



-
Postów
4 052 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
29
Treść opublikowana przez mirolek
-
To nie takie trudne. Zarówno w Albatrosie jak i RWD-4 zrobiłem stożki z kartonu na promieniowych podkładkach z balsy jak na zdjęciu poniżej Koła mam zamocowane na pierścień jak w Twoim modelu. W RWD stożek nakleiłem w taki sposób, że zakrył pierścień mocujący. Możesz potem obłożyć stożek pokryciem takim jak kadłub i będzie super - do roboty :-) Nakładka na zegary z lekarstw to super pomysł ale chyba do większych modeli. W tym przypadku laserowy druk będzie OK. Można jeszcze dla bezpieczeństwa po nałożeniu na zegary cienkiej balsy (aby pokazać strukturę drewna) całość zalakierować bezbarwnym lakierem. W RWD zegary narysowałem ręcznie a potem podłożyłem pod bejcowaną balsę, na wierzch położyłem jedną warstwę cellonu. JD-2 wychodzi super - czekam na zdjęcia z oklejania, ciekaw jestem czym zdecydowałeś się go wykończyć ms
-
II Bitwa Powietrzna o Rzeszów 11 listopada 2012 PP
mirolek odpowiedział(a) na RC-LIPOL temat w Zawody i imprezy
Serdeczne podziękowania za wspólną zabawę. Musze stare krakowskie powiedzenie "wieje jak Kielcach" zamienić na nową wersję ...."wieje jak w Rzeszowie". Nie pamiętam aby modele ESA latały kiedykolwiek przy wietrze 10 m/s ale jak się okazało - da się i jeszcze wszystkim było wesoło. To zasługa dobrej atmosfery zawodów za co podziękowania należą się organizatorom oraz sprawnym ekipom ściągającym modele z drzew lub z terenu sąsiadującej jednostki wojskowej. Mnie banan z twarzy nie znika za sprawą 1 miejsca jakie zdobyłem dzięki modelowi dwusilnikowemu Me-110. Okazał się najmniej podatny na porywy wiatru oraz uszkodzenia w kolizjach. Finał latałem z jednym SK i jeszcze udało się coś uciąć Oba finały zdominowała Eskadra Kraków a dwa pierwsze miejsca cieszą nas ogromnie. ms -
Czy możesz to rozwinąć? Na końcówce czyli ile od końca płata należy zacząć? Jak to robisz - podpierasz styro w formie w trakcie oklejania? Oklejasz dół i górę jednocześnie czy najpierw dól z klinem dającym zwichrzenie a potem górę.... tylko wtedy forma nie będzie chciała się zamknąć. próbowałem tak zrobić ale gnąc na natarciu i łączyć na spływie. Niestety na natarciu natychmiast balsa pęka mimo namoczenia.Kupiłem twardą balsę Graupnera - okropnie ciężka i ma gęstą strukturę jak fornir. Łączenie od strony spływu to faktycznie lepszy pomysł bo formatki nie będą się przesuwać a docisk do balsowej krawędzi natarcia zapewni właściwe klejenie. W takiej sytuacji wprowadzone balsowe natarcie i spływ zostają obłożone również balsą - dobrze myślę? Płat w części środkowej został podcięty (wyprostowany) aby pasował do kadłuba. To oczywiście odsłoni balsę z płata w linii spływu ale przyłożę do tego miejsca odcięty spód kadłuba ... Sum to nie całkiem dolnopłat bo pod skrzydłem zostaje mała część kadłuba. ms
-
II Bitwa Powietrzna o Rzeszów 11 listopada 2012 PP
mirolek odpowiedział(a) na RC-LIPOL temat w Zawody i imprezy
To decyzja organizatora i dobrze aby była przemyślana. Nic na siłę. Nam zawodnikom przyjdzie się dostosować do każdej sytuacji, dlatego nie wiem czy ten "quiz" to dobry pomysł ale skoro się rozpoczął to mam też swoje zdanie :-) Na ten weekend zapowiada się dobra pogoda dlatego jestem zatem za utrzymaniem terminu. ms -
