Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 409
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    83

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. W jaki sposób? Nie widzę zupełnie związku. Napisz dlaczego konkretnie ma to tego dowodzić.
  2. I czego to dowodzi? Pracuje wtedy górna powierzchnia, pisałem o tym.
  3. Nic się nie pomyliłem. Musisz wziąć pod uwagę, że wszelkiego rodzaju parametry materiałowe to wartości średnie, a nawet przy badaniach najprostszej stali węglowej wysokiej jakości mamy rozrzuty +/-40MPa przy Re (a przy RM jeszcze większe). Dodaj do tego fakt, że są jeszcze wady materiałowe, historia materiału po obróbce, wtrącenie niemetaliczne, pustki, koncentracje defektów, gradienty struktury etc. to dojdziesz do wniosku, że wytrzymałość materiału badana w laboratorium to max którego możesz się spodziewać. Stąd dla przykładu - jak liczysz rozciąganą belkę i policzysz to tak, że będzie pracowało na naprężeniach nominalnych, to tak naprawdę mało który element to wytrzyma. To jest jeden z powodów dla którego wymyślono współczynniki bezpieczeństwa. Dlatego licząc konstrukcję dla współczynnika bezpieczeństwa = 1 masz model konstrukcji określający od czego nie można pójść w dół (czyli w najlepszym możliwym przypadku taka konstrukcja będzie pracować, a w większości przypadków pęknie). Ogólnie są fajne teorie statystyczne ujmujące prawdopodobieństwa powstania defektów dla struktur o różnych współczynnikach bezpieczeństwa, resursie, etc (i wszystkie właśnie traktuje przekroje policzone dla n=1 jako wartość graniczną).
  4. Właśnie odkryłem, że Twin Star jest tańszy od FunCuba, a ja od zawsze chciałem mieć Twin Stara (jeszcze od czasów, kiedy miałem 12 mniej w wieku). Ktoś przerabiał Twin Stara do startów z ziemi?
  5. Ogólnie kusi mnie zrobienie czegoś, ale zbyt dużo mam na głowie już
  6. To zależy od interpretacji przyjętego modelu. Fajnie to pokazuje przypadek rzutu ukośnego. Pytanie brzmi: Jak daleko zaleci ziemniak wyrzucony pod kątem 30st do góry, z prędkością 30m/s? Odpowiedzią jest: Po uwzględnieniu grawitacji, kształtu ziemniaka, jego ruchu obrotowego (który wpływa na zmianę oporu aerodynamicznego), wiatru, możemy wyznaczyć całe spektrum możliwości i lądujemy w obszarze teorii chaosu, gdzie jedyną pewnością jest,że ziemniak w końcu uderzy w ziemię. Jednak modyfikując nieco pytanie, na: Gdzie ziemniak rzucony z prędkością 30m/s, pod kątem 30st do góry, na pewno nie zaleci? Odpowiedzią jest: Wyliczamy wartość z rzutu ukośnego i wiemy, że bliżej może i upadnie, ale dalej już nie Podobnie należy traktować osiągi konstrukcji, oznaczają one pewną wartość graniczną i tyle, lepiej po prostu nie będzie Identycznie jest też w wytrzymałości konstrukcji, wyliczając przekroje dowiemy się tylko jaki przekrój NA PEWNO, nie wytrzyma, a później mamy statystykę coraz bardziej oddalającą nas od ryzyka uszkodzenia.
