Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 535
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    94

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Ech, gdybyś tylko wiedział jak bardzo mnie to bawi i dlaczego
  2. A jak pracujesz z żywicą? Bo miałem kilka podejść do niej i nigdy mi nie wyszło tak ładnie, jak lakier z AH. Absolutnie najlepiej za to wyszedł mi mix. Lakier z AH, do gładkiego, a następnie lakier podłogowy dwuskładnikowy. Tak ze trzy warstwy, ze szlifem pomiędzy i polerka na koniec. Wychodzi pięknie, ale traumę mam do dziś - ilość roboty była niedorzeczna i dosłownie doznałem kontuzji nadgarstka. Później też Hammera (bo to był Hammer od Blejzyka) zostawiłem w lesie na stoku, to też dodaje radości do całej tej historii (a najfajniejsze jest, że nam koordynaty GPS gdzie, pewnie do dziś, leży. Ale dżungla nie do przejścia). Tak czy inaczej - lakier z AH u mnie wygrywa ilością roboty. W 3-4h pracy (na dwa dni) można wykończyć skrzydło do Veli. Na Caponie, czy żywicy to nigdy nie trwało tak krótko.
  3. Ale już masz tego Swisha? Bo to nie jest bardzo szczęśliwy wybór. Konstrukcyjne skrzydło szybko się zużyje przy lądowaniu w cięższych warunkach. Zdecydowanie lepiej pójść w Mewę z Modellotu: https://www.modelot.eu/oferta,4.html Solidniejszy, lepiej wykonany, pożyje dużo dłużej.
  4. No i doczekaliśmy się, w końcu (my, bo ja też chcę swojego Smyka ) Smyk jest w produkcji, mamy konkrety. Więc do rzeczy Tak wygląda zestaw produkcyjny: A konkretnie w zestawie jest: ● Kadłub laminatowy ● Podest pod kabinę ● Kabina przezroczysta ● Wręgi wyposażenia do kadłuba ● Wręgi do mocowania koła przedniego ● Koła komplet do kadłuba 3 szt. ● Ośki do kół i mocowania w kadłubie ● Statecznik poziomy plus dźwignie plus rurka węglowa popychacz z snapami ● Ster kierunku akcesoria zawiasy, dźwignie i.t,p, plus linka teflonowa z snapami do napędu ● Płaty 2 połówki do płatów gniazda do hamulca / Płaty oklejone fornirem topolowym ,wzmacniane dźwigar węglowy . plus szkło . / ● Akcesoria do płatów haki, kołki, klocki, dźwignie, bagnet 10mm pręt węglowy i.t.p ● Folia biała do oklejania płatów i stateczników. plus folia czerwona na końcówki płata. ● Oznakowania i nazwy modelu gotowe do do przyklejenia na płaty i kadłub. ● Do zestawu dodawane jest żywica epoxydowa do wklejania obsad hamulca plus wypełniacz Aerosil. Nowość dodana do zestawu to klej MAMUT - do przyklejania wręg drewnianych w kadłubie sklejenie wręg do kadłuba klejem Mamut to połączenia bardzo sztywne a zarazem elastyczne nie do oderwania wręg od laminatu. ● Zestaw zawiera jeszcze dodatkowe akcesoria które nie zostały wymienione jak tulejki śruby , mocowanie statecznika i.t.p. Po kilku latajacych egzemplarzach parametry ustaliły się tak: ● rozpiętość: 3450mm ● długość kadłuba: 1590mm ● powierzchnia: 62,4dm2 ● waga wersja szybowiec w locie: 3-3,8kg ● waga wersja elektryk: 4-4,4 kg I w tych masach spokojnie można go posadzić na górce szybowcowej w Jeżowie Sudeckim (i to tak z dużym zapasem). Taka zaś jest polecana elektronika: ■ silnik ART-2300 ■ kołpak 40mm / tylko ramiona mocowania śmigieł oś 5mm ■ śmigło AeroNaut 15x6 ■ regulator 50-70 A / Castle Creation Talon / ■ akumulator Li-po 50000 mAh 3S 40/80C Kavan ■ serwa do kadłuba: HS-5085MG digital - 2 szt . ■ serwa płatów: E-Max ES3352 digital metal - 4 szt. Od siebie tylko dodam, że na tym osprzęcie warto robić elektroszybowca, bo może udawać szybowca. Tzn. Silnik ART-2300, po