



-
Postów
4 060 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
29
Treść opublikowana przez mirolek
-
Wow ....drugiego Bolka złożyłeś 😀 ms
-
Henschel Hs 129 B2 - "Panzerknacker /zgniatacz czołgów /
mirolek odpowiedział(a) na RyżyKoń temat w Modele ESA
Jak zawsze w Twoim wykonaniu ... dech zapiera 👍 Czy rozpiętość jest faktycznie taka jak modelu jednosilnikowego? ms -
Henschel Hs 129 B2 - "Panzerknacker /zgniatacz czołgów /
mirolek odpowiedział(a) na RyżyKoń temat w Modele ESA
Będzie 😀 Dwusilnikowce mają przewagę rozpiętości skrzydła a często też prędkości ... w rekach dobrego zawodnika zamiatają jak miotłą tasiemki z nieba i trzeba im ugryźć ogonek (jeśli mają pojedynczy jak H-129) aby się ich pozbyć 😂 ms -
Pasy inwazyjne na modelu Fun Fly 😂 Białe paskowe naklejki na nakładkach żebrowych od spodu (aby nie było ich widać przez transparentną folię z góry) lub biały pasek wzdłuż skrzydła na kesonie albo biały pas wzdłuż kadłuba od spodu ...rozwiążą problem 👍 ms
-
Jak postępy w budowie? W naszej pracowni modelarskiej klubu "Aircombat Kraków" na ukończeniu Madman w wersji spalinowej Kilka drobnych wzmocnień w przedniej części kadłuba oraz wzmocnienie mocowania podwozia, reszta bez zmian. Został montaż popychaczy i wyważenie ... sympatyczny model ms
-
Jak wyszło malowanie? ms
-
Nie Piotrze ... klapolotki to nie klapy, Przy opuszczaniu lotek "jak klapy" musisz bardzo mocno podpierać sterem wysokości bo model ma tendencje do opuszczania nosa, model szybciej traci noszenie i ciężko wyczuć kiedy przeciągnie. Przy lotkach podniesionych jest odwrotnie nos jest podnoszony bez udziału SW co pozwala na utrzymanie modelu na dodatnim kącie natarcia skrzydła, łatwiej się kontroluje prędkość i stateczność modelu. Wiem, że to może na pierwszy rzut oka wydawać się dziwne (dyskusji na ten temat bylo juz wiele) ale sprawdzałem to wielokrotnie doświadczalnie. Jak to sobie w głowie poukładasz to przyznasz rację, że układ pracuje lepiej na dodatnim kącie natarcia skrzydła a czy unieść lotki 4 czy 5 czy może 6 stopni to juz trzeba wyznaczyć doświadczalnie bo finalna prędkość modelu będzie tu kluczem do poprawnego schodzenia i lądowania. ms
-
Super pomysł na mocowanie podwozia 👍 Oparte o sklejkową wręgę będzie bardzo trwałe a sprężysty drut zapewni odpowiednią amortyzację. Trzymam kciuki za kolejne loty Model ma stosunkowo płaski profil symetryczny zatem nie jest dedykowany do wolnego latania ... każdy po swojemu rozumie "FunFly" Jeśli chcesz zwolnić model a masz wielokanałowe sterowanie lotek to unieś obie około 5stopni. Model nie będzie juz neutralny w locie poziomym, wejdzie na dodatni kąt natarcia skrzydła a tym samym wygeneruje nieco większą siłę nośną i większy opór na skrzydle. To obniży prędkość lotu i pozwoli pewniej siadać modelem na trzy punkty. W swoim modelu elektrycznym tego nie stosuje ale w wersji spalinowej (model cięższy i szybszy) stosuje taką konfigurację do lądowania i bardzo się sprawdza 👍 ms
-
Miałem to właśnie na uwadze przy zamówieniu, że jak w opisie podają wagę modelu do 10kg ... to do 5kg powinno wytrzymać 😂 Podobnie jest z innymi zamówieniami, że opis sobie a rzeczywistość sobie i dobrze traktować opisane możliwości z dużą rezerwą. dziękuję 😀 że mając taką wiedzę i dokonania spoglądasz na moje wpisy i naprawdę się nie spodziewałem, że może to być interesujące 😉 W najbliższy świąteczny poranek raczej nic się nie pojawi ale mocno mnie zmotywowałeś do kontynuacji tematu 👍 ms
-
tak, to coś bardzo podobnego. Z historii moich zakupów: https://pl.aliexpress.com/item/1005006889498182.html?spm=a2g0o.order_list.order_list_main.24.11cf1c243sDFS3&gatewayAdapt=glo2pol Mam nadzieję, że sie sprawdzą. ms
