Skocz do zawartości

ssuchy

Modelarz
  • Postów

    1 112
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez ssuchy

  1. Jak zwykle niecierpliwy.
  2. Mimo dramatycznych nawoływań mojej nadwornej przyzwoitki, jeszcze się trochę poszlajam w tym temacie.
  3. No co jest kurde, nie udzieliła "pierwszej pomocy"?
  4. Marek, dobrze wiesz, że szybko to można tylko pchły łapać (jak taki mus). Chętnych do pomocy nie widzę przy kodzie. Źródło w assemblerze AVR autorstwa: jjifar/rcgroup jest dostępne, którego analizę, powyżej rozpocząłem. Jako elektronik kilka wariantów schematu tego ESC z dodatkowymi bajerami wrzuciłem (nietestowane, ale powinno być OK!) - poprawić kod i używać. Programista ze mnie jak "z koziej dupy trąba", niemniej do tematu na pewno wrócę (jak i do innych, moich niedokończonych), ale dopiero jak urządzę nową pracownię, bo teraz ani głowy, ani czasu do czego innego nie mam (pracownia mechaniczna jest mi niezbędna, więc ma priorytet uno).
  5. Marek wszystko o tym regulatorze jest w głównym wątku o nim (jest również źródło w assemblerze AVR). Projekt jest niedokończony (na chwilę obecną tylko "goła" regulacja obrotów bez innych bajerów). Do projektu wrócę, ale w tej chwili priorytetem dla mnie jest urządzenie NOWEJ PRACOWNI.
  6. Roman, ja nie organizuję sklepu, gdzie musi być wszystko rozdzielone zgodnie z asortymentem i nic nie może być pomieszane. To jest podręczny magazynek na śruby, dotychczas najczęściej używane w moich projektach (ułatwiający korzystanie) i które po prostu posiadam na stanie. Musiałem z tym zrobić porządek, bo już sam nie wiedziałem, co i ile czego mam. Wiadomo, że kupuje się zawsze trochę więcej i potem zostaje. Kupować wszystkiego "z góry" i robić olbrzymich zapasów przy projektach amatorskich nie ma sensu (bo i po co?), zwłaszcza, że kilka supermarketów budowalnych mam pod nosem. Uznałem, że głównym kryterium rozdziału będzie średnica (to chyba oczywiste). Przy małych śrubach (M1-2) pudełka podzieliłem przegrodami na 6 części (bo tyle max. można), przy średnich (M3-8) na 4 części, a przy większych na 2 lub bez podziału, jak w przypadku M12, gdzie w zasadzie leżą tylko same nakrętki (różne), bo w projektach z tą średnicą używałem tylko pręty gwintowane (zresztą śruby M12 jakieś dłuższe przecież nie zmieściłyby się w tych boxach - pod linkiem podałem więcej o tych pudełkach modułowych i gdzie je przykładowo kupić - gdyby ktoś był zainteresowany): ... śruby (z różnymi łbami - choć najczęściej są to stożkowe PZ, PH i sześciokątne) rozdzielone są "intuicyjnie" (jeśli są dwie przegrody na śruby) na "krótsze" i "dłuższe" (dla ułatwienia wyszukiwania), a w oddzielnych przegrodach są podkładki (różne) i nakrętki (różne). Wierz mi, że już taki rozdział to MIODZIO w porównaniu z tym co było dotychczas, czyli grzebaniem w dziesiątkach woreczków, zakopanych w jakimś pudełku, którego najczęściej musiałem szukać w większym pudle z pełną frustracją i bez przekonania, że znajdę to, czego szukam. Dochodziło do tego, że człowiek nie szukał, tylko szedł i kupował nowe. Teraz po uporządkowaniu okazało się, że jak na potrzeby amatorskie M5 jest ci u mnie dostatek (choć byłem święcie przekonany, że więcej mam M3). Przykładowo wygląda to tak: ... od razu widać co jest, a czego brakuje. PS Naklejki na pudełka drukuję plujką na papierze samoprzylepnym A4 (różne kolory do kupienia - często w arkuszach na sztuki - w sklepach z zaopatrzeniem dla plastyków).
