Skocz do zawartości

Naprawa podwozia węglowego.


Matijus
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No,żeby człek miał tylko takie problemy :)

Może się nie znam, bo samolociki to jakby dla mnie temat drugorzędny, ale to podwozie bym zrobił tak:

Porządna żywica epoksydowa odpowiednio rozrobiona

> do strzykawki z cienką igłą

> rozgrzać lekko opalarką detal

> wstrzyknąć żywicę w miejsca gdzie się da

> ścisnąć małym ściskiem stolarskim  miejsce największego rozwarstwienia ( pamiętać o nieklejących przekładkach, dobry jest podkład od foli samoprzylepnych )

> poczekać aż wyschnie

>nadmiar żywicy opiłować

> zmontować

> latać :)

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No,żeby człek miał tylko takie problemy :)

Może się nie znam, bo samolociki to jakby dla mnie temat drugorzędny, ale to podwozie bym zrobił tak:

Porządna żywica epoksydowa odpowiednio rozrobiona

> do strzykawki z cienką igłą

> rozgrzać lekko opalarką detal

> wstrzyknąć żywicę w miejsca gdzie się da

> ścisnąć małym ściskiem stolarskim  miejsce największego rozwarstwienia ( pamiętać o nieklejących przekładkach, dobry jest podkład od foli samoprzylepnych )

> poczekać aż wyschnie

>nadmiar żywicy opiłować

> zmontować

> latać :)

A.C.

No niestety to nie takie proste :) już pierwszy punkt odpada. Raczej ciężko będzie znaleźć taka igłe co tam wejdzie (na zdjęciu wydaje się potężne, ale w rzeczywistości jest mała ta szczelina. A pytam bo pewnie taka naprawa była by na chwile. Wolę zrobić to pożądanie niż któregoś razu się zdziwić i złamać śmiglo lub gorzej. Jak narazie ledwo udalonki się tam wepchnąć lekko końcówka skalpela minimalna ilość (więcej już nie chciała) dałem 3 warstwy włókna szklanego. Zobaczymy w niedzielę jak to wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety to nie takie proste :) już pierwszy punkt odpada. Raczej ciężko będzie znaleźć taka igłe co tam wejdzie (na zdjęciu wydaje się potężne, ale w rzeczywistości jest mała ta szczelina. A pytam bo pewnie taka naprawa była by na chwile. Wolę zrobić to pożądanie niż któregoś razu się zdziwić i złamać śmiglo lub gorzej. Jak narazie ledwo udalonki się tam wepchnąć lekko końcówka skalpela minimalna ilość (więcej już nie chciała) dałem 3 warstwy włókna szklanego. Zobaczymy w niedzielę jak to wyjdzie.

Kolego Mateuszu, jak Kolega wie to po co pyta?

Ja bym to zrobił tak jak napisałem.

A podgrzanie detalu, żeby żywica wpłynęła we wszystkie rozwarstwienia.

Po podgrzaniu wpłynie na pewno.

Oklejenie tego, to już będzie "sztukatorka" i wygląd diabli wezmą...

Ale w końcu to nie mój samolocik więc Kolega zrobi, jak tam sobie będzie uważał.

 

Sposób z duralem dobry, tylko po co te otwory i śruby. Od razu wykonać całe podwozie z porządnego duralu i tez będzie dobrze.

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem w modelu o dużo mniejszej rozpiętości, bo tylko 1100mm (Extra 260 z PA). Goleń w tym modelu jest dzielona na dwie połówki i jedna z nich rozwarstwiła się w tym samym miejscu co u autora wątku. Nie mając żywicy próbowałem rozgiąć lekko i nasączyć szpary pomiędzy warstami rzadkim CA. Potem zacisk stolarski na całą noc.

Efekt był marny i rozważam dwie opcje (może nawet obie razem).

 

1) Wklejenie na klej epoksydowy węglowych poprzeczek/wzmocnień na łuku połówek goleni, aby całość wzmocnić. Stracę na elastyczności, ale może nie przeoram modelem pasa.

2) Połączenie elastyczne dolnych końcówek goleni (drut/dratwa z wstawioną sprężyną), celem ograniczenia rozjazdu podwozia przy gorszym lądowaniu. Paskudne rozwiązanie w tym modelu, ale lepszy brzydszy sprawny niż ładny i za jakiś czas do naprawy/ogniska.

 

Macie jakieś inne pomysły?

 

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Mateuszu, jak Kolega wie to po co pyta?

