Skocz do zawartości

czarobest

Moderatorzy Forum
  • Postów

    1 281
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez czarobest

  1. No dobrze to opowiem historię mojego życia z tym gruzem na dole i dotyczącą mojego super "szczęścia" . 1. Po pierwsze wytłumaczę skąd nieco inny kolor przedniego zderzaka, bo w sumie to też troszkę niefart. Pewnego zimowego wieczoru stał sobie prawie samotnie (z przodu najbliższe było nasze Punto, tak z 3 długości dalej) przed blokiem. Nagle słychać bardzo nieumiejętną jazdę i piłowanie. Tata akurat był przy oknie w kuchni, więc spojrzał i z tego co mówił, gościu bardzo koziołkował . Nagle krzyczy "walnie w Forda" i było słychać "bum". Także mimo zimy tata wybiegł prawie w samych krótkich spodniach na dół, gościu próbował uciec, ale po pierwsze średnio mu szła jazda. A po drugie Ford się bronił i przebił mu oponę. Co lepsze później pomagaliśmy mu i jego koledze ją zmienić, bo też nie za bardzo ogarniali. Co gorsza, to był Smart, silnik z tyłu i w zasadzie od razu wzmocnienia stąd on poza oponą nie ucierpiał, a Ford miał do zmiany lampę, nadkole i zderzak do naprawy. Być może to też miało wpływ na późniejsze pęknięcie szyby i niedziałanie podgrzewania, ale teraz już jest nówka przynajmniej bez odprysków . Niestety lakiernik nieco popsuł sprawę i kolor średnio pasuje, ale już trudno . Kolejna sprawa to to, że samochód prowadził kolega gościa, który przyjechał do naszej klatki kupić jakiś telefon, a był to samochód taty tego właśnie kolegi (który poszedł po telefon), więc jeszcze biedny musiał się z nimi jakoś dogadywać i pewnie pokrywać koszty, prawko miał od miesiąca . 2. Dobra jak ktoś dotarł, aż tutaj to nieźle. Kolejna rzecz to już moje przyjemności . Dwa lata temu jechaliśmy na wakacje do Włoch, jako że miałem już prawko to zmienialiśmy się z tatą, żeby jechać bez większych przerw. No i jedziemy sobie w Niemczech, były roboty więc troszkę wolniej, skończyły się, dodałem gazu, żeby dobić do tych przelotowych 130km/h i nagle głośny huk jakby coś wybuchło. Samochód osłabł i nie przyśpieszał, dało się tylko trzymać prędkość, ale po zwolnieniu już jej nie nabierał. Pomyślałem, że coś z turbosprężarką ?. Zjechaliśmy na parking, swoją drogą świetnie wtedy szumiał przy dodawaniu gazu na parkingu - jak po dobrym tuningu z wielkim turbo . Okazało się, że puściła rura idąca od sprężarki do intercoolera (przy nim) - po prostu opaska metalowa już nieco się zestarzała. Oczywiście robiło się już ciemno, więc z latarką coś próbowaliśmy dogrzebać, niestety w bagażniku mieliśmy oczywiście narzędzia i opaski, ale same za małe. Dopiero po jakimś czasie doszliśmy do tego, żeby połączyć dwie ze sobą . Nie muszę mówić jak niewygodne pozycje to były, do tego po omacku (niby tylko przykręcić opaski, ale bez przedłużek, na ziemi itp.), ale na szczęście udało się to naprawić i pojechaliśmy dalej już bez problemów. 3. Te same wakacje co wyżej . Wracamy, przejechał już pewnie z 2 tysiące kilometrów od tamtej wpadki, jedziemy przez Szwajcarię, później Niemcy i tak sobie jedziemy. Zjechaliśmy na parking i zmiana znowu na mnie. Zdążyłem przejechać kilka kilometrów i nagle duży opór i bardzo głośne wycie ?. No to cóż, zwalniam i pobocze, bo jakby ktoś ciął metal. Zobaczyliśmy, że za parędziesiąt metrów jest zjazd, więc doczłapaliśmy się, bo zaczęło się ściemniać no i stać na poboczu trochę słabo. Tam zjechaliśmy na bok i czekaliśmy już niestety na lawetę. Było to w okolicach Monachium - 1000 km do domu . I znowu prowadziłem ja . W każdym razie winne okazało się oczywiście łożysko, niedające żadnych znaków przed tym. 4. No i ostatnia historyjka, znowu ja . To było już w tym roku po oblocie konkursowego modelu FPV, spakowałem się i pojechałem z lotniska do domu 17 km.. Po drodze zaznaczam żadnych złych objawów, nikt nie mrugał, nic nie czułem, nic nie widzałem, mimo że ciągle patrzę w lusterko wsteczne. Podjeżdżam pod blok około 22, cofam i nagle jestem cały w gęstym dymie i zaczynam czuć smród. Najpierw pomyślałem, że z wydechu i coś z silnikiem, zgasiłem i widzę, że dym mi leci po przedniej szybie, wtedy już się mocno zdenerwowałem. Zajrzałem pod maskę (tak to nie było mądre), nic nie widać, w międzyczasie zadzwoniłem po tatę, żeby zszedł. No i zaglądam pod spód, a tam na wysokości dźwigni zmiany biegów dymi się i widać żar. To była osłona (choć nie do końca termiczna) która leżała na rurze wydechowej i odpadła z góry. Godzina 22 więc mechanik ani nic nie do ogarnięcia, pod blokiem próbowaliśmy to polewać wodą z butelek, w końcu zerwaliśmy rękami całą tę osłonę która opadła - nie było wyjścia. Dalej polewaliśmy, a tam dalej widać dym. Byliśmy już ostro przestraszeni i zastanawialiśmy się co zrobić i czy to już nie po aucie jak zajarało się coś w środku. W końcu uznaliśmy, że pojedziemy 1km na myjkę i po prostu nawalimy tam wody, zostawimy auto z dala od wszystkiego i się zobaczy. Po jakichś dwóch godzinach stania