odkręceniu śmigła, pozwala zdjąć wirnik. W efekcie zostaje się jedynie z małym otworem na nosku, a oryginał mały otworek miał. Model będzie na stronie jakoś w połowie listopada, a produkcja już trwa. Cena zestawu to 690EUR (czyli na dziś 2950zł), ale jest haczyk - paczka ma 1,8m więc przesyłka wychodzi 250zł. Za to odbiór osobisty na miejscu jest za darmo. Ze względu na to, że ten model ma już listę oczekujących, to kolejność realizacji zamówień będzie po kolejności zamówień z przedpłatą (10% wartości). A na koniec mały deserek: Drukowana kabinka jest dostępna (u pod wykonawcy AH, nie ma tu swojej marży) za 450zł niemalowana i 550zł pomalowana. Jak się doczekam swojego to się oczywiście pochwalę (i z radością przestanę latać zmęczonym i 50 razy poprawianym prototypem)
  5. A mówiłem. Podłużnic w tym modelu jest niestety za mało. A skoro mówisz, żebym sie podzielił, to się podzielę niech będzie. Otóż pisałem, że czas zająć się innymi rzeczami, a posepy zwolnią. Niestety - zamiast tego wpadła mi druga runda antybiotyków i kolejne dni do siedzenia w domu 😕 No, ale do rzeczy z Iskrą. Obecnie model prezentuje się tak: Czyli do pokrycia balsą została już tylko góra skrzydeł i mały kawałek kadłuba. Na tę chwilę czekam z tym, aż będę miał serwa, żeby sobie to łatwo wszystko rozstawić i przemyśleć okablowanie. Wciąż waham się czy Iskra będzie miała hamulce aerodynamiczne. Trochę mnei kuszą, ale to już dużo złomu w skrzydle się robi. Tak czy inaczej, mi ten model aż tak bezproblemowo nie idzie. Jak mówiłem - ze statecznikiem pionowym była ciężka walka: Chyba ze trzy razy demontowałem jedną część poszycia (bo jak wspominałem - skręcona sklejka krzywiła go dosyć mocno). Na koniec dnia - wygrałem, ale jakby żebra miały nóżki, do montażu na stole to temat by nie istniał. Wykonałem też nowy statecznik poziomy, z balsy 8mm litej. To co wyszło jest 93g lżejsze! Ze 151g na 58g! A dodatkowo jest sztywniejsze niż oryginał. No i przez to, że to lita balsa to w ładniejszy profil można wyszlifować. Nie zależy mi bardzo na wadze, ale 93g na ogonie to niedorzecznie dużo. Wykonałem też zamek skrzydła. Bardzo prosty jest - wkręt M3 przechodzi na wylot przez sklejkowy język. Działać działa, ale przy wypadku może być modercze. Być może wymienie to na magnesy. No i taki deserek na koniec - baza kabinki jest za głęboka i opiera się na kanała dolotowych. Wyboru nie ma - będę jakoś ją podcinał, bo przecież kanałów nie ruszę. Ogólnie - krzywa sklejka w tym zestawie mnie mocno uwiera. I w większości przypadków temat był do rozwiązania na etapie projektowania. Bardzo fajnym przykładem jest RWD-10 od Modelpartner, że konstrukcja była tak wymyślona, że krzywa sklejka się gubiła w trakcie. I to trzeba brać uwagę przy projektowaniu, lekka sklejka bardzo lubi się krzywić. Tak czy inaczej - trochę walki było, jeszcze trochę walki będzie przy skrzydłach (żeby ich nie skrzywić klejąc poszycie), ale Iskra wychodzi na prosto. Ale faktem jest, żem odel wychodzi lekko - wszystko co na zdjęciu to zaledwie 1230g. A że płaty na poszycie skrzydła to koło 60g, to wyjdzie pewnie z 1300g samo drewno. No, ale ja twardo twierdzę, że lakier, szpachla, żywica tkanina i kolor to z kilogram wyjdzie ps. Właśnie jak czytam przed wysłaniem, to zauważyłem, że brzmie jakbym z zestawu był niezadowolony. To nie jest tak, zestaw jest OK, a ja zawsze wygrzebię rzeczy do poprawy. Ale, na swoją obronę, powiem tylko że trzy tygodnie z anginą wysysają radość z człowieka.