Ja bym to zrobił tak jak napisałem.

A podgrzanie detalu, żeby żywica wpłynęła we wszystkie rozwarstwienia.

Po podgrzaniu wpłynie na pewno.

Oklejenie tego, to już będzie "sztukatorka" i wygląd diabli wezmą...

Ale w końcu to nie mój samolocik więc Kolega zrobi, jak tam sobie będzie uważał.

 

 

Pytam, bo chciałem odpowiedzi jakiejś konkretnej od kogoś kto to robił. Ta napewno by puściła prędzej czy później przy masie modelu ok 8kg. Owinięcie poskutkowało dzisiaj zrobiłem 7 lotów i wszystko jest dobrze. A wygląd, to wygląda praktycznie jak włókno węglowe mógłbym lekko prysnąć czarną farbą i w ogóle nie było by widać. Wolę mieć pewniejsze połączenie, nie musi wyglądać jak z fabryki bo kupno kolejnego śmigiełka za 65-70 euro nie uśmiecha mi sie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety na 99% masz podwozie tylko odłożone węglem a w środku jakiś wypełniacz np. fornir. I tu jest problem - fornir zaczął pękać - to co Andrzej napisał + owijak z zewnątrz ale najlepiej rowingiem kelvarowym na trochę wystarczy. Inne wyście dobry dural PA6 (lub odpowiednik) a jeszcze lepiej PA9 (lub odpowiednik) i po sprawie. Te durale trudno się gnom - trzeba je grzać i giąć na promieniu.  Walczyłem z tym w modelu kolegi 10,5 kg do lotu i na trochę wystarczyło ale skończyło się wymianą podwozia. Cało węglowe podwozia to ja tylko o Alu Nester widziałem ale tanie to one nie są

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tu napisane wiele technologii mało skutecznych ,z jednego tylko względu nawet najlepsza żywica ma swoją lepkość i warstwy węgla rozerwane nie puszczą jej wszędzie. takie klejenie dobrze jest wykonać pod vacum. Na górnej krawędzi dłuższej o rozerwanego materiału robimy rynienkę w którą wlana będzie żywica zrobimy ja z blaszki z puszki od piwa i przykleimy taśma samoprzylepną na bokach podwozia  od dołu robimy szczelną puszkę w ten sam sposób z króćcem do podłączenia vacum może do tego  posłużyć większa strzykawka w górną wlewamy żywicę a od dołu ciągniemy strzykawką powietrze tak długo aż pojawi się żywica. Teraz trzeba to rozebrać i dobrze ścisnąć a na koniec znitować co najmniej dwoma nitami  alu fi 2mm w poziomie. ja bym tak to zrobił ,oczywiście omotka kewlarowa jak najbardziej wskazana po dwóch stronach podwozia i to na długości co najmniej 2 centymetry poza rozwarstwienie. Władek Elpazo

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety na 99% masz podwozie tylko odłożone węglem a w środku jakiś wypełniacz np. fornir. I tu jest problem - fornir zaczął pękać - to co Andrzej napisał + owijak z zewnątrz ale najlepiej rowingiem kelvarowym na trochę wystarczy. Inne wyście dobry dural PA6 (lub odpowiednik) a jeszcze lepiej PA9 (lub odpowiednik) i po sprawie. Te durale trudno się gnom - trzeba je grzać i giąć na promieniu.  Walczyłem z tym w modelu kolegi 10,5 kg do lotu i na trochę wystarczyło ale skończyło się wymianą podwozia. Cało węglowe podwozia to ja tylko o Alu Nester widziałem ale tanie to one nie są

Nie, problem w tym że poprzedni właściciel nie mógł wcisnąć pewnie tego podwozia i wpadł na pomysł aby je w tych miejscach (co pęka) zeszlifować, przez co własnie się rozwarstwia i dobrze widać co jest w środku. A swoją dorgą kupiłem go od gościa który kasy nie żałuje i kupuje wszystko z górnej półki, na pewno by nie wsadził byle czego (choć przez te zeszlifowanie, te podowize stało się "byle jakie") 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, problem w tym że poprzedni właściciel nie mógł wcisnąć pewnie tego podwozia i wpadł na pomysł aby je w tych miejscach (co pęka) zeszlifować, przez co własnie się rozwarstwia i dobrze widać co jest w środku. A swoją dorgą kupiłem go od gościa który kasy nie żałuje i kupuje wszystko z górnej półki, na pewno by nie wsadził byle czego (choć przez te zeszlifowanie, te podowize stało się "byle jakie") 

 

Odpowiedz sobie lepiej na pytanie: ile będzie Cię kosztowała pracy naprawa modelu, gdy podczas lądowania złamie się to naprawiane podwozie.

