Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 427
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    86

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Tak, to jest kopalnia dziwactw na lata. Pożyczyłem z pracy
  2. Do wręgi. Wręga jest okrągła, z otworami na ośkę i na wkręty. Przyklejona w samym nosku. W razie potrzeby - silnik się odkręca od frontu, przez otwór w kadłubie na ośkę (i to działa. Jeden silnik spaliliśmy, wymiana zajęła 15min)
  3. I pchamy to szkaradztwo do przodu: Zmiany niby niewidoczne, ale dosżły powierzchnie sterowe, podwozie jest już całkowicie funkcjonalne (nawet prosto jedzie), skrzydła są już na śrubach (acz jeszcze z możliwością regulacji). Podwozie to w ogóle kupa roboty jak na coś czego nigsdy nie użyję (spodziewam się, że z kapciami z trawy nie pojedzie). Do zrobienia zostało wykończenie krawędzi natarcia (teraz są tylko z grubsza oszlifowane), oszlifowanie kapci na okrągło, zrobienie kształtu kadłuba nad skrzydłem i zrobienia przejścia pionowy-kadłub. W sumie to nie jakoś bardzo dużo roboty. Podjąłem decyzję, że całość okleję Oracoverem Scale, ciekaw jestem jak to będzie wyglądać (bo podobno jest całkowicie nieprześwitująca, a tak to przez białą folię trochę widać co pod spodem). Oczywiście Oracovere'u Scale w Polsce dostępnego nie ma, ale z tym sobie proadzę. Obecnie waży 1230g, czyli całkiem lekko ta buda wyszła. Myślę, że z 300g max dojdzie do konstrukcji (oklejenie, maska, kabinka). Czyli wagowo wychodzi to jakoś tak: 1550g - konstrukcja 80g - 4x KST DS215MG 35g - KST DS515MG 11,5g - odbiornik 30g - regler 315g - silnik Czyli łącznie, bez pakietu 2025g I teraz, na pakiet opcje są dwie - albo 6s1p VTC5a - 300g, albo 6s2p 600g. I ku mojemu zdziwieniu - eCalc twierdzi, że 6s1p się za bardzo nie spoci: https://ecalc.ch/motorcalc.php?ecalc&lang=pl&motornumber=1&dragcalc=0&weight=2025&calc=bat&warea=40&wingspan=1400&elevation=500&airtemp=25&qnh=1013&batteries=sony_us18650vtc5_-_8c/12c&chargestate=0&s=6&p=1&battdisc=0.85&esc=max_100a&timing=1.0&motor=axi&type=1|4120/14_v2²&cooling=medium&gear=1&propeller=apc_electric_e&diameter=10&pitch=6&blades=2&speed=0&project=Quickie Planowałem pójść raczej w pakiet 6s2p, ale już z samym silnikiem ŚC wypada mniej-więcej prawidłowo, a te parametry mnie jak najbardziej zadawalają. No i wygląda, ze nawet nie będę musiał stosować jakiegoś wielkiego regla, wystarczy mi nadto zwykły regler quadowy na 6s (bo 27A na max gazie to nic). Tak czy inaczej - jak stwierdzę, że mi masy brakuje, to wrzucę kolejny pakiet, a że układ dziwny to bezpieczniej iść w lekki model na oblot Oblot wciąz planowany na kwiecień
  4. Robiłem aerodynamikę do jednego szybowca amatorskiego. Projektowanie pełnowymiarowych szybowców zawodniczych to nie dla mnie - nie czuję zagadnienia, nie zrobię tego lepiej od ludzi z branży. Ale amatorskei ogarnąć tak, żeby były dobre i bezpieczne to już jak najbardziej jest w moim zasięgu. I tak szczerze - chyba nie mam takich ambicji, modele mnie bawią, pełnowymiarowe lotnictwo jakoś tak mniej.
  5. Tajemnica nie jest, ale przeprowadzam się do innego miasta, to ciężko mi się tym zajmować. No, ale tak wyglądał pierwszy prototyp z tymi wręgami w środku: Część na której wozi się pakiet na co dzień, a z przodu mocowanie przedniego podwozia To jest "moduł" przedniego podwozia. Poziome części są przykręcane do półwręg (te powinny być wklejone w kadłub). W półwręgach są mufy gwintowane, żeby to było łatwe w robocie Tak wyglądają te półwręgi wklejone, a z odkręconym podwoziem. Odkręcanie wzięło się stąd, że przy lądowaniach się potrafil