



-
Postów
911 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Treść opublikowana przez JacekK
-
Malowania były różne, wiem z tym że te najbardziej "kwieciste" należały do maszyn ze szkół lotniczych. W jednostkach liniowych, Brytyjczycy nie dopuszczali tylu "ekscesów" nawet najlepszym pilotom, co Niemcy. Jeśli chodzi o zestaw: - wszelkie arkusze drewna, sklejki, balsy są dobrej jakości, ale niektóre niedopalone laserem ( nic czego Olfa nie załatwi ) - koła: mogliby ich nie dawać - są od wózka spacerowego - no nie ma opcji żeby coś z nich zrobić - maska z laminatu - jakość bez zastrzeżeń - zastrzały z aluminium - lekkie korekcje kątów niezbędne, nic wielkiego - oś podwozia jest nieco krótka, zostaje mało miejsca na koła po zewnętrznej goleni - zawiasy, śrubki, bowdeny, popychacze, nakrętki kłowe - standardowe, jakość ok - "makieta" silnika to wytłoczka z PCV, fajnie że jest ale nie wygląda zbyt pięknie - rurki węglowe - no nie jest to 3000K tkanina ale normalne rurki dostępne i u nas - zastrzały zewnętrzne łączące płaty są chyba ze szkła czernionego bo ciężkie okrutnie, trzeba węgiel kupić Generalnie - za tyle kasy nie dostaniesz więcej samolotu - z WW1 tym bardziej. W tej cenie ( 103 Euro )można ledwo kupić jakiegoś małego Multiplexa w wersji sama pianka z elaporu. Ja jestem zadowolony, nie wyszedł pomimo obaw jakoś ciężko i mam nadzieję będzie latał Foto poniżej pokazuje zawartość zestawu.
-
A więc: maska jest przycięta i już bardziej się nie da bo pokrywa zaworów wyjdzie z przodu... To co zrobię aby zgubić tą dysproporcję to granicę srebrnej maski i kadłuba w kolorze PC10 przesunę na linię namalowaną cienkopisem. Silnika nie przesuwam bo za dużo prucia kadłuba. Tytan z półki wziąłem w pracy używam.
-
Ten jest pod ASP91 AR A serio to generalnie HK ma tendencję do przesady z mocą potrzebną do latania. Tym bardziej że to WW1 - to ma latać na skrzydłach. Tutaj też jest domek pod elektryka, gdzie bateria nurkuje aż pod sam silnik. Ale ja go nie użyję bo robię żarowy napęd. Może dziś zdejmę z hamowni łoże z ASP i popatrzę jak i co. Zawsze mogę go przekonstruować i zrobić firewalla głębiej. Laser mam, to nie kłopot. Tylko pojawia się pytanie czy nie będzie się grzał? Wszystko generalnie i tak idzie na przód, serwa też dam nie za kabiną tylko pod słupki przednie baldachimu. Ogon jest dość lekki. Jak tylko uda się wykroić odrobinę więcej czasu, to działam Odrobinę większe koła też mają pomóc zmniejszyć tendencję do kapotażu. Ale pewnie lądowania będą odrobinę cyrkowe... Edit: zrobiłem oś podwozia z tytanu - waży 32g zamiast 78g stalowej. Zawsze coś
-
Model kupiony na HK euro warehouse. Cofnąć bym teoretycznie mógł, ale ten model ma potwornie krótki ryjek i pytanie czy się wyważy? To raz. Dostęp do silnika będzie dość z ....y a grzałka itd... Do spokojnego rozważenia. Wolałbym osobiście żeby dobrze latał Cegłę co wygląda już mam - z niemieckimi krzyżami
-
Irku, tak - maska jest już wstępnie przycięta. Trochę jeszcze będzie ale to po zamontowaniu łoża z silnikiem. Niestety, będzie trochę "za długa" w stosunku do oryginału, bo silnik rotacyjny był bardzo krótki. Modelarskie silniki są dwa razy dłuższe jeśli chodzi o proporcje. A na Moki mnie nie stać Mam nadzieję zgubić to nieco malowaniem...
-
Wojtku dzięki za info. Arek - Camel miał koła z oponami 700x75, czyli proporcje 9,33 dł x wys. Moje mają 145 x 20 czyli 7,25 - istotnie są trochę za szerokie. Powinny mieć 16 mm. Zobaczę jak to wyglądać będzie z oklejonymi felgami. Od środka przyjdzie jeszcze talerz o większej średnicy, ale z tym czekam do oklejania, będzie łatwiej. Oponki dałem nieco wyższe niż powinny celowo, bo to jedyna amortyzacja w tym podwoziu.