na parkingu, po całej akcji, już wydawało się tam chłodno i na szczęście nic więcej się nie stało. I teraz akcja z mechanikiem, podjechaliśmy do stałego gościa, mówimy co i jak, on oczywiście zarobiony więc na długi weekend już nie będzie auta (to było właśnie przed nim i mieliśmy jechać, pojechaliśmy w końcu połykaczem autostrad, czyli Punto 1.2 60KM ). No dobra wiadomo, mechanik uznał, że alternator i kable prądowe do wymiany, bo zjarane, okej pan się zna , przy odbiorze tata pyta, czy wie, skąd mógł być pożar, a on "a nie wiem, nie będę dochodził" i to już było dość słabe. Później gdzieś tam jechaliśmy i zwróciłem uwagę, że plastiki na konsoli środkowej pod ręcznym i przy drążku zmiany biegów (czyli te same okolice co pożar) są ciepłe. Kolejny dzień tata przypadkiem usłyszał, że przy gaszeniu zagrzechotało i już wiedział, że to wydech, zajrzał - no jasne - aczkolwiek z tyłu przy tłumiku po prostu zardzewiał i puścił. Podjechał już gdzie indziej na wymianę i tam znalazł się winny całego pożaru - że poprzedni mechanik tego nie sprawdził (my nie możemy, bo bez kanału czy podnośnika to ciężko), szczególnie po opisaniu pożaru to moim zdaniem bardzo, bardzo źle. Mógł doprowadzić do kolejnego i już grubszego, gdyby zajarały się plastiki wewnątrz, być może z nami w środku... Rura na wysokości pożaru wyglądała tak (idealnie skierowana do góry), żeby nie było, spalin nie było czuć w ogóle, dźwięk ten sam, bo on tylko klekocze, ale sam wydech jest cichy pewnie przez turbosprężarkę. Po wymianie plastiki w środku zimne nawet po autostradzie. Wątpię, że ktoś przeczyta, ale dobra, spisałem swoje dotychczasowe złe przygdy z tym autem, ale i tak go uwielbiam, służy mi do wożenia modeli, wakacje wszystkie również były super, nawet te z niespodziankami i jest po prostu fajnym komfortowym wozem . No i moje najlepsze zdjęcie bohatera tych "pasjonujących" historii, które jakoś kojarzy mi się ze zdjęciami aut w głównie amerykańskich w reklamach/katalogach z dawnych lat . Mi się kurcze podoba . No niestety ten mój kochany Ford , to diesel. A ja lubię obroty i takie zabawy jak redukcje z międzygazem powiedzmy z 5 na 3 co w Punto wychodzi super z taką przygazówką pomiędzy - jara mnie to , no i wtedy bardzo płynnie i bez szarpnięcia można taką redukcję wykonać, szkoda tylko, że nie jedzie . Albo hamowanie z międzygazem, tylko w Punto mi się za to pięta nie mieści na pedale gazu , a w Fordzie diesel nie jest taki chętny na przygazówki. Ale po chipie i on dużo bardziej lubi wysokie obroty i dzięki temu stał się też dużo bardziej elastyczny. No i może duszy jak jakieś fajne benzyny nie ma, ale stado bocianów pod maską jest . Dokładnie Fertan mamy, nawet traktowałem nim popychacze w jednym OS Maxie , tam też było pryskane, ale trzeba to oczyścić, bo się rozpędza, a nie chcę, żeby były tam w końcu dziury . Choć niby to wygląda tak powierzchownie i bardziej dookoła odpada lakier, a sama rdza nie jest wielka, w każdym razie trzeba to dobrze poczyścić, potraktować Fertanem i zabezpieczyć czymś jeszcze, niekoniecznie musi być na razie pięknie, byleby w miarę trwale . Aha, i wybacz Błażej, jeśli nie do końca o takie tematy i takie graty Ci chodziło.
  2. Witam ponownie , troszkę potestowałem i doszedłem do ustawień które nie powodują dziur oraz niwelują te paski także na razie jestem już całkiem zadowolony. Testowałem też przy większych prędkościach o których pisał Przemek (dla testów wszystko na 80mm/s, przyśpieszenia na 1800mm/s2) i o dziwo druk był dobry i chyba przyśpieszę w ogóle drukowanie w takim razie, ale niestety to nie zniwelowało tak tych nadlewek. Tu z latarką: No i kolejne akcesorium do drukarki wrzuciłem na Thingiverse (jest tam filmik i więcej fotek): https://www.thingiverse.com/thing:4964212 Taka moja wariacja na temat filtra oraz prowadnicy do filamentu z łożyskiem . A zresztą tu też film wrzucę, widać jak śruba lata na boki w takim tempie ?. Więcej zdjęć: A i jeszcze odnośnie małych elementów, to też się da . Tata zasugerował, że przydałby się haczyk do łazienki, bo metalowe rdzewieją. Więc szybko prosty rysunek i haczyki są . Też w sumie wrzuciłem, ale bardziej dla siebie, bo to prosty element, do tego jest tego tam sporo - https://www.thingiverse.com/thing:4964218 Fotki:
  3. Jasne, ale jak dla niektórych ten samochód jest tym samym co modelarstwo to co poradzić . Co do nowego auta, raczej wielu po prostu na nowe nie stać . Inna sprawa, że ja osobiście mając pieniądze nic nowego bym nie wybrał, raczej tę samą kasę wydałbym na coś starszego . Kolejna rzecz że mało co z nowszych aut niż 10 lat mi się w ogóle choćby optycznie podobna (nie mówiąc o tabletach w środku), choć są wyjątki . No i satysfakcja po zrobieniu czegoś samego zawsze jest miła. Teraz planujemy troszkę zawalczyć z mikro ogniskami rdzy z tyłu, więc będę musiał poćwiczyć malowanie, ale jak się uda to będę bardzo szczęśliwy - do lakiernika się nie opłaca, bo wyjdzie pół wartości tego auta :P.