zbierać syf i było go ciężko wyciągnąć. Teraz jest to proste Tu jest rzut na silnik od środka. Miejsca nad wręgami tyle, że się na wręgach telefon do fotki zmieścił. Jak mówiłem - miejsca tyle, że wepcha się pół dobytku. A w ramach ciekawostki - silnik z AH nie mają pierścienia segera. Więc po zdjęciu śmigła, można wyjąć cały rotor. Wtedy jedyny ślad po silniku jaki zostaje to otworek w samym dziobie. A oryginał otwór tam miał Czyli mozna mieć stylowy model na zbocze, czy do holowania i jednocześnie praktyczny motoszybowiec No i rzut na serwa. SK na pull-pull, SW na rurce węglowej A tutaj drewno do kadłuba na stole No i na koniec: W końcu jest to j#$^*e podkabinie. To przez to cholerstwo tyle czasu trwa wprowadzenie do produkcji. Od momementu prezentacji gotowe było wszystko poza tym, a forma na nie miała być gotowa "w ciągu miesiąca" I przy tym rzeczy działy się dantejskie. Frajda typu podwykonawcy wycofujący się z przyczyn losowych itp. przyjemmości całkowicie poza kontrolą, a ktore przesuwały terminy i przesuwały. Grunt, że już jest i publikacja na stronie już z górki. A przede wszystkim egzemplarz dla mnie, bo latanie cudzym plemn9ikiem jest trochę dziwne.
  6. MH32 jest akurat dosyć wdzuięcznym profilem mimo wieku. Spróbuj cofnąć ŚC (preferowanie krok po kroku) i przetrymować na większą prękość, może po prostu bujasz się na dużych kątach natarcia.
  7. No nie, to tak nie działa... Jeśli model przy 3st kąta natarcia i wadze 1kg leci z prędkością 10m/s, to przy wadze 2kg i tym samym kącie będzie leciał 14m/s (bo krotność masy wrzuca się pod pierwiastek, czyli pierwiastek z dwóch). I jest to niezależne od profilu, to wynika z tego, że siła nośna rośnie z kwadratem prędkości. Profil dobry jest potrzebny po to, żeby model leciał szybko przy małej masie, bo potrzebny jest niski opór dla małych współczynników siły nośnej. Tym się charakteryzują nowoczesne profile do lekkich szybowców. Więc balastowanie sens ma zawsze i dlatego też powtarzam od dawna, żeby nie bać sie balastowania szybowców ze starszymi profilami.
  8. Nie bardzo rozumiem to puyanie, szczerze mmówiąc. Ale może tak - każde rozwiązanie, które będzie w seryjnym modelu, lata w prototypie.
  9. E nie, tam jest tyle miejsca że włożyłbyś trzy silniki, chomika i telewizor.
  10. To masz coś: Wygląda, że w pierwszym tygodniu lutego będzie na stronie
  11. Pod solarfilm na balsę to za bardzo dawać nic nie warto. Ale - jest fajna metoda - na skrajach, gdzie folia najchętniej się odkleja świętną robotę robi rozcieńczony wikol. Tzn rozcieńczasz wikol 1:1 z wodą i cieniutka kładziesz na skrajach (np na krawędzie natarcia) i dajesz mu wyschnąć. Do tego jak już folia chwyci, to nigdy nie puści (w sensie, że później normalnie na to folię prasujesz) Na styrodur stosowałem to raz, po całej powierzchni. Dzięki temu dużo lepiej folia się klei przy niskiej temepraturze (co ułatwia życia styroduyrowi). Robiłem też raz próbę na EPP i folia na zwikolowane EPP się klei (normalnie to mało chętnie), ale poza próbą tego nie testowałem, nie wiem jak po czasie wyjdzie. Wikol też jest fajny, jeśli masz starszy model gdzie folia odłazi (najcześciej tam gdzie była zakładka folii na folię). Cieniutko dajesz rozcieńczony wikol, przyprasowujesz jak wyjdzie i trzyma na zawsze A i jedna uwaga - polakierowana balsa nie przepuszcza powietrza. Bardzo łatwo zamknąć wtedy powietrze między folią, a balsą. W sumie to jestem przekonany, że Balsaloc, czyli dedykowany środek do poprawiania adhezji folii to coś wikolopodobnego. Zapach podobny, też białe, podobnie się zachowuje.
  12. Patryk Sokol

