w zakresie modeli lotniczych, ale takze pojazdow (auta 1/12, czolgi 1/16) i okretow (pancerniki i lotniskowce 1/200, okrety podwodne 1/72, a nawet pojawila sie pierwsza jaskolka w skali 1/35). A to stworzylo inne problemy: skad brac czas na budowe tak kompleksowych zestawow i gdzie trzymac gotowe modele?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2023 o 10:29, mr.jaro napisał:

model jednej z moich ulubionych maszyn.

 

Ja tez "kocham" Foki, ale najbardziej to 190 D i Ta-152 😉

 

Kiedys tez sie bawilem (1:48) i troszke tego popelnilem. Pozniej mialem troszke zawirowan w zyciu, czesto sie przeprowadzalem, a jak wiadomo przeprowadzki sa wrogiem naszych modeli, Z dziesiatek gotowych zostaly mi resztki dwoch modeli (+ moze z 5-6 niesklejonych), ktore mam w pudeleczku na pamiatke. Daleko mi pewnie do Was, ale to bylo fajna odskoncznia w moim dosyc szalonym, wczesniejszym zyciu 😉

 

 

IMG_1091[1].JPG

IMG_1092[1].JPG

 

 

IMG_1096[1].JPG

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadniczo to kocham wszystkie myśliwce z okresu II wś., "foka" jednak jak dla mnie nie budzi emocji choć wiem, że to był najlepszy myśliwiec niemiecki z napędem śmigłowym. Z niemieckich maszyn najbardziej przypadł do gustu BF-109 w wersji E3/4/7 a nr 1 to Supermarine Spitfire potem Hawker Huricane i P-38 Lighting. Ale to kwestia gustu a o gustach dyskusji się nie prowadzi 😎

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.10.2023 o 19:26, jarek996 napisał:

Bo "Foka" to stan umyslu

 

Fw 190 A to byl kompromis pod wszelkimi wzgledami, ukrojony dokladnie do zadan, jakie mial spelniac w warunkach, jakie owczas istnialy. Dokladnie to stanowilo o genialnosci tej maszyny i jej konstrukcji. Piekna sylwetka byla juz tylko pochodna tego kompromisu.

Fw 190 D i Ta 152 to juz naturalnie wylacznie w moim odczuciu (a wiec rzecz dyskusyjna) brzydale o zwichnietych proporcjach. Ale fakt, funkcjonowaly znakomicie. Natomiast jakby na to nie spojrzec, jako pochodne Fw 190 A potwierdzily genialnosc konstrukcji i mozliwosci rozwoju tego ostatniego. :)

 

Jarek, po Twoich modelach da sie poznac, ze masz potencjal. Cala reszta to tylko kwestia cwiczenia, czyli budowy, budowy, budowy.

 

Ostatnio rozrysowalem i niebawem zamierzalem rozpoczac budowe piankowego (zeby bylo szybko i troche z ciekawosci, bo poza kilkoma maluchami wiekszych piankowych modeli jeszcze nie budowalem), dwusilnikowego S-2, ale niebawem dotrze do mnie zestaw Fw 190 A-4 Zoukei Mura, wiec chyba pianka pojdzie na jakis czas w odstawke. 😇 Ot, czasu malo.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.