  4. Myślałem o podobnym wątku już jakiś czas temu, takim do porozmawiania czy to o samochodach tak po prostu, czy naprawach czy samej jeździe i przygodach . Jednak nnie zakładałem, bo bardziej ze mnie teoretyk . I marzyciel - marzeń samochodowych mam sporo, w tym takie nieco szalone . Ale powoli marzenia modelarskie mi się spełniają tak i może z samochodami coś się uda . Co do sensu grzebania przy aucie, a czemu nie? Model też można kupić gotowy, podłączyć kontroler lotu i tylko zmieniać kierunek , ale dla większości sama budowa modelu, kontrolowanie go w 100% itp itd. sprawia przyjemność i o to chodzi. Tak samo z samochodem. Sam niestety za dużo nie zdziałam, bo mieszkanie w bloku troszkę utrudnia, ale coś tam z tatą czasem się porobi i jest to poprostu przyjemne . Inna sprawa, że być może w Niemczech jest nieco lepiej, ale u nas z mechanikami to nie jest taka oczywista sprawa, ostatnio się o tym przekonaliśmy z tatą, ale to może opowiem nieco później, bo mam kilka takich mini historii w mojej któtkiej karierze kierowcy - tylko nie wiem czy ktoś to będzie czytał . No i właśnie mam wielki sentyment i po prostu lubię naszego rodzinnego Forda i mimo że nie jest to klasyk, nie jest to nic specjalnego a do tego w najgorszym możliwym kolorze to i tak go uwielbiam. Pierwsze wakacje za granicą w Paryżu jako 10-latek były wlaśnie nim tuż po kupnie w 2009 roku, później jeszcze troszkę wakacji w moich ulubionych Włoszech no i jest to poniekąd mój pierwszy samochód mimo że dalej taty , nawet zachęca mnie żebym gdzieś nim gdzieś jechał itp. bo jak stoi to bardziej się niszczy niż jeżdżony. No i mam co do niego dość spore marzenie które bardzo bym chciał kiedyś zrealizować. Mianowicie wsadzić do niego jakieś niewielkie może pięcio litrowe V8 (koniecznie cross-plane) i zrobić z niego RWD . Być może mnie ktoś wyśmieje, puknie się w głowę, ale o spalinowym modelu też kilka lat temu marzyłem i nie miałem pojęcia czy w ogóle to bym ogarnął, a teraz, no cóż troszkę mi się już silników uzbierało więc warto marzyć i to spełniać . Na razie jednak po lekkim chipie zrobionym rok temu jest mimo wszystko fajnie . I co ciekawe, samochód rocznik 2005, silnik TDCI o którym nie ma najlepszej opinii, kupiony z przebiegiem 90kkm, teraz po wielu latach u nas ma ledwo ponad 200kkm i na hamowni seryjnie pokazał więcej niż powinien, głównie moment obrotowy mnie przynajmniej zaskoczył, bo fabryczne dane mówią o 115KM/280NM a tutaj było 123M i aż 335NM . Być może zmiana oleju co 10kkm, dobre paliwo i nie męczenie go na niskich obrotach się nieco przyczyniło do tego, że jest w fajnej kondycji, choć 200kkm to w sumie nic . No i praktycznie nie dymi, chyba że za długo postoi w korku, wtedy coś tam puści przy mocnym przygazowaniu. Te moje historyjki dopiszę jak będę miał większą wenę . No i mam jeszcze taki jeden filmik, ale troszkę boję się go pokazać . Tylko no właśnie chyba to nie jest najciekawsze auto więc sam nie wiem.
  5. Jest jeszcze opcja, że ja robię coś nie tak, bo ekspertem na pewno nie jestem . Ale to też by wyjaśniało dlaczego wydruk w trybie wazy wychodzi fajnie, tam w końcu filament jest podawany ciągle w jednym tempie. Jutro spróbuję z większym tempem, bo przyznam, że drukuję wolno, szczególnie zewnętrzną warstę - 35mm/s, z racji takiej, że instynkt podpowiadał raczej, że wolniej -> ładniej . Podkręcę też nieco te przyśpieszenia i zrywy no i się zobaczy . Na razie drukowałem znowu część swojego projektu akcesorium do drukarki i zrobiłem dwie drobne rzeczy - jeszcze ciut zwiększyłem wartość ujemną dla dodatkowej dawki filamentu po retrakcji (Extra Restart Amount) oraz tu już napiszę po angielsku, bo trudno mi to jakoś po polsku napisać, Coasting na 0.10mm. No i wyszło nieźle, powierzchnia pod palcem gładka, w normalnym świetle też nie widać pasków, a oświetlone latarką również wygląda lepiej. Z tym, że i tak muszę to przetestować z kostką, bo raz że to zaokrąglony element, a dwa że tutaj dałem grybość warstwy 0.12mm, przy tych testach dawałem 0.20mm. A i temperatura na 185 stopni. Wybaczcie troszkę kiepskie zdjęcia telefonem, ale nie chcę mi się wyciągać aparatu . Tu z latarką: A tu tak normalnie, co pokazuje troszkę lepiej jak to wygląda na żywo - więc może zbyt dużo zaczynam wymagać i powinienem się już cieszyć z efektu . Bo raczej już nie ma aż tak złego efektu pasków który sam Przemek zauważył u mnie na wydruku naciągacza do osi X.
