Skocz do zawartości

samolocik

Modelarz
  • Postów

    2 943
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Odpowiedzi opublikowane przez samolocik

  1. Potwierdzam, pomijając obsługę tak dobrze zapakowanych akumulatorów do wysyłki nigdzie nie spotkałem :-)

     

    A złączki zmieniaj sobie dowolnie. Tylko przypadkowe zwarcie przy cięciu/lutowaniu może być bolesne jeżeli ktoś obcina na raz oba przewody zasilające.

    • Lubię to 1
  2. W jakim sensie nie działa? Strona do rejestracji się wyświetla: http://mtsrsowiniec.pl/zgloszenia/  nie wiem, czy po wypełnieniu pól da się zarejestrować; nie mam licencji to nie sprawdzę ;-) w razie problemów jest podany telefon kontaktowy: Krzysztof Przybytek 601467698   Może to kwestia przeglądarki, której używasz? IE lub Firefox lub inna. Zawsze warto próbować na więcej niż jednej.

  3. Darjuszj napisał: cyt..."Jurek wyraźnie pisał, że miał ubezpieczenie, które dodatkowo obejmowało modelarstwo. Obejmowało, ale do czasu. Potem ubezpieczyciel zmienił warunki i ubezpieczenie przestało obejmować już modelarstwo. "...

     

     

    Jesteś tego pewien? Przeczytaj, co Jurek napisał pod Twoim postem.

    Oprócz tego chciałbym zauważyć, że ubezpieczyciel nie zmienił warunków bo tego mu nie wolno robić. Mógł sobie zmienić interpretację zapisów w tym konkretnym przypadku zapisów dot. uprawniania hobby a nie zapisów dot. modelarstwa lotniczego - treningów, startów w zawodach itp. bo takowych OC nie zawierało.

     

    Nie twierdzę że zapisy w polisie OC dot. modelarstwa by pomogły ale na pewno by nie zaszkodziły.

    Piszę to aby nie wrzucać tego zdarzenia do worka zdarzeń z polisami OC, na których są wyraźne zapisy np na mojej:

     

    ..."Ubezpieczenie OC obejmuje odpowiedzialność za szkody spowodowane przez modelarza oraz jego modele w trakcie ich budowy, przechowywania, transportu, przygotowań do lotu oraz lotów: treningowych, pokazowych oraz w trakcie zawodów modelarskich."...

     

    I obym nie musiał sprawdzać, czy zadziałają...

  4. Dziękuję za wysiłek włożony w przekazanie informacji. Teraz zrobiło się dużo jaśniej w temacie. Przyznam, że komuś się nudziło jak czytam opisy zadań ;) pocieszające jest to, że na zawodach pewnie jest rozgrywanych 50-70% z nich. Po opisach widać, że trzeba rownież ćwiczyć lądowania, żeby sobie nie odbierać cennych sekund na wykonanie zadania.

  5. OC to taka umowa skonstruowana przez prawnika. A jak wiadomo, jeśli nie ma czegoś doprecyzowanego w umowie to każdy się wykręci z pomocą tegoż prawnika jeżeli uzna roszczenia za niekorzystne. Dlatego jasne zapisy dot. odpowiedzialności są wymagane.

     

    Takie mamy czasy a wcześniej, czy później będziemy korzystać z prawników tak często jak w krajach "zachodnich", USA itd. bo nie będzie innej możliwości dochodzenia swoich praw I może nie dlatego że tych praw nie będziemy mieli ale dlatego, że umowy są tak długie I pogmatwane oraz nakładają się na inne wyższego rzędu regulacje że nikt oprócz prawników się w tym nie będzie orientował.

     

    [edit] co do innych OC/AC np. samochodowych. Podoba mi się jak firma ubezpieczeniowa wypłaca odszkodowanie, czasem śmieszne na kilkaset pln a potem poprzez podwyższenie skłądek (utrata ulg) pomału wyciąga tą kwotę od nas a w przypadku wspomnianych małych szkód nasze straty z tytułu utraty zniżki przekraczają wartość wypłaconej kwoty odszkodowania. Za chwilę towarzystwa zaczną sie dziwić, że coraz mniej osob się ubezpiecza będąc tak okradanymi.

