Skocz do zawartości

dariuszj

Modelarz
  • Postów

    1 091
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez dariuszj

  1. 3 godziny temu, Paweł Praus napisał:

    Ale popatrz na to z innej strony, piszczące hamulce pozwalają zaoszczędzić na dzwonku :-)))

     

    Ja to wykorzystuje, ale nie ze względu na oszczędność dzwonka. Jadę chodnikiem, ludzie idą i mnie nie widzą, dzwonić nie wypada. Przyhamowuje, hamulce piszczą, ludzie się odwracają i robią miejsce ?

  2. Odpowiednie ćwiczenia na kręgosłup to najlepsza sprawa. Jednak człowiek jest leniwy i nie chce mu się ćwiczyć. Trochę łatwiej jest tylko leżeć ;) I dlatego warto poznać metodę Fukutsudzi. Metodę tę stosuję jak mnie dopada ból kręgosłupa i moim zdaniem naprawdę działa skutecznie, przynajmniej na bóle w odcinku lędźwiowym. W internecie jest sporo opisów i filmików. Chociaż w większości piszą o schudnięciu 3-5 cm w pasie, a korzystny wpływ na kręgosłup jest niejako efektem ubocznym,  to nie ma co się tym zrażać.

     

    Pierwszy z brzegu filmik pokazujący istotę ćwiczenia/leżenia:

     

    https://www.youtube.com/watch?v=ZZP4Rcb1isQ

  3. Godzinę temu, mr.jaro napisał:

     

    Nie chce dzielic zapalki na czworo, ale wypowiedz pochodzaca z cytowanego przeze mnie zrodla odnosila sie ogolnie do pianek stosowanych w modelarstwie. Zakladam wiec, ze chodzilo o wszystkie rodzaje pianek, ale nie wykluczam, ze autor mogl miec na mysli (choc tego wyraznie nie zaznaczyl) jedynie spoiny o pewnym stopniu chropowatosci, umozliwiajace dostawanie sie kleju w pory klejonego materialu. Na gladkiej powierzchni pewnie jest tak, jak napisales.

     

     

    Z moich doświadczeń właśnie odnośnie EPP wynika, że jest bardzo duża różnica w przypadku szorstkich i gładkich powierzchni. Przez szorstkie rozumiem elementy modeli wycinane drutem na gorąco, a przez gładkie elementy z formy. W tym drugim przypadku powierzchnia jest gładka, śliska i tutaj nie każdy klej sobie radzi. 

    Kiedyś posklejałem latające skrzydło Z-84 Distalem. Chciałem, żeby było mocno i solidnie do szybkiego latania. Niestety model mi rozpadł się w locie podczas pierwszego wyjazdu na lotnisko. Po powrocie do domu zdemontowałem bez problemu wszystkie klejone elementy i usunąłem klej bez śladu. Dopiero ten model poklejony na UHU-POR służy mi już kilka lat bezproblemowo.

  4. W dniu 16.08.2020 o 15:04, Patryk Sokol napisał:

    Klapy chodzą za lotkami w proporcjach 2:1 (klapa robi połowę ruchu lotki)

     

    To jest bardzo zły pomysł. Dlaczego? Dlatego, że skuteczność klap jako lotek jest niewielka co wynika z małego ramienia działania klapy w stosunku do lotki. I jest to ogromna różnica, bo w zależności od geometrii płata, klap i lotek przynajmniej 3-4 razy. Ze względów aerodynamicznych więc bardziej opłaca się wychylić nieco więcej lotki i nie ruszać klap niż odwrotnie. Mamy wtedy ten sam moment przechylający, ale przy mniejszym oporze. Dopiero przy większych/dużych wychyleniach lotek ma sens dołączanie do nich klap. Jako projektant modelu masz nawet jako jedyny szansę prosto i dość dokładnie policzyć od jakiego wychylenia lotek warto dołączać do nich klapy.

    Tak więc taki miks ma sens jak najbardziej, ale nie w całym zakresie ruchu lotek a dopiero przy większych ich wychyleniach. Oczywiście mowa o szybowcach, gdzie zależy nam na minimalizacji oporu. W samolotach to inna bajka, bo tam zwykle chodzi o dużą skuteczność lotek, a klapy w strumieniu zaśmigłowym bardzo to wspomagają. A przy manewrach na małych prędkościach czy zawisie taki miks w całym zakresie ruchu lotek to nawet konieczność.