  6. Oki, zastosowałem się i dzisiaj zmontowałem to z drugiego linku od Przemka. Przy okazji zauważyłem lekko poluzowaną śrubkę od termistora, więc z wyczuciem ją nieco dokręciłem (niestety to też nie wypłynęło na wydruki ). No i skoro już to rozkładałem to przeczyściłem co nieco, ale w zasadzie prawie że nie było co, choć mimo dobrego styku lekkie pomarańczowe zabarwienie od filamentu na zewnątrz teflonowej rurki było. Wmontowałem to zabezpieczenie, plus jedno z tych które zalinkowałem jeszcze wcześniej i przy ekstruderze i przy głowicy . Dodatkowo zrobiłem lekką fazę w środku rurki tak jak napisał Marcin. Zmieniłem znowu na sprzęgło elastyczne, przeczyściłem śrubę i dalej mam jakieś problemy. Troszkę kostek już powstało, a to nie wszystkie . Część przerywałem specjalnie widząc, że problem jest, żeby nie tracić czasu i filamentu. No i tutaj mam najlepszy rezultat przy temperaturze 180 stopni Celsjusza, zmieniłem w trakcie nie widząc poprawy po mechanicznych zmianach, później dałem jeszcze 210 stopni, też dla porównania co się stanie . Tutaj świecę pod kątem 90 stopni latarką, niby normalnie nie jest to jakoś bardzo widoczne, ale jednak. Zaznaczyłem na niebiesko róg w którym rozpoczynały się warstwy (chyba na zmienię z rogiem widocznym po prawej) i widać takie nadlewki, które moim zdaniem powodują właśnie paski, tak jakby wylatywało zbyt dużo filamentu po retrakcji, dam może ciut wartość filamentu na minus po retrakcji i zobaczę dalej. Znowu mi się zrobiła też pogrubiona pierwsza warstwa, bo wróciłem z wypełnieniem spodnich warst na większy procent, ale chyba muszę jednak to pomniejszyć znowu. PS: Tryb wazy jest okej, stąd posądzam, że to nie jest aż tak wina gubienia pozycji przez silniki czy coś ze śrubą osi Z. No i powodzenia Rafał z wydrukami
  7. Czyli dodrukować sobie na przykład coś takiego? https://www.thingiverse.com/thing:2798864 lub https://www.thingiverse.com/thing:2994683/files Też już rozbirałem grzałkę, bo gdzieś na początku mi się ścieło, od tamtej pory jednak na razie dobrze, a według statystyk to jakieś ponad 2 dni druku . 21 godzin temu, japim napisał: Spróbuj SuperSlicer, PrusaSlicer. Chodzi o porównanie. Nie mówię że masz się od razu przesiadać. Jasne, dzisiaj potestowałem PrusaSlicer, niestety paski jak były tak mi się robią. Najlepszy wydruk miałem jak wyłączyłem grzanie stołu, ale dalej pod światło są dość mocno widoczne paski, co dla mnie dziwne puściłem nic nie zmieniając ten sam wydruk w trybie wazy i jest dużo dużo lepiej. Chyba, że już zbyt dużo wymagam, bo niby widać to głównie jak się poświeci latarką pod kątem 90 stopni . Wróciłem z latania więc jeszcze dzisiaj pewnie puszczę kolejny wydruk po poluzowaniu nieco wszystkich rolek, bo już nie wiem, może mi się silniki gdzieś gubią i są lekkie przesunięcia - generalnie próbuję szukać problemu wszędzie . A może Rafał Tobie wychodzą lepiej te wydruki?
  8. IdeaMaker'a, przeglądałem inne ale jakoś mi tutaj najbardziej się spodobało, z tym że może faktycznie powinienem spróbować teraz jeszcze pociąć to wszystko innym. Sent from my LG-H815 using Tapatalk
  9. Podesłałem wyżej wydruk na lekkie wzmocnienie tego plastiku i u mnie się sprawdza gdyby coś [emoji4]. Wiem, że to nie do mnie [emoji14], ale ja się rozglądam za TMC2209. Wymiana to przełożenie kilku zworek na płycie i wyciągnięcie i włożenie nowych stepsticków (bez lutowania). Trzeba potem w firmware zmienić stepsticki i ewentualnie parę opcji odpalić jeśli chciałbyś korzystać z trybu UART na co ja się zanoszę. Można wtedy z poziomu ekranu drukarki zmieniać nawet prąd zamiast kręcić potencjometrem, aczkolwiek to chyba bajer bo ustawisz raz i tyle [emoji3]. Widziałem też że niektórzy lekko zmieniają wtedy chłodzenie w środku, ale to też mam w planach z jakimś większym wentylatorem w okolicach 70mm, a może 92mm [emoji4] - choć to na razie zamysł. I jedna rzecz która mnie dzisiaj nieco zasmuciła, wydrukowałem jakąś figurkę i wydruk był niezły, praktycznie bez pasów. Później narysowałem uchwyt do szczotki od odkurzacza który już dawno się wyłamał, puściłem druk na dużym wypełnieniu 80% i paski znowu są. Mam wrażenie, że to dzieje się właśnie przy większym wypełnieniu mimo, że już zjechałem z jego flowrate. Bo ten sam element drukowany jako prototyp z wypełnieniem kilku procent nie ma tak wielu pasków [emoji52]. Nie wiem już teraz jak to ogarnąć. Inna sprawa to te dziwne kropki które też wyglądają jakby było za dużo filamentu miejscami. Także chwalę się moim w sumie pierwszym użytecznym wydrukiem i projektem [emoji3]. Działa i da się za niego ten odkurzacz podnieść, więc wytrzyma szczotkę [emoji14]. Pozatym zdjęcia dla pokazania problemów:
  10. Polecam przejrzeć na przykład to: http://zrobsobiedrona.blogspot.com/2014/11/krok-11-dobor-i-rozmieszczanie-anten.html W skrócie 90 stopni w stosunku do siebie (głównie chodzi o te plastikowe koncówki które są tutaj włąściwą anteną). Aczkolwiek w modelu samolotu można pokusić się o ustawienie drugiej antenki niekoniecznie w 100% poziomo. Może być wewnątrz modelu, o ile nie jest węglowy czy pokryty czymś metalicznym i w miarę daleko od elektroniki czyli ogólnie standardowo bo w końcu to zwyczajne anteny jak każde inne . Inna sprawa, że nawet przy dość niehlujnym ułożeniu na spokojnie w zasięgu wzroku się polata i zasięg będzie okej - oczywiście nie zalecam . Co do odwracania działania serw, ja w INPUTS daję wagę na minus i tyle .
  11. czarobest