  6. To nie jest do końca tak Boguś. Jest pewna róznica pomiędzy ubezpieczeniem OC na życie a ubezpieczeniem modelarskim, czyli OC rozszerzonym o odpowiednie zapisy lub typowo modelarskim OC kupowanym za posrednictwem stwoarzyszenia / AP itp.  W tym konkretnym przypadku o ile mnie pamięć nie myli mieliśmy do czynienia z OC bez wyraźnych zapisów dot. latania w określonych sytuacjach.  Z resztą prawdopodbnie żadny ubezpieczyciel nie wypłaciłby w przypadku latania blisko dużych skupisk ludzi. Ale nie chcę niczego rozstrzygać ponieważ mam zbyt małą wiedzę w tym konkretnym temacie.

     

    Podsumowując wypowiedzi Kolegów dobrze, że się skończyło jak się skończyło. A ubezpieczenie trzeba mieć wzbogacone o odp. zapisy i latać w miejscach i sytuacjach oraz w sposób, w których w przypadku wystąpienia wydarzenia nikt nam nie zarzuci lekkomyślności, która nie powinna charakteryzować ludzi dorosłych zajmujących się jak by nie było ryzykownym hobby . 

  7. ..."Lepiej niech przyjadą na MP i sobie popatrzą i pogadają."... ja już byłem rok temu w Koczargach i nawet Czaro się odniósł do tego w swoim poście. Miło, że ciągle pamięta ;) Dlatego, wiem czego mi brakuje żeby ew. zacząć startować. Czekam z niecierpliwością na opinie Czarka i otwarte zawody organizowane przez Konrada. Ponoć są niedługo zawody w Krakowie, więc może sobie podjadę potrenować w przerwach.

     

    [Edit] - w ESA jest więcej zawodników ponieważ lata się w zespołach (eskadrach). Mamy też kasyfikację zespołów a nie tylko osób indywidualnych stąd presja zespołu na jego członków, żeby zawsze ktoś z zespołu pojechał na zawody jest większa. No i często zespół stanowi zgraną grupę osób, więc wszystko organizuje się łatwiej, wysyiłek często rozkłada się na parę osób. Więc może kluczem jest tworzenie lokalnych zespołów? 

  8. No to analogicznie do teorii praw rynku zrobimy sobie mniej lub bardziej rzeczywistą listę barier wejścia na rynek, czyli barier dołączenia do grupy latających zawodników:

     

    - wysoki koszt rozpoczęcia działalności - tutaj cena modeli ponieważ brak na rynku modelu spełniającego rolę szkoleniową - w dużym szybownictwie są tańsze konstrukcje do szkoleń adeptów, nawet raz był chyba rozpisany konkurs na takową,

    - brak wiedzy potrzebnej do startu w konkurencjach - tutaj potrzebne byłoby szkolenie w dowolnej formie ze strony środowiska i chęć nauki ze strony kandydatów. Wiedzą można by podzielić na tą związaną ze startem (regulamin, i inne) oraz praktyczną związaną z ustawianiem modeli i ich kierowaniem aby maksymalnie wykorzystać warunki w ramach zadania,

    - brak zasobów finansowych na bieżący start w zawodach - tutaj jedyne co może pomóc to łączenie się w grupy aby było taniej dojechać i planowanie uczestnictwa w zawodach do których możemy pojechać i wrócić z co najwyżej 1-ym noclegiem. Dodatkowo po prostu dorabianie sobie aby wspomóc własny fundusz na starty - to musi być osobny budżet choćby trzymany w lubianej "śwince" :-),

    - bariery w umiejętnościach manualnych - musimy złożyć nowy model lub rozbiliśmy model i trzeba go naprawić tak aby nie zepsuć go jeszcze bardziej. Wiele osób włącznie ze mną targa obawa, że coś spierniczymy. W praktyce okazuje się, że najgorzej jest zacząć, potem już jakoś leci. Ale są osoby, które niewiele zrobiły własnymi rękoma i w tym przypadku obawa pzred zepsuciem jest uzasadniona. Trzeba jednak od czasu do czasu coś sobie w domu pomajsterkować aby się obyć z klejami, cięciem, itp. 