 

 

 

 

I wybaczcie za "nie na temat" ale jest to już nazbyt rażące:

 

(...) Te durale trudno się gnom - trzeba je grzać i giąć na promieniu.  Walczyłem z tym w modelu kolegi 10,5 kg do lotu i na trochę wystarczyło ale skończyło się wymianą podwozia. Cało węglowe podwozia to ja tylko o Alu Nester widziałem ale tanie to one nie są

 

Jeśli język polski jest aż tak trudny, to może używaj słownika podczas pisania ? Trudno uwierzyć, że kolega ma 40 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedz sobie lepiej na pytanie: ile będzie Cię kosztowała pracy naprawa modelu, gdy podczas lądowania złamie się to naprawiane podwozie.

 

 

Zaryzykuję, na razie nie mam zamiaru wydawać więcej pieniędzy na ten model raczej po ziemie nowy wpadnie. Póki co po tych 3ech warstwach włókna szklanego, oraz zabawą z wepchnięciem żywicy z paroma włoskami włókna w te otworki trzyma się to naprawdę lepiej niż dobrze. Może puści może nie. Będę monitorować. Jak pęknie pochwalę się :) Swoją drogą ten model ląduję jak kartka papieru, a pęknięcie podejrzewam powstało (jako dodatkowy czynnik oprócz tego że zeszlifowane było) twarde lądowanie w polu po awarii silnika i dzięki temu już naprawiałem podwozie i straciłem jedno śmigiełko, a że jest to SebArt to wiadomo, ładnie wygląda ale wytrzymałości to to żadnej nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

temat pewnie umarł ale dla potomnych:

 

Zaczyść frezikiem do szpica lub wciśnij papier ścierny i szlifuj, wydmuchaj, odtłuść acetonem. rozrób epoksydu z aerosilem i płatkami bawełnianymi. tak urobiony żelkot wciśnij w szpary jakąś szpachelką i już powinno być dobrze. dla maksymalnego efektu owiń taśmą z włókna węglowego. Żeby nie tracić wyglądu na koniec wyłóż jedną warstwą karbonu po całości. Będzie latać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sezonie temat pewnie gorący... węgiel nie wybacza twardych lądowań i jak nie pęknie całkiem to się rozwarstwia (ze swoich doświadczeń ;) ). I tak naprawdę naprawa jest z reguły nieopłacalna bo kwestia kilku lądowań i znowu pęka.

Nie jest prosto przesycić szczeliny rozwarstwionego podwozia, żywica niby wpłynie, niby trzyma ale najlepiej żeby już służyło jako podwozie w wystawowym modelu .

A naprawiane jakimiś dziwnymi sposobami ,wzmacniane, owijane już tak ładnie nie wygląda jak oczekuje się od podwozia typu carbon look :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podwozie ze zdjęć ma odpowiednią grubość żeby wytrzymać ponad 100 kg nacisku. Oczywiście o ile jest wykonane tylko z karbonu i żywicy epoksydowej. Taka usterka może oznaczać, że w środku jest lekkie wypełnienie jakąś pianką ala styropian, drzewem balsowym lub honeycombem. Ponad to takie pęknięcie może powiedzieć, że ktoś nie przepłacając za epoksyd wybrał poliester który jest dość kruchy i do tej usterki pasuje. Kolejną opcją jest użycie dwóch różnych materiałów w tym przypadku rdzenia z włókna szklanego obklejonego warstwą lub warstwami karbonu. Takie połączenie na elemencie narażonym na naprężenia powoduje rozwarstwienia z powodu różnic wytrzymałościowych tych dwóch materiałów na wyginanie (jedno słabsze od drugiego na sprężystość). Wykonywałem płozy ogonowe do awionetek i były tej samej grubości co detal  przedstawiony w temacie, wytrzymywały duże naprężenia powstałe przy lądowaniu także jestem całkiem pewny, że takie podwozie jak tutaj powinno spokojnie wytrzymać dłużej od jakiejkolwiek części w modelu. Sposób naprawy który opisałem powinien załatwić sprawę i dałbym gwarancję skuteczności na lata choć cena takiej usługi może faktycznie przerosnąć sens naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.