  7. Brzmi, jak podchwytliwe pytanie, ale zaryzykuje Mierzymy prędkość poziomą i opadania, a później dzielimy jedno przez drugie. Wykonujemy 50 takich pomiarów, wyznaczamy rozkład statystyczny wyników, odrzucamy błędy grube i określamy doskonałość wraz z błędem jej pomiaru
  8. Hej Codziennie jadąc do pracy, mijam kawałek porządnie ubitej ziemi, otoczonej niczym. Stąd pomyślałem, że chciałbym mieć jakiegoś trenerka, który ładnie startuje z kół. A co znaczy ładnie? Musi mieć nieco rozbiegu (większość moich elektryków po dodaniu gazu startuje z punktu ) no i warto by nie kapotował od razu po rozpoczęciu ruchu. Stąd plan jest taki, żeby wybrać jednego z dostępnych modeli z kółkami, wyposażyć go w lekki silnik i stosunkowo duży pakiet. W ten sposób będę miał model z 'klasycznym' nadmiarem mocy, długim czasem lotu i w miarę sensownym rozbiegiem. Teraz kwestia modelu, na tę chwilę rozważam następujące sprzęty: http://napolskimniebie.pl/index.php/sklep/trenery/rwd-13-detail - Fajny, bo malowany i tani, ale nieco mały, martwi jednak konstrukcja skrzydła, może być zbyt lekki, żeby miał jakikolwiek rozbieg. http://napolskimniebie.pl/index.php/sklep/trenery/pzl-104-wilga-detail - Większy, jak wcześniej, ale niemalowany (no, ale czerwony można łatwo położyć, więc nieduży kłopot), wydaje się być niezłym kompromisem. http://napolskimniebie.pl/index.php/sklep/na-polska-nute/rwd-5-detail - Najbardziej mi się podoba, ale ta cena jest troszkę sporawa. http://abc-rc.pl/Cessna-182-ARF-PZ1225 - Trójkołowe podwozie, chyba nie tego szukam http://abc-rc.pl/FunCub-Multiplex - Kiedyś tym latałem,świetnie się prowadzi, tylko ta cena I pytanie do Was, znacie inne modele w takim stylu, względnie macie doświadczenie ze startowaniem z ziemi którymś z powyższych? Jeśli ktoś ma na zbyciu pasując model, to też mógłbym być zainteresowany
  9. Nah, nic zmieniać nie będę, lepiej po prostu popracuję nad kwestą sprawności (czyli dużo siłowni pod mikrym obciążeniem). Ale czy uda się na ten rok - nie wiem, dlatego zobaczymy
  10. Nie, niestety to nie o to chodzi, mam doświadczenie w zajmowaniu ostatnich miejsc Po prostu przypałętał się mi pewien nieprzyjemny wypadek, jakiś czas temu (to tak jakby ktoś się zastanawiał, czemu dopiero teraz robię DLG) i zwyczajnie muszę uważać na staw barkowy.
  11. Pojawić się, to pojawię się na pewno. Ale ze startem zobaczymy, najpierw muszę mieć pewność, że cały dzień rzucania nie odbije się tygodniem zwolnienia z pracy
  12. Trochę dłużej zeszło, ale wolałem skrzydło pchnąć do przodu: Niemniej: Nowy Spinacz DLG ma prezentować się tak: 22dm^2 powierzchni skrzydeł, aerodynamika to moja modyfikacja profili AG45-46-47ct (głównie strukturalna). Kadłub będzie jednoczęściowy, dmuchany balonem, stateczniki to zgniatany styrodur, a skrzydła to klasyczna przekładka (tyle się przy profilach narobiłem, to niech się przyda pogrubione czoło klapy ) Cel na ten rok? Wrócić do zabawy w DLG i zastanowić się co bym chciał w sposobie latania zmienić
  13. Rożnica nacisku powietrza na spód skrzydła, między różnicą nacisku na spód skrzydła, znów wracamy do zasady zachowania pędu. Warstwy dalej nad skrzydłem i dalej pod skrzydłem mają małe znacznie (jedynie dla doklejenia strug właśnie). Może wyobraź sobie tak, że masz profil zawieszony w próżni na którego leci strumień cząstek gazu. Mimo braku ośrodka dookoła to one również będą miały kontakt ze skrzydłem i również zmienią swój kierunek, powstanie więc siła nośna. O ile dolna powierzchnia (przy dodatnim kącie natarcia) będzie z grubsza identycznie się zachowywać, to na górnej struga będzie miała większą tendencję do oderwania (bo trzyma ją tylko lepkość, a nie ciśnienie atmosferyczne (a i na to mnie nie cytujcie, nie jestem pewny czy lepkość w próżni faktycznie zaistnieje)) jednak siłę nośną wytworzy. EDIT: Doprecyzowałem w poprzednich postach parę rzeczy, które sugerowały całkowity brak różnicy ciśnień, a nie brak wynikający z prawa Bernoulliego. Efekt używania w notatkach skrótów myślowych.
