Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol

  1. 3 godziny temu, adam.trzaskowski napisał:

    Pomiar mAH jest w praktyce bezuzyteczny - zmienia sie w czasie (spada wraz z zuzciem baterii) oraz zalezy w duzej mierze od obciazenia - przykladowo, z baterii 5000mah wyciagniesz 4800mah latajac powoli smiglowym modelem z poborem pradu 15A i 3500mah jesli bedzie to ciezki EDF na pelnym gazie ciagnacy 130A.

     

    Masz tutaj błędne założenia.

    Tzn. Jeśli z pakietu wyciągniesz 3000mAh, to po odpięciu od obciążenie zawsze bedzie miał takie samo napięcie.

    Czyli niezaleznie czy rozładowujesz 5, czy 50A to ładunku wyjdzie tyle samo, po prostu pod większym obciążeniem bardziej spadnie napięcie..

     

    I teraz dla przykładu - te same pakiety piłuję w Funracerze i Oldiem, w obu modelach mam skrajnie rózny pobór prądu (Funracer wyładowuje pakiet w 6-10min, a Oldie w 35-45min), w obu latam do 2300mAh (z 2700mAh) wyciągniętych (kalibrowane ladowarką).

     

    Po locie po obu modelach aku ma to samo napięcie i w po obu wchodzi w aku tyle samo.

     

    Jeśli chodzi o spadek pojemności to w litowych aku nie jest problemem.

    Tzn. w trakcie eksploatacji pakietu spada ona niewiele, znacznie szybciej spada wydajność prądowa (czyli aku ma coraz mniejsze napięcie pod obciążeniem). Jeśli leci nam pojemność, to pakiet jest do utylizacji.

     

    Ciekawym przykładem będzie tutaj mój helikopter. Tzn. latam w nim na akumulatorach 6s 1450mAh, których mam 4 sztuki. 2 sztukom leci już 3ci sezon, 2 sztuki są z lutego.

    Oba rozładowuję latając do 1200mAh. W przypadku tych trójsezonowych widać, że zbliżają się już do końca swojego życia, bo po połowie pakietu, przy dużym obciążeniu, telemetria zgłasza już spadek napięcia.

    Ale dzięki temu, że mam pomiar wyciągniętej pojemności, to wiem, że nie jest to problem i jeszcze mogę latać, a dzięki temu wciąż wykorzystać te pakiety do końca.

    Ale - mimo tej olbrzymiej różnicy w zużyciu, to oba zestawy pakietów mają mniej więcej podobną pojemność.

    Jak pojemność poleci to się już do śmigłaka nadawać nie będą.

     

    Teraz - jak używać tego prawidłowo?

    Przede wszystkim - trzeba skalibrować pomiar prądu.

    Najprościej zrobić to tak, żeby zrobić ze trzy loty, wyładowując jakąś okrągłą wartość (np. 1000mAh) i naładować ładowarką. Jak ładowarka właduje 1300mAh, to wiadomo, że trzeba 1300/1000 = 1,3 x przemnożyć odczyt prądu w telemetrii.

     

    Później - ustawić alarm na taką pojemność wyciągniętą jaka nas interesuje i to jest nasz główny alarm.

    Dodatkowo - TRZEBA ustawić alarm na napięcie (polecam też alarm wykrywający zbyt gwałtowny spadek napięcia, ale nie wiem czy Futaba pozwala. Jak kogoś interesuję, to mogę opowiedzieć jak zrobić to w FRSky'u).

    Jest on o tyle ważny, że pomaga nam w sytuacji, gdy stanie się coś złego z zasilaniem. Dwa przykłady na to:
    1. W heliku klasy 600 telemetria zaczęła mi piszczeć o napięciu, mimo że to był początek lotu. Natychmiast wylądowałem i okazało się, że jedna cellka się rozszczelniła (był to stary pakiet, który dostałem od kolegi, bo mu zalegał i był napuchnięty). Mimo tego, że uszkodzona cellka wciąż miała napięcie powyżej zwykłego alarmu, to zbyt gwałtowny spadek napięcia pozwolił wykryć, że coś jest nie tak.

     

    2. W Funracerze uszkodziłem lut przy wtyczce od regla. Spadek napięcia raportował, że coś jest nie tak i bezpiecznie posadziłem model.

     

    Kiedy mamy te dwa alarmy, to pomiar prądu i pojemności ma same zalety, szczerze polecam jeśli macie taką możliwość.

    No i pozwala to wyłączyć cut-offa :) 

    Dzięki temu, gdy używam Li-Ionów (które napięcie miewają niskie), mogę śmiało latać bez cut-offa i nie ryzykować nadmiernym rozładowaniem :) 

     

     

    • Lubię to 1
  2. 38 minut temu, dariuszj napisał:

     

    Tutaj się zdecydowanie nie zgodzę. Przy grubszym profilu jest zdecydowanie trudniej to zrobić, bo trzeba zejść z tej grubości do zera. Im cieniej tym łatwiej. 