-
J-23 znów nadaje - pytanie czy ktoś to jeszcze czyta...? Część sklejkowo - balsowo - paulowniowa praktycznie zakończona. Zostało jeszcze przykleić balsowe natarcia płatów i oszlifować wszystko przed oklejaniem. Do końca tygodnia powinien dotrzeć solartex z HK. Pryskać jakimś balsalock`iem czy lecieć po odkurzeniu bez niczego? Pytanie ponawiam odnośnie wręgi silnikowej - czym impregnujecie przed nitro? Poniżej fotki, nawet moja mała inspektorka z ULC-u była na kontroli Po ważeniu zawodnika - 1,68kg - chyba całkiem rozsądna waga jak na półtorametrowy dwupłat.
-
Szczerze mówiąc wygląda jakby miał podkadłubowy zasobnik na cargo. Fajny, czysto sklejony model, może gdyby linia podziału szła niżej, nie byłoby to tak widoczne?
-
Dziś na warsztat poszły płaty górne. Baldachim był już gotowy, więc teraz tylko lewy i prawy płat. Bezstresowo, pomijając że jednak dwie formatki trzeba było dorżnąć Olfą bo niedopalone. Reszta klocki LEGO. Naprawdę jakiś chiński modelarz się przyłożył do tego projektu. Pasuje na wcisk, cyjaczek to już formalność. Dorobiłem sobie nową oś podwozia bo stara 321mm nijak nie pasowała do żadnych kół w rozsądnym rozmiarze ( zostawało po 28mm osi na stronę, a gdzie koło, nakrętka, podkładki? ). Stalowa oś 350mm waży 78g. Niby dużo, niby nie. Może później zrobię ją jednak z tytanu, zawsze parę gram się urwie... Jutro czas na dolne płaty i potem właściwie wyposażenie trza wkładać. Tu pytanie - jak zabezpieczacie firewall`a przed paliwem? Lakier epoxy czy wystarczy nasączyć super rzadkim CA?
-
Nie piracić, pisać o pliki na laser - albo gadać co wyciąć
-
No więc odpowiadając na pytanie o koła: pianka szlifuje się bajecznie. Najpierw 80-tka zgrubnie a potem 320 na gładko - razem 15 min przy wiertarce kolumnowej. Koło waży 34g wraz z tylną tarczą, ale dojdą jeszcze dwa łożyska 10x6x3 i solartex na pokrycie. Myślę 80g para finalnie. Przy fi = 145mm to raczej dobry wynik
-
Adrian, ja to kupuje w Łodzi w zaprzyjaźnionej firmie. Płyta 500x500x22mm to około 30zł. Wyjdzie Ci z tego kilka opon. Zwykle do esiaków robię opony z pianki XVA, coś jak mikroguma. Fajnie się ugina przyjmując impet lądowania na siebie. W Camelu ze względu na zakładaną większą masę czyli około 4kg zdecydowałem zmienić typ pianki na sztywniejszą. Przypomina elastomer, tnie się u mnie laserem bez problemu i jutro Ci odpowiem jak się szlifuje Gdybyś coś potrzebował - nie ma problemu, mogę zamówić i dociąć Ci laserem na zadany wymiar. Irku - akurat brytyjskie PC10 dość dobrze jest dobrane w Solartex`ie. Podobnie kolor od spodu. Koverall mnie odpycha tym nieszczęsnym zaklejaniem dziurek, a masa z lakierem w kolorze może wyjść bardzo podobnie... Camel`ek dostanie ładne śmigiełko:
-
Maska już docięta wstępnie - odeszło 38mm. Dopieszczę to po przykręceniu łoża z silnikiem do firewall`a. Dziś zrobiłem lotki, mają rozpiętość Esiaka W kwestii poszycia stanęło na Solartex`ie - z HK bo w Polsce brak całkowity. Zaprojektowałem sobie koła pod laser wg.G.Witeheada, teraz tylko wyciąć i montować. Opona z pianki EVX60 i piasta sklejkowa. Średnica 145mm.
-
No to się nazywa makietowy start!!! Kawał modelu to będzie. Mój Camel sięga ledwie do kolan
-
Prace przy Camelu trwają. Pilot już zaciera włochate łapki żeby dopaść ten myśliwiec Tak poza Snoopy`m to zastanawiam się czy nie zrobić go w malowaniu 7 eskadry myśliwskiej, gdzie latał na jedynym polskim Camel`u Kenneth Murray. Byłaby okazja zrobić go z szachownicami...
-
Ło Panie! Kręcone kalkulatorem Nic nie widać, bo brak punktów odniesienia przez większość filmu. Lądowanko chyba dosyć szybkie. Ale strasznie ciężko coś powiedzieć przy tej jakości filmu. Oby latał dobrze, przy tej skali będzie się rządził innymi prawami niż 1/6...
-
Zbyszek - starajcie się zrobić je lekko. Mój w skali 1/6 wali się w korek raz za razem. No i szybowanie wykluczone - opory takie że zaraz nos do gleby Temat fajny, druciak jak się patrzy tylko bywa narowisty Nie bez powodu Lanoe Hawker zabierał WSZYSTKICH pilotów DH2 na 3000m gdzie ćwiczyli wychodzenia z korka... Tylko mnie nie zabrał i ćwiczyłem na 15m
-
Skończony, poleciał. I nawet się rozbił Ma cechy oryginału czyli wali się w korek jak ta lala. Mam nadzieję że Wdowików tak nie będą robić Posklejany czeka na nowy nosek. Dodam niebawem fotki w jego wątku.