    - bariery formalne - potrzeba ruszenia głowy i tyłka aby załatwić formalności związane z przynależnością do AO lub Towarzystwa i z licencją. Tego nikt za na s nie załatwi.

    - bariera czasu - brak czasu na wyjazdy całodniowe. Jeżeli ktoś ma rodzinę i małe dzieci to oczywista sprawa, że nie poświęci całego dnia na wyjaza. Czasem może uda się kogoś zorganizować 1-2 razy w roku do pomocy i wyrwać na zawody. Iny powód to praca, opieka nad kimś itp. Tutaj brak tzw. "recepty"

     

    To tak na szybko.

  9. W ESA czytasz jasny regulamin dostępny na stronie www, wykonujesz tani model przy pomocy instrukcji Mirka (mirolek) dostępnych na youtube, zabierasz 30pln wpisowego i jedziesz na zawody startując w jednym zadaniu (walka). W F3K czytasz regulamin, czytasz zadania do wykonania w trakcie zawodów i ich nie rozumiesz do końca, komend puszczanych w trakcie zawodów z odtwarzacza i wydawanych w szybkim tempie w j. EN też nie do końca rozumiesz. Do tego bujasz się z załatwieniem formalności typu stowarzyszenie i licencja wpadając w stałe opłaty roczne niezależnie od tego, czy Ci się spodoba latanie w F3K, czy też nie. Kupujesz używany, przeważnie połatany po kraksach w zawodach model za 1.200pln i cieszysz się, że to była okazyjna cena. Nadal brak na rynku rozsądnych dobrze latających modeli w rozsądnej cenie, wyjątkiem był VIRGOS a teraz kandydatem mógłby być SPINACZ, gdyby ktoś zrobił nim wyniki na zawodach.

     

     

    Jednodniowe szkolenie zorganizowane na początku i na końcu sezonu mogłoby pomóc w decyzji latać/nie latać lub możliwość startowania w zawodach bez posiadania licencji na zasadzie startujesz ale Twoje punkty nie liczą się, tj. nie jesteś klasyfikowany w oficjalnej punktacji. Czyli startujesz, zdobywasz doświadczenie a jak je już masz i Ci się podoba to występujesz o licencję i latasz dalej będąc punktowany.

    • Lubię to 2
  10. Gdyby nikt u nas nie kradł to fajne miejsca powstawałyby jak grzyby po deszczu i nie tylko nasze lotniska mam na myśli.

     

    A wracając do siatki. Może gdyby jakieś stare słupki osadzić i do tego stare przęsła z ogrodzenia to nikt by nie zabrał bo stare...

    Albo wbetonować rurki a słupki i siatkę przywozić ze sobą :-(  to musi być coś co nikomu się nie nada ani na bramkę piłkarską, ani jako ogrodzenie :-)

    • Lubię to 1
  11. O nadajniku T18SZ sport złego słowa nie dam powiedzieć. Ale w jego miejsce kupiłem sobie model Fireblade II z fajnymi serwami :) Mam jeszcze 8 kanałową Futabę z modulacją TFHSS/SFHSS i odbiornikami o zasięgu 500m (inne z grupy cenowej do 240pln nie wejdą mi do DLG) i pewnie ten zestaw zostanie użyty do pierwszych lotów. Wcześniej testowałem go z Virgosem F3K i dawał radę.