    Ujmę tak - pokaż jak to prościej zrobić, to Ci uwierzę. 

    Pókk co, bardziej wierzę ludziom co robią to dłużej niż żyję. 

     

    38 minut temu, dariuszj napisał:

    Jeszcze kwestia tego łącznika. Czy produkcja wygląda tak, że końcówki skrzydeł są wykonywane z kieszeniami na bagnety i potem jest odcinany ten kawałek, ta wstawka? Bo jak tak to wolałbym kupić w całości i zrobić sobie gięte, stalowe bagnety.

    Skrzydła są robione są. jednym kawałku i cięte na pile tarczowej

    Możesz przydzwonić i pytać, nie mi decydować, czy można się o tym dogadać. 

     

    Aczkolwiek - cokolwiek zmodyfikujesz wznios, to efekt tych modyfikacji to nie jest moja odpowiedzialność. Liczyłem wznios dla dzielenia w tym miejscu, a jeśli zrobisz wznios na bagnetach, to będzie skrzydło się zginać w innym miejscu. 

    Efekt jest Twoą sprawą. 

     

    • Dzięki 1
  3. 13 minut temu, dariuszj napisał:

    Pierwsze to obrys zakończenia skrzydeł. Czy takie zakończenia zamiast "okrągłych" jak w Silencie to kwestia lepszej charakterystyki przeciągnięcia, większej liczy Re czy jeszcze inny?

    Silen ma grubszy profil i jest z czego rzeżbić zakończenie w tamtym stylu.

    Vela ma żyletkę na końcówce, więc nie ma na to miejsca.

    Dodatkowo - szersza końcówka lepiej przeciąga

    13 minut temu, dariuszj napisał:

     

    Drugie to obrys statecznika pionowego. Skąd taki właśnie kształt? Jest lepszy aerodynamicznie?

    Taki sam jak w Silencie, pionowy się w niczym nie zmienił

     

    13 minut temu, dariuszj napisał:

    Jednak naprawdę można było to rozwiązać inaczej, a jednocześnie tak by było dla producenta równie łatwe w wykonaniu, tanie i odpowiednio wytrzymałe. 

    Opowiadaj jak można by ;)

    Bo jeśli chcesz robić łączenie na podziale, to bagnet musi być gięty.

    Gięty bagnet musiałby być stalowy, albo wykonywane w dedykowanej formie.

    W dedykowanej formie trudno robić okrągły przekrój, więc zaczyna się zabawa z kieszeniami.

     

    To nie są ani łatwe, ani proste rzeczy. Rozwiązanie tego inaczej to pójszie w grubą robociznę i grube kwoty.

    Sam musiałem się z tym pogodzić.

     

    Oczywiście mozna by też zrobić pojedynczy wznios, ale pod modelem termicznym z pojedynczym wzniosem, to ja się nie podpiszę.

    W lustro bym nie mógł spojrzeć.

     

    • Lubię to 2
    • Dzięki 2
  4. Absolutnie polecam używać taśmy i nie kombinować.

     

    Taśma ma same zalety. Jest lekka, zawsze pasuje, przy kraksie puszcza, nie da się jej złamać (jak zatrzasku), nie wyrabia się i dodatkowo uszczelnia skrzydlo. 

     

    Nie warto tutaj kombinować, naprawdę.

    • Lubię to 1
  5. 19 minut temu, dariuszj napisał:

     dochodzi tylko statecznik węglowy a cena prawie dwa razy większa.

    Paradoksalnie - większość różnicy w cenie to stateczniki.

     

    Vela ma stateczniki w formie płaskich płytek i nawet węglowy statecznik pionowy jest płaski, ze zbieżnym sterem.

    Więc styrodur do środka robi się tnąc go drutem.

     

    W Scalarze jest pełny profil, więc rdzeń stydorurowy, do obu stateczników, jest frezowany na frezarce CNC (a to jest drogie).

    Poza tym - Vela ma standardowy stożek jako belkę ogonową, Scalar ma belkę ogonową wykonywaną w formie, z wbudowaną wieżyczką na statecznik poziomy.

    Dodatkowo i przód kadłuba i belka ogonowa są dmuchane balonem (w przeciwieństwie do Veli, gdzie belka jest zwijana na stożku, a przód kadłuba laminowany pędzlem).

    Dzięki temu Scalar ma lżejszy i sztywniejszy kadłub.

     

    No i jest problem, który był całkowicie niespodziewany, gdy wdrażaliśmy Scalara do produkcji.

    To znaczy, przez warunki klimatyczne w ostatnim dziesięcioleciu zrobił się problem z kawałkiem forniru, który ma odpowiednie parametry i ma 4m długości (bo całe skrzydło musi być z jednego kawałka forniru).

    Przez to jak rzadko pada i jak jest ciepło, to dostawca ma problem z materiałem na tak duży kawałek forniru.