    Renowacje Czarka

    Tak wiem , jak było widać ktoś nie uważał i wszystkie trzy Striże miały korbowody do wymiany , a drugi Sokół nie ma w ogóle. Ale to nie moja sprawka . Uważam i przed zastosowaniem rozrusznika ustawiam silnik "ręcznie" tak by był już w miarę blisko dobrych ustawień, do tego zaczynam od nieco niższej kompresji. Dodatek to "MANNOL 9955 SUPER DIESEL", aczkolwiek mam informacje, że jeśli już iść w takie coś to lepszy byłby "Amsoil ACB" który ma więcej tego co potrzeba w sobie (no i pewnie trzyba by go dać mniej). Oczywiśćie to półśrodki, ale mi tak prościej . Przy okazji, uzupełniłem pierwszy post tego tematu o powyższe motorki .
  12. czarobest

    Renowacje Czarka

    No dobrze, po zrobieniu nowego paliwka silniczek zagadał . Widocznie poprzednie paliwo nieco za długo stało. Niestety zbyt dużych obrotów mimo moim zdaniem dobrej kompresji nie wyciągnął, a starałem się go regulować dość długo. Inna sprawa to być może nie do końca dopasowane śmigła, ale nie miałem nic pomiędzy. Za to silnik jest bardzo, bardzo głośny i przyznam, że na następny raz przydałyby się stopery . Ale uwielbiam to terkotanie samozapłonów na odkręconej kompresji . Testowałem śmigła MA 8x4 którę kręciło się do około ~10 000 RPM i 9x6 z którym osiągnął ~7 800 - 8 000 RPM. Jakoś nie miałem nic pośredniego a coś w rodzaju 9x5 chyba było by nieco lepsze. Paliwo: 34% Nafta, 34% Eter, 15% Motul 710, 15% olej rycynowy i 2% dodatku do diesla Mannol. Niestety "stanowisko" mi się już troszkę rozpada i muszę poszukać czegoś nowego, a nie chcę też mocno ingerować w teren (bo znowu mnie ktoś posądzi o ścinanie drzew ).
  13. Ciut dalej, bo wyjdzie około 18mm, dążyłem do tego by podczas ruchów pasek nie dojeżdzał do ograniczników na kole. Sterowniki na pewno prędzej czy później zmienię pewnie na TMC2209 - na razie jednak troszkę wolę wydać te około 70zł za 4 Stepsticki na jakiś model ESA . Na ten moment zmontowałem to sztywne "sprzęgło" - https://www.thingiverse.com/thing:602481 ale się zobaczy, zawsze mogę wrócić. Oki, dzięki, pośpieszyłem się i w takim razie nieco wprowadziłem w błąd w poprzednim poście - sorki. Widziałem po prostu pare "poradników" z wykorzystaniem wzoru i tyle. W takim razie nieco zmniejszę napięcię, jednkaże pozostawię ciut wyższe niż było oryginalnie, bo moim zdaniem silniki pracują płynniej i jakby mniej się męczą (oczywiście chodzi mi o dzwięk, który jest mniej buczący). Obecnie nie osiągają raczej więcej niż 60 stopni na ekstruderze, 55 stopni na XY i jeszcze mniej na osi Z, więc to też chyba nie tragedia. W związku z tym napięcie w granicach 1-1.1V myślę, że będzie okej. Na fotce faktycznie troszkę przesadziłem, podczas pracy było mniej naciągnięte szczególnie jak zobaczyłem, że się gnie. Jednak moim zdaniem było dość lekko, a plastik już się uginał stąd wzmocnienie, które raczej nie zaszkodzi. Obecnie mam naciągnięte na tyle, że mogę palcami dość lekko naginać paski, ale też tak żeby się dość dobrze trzymał - trudno to powiedzieć stąd też do końca nie wiem jak powinno być idealnie . Oki, chyba trafiłeś i wyjdzie moja zdolność . Popatrzyłem i faktycznie zgrubienia w poziomych paskach wydają się na dość podobnych wysokościach. Być może to przez moje nasmarowanie śruby trapezowej. Teraz ją wyczyściłem, dałem ciut smaru Shimano PTFE do łańcucha rowerowego i testuję. Za godzinę powinienem mieć kostkę . Filament też pewnie za jakiś czas sprawdzę, nie posłuchałem się Twojej rady, ale kupiłem Colorfila przed tamtym postem . No i właśnie waza w trybie wazy miała te paski pod skosem, ale być może i to się teraz nieco poprawi - zobaczę. Na pewno już nie zrobiły mi się zgrubienia na pierwszych warstawch co jest na plus. EDIT: Albo mi klawiatura szwankuje albo oduczyłem się pisać tyle literówek ?. No i zauważyłem, że zgrubienie na kostce jest w warstwach w których robi pełne wypełnienie pod podstawy liter, zapewne właśnie przez dosmarowywanie tego co wypluwa pod wypełnienie. Muszę chyba jeszcze zmniejszyć flowrate na wypełnienia, choć nie wiem czy to jest prawdiłowa droga czy to może jednak oznacza coś z mechaniką. EDIT2: "Sprzęgło" wygląda tak: A kostka w trybie wazy wygląda po tych wszystkich modyfikacjach o których było wyżej tak, są bardzo bardzo słabo widoczne paski poziome w niektórych miejscach, ale na żywo wygląda to bardzo dobrze i chyba to jest maksimum na moje możliwości . Jedynie to minimalne zgrubienie na pierwszych warstach jeszcze mnie troszkę denerwuje . I mam pewną teorię czemu w tej wazie (nie kostce a tej nieregularnej wazie ) mi się robią paski pod kątem na ściankach prostopadłych/równoległych do osi X i Y. Być może są one pod minimalnym kątem, a nie prostopadłe/równoległe i powoduje to, że któraś oś musi się minimalnie przesuwać poniżej możliwej rozdzielczości i stąd co chwila jest widoczny pasek właśnie od tego minimalnego przesunięcia w trakcie tworzenia ścianki. Są one w końcu regularne. Na powierzchniach pod większym skosem tego nie ma, bo nie ma tak małych ruchów i obie osie mogą sobie pracować powiedzmy równo. Aczkolwiek to teoria totalnie z mojej głowy więc mogę się mylić .
