Skocz do zawartości

ssuchy

Modelarz
  • Postów

    1 112
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez ssuchy

  1. Dla mnie składanka trochę dziwna, bo co pomiędzy tymi "wynalazkami", czy raczej "eksperymentami", chyba bardziej amatorskimi, robią porządne konstrukcje lotnicze J. Northrop'a (12 minuta), czy A.Tupolewa (20:38)? Totalne nieporozumienie!
  2. Przypominam - transmisja na żywo ze startu Falcona 9 z Dragonem CRS-18, również na YT: TUTAJ (już można posłuchać muzyczki ), za niespełna 1/2 godziny. Jak ktoś ma czas posiedzieć trochę po północy, to polecam. Tak jak pisałem wcześniej, szczególnie powrotne, automatyczne lądowanie pierwszego stopnia jest fantastyczne! Tyle się człowiek naczytał w młodości powieści s-f (chociażby naszego Lema), naoglądał filmów, gdzie właśnie statki tak lądują. Teraz mamy to w realu! Na NASA TV transmisja juz trwa (więc mamy do wyboru). Niestety, z powodu deszczu start odłożony na piątek o godz 00:01:56
  3. No miodzio po prostu, czyściutko i równiutko. Patryk, a te osłony pełne na koła to robisz (?), przez które i tak ciężko będzie oblookać detale w kołach.
  4. Aktualizacja - przesunięte odłączenie Cygnusa NG-11 od MSK z 23 na: 27 lipca 18:20, więc najprawdopodobniej (o ile nic się nie zmieni) będzie można zapolować na Cygnusa niedaleko stacji, najwcześniej w sobotę (ok. 4 godz. po odłączeniu) przy jedynym dobrze widocznym, wieczornym przelocie MSK, u mnie w Lublinie górowanie: ok. 22:12 69° SSW -3,8 mag. (nie mam pojęcia jak daleko od stacji będzie Cygnus po niespełna czterech godzinach od odłączenia, bo nigdy nie miałem dotychczas okazji go obserwować). Ponieważ kończy się powoli aktualna widoczność MSK nad Polską (do początku sierpnia i stacja w pełnej krasie wróci na wieczorne niebo we wrześniu), przelotów będzie coraz mniej, te ostatnie są krótsze i niskie. W związku z powyższym na obserwacje Dragona towarowego niedaleko od MSK, po opóźnieniu jego misji, mamy w zasadzie teraz też tylko "jeden strzał" (przynajmniej u mnie w Lublinie górowanie MSK przy jedynym wysokim i długim przelocie): 25 lipca (czwartek) godz. ok. 22:14 88° NNE -3,8 mag. Dragon chyba nie będzie jeszcze blisko stacji (dokowanie dopiero następnego dnia po południu), a więc mogą być trudności z jego dostrzeżeniem przy większym dystansie od MSK, szczególnie przy nie najlepszych warunkach pogodowych. Niestety nie będzie już widocznych nad Polską (przynajmniej u mnie) przelotów porannych do obserwacji i przy pierwszym widocznym, wieczornym przelocie z 26 lipca Dragon będzie już zadokowany do MSK. Rozpisałem się trochę, żeby pokazać trudności związane z obserwacjami statków kosmicznych, zmierzających do MSK. Przez to, że aktualne misje się opóźniły (zdarza się to często) z kilku możliwych podejść do obserwacji zarówno Dragona, jak i Cygnusa w pobliżu MSK, dostaliśmy w zasadzie tylko jedno w każdym przypadku i nie do końca satysfakcjonujące! Ciekawszy będzie zapewne widok Cygnusa, bo powinien być znacznie bliżej MSK po odłączeniu, niż Dragon dopiero na 12 godz. przed dokowaniem, oczywiście pod warunkiem, że pogoda dopisze i że się znowu coś nie odwlecze w czasie, powodując wyskoczenie bonusów ze statkami przy MSK poza okres jej widoczności nad Polską! PS Edytowałem poprzedni post, dodając ciekawe linki. Miłego oglądania!