  7. Mariusz, przede wszystkim będę miał swoje kolejne i w gruncie zasadnicze obecnie miejsce do uprawiania hobby w tym "twardym" znaczeniu (śmiecenie, smrodzenie, hałas), bo niektóre tylko, lekkie prace mechaniczne mogłem dotychczas robić w mojej minipracowni elektronicznej, którą mam w chałupie już od jakiegoś czasu, ale tam na smrodzenie, hałasowanie, kurzenie z prawdziwego zdarzenia raczej bym się nie odważył. No i stanowisko elektroniczne trzeba było "przekształcać" w mechaniczne, co wymagało trońkę czasu (można to zrozumieć patrząc na poniższe zdjęcia): domowe stanowisko w roli warsztatu elektronicznego, ... i w roli warsztatu mechanicznego, ... a tak miniwarsztacik elektroniczno-mechaniczny wygląda po "złożeniu". W nowej, "piwnicznej" pracowni (opisywanej w tym wątku i jakby nie było ciut większej od "domowej") w końcu będę mógł "rozwinąć skrzydła" przy pracach mechanicznych, a warsztacik domowy będzie już tylko do prac elektronicznych. Z wolnym czasem to pewnie lepiej będzie dopiero na emeryturze (do której mam nadzieję w jako takim zdrowiu dociągnąć niebawem, choć z tym różnie może być ). Pracownia jak najbardziej jest "śmieciowa", bo całe wyposażenie meblowe ze śmieci powstało! (kto dopiero w tej chwili zajrzał do wątku, to trzeba się cofnąć i zacząć od początku ). Jeśli chodzi o boxy, to aktualnie wisi na ścianie 10 modułów (złożonych w opcji: 2 x 5), w których uporządkowałem sobie śruby/podkładki/nakrętki metryczne (od M1 do M12) w ilościach do podręcznego użytku (plus najczęściej używane wkręty: box W i małe elementy "specjalne": karabińczyki, sworznie, sprężyny itp w boxie S: ... coś w stylu porządku, jak w mojej pracowni elektronicznej Jak wielka to jest wygoda nie trzeba chyba wyjaśniać - od razu widać co jest, a czego brakuje (pomijając już samą przyjemność płynącą z łatwego dostępu do każdego detalu). Nie trzeba grzebać w woreczkach (w jakich te elementy najczęściej kupuje się na wagę w supermarketach), które potem zakitwaszamy w pudełkach, a te jeszcze w większych pudłach (tak, że w końcu nie wiadomo co, gdzie jest i ile tego ostatecznie się posiada). A tak, po uporządkowaniu: sama RADOŚĆ bez FRUSTRACJI. Tak dopiero można pracować! Mam jeszcze 30 szt. modułów z czerwonymi pudełkami i wszystkie docelowo będą wisiały na ścianach. Prawdopodobnie będzie również zawieszonych kilka większych pojemników otwartych, tego typu (na trochę większe szpargały): ... ale nie za wiele, bo jak coś jest odkryte, to wiadomo, że ze względu na kurz, częściej trzeba będzie sprzątać i grzebać w drobnicy.
  8. Andrzej, dzięki za info o nożycach - przyda się na przyszłość! Jeśli chodzi o piłkę tarczową, to masz na myśli akumulatorową (?): ... Parkside PWSA12 na tarcze 76mm (podobnej do dużo droższej BOSCHowej: GWS12V). Spisuje się całkiem dobrze, ma solidną budowę (ogumowania). W testach (dostępnych na YT) nie ustępuje BOSCHowej. Pracuje się nią przyjemnie. Trzeba mieć jednak świadomość, że to tylko 3xLiIo 18650, więc rewelki wielkiej nie ma - docisnąć mocno do metalu się nie da, trzeba pracować z wyczuciem (czyli mieć tzw. "lekką rękę"). Myślę, że jak ktoś potrzebuje poręcznej, lekkiej kątówki, większej od multiszlifierki mikro, a mniejszej od dużego i ciężkiego klamota z kablem (którego nie zawsze chce się rozkładać do drobnej roboty, ale ciut większej od mikro), to będzie to dobra alternatywa dla drogiego BOSCHa. Na pewno nadaje się do takich prac: ... więc do specyficznych prac amatorskich (np. w modelarstwie) jak najbardziej będzie OK. Tarcze 76mm są niestety trudno dostępne w lokalnych sklepach. Komplety, które były w Lidlu (najczęściej pojawiają się w tym samym czasie co kątówki) zeszły jak ciepłe bułeczki i nie załapałem się na nie (połowa ceny tarcz BOSCHowych, więc warto się na nie zaczaić, jak się znowu pojawią). W całym Lublinie nie mogłem kupić od ręki uniwersalnej tarczy widiowej w rozmiarze 76 mm (tej czarnej z nacięciami do przecinania praktycznie wszystkiego), takiej: U przedstawiciela BOSCHa mieli tylko na stanie tarcze do inoxa. Tym bardziej jest to upierdliwe, że w komplecie jest właśnie tylko jedna tarcza do inoxa i jakiś zapas z widiowymi trzeba sobie sprowadzać z neta na własną rękę. No i jeszcze jeden mankament - niekompatybilny akumulator z innymi narzędziami 12V Parksida , ale to znana sprawa, bo sprzęty dla Parkside robią różni producenci (dopiero niedawno Parkside wprowadził system narzędzi akumulatorowych z kompatybilnym aku 20V). W razie czego Li-Io 18650 można sobie wymienić na nowe - jest tego całe zatrzęsienie na rynku.