  14. Nie jestem w stanie kliknąć tego linku, wygląda to ja błąd forum Tu jest pewna warstwa abstrakcji, prawda. Ale postaraj sobie wyjaśnić to tak, że efekt Coandy (który jest efektem sił tarcia płynu o powierzchnię i lepkości płynu, zapomniałem o tym wspomnieć) działa jak linka, przy kręceniu ciężarkiem na sznurku. Po prostu jest swoistym 'interfejsem' który łączy masę powietrza z powierzchnią skrzydła (a ta porusza się po łuku, więc ciągnie skrzydło za sobą). Niemniej to ciągnięcie jest swego rodzaju zasysaniem (tylko,że to zasysanie nie ma nic wspólnego z prawem Bernoulliego). No dobrze zrozumiałeś, wyjaśniam fakt,że różnica ciśnień wynikająca z prawa Bernoulliego (a więc z różnicy prędkości) jest tylko ułamkiem siły nośnej, a siłę nośną powoduje odchylanie strumienia powietrza (co tworzy siłę, która jest rozłożona na powierzchni, więc powstaje ciśnienie na skrzydle, w ten sposób to działa).
  15. To smutne Ale będąc całkiem serio - wyjaśnij mi w czym glajt różni się od każdego innego skrzydła, wszystko działa tak samo (chyba, że nie, wyprowadź mnie z błędu wtedy).
  16. Trochę się nazbierało, ugryźmy to po kolei. 1. Niektóre profile, a nie płaska płytka. W przypadku tych co generują na ujemnym kącie mamy do czynienia z tym, że górna powierzchnia płata odchyla strugę powietrza w wyniku działania efektu Coandy 2. Cząsteczki nie odbijają się od skrzydła jak kulka od ścianki, to był tylko przykład obrazujący zasadę zachowania pędu. W przypadku skrzydła mamy do czynienia bardziej z ciągłym zmienianiem kierunku ruchu, tj. struga na natarciu się dokleja do powierzchni i przyklejona porusza się równolegle do powierzchni przekazując pęd w sposób ciągły 3. Odniosłem się w poprzednim poście (przykładu ugiętych profili). W skrócie w wyniku efektu Coandy struga jest doklejona do powierzchni i przyjmuje kierunek do niej równoległy. W trakcie zmiany kierunku dochodzi do zmiany pędu. A odnieść bym się mógł, ale szczerze nie bardzo mam ochotę oglądać wykłady, wolałbym przeczytać (5 lat studiów spowodowało, że mam alergię na wykłady). Weź pod uwagę, że taki model w ciągu sekundy przebywa 13,89m. Wtedy odkryjesz, że dla takich warunków musiałbyś mieć tylko 4.3dm^2 powierzchni Co w sumie nie jest tak mało, jednak odpowiadało by Cz równemu 1,9. Nie jest to niewykonalne (sam robiłem takie profile), ale jednak dosyć dziwne. Błąd jest w założeniu, że dochodzi do całkowitej zamiany pędu w osi pionowej na oś poziomą. W rzeczywistości masz kilka stopni odchylenia kierunku. Jeśli przyjmiemy, że 100% powietrza mającego kontakt ze skrzydłem, zmienia kierunek o 4st, to będziemy mieli masę powietrza dwa razy większą (zamiast 0,1 w tym równaniu przyjmujesz sin(4st), czyli 0,069), wtedy powierzchnia wyjdzie 6,82dm^2, a Cz 1,19 co już jest całkiem uczciwą wartością. Nie ma opcji. Symetryczny profil na zerowym kącie natarcia produkuje dokładnie zero siły nośnej, Trymowanie, akrobatów na zero, to pewien kompromis, w którym godzimy się na zaciąganie wysokości w ocie normalnym, żeby analogicznie oddawać w locie plecowym (wtedy jest nam równo niewygodnie w obu sposobach latania ) W rozważaniach dotyczących tego, czy statecznik poziomy generuje siłę nośna w górę czy w dół, musicie uzupełnić o to, że profile oprócz oporu i siły nośnej generują jeszcze moment pochylający. O tym już pisałem, polecam poczytać: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/59050-o-stateczno%C5%9Bci-bezogonowc%C3%B3w-s%C5%82%C3%B3w-kilka/ W skrócie - tak statecznik poziomy przy klasycznym profilu musi ciągnąć nieco do dołu, gdy ten wytwarza dodatnią siłę nośną. Sterowanie wektorem ciągu pozwala jedynie zadać dodatkowy moment, dokładnie jak zaciągnięcie steru wysokości. W przypadku latania harierrem (czyli bardzo wysoki kąt natarcia i pomaganie silnikiem) przerzuca część ciągu w oś pionową, co nieco zmienia samolot w helikopter, stąd gdy pionowej składowej ciągu braknie to model przepada (albo traci wysokość). A i na sam koniec: Pompowanie powietrza pod skrzydło silnikiem nie tworzy siły nośnej. To trochę jakby próbować się podnieść samemu ciągnąc się za włosy, z reguły się nie da
  17. Patryk Sokol

    Nowy Spinacz DLG

    Hej Właśnie coś takiego wyciągnąłem z formy: Wyszło toto ciężko, ale jak na pierwszy raz jestem zadowolony (przyjąłem taktykę, że lepiej zacząć od dobrych skrzydeł, a później przejść na dobre i lekkie ). Więcej opowiem o projekcie jak wrócę do domu.