  5. Maciej, cudnie latają, szczególnie ten pierwszy Bostonian, aż się prosi, żeby wstawić do niego coś lekkiego do sterowania np. tylko kierunkiem. Niech no się tylko rozprawię z moja pracownią.
  6. Zbyszek, a o której obserwowałeś MSK? Ja widziałem wczoraj Sojuza MS-13 :ścigającego" stacją o godz. 23:07 przy wysokim u mnie w Lublinie przelocie MSK (prawie przez Zenit). Był jeszcze w sporej odległości gdzieś w granicach 8 - 10° od stacji. Warunki pogodowe nie powalały, co prawda już bez chmur, ale przy zamgleniu (widoczne jasne gwiazdy) i miejskich latarniach. Posiłkowałem się lornetką, a i tak moja żonka pierwsza zobaczyła Sojuza "gołym" okiem (no cóż, dziadzieje człowiek coraz bardziej )! W skrócie perspektywicznym, kiedy bardzo jasna stacja nadlatywała z zachodu nie dało się dostrzec od razu Sojuza (biorąc pod uwagę również fatalne miejskie warunki obserwacji). Dopiero przy przelocie nad głową Sojuz jakby pojaśniał (pewnie dzięki skuteczniejszemu kątowi odbicia promieni słonecznych) i stał się lepiej widoczny. Dla mnie widok niezapomniany, bo pierwszy raz udało mi się zaobserwować "gościa" zmierzającego do MSK i to w taką okrągłą rocznicę misji Apollo 11, której transmisję oglądałem na żywo jako dzieciak, na owalnym ekranie czarno-białego telewizora Wawel II. Jeszcze w czasach wahadłowców, kiedy z rzadka trafiała się możliwość obserwacji MSK + "gość", NIGDY u mnie nie dopisała pogoda, jak mogłem sobie pozwolić na obserwacje! Próba zobaczenia Sojuza o godz. 21:31, czyli przy wcześniejszym przelocie MSK już z Sojuzem na orbicie (musiał się jeszcze znajdować znacznie dalej od stacji) nie powiodła się, bo było za widno (Słońce tylko 7° pod horyzontem) + chmurki, świecące latarnie miejskie itd. Natomiast ostatni przelot MSK, dosłownie na parę minut przed przyłączeniem Sojuza do stacji był raczej dla posiadaczy solidnych lornet doczepionych do statywów z gibanymi "żurawiami", stabilizującymi obraz. Trzeba będzie sobie coś takiego zmajstrować (już niedługo będę miał gdzie to robić), zwłaszcza, że lubię też pogapić się na samoloty, na wysokościach przelotowych. Niestety, na następną okazję do obserwacji Sojuza załogowego w pobliżu MSK trzeba będzie raczej dłuuugo czekać, ponieważ obecnie misje załogowe na MSK, są realizowane w trybach szybkich: 6 h od startu do dokowania i trafienie w tym czasie z kilkuminutowym okienkiem widocznego przelotu MSK nad Polską, będzie jak wygranie w ruletkę! Niebawem następni "goście" obok MSK (podejrzewam, że taka kumulacja widocznych lotów w krótkich odstępach czasu, też nie szybko się powtórzy): 1/ od 23 lipca - możliwe obserwacje Cygnusa NG-11 po odłączeniu od stacji (nie znam na razie godziny odłączenia) 2/ w nocy z 25 na 26 lipca - możliwe obserwacje w pobliżu stacji Dragona CRS-18 zmierzającego z zaopatrzeniem dla MSK .Start już dwukrotnie odwoływany, obecnie wyznaczony na 24 lipca (Elon musiał się wykosztować na Starlinka ). TUTAJ (NASA TV) będzie z 24 na 25 lipca transmisja na żywo ze startu rakiety Falcon z Dragonem CRS-18 o godz. 00:24 naszego czasu. Natomiast transmisja z dokowania do MSK planowo (z przechwyceniem ramieniem robotycznym i przyłączeniem do ISS): 26 lipca 13:00/~15:30. Warto obejrzeć start Falcona 9 na żywo, bo jest emocjonujący, gdyż jak wiadomo jego człony wracają z powrotem samodzielnie na słupach ognia z silników (niczym w powieściach s-f) i mogą być ponownie wykorzystywane (pierwszy tego typu system stosowany przez SpaceX komercyjnie). Na poniższym linku zobaczycie na mapach Google ze szczegółami (najlepiej w powiększeniach 3D) stanowisko startowe nr 40 (SpaceX) na Cape Canaveral Air Force Station na Florydzie, z którego wystartuje Falcon 9 z towarowym Dragonem CRS-18: https://www.google.com/maps/place/28%C2%B033'43.2%22N+80%C2%B034'37.2%22W/@28.562,-80.5791887,965m/data=!3m2!1e3!4b1!4m5!3m4!1s0x0:0x0!8m2!3d28.562!4d-80.577?hl=en
