Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    4 081
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez mirolek

  1. mirolek

    PZL-46 SUM

    Rozpoczęło się malowanie. Po przeszlifowaniu położyłem podkład i zielony kolor który niestety daleki jest od kolorów wojskowych a szczególnie daleki od "polskiej oliwki". Drugi natrysk dał ciemną zieleń ale ta wciąż bardziej przypomina butelkę szampana lub ogrodową altanę Z uwagi na koszty wybrałem wariant: tani lakier w spray-u (stosuje do ESA i mam sporo kolorów) + bezbarwny dwuskładnikowy lakier chemoutwardzalny celem zabezpieczenia przed nitrometanem.....efekt tych oszczędności jest średni. Wychodzi gładko i lekko (natrysk) ale niestety wybór dostępnych kolorów jest bardzo ograniczony. ms
  2. mirolek

    PZL-46 SUM

    To prawda i sam miałem się okazję o tym przekonać. Wystrugana ze styroduru owiewka kół miała mały ubytek i dlatego nałożyłem nieco szpachlówki "novol"czyli właśnie tej o jaką pytasz na bazie żywicy poliestrowej. Stosowałem ją już wcześniej do drobnych napraw i wypełnień balsy bo szybko wiąże i dobrze się szlifuje .... tyle, że w godzinę ubytek styroduru powiększył się dwa razy !!Zamiast sobie przyspieszyć pracę sporo jej sobie dołożyłem z wypełnieniem tego co zniknęło. Nigdy nie byłem mocny z chemii i nie bardzo wiem dlaczego jedna żywica rozpuszcza styropian a inna nie, ale na pewno ta żywica (zapewne z Castoramy albo Obi) nie nadaje się do styropianu i styroduru. Na dzisiaj, zalaminowałem krawędzie natarcia skrzydła tkaniną 33g i wykonałem pierwszy laminatowy "bucik" Laminowanie chyba coraz lepiej mi wychodzi a uzyskana waga elementu mnie zaskoczyła..... cienko i lekko a kształt zachowany ms
  3. mirolek

    PZL-46 SUM

    Zrobiło się zimno i wilgotno a to nie sprzyja wiązaniu żywicy w mojej piwnicy ..... nawet mi się zrymowało Zalaminowałem najpierw środkowe łączenie płatów a następnie podkleiłem na kleju pęczniejącym styropianowy brzuszek pod skrzydło. Zalaminowałem także łączenia elementów skrzydeł ale nie schnie i nie schnie. aby się nie nudzić wystrugałem sobie owiewkę podwozia ze styroduru i także pokryłem ją laminatem aby stanowiła twardą formę do wykonania większej ilości odwzorowań .... mam dziwne przeczucie, że ten element będzie wymagał stałych napraw ms
  4. jak czytam coś takiego to mam już dreszcze na samą myśl, że ktoś ma takie pomysły. NIGDY - NIGDY - NIGDY nie wolno dziurawić pakietu!!!!! energia samozapłonu lipola zadziwiła już niejednego a jeżeli ktoś radzi, aby przekłuć i spuścić powietrze to ma raczej tylko powietrze pod czaszką. Czy już próbowałeś ten pakiet naładować lub rozładować?Na wszelkie wypadek zrób to na zewnątrz i włóż pakiet do dużej ceramicznej doniczki Wracając do Twojego modelu .... wygląda to mało ciekawie. Na drugim zdjęciu widać, że są nieco skręcone płaty. Może to przekłamanie zdjęcia z uwagi na czarne malowanie ale brak tzw. geometrii modelu samolotu ma podobny efekt jak brak geometrii spawanego z kilku elementów samochodu.....każde koło jedzie w inną stronę :-) Jeżeli ten model latał to może jeszcze coś z niego będzie. 1. Zacznij od sprawdzenia czy wszystkie elementy zestawu są dopasowane oraz czy skrzyło i statecznik są równoległe 2. sprawdź czy spód statecznika poziomego jest równoległy do spodu skrzydła (minimalne różnice mogą być już wprowadzone przez producenta) 3. silnik nie jest osadzony w oryginalnym łożu ... sprawdź pod jakim kątem jest osadzony względem spodu płata 4. załóż pakiet i sprawdź trzymając palce pod skrzydłami w którym momencie (jak daleko od krawędzi natarcia) podniesiesz model i uzyskasz stan równowagi - tzw. wyważenie. Ustaw pakiet w takim miejscu aby model wyważał się w 1/3 szerokości płata od krawędzi natarcia. 5. Spróbuj rzucić model przed siebie lekko w dół i pod wiatr ..... zobacz czy poleci bez silnika ...... i gdzie poleci Uważam jednak, że zaczynanie przygody z modelarstwem od "tego" modelu to nie jest dobry pomysł. ms
  5. mirolek