  18. Na to odpowiem później, trzeba iśc zajęcia na modelarni prowadzić Tak to wygląda. Różnica ciśnień jest na tyle niewielka, że stanowi niewielką część całościowej siły nośnej (naprawdę mikrą). *Różnica ciśnień wynikająca z prawa Bernoulliego, nie doprecyzowałem tego stwierdzenia
  19. Myślę, że żeby to uczynić bardziej intuicyjnym sprowadzimy powietrze do kulki (niech będzie, że kulka to cząsteczka gazu) Nasza kulka posiada pewną prędkość, która posiada swoja wartość i kierunek (równoległy do osi x) oraz posiada masę. Mnożąc te wartości otrzymamy pęd kulki, a rzutując wektor pędu na oś X i oś Y układu otrzymamy pęd wzdłuż osi X (px) i pęd wzdłuż osi Y (py). Nasza kulka zmierza na spotkanie ze ścianką (to może być dolna powierzchnia skrzydła ustawionego pod kątem 45st do opływu): Ścianka przed zderzeniem posiada zerowy pęd, stąd suma pędów w układzie równa jest pędowi kulki (p), na osi X suma pędów równa jest p, a na osi Y równa jest 0. Kulka w końcu dociera do ścianki: Następuje sprężyste odbicie, w czasie którego kulka odbija się od ścianki, pod kątem równym kątowi padania, zmieniając swój kierunek o 90st, nie zmieniając jednak prędkości. Warto zauważyć, że pęd nie zmienił swojej wartości, lecz jego kierunek się zmienił. W efekcie zmieniły się wartości pędów na konkretnych osiach. na osi X kulka ma zerowy pęd, zaś na osi Y kulka ma pęd równy -p (dlatego minus,że porusza się w 'dół' osi). Rozpatrzmy teraz krajobraz po bitwie: Jak wspomniałem wcześniej, kulka zmieniła swój pęd, jednak ze względu na zachowanie pędu zmienił się również pęd płytki (jak widać wyżej - suma pędów w układzie pozostała stała). W efekcie kulka i ścianka oddziaływały na siebie siła, prowadzać do wzajemnej zmiany pędu. Jak to się ma do wzoru: F = dp/dt ? No więc, dla bryły idealnie sztywnej, przyrost czasu równy jest zero (odbicie następuje momentalnie), więc siła jest nieskończona W rzeczywistości, zawsze mamy do czynienia z pewnym odkształceniem sprężystym, które rozkłada oddziaływanie na siebie w czasie (a gdy wrócimy do cząsteczek mamy do czynienia ze sprężystym kontaktem dwóch pól elektrycznych, które są potencjalne, ze sobą co powoduje sprężyste odbicie cząsteczek (a schodząc jeszcze głębiej, dochodzi do deformacji funkcji falowych elektronów, powodując powstanie asymetrii w ich kształcie)), powodując że czas przyjmuje wartość inną od zerowej, a siła wartość inną od nieskończonej. W przypadku siły nośnej ta płytka przyciągała by też do cząsteczki od góry (inaczej powstałaby próżnia, a jej natura nie lubi), więc zmieniała by też kierunek ruchu cząsteczek poruszających się górą (jednak zasada zachowania pędu zawsze obowiązuje tak samo). Teraz jeszcze jest kwestia tego, że kiedy część cząsteczek zacznie poruszać się w innym kierunku, to zmieni się ich zagęszczenie w pewnych obszarach. Jak wiemy z równania gazu doskonałego: p=V/nRT gdzie: p - ciśnienie V - objętość n - liczba moli danego gazu R - stała gazowa T- temperatura Więcej cząsteczek w danym obszarze, a mniej w innym spowoduje faktycznie, że powstanie pewna różnica ciśnień i faktycznie na górze skrzydła ciśnienie będzie mniejsze, a ciśnienie na dole będzie większe. I faktycznie dla opływu nielepkiego (czyli nieskończonej liczby Reynoldsa, więc nieskończonej cięciwy, albo nieskończonej prędkości) różnicę da się opisać prawem Bernoulliego. Problem jednak jest taki, że to są siły nieznacząco małe w stosunku do siły wynikającej ze zmiany kierunku ruchu powietrza. Wychodząc z tego wnioskowania (tj. od różnicy ciśnień będącej efektem prawa Bernoulliego), osiem lat przed pierwszym lotem braci Wright, lord Kelvin stwierdził że maszyny latające cięższe od powietrza nie mogą istnieć. I faktycznie, gdyby założenie były prawdziwe, Flyer braci Wright musiałby latać z prędkością większą niż jeden mach