  14. Błażej, być może do hurtowego lutowania ogniw taka transformatorowa lutownica nie jest najlepsza, ale uwierz mi, że spokojnie można polutować nią pakiet z LiIon (piszę o takiej 250W). Ogniwo ani trochę się nie nagrzewa, a przewodu się nie wyrwie, prędzej się wszystko powygina. A nie czyściłam tak jak napisałeś powierzchni (ale to na pewno dobra rada), używałem co najwyżej kwasu do lutowania chociaż sama kalafonia też dawała radę. Nie byłbym taki sceptyczny, bo może pojemność cieplna ogromna nie jest to moc pozwala spokojnie to wszystko połączyć bez nagrzewania ogniwa. Chyba że czegoś nie wiem i potrzebowałeś łączyć ogniwa z czymś grubym (w sensie przewodem, blachą) ale u mnie z drutem 2.5mm szło spokojnie. Zresztą kiedyś zrobiliśmy z tatą pakiet do wkrętarki na 18650 i lutowaliśmy to Lutolą o której wspominałem o mocy 65W i też dało radę, a ogniwa były zimne, choć tego akurat nie polecam . Choć żyją do dziś już kilka lat. Ale jak pisałem wcześniej absolutnie nie namawiam, Wasze metody też są na pewno dobre i lepsze, ale jednocześnie uważam, że da się w 100% bezpiecznie dla ogniw lutować je w sposób o którym pisałem . Spoko, do złącz prądowych jest to naprawdę fajne narzędzie . Do ogniw też według mnie się od czasu do czasu sprawdza . Sent from my LG-H815 using Tapatalk
  15. Znów dopiszę posta po poście, ale myślę że warto . Chciałbym podpowiedzieć jedną rzecz tym którzy tak jak i ja mają pierwszy kontakt z drukarką w tym momencie i być może składali właśnię Tarantulę. Jak pisałem ciut wcześniej, pomyślałem, że trzeba by wyregulować stepsticki (nie pomyślałem o tym od razu, bo wszystkiego człowiek nie ogarnia jak dopiero zaczyna ), akurat wtedy był jeden dzień w roku w który tata gdzieś wziął miernik , ale zrobiłem to wczoraj. I jak wyszło z obliczeń było troszkę różnic, silniki w specyfikacji mają prąd 1.5A, rezystory na stepstickach były o wartości 0.1Ω (R100) stąd ze wzorów które są w internecie napięcie pomiędzy potencjometrem, a masą powinno wynosić 1.2V. A wynosiło w każdym przypadku około 0.8-0.9V. Po regulacji na super profesjonalnym stanowisku (tak mi było najłatwiej dostarczyć 5V ) silniki chodzą na ucho jakby lżej i płynniej oraz mniej buczą. Na minus, że są cieplejsze, ale dwugodzinny wydruk spowodował nagrzanie najcieplejszego silnika od ekstrudera do 60 stopni Celsjusza, czyli w normie. Po wydrukach ciężko powiedzieć czy jest lepiej, ale przynajmniej jedną z przyczyn mogę odrzucić i wiem, że teraz jest dobrze wszystko tam ustawione . Także zerknijcie jeśli o tym nie pomyśleliście, no i pokażcie jak wam się drukarka spisuje . Kolejna rzecz która być może tym razem w przeciwieństwie do projektu wyżej może się Wam przydać to usztywnienie silnika o którym również pisałem wyżej: Także narysowałem i działa co najlepiej pokaże obrazek poniżej. Do montażu potrzeba dwóch śrub M3x25, drukowałem z dużym wypełnieniem 50% w wersji Cubic (wydaje mi się najlepsze do tego elementu - swoją drogą nie mogę się napatrzeć na te wypełnienia podczas drukowania ) i z trzema ściankami (Shells). Może troszkę kształty przekombinowałem , ale spełnia to swoje zadanie w 100%. Do druku nie potrzeba żadnych wsporników. Bez tego pasek po naciągniećiu tarł mi się o profil aluminiowy (było nawet widać przy drukarce pyłek), a wszystko było mocno krzywo, teraz już jest prosto i pasek na pewno pożyje dłużej. Do tego plastik mocujący silnik również powinien mieć lepsze życie, a być może silnik również. Mogę to polecić jeśli nie macie w planach od razu zmieniać części na aluminiowe lub drukować zupełnie innych konstrukcji. Niestety to dalej nie usunęło pasków na wydruku, ale walczę dalej i teraz drukuję polecane sztywne "sprzęgło" do osi Z . Więcej zdjęć tego ustrojstwa: I tak jak wcześniej tak i teraz podrzuciłem projekt na Thingiverse (być może ktoś skorzysta): https://www.thingiverse.com/thing:4950047 Aha i zacząłem ustawiać wysokość warstwy tak by silnik wykonywał pełne kroki. To znaczy (pewnie wprawieni wiedzą, ale napiszę) nie co 0.05mm jak to wcześniej sobie robiłem, bo wygodnie było 0.10-0.15-0.20 itd. a wyszło mi, że powinienem iść co cztery setne czyli np. 0.08-0.12-0.16-0.20 itd. Niestety i to nie poprawiło pasków . Dodatkowo dodam, że nieco udało mi się poprawić pogrubienie na pierwszych warstwach zmniejszając flowrate i szerokość ścieżki (w dolnych warstwach). EDIT: Chociaż drukują się nakrętki i w sumie pasków nie widzę, może to wszystko się na siebie nakłada i jest w końcu jakaś zmiana?