    PZL-46 SUM

    te linie to ślad po butelce która miała odciśnięty wzorek - "dekorację" i zagniecione miejsce jako uchwyt. Z gładkiej butelki wyjdzie lepiej. Spróbuje z 2l coli bo tworzywo jest nieco grubsze. Są większe niż w modelu P-40 którym latam i który przy ustawieniu wychylenia na 6 stopni kręci szybką beczke - będzie ok ms
  6. mirolek

    PZL-46 SUM

    W trakcie każdej budowy modelu przychodzi moment "przesytu" i wtedy zwykle odkładam na jakiś czas budowę aby znów zatęsknić i wrócić ze kilka dni z nowymi pomysłami i energią do pracy. Czułem, że właśnie doszedłem do takiego momentu gdy nie bardzo wiem co dalej i jakoś się nie chce ..... dlatego postanowiłem odłożyć na bok sam płatowiec i wykonać kabinę z butelki PET. Nigdy tego wcześniej nie robiłem ale ten model jest właściwie poligonem doświadczalnym w różnych modelarskich technologiach i postanowiłem spróbować - kiedyś musi być ten pierwszy raz Najpierw wystrugałem ze styroduru kabinę pasującą do kadłuba a następnie wzmocniłem ją od spodu oraz w miejscu największych załamań balsą. Następnie w foremce do ciasta przy pomocy 2 kg gipsu przygotowałem formę - negatyw Ponieważ styrodur był wypychany z płynnego gipsu wyrównoważyłem nieco "siłę wyporu" za pomocą dolewanej wody i odczekałem aż forma zwiąże. Odciąłem następnie balsę i wydrapałem styrodur a wnętrze formy wyłożyłem cienką folią z woreczka śniadaniowego. Do formy znów wlałem gips, znów poczekałem aż zwiąże a po ostrożnym wyjęciu otrzymałem pozytyw czyli gipsowe odwzorowanie styrodurowej kabiny. Obkurczenie butelki po wodzie mineralnej to dosłownie kilka minut nad kuchnią gazową i otrzymałem kabinkę ..... może nie całkiem gładką i nie taka idealną jak w zestawach uznanych producentów ..... ale za to własną domowokuchenną To prototyp i nie zostanie na długo bo niebieski kolor (na zdjęciach jeszcze bardziej niż w rzeczywistości) nie bardzo mi odpowiada. Muszę tylko kupić inną zgrzewkę wody mineralnej i wykonam kabinkę ponownie - forma jest wielokrotnego użytku. Oczywiście zaraz po uformowaniu i drobnym retuszu, zrobiłem przymiarkę do modelu i jestem bardzo zadowolony z efektu. .... takie "samozadowolenie" to właśnie porcja koniecznej pozytywnej energii, która teraz pozwoli zabrać się za wykończenie modelu ms
  7. eeee.....znowu zawody :-( żartowałem jeszcze nie naprawiłem uszkodzeń po walce w Rzeszowie ale już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania. Dzień jest krótki i trzeba naprawdę wcześnie zacząć aby zdążyć z całym tym programem walk i pokazów. Dobrze, że jedzonko jest na zakończenie - inaczej znów się rozleniwimy i nikomu nie będzie się chciało latać ms
  8. cieszę się że wróciłeś do tego pięknego modelu. Obiecywałeś schować kable do serw a stójka z drutu stalowego dużych możliwości nie daje - masz jakiś pomysł? W modelu ESA Ansaldo Balilla kable poprowadziłem właśnie przez stójkę z drutu na którą naciągnąłem "termokurcza" - po lekkim podgrzaniu kabel ułożył się wokół drutu i nic nie było widać, tylko nieco grubsze dwa słupki. Ciekaw jestem jak poprowadzisz kable .... patrząc na zdjęcia podejrzewam, że przez zastrzały ms
  9. mirolek

