Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    3 988
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Treść opublikowana przez mirolek

  1. czy te serwa SW zamierzasz osadzić w tym sandwichu balsy i sklejki który pokazałeś na zdjęciu? Dla mnie wygląda to bardzo słabo. Na tyle słabo, że przekręcisz wkręty mocujące serwa bo nie będą miały czego się trzymać. Dajesz ciężkie serwa na ogon a oszczędzasz wagę na kawałku sklejki do ich mocowania? ......... chyba, że to co na zdjęciu to sama sklejka a nie składanka balsy i sklejki z jakiej wycinałeś wcześniej elementy. ms
  2. nie stosujesz listwy natarcia czy tylko nie widać jej na zdjęciu? ms
  3. trzymam kciuki i obserwuję choć wybrałeś niełatwy projekt na swój "come back" :-) ms
  4. mirolek

    Curtiss P40 Tomahawk

    Regiel schowany w piance na pewno wytopi sobie sam większe miejsce niż trzeba :-) Tu: http://www.kombat_kr...ka.pl/p-40.html możesz zobaczyć jak wykonałem chłodzenie w tym modelu i sprawdziło się doskonale Skłon silnika powinien wynosić około 2 stopnie natomiast wykłon kompensuje moment odśmigłowy i zależy od wielkości stosowanego śmigła. Dla 7" możesz nie robić wykłonu, dla 8" daj około 1-1,5 stopnia, dla 9" konieczne będzie 2 - 2,5 stopnia. ms
  5. mirolek