  9. Brawo Dawid. Nareszcie na najwyższym podium!!!
  10. ... z własnego doświadczenia wiem, że tak nie jest. Jak się czegoś nie zrobi od razu, to już tak zostaje (bo tysiąc innych spraw, łącznie z modelowaniem będzie ważniejsze)! PS Poza tym temat jeszcze trochę pociągnę, bo może niektóre pomysły przydadzą się innym Kolegom.
  11. Tynk w piwnicy jest, bo to "luksusowa" spółdzielnia z tamtych czasów (tylko cztery dwupiętrowe budynki, dwa mieszkania na piętrze). Dlatego spore piwnice są. Jednak jakość tych tynków (nie wspominając o rurach CO i innych "kwiatkach") nie bardzo pasuje do luksusu, dlatego "tym fachowcom" jeszcze się ode mnie oberwie. Wniosek stąd prosty: "wykonuj dobrze swoją pracę", bo nigdy nie wiadomo co i kiedy spadnie ci na głowę! PS Czereśnie są spoko (poza robalami) choć prawdopodobnie niektórzy w nich gustują , ale ja wolę wiśnie, bo odjazdową nalewkę z nich robię.
  12. Jarek, jak zawsze niezwykle celne pytanie w twoim wykonaniu. O dziwo kąt jest (co widać po blacie biurka), może dlatego, że to ściany nośne. Natomiast co do "równości" tynków to już nie raz przekląłem macherów z czasów schyłku PRL-u za "taką robotę" (pewnie moje "pozdrowienia" już im bokiem wychodzą, niemniej nadal zastanawiam się jeszcze nad zrobieniem "laleczek ze szpilkami"). Nie wchodzić ssuchemu w drogę!
  13. Dzisiaj (tzn już wczoraj) miałem trochę wolnego czasu, więc dla poprawy humoru udałem się do supermarketu (a co, tylko kobitkom wolno? ) żeby poszperać. Znalazłem dwa klawe przedmioty (przynajmniej z mojego punktu widzenia). Na dziale z organizerami warsztatowymi w OBI obczaiłem system zawieszek blaszanych, taki: ... system może i fajny, ale cena samej blachy perforowanej 600x400 wynosi: ... więc żeby zorganizować taką pracownię jak moja (na chwilę obecną) musiałbym wydać na samą blachę perforowaną ok 400 PLNów - ZUPEŁNIE BEZ SENSU! (ja nie wydałem na to ani grosza - czytaj wcześniej dlaczego). Natomiast zainteresowała mnie zawieszka nr 7 (na pierwszym foto). Jest to zawieszka na wiertła do Ø10 - no i BINGO! Okazało się, że ta zawieszka może być również przesuwnym stojaczkiem na stół warsztatowy, pod wybrane wiertła do bieżącego użytku, przy danym projekcie. Wiertła nam się nie rozjeżdżają po całym stoliku, nie trzeba ich wygrzebywać z pojemnika! Szarpnąłem się i za całe 10 PLNów kupiłem : ... dodatkowo między wiertła można wsunąć punktak, tak aby wszystko mieć pod ręką: Po zakończonej (lub niedokończonej do następnego razu) pracy, zawieszkę-stojaczek z wiertłami można powiesić na tablicy, żeby nie przeszkadzała na stoliku: ... co prawda raster uchwytów na zawieszce jest niezgodny z moją paździerzową dziurawką, ale zrobienie dodatkowego otworu to nie problem. Na dziale z narzędziami znalazłem również małe nożyce do wycinania drobnych detali z cienkiej blachy: ... w porównaniu z innymi nożycami do blachy (które już swoje przeszły): Ponieważ nożyce wyglądały obiecująco, wysupłałem 56 PLNów i teraz dołączyły do pozostałych mininarzędzi: ... o tablicy z zawieszkami na mininarzędzia pisałem wcześniej.