    Nasze Pedałowanie ...

    Nie jestem przeciw co do idei. Problem polega na tym, że ta droga w ostatnich latach jest okropnie rozjeżdżona sprzętem do wycinki.
  13. Patryk Sokol

    Nasze Pedałowanie ...

    A nie no wiadomo, literówka. No tak Potrzebne nie są, ale ja jakoś lepszą motywację mam pod górę. Plus mam bardzo mocne wrażenie, że na mocno pochylonym podjeździe trochę inne grupy mięśni pracują. Może efekt jazdy bliżej kierownicy? No i podjazd MTB ma trochę inną sytuację. To znaczy trzeba utrzymywać kadencję wyżej, żeby był zapas siły na pokonywanie kamieni, korzeni itp. Szosa ma, z mojego doświadczenia, dużo równiejsze obciążenie na podjeździe i łatwiej zejść z tempa Tak czy inaczej podjazdy to najfajniejsza część rowerowania A proszę bardzo: Https://pl.mapy.cz/s/bocetumoto
  14. Patryk Sokol

    Nasze Pedałowanie ...

    Taa, człowiekowi łatwo z Sudetów wyjechać, ale Sudety nie wyjeżdżają tak łatwo z człowieka Ale pokaże Ci coś. To będzie mój przydomowy OS, na szybkie wypady treningowe po pracy: Według Map.cz 1,5h i 5000m w górę. Z mojego doświadczenia, to jak się porządnie przycisnę to w godzinkę ogarnę A z takim przewyższeniem to znacznie porządniejszy trening niż nawet 2h dymania po płaskim Aczkolwiek - to jest trasa bardziej na mój rower XC, endurakiem to trochę tam nudą wieje. No i nie wiem na ile znasz Kopę Biskupią, ale podjazd od schroniska do szczytu jest hardcorowe'y. Pewnego lata, jak jeszcze nieletni byłem, to z kolegą codziennie jechaliśmy tam z Nysy i tak długo piłowaliśmy ten podjazd, aż udawało się wjechać bez zsiadania z roweru. Chyba jakoś po miesiącu prób zaczęło nam to wychodzić
  15. Patryk Sokol

    Nasze Pedałowanie ...