  20. Po zawodach wrzucę plan naszego modelu. Myślę, że jest całkiem niezłym kompromisem między wagą, a łatwością wykonania
  21. Ok, kolacja jest, jedziemy dalej Kolega przywołał tu istotne (choć błędne stwierdzenie): Otóż zagadnienie kąta natarcia ujęte jest w Cz. Zasadniczo zależność Cz od kąta natarcia jest dla danego profilu wyznaczana eksperymentalnie (tunel aerodynamiczny), bądź numerycznie (XFoil, Fluent). Niemniej z reguły prezentuje się ona tak: Czyli jest zasadniczo (w pewnym zakresie katów) liniowo zależna od kąta natarcia Cz = alpha *m Gdzie: alpha - kąt natarcia m - współczynnik nachylenia prostej zależny od geometrii profilu i (częściowo) liczby Reynoldsa. I tutaj dochodzimy do tego, czemu kształt profilu jest jaki jest. Ale najpierw rozpatrzmy kilka kształtów profilu aerodynamicznego: Najpierw klasyk, czyli znana i lubiana płaska płytka : Zastanówmy się teraz jak zachowuje się struga powietrza napływająca na płaską płytkę pod kątem (tutaj 5st). Powietrze napotykając takie skrzydło rozdzieli się na dwa strumienie. Ten, który porusza się dołem, nie ma wyboru, musi się oprzeć o skrzydło, zmieniając kierunek ruchu na równoległy do powierzchni skrzydła (tu jest nasza zmiana prędkości). Ciekawiej dzieje się na górnej powierzchni. Najpierw struga gwałtownie zmienia kierunek na ostrym nosku, a następnie (ze względu na mały promień noska) siła odśrodkowa odrzuca strumień od skrzydła. W efekcie na górnej powierzchni mamy całkowicie nieprzylegający opływ. Mamy tutaj do czynienia z pewną walką siły odśrodkowej (od zmiany kierunku na nosku) ze wzrostem ciśnienia (odchylona do góry struga musi się gdzieś podziać, więc jest naciskana od góry przez pozostałą masę powietrza ) powstaje w efekcie turbulencja, która jest zjawiskiem bardzo energochłonnym, pełnym chaotycznych ruchów. W efekcie taki profil wytwarza siłę nośną, ale kosztem dużego oporu na wysokich Cz. I to może być zaleta - dlatego shockflyery są tak wygodne w lataniu 3D - nie mają tendencji do rozpędzania się na wysokich kątach, a to, że opór od razu jest wysoki powoduje, że rośnie już liniowo i charakterystyka przeciągnięcia jest bardzo łagodna Kolejny przykład to płytka wygięta: Powietrze wokół niej zachowuje się tak: Na dole nie dzieje się wiele więcej, może poza tym, że zmiana prędkości pionowej jest jeszcze większa. Ciekawiej jest na górze. Ugięcie profilu powoduje, że efektywny promień noska jest większy (tak jakby geometria 'podsuwała' się pod strugę), więc oderwanie strugi jest dużo dalej niż w przypadku płaskiej płytki. Niestety nie ma to samych zalet, gdy kąt natarcia jest niższy: Mamy identyczny efekt jak dla wygiętej płytki, jednak dla dolnej powierzchni przy niskim kącie natarcia. Efekt jest taki, że taki profil jest beznadziejny w szybkim locie. To też powoduje,ze jest tak uwielbiany, przez modelarzy robiących wolnolotki, jest banalnie prosty w wykonaniu, a produkuje zadziwiająco dużo siły nośnej. Przypatrzmy się teraz czemuś bardziej 'uczciwemu': Zaś opływ toto ma taki (dla 5st): I dla 0st: Jak widzimy tutaj nie dzieje się zasadniczo nic ciekawego, ani dla niskich, ani dla wysokich kątów natarcia. Opływ jest przyklejony w obu przypadkach, nie należy się spodziewać dużych oporów ani w jednym, ani w drugim przypadku. I zgodnie z przewidywaniami: AG12 jest wyważony, dla szerokiego zakresu współczynników siły nośnej, wygięta płytka produkuje