  14. ... no fakt, u kolegi w garażu jakieś malowanko pewnie by się przydało - byłoby mniej ponuro! U mnie tylko odświeżyłem ściany i sufit emulsją białą, bo i tak wszystkie ściany będę miał zabudowane (to mała pracownia), a pod sufitem umieszczę magazynek na materiały modelarskie. Już teraz jak siadam przy biurku to widzę dookoła tylko narzędzia - i tak ma być. Wierzcie mi, że widok narzędzi, w końcu niezakitwaszonych w pudłach, tylko łatwo i przyjemnie dostępnych w każdej chwili "od ręki", to najlepszy "kop", motywujący do roboty! Marek, aleś wypatrzył! Faktycznie to laboratoryjny autotransformator regulacyjny f-my WAREL (z Szydłowca - kiedy to było? ) typ: TaR 2,5 (2,5kVA 220V/0-250V waga: 12kg). Kieeedyś używałem go w serwisie RTV, teraz rzadziej, ale czasami przydaje się mieć dostęp do dowolnego napięcia AC z zakresu 0-250V i obciążalności do 10A. PS Na alllegro jest ten sam model ale z innej stajni: TaR 2,5 za 590 PLNów (ale można już KUPIĆ od 400 PLN).
  15. Małymi kroczkami do przodu. Zrobiłem sobie dwie następne zawieszki. Pierwsza pod drobnicę typu: rozwiertaki, nawiertaki, miniuchwyty wiertarskie (do wkrętarek) frezy, kamyki do szlifowania i takie tam: ... ot kawałek nawierconej stosownie deski, zamocowanej do "dziurawki" przy pomocy wkrętów PH3... (o których pisałem wcześniej) oraz dwóch zawieszek od wiszących szafek kuchennych, które po rozmieszczeniu tak, aby pasowały do perforacji w "dziurawce", przykręciłem do deski wkrętami - proste i wygodne. Druga dla dłuższych narzędzi typu: pilniki (o małych iglakach była mowa wcześniej), dłuta, przecinaki, długie wiertła i wkrętaki itp.: ... dwie listwy sosnowe 10x20 (mam ich jeszcze trochę - pisałem już o nich wcześnie)j przykręcone wkrętami do bocznej ścianki regału (z lewej strony stołu narzędziowego). Do listew wbite haczyki (we wcześniej nawiercone mniejsze od ich średnicy otwory, tak aby listwy nie popękały), takie: ... te haczyki walały mi się dłuuuższy czas jako "przydasie", aż w końcu znalazłem dla nich zastosowanie. Wkomponowałem również w kubaturę pomieszczenia kilka dodatkowych półek, tak aby wykorzystać każdą wolną przestrzeń w małej pracowni: Teraz pora na stolik pod wolnoobrotową szlifierkę-ostrzałkę na mokro (wspominałem o tym wcześniej - stolik będzie na jednej nodze i dwóch kątownikach do ściany). Noga i blat (typowo z wyrzuconego na śmietnik ścinka blatu kuchennego - tym razem dorwałem grubszy: 38mm) już mam gotowe: ... ale za nim całość zmontuję, muszę zaprojektować (mam już pomysła jak to prosto zrobić) prowadnicę (z regulowaną wysokością) dla przystawek ułatwiających ostrzenie różnych narzędzi. Moja tania, lidlowa ostrzałka, taka: ... będzie "udawała" TORMEKa.
  16. Wojtek, ale wygląda na to, że ten motorek (1103) z Twojego linku, to taki sam jak z mojego, tylko prawie dwa razy droższy! Te 40W/5A to raczej przy 2S (5A x 8V = 40W) i pewnie w momencie osiągnięcia przez motorek temperatury Słońca!