dzięki za rady w zakresie malowania - zostanę przy lakierze Rdzenie skrzydła mam przygotowane na Clark-u i niestety są dość grube na końcówkach. To jest nośny ale powolny profil. Mam bardzo mało dokumentacji na temat oryginalnego skrzydła. W centropłacie profil pasował ale im bliżej końcówek tym skrzydło się bardziej wyszczupla do takiego listka, że nie wiedziałem co dobrać. Rysunek z Modelarza z 1969 r to i tak najlepsza "dokumentacja" jaką znalazłem. Skrzydła mam wycięte podwójnie i wykonam je w dwóch różnych wersjach aby porównać ich wagę i trwałość. Pierwsze już się kleją. To centropłat w wariancie bez balsowej listwy natarcia i spływu, czyli oklejony balsą sam styropian. Celem wzmocnienia krawędź natarcia zalaminuję paskiem tkaniny 33g/m2 a spływ chcę pozostawić bez listwy. Mam twardą balsę 1mm i po sklejeniu na spływie powinna być sztywna krawędź. Druga wersja będzie tradycyjna czyli z balsą na natarciu i na spływie za to bez wzmocnienia laminatem. To moje pierwsze takie klejenie więc nie wiem co mi z tego wyjdzie. Zastosowałem klej polimerowy Dragon któremu po przesmarowaniu dałem kilka minut na odparowanie a następnie zamknąłem profil klejąc jednocześnie spód i górę. O zwichrzeniu czytałem na stronie "Modelarzy z Radomia: gdzie dostępna jest łopatologiczna instrukcja jak zbudować kombata ale nie wiem czy się na to zdecyduję - nie wiem jak duże i nie bardzo wiem, jak dalece skręcić spływ od końca płata. ms
-
Czy oklejenie również skrzydeł folią to nie będzie lżejsze rozwiązanie niż kapon i kilka warstw lakieru? Mam jeszcze folię jaką pokryłem kiedyś P-11 i kolor bardzo pasuje .... tylko faktycznie wkurzający jest ten połysk. ms
-
Macie całkowitą rację co do ułożenia słojów - prezentując zdjęcia tylko czekałem kiedy mi się dostanie Mea culpa, ale tak się zająłem wycinaniem i sklejaniem, że spostrzegłem błąd jak poskładałem wszystkie elementy w jedną całość. Miałem nawet taki pomysł aby nawiercić SK w pionie i wkleić pręt węglowy 1mm ale balsa jest bardzo twarda i praktycznie nic się nie wygina. Obkleję SK folią i będzie ok. Wzmocnień na SW nie przewiduję bo uważam, że jest "betonowy" i najwyżej odpadnie w całości jak sugeruje Janek ale się nie złamie. Podpowiedzcie jednak czy oklejać stateczniki solite-em czy raczej malować - na zawodach widziałem malowane ale oklejenie wpadło mi do głowy właśnie z uwagi na zły układ słojów SK. Przyszlifowałem całkiem na ogrągło przy masce silnika i przełamałem krawędzie w segmencie przed kabiną.W tym mijescu powstaje jakby garb przed owiewką kabiny choć faktycznie wyszło to zbyt kwadratowo. Aby było w pełni zgodne z obrysem jaki mam w planach musiałbym też troszkę nadkładać a tego wolałem uniknąć. Z maską silnika bardzo dobrze sie jednak komponuje i liczę na wybaczenie tej niedokładności ms
-
Mam gotowy układ stateczników. Poziomy wykonałem wg. zasłyszanego na zawodach w Pabianicach sposobu, czyli dwie deseczki balsowe sklejone na laminacie a pionowe to płytki z twardej balsy 5mm Na płaskiej płycie meblowej i dociśnięte poprzez szybę elementy skleiły się idealnie. Zastosowałem balsę 3mm z ukośnym podcięciem przy zawiasach oraz 1,5 m jako wykończenie od góry. Niestety nie miałem balsy 2,5 mm i stąd ta różnica grubości. Tkanina bardzo usztywniła cały statecznik poziomy który z racji podwójnego układu steru kierunku musi przenieść znaczne obciążenia bez odkształceń. Po rozcięciu tkaniny bokami, ster wysokości ma naturalny mocny zawias - to świetny pomysł. Gorzej z wagą całego elementu - Statecznik poziomy 52g a "uszy" tylko po 6g czyli razem, to co widać na zdjęciu waży 64g - mocne rozwiązanie ale ciężkie na ogonie co może się odbić na wyważeniu całości ms
-
Tu jest dalsza relacja a ja szukałem na RC Clubie Pilot siedział w drugiej kabinie a pasażer lokowany był zwykle w środku ciężkości samolotu - czyli w przedniej. Co do zegarów nie mam zdania bo nie znam szczegółów tego modelu ale na logikę więcej powinno ich być w drugiej kabinie..... te z kartonówki wyglądają bardzo realistycznie i przypominają układ jaki odtworzyłem w RWD-4. Oba samoloty pochodzą z tego samego okresu i na pewno układ zegarów był zbliżony - w RWD więcej zegarów było w tylnej kabinie ms
