Skocz do zawartości

Bartek Piękoś

Modelarz
  • Postów

    4 705
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Treść opublikowana przez Bartek Piękoś

  1. Też będzie w kierunku makiety, jak PWS? Podobał mi się bardzo.
  2. Ładnie wygląda to pod maską. "Dzieje się" i to efektownie.
  3. Widziałem tu na forum bardziej połamane modele, ale to Twoja decyzja, no i ileż można walczyć z tym samym, nie? Szkoda go, niech mu niebo lekkim będzie (bo pewnie pójdzie do nieba). Co następne?
  4. Tak właśnie ostatnio robiłem, ale z powodu prozaicznego - denerwuje mnie jak buzzer zaczyna w locie pikać. W praktyce zbliża mnie to taktyki do latania "na czas".
  5. No tak, ale uznaję, że przy braku gwałtownych, długotrwałych spadków napięcia pod dużymi obciążeniami, obniżenie progu napięcia w buzzerze o 0,1-0,2V nie powinno zagrozić pakietowi spadkiem poniżej napięć krytycznych (powiedzmy poniżej 3,2-3,3V) a konkretnie wydłuży lot (trwający nie tak znowu długo bo 6-7min). A może w końcu się szarpnę na telemetrię...
  6. Tak to sobie wytłumaczyliśmy, a czy prawidłowo? Ale o tym, by nie stawiać uzbrojonego modelu obok włączonego nadajnika czytałem potem kilkakrotnie w rożnych miejscach. Nie pamiętam, czy dotyczyło to tylko pomieszczeń.
  7. Auto-start mojego Cubby'ego można dośc łatwo wytłumaczyc: 1. Pozostawienie uzbrojonej elektroniki samopas i jakaś interferencja, bo nadajnik był blisko modelu, pod skrzydłem. 2. Przy silnym wietrze (b. silnym) kołyszący się na boki Cub zahaczył skrzydłem dźwignię gazu....
  8. Oczywiście, że to zalezy od stylu latania, tzn. operowania gazem. Mi chodziło o przestawienie buzzera przy zachowaniu stylu latania, bo do tej pory "omijałem" ten "długo pracujący" przedział napięcia ok. 3.7V.
  9. Tomek się nie chwali, bo przy jego wyczynie z Graupnerem wszystko blednie, ale my już lataliśmy Cubami w szyku, chociaż takim luźnym, żeby nie powiedzieć rozwiązłym. A propos wyczynów: mój FC kiedyś sam wystartował, ale w 3 skokach dopadłem do nadajnika i dobrze się skończyło.
  10. Michał wspominał, że zrobił już 27 modeli...
  11. Z tego materiału dowiedziałem się pewnej ważnej rzeczy: "Pojedyncze ogniwo li-po ma znamionowe napięcie zasilania równe 3,7V – w okolicach tej wartości „pracuje” najdłużej." To oznacza, że ustawiając buzzer w modelu na 3.6-3.7V znacząco skracam sobie czas latania i to bez specjalnej potrzeby/konieczności, bo po lądowaniu mam zazwyczaj 3.8-3.9V, a buzzer piszczy tylko przy chwilowych spadkach napięcia pod dużym obciążeniem. Spróbuję ustawić buzzer na 3.4-3.5V. Zobaczymy jak wzrośnie czas lotu i jakie będzie napięcie.
  12. Wiosna idzie. Pączkuje. Będzie miał młode.
  13. Aerografem taki model... Niech Ci czas szybko płynie . Jaką masz średnicę dyszy? Piękna bryła się zaczyna wyłaniać.
  14. Tomek ma nieco cięższy silnik (mój ma 102g.), za to ja niemal na 100% mam cięższy regulator (ok. 70g.).
  15. Żadna by nie była. To był mój pierwszy model i nie wyszukiwałem rozwiązań optymalnych, tylko dobre/wystarczająco dobre, a wychodziło różnie. Spływ mogę ew. lekko zeszlifować.
  16. Taka konstrukcja skłania do odpowiedzialnego latania i latania makietowego, które akurat lubię. Problem tak naprawdę jest w transporcie i magazynowaniu. No może skutki drobnych kraks przy starcie/lądowaniu są dotkliwsze. Ostatnio jednak jest dość szczęśliwie, wzrosły też trochę umiejętności, a przede wszystkim mam normalne lotnisko, a nie drogę wśród chaszczy;). P.S. A rzeczona krawędź spływu "w żyletkę" jest z balsy, a nie depronu;), ale i tak pieruńsko delikatna.
  17. Irek, Eskalując podejście ambicjonalne, nie powinniśmy, np: siadać do symulatora, bo co to znaczy, że można bezkarnie przeciągnąć i za chwilę znowu startować nówką sztuką. Podzielam Twoje podejście "budujmy i latajmy". Jednocześnie moją propozycję niesłusznie podciągnąłeś pod antagonizm kupować-budować. Ja mówię budować. Poprzez zakup piankowca mi jedynie chodziło o danie sobie szansy na sensowny trening, kiedy buduję bardzo ambitnie, a doświadczenie mam absolutnie nieadekwatne. Zamiast piankowca może to być dowolny tani, łatwo i tanio naprawialny model. Pozdrawiam serdelecznie
  18. Irek, chyba tak źle nie będzie. Widać, że Seba lubi budować . Żeby domknąć temat: teraz są w sprzedaży warbirdy piankowce do 1.8m. To niezła namiastka a kraksy o niebo mniej kosztowne, wiec można ćwiczyć na całego.
  19. O to, to! inaczej zapełnisz hangar takimi cudami, a latać nie będzie komu. Ja na twoim miejscu rozważyłbym jeszcze kupno gotowca dolnopłata ok. 2m, takiego tańszego, stosunkowo łatwo naprawialnego.\ Oczywiście charakterystyka zbliżonego do tego czym chcesz latać. Pomyśl.
  20. Myślałem, że to nie wszystko jedno czy samolot akrobacyjny czy warbird, który lata nieco inaczej, ale fajnie, że się zgadzasz Seba, Twój model jak na tą rozpiętość ma obciążenie jak najbardziej w normie, co najwyżej obrys skrzydła jest wredny. Jak się "wlatasz", to będziesz nim robił piękne lądowania.
  21. Otworzyłem Modele Śr. Wiel. i http://pfmrc.eu/index.php?/topic/59187-funcub-reaktywacja/ http://pfmrc.eu/index.php?/topic/57007-fun-cub-jedno-pytanie/ http://pfmrc.eu/index.php?/topic/55219-kfc-kret-fun-cub-reanimacja/ http://pfmrc.eu/index.php?/topic/50568-funcub-par%C4%99-pyta%C5%84/ Mój jest trzeci, ale o ile pamiętam najbardziej owocny będzie ostatni.
  22. Myślę, że będzie pięknie latał, ale i tak coś mi mówi, że skończysz go i nie oblatawszy, znów zaczniesz budowę czegoś jeszcze większego No bo jak ma tu być jakiś sens, to najpierw powinien być oblatany Spit. Dobrze pamiętam, że jeszcze nie jest?
  23. Vmin - nie pamiętam teraz, czy to oznaczało maksymalny spadek pod obciążeniem, czy po prostu napięcie końcowe. Jak to dla Ciebie ważne, to odpalę filmik z testu i sprawdzę. Przypuszczam, że więcej. To nie są szczególnie twarde pakiety. Napięcie tracą dość szybko.
  24. Krzysiek, dlaczego w powierzchnię nośną wliczasz usterzenie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.