  17. No i fajnie. Potrzeba nam tu więcej zdeklarowanych miłośników mikrusów!
  18. Dlaczego taki duży wznios skrzydeł - czytaj: TUTAJ Jeśli chodzi o oklejanie to zajrzyj do wątków Jędrka o modelach: Citabria i Corby. PS Na fotach widać dużo nierówności i zwichrzeń szkieletu (nic dobrego to nie wróży ), a może to tylko perspektywa. Czy wszystko kleiłeś na desce montażowej, przypięte do planów? Przecież balsa jest miękka - niewielkie nierówności listewek można skorygować w trakcie klejenia płatów (w czasie przypinania do planów na desce montażowej lub całkiem zastąpić nowymi listewkami (szczególnie w przypadku podłużnic kadłuba), wyciętymi z balsowych deseczek stosownej grubości.
  19. No tak, tylko Kolega Andrzej musiałby się w końcu zdeklarować co chce osiągnąć. Moim skromnym zdaniem, orzeszek wykonany wg takich, a nie innych planów, to na pewno nie jest model do postawienia na półce, tylko: albo swobodnie latająca gumówka, lub bardziej nowocześnie: mały elektryk FF z timerem- przykład na filmie: Mike Stuart Short Seamew Oxford Scale Fest 2016 - wtedy faktycznie wznios skrzydła (szczególnie dla dolnopłatów) musi być dosyć spory, bo cytując za Mistrzem (W. Schier "ABC miniaturowego lotnictwa" WKŁ 1977 str. 26-27): i dalej (str. 155) albo minielektryk RC ze sterowaniem 1-3 czynnościowym, tylko że wtedy trzeba poeksperymentować z doborem lekkiego napędu i wyposażenia elektronicznego (udokumentowane filmem z oblotu), co z naszego punktu widzenia, byłoby pewnie o wiele ciekawsze do oglądania. Przykład na filmie, no może trochę mniejszego modelu Spitfire'a RC (w zasadzie zabawki): 2 - czynnościowego (ciąg+kierunek). Widać duży wznios skrzydeł: Micro Spitfire - 1/72 scale RC Spitfire i podobny dolniopłat: Plantraco P-40 Classroomfighter
  20. ssuchy

    Laminowanie pianek

    Jak ktoś chce mieć lekką konstrukcję, to do "laminowania" pianek można używać specjalnych, cieniutkich folii (ok. 20 mikronów grubości) z klejem pod żelazko (niskotemperaturowych) o gramaturze ok. 20, takich: Są w wersji: MAT i BŁYSK sprzedawane na rolce 49cm x 10mb za 23PLNy (cena chyba nie jest wygórowana). Jak reklamują na stronie sklepu, pianki po oklejeniu folią przy użyciu żelazka są wytrzymalsze, no i lepiej wyglądają po malowaniu. Wszystko dobrze wyjaśnia film instruktażowy (ze strony sklepu Marka Rokowskiego: napolskimniebie): Modelarska folia pokryciowa do modeli z epp i depronu Ma ktoś praktyczne doświadczenie z taką folią? Pewnie bardzo obłych powierzchni tym nie oklei, niemniej ciekawa, nowoczesna i mniej pracochłonna alternatywa w porównaniu do klasycznego laminowania. PS Już chyba gdzieś o tym pisałem?
  21. Łukasz, szkielet może być sklejony całościowo (tyczy się to szczególnie bardzo małych modeli balsowych), a potem dla naprężenia poszycia (bez zwichrowań) zamocowany na sztywno do deski montażowej za pośrednictwem stosownych podkładek/podstawek/"koziołków". Na niektórych planach orzeszków pokazuje się nawet, jak takie podstawki wykonać.
  22. Jeśli jednak miałaby to być "gumówka i łąka" to z malowaniem ostrożnie, bo tak lekkie modele potrafią sporo "utyć" po intensywnym upiększaniu (stąd pytania Piotrka takie, a nie inne). Wtedy raczej nie pędzelek tylko aerograf i zdrowy rozsądek w ozdabianiu.
  23. ... a czas pędzi jak szalony! Nie będę ściemniał, pisząc, że nie macie racji.
  24. ssuchy

    Profile

    Nie znałem tej stronki. Fajny kalkulator. Dzięki!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.