  7. Sojuz MS-13 z nowa załogą dla stacji wystartował pomyślnie i jest na orbicie. Oglądałem transmisję on-line ze startu na roscosmos - było trochę emocji (pamiętacie Apollo 13? co prawda problemy nie przy starcie, ale...). Cytuję za roscosmos: Planowane dokowanie Sojuza MS-13 do MSK wg. naszego czasu CEST po północy 00:50. W międzyczasie będą widoczne trzy przeloty MSK (dane dla Lublina): 1/ 21:31:06 45° SSE -3,5 mag (widoczny przelot stacji, ale niebo jeszcze jasne będzie) 2/ 23:07:41 84° N -3,8 mag (chyba najlepszy moment na upolowanie "parki") 3/ 00:44:25 76° SSW -4,0 mag (przelot na kilka minut przed dokowaniem???)
  8. Mateusz, dwie białe żarówki LED-owe 15-tki dają tak jasne światło, że nie są potrzebne błyszczące odbłyśniki, które w wykonaniu amatorskim pewnie robiłyby paskudne, nierównomierne "zajączki", co przy pracy mogłoby być mocno upierdliwe (a wiem o czym piszę, bo na optyce się trochę znam, co wynika z moich, innych zainteresowań amatorską astronomią obserwacyjną). W fabrycznej lampce (kreślarskiej) stojąco/przykręcanej z długim, gibanym wysięgnikiem, którą używam na stole narzędziowym (spisuje się tam doskonale, bo żarówkę można ustawiać i przekręcać w dowolnym kierunku), klosz lampki nie ma wewnątrz błyszczącego odbłyśnika, tylko jest pomalowany białą, matową farbą. Poza tym typowe żarówki LED-owe z gwintem E27 świecą w kącie 120°i lepiej jest dobrze przemyśleć właściwe ustawienie oprawek w konstruowanej samodzielnie lampce (nawet planowałem gibane oprawki w mojej lampie nadbiurkowej, ale ostatecznie uznałem to za przerost formy nad treścią ).
  9. Andrzej, moja pracownia jest w skali mikro i ścian by mi zabrakło na taką ilość gniazd, jak u ciebie. Myślę, że na początek 12 gniazd mi wystarczy, a w praniu i tak się okaże kto miał rację.
  10. Powoli, małymi kroczkami do przodu. Dzisiaj powiesiłem ostatnie boxy (35 szt. pudełek) z moich przydasiowych zapasów (o których pisałem już wcześniej: TUTAJ), co prawda jeszcze nieopisane, ale na pewno znajdą właściwe zastosowanie. Skończyłem również montować tymczasową (do czasu rozdzielenia przyłącza) instalację elektryczną, która dotychczas opierała się tylko na przedłużaczu, co było baaardzo niewygodne: ... w końcu instalacja z głównym odłącznikiem i rozdzielonymi zabezpieczeniami nadprądowymi dla oświetlenia i gniazdek. Zamontowałem tymczasowo tani licznik energii (nieatestowany - producent podaje, że ma +/-2% dokładności), który pokazuje między innymi napięcie fazowe, pobór mocy przez obciążenie i zużycie energii elektrycznej (obciążenie max. do 3,5kVA): Pozwoli mi to oszacować średnie zużycie energii w celu wpisania do wniosku o rozdzielenie przyłącza jakichś konkretnych danych, a nie wartości wyssanych z palca. Nareszcie normalne gniazdka : ... będą jeszcze gniazda pod blatem biurka, z prawej strony (tak mam w pracowni elektronicznej i jest to wygodne rozwiązanie) i przy nowym stanowisku (pod szlifierkę wolnoobrotową) z prawej strony okna. Cdn.