  6. Zonacz tutaj: https://www-theampeer-org.translate.goog/M1-outrunners/M1-outrunners.htm?_x_tr_sch=http&_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc#CWL Ale ogólnie idea jest prosta, chodzi tylko o to, żeby skompensować rozmiar modelu
  7. A jeszcze inni mówią, że prędkość zależy od obciążenia bezpośrednio, ale poczucie prędkości już nie. Tzn. Obciążenie 60g/dm2 spowoduje, że model będzie miał taką samą prędkość, nizależnie czy ma 0,5m rozpietości, czy 5m. A 0,5m modelu lecącego 10m/s to radykalnie inne doświadczenie niż 5m. Jeden będzie zasuwał jak potłuczony, a drugi wisiał w miejscu jak balon. Dlatego powstało coś co się nazywa obciążeniem powierzchni podniesionym do sześcianu. Kalkulator jest tutaj: https://www.rccad2vr.com/aeronautics/wing-cube-loading W sumie to jest dosyć prostacki - podaje się powierzchnię oraz masę i wsio. Idea tego parametru jest taka, że niezależnie od rozmiaru, modele o tym samym parametrze będą się prowadzić tak samo (a przynajmniej sprawiać wrażenie tej samej prędkości). Na górze strony jest też taka fajna grafika, która pokazuje przykładowe obciążenia.
  8. Siła serwa NIE JEST jednoznacznie związana z poborem prądu! Można mieć wolne i mocne serwo i nie będzie brało dużo prądu (jak np. analogowe standardy), albo bardzo słabe i szybkie (jak ogonowe do helika), które weźmie olbrzymie prądy. Trzeba zawsze patrzeć na to co mówi producent.
  9. A u mnie jest już taki etap Teraz pracę trochę spowolnią, bo kończę chorować i czas zająć się nieco innym drewnem
  10. A dziękuję za uznanie A co do malowania to waham się miedzy dwoma. Albo jedyne cywilne: Albo rekinek
  11. Wikol to wodny roztwór poli(octanu winylu) + rózne dodatki. I to ma kilka ciekawych własności dla nas. Po pierwsze - powoduje, ze to jest nędzny klej do stolarki. Schnie długo, nie jest szczególnie mocny, a jego wodoodpornośc jest niewielka. Dla nas to wbrew pozorom zaleta - drewno który my kleimy też jest nędznie słabe (balsa, lekkie sklejki etc). Dzięki temu wikol nie przesztywnia tak konstrukcji jak cyjanoakryl, czy żywica epoksydowa. Wikol to klej który polimeryzuje w wyniku odparowania wody. Ale sam polimer, który przez to pwostaje, ma bardzo niską temepraturę mieknięcia (105st C) i dosyć wysoką dekompozycji (ponad 320st C). Dzięki temu możemy robić z żelazkiem ciekawe rzeczy. Po pierwsze - wikol podgrzany żelazkiem prawie błyskawicznie wiąże. Po drugie - nawet mocno wyschnięty wikol, przyłożony do innego wikolu, kiedy zostanie podgrzany, to się klei Po trzecie - podgrzany żelazkiem wikol mięknie i pozwala na korekty. Najczęściej używam wikolu rozcieńczonego wodą (około 50% dodaję), a nakładam pędzelkiem. O tyle fajne, że łatwo nad tym zapanować, a pędzelek myje się pod bieżącą wodą I teraz przykłady użycia: 1. Klejenie desek balsy ze sobą (np.na poszycie). Wystarczy dwie deski skleić ze sobą taśmą klejącą (zwykła biurówka), rozłożyć tak żeby odsłonić krawędź, przejechać pędzlem z wikolem krawędź, złożyć deski razem. Po tym trzeba zetrzeć nadmiar kleju wilgotną szmatką i przejechać spoinę żelazkiem od strony bez taśmy(jadę na max temperaturze żelazka modelarskiego). Po tym można odkleić taśmę i przejechać żelazkiem z drugiej strony. Wiąże od razu, wychodzi równiutko (bo żelazko robi docisk do stołu) i powstała spoina ma sztywność desek balsy, nie wychodzą krawędzi. 