  5. 14 godzin temu, zipp napisał:

    Jaki ma związek zawodowe wysyłanie przesyłek do jednorazowej wysyłki komuś z forum?

     

    Ano taki, że wysyłając spore ilości przesyłek można wyciągnąć pewne wnioski co do statystyki. A z tej statystyki wynika, że nie kilka procent, a ułamek procenta takich przesyłek jest nieodbieranych. Stąd też podejście "nigdy nikomu nic nie wyślę za pobraniem" jest co najmniej nieuzasadnione. 

    Oczywiście też uważam, że zachowanie takiej osoby jest mocno nie fair. Rozpisywanie się jednak o tym na forum, że miało się pecha i trafiło się akurat na taką osobę niczemu nie służy bez podania konkretów co do tej osoby. Nie stanowi żadnego sensownego ostrzeżenia. Chyba, że ktoś uważa za sensowne podejście typu nic nie wyślę za pobraniem żadnemu z kilkudziesięciu (?) modelarzy z okolic Kartuz, bo jeden z nich kiedyś od kogoś nie odebrał przesyłki. 

    • Lubię to 1
  6. Godzinę temu, pietka napisał:

    A wy się takimi (przepraszam za kolokwializm) pierdołami przejmujecie i rozpisujecie epistoły ... chłopy !!!! Dorośli jesteśćie !!! 

     

    Popieram. Wielkie halo, bo ktoś nie odebrał paczki i przepadło kilkadziesiąt złotych kosztów przesyłki.

     

    Z racji prowadzonej działalności sam dużo wysyłam, w tym również za pobraniem. Czasem są to nawet takie drobiazgi, że wartość kosztów przesyłki jest niewiele niższa niż wartość towaru. I co? Raz na jakiś czas zdarza się, że ktoś nie odbierze paczki i jestem w plecy dwukrotny koszt przesyłki. Nie robię z tego powodu wielkiego rabanu jacy to ludzie są źli, nieuczciwi. Biorąc pod uwagę ilość takich przypadków uważam, że jest wręcz przeciwnie i ani mi w głowie, żeby nie wysyłać za pobraniem z powodu pojedynczych przypadków nieodebrania przesyłki. Dodam jeszcze, że jak ktoś korzysta z prawa do zwrotu towaru to zwracam mu koszt przesyłki i też nad tym nie rozpaczam.

    • Lubię to 2
  7. Ja tam nigdy z jakimiś uwagami się nie spotkałem co do latania. Jedni latają świetnie, inni się uczą, nikt nikogo nie obmawia. Jedni mają modele za nawet kilkadziesiąt tysięcy, inni pianki i też nie zauważyłem, żeby ktoś z tego powodu czuł się lepszy czy gorszy.

     

    Natomiast też staram się latać sam, ale ze względu na fakt, że latam szybowcami i jak ktoś inny mi brzęczy nad głową to mi to zwyczajnie przeszkadza. Lubię delektowanie się lotem modelu szybowca w ciszy.

     

    Co do miejscówki to dla mnie wadą jest bliskość tego lasu. Kiedyś ledwie znalazłem model w niewysokim zbożu mimo, że był wyposażony w buzer. W takich drzewach/lesie to już duży problem. Ktoś doświadczony i latający modelami samolotów raczej się nad nim nie znajdzie, ale dla uczącego się to może być kłopot..

  8. 3 godziny temu, Hotpoint napisał:

    Nie twierdzę, że jestem, tylko zwyczajnie już raz wtopiłem z Sanwą i nie chcę tego zrobić drugi raz.

     

    Co byś teraz nie kupił za 10 lat albo i wcześniej to i tak będzie wtopa jak z Sanwą. Świat idzie do przodu i albo trzeba latać "wtopą" (tak jak np. ja) albo co jakiś czas zmieniać nadajnik na nowszy.

    Po prostu kup to co spełnia aktualne potrzeby i jest rozsądne cenowo. Tym bardziej, że nie jesteś nowicjuszem, masz jakieś preferencje i rady innych nie zawsze są dobre. Ja np. ani bym nie kupił polecanego Horusa X10 ani Futaby, bo mają wyświetlacz na dole a to mi nie odpowiada. Osobiście teraz pewnie bym kupił Horusa X12S.