    A ja sobie zrobiłem prezent na ważną okazję Jest toto Giant Reign. Czyli full enduro, koła 29", z przodu 170mm skoku amortyzatora, z tyłu 160mm Na razie tylko po schodach pojeździłem (spod Pałacu Prezydenckiego, do Biblioteki UW, więc dużo schodów) i jeździ się super. Zawsze chciałem mieć rower tego typu, ale najpierw nie miałem pieniędzy, a późnien w Warszawie to jest mało użyteczny. A że teraz wracam do mieszkania na południu Polski, to uznałem, że okazja tego godna
  16. Ej, mnie takie bzdury bawią. Nie wiem czemu, od dzieciaka dobrze się bawię analizując teorię spiskowe. No i Walt Disney leży zamrożony, a profile HQ są dobre do makiet szybowców.
  17. Darmowa energia istnieje. Ja tak np. zasilam wszystkie urządzenia w domu:
  18. Tak, tak bardzo niszowe, że ludzie sami porozgryzali jak zmusić stary sprzęt do współpracy z nowym https://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?3391195-FrSky-D16-firmware-for-D8-receivers&perpage=100 To wszystko wskazuje, że decyzja o usunięciu wsparcia dla D8 była całkowicie arbitralna i nie podyktowana względami technicznymi. To jest dojenie konsumenta oraz eliminowanie konkurencji (bo były produkty trzecich firm na D8. I tu nie da się bronić FRSky'a, sami robią odbiorniki do Futaby) . nie mam pojęcia po kiego grzyba to bronisz. Nie tak, że dostaniesz za to dyplom od FRSky'a to korpo (jak każde inne korpo) ma tak samo gdzieś Ciebie, jak i mnie.
  19. Chodzi o to, że w swoim Tandemie, na co dzień, mam wpięty moduł ELRS w gniazdo modułów. Gdybym chciał używać, również modułu na D8, to wtedy na lotnisku, zmieniając model, musiałbym równiez przepinać moduły. To jest rozwiązanie niewygodne i nie mam ochoty się w to angażować. A moduł ELRS jest dla mnie bardzo użyteczny do przesyłania telemetrii z flight controllera (nie używam go jako linka do sterowania). Więc tak - gdy FRSky wyciął obsługę D8 w module wbudowanym, to zrobił mi problemy, nie dając nic za to.
  20. To wyjaśnij o co chodzi konkretnie. Co ma jakość do używania modułu ELRS wstawionego w tył Tandema?
  21. Co ma jakość do żonglowania modułami?
  22. Tak. Dzięki i znajomości działania elektroniki modelarskiej mogłem wykonać modele których bym inaczej nie ogarnął (jakieś wynalazki z aktywną stabilizacją, autopilotami, czy FPV) oraz cieszę się lataniem bez problemów technicznych. Abstrahując już od tego, że modelarze mi płacą za ogarnianie im modeli.
  23. Mam moduł ELRS wpięty z tyłu, więc podmiany były upierdliwe.
  24. Tak, to jest prawda. Ale w dalszym ciągu nie ma przeciwskazań, żeby wewnętrzny moduł obslugiwał D8. Jak przycisnięto o to ludzi z FrSky'u to wymawiają się brakiem pamięci w procesorze modułu nadawczego. A jak pokazali ludzie ELRSa to miejsca tam na tony wciąż. Powodem raczej było stosowanie D8 przez firmy trzecie (np. w quadach RTF). Ale tak technicznie, można wstawić moduł. Tylko to znów inwestycja, wybrałem opcję rozdania odbiorników D8 kolegom. Nie no, obie rzeczy są antykonsumenckie. To nie jest dyskusja w który policzek jest gorzej dostać z liścia, w oba jest źle Aczkolwiek - jeśli chodzi o nadajniki to FlySky i6, który kosztuje mniej od odbiornika innej firmy, obecnie jest tak robiony, że działa lata. Jedyny nadajnik który był dla mnie srogim zawodem jakościowym to był Jumper T16 ze swoimi pękającymi taśmami. To był mój najgorszy zakup modelarski od wielu, wielu lat.
  25. Nie no pewnie, to jest najważniejsze Aczkolwiek lepiej mieć świadomość jak świat działa Tzn. jak latamy na Jeti to wspieramy antykonsumenckie praktyki, jak latamy na FrSky'u to wpsieramy chiński imprerializm. Tyłek zawsze z tyłu w naszym świecie jest, niezależnie jak się obrócić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.