2. Klejenie balsowego poszycia - trzeba przejechać pędzlem z wikolem po konstrukcji (rozcieńczonym), przyłożyć do niego balsę (żeby wikol też wzięła) i odstawić na bok na 15-20min. Po tym jak się ułoży poszycie na żebrach i przejedzie żelazkiem, to chwyta od razu. Ale - jeśli np wyjdzie nam górka z kleju, to można ją żelazkiem spłaszczyć. W przypadku klejenia na CA, to już lipa. 3. W Iskrze kleję klepki kadłuba do siebie. Krawędź przejeżdzam wikolem, układam przy poprzedniej klepce i wiąże na stałe żelazkiem. A jak wyjdzie nierówno to podgrzewam i mogę wykonać poprawki. Generalnie - rewelacyjna sprawa, polecam
  12. A nie wiem, jakis badyl z balsy 2mm wziąłem Nie wiem nawet czy z zestawu
  13. Ja też CA bardzo rzadko używam. Głównie jak coś bardzo mocno ciągnie w swoją stronę. Ale - wikol + żelazko czyni cuda A w gratisie dostaje się brak zapachów, łatwośc w czyszczeniu narzędzi, brak klejących palców itp
  14. A tymczasem u mnie się schody zaczęły. Najpierw w układaniu kadłuba na szablonach Niestety - detale na ogon i szablony mam z krzywej sklejki. Więc szablony musiałem wyprostować solidnymi kawałkami sosny. I to solidnie prostować, na CA ze ściskami itp. Podobnie wręgi i całe dwie podłużnice ze sklejki. Najpierw musiałem po chamsku prostować konstrukcję ogona - stąda sam te durne rozpórki z balsy. Tzn. Po sklejeniu części pod statecznikiem pionowym i odpięciu od deski, to całość się skręciła o solidne 10st. Rozpórki wkleiłem pod naprężoną częścią żeby to wyrównać. Okazało się, że wręgi ciągną za mocno, i cały ogon się takich durnych struktur z balsy dorobił Tu na zdjęciu widać ile tego narobiłem, bo co rozpórke wstawiłem to całość szła w inną stronę. Przymierzyłem też statecznik pionowy. Dwa główne żebra (te blisko siebie) również są ze sklejki i ciągną całość w śmigło. Niesety - już widzę, że bez oklejenia balsą to tego wyprostować się nie uda. A upierdliwe to jest solidnie, bo żebra pionowego nia mają nóżek, żeby je ustawić na desce - producent założył montaż w powietrzu. Nie błyszczy też statecznik poziomy 154g to cholernie dużo. Statecznik to kanapka - balsa 3mm pełna, ażurowana sklejka 2mm, balsa 3mm pełna. Niestety połowa balsy na ststeczniki jest wykonana z betonowej balsy (tak twarda, że aż szara). Na samej balsie ze 30g można urwać. Rozważam, czy tego nie wykonać z ultralekkiej balsy 8mm. To już solidnie wagi zdejmie. No i tak wygląda statecznik na ogonie I żeby ociec nacieszyć - z dołożonym skrzydłem Generalnie konstrukcyjnie ogon jest do kitu. Powinna być skrzynka wewnętrzna (mocno ażurowana), a na to klejonie ćwierć wręgi do nadania kształtu. W ten sposób możnaby zmontować skrzynke na stole, zgubić wszystko co krzywe w sklejce i na spokojnie dokleić balsowe wręgi. A tak to ani to lekkie, ani proste w budowie, ani trzymające geometrie. Szczęśliwie - schowa się to pod balsą, ale co sie nklnąłem (i naklnę prostując pionowy i łoże poziomego) to już moje.