    Jastrowskie Kombaty

    SUPER :-) zgłaszajcie Eskadrę i szykujcie zawody.na swoim terenie. Nic nie pomaga bardziej w promocji ESA niż zorganizowanie zawodów i możliwość ich zobaczenia przez innych modelarzy. Kombat fascynuje wielu ale tylko nieliczni budują modele i próbują walczyć. Dominuje przekonanie, że wysokie jest ryzyko kolizji i utraty modelu a przecież pianka epp pozwala na reanimację modelu w kilka minut i dalszą zabawę. Trzeba to jednak zobaczyć, poczuć emocje związane z rywalizacją aby grono zwolenników ESA się stale powiększało. ms
  6. Po świąteczno-noworocznej przerwie, wróciłem do prac przy modelu. Powoli kończę lewy płat i szykuje się do sklejenia obu połówek, przymierzyłem też i dopasowałem łoże z silnikiem Os Max 110 FP. Aby dopasować osłonę, konieczne jest przedłużenie a raczej wysunięcie łoża do przodu o około 10-11 mm. Łoże zostało zakupione i zmontowane, dlatego brakujący wymiar zmuszony będę "wygenerować" podkładkami ze sklejki klejonymi do wręgi silnika Dopasowanie maski silnika wiązało się niestety z jej miejscowym wycięciem na wystającą osłonę zaworów Tak to wynikało z rysunku i tak niestety model został "oszpecony" wystającym kawałkiem silnika. Mogłem oczywiście zmienić nieco przód modelu i ukryć te kilka milimetrów pod wydłużoną osłoną z laminatu. Wybrałem jednak rozwiązanie by wiernie odtworzyć kształty samolotu co powoduje czasem takie komplikacje i konieczne kompromisy. Malowanie modelu będzie zbliżone w kolorze do osłony zaworów dlatego mam nadzieję, że wystający element silnika nie będzie za bardzo widoczny i nie będzie drażnił. Postanowiłem również, wykonać specjalnie dopasowany tłumik aby zmieścił się pod maską silnika z którego spaliny zostaną odprowadzone czterema rurkami w dół - zgodnie z oryginalnym rozwiązaniem. Rysunek a następnie wykonany kartonowy model tłumika potwierdził słuszność koncepcji - wszystko się mieści pod laminatową osłonę jednak do realizacji tego pomysłu muszę jeszcze zdobyć (kupić lub wykonać) nagwintowane kolanko 80-90 stopni aby odpowiednio ułożyć tłumik pod osłoną. ms
  7. Pionowa sklejka jak to nazywasz to inaczej dźwigar skrzydła gwarantujący jego sztywność na zginanie - inaczej trzymając płat przy kadłubie i naciskając na koniec skrzydła ten element gwarantuje, że skrzydło nie będzie się odkształać (wyginać) wzdłuż całej swej długości. To kluczowy element płata który ma tym większą sztywność im grubsze są jego końce (patrząc w przekroju).... jak opisany wcześnie dwuteownik. Masz obecnie sam środnik a te elementy w17 to właśnie brakujące półki - zauważ, że są klejone z obu stron Twojego dźwigara.To poszerzenie ma kluczowe znaczenie dla nośności (wytrzymałości) elementu Problem drugi to wzmocnienia przykadłubowe czyli w24 i w25 - są krótsze niż sam dźwigar ponieważ ktoś zadał sobie trud odchudzenia konstrukcji i postąpił słusznie, gdyż największe siły łamiące pojawią się przy kadłubie. Ich brak to złamane skrzydło w pierwszej ciasnej beczce. Chwyć model ze skrzydłem w miejscu centropłata i skręć ogon - trzaśnie przy kadłubie aż strach się bać. Problem kolejny to usztywnienia listwy spływu - pełnią rolę mocowania lotki ale pełnią też ważną rolę zapobiegającą skręceniu płata wzdłuż osi. Chwyć znów za płat ale nie w centropłacie a w połowie jego długości i pociągnij za ogon modelu w górę i w dół - płat zacznie się skręcać poprzecznie - wklejona listwa spływu + szerokość żeber to jakby leżący dwuteownik .... czyli im mocniejsze natarcie i mocniejszy spływ (półki dwuteownika) tym mocniejsze skrzydło na skręcanie poprzeczne. Na skręcanie podłużne płata - czyli odkształcanie się profilu płata od środka w kierunku końca skrzydła, ten płat nie jest szczególnie zabezpieczony (zwykle przejmuje tą rolę druga para dźwigarów) ale Twój model ma pełne pokrycie balsowe które idealnie spełni tą rolę jeżeli przykleisz je do każdego żebra i to pewnie zalecił autor planów. Reasumując; 1. budując model warto się zastanowić jakim siłom podlega w powietrzu konstrukcja. To co opisałem to tylko duże przybliżenie wszystkich składowych sił a problem jest znacznie bardziej złożony niż się wydaje 2. Należy zaufać autorowi planu i pilnować montaż, nie rezygnować z jakiegoś kawałka bo mi się nie chce skleić dwóch lub trzech elementów 3. dokładność to jedna z cech która powinna wyróżniać modelarza ...... i tego życzę w dalszym etapie Twojej pracy Mirek
  8. Na zdjęciu jest tylko pionowy element balsowy a na planach są nakładki oznaczone jako w-17, których moim zdaniem w modelu brakuje. Zauważyłeś gdzieś wzmocnienia spływu w-23 i wzmocnienia centropłata w-24, w-25? ms
  9. Skrzydło powstało praktycznie bez dźwigara :-( Przekładając to praktyczny język ...... zrobiłeś w przybliżeniu "dwuteownik o samym środniku". Przy czym element zapewniający nośność dwuteownika to właśnie półki których brak a sam środnik ma za zadanie jedynie zapewnić odpowiednią odległość od półek.To co powstało to tylko nienośny stelaż dla powłoki skrzydła. Oczywiście pokrycie ma również właściwości wytrzymałościowe i gdyby Twój model do lotu ważył tyle ile teraz to może by wystarczyło. Niestety dołożysz pakiet, wyposażenie, silnik, podwozie i będzie z tego 800g a wtedy ta konstrukcja nie wytrzyma - moim zdaniem to całkowita porażka. Zatrzymaj się w tym momencie budowy - popatrz jak robią to inni a najlepiej zaglądnij do książek Schiera lub Wojciechowskiego ms
  10. Pogoda była dziś wymarzona na latanie i chyba gdzie kto mógł tam starał się coś ulotnić Na Czyżynach spodziewałem się, że będzie tłok dlatego wybrałem się z Wojtkiem (Callab) na Marchewki. Błoto okropne ale skoro zima już była i zaczęły się wiosenno-styczniowe deszcze to nie ma się co dziwić Spalinowy P-36 nie bardzo chciał dać się wyrzucić w powietrze ale elektryki nie zawiodły. Wojtka Kleine Baron oraz mój Extrim zaliczyły udane loty. ms
  11. mirolek