-
Wykończyłem lotki, osadziłem zawiasy i wstępnie nadałem natarciu skrzydeł oczekiwany kształt profilu. Wykonałem też uzupełnienie balsy na górnej powierzchni centropłata. ...a ponieważ nagle zrobiło się ciepło i można było wyjść do ogrodu, to właśnie uchwyciłem taki moment o jakim pisał Irek Waga tego co na zdjęciach 2620g .... czyli jest dobrze i raczej dowiozę planowane 5kg do lotu Wykonałem właściwie wszytko co narysowałem jesienią zeszłego roku i co miałem w głowie do wykonania w tym I etapie prac. Aby zasiąść do komputera i popchnąć dalej projekt, zrobiłem przymiarkę silników do formy wykonanej maski. Spalinowy silnik klasy 46 wygląda dziwnie mały ... a elektryk znika w wielkości obudowy aby go zawiesić zaprojektowałem domek długości 132mm (!) Do zaprojektowania też mocowanie podwozia i oprofilowanie gondoli silnika pod skrzydłem. Sprawdziłem w tym celu mechanizmy otwierania podwozia. Na tym relacja się chwilowo zatrzyma. Będę czekał na wycięcie elementów a startuje sezon lotniczy i czasu na budowę będzie znacznie mniej. Zbliżają się też wielkimi krokami Mistrzostwa Europy Aircombat i muszę poświęcić czas na serwis tych modeli i treningi. RWD-11 nie da o sobie jednak zapomnieć, ten wielki kadłub z ogonem zajmuje w pracowni tyle miejsca, że muszę go albo schować na pół roku ... albo skończyć jak najszybciej 😂 ms
-
Proponuję wykonać 2 a po bezpiecznym oblocie i sprawdzeniu w locie parametrów modelu będzie możliwy powrót do 1. Jesteś po stronie bezpiecznej a wymiana silnika i zasadniczy wzrost masy, ciągu i prędkości lotu to ostateczność po wyczerpaniu innych możliwości. ms
-
Wykonałem w skrzydłach mocowanie serw i zamknięcie kesonu od spodu skrzydła oraz osadziłem kartonowe tuleje pozwalające za pomocą rury aluminiowej spasować skrzydła z centropłatem wykończyłem też oba skrzydła nakładkami żebrowymi wykonane wcześniej laminatowe elementy osłon silników dopasowałem do miejsc ich mocowania .... i moim zdaniem nieźle to wygląda ms
-
Jeśli pakiet wyjdzie na samym przodzie kadłuba tuż za silnikiem to OK ale jeśli będzie konieczność umieszczenia nieco dalej nad natarciem skrzydła to pojawia sie kłopot bo jest kolizja z wręgą i brakuje miejsca, trzeba pilnować wyważenia w trakcie budowy. ms
-
Troszkę mnie to martwi ... połączenie prostym kołkiem średnio się sprawdza bo prawidłowość połączenia obu połówek sprowadza się do punktowej sztywności klejonego połączenia . Znacznie pewniejsze jest połączenie |______| ..czyli wygiętym w literę "U" łącznikiem (drutem) który ma znacznie większą powierzchnią styku ze statecznikiem. ms
-
Madman ma już swoją historię ... silnik spalinowy czy elektryczny? ms
-
Start sezonu ESA 2025r - XI bitwa o Bierutów
mirolek odpowiedział(a) na mirolek temat w Zawody i imprezy
Dziękuję, cieszy wynik bo zrobiłem 10 cięć w trzech rundach 😁 Jedną rundę kwalifikacji miałem bez cięcia i z niepełnym czasem lotu po tym jak zaraz po starcie model szalał i poszedł w glebę. Prawdopodobnie nie zbindował się odbiornik przed startem ale na szczęście nie rozbiłem modelu a w kolejnej rundzie odrobiłem stratę 👍 ms -
Start sezonu ESA 2025r - XI bitwa o Bierutów
mirolek odpowiedział(a) na mirolek temat w Zawody i imprezy
Zapraszałem na zawody a teraz zapraszam na krótką relację z rozpoczęcia sezonu walk aircombat w Bierutowie: ms -
Przygotowana forma pozwoliła na wykonanie dwóch jednakowych owiewek silnika Skrzydła dostały nakładki żebrowe, odciąłem też i wzmocniłem lotki ms
-