  15. I jedziemy dalej Spód kadłyba cały pokryty. Wydaje mi sie, że jestem grubo za połową klepkowania. Niby góra ma cała belkę ogonowa do pokrycia, ale to jest element rozwijalny, więc pójdzie szybko. Dla kontekstu - rzeźba wlotów powietrza to dobrze ponad połowa czasu tutaj, a powierzchni niewiele. Najistotniejeze, że jutro-pojutrze będzie można całą sylwetkę zobaczyć
  16. A przez to, że mnie wyjątkowy syf złapał, to właśnie siedzę i kleję... Teraz druga strona dołu leci. Ale calłkiem szczerze - nie lubię tej technologii Roboty od cholery, ale po wyklejeniu balsą to nawet nie półmetek. Jeszcze szlif/szpachla *10 itd.
  17. Zależy co Oscylacje będą niezależnie od tego, czy płytowy, czy klasyczny. A jeśli chodzi o wpływ na wychylenie steru to deadband też ma znaczenie. Tzn. tak długo jak ster nie wyjdzie poza separację laminarną, tak długo niewiele będzie robił. Widać to tutaj: Zawais ustaliłem w 70% cięciwy. I jak widać wychylenie o 1st nic nie robi, bo się chowa w bąblu.
  18. No dobra, u mnie tak to wygląda: Czyli wlot powietrza i kanał wylotowy faktycznie zrobiłem z kartonu. Nie robiło się tego super przyjemnie Kanały pokleiłem na poliuretan (bo od wikolu by się pofalowały), a wstępnie połapałem na CA. Jeszcze je pomaluje żywicą przy jakiejś okazji. No i zaczałem przymiarki do klepkowania kadłuba. Na próbę przyjąłem technikę łapania pasków na wręgach, na krople CA, a wzdłuż kleje na rozcieńczony wikol. Próba wyszła bardzo ładnie, niedługo okleję tak resztę kadłuba. No i w wolnej chwili zmotnowałem cuś takiego: Też w całości poklejony na wikol. Plan na jutro był taki, żeby skrzydła okleić balsą. Ale - zdechło mi żelazko modelarskie 😐 A to problem, bo bez tego ani nie mam jak skleić poszycia z kilka elementów (stosuję metodę na wikol i żelazko), ani nie mam jak przykleić poszycia do żeber. Metody polecanej przez producenta (czyli kawałki balsy na CA ze sobą, a następnie poszycie do skrzydła na CA) stosować nie będę, bo jest niegodna człowieka.
  19. A mam przerwę na spływie Bez przerwy to widać na Twoim wykresie różnicę, idzie wręcz w przeciwne strony Co do nCrita, to sprawa jest dyskusyjna. Tzn. spotkałem się też z opiniami, że i 12tka nie jest od czapy dla małych liczb Re. A grzebiąc w niektórych publikacjach (przede wszystkim tej o projektowaniu aerodynamiki do Diany 2), że powinien być inny nCrit dla górnej i dolnej powierzchni płata. I najgorsze jest to, że do konkretnego wniosku tu nie dojdziemy, bo na Ncrit mogą wpłynąć i inne warunki zastane. Tutaj też bym szukał źródła porad Petera Wicka, on się głównie po zboczu buja, a tam turbulencji pod dostatkiem. Skupiłbym się na czymś innym - ta zależność wyników od nCrita świadczy o tym, że mamy do czynienia z dużą tendencją do separacji laminarnej w NACA'e (tzn. nCrit określa nam jak łatwo przepływ zaburza się i przechodzi w tubulentny - niższy nCrit określa większą tendencję do turbulizacji). A to, że mamy tę zależność tak dużą, to wskazuje nam to na to, że NACA się na profil do tych liczb Re nie nadaje. Ale tak - ogólnie się zgadzam, w wielu zastosowaniach ten efekt nie będzie tak brutalny.