  11. Dzsiaj, czyli tradycyjnie przed łikendem degustacja pifka (przy zaćmieniu Księżyca nie wyszło ). Jako, że dawno nie próbowałem Żywca, na warsztat poszedł porter: ... uuuuuu, ale się rozczarowałem! Płaski smak i śladowe aromaty, póki co nie ma porównania z porterami-komesami z Fortuny. Mocny jest, to fakt, ale przecież nie tylko o to w tym chodzi. Być może, są tacy, co lubią takie cienkie portery, ale to nie moje klimaty. PS Mój synio to ma używanie, patrząc na mnie (pracuje na dziale alkoholowym w Selgrosie) zawsze z nieodmiennym pytaniem: ociec, ty portery pijesz latem?
  12. Dla zainteresowanych obserwacją MSK ze znajdującymi się w pobliżu statkami kosmicznymi przygotowałem dokument do wydrukowania, w którym macie wyjaśnione to co niezbędne (jedna strona - powinien się otworzyć w windowsowym WordPadzie, jak nie macie innego edytora tekstów): iss-18_27-07-2019.rtf [Edit] Przed chwilą obejrzałem ostatni dzisiaj przelot stacji (górowanie: 23:09:34). Bardzo jasna stacja (-3,9 mag) przeleciała wysoko (77°) i w czasie górowania prawie "zderzyła" się z jasną gwiazdą: Wegą (0,0 mag) z gwiazdozbioru Lutni. Aktualne efemerydy dla MSK z Heavens-Above zgadzają się, więc można na nich polegać - sprawdziłem.
  13. Pogoda w Lublinie w czasie częściowego zaćmienia Księżyca nie dopisała niestety: w ciągu dnia zachmurzenie zmienne z licznymi chmurami niskiego, średniego i wysokiego piętra. Wieczorem po 20 zachmurzyło się całkowicie. Pogoda jednak była na tyle łaskawa (cud jakiś normalnie), że ok. 23 niebo przetarło się prawie zupełnie i mogłem zaobserwować piękny przelot jasnej MSK (ok. 23:11) w towarzystwie wędrującego poniżej przez cień Ziemi Księżyca z zakrytą i świecącą na popielato-rudy kolor częścią tarczy naszego naturalnego satelity. Doczekałem się maksymalnej fazy zaćmienia, po czym ok. 23:50 niebo znowu zaciągnęło się całkowicie gęstymi chmurami i to był koniec obserwacji! O pifku i dobrym towarzystwie nie było nawet mowy przy tak chłodnej i przygnębiającej aurze, jak na tę porę roku. Zrobiłem kilka prymitywnych fotek (zdjęcia robione z ręki zwykłą komórką przystawioną na oko do okularu lornetki 12x50), na których uwieczniłem "Łysego" w pobliżu maksymalnej fazy zaćmienia: ... a jak u Was obserwacje, Ktoś oglądał?
  14. ssuchy

    COXownia

    Piotrze, koniecznie filmik zapodaj z prób ulotnienia (nieważne jak się zakończą ) Kurde, muszę przestać tu zaglądać, bo w nocy powracają wspomnienia moich modeli na uwięzi i zapach eteru z paliwka do Jeny 2,5ccm.
  15. Przypominam o jutrzejszym, częściowym zaćmieniu Księżyca: ... dla zainteresowanych, więcej szczegółów: TUTAJ (również wskazówki jak fotografować zaćmienie). Myślę, że warto przy dobrym piwku (mocniejszych trunków nie polecam przy obserwacjach astronomicznych ) pogapić się na Łysego, jak będzie się gramolił w cień Ziemi (max. faza ok. 23:30), oczywiście o ile pogoda i dobre towarzystwo dopisze.