-
plastikowe łoże z dziurą na zbiornik, wymusza prawidłowe ustawienie wysokości paliwa względem gaźnika. Taki własnie zestaw stosuje w tym modelu. ms
-
wokół zbiornika pozostał styropian i nie ma dostępu od tyłu wręgi aby móc skontrować nakrętki i zabezpieczyć przed odrkęcaniem. Oczywiście można przykleić nakrętki z plastikiem ale w przypadku odklejenia od wręgi, problem byłby nie do rozwiązania. Wkrę w 7,5 mm sklejce moim zdaniem będzie trzymał łoże bez problemu. Strugałem ręcznie gdyż chciałem pozostawić ścianki styropianowe i wykorzystać je celem wzmocnienia kadłuba. Mam też taki zamysł aby nie wykonywać półki na serwa a wydrążyć w styro gniazda i wkleić w nie serwa.Jeżeli tył okaże się zbyt ciężki to może wytrawię styropian w części od spływu płata do ogona. Zbiornik mierzyłem z łożem i starałem się tak go ustawić aby centralnie trafił w środek osłony co jednocześnie zbliża oś silnika do osi SW. Stąd może wrażenie, że zbiornik jest nieco zaniżony względem osi geometrycznej wręgi silnikowej ale względem silnika na pewno jest ok. ms
-
Kadłub po trzech dniach wreszcie sie wysuszył. Zanim wykonałem drugą warstwę laminatu, przygotowałem miejsce na zbiornik paliwa oraz wręgę silnikową którą od tyłu pogrubiłem dodatkowa warstwą sklejki. Łoże silnika będzie mocowane na wkręty a nie na śruby. Druga warstwa tkaniny pokryła w kilku etapach cały kadłub oraz umocowała wręgę silnikową a na koniec dodatkowym paskiem tkaniny 33g/m2 wzmocniłem jeszcze przód modelu. "Cieniutka" tkanina dała bardzo gładką powierzchnię na samym przodzie. Reszta kadłuba będzie wymagać szlifowania ale żywica wciąż nie poddaje sie takiej obróbce mimo suszenia w domowych warunkach. Wczoraj wydrążyłem częściowo kadłub, pomogłem sobie również kolbą lutownicy aby uzyskać gładkie wnętrze i jak najgłębiej w kierunku ogona usunąć styropian..... smrodu było przy tym co nie miara :-) Zważyłem cały cały element który widać powyżej - 352g i mam coraz większe obawy, czy utrzymam podaną wcześniej optymalną wagę modelu ms
-
taki właśnie miałem objaw i troszkę mnie to wkurzało :-/ Wyregulowałem na środkowym położeniu "trzpienia" ale uważam, że wolne obroty są za wysokie a każde zmniejszenie powodowało już gaśnięcie po 30-40 sekundach pracy na wolnych. Na wysokie wchodzi płynnie ale niżej już wolnych nie mogłem ustawić. Po założeniu osłony nie mam dostępu ani do tego trzpienia ani do śrubki wolnych obrotów, oblot będzie zatem bez osłony..... oczywiście jak przestanie padać z nieba to coś co lubię w basenie a nie za kołnierzem
-
Tak mam świadomość że waga powinna zamknąć się w podanym przedziale ale to prototyp a właściwie model testowy i sam nie wiem co z tego wyjdzie. To raczej wersja ... edukacyjna, bo chce się przekonać, czy wykonany w tej technologii model poleci i jakie będzie miał własności :-) Jeżeli w ogóle poleci to na pewno nie będzie stanowił zagrożenia dla już sprawdzonych w walce konstrukcji .... to takie pierwsze otwarcie drzwi do świata spalinowego kombatu i laminowania a każdy następny model powinien być lepszy. Nie będę wypłukiwał wnętrza kadłuba - raczej pozostawię styropian, choć wiem już dziś, że to nie jest zbyt udany materiał pod laminat. Ugina się powierzchnia pod naciskiem i ciężko pozbyć się pęcherzyków powietrza gdy podnosi się tkanina. Druga warstwa poszła już nieco lepiej i suszy się już kolejny dzień wciąż pozostawiając wrażenie, że kadłub jest zbyt miękki. to jest dobra rada i sam do tego również doszedłem :-)Lepsza będzie na przyszłość forma ze styroduru i wykonanie kadłuba analogicznie jak modele EPA - albo wydrążony w formie rury środek albo połączenie kilku pierścieni o ściance np. 20mm uformowanych w odpowiedni kształt kadłuba. Te oprofilowania płata jakie wykonałem ze styroduru dużo lepiej się okleja. ms