  16. Dlatego napisałem że nie mówię czy jest to lepsze lub gorsze, myślę że wygodniejsze czy to przy ogniwach czy to przy złączach prądowych różnej maści czy nawet przewodach o dużych średniach. W moim przypadku jednak się sprawdza i uważam, że nie niszczy to ogniwa, ta lutownica rozgrzewa grot z drutu 2.5mm² do białości w kilka sekund (to też jej wada bo bez wprawy łatwo można niszczyć groty, ale po wprawieniu jest okej, a do tego robię je z drutu z przewodu 2.5mm² ). Nagrzewając ciut więcej cyny na grocie, szybko przykładając do ogniwa i grzejąc idzie to bardzo bardzo szybko, nie powiem że sekunda, bo nie liczyłem . Ale ogniwo można złapać tuż przy lutowanej stronie i nie jest ciepłe. Nie namawiam, po prostu rzuciłem propozycję do rozpatrzenia czy to do sporadycznego lutowania ogniw czy złącz prądowych. Moje ogniwa przeżyły, choć robiłem to wtedy pierwszy raz . Ja kupiłem ją na allegro, za niecałą stówę wystarczy wpisać "TEX 250W" .
  17. Tak tylko dorzucę coś od siebie w kwestii lutowania ogniw. Jak potrzebowałem zlutować pakiet z 18650 to postanowiłem zamiast kupować kolbę kupić lutownicę transformatorową. Mam już jedną w domu, starsza pewnie ode mnie Lutola ale o mocy 40/60W, jest super do różnych przewodów itp. ale na przykład złącza XT60 czy banany 4mm z przewodem 4mm² już idą ciężko. Ta jest o mocy 250W (firmy TEX) i lutowanie XT60, bananów czy czego tam jeszcze to przyjemność , lutowałem nią właśnie również 18650 do przewodu 4mm², a łączyłem je razem drutem miedzianym 2.5mm² i również wystarczyło przyłożyć na chwilę i było przylutowane nie do wyrwania, a ogniwa zimne . Plus taki że działa natychmiast i jest wygodnie . Generalnie dziwię się jak mogłem wcześniej lutować złączą prądowe tą słabszą (choć ona dalej się przydaje do mniejszych rzeczy) . Ale tak tylko daję jedną z propozycji, nie mówię czy jest to lepsze czy gorsze niż kolba, bo nie mam dużego porównania.
  18. Dobra to pokażę ten swój projekcik, może nie jest idealny, ale cieszy, bo własny i działa . Uchwyt na rolkę filamentu na górę drukarki - na razie nie zauważyłem negatywnego wpływu na wydruk przez większą masę na górze. Ułożyskowany na dwóch łożyskach 608, z rzeczy która mi się podoba to jak rozwiązałem śruby, pasują idealnie na wcisk do łożyska, nie za luźno nie za mocno . Domyślam się, że to nic wielkiego ale cieszy . Podstawę drukowałem z włączoną opcją adaptacyjnej wysokości warstwy jednak jest to na płaskich powierchniach dość mocno widoczne i nie wiem czy takie fajne. Czas druku na moich ustawieniach to łącznie z 11h na cały komplet . I tak to wygląda: Tutaj reszta fotek: Timelapse z wydruku: I wrzuciłem to na Thingiverse: https://www.thingiverse.com/thing:4949187 PS: Proszę wybaczyć posta pod postem .
  19. Co dziwne jak wydrukowałem znowu wazę to na niej te paski przy ściankach prostopadłych/równoległych do X i Y znowu są . Poszedł też wysoki wydruk i ma paski ale poziome głównie od frontu i z tyłu, a po bokach sporo mniej (i nie ma tych ukośnych). Muszę jeszcze pokombinować . Odnośnie Klippera, wszystkie rady doceniam i biorę pod uwagę, ale na razie chce ogarnąć co jest (szczególnie że większa popularność pozwala łatwiej to ogarniać), dojść do dobrych wydruków które w Marlinie również da się na pewno ogarnąć (nie mówię że ma być igła ale wiadomo ). Więc musi być i mechanika okej i w miarę ustawienia. Jak będę ogarniał to przyjdzie pora na eksperymenty, choć wygodnie mi jest to puszczać z karty i LCD . Na razie chciałbym też trochę się nacieszyć drukowaniem, a pewnie przy zmianach miałbym troszkę do zabawy z ustawieniem tego. Ale no powierzchnia zachęca . Mam teraz pewne pytanko, które szczególnie uwidacznia się przy trybie wazy, problem polega na tym, że podczas retrakcji wszystko jest okej, dysza dojeżdża do ścianki i wypuszcza filament - ale za dużo i robi się nadlana kropka. Występuje to przy pierwszych warstwach, później już retrakcja jest okej. Przez to też mam wrażenie że pierwsze warstwy są nieco grubiej, bo ta nadlewka do tego się rozsmarowuje. Nie wiem czy zmniejszać flowrate przy dolnych warstwach czy np. podawać nieco mniej filamentu po retrakcji - ale boje się że to wpłynie na cały wydruk. Udało mi się jednak bez większych problemów dokończyć ponad 6h wydruk (największy do tej pory), wkrótce pokażę . EDIT: Tak zauważyłem, choć może szukam problemów na siłę, że silnik od osi X, a właściwie jego mocowanie się troszkę nagina przy lekkim naciągu paska. Nie wygląda to najlepiej, ale trudno mi to jakoś prosto naprawić. Bo albo pasek naciągnięty, albo silnik lekko krzywo względem paska. Chyba że metalowe mocowania jak u @Slawomira. Ewentualnie może spróbuję pomyśleć i narysować coś co by to trzymało ?.
  20. czarobest