    PZL-46 SUM

    za 60gr to nie wiem czy warto samemu wykonywać zawiasy choć tego pomysłu z paskami z butelki PET jeszcze nie próbowałem. Andrzej_t: uprościłem nieco Twój sposób wykonania lotki bo zamiast listwy kwadratowej wkleiłem w skrzydło płaski pasek z balsy. W samej lotce wygląda to właśnie tak jak u Ciebie tyle, że nie miałem tak grubej listwy kwadratowej i sam strugałem pasek balsy. To chyba najprostszy sposób na trwałe i mocno osadzone lotki. Oczywiście szczeliny są górą i dołem. Nie bardzo lubię lotki o styku na górnej krawędzi: bo w miejscu gdzie powinien być jak najbardziej "laminarny przepływ" powietrza pojawia się szeroka szczelina.Czy to ma jakieś znaczenie tego nie wiem ale wolę lotkę z osią obrotu w środku z zaciętą w trójkąt krawędzią. ms
  10. mirolek

    PZL-46 SUM

    Tak były wykonane zawiasy w P40 i już dwa razy naprawiałem lotki które wyrywało wraz z zawiasem. Za drugim razem wymieniłem całą lotkę na pełną listwę balsową, pogrubiłem do 3mm wklejkę balsową w skrzydle i dopiero teraz trzyma jak należy. ms
  11. mirolek

    PZL-46 SUM

    Masz na myśli walki aircombat czy 21.XII.2012r :D Nie powiększałem ale sprawdziłem powierzchnie SW/płat i stosunek jest podobny jak w zestawach ESA czy innych modelach. Sum ma moim zdaniem w oryginale potężny statecznik poziomy, dlatego zrezygnowałem z korekty. Pionowe stateczniki choć małe są jednak dwa a ostatnio sprawdziłem Me-110 ESA, że latać tylko z jednym też się da. Wykonałem lotki. Nie było to trudne ale też nie takie proste jak się początkowo wydawało. Odciąć, wstawić listewki oraz zawiasy i gotowe..... ale Najgorzej było odpowiednio zeszlifować listewki balsowe aby wkleić je pomiędzy balsową okleinę. W samej lotce ukos listewki ułatwia jej włożenie ale od strony płata jest odwrotnie i trzeba włożyć szerszy element w węższą szczelinę. To mi się nie udało i ostatecznie wkleiłem na kleju pęczniejącym twardą balsę 3mm na styk powiększając wcześniej oczywiście odcięty kawałek płata. Zastosowałem zawiasy plastikowe które osadziłem na żywicy. Wklejane na CA zawiasy z włókniny wytapiają za balsą sytropian co chyba osłabia krawędź płata. ms
  12. mirolek

    PZL-46 SUM

    dzięki za namiar na komponenty do laminatu. i tak i nie .... model jest budowany w skali 1;12 ale skrzydło wydłużyłem ze 122,5 do 126 cm przy nie zmienionej szerokości.Problem jest także z odwzorowaniem łuku skrzydła przy centropłacie ( zostanie widoczne przełamanie) oraz na końcówkach. Nie są tak smukłe jak w oryginale gdyż musiałbym zebrać około 7cm z końca płata aby wyprowadzić odpowiednią krzywą. Koła są mniejsze o 5mm od wymaganych a osłona silnika wymaga jeszcze skrócenia o około 1 cm..... reszta powinna pasować :-) Ma być prosty model kombat i stąd ograniczenia ale staram się jak najbardziej wiernie go odwzorować. Przecież model nie jest śmieszny .... choć może troszkę ma taką sympatyczną mordkę i żal będzie ją popsuć wystającym tłumikiem. ms
  13. mirolek

    PZL-46 SUM

    Gdzie kupujesz tą żywicę L 285 ? Czy to ma jakąś nazwę handlową czy tylko oznaczenie literowo-liczbowe? Wystrugałem i wyszlifowałem końcówki skrzydeł i nie moglem oprzeć się chęci przymiarki wszystkich elementów. A potem stałem i przyglądałem się ze sporą satysfakcją temu co mi wyszło. Nie wiem czy model będzie chciał latać ale wygląda sympatycznie ms
  14. mirolek