  12. Każdy z Was ma rację. Jedna osoba ma malutki domek 60-100m2 kryty blachą a druga 200m2 z większą ilością grubszych ścian i dachówką. I okazuje się, że piewrsza płaci za gaz drugie tyle a gaz co ta w większym domu. Jak porozawiają razem to dojdą do tego, że duży, masywny dom wolniej się ogrzewa ale i wolniej schładza więc nie wywiewa z niego ciepło jak jest wietrzna Zima. Okaże się też że właściciele dużego domu wolą chłodniej a w zasadzie to cała rodzina rano wychodzi do pracy/szkoły i wtedy automatycznie piec schodzi z ogrzewaniem np. na 14 stopni a przed przyjściem domowników się nagrzewa do 17-18 st. bo tyle lubią. A w tym samym czasie właściciele pierwszego domu mają małe dziecko, z którym cały czas kotoś siedzi w domu i muszą trzymać temp. 21st na okrągło :-) Gazem zawsze będzie drożej w standardowym domu. W tym docieplonym, gdzie pilnowało się robotników żeby docieplali zgodnie ze sztuką będzie kosztowo znoście i na pewno wygodniej niż w przypadku opalania węglem.  Nie znam w swojej okolicy żadnego właściciela starszego domu, który przeszedł na gaz. Wszyscy czekają do ostatniego momentu, w którym będą jeszcze mogli palić węglem, czy też wszystkim co im wpadnie pod rękę.   Gazu nie znajdziesz w lesie, czy na ulicy i nie dorzucisz do pieca. W przyadku węglowego zawsze coś można dorzucić.  Pomimo wszystko wolałbym aby wszyscy mieli wygodne piece gazowe a ceny gazu, które ponoć maleją stanowiły 90% tego co pojawia się na rachunku. Bo teraz nawet przy malejących cenach gazu rachunek potrafi być taki sam lub wzrosnać bo opłaty przesyłowe, za infrastrukturę i czego tam jeszcze nie wymyślą aby zapewnić sobie stałe zyski. Jak gaz będzie a tani to wzrosną opłaty za przesył i infrastrukturę. Tego możemy być pewni.

  13. Tego jeszcze nie rozstrzygnąłem po latach. Tj. ciężko spotkać na rynku nadajnik, którego drążkami można wygodnie sterować kciukami. OK, Graupner z serii MZ jest takim oraz po części MPX z tytułu tego tematu. Reszta miała za wysokie drążki aby sterowanie kciukami było wygodne, więc sterowałem palcami. Ale podświadomie bardziej leży mi sterowanie kciukami.

  14. Żeby tak bliżej było... Jak poskładam sprzęt to za tydzień latam u siebie. Może Koledzy latający w okolicach też dołączą?

    Będę na zawodach w Krakowie na razie raczej jako latający w przerwach lub oglądający bo z licencją to juz raczej nie zdążę z resztą trzeba to jeszcze przemyśleć ;-)

    Gdyby tak sprzedawali licencje jednorazówki na zawody poprzez zakupy online to pewnie byłoby więcej chętnych :P

  15. Cześć,

     

    czy Macie może jakieś doświadczenia z nadajnikami o tej modulacji?

    Pytam ponieważ miałem ten nadajnik w rękach i pasuje mi w nim większość rzeczy, więc zastanawiam się nad jego zakupem.

    Interesują mnie informacje na temat jakości połączenia oraz szybkości nawiązywania połączenia nadajnik-odbiornik po jego utracie.

     

     

  16. Nie pchać się w gaz dopóki gmina nie dostarczy dokładnej rozpiski kto za co I ile będzie płacił. Decyzję trzeba podejmować świadomie, czyli mając maksymalną ilość danych jakie uda się uzyskać od gminy i samemu. Gmina powinna dostarczyć informację ile będzie kosztowało ogrzewanie i ciepła woda po wymianie na gaz przy założeniu jakiejś kilku temperatur (np. 18/19/21) w pomieszczeniach przy określoonej kubaturze i średnij temperaturze z ostanich lat w okresie grzewczym. Jak na razie to gmina chce sobie zrobić dobrze. Gaz ma wiele zalet ale trzeba znać koszty na teraz i w przyszłości (ogrzewania, utrzymania i seriwsu okresowego instalacji) żeby świadomie zadecydować.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.