  9. 4 godziny temu, mr.jaro napisał:

    Kosiarki i pily posiadaja najczesciej silniki 2T (wiem, wiem, istnieja wielkie kosiarki w postaci czterokolowych pojazdow z silnikami 4T), ze smarowaniem mieszankowym, a to zupelnie co innego.

     

    Piły tak, ale kosiarki 2T to wyjątek. Nawet te najmniejsze kosiarki to 4T.

  10. To co napisałem to było z przymrużeniem oka, bo mnie śmieszą takie różne porady mechaników czy innych osób na forach. Inżynierowie projektujący silnik i robiący liczne próby na hamowni i nie tylko nie wiedzą, ile powinno być oleju, ale mechanik już wie, że trzeba lać pół litra więcej. I wie, że trzeba lać "gęstszy" olej. Skąd to wie? No przecież widział taki silnik, a nawet coś przy nim naprawiał to wie ;)

     

    Mam samochód w którym podobno dość często padają panewki. Oczywiście też wymyślono, że należy lać więcej oleju. "Mądrzy" mechanicy wymyślili, że to chłodnica oleju powoduje spadek jego ciśnienia i należy ją usunąć lub lepiej zastąpić inną montowaną przez nich. A skąd wiedzą, że to chłodnica powoduje spadek ciśnienia? Ano tak sobie wymyślili, bo przy pytaniu o to czy mierzyli ciśnienie i jakie są różnice z chłodnicą i bez zapadła głucha cisza.

  11. Wiele razy wyrzucałem dość ciężką deltę z włączonym silnikiem. Konkretny zamach, ręka po puszczeniu modelu szła w dół i zawsze było bez problemu.

    Później miałem lekkie latające skrzydło, które nie wymagało konkretnego zamachu i któregoś razu się zapomniałem. Model wypuściłem leciutko od niechcenia i oberwałem po palcach. Na szczęście było to jeszcze w czasach początków silników bezszczotkowych i model miał silnik przeróbkę z CD-ROMa o małej mocy. Skaleczenia nie były duże, uszkodziło mi paznokieć. Na nieszczęście było to na początku urlopu w Jastarni, gdzie łączyłem latanie z windsurfingiem. Potem było kombinowanie jak zabezpieczyć palce przed wodą, a i tak mi to namakało i się dość długo z tego powodu goiło.

    Od tamtego czasu dla pewności wyrzucam tego typu modele z wyłączonym silnikiem choć uważam, że szybki i zdecydowany wyrzut modelu jest raczej bezpieczny.

  12. A tak w kwestii "damek" i rowerów męskich. Ktoś mi może wytłumaczyć jak jest przewaga rowerów z ramą męską nad rowerami z ramą damską?  Pytam, bo sam sobie kupiłem rower z ramą damską. Uważam, że taki jest wygodniejszy, bo się wsiada bez podnoszenia wysoko nogi. 

  13. W dniu 25.06.2020 o 17:13, Patryk Sokol napisał:

    Cz=0,5 z grubsza odpowiada lataniu w termice.

     

    Czy Cz=0,5 to trochę nie za mało? Tym bardziej, że mowa jest o profilu, a nie całym płacie. Taki lot termiczny to lot z prędkością ekonomiczną co odpowiada dużym wartościom Cz. Niestoj w swojej książce "Zdalnie sterowane modele szybowców" w projekcie modelu F3B dla konkurencji długotrwałości lotu porównuje profile dla Cz w przedziale 0,7 do 1,0.

  14. Faktycznie nie doczytałem z tym UHU. Jakoś byłem przekonany, że to taki sam klej jak prawie wszystkie czyli szybkowiążący. 

    Nie ma jednak już problemu, bo kupiłem Distal. Mimo, że 2x droższy niż wcześniej to i tak 2x tańszy od UHU. A jestem do niego przyzwyczajony - odpowiada mi gęstość, lekkie "płynięcie" i kolor.

  15. 18 minut temu, Daniel1978 napisał:

    Jest to rozwiązanie. Na tył musiałbym dać 65g ołowiu. Ale gdzie to zmieścić? Przykleić na mocowanie motylka?

     

    Chyba trochę przesadzasz. 100g mniej w silniku to aż 65g w ogonie? Nie wydaje mi się. Przykleić możesz gdziekolwiek. Polecam odważniki do wyważania kół samochodowych już z taśmą klejącą.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.