    P-36 HAWK

    To nie będzie długi temat bo też model powstał dość szybko a co ważniejsze niespodziewanie dla samego właściciela :-) ...... zacznę jak w poradniku: Aby uzyskać model P-36 Hawk, należy przygotować: - zestaw do laminowania tj. żywicę i tkaninę 80g/m2 - sklejkę 2,5mm, balsę 2mm - piłkę do metalu, piłkę włośnicową do drewna, nożyczki, klej, papier ścierny, lakier do wykończenia oraz stary, nieco zużyty i zdezelowany model P-40 firmy Prolot W pierwszym kroku odcinamy to co amerykańscy konstruktorzy dołożyli wraz z rzędowym silnikiem .... następnie za pomocą przygotowanego szablonu ustalamy właściwe położenie wręgi silnika, którą po odrysowaniu od kadłuba wycinamy ze sklejki i wklejamy w kadłub. Oczywiście wręgę laminujemy od zewnątrz i od środka paskiem tkaniny, poprawiając jednocześnie kształt kadłuba od spodu, po odciętej chłodnicy. W drugiem etapie wykonujemy nowy przód modelu na formie traconej ze styroduru W trzecim etapie montujemy ponownie silnik i wyposażenie, oraz osłonę silnika a pozostający przez cały okres remontu w kabinie pilot, znów może poderwać maszynę w powietrze :-) Oczywiście konieczna jest drobna korekta malowania oraz oznaczeń co łatwo wykonujemy farbą oraz nożem, odcinając niepotrzebne biało-niebieskie paski z amerykańskich gwiazdek Nowe malowanie zabezpieczamy chemoutwardzalnym lakierem żywicowym. Gotowy model waży do lotu ok 1040g, całkiem dobrze się prezentuje,i lata znacznie lepiej niż swój poprzednik ...... powodzenia i niech wyobraźnia będzie jedynym ograniczeniem w Waszej budowie kolejnych modeli ms
  12. Sledziłem wątek od początku i czekałem na ten ostatni moment. Dopracowałeś detal i model zaprezentował się wspaniale ale na koniec zawiódł rozsądek. Dobrze, że krytycznie potrafisz ocenić co się stało. To, że odbudujesz model nie budzi moich wątpliwości ani przez chwilę - chciałbym jednak aby z jego reaktywacją pojawiło się również trochę więcej pokory względem maszyn z okresu II wojny. Czy to będzie makieta, półmakieta czy też zwykły airkombat to te maszyny zawsze są nieco trudniejsze w pilotowaniu niż się to pierwotnie wydaje. Powstały z założeniem osiągania dużych prędkości i choć w mini skali mechanika lotu nie oddaje pierwowzoru to jednak wszystkie dolnopłaty z tego okresu lubią szybkie loty i z dużą prędkością doskonale się prowadzą ale bardzo łatwo wpadają w korek przy jej braku. Receptą jest zwichrzenie aerodynamiczne końców płata ale w takiej skali trudno się w to bawić i lepiej pilnować prędkości w nawrotach a przy podejściu do lądowania nie dotykać lotek. Powodzenia w odbudowie i kolejnych lotach. ms
  13. mirolek