  16. Kto ma czyste niebo niech spojrzy właśnie na południowy nieboskłon - widać dzisiaj ładny duecik. Księżyc niedaleko od pełni znajduje się w bliskiej koniunkcji z Jowiszem, który świeci jasno tuż pod Księżycem (w odległości ok. 1° kątowego). Aż cztery przeloty MSK już po północy (a więc w zasadzie jutrzejsze, czyli 14 lipca). Stacja jak zwykle będzie przelatywała z zachodu na wschód (dla każdego przelotu podana jest jasność stacji, oraz trzy czasy: początek, górowanie, koniec i wysokość nad horyzontem): 14 lip -2,9 00:03:27 33° ESE 00:03:27 33° ESE 00:05:50 10° E widoczny 14 lip -3,8 01:36:14 12° W 01:39:15 87° N 01:42:35 10° E widoczny 14 lip -3,9 03:12:39 10° W 03:15:59 83° SSW 03:19:18 10° ESE widoczny 14 lip -2,1 23:14:59 19° ESE 23:14:59 19° ESE 23:16:22 10° E widoczny ... dane dla Lublina. Dla innych miejscówek czasy będą się nieznacznie różnić - im dalej na północ tym przelot niższy (pod linkami jest mapka przelotów).
  17. Łukasz, zapomniałem napisać, że przed próbą rozlutowania łączówki między płytkami, trzeba było najpierw te punkty lutownicze od nowa przelutować cyną ołowiową. Niestety stopy lutownicze, bezołowiowe (głównie na bazie tylko cyny i śladowych ilości srebra), które producenci sprzętu elektronicznego są zobowiązania obecnie stosować w produkcji (zgodnie z dyrektywą RoHS) z punktu widzenia amatora fatalnie się lutują i jeszcze gorzej rozlutowują. Przelutowanie na kupę tinolem ołowiowym (60%Sn40%Pb), zwłaszcza, że i tak ceny na płytce jest tyle, co kot napłakał, ułatwia później odessanie roztopionego stopu z punktów lutowniczych. No właśnie, Stefan dobrze podsumował temat! Pytanie za 100 pkt. Dlaczego wprowadzono stopy bezołowiowe do lutowania w procesie produkcji? Odpowiedź: wcale nie ze względu na ochronę środowiska!! Jeśli ten ESC ma leżeć u ciebie jako gracior, to podeślij go do mnie (tylko już go bardziej nie maltretuj ). Zobaczę co da się zrobić. Sprawdzę co jest uszkodzone (oczywiście na zasadach koleżeńskich) i później będziemy gadać, czy warto w niego jeszcze inwestować, żeby kupić nowe części. Zastrzegam, że nie będzie to z dnia na dzień. W razie jak się zdecydujesz - kontakt na PW.
  18. Poniżej przedstawiam inną wersję prostego testera mosfetów N-kanałowych, gdzie zamiast przełącznika dwustanowego, można użyć popularnego mikroswitcha z jedną parą styków zwiernych (oznaczonego na schemacie SW). W takim przypadku trzeba użyć dowolnego rezystora R z zakresu kilka-kilkadziesiąt kiloomów: Sposób podłączenia testera do tranzystorów po drugiej stronie płytki (tak jak wcześniej wspominałem) podam, jak Łukasz odpowie na moje pytania (pewnie nie bardzo ma aktualnie na to czas ). Moim zdaniem nie ma co dywagować, tylko wymienić uszkodzone tranzystory i dobrze je wlutować, oraz poprawić luty na pozostałych, sprawnych mosfetach. Wymiana wszystkich raczej nic nie zmieniłaby co do dywagacji i byłaby chyba nieopłacalna, patrząc na ceny tych tranzystorów i konieczność zakupu w takim przypadku: 30 czy 36 szt. (z dodatkowymi) - lepiej chyba kupić nowy ESC. PS Gdybyście chcieli użyć tester do badania mosfetów P-kanałowych, wystarczy obrócić baterię (zmienić polaryzację zasilania).