-
podwozie ... miałem z tym mały problem ale "rozpracowałem" w głowie ten detal zanim zabrałem się za budowę. Będzie osadzone na stałe i obłożone laminatową owiewką. Zamierzam wykonać sklejkowe żebro na połączeniu dwóch części płata i umocować do niego odpowiednio wygięty drut stalowy. Żebro wklejone pomiędzy płaty które w tym miejscu zostaną wzmocnione laminatem, powinno stanowić mocne oparcie stałego podwozia. To obowiązkowy element do wykonania i bardzo charakterystyczny dla tego modelu. Oczywiście oglądałem model jaki jest na stronie "Prolot-u" ale to zupełnie inna konstrukcja, płat laminowany to wyższa szkoła jazdy :-) Ja dopiero raczkuję w tej technologii. ms
-
Zastanawiałem się czy prowadzić na forum relację z budowy tego modelu mając na uwadze, że nie będę przestrzegał wszystkich prawideł jakie wyczytałem na temat spalinowym modeli air combat. Bezruch w tym dziale sprawił jednak, że postanowiłem pokazać co strugam sobie wieczorami w domowej piwnicy. To mój pierwszy model w tej klasie i nie powstanie z gotowego zestawu gdyż mam sporą awersję do składania gotowych klocków i nazywanie tego modelarstwem. Postanowiłem samodzielnie zbudować laminatowy kadłub modelu na traconej formie styropianowej oraz wykonać skrzydła w oparciu o styropianowe rdzenie obłożone balsą. Pierwotnie wybrałem model Macchi C.200 Saetta który od dawno chodzi mi po głowie (chyba nie lata jeszcze w kombacie a jest sympatyczny i ma idealne skrzydła do tej kategorii) ale po przeskalowaniu okazało się, że będzie w klasie 2,5 cm3 a ja mam wolny silnik 4 cm3. Stąd zmiana na nieco większy model i wybór SUM-a którego pierwotnie chciałem wykonać jako model ESA. Już wiosną przygotowałem wstępne założenia a ACad-ie a "Hornet" wyciął odpowiedni zestaw kształtek styropianowych. z których ma powstać coś takiego: Oczywiście to co prosto sie składa szpilkami wymaga znacznie więcej pracy aby przypominało kombata ... a przynajmniej spalinowy model w skali 1:12 Prace rozpocząłem niedawno ale efekt - sami możecie ocenić i skomentować: element pierwszy to osłona silnika po złożeniu i szlifowaniu oraz wykonanym na niej laminacie z dwóch warstw tkaniny 110g/m2 oraz żywicy Epidian 53 Osłona waży 38 g Postanowiłem na każdym etapie budowy kontrolować wagę aby składając wszystkie elementy mieć świadomość gdzie popełniłem błąd i dlaczego ostatecznie wyszła cegła a nie latający model RC :-) Kolejny element to sklejony styropianowy kadłub po wyprofilowaniu: do którego dokleiłem styrodurowe oprofilowanie skrzydeł: a na całość nałożyłem pierwszą warstwę tkaniny : Wzorem modeli ESA w miejscu moim zdaniem zarażonym na największe zginanie osadziłem pręt węglowy 1,5mm który zostanie zalany żywicą. Pierwsza warstwa laminatu skończona. Nakładam małe pasy tkaniny ok 5 X 15 cm co łatwiej się formuje i zapewnia ścisłe przyleganie do styropianowej formy. ms
-
Latam z jednym i drugim rodzajem napędu i decyzja co wybrać wcale nie jest łatwa bo zależy od Twoich preferencji. Spalina jest trudniejsza w obsłudze ale daje moim zdaniem więcej frajdy z latania dlatego nie zmieniłabym przeznaczenia modelu. Konstrukcja płatowca przewidziana pod spalinę z reguły ma mocniejszą budowę gdyż przenosi drgania silnika. Modele elektryczne są zwykle delikatniejsze a konieczne do ich napędu silniki mniejszej mocy. Wykonując zamianę konieczny będzie mocniejszy silnik elektryczny niż dla modelu podobnej wielkości przeznaczonego od początku na elektryka. To idealny trenerek na początek spalinowej drogi, prosty mocny kadłub, łatwy dostęp do silnika - moim zdaniem nie warto zamieniać go na elektryka ..... jeżeli już wolisz elektrykę to lepiej zmienić model ms