    Cessna 195 1:5

    Sprawdź czy karta nie tkwi w komputerze Czy ja dobrze widzę, że maskę będziesz rzeźbił z balsy? Jak można doradzać w kwestii laminatu innym a samemu stronić od tej technologii. ms
  14. Nowy Rok powitaliśmy mgliście ale około południa trafiło się "okienko pogodowe", wyszło słońce i udało się pierwszy raz w 2014 roku, ulotnić kilka modeli Były życzenia i toast tradycyjnym bezalkoholowym ms
  15. Po_świątecznie kilka osób spotkało się dziś na Bielanach, przy obserwatorium. Warunki do latania wymarzone, ciepło i bezwietrznie. Udało się rozegrać 2 walki ESA, latały spalinowe kombaty, latały modele FPV a ze spotkania zmontowałem filmik: https://picasaweb.google.com/111364731422052630499/FilmyZLatania2013r?authkey=Gv1sRgCNKbk4_e5eL8Eg#5962531158852484162 ms
  16. najlepsze pomysły to te proste - daj nieco mocniejszy magnes neodymowy :-) ms
  17. Dla wszystkich modelarzy redukcyjnych, makietowych, beznapędowych, spalinowych, elektrycznych, odrzutowych, rakietowych, latających, jeżdżących, pływających .....przesyłam z okazji Świąt Bożego Narodzenia najlepsze życzenia zdrowia, wielu pogodnych chwil związanych ze swoim hobby oraz wytrwałości i rozwoju w nowych projektach. ms
  18. Wykańczam lewe skrzydło i przypomniałem sobie, że nie pokazałem wcześniej detalu mocowania podwozia którego ważny element wklejony jest w skrzydło i zamknięty kesonem. Przygotowałem dwa dębowe klocki (z kawałka klepki parkietowej) oraz nawierciłem pod osadzenie trzpienia stalowego fi 5mm Ostatnio kupiłem odpowiedniej długości amortyzatory i teraz goleń jest już kompletna. RWD-21 ma dość szeroko rozstawione golenie podwozia, zapewne z uwagi na niekoniecznie najwyższe umiejętności pilotów amatorów. Klocek dębowy wklejony jest pomiędzy podłużnice i dosunięty do żebra nr 6 a otwór został tak nawiercony aby uwzględniając wznios skrzydła, golenie były do siebie równoległe i jednocześnie prostopadłe do podłoża. ms
  19. Mała maska silnika? ma prawie 20 cm długości i około 18x18 cm w podstawie ale nie zamierzam się spierać co jest małe a co duże ..... dla każdego mężczyzny znaczy to przecież co innego Przy okazji laminowania, skleiłem z pasków sklejki klapy i osadziłem rurkę Alu fi 2mm którą dodatkowo wzmocniłem tkaniną wzdłuż klapy. zdjęcie może nie jest zbyt ostre ale pokazuje idee zamocowania klapy na pręcie stalowym fi 1,5mm który wraz ze specjalnymi uchwytami jakie wykonał na swoim ploterze frezującym Wojtek (Callab) stanowić będzie zawias, bardzo zbliżony do oryginału. Uchwyty z aluminium (5szt) są malutkie i mają około 1,5 x 1 [cm] Obejmują listwę sosnową 5x5 mm i przecinają rurkę w której umieszczony jest pręt Po zmontowaniu klapa krokodylkowa działa doskonale, szczelnie się zamyka i lekko otwiera Wojtkowi bardzo dziękuję za konsultacje techniczną tego rozwiązania i wykonanie "mikro-uchwytów". Oklejone balsą 2mm skrzydło nabiera już docelowego wyglądu. ms
  20. Moim zdaniem to co wydłubałeś nie prezentuje się dobrze. Sporo niedokładności i szpachlowania. Stelaż kadłuba jest dość wątły a balsa 1mm na pokrycie nie daje żadnej nośności. Po oklejeniu japonką moim zdaniem jest duże prawdopodobieństwo, że całość się pokrzywi. Statecznik pionowy jest z klocka czy też naklejałeś balsę na żebra? ms