  19. Kurde, faktycznie stan niezły książki, jak na te lata! Pewnie musiała się więcej przestać na półce. Moje wydanie drugie z 1954 - już bez Freddiego (TUTAJ) było w fatalnym stanie kiedy kupowałem ją za jakieś grosze w antykawariacie - widać, że była używana i to intensywnie, może ktoś sobie zbudował Orkana na jej podstawie!
  20. Łukasz, sprawdź jeszcze raz czy mosfety po jednej i po drugiej stronie to na pewno ten sam typ (różnica w oznaczeniu może być niewielka - stąd możliwa pomyłka)? Podaj mi również oznaczenia driverów sterujących mosfetami (to te 3 układy w jednej linii w obudowie SO8 na płytce sterownika). Szkoda, że fotki tak mocno skompresowałeś (do 200k) - na powiększeniach nie da się z nich nic odczytać i musimy robić "głuchy telefon" (na forum można przecież wrzucić pliki do 64M - zawsze później można je usunąć). Dobre foty wiele by pomogły (tak jak pisałem wcześniej: rozdzielczość przynajmniej 1M i robione przy dobrym oświetleniu). [Edit: 10-07-2019] Po analizie włączenia mosfetów w układzie na podstawie fotek, poprawiłem mój poprzedni wpis: TUTAJ. Nie będę ściemniał, że wcześniej namieszałem trochę. Teraz powinno być OK. Choć płytka sterownika sporo zasłania, ale z tego co widać można ocenić z dużym prawdopodobieństwem, że po obu stronach modułu z tranzystorami użyto takich samych mosfetów N-kanałowych (czyli tak jak pisał Łukasz IRLR7843), pracujących jako półmostki zasilające linie fazowe silnika. Dla każdego przewodu fazowego pięć tranzystorów równoległych, "górnych" półmostka znajduje się pod płytką sterownika, a pięć mosfetów równoległych, "dolnych" półmostka znajduje się po stornie radiatora. Nie mniej czekam na potwierdzenie od Łukasza (typów mosfetów po obu stronach), oraz podanie oznaczeń układów sterujących mosfetami.
  21. Roman, weź mnie bardziej nie gnęb, bo już jestem na maxa zdołowany, oglądając twoją wypasioną (jak dla mnie) pracownię! Spawareczka, którą planujesz kupić, to super sprzęcik - marzenie, tylko cena już mniej spolegliwa (szczególnie w przypadku zabaw amatorskich).
  22. Magazynek podsufitowy zamontowany: ... po przemyśleniu, zrobiłem "podłogi", centralnie z formatki B1 (depron 4mm 707x1000, dwustronnie laminowany folią), a na zewnątrz z podkładów pod panele (czyli z tego co akurat miałem pod ręką ), przykręcając do listewek krótkimi wkrętami. Dzięki temu do magazynku można w razie czego wrzucać również drobniejsze elementy z pianek i sklejki (nie przelecą przez ażur): ... i magazynek po zapakowaniu materiałami modelarskimi: ... od razu mi się luźniej zrobiło na dole! W robocie dwa następne magazynki: na ścinki listewek ("stopniowany" z rur tekturowych) i na drobne kształtowniki (pręty, rurki, płaskowniki itp.) z laminatów, plastików i metali ("stopniowany" z wykorzystaniem plastikowego, prostokątnego kanału wentylacyjnego i kątowników plastikowych).