-
He he, to ja tak samo Robota idzie, ale wiele do przodu nie jestem w stosunku do tego co widzicie... Snoopy sklejony z połówek i zasiadł do budy, tfu do Camela - zaczyna mi się udzielać od niego
-
Myślę tylko z niechęcią o zalepianiu dziurek w koverallu, masa malowania może przekroczyć masę gotowej folii. Brytyjskie maszyny nie miały jakichś ekscesów jeśli chodzi o malowanie, nie to co niemieckie No może poza jednostkami treningowymi, ale takich nie chcemy ze Snoop`ym BTW: się drukuje...
-
Mirku, zawsze to lepiej niż relacja z wkładania serw i odbiornika Makietowość tak, ale nie kosztem zrobienia latającej cegły. Trochę malowanka i wnętrza. Cały czas zastanawiam się nad poszyciem - oratex czy solartex czy co jeszcze. Oba pierwsze ciężkie, oratex potrafi ściągnąć mocno, solartex przeciwnie. Masa poszycia może sięgnąć 250-300g... Ale wyboru zbyt wielkiego nie ma.
-
Andrzeju - klej to ja On przychodzi w arkuszach, do sklejenia. To nie prebuild, to totalny kit. Oglądając wcześniej instrukcję, która jest hmmm słaba? znalazłem arkusze 1mm plywood, 2mm plywood a potem 4mm paulownia wood Myślę sobie: "skośni koledzy trochę polecieli z błędami pisowni" - a tutaj niespodzianka! To drewno Paulowni Królewskiej - pierwszy raz widzę na oczy. Coś jak owocówka ale ciężaru twardej balsy - bardzo fajne. Lżejsze od sosny, wytrzymalsze od twardej balsy. Ogólnie kit fajny, niektóre arkusze odrobinę nie docięte ale zaprojektowany fajnie. Jedyne co to dają kółka od wózka dziecięcego Te moje z Castoramy, dostaną nowe oponki z pianki XV60 i będzie git. Co do maski - fajna. Sztywna, przed obcięciem 164g - do 110g myślę zejdę. Żelkot super gładki. Lepszej bym nie zrobił. Aha - płaskowniki szklane do wypitolenia i zastąpienia węglem bo ciężkie okrutnie... Zdjęcie poglądowo z Hobbyking.com
-
Witajcie. Będąc w posiadaniu silnika żarowego ASP 91 AR, szukałem modelu do niego. Początkowo miał być Junkers D1 ale to temat, który jeszcze trochę poczeka. Za bardzo przyzwoite pieniądze udało się nabyć w HK kit cięty laserem Sopwith Camel w skali 1/5. To maksymalna wielkość dwupłata jak na moje auto Zestaw dość porządnie przemyślany, nie najgorzej wycięty i dziwnie podobny do Camela z Hangar 9 Model powstaje powoli bo czasu mało. Zacząłem w połowie sierpnia i tak dłubię powolutku. Maska na razie dużo za długa, trzeba dociąć na długość silnika z łożem. Model nie jest zbyt znany na forach ale mam nadzieję że zachowując rozsądną masę ( ok. 4kg ) i rozsądny środek ciężkości uda się polecieć więcej niż raz PS. pilotem będzie nikt inny, jak znany chyba wszystkim pies, którego buda bywa Camelem czyli Snoopy von Beagle
-
Absolutnie tak. Nie skleisz tego tak, aby miało sensowną wytrzymałość. Ewentualnie wklej tą samą dźwignię w szczelinę, którą wyskrobiesz w tej prostokątnej płytce. Bierzesz wiertło o średnicy równej grubości dźwigni i wiercisz początek i koniec miejsca pod dźwignię - potem kolejne otworki aż wybierzesz cały materiał. Dźwignię wkej na Zacki lub Poxipol, z tym że wsuń ją rónież parę mm w elapor statecznika. Na dźwigni przesuń popychacz na ostatnie oczko i już Sorry za rysunek ale szkicowany w telefonie...
-
Istotnie dziwne, są wśród nas modelarze o cokolwiek słabych poglądach... A szkód można narobić niemałych - miałem Traxxasa, który na 3S bez trudu osiągał 115-120km/h, ważył 3,6kg. Energię kinetyczną miał jak pocisk z 12,7mm... ponad 900 Jouli... Jest gdzieś na YT film gdzie facet jadąc właśnie Rustlerem trafia sam siebie i kręci fikoła już bez butów... Miejmy świadomość, że nasze modele to już nie są zabawki ważące po 200g czy osiągające 20km/h - naprawdę można kogoś poważnie uszkodzić. Bo potem może się okazać, że nawet jak jesteśmy ubezpieczeni to OWU ubezpieczenia nie obejmują zapitalania pod Pałacem Kultury...