  21. Nie o wytrzymałość a o zachowanie formy mi chodzi. Jak nie przeszlifujesz kolejnych warstw to narosną zakłady tkaniny i zgrubienia których potem ciężko się pozbyć. Z tym monolitem to chyba też nie masz tak całkiem racji. Beton wlany raz w formę będzie mocniejszy niż ten wlewany w małych warstwach ale przecież ....obecne konstrukcje to nie beton a żelbet. Zapory wodne czy też szkieletowe konstrukcje współczesnych budynków wykonuje się etapami lejąc bloki betonu lub fragmenty szkieletów a całość nie traci na wytrzymałości. Sercem żelbetu jest stal tak jak sercem laminatu jest tkanina. Moim zdaniem każda warstwa żywicy stabilizowana tkaniną ma po sklejeniu taką samą wytrzymałość w wykonaniu etapami jak i na "razówkę" Wybaczcie, że poleciałem tak branżowo w tym poście .... ms
  22. - tak. Żywica z utwardzaczem Z1 wiąże około 24 godzin po czym nie jest jeszcze na tyle twarda aby dawała się precyzyjnie obrabiać. Można oczywiście przeszlifować element ale papier szybko się zapycha. Dużo zależy od temperatury w jakiej wysycha element. Dlatego aby dobrze móc wyszlifować nałożoną warstwę, zabieram element do domu i jak poleży nockę na grzejniku jest zdecydowanie lepszy do szlifowania. Nie polecam nakładania dwóch warstw na jeden raz bo tkanina lubi się podnosić i tworzyć pęcherze. Dużo zależy od kształtu wykonywanego elementu ale coś co zostawisz na formie jako gładkie może za kilka godzin już takie nie być Dlatego najlepiej mieć formę pozytyw i negatyw - wtedy ściskasz między nimi kilka nałożonych warstw i nic się nie przesunie i nie zapowietrzy. Robiąc laminat na pozytywie lepiej powoli i cyklicznie nakładać kolejne warstwy. ms
  23. Wyszło super a waga w stosunku do maski RWD-4 która ważyła sporo ponad 200g to kolosalna różnica. Trochę przez ostatni rok bawiłem się laminatem wykonując SUM-a i Ił-a do spalinowego kombatu i to dało teraz doskonały efekt. Nie taki diabeł ( laminat ) straszny jak go malują ms
  24. Kilka dni to kilka nałożonych warstw tkaniny a dokładnie 4. Wziąłem sobie do serca uwagi kolegów modelarzy co do grubości tkaniny i ilości warstw, dlatego ostatecznie nałożyłem 50-80-80-50 przy czym ostatnią warstwę nałożyłem po dość mocnym przeszlifowaniu wcześniejszych trzech warstw W efekcie otrzymałem dość mocną i bardzo gładką maskę silnika ..... którą zaraz po zdjęciu z formy położyłem na wadze To chyba całkiem dobry wynik .... z efektu swojej pracy jestem bardzo zadowolony ms
  25. mirolek

    Cessna 195 1:5

    Pomysł na podłożenie grubej nitki (muliny) pod oratex wykorzystałem w modelu RWD-4 celem zaznaczenia drzwi do kabiny. Na zdjęciu nie całkiem to widać ale w realu dość dobrze się to odcisnęło i nieźle wygląda. Wojtek dla uzyskania takiego efektu użył chyba sznurka do snopowiązałki ale po oklejeniu efekt jest niesamowity. Byłem dziś rano w sklepie Marvio i miałem okazję zobaczyć to na żywca, pomysł sprawdził się na 100% a ogon prezentuje się jeszcze lepiej niż na zdjęciu. ms
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.