  23. Jak naprawić taki regulator? Nie potrzeba specjalnych przyrządów, tylko trochę umiejętności w lutowaniu i posługiwaniu się odsysaczem/taśmą rozutowującą (żeby nie uszkodzić płytki i elementów przy demontażu). Potrzebna lutownica, odsysacz, taśma rozlutowująca (wąska), topnik w płynie (np. RF800) i cieniutki tinol do lutowania(stop: LC60, średnica najlepiej mniejsza od milimetra), no i trzeba zrobić prosty układ do testowania mosfetów (schemat na poniższym foto): Start 1/ Odlutować płytkę sterownika od modułu z mosfetami, korzystając z odsysacza (i/lub taśmy rozlutowującej) bo i tak trzeba zobaczyć w jakiej kondycji są tranzystory, których nie widać pod płytką sterownika, 2/ Odlutować TYLKO nogi S wszystkich tranzystorów po jednej i po drugiej stronie płytki (elektroda Source mosfetów - dla uproszczenia zaznaczyłem tylko dla pięciu tranzystorów w górnym rządku na foto żółtymi kółeczkami dla fazy 1), używając taśmy rozlutowującej (jak najwęższej) i podważając delikatnie nogi, aby nie dotykały do miedzi. Końcówki u nasady tranzystorów oskrobać delikatnie nożykiem, żeby nie były zaśniedziałe (ułatwi to testowanie tranzystorów, przy dotykaniu odlutowanych nóg kabelkiem testera - patrz niżej), UWAGA. przed rozlutowaniem danego punktu (odsysaczem czy taśmą), skropić go topnikiem. Topnik używamy nie tylko przy lutowaniu! 3/ zlutować prosty tester mosfetów, jak na poniższym foto. Potrzebna żarówka rowerowa i bateria 6V (np. 4 x R6-AA), oraz dowolny przełącznik dwustanowy (ewentualnie mikroswitch z rezystorem - schemat, patrz dwa posty niżej): Przy badaniu tzw. "dolnych tranzystorów" półmostków mosfetowych (czytaj wcześniejsze posty o co chodzi) równoległych w fazie 1 (czyli pięciu na wierzchu płytki pod radiatorem w górnym rzędzie) przewód: B lutujemy do punktu fioletowego, a przewód: C do plaży z cyną fazy 1 (oznaczyłem 1 cyjanowo). Następnie po kolei dotykamy końcem przewodu: A do wiszących nóg tranzystorów (do elektrody: S mosfetów) i przeprowadzamy test wg. poniższego opisu: a/ jeśli po dotknięciu S żarówka się zaświeci: tranzystor jest uszkodzony - oznaczyć mazakiem, b/ jeśli po dotknięciu S żarówka nie świeci, a po dodatkowym naciśnięciu przełącznika zapala się i po rozłączeniu przełącznika gaśnie: tranzystor sprawny (przełącza się), c/ jeśli po dotknięciu S i naciśnięciu przełącznika żarówka nie zapala się to poprawić luty na tranzystorze (na nodze G i na metalu Drenu). Jeżeli to nie pomogło to tranzystor jest uszkodzony - oznaczyć mazakiem Przy badaniu tranzystorów w fazie 2, przewód B lutujemy do zielonego punktu, a C do plaży z cyną 2, podobnie przy badaniu mosfetów dla fazy 3, B lutujemy do punktu niebieskiego, a C do plaży z cyną 3. Uszkodzone tranzystory wylutować i zalutować w ich miejsce nowe, ale nie lutując nogi S (pozostawiając ją lekko odgiętą) - wśród nowych tranzystorów też mogą być wadliwe. Przeprowadzić test nowych tranzystorów, jeśli wszystko OK, to zalutować nogi: S tranzystorów. Dolutować płytkę sterownika. Kupując tranzystory, kupić ze dwie szt. więcej (na wszelki wypadek, jakby nam się coś "skopsało" przy robotach naprawczych ) uwzględniając dodatkowo tranzystory brakujące, bo warto je zalutować skoro jest dla nich miejsce i są już wlutowane rezystory bramkowe. Dla przykładu zalutowałem ("wirtualnie") jeden tranzystor na płytce (prawy, górny). To ma być LUTOWANIE, a nie klejenie (nie żałujemy topnika), czyli po zalutowaniu na nogach G i S oraz metalu D ma być widoczna błyszcząca cyna, ładnie rozlewająca się po miedzi i metalu nogi elementu elektronicznego: To jeszcze nie jest koniec naprawy. Opisany powyżej sposób podlutowania testera mosfetów, dotyczy tylko sprawdzenia 3 x 5szt. (15 łącznie) tranzystorów, widocznych na powyższym foto. Do "tranzystorów górnych" półmostków mosfetowych, czyli tych po drugiej stronie (znajdujących się pod płytką sterownika) tester trzeba będzie troszkę inaczej zalutować, ale to opiszę, jak Łukasz odpowie na pytania, jakie zadałem mu niżej (post dalej). [Edit: 10-07-2019] Po głębszej analizie wprowadziłem niezbędne poprawki w powyższym wpisie, ze względu na konieczność odmiennego sposobu podlutowania testera mosfetów dla tranzystorów z jednej i drugiej strony płytki.