    PZL-46 SUM

    Masz rację i działam dalej .... z pierwszym wariantem skrzydła Obłożyłem balsą podwozie, obciąłem nieco końce skrzydeł i przygotowałem balsowe końcówki Skrzydło powoli nabiera ostatecznego kształtu - waga z obłożonym podwoziem i końcówkami skrzydeł ok. 360g ms
  15. mirolek

    PZL-46 SUM

    Przeglądnąłem wszystko co było w sklepie i znalazłem deskę 5mm ważącą prawie tyle samo co 1mm Graupnera właśnie dlatego, że obecnie skrzydło jest twardą samonośną skorupą mam plan pozbycia się części rdzenia. Wiem co myślisz, że można tylko stopić co nie zmieni zbytnio wagi, mnie raczej chodzi o "wycięcie" części rdzenia. Dwie wręgi na końcu płata z ażurowym środkiem i gorący pręt do cięcia. ms
  16. mirolek

    PZL-46 SUM

    Drugie skrzydła wykonałem w połowie czasu jaki poświęciłem pierwszym a pewnie z kolejnym pójdzie jeszcze sprawniej :-) tak się zastanawiam, skrzydło jest ciężkie ale bardzo twarde i sztywne tj. znacznie twardsze niż wariant 1. Czy nie pozbyć się ze środka nieco styropianu? Rozgrzany pret stalowy i mogę wytopić połowę rdzenia - co myslicie? ms
  17. mirolek

    PZL-46 SUM

    Takie same ciężkie deski balsowe są na obu skrzydłach - skąd zatem ta różnica w wadze. Na samej balsie oczywiście różnice są duże ale aż 140 gramów? Już dawno nie widziałem tak dobrej balsy Na skrzydło weszło 6 desek czyli różnica pomiędzy 15g a 35g ..... to 20g, 6 x 20 = 120g Może to faktycznie złej jakości balsa daje takie tak duże różnice w wadze ale w tym przypadku powtarzam: oba warianty wykonania maja tą samą deskę. ms
  18. mirolek

    PZL-46 SUM

    Olorin - trzymałm sie Twoich przykazań jak dekalogu a skrzydła wyszły okropnie ciężko. Pierwszy wariant waży po pełnym wysuszeniu poniżej 300g a wariant drugi prawie 470g (!) Cztery wklejone listwy w miejsce odciętego styropianu to około 20 g. Balsa taka sama - czyli ciężka bo ważąca około 35-38 g deska 1 mm Graupnera Gdzie zatem zgubiłem te 140g? To chyba problem kleju. Smarowałem zgodnie z sugestią Janka cieniutko bryty, na tyle cieniutko, że nic nie wyszło na zewnątrz i jak oglądałem wysuszone płaty to byłem z siebie dumny .... tylko ta waga którą czuć nawet w ręce :-( Podsumowując, na tą chwile oklejenie na kleju polimerowym bardziej mi odpowiada, natomiast łączenia skrzydeł smarowałem Soudalem bo świetnie trzyma i wypełnia wszelkie ubytki. ms
  19. mirolek