  20. A używasz stalowego, czy ołowianego balastu? Bo różnica w objętości jest znacząca.
  21. Lepiej na tym wyjdziesz, jak zakceptujesz, że tyłek ma ciężki, dorzucisz balastu i będzisz nim latać. Nie ma co midelu dwa razy budować, a z ciężkim tyłkiem da się żyć.
  22. Bo HT13 jest cieńszy. A grubość pomaga w uzyskaniu sztywnej konstrukcji. Bo nie na potrzeby. Ststeczniki mają przejściowe profile, żeby skompensować niską liczbe Re na końcówce. A tutaj cięciwa sporawa, więc nie ma takiej potrzeby. A grubszy profil, prościej wykonać.
  23. Dokładnie tak
  24. Dorzuć jeszcze -1st skręcenia na końcówce, tak dla bezpieczeństwa Profil to tylko jedna z części układanki jeśli chodzi o korkociąg Akurat Mh32 jest Bardzo wdzięczny pod tym względem, bo ma łagodną charakterystykę przeciągnięcia: W oznaczonym zakresie widać, że przy wzroście kąta natarcia, nie ma gwałtownego załamania krzywej, ani spadku współczynnika siły nośnej. A tak dla porównania, profil z mojej "kochanej" serii HQ: Kanciastą ma charakterystykę jak F-117 kadłub. To co powodowało płaskość korkociągu to najpewniej szeroko rozstawiano masa w kałubie (blisko nosa i ogona). Duży moment bezwładności takim przypadkom sprzyja. Iryda ma szczęśliwie wielki statecznik pionowy, raczej do korkociągu ultra chętna nie będzie. NACA na stateczniku to zło. I teraz dlaczego: Wykres tutaj przedstawia zależność współczynnika siły nośnej od kąta natarcia, dla NACI0010 przy 80 000 liczbie Re (dosyć dużo jak na statecznik i tak, przy mniejszej jest jeszcze gorzej). I teraz co tu widać - w zakresie od -1 do 1st kąta natarcia profil robi zero siły nośnej A statecznik większość czasu spędza w tym zakresie. Innymi słowy - dosłowjnie masz luz na sterze, tylko że aerodynamiczny. Generalnie - w spokojnym samolocie to pół biedy, ale jak widze NACI w dużych makietach syzbowców to nawet się nie zbliżam, nie chce to cholerstwo trzymać prędkości trymowej w ogóle. I to nawet nie jest tak, że NACI są złe same w sobie, przy dużych liczbach Re są bardzo ładnie liniowe. Po prostu się do modeli nie nadają. A teraz porównajmy to z profilem modelarskim na statecznik: Wstawiony tutaj do porównania profil to HT14 Marka Dreli. Jedyna wada w stosunku do NACI to grubość - 7,5%. I nawet przy 25 000Re charakterystyka jest liniowa w zakresie -2 do +2st. Ogólnie - profile HT to absolutne mistrzostwo - ja nigdy nie wyprodukowałem nic lepszego na stateczniki. A biorąc pod uwagę, że większośc modeli zawodniczych ma te profile na ogonie, to nie jestem tu gorszy od większości swiata I teraz - jakie to ma znaczenie? Na przelocie nie oscyluje nam prędkość - kluczowe w szybowcach. A w makietach kluczowe jest coś innego. Taka Iryda, z racji skosu ma sprzężone odchylenie (czyli zmianę kierunku w płaszczyźnie steru kierunku) z przechyleniem poprzecznym (przez skos skrzydła) I teraz powoduje to, że oprócz stosunkowo niegroźnych oscylacji w płaszczyźnie pionowej, to model może zacząć też przechylać się tam i z powrotem. Fun, szczególnie np. na podejściu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.