  24. Spalone, albo przegrzane! Niestety problem bierze się stąd, że Chińczycy oszczędzają na cynie!! Jak się dobrze przyjrzeć to mosfety są w zasadzie co najwyżej "przyklejone" cyną do padów, a NIE PRZYLUTOWANE. Szczególnie widać to na drenach mosfetów (gdzie cyny praktycznie nie ma - może coś pod spodem tranzystorów (?), ale morze to jest szerokie i głębokie ). Na pozostałych nogach mosfetów nie jest lepiej - tylko ilości śladowe cyny. W tym regulatorze w każdej fazie pracuje 10 szt. mosfetów IRLR7843 (jak podaje Łukasz, bo na mocno skompresowanych fotkach napisów nie widać), 2 komplety x 5 szt. w komplecie, połączonych równolegle: pięć po jednej stronie płytki, tzw. "tranzystorów górnych", odpowiedzialnych za włączanie przepływu prądu w kierunku cewki silnika (to te pięć równoległych tranzystorów w danej fazie pod płytką sterownika) i pięć po drugiej stronie płytki ("tranzystorów dolnych"), odpowiedzialnych za włączanie "odbioru" prądu z cewki (w określonym momencie) przez ten sam kabelek fazowy. Krótko mówiąc, każdy z trzech kabli fazowych silnika musi mieć możliwość przewodzenia prądu w obie strony (sterowanego elektronicznie przez mikrokontroler), bo inaczej silnik nie mógłby działać! Mówiąc bardziej fachowo: każdy kabelek fazowy zasilany jest z półmostka tranzystorowego. To nie są słabe prądowo tranzystory, nie mniej w takiej konfiguracji, jak widać na PCB, każdy z pięciu tranzystorów w danym komplecie powinien wytrzymać termicznie obciążenie do 24A (120A/5=24A), a to już jest całkiem sporo, jak na taki sposób ułożenia mosfetów na PCB (zbyt mała powierzchnia płytki-miedzi na każdy tranzystor)! PS Łukasz, jeśli zdecydujesz się na naprawę, to dołóż dodatkowe tranzystory w puste miejsca - będzie po dwie szt. więcej w każdej fazie. Co ciekawe rezystory w bramkach tych nieobecnych mosfetów są już zalutowane ! Są trzy możliwości: albo ktoś buchnął na produkcji całkiem klawe tranzystory , albo zrobili sobie oszczędność, zmniejszając wytrzymałość prądową ESC (względem projektu pierwotnego), lub płytka jest uniwersalna (dla ciut mocniejszej wersji, np.: 150A , jest/była taka wersja Emaxa?). [Edit: 10-07-2019] Poprawiłem mój wcześniejszy (błędny) wpis, co zaznaczyłem na niebiesko. Myślę, że teraz jest OK.
  25. Dla chętnych obejrzenia statków kosmicznych w pobliżu MSK podaję więcej szczegółów. Tomek (Hawkeye), prowadzący swojego Astrobloga, zamieścił dzisiaj więcej danych na ten temat. Cytuję: Mamy więc do czynienia z niebywałą kumulacją misji związanych z dokowaniem/odłączaniem statków od MSK w czasie doskonałej widoczności stacji kosmicznej nad Polską, co jest rzadkością. Warto skorzystać, oczywiście jeśli pogoda dopisze i nic nie zmieni się w terminach misji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.