    Renowacje Czarka

    Pewnie bym na to nie wpadł . A z klejem miałem pewne obawy w tym miejscu. Dzięki .
  21. czarobest

    Renowacje Czarka

    Spoko, do niczego nie zmuszam i jestem wdzięczny za każdą pomoc . Korbowód sobie wyskrobię (co ciekawe tłok ze sworzniem jest w cylindrze a korbowodu w ogóle nie ma), w końcu do Striżów poszło prawie hurtowo , a w tym pierwszym jak widać jest w bardzo dobrym stanie. To że sworzeń "lata" również zauważyłem i miałem obawy, pytanie w jaki sposób powinienem go zblokować?
  22. czarobest

    Renowacje Czarka

    Dziękuję , wystarczy mi to co będzie dla Ciebie mniejszym problemem . Oczywiście koszty materiału/robocizny/części pokryję. Co do dyszy to również pojęcia nie mam co da się zrobić, także muszę zdać się na innych. Gdyby coś to w tym pokazanym motorku numer 1. jak widać dysza jest, więc do ewentualnego zwymiarowania jest dostępna.
  23. czarobest

    Renowacje Czarka

    Hej, wrzucam fotki kolejnego motorka od Marka @m2z. Niestety na razie dwukrotnie nie udało mi się go odpalić, ale teraz przypuszaczam, że to kwestia paliwa które troszkę stało w słoiku i mogło nieco zmienić swój skład. Motorek jak zwykle wyczyszczony, miał na sobie coś w rodzaju starej farby (?), ale udało się to oczyścić. Nie było oryginalnego kołpaczka (jak sądze powinien być podobny jak w Striżach, więc niestety na razie bez niej, a śmigło przykręcam zwykłą nakrętką). Kompresja bardzo fajna, przy próbach czasem zaterkotał, lecz nie chciał się rozpędzić . Jest to kolejny motorek z rodzinki OTM, tym razem Sokół 2.5ccm (Сокол). Z ciekawych według mnie rzeczy to po pierwsze tłok jak i przeciwtłok o zaokrąglonych powierzchniach co kojarzy mi się mocno z silnikami HEMI . Druga sprawa to bardzo drobne kanały wylotowe nawet w porównaniu do Striżów, do tego aż 4 kanały płuczące . Obie rzeczy postarałem się uchwycić na zdjęciach. Podsumowując, kolejny fajny motorek, jak uda się odpalić to oczywiście podrzucę filmik, ale chyba będę musiał znowu kupić Eter, a ten jak widzę podrożał tylko o jakieś 100% (mam na myśli ilości niehurtowe) . Zdjęcia na zachęte: A tutaj reszta przed/po/w środku : I jeszcze przy okazji mam prośbę, chodzi o taki sam motorek jak ten, bo tak się składa, że w paczce od @m2z był jeszcze jeden . Z tym, że niestety brakuje mu troszkę elementów do pełni szczęścia, wiem że dla niektóych być może nie warto się w to bawić, ale ja bardzo chciałbym przywrócić do życia i go. Stąd może uda się trafić i ktoś miałby w swoim posiadaniu któreś z brakujących części (nie chodzi mi o cały motorek na części, a na przykład coś co po prostu zostało po jakimś totalnym rozbitku itp). Niestety nie dam rady w moich warunkach ich dorobić, korbowód dam , ale to co potrzeba to: tylny dekiel, a także iglica z dyszą. Tak na tę chwilę to wygląda numer dwa:
  24. Dzięki, zmieniałem prędkość podczas wydruku drugiej wazy w zakresie 50%-200% i właściwie jakość była identyczna, a te paski zostawały. No cóż to jeszcze bardziej zachęci mnie do wymiany, bo po głosach kolegów i przejrzeniu paru filmów z porównaniem tych sterowników (poza drukarką itp) troszkę mi się to spodobało . Aczkolwiek jeszcze w głowie jest czujnik poziomowania stołu - choć tu mi to idzie całkiem sprawnie i pierwsze warstwy zazwyczaj są bliskie ideałowi . PS: Przyszło mi do głowy żeby ustawić potencjometry na stepstickach, tylko akurat dzisiaj, ten jeden dzień w roku, nie mam chwilowo miernika . Próbowałem i bez górnego łożyska, ale po odsunięciu silnika praktycznie nie ma tam żadnego bicia i nic się nie zmieniło, więc założyłem ponownie . Akurat Z-Hopa w sumie nie mam, wyłączyłem po pierwszych wydrukach, słysząc gdzieś o niedokładności w przypadku ruszaniu osią Z w dwóch kierunkach i ponieważ nie miałem żadnych problemów z powierchnią czy nitkami to tak zostało, ale w sumie muszę dla testu znowu to włączyć . No troszkę się wciągnąłem, żeby mieć to wszystko fajnie ustawione . I na pewno nie żałuję kupna - już mogę to powiedzieć. Mogę się spełniać w "konstruowaniu" w jeszcze innym wymiarze niż w samych modelach, co bardzo lubię, stąd zresztą właśnie uwielbiam robić modele . I mimo, że lubię drewno to na pewno przyda się to w modelarstwie na co już mam różne pomysły. No i jestem bardzo w szoku jak dokładnie i szczegółowo to drukuje i jak bardzo jest to wytrzymałe nawet w przypadku PLA - miałem nieco inne wyobrażenie przed spróbowaniem . Fajnie że wszystko śmiga, ostrzegłem o tym zatrzymaniu, bo mi się to zaczęło po aktualizacji (a mam dokładnie ten sam firmware). Szukałem nawet gdzie mogłem to włączyć czy coś w plikach i nie znalazłem . Ale skoro u Ciebie tego nie ma to mam przypuszczenie, że to kwestia nieco innego działania kodu startowego do wydruków który mam wklepany. Co do temperatury nie pomogę, bo sam będę jeszcze próbował 190 stopni . Jeśli chodzi o stół to też trudno mi powiedzieć, bo ja ustawiam to zwykłą kartką na rogach (na minimalny opór między dyszą a stołem), potem puszczam mały druk i robię ewentualne poprawki patrząc jak się drukuje na czuja, stopuję, puszczam kolejny i jest bardzo dobrze . Fajnie słyszeć . EDIT: Wydrukowałem sobie kostkę żeby sprawdzić czy mi się na 190 stopniach wszystko sklei i nie ma pasków . Nic nie zmieniłem w samej drukarce, także w sumie cieszyć się chyba nie mam co, bo to jakieś czary . Chyba że wczoraj po całym dniu stepsticki się wzięły i zmęczyły ?. Powierchnia gładziutka, choć są niedoskonałości na rogach czy z tym czymś w "iksie". Kostka do oceny :
  25. Dodrukowałem naciąg dla osi Y i nie zauważyłem tego na Thingiverse, a była druga wersja dorobiona przez kogoś innego, która była by lepsza. No ale trudno. Chodzi o to, że to jest nieco za duże i ogranicza ruch stołu o około centymetr, na razie mi to nie przeszkadza więc zostaje, bo i tak nie mam paska żeby zrobić wersję krótszą - prawdopodobnie by mi tego co jest brakło do zaciśnięcia. Pomińmy na razie widoczne paski [emoji52]. To to: https://www.thingiverse.com/thing:3694789, ale gdyby coś lepiej pewnie wziąć remix (https://www.thingiverse.com/thing:3832104) który jest przesunięty/krótszy i nie ograniczy ruchu stołu, poza tym działa [emoji4]. Do tego przesunąłem jeszcze silnik od osi Z do prawie 2mm i teraz śruba trapezowa się nie pręży. Niby tutaj wydruk wygląda nieźle: Ale drukując później jeszcze wazę (w trybie wazy) oraz 3DBenchy wyszło coś niefajnego z czym jak na razie poradzić sobie zbytnio nie mogę - luzuję paski, rolki i średnio coś pomaga. Tutaj powierchnia moim zdaniem jest super, ale na powierchniach (prawie) prostopadłych i równoległych do osi X i Y są widoczne paski, z tym, że pod dużym kątem (coś jak gwint). Pasek na górze to akurat z mojej winy więc nie o to chodzi [emoji4]. Fotki wazy wrzucam w spoiler: Do tego 3DBenchy które wyszło naprawdę przyzwoicie w mojej ocenie (dół na 200 stopniach Celsjusza, ale w trakcie zmieniłem na 195 stopni i zniknęły zadziory (głównie te na przodzie), nawet mosty wyszły super, ale te paski ma płaskiej powierchni kabinki [emoji20]. Co dziwne na dziobie który jest pod kątem praktycznie tego nie ma i jest super, z tyłu kabinki również, a tym razem tylko po bokach. Tak jakby coś z osią X, ale już nie wiem skoro i na powierchniach równoległych do osi Y to się pojawia (w wazie). A już nie wiem co mogę zrobić ani z tymi ani z osią Z. I tu znowu, ruszyłem lekko naciąg i się komin przesunął więc na to nie zwracajcie uwagi [emoji14].
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.