    PZL-46 SUM

    otworzyłem formy, oczyściłem z resztek styropianu i mocno się zdziwiłem :-( elementy skrzydła wykonane z listwami balsowymi natarcia i spływu są okropnie ciężkie. Zastosowałem klej pęczniejący do styropianu A60/D4 Na stronie modelarzy z Radomia polecany jest nieco inny klej o tych samych właściwościach i myślę, że tu jest podstawowy problem. Klej jest mocny ale ciężki, teraz elementy skrzydeł z uwagi na styropian nie nadają się nawet na podpałkę. Może jeszcze nico wyschną ale na wagę poniżej 450 g raczej nie ma co liczyć, to o 50% więcej niż skrzydło wykonane za pierwszym razem. Montuje zatem skrzydło I wariantu. Aby uzyskać minimalny wznios, centropłat oparłem na 6mm podkładce z epp. Zastosowałem do połączenia klej pęczniejący i aby uniknąć przemieszczeń centropłat obciążyłem a końce skrzydła unieruchomiłem przykręconymi do stołu listwami. ms
  20. Patrząc na Twój plan na desce, mam wrażenie że to model do wykonania w technologii styropian + balsa, dlatego tak mało wręg kadłuba i tak mało podłużnic. Przemyśl temat budowy ponownie gdyż powyżej podano dwie odmienne technologie: 1. posłuchaj Tomka i buduj kadłub przestrzennie na rurze, albo 2. posłuchaj Callaba i buduj tak jak rozpocząłeś z połówek ale na gęstym stelażu pół-wręg i podłużnic. jest tak jak napisałeś - za grube poszycie klejone w zbyt dużym elemencie wraca do pierwotnej płaskiej formy i odkształca słaby stelażOkładaj pasami zwilżonej balsy o szerokości ok 2-3 cm zwężającymi się do ogona i sam zobaczysz, że nic się nie odkształci. Bardziej płaskie powierzchnie - np. bok kadłuba możesz okleić szerszymi paskami ale w taki sposób aby cały kładziony pasek (klepka) był przyklejony do wręg i oddawał krągłość stelaża. ms
  21. Zastanawiam się, czy CAP albo Katana to właściwe modele skoro nie radzisz sobie z najprostszą do nauki latania, piankową zabawką. Bardzo cieszy fakt, że chcesz budować model konstrukcyjny ale dobierając typ do posiadanego silnika należ brać pod uwagę także przeznaczenie, charakter i możliwości modelu który zamierzasz zbudować. Wspomniane modele nie wybaczają żadnych błędów pilotażu. Mają nienośne proste skrzydła, są szybkie i zwinne czyli są całkowitym przeciwieństwem tego czym latałeś. Jeżeli faktycznie chcesz za niewielkie pieniądze spróbować jak smakuje 3D - zacznij od "Park-Mastera" Jest tani, szybko go złożysz, łatwo naprawisz a stosunkowo niewielkie kV Twojego silnika oraz dogodny stosunek ciągu do masy pozwoli może na ratunek z opresji. ms
  22. wiedziałem, że tak będzie - witaj w klubie ms
  23. mirolek

    PZL-46 SUM

    Gdy w formach "dojrzewają" rdzenie drugiej wersji płata, wersja pierwsza jest wykańczana. Osadziłem wzmocnienia pod serwa i skleiłem centropłat pozostawiając "pilota" z cienkiego drutu do przeciągnięcia kabli od serw Dokleiłem również do centropłata żeberka z osadzonym podwoziem
  24. ładny ogonek :-) Jak widzisz nie taki diabeł straszny z tym oklejaniem, jak się zacznie to jakoś leci. Wkurzający jest jednak ten odblask. Lepszy byłby oratex czyli oracover ze strukturą materiału ale jest nieco droższy i cięższy . Jak będziesz robił kolejny większy model (a wierzę, że "balsobudowanie" wciągnie Cię na dobre) to wtedy już wybierz pokrycie płócienne. Albatrosa pokryłem dołem niebieskim oracoverem a górę zielonym oratexem - zaoszczędziłem 20 może 25 zł a teraz nie mogę się patrzeć na połyskliwy dół i pewnie zmienię pokrycie w trakcie długich zimowych wieczorów. Jest ok - kadłub też kryjesz folią czy malujesz? ms
  25. mirolek

    PZL-46 SUM

    Tak właśnie zamierzam zrobić przy kolejnym klejeniu. Przy laminowaniu używałem rękawiczek ale przyczepność soudalu całkiem mnie zaskoczyła. Nakładałem klej dokładnie odwrotnie niż radzisz, czyli pokryłem cienką warstwą kleju rdzenie a zmoczyłem balsę. Do rozprowadzania kleju tak jak do laminowania używam starej karty kredytowej. Nałożenie zatem cienkiej warstwy nie stanowi problemu bo kartą idealnie się ściąga nadmiar i można bardzo precyzyjnie rozsmarować klej na całej powierzchni. Szybkie klejenie i gwałtowne wypienienie było pewnie skutkiem namoczenia balsy. Skrzydła spróbuję skleić Twoim sposobem, możę uda się nałożyć jeszcze mniej kleju. ms
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.