ogromną siłę nośną, ale do szybkiego lotu produkuje niesamowite opory, a płaska płytka nie ma oporów gdy nie robi siły nośnej, a później gwałtownie rosną. Cały dowcip polega na tym, że właśnie przetestowaliśmy komplet profili, od bardzo nośnych, do bardzo nienośnych, a ŻADEN z nich nie posiada znaczącej różnicy prędkości między dolną, a górną powierzchnią dla przepływu nielepkiego i nieściśliwego (tzn - licząc z prawa Bernoulliego, tylko AG 12 powinien wykazywać ŚLADOWE ilości siły nośnej, reszta wcale). Podsumowując - profile są po to, żeby minimalizować opory skrzydła wynikające z lepkości powietrza, nie po to żeby różnicować prędkości górnego i dolnego strumienia No i jest jeszcze kwestia profili takich jak KFM, czyli po co w sumie są te stopnie - kwestia na następną rozprawkę, obiecuje że w tym tygodniu
  22. Ech, no dobra zacznijmy od podstaw Więc tak, definicja siły: F=ma gdzie: F- siła m - masa na którą siła oddziałuje a - osiągane przyśpieszenie Ten skądinąd banalny wzorek określa nam jak mocno musimy pchać przez 5s szafę, aby osiągnęła prędkość 50m/s (przy założeniu, że nie ma tarcia ). To co jednak nas bardziej interesuje, to inna postać wzoru określająca siłę. F=dp/dt gdzie: dp - przyrost pędu dt - przyrost czasu Teraz załóżmy, że masa tego na co oddziałuje siła jest stała. Założenie to pozwala nam rozwinąć zmianę pędu do następującej postaci: dp = dv * m gdzie: dv - zmiana prędkości m - masa A składając wzory razem otrzymamy: F= (dv*m)/dt To określenie siły pozwala nam zauważyć pewną bardzo ważną rzecz: Siła jest wynikiem zmiany prędkości obiektu posiadającego masę! Stąd aby powstała siła nośna na skrzydle coś musi zmienić swoją prędkość. Dlatego przywołajmy teraz rysunek ze strony NASA: Nie wdając się w podpisy - widać, że rolą skrzydła jest nadać strumieniowi powietrza pewną prędkość pionową. Powoduje to zmianę pędu strumienia powietrza w osi pionowej z zerowej na pewną ujemną wartość (jeśli założymy, że oś w górę to +), co zgodnie z zasadą zachowania pędu powstania, że analogicznie nastąpi zmiana pędu skrzydła, więc będziemy mieli do czynienia z powstaniem siły. I teraz ujmując temat od strony bardziej praktycznej - od razu widzimy,że siła nośna zależna jest od trzech parametrów: prędkości powietrza - im większa tym , tym większa masa powietrza zmieni swój pęd w danym czasie powierzchni skrzydła - bo więcej powietrza zbiera współczynnika siły nośnej - określa jak mocno skrzydło zmienia pęd strugi powietrza w osi pionowej (można to sobie wyobrażać jako zmianę kierunku w coraz bardziej pionowym kierunku) Najfajniejsze jest to, że to praktycznie wszystkie wartości jakie są we wzorze na siłę nośną: Pz = ro*v^2*Cz*S*0,5 Gdzie nowe wartości to: ro - gęstość ośrodka Cz- współczynnik siły nośnej S - powierzchnia skrzydła (mała ciekawostka - ten wzór wyprowadza się analitycznie, jednakże wymaga to całkowania, myślę że mogę to pominąć tutaj). W kolejnym poście pokażę za to dlaczego profile mają kształt jaki mają. Ale najpierw idę zrobić kolację
  23. Mi chodzi o to, że wciąż masz stwierdzenie sugerujące, że mniejsze ciśnienie ma coś dać. Jakbyś przerzucił temat do aerodynamiki, to mógłbym nieco ugryźć temat KFM od strony teoretycznej Wiesz, dopiero napisałem, że dla dowolnego latania prawo Bernoulliego nie ma znaczenia, nie próbuj tego tu wepchać... Jakbyś przerzucił temat do aerodynamiki, to mógłbym nieco ugryźć temat KFM od strony teoretycznej Wiesz, dopiero napisałem, że dla dowolnego latania prawo Bernoulliego nie ma znaczenia, nie próbuj tego tu wepchać...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.