-
taka lekka czy taka wiotka ?miałem nadzieje, że to będzie gaze..la Nie przesadzaj z tymi wiadrami CA, juz kolejny trening odbył się bez spektakularnych kraks i klejenia. Ostatnio CA dozujemy z umiarem a 6 modeli w powietrzu to sporo emocji. Cesnę wczoraj zabrałem w bagażniku ale na śmietniku za mało miejsca aby ją poderwać. Po południu wypaliłem w ramach docierania kolejny zbiornik paliwa w ogródku regulując przy okazji wolne obroty. Sąsiedzi mnie chyba znienawidzą bo odpalałem ze 30 razy. "Evolution" nie łatwo się reguluje ale ciąg ma niesamowity, model przywiązany do ogrodowych mebli przesuwał ławkę :-) ms
-
ciekawe jak duże "spaluniaki" gościły na Czyżynach ? Faktycznie czasami jest tam tak tłoczno, że nie wiadomo z której strony coś nadleci a z której nadejdzie kolejny spacerowicz .... dlatego w kameralnym gronie dzisiejszy ranek spędziliśmy na Śmietniku. Wyremontowana ulica Tyniecka pozwala teraz łatwiej dojechać na modelarską górkę :-) ms
-
Polecam wątek o budowie P-11 prowadzony przez Sławka - byłem świadkiem oblotu jego modelu i wszystko przebiegło bez problemu czyli SC był prawidłowy.
-
wklej link do zdjęcia gdy jest w pełnym wymiarze na Twoim komputerze. ms
-
Samolot GREAT PLANES - PBY CATALINA ARF
mirolek odpowiedział(a) na Johny88 temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
sprzedawca do którego link zamieściłeś podaje dość optymalna konfigurację. Moim zdaniem proponowany AXI ma zbyt małe kV bo ten model lata raczej szybko i trzeba mieć spore doświadczenie z lądowaniem na wodzie aby go prawidłowo posadzić. Zwróć uwagę na podane obciążenie powierzchni nośnej przy stosunkowo długim i wąskim płacie. To model do latania na bardzo spokojnych akwenach. Elektryki to troszkę inne latanie dlatego nie polecałbym akurat tego modelu na początek zwłaszcza, że to hydroplan i każdy błąd (zatopienie) będzie kosztował wymianę regla a możliwe, że również pakietu. Nie latałem tym konkretnym modelem a tylko oglądałem kilka filmów dlatego moje wnioski nie traktuj ostatecznie. Mam jednak własnoręcznie wykonaną catalinę o podobnych wymiarach i wadze, ten model do łatwych w pilotażu nie należy. Na początek polecam trening w zimie na śniegu i nauczenie się bardzo długiego podejścia ze stałą prędkością do lądowania. Kangurek przy siadaniu na wodzie jest częstą "atrakcją" hydroplanów podobnie jak nagłe przepadnięcie, spowodowane zbyt małą prędkością lub zmianą kierunku wiatru. powodzenia ms -
Szkoda bo model o takich wymiarach jest stworzony właśnie do bardziej makietowego wykończenia. Skoro to jednak tylko "wariacja na temat oryginału" i ma być "fun" z latania to zakładaj boksera .... będzie sporo mocy i będzie go rewelacyjnie słychać w podniebnych ewolucjach Trzymam kciuki za budowę i czekam na szczególową relację ms
-
Moja pierwsza ESA - Devoitine D 520
mirolek odpowiedział(a) na Grzegorz Nowak (W) temat w Modele ESA
Składając malowany model pozbawiłeś się największej frajdy jaką jest nadanie mu własnego - niepowtarzalnego wyglądu Budowa poprawna i jeżeli SC ustawiłeś na 1/3-1/4 szerokości płata od natarcia, to oblot będzie bezproblemowy. - powodzenia. ms -
Te zdjęcia z zeszłego tygodnia przy dzisiejszym śniegu wyglądają jak z bajki. Czy dzisiaj ktoś założył zimowe opony do modelu albo narty i próbował latać ?? ms