Dobre .. i faktycznie oddaje te modelarskie dylematy gdzie dołożyć a gdzie ująć a ten WCL - to ciekawe bardzo, nie znalem tego ms
-
Panowie ... o czym ta dyskusja ? czy 80g/dm2 to dużo ... czy za dużo ? Nieprawda, obciążenie powierzchni nośnej to jeden z parametrów i raczej orientacyjny. Makietowo wykonane modele latają bardzo poprawnie przy obciążeniu 150g/dm2 czy nawet 200g/dm2 a parametry lotu zależą od wielu zmiennych w tym od przyjętego profilu, kąta sklinowania i prędkości. Kamień czy pocisk też lecą jeśli nadamy im odpowiednią prędkość 😂 Chcąc zbudować model drukowany do zastosowań "praktycznych" wiadomo, że będzie ciężki. Te lżejsze, bardziej delikatne ... a może bardziej "zawodnicze niż użytkowe" modele płaca za swoje parametry (lekkość i zwrotność) trwałością. Patrząc na przekroje budowanego modelu Grzegorz na poważnie podszedł do wielokrotności startów jego modelu i zwiększenia jego trwałości. Układ wzmocnień kadłuba , podwójna powłoka skrzydła mnie przekonuje a uzyskane obciążenie powierzchni nośnej nawet na poziomie 100g/dm2 wcale nie przeraża. Model myśliwca ww2 nie może latać jak jaskółka wykonana z kartki papieru a szukając modelu do wolnego bujania sie po niebie lepiej drukować Wicherka 😂 ms
-
Wręga na spływie skrzydła nie jest przelotowa i kadłub w części od skrzydła do ogona jest szczelnie zamknięty. W projekcie modelu miałem na uwadze wersję hydro i tak zaprojektowany kadłub nie pozwala na zatopienie modelu w razie "W". Mój przeleżał kiedyś w wodzie pół godziny po przewrotce przy starcie. Skrzydło było nie uszkodzone ale przez otwory popychaczy lotek w całości wypełniło się wodą i było już pod powierzchnią ... ale model nie zatonął . Model holowałem do brzegu bo nie dałem rady go wyjąć z wody, dopiero jak zrobiłem dziurę w pokryciu skrzydła i powolnym wylaniu z niego wody dało sie go podnieść. Szczelny kawałek kadłuba tworzący zbiornik powietrza w moim przypadku się sprawdził....ale jeśli model nie będzie tak użytkowany to można przelot powietrza przez kadłub zapewnić i wtedy studzenie przez chrapy na przodzie będzie możliwe. ms
-
Modele Przemka wytrzymują kilka lotów i ten projekt też dobrze wygląda Na pewno będzie mocniejszy niż projekty z 3DLab a czy wytrzyma kontakt z kępką trawy albo kretowiną przy lądowaniu to czas pokaże - trzymam kciuki, model ładnie się prezentuje. ms
-
Nie wiem jak rozmieściłeś wyposażenie ale u mnie regiel jest pod klapką zamykającą i studzi się przez szczelinowy wlot-przelot powietrza rozwiązanie sprawdzone i nie psuje moim zdaniem wyglądu modelu ms
-
Lubię spalinę ale problemy z regulacją a chyba jeszcze bardziej obawa o możliwość zgaszenia w locie jednego silnika przemawiają za zmianą. Chyba wszyscy na forum juz oglądali film o pięknym i wielkim Ju-52 rozbitym tuz przed lądowaniem. Oczywiście to nie ten wymiar i nie ta jakość modelu ale możliwy do zaistnienia problem podobny ... i jak najbardziej realny, który w napędzie elektrycznym nie występuje. Silniki ASP 2T którymi dysponuję to nie jest oszałamiająca jakość. Dają się wyregulować i pracują ale krótka igła zawsze powoduje problem z "przejściem" a niskie obroty w sytuacji zapewnienia pewności pracy, zawsze w ASP będą zbyt wysokie. To co w klasycznym jednosilnikowym modelu nie stanowi problemu może utrudniać życie w przypadku dwóch silników, zwłaszcza w modelu z większym zaangażowaniem emocjonalnym w proces jego powstania Udaje się model budować w niskiej wadze i silniki elektryczne powinny sie w tym przypadku sprawdzić. W zamian za realizm warkotu i dymu wybrałem większą niezawodność i perspektywę "dłuższego życia" modelu. ms