    • Dzięki 1
  6. 50 minut temu, mar_io napisał:

    Wracając do tematu Vela. Z uwagi że ja skończyłem budować (prawie) swój egzemplarz, jednak nie wyrobiłem się z oblotem przed wylotem na urlop to napiszę dwa słowa o samym wyposażeniu. 

    Ja zazwyczaj nie patrzę aż tak mocno na wagę modeli, bo osobiście uważam że parę gram różnicy nie zrobi dla człowieka nie latającego w zawodach aż takich różnic w powietrzu i staram się dobierać mocniejsze napędy jak i akumulatory o większej pojemności, jednak tutaj w przypadku tego konkretnego motoszybowca to przestrzegam bo jest problem z wyważeniem modelu. Zalecam stosowanie raczej akumulatora w granicach 1000mhA i wagi ok 80-90g jak również silnika typu ART 1700 (obsada/wręga aluminiowa cofająca silnik ładnie się sprawdza jednak cofa SC do tyłu). W każdym razie u siebie mam takie wyposażenie:

    ART 1900,
    3S 1550mha tattu

    40A regiel Hobbywing

    10A bec Castle

    serwa 6x es3352

    Odbiornik Archer GR8

    Czujnik napięcia frsky
    Kołpak "Z" ale nie ten od AH

    śmigło graupnera 15x6

     

    Reszta jak producent przewidział

     

    Z wyposażeniem j/w niestety trzeba wszystko wrzucać pod skrzydło (regiel, odbiornik, bec) co sprawia że trzeba przedłużać kable itd... znowu zwiększając wagę. Także pewnie model będzie ważyć w okolicach 1480g mnie to nie przeszkadza (producent deklaruje chyba 1330g). Z uwagi na to jednak zalecałbym mniejszy silnik i akumulator zawsze z 70-80g można zaoszczędzić. Ja nie kupowałem elektroniki pod ten konkretny model (oprócz serw) miałem wyposażenie i użyłem to co miałem jednak dla konfigurujących od zera, warto troszkę patrzyć na wagę.

    To nawet nie to, że producent deklaruje, tak wyszedł prototyp :D

     

    Niemniej:
    -Na silniku masz +27g względem prototypu

    -10A BEC - +11g

    -Regler (w prototypie jest Talon 25A) - +45g

    -Pakiet (3s 1000mAh w prototypie Gens Ace Soaring) - +50g

     

    I na samym sprzęcie masz - 133g

     

    Czyli na samym sprzęcie wyszło by 1347g

    I dorzuć, że stosuję ultra cienkie kable w skrzydle i wychodzi, że zbudowałeś model mniej więcej w takiej wadze jak ja :)

     

    No, ale dobra, co Ci zmieni te 133g więcej?

    Nic nie zmieni :D

    Waga nie jest tak istotna, jak większość ludzi sobie wyobraża :D

     

     

    A tymczasem:
    https://www.arthobby.pl/szybowce/product/vela-3-4m-0210/

     

    Model jest na stronie :)

     

  7. 9 godzin temu, wiktoreksz napisał:

    Znaczy jaka, jeżeli mogę zapytać? I gdzie zamówione? Na stronie jeszcze nic nie ma, właśnie sprawdziłem...

    Niestety - jak pisałem PW-5 jeszcze poczeka trochę na seryjną produkcję.

     

    Ale to ma swoje zalety - dzięki temu będzie pewność, że modele które polecą do modelarzy, będą solidne i przetestowane :) 

     

     

  8. Orczyk minimalnie wystaje, dlatego klapki mają taką wypukłość, żeby to ograć.

     

    Jakbyś się zawziął i dowiercił otwór, to można całkiem na płasko, ale odradzam. Kupa walki później z napędem lotki/klapy, a nikt nawet za to ciastek nie daje.

     

    A co do trwałości lakieru - mam gdzieś skrzydła Colibri, wykończone tym lakierem z 15 lat temu (jedne z pierwszych w ogole).

    Trzymają się OK, tylko fornir ściemniał od UV.

  9. 3 minuty temu, pietrku napisał:

    Zróbcie jeszcze w takim razie PW-6 model Panie, wielofunkcyjny obiekt westchnień ?. Bo ten już sporo potrafi.

    A tak to ja nie mam :D 

     

    Ja najwyżej mogę zaprojektować i szukać kogoś kto to będzie produkował :D 

     

    Ale tak - jakby jakiś producent chciał projekt PW-6 to zapraszam :) 

    • Lubię to 1
  10. 2 minuty temu, pietrku napisał:

    Plemnik miał słabe. Dopiero jego dwusterowe wzmocnione rozwiniecie PW-6U jest dobry w te klocki.

    Nie no wiadomo, Swift to to nie jest :) 

    No i ten ciążowy kadłub w tym nie pomaga

     

    Ale chodzą plotki, że coś tam pokręcić tym się da. 

    Więc stwierdziłem, ze jeśli oryginalem się da, to modelem zrobię tak, zeby było warto :) 

  11. Widzę, że Ty wersją hardą silnikowo robisz :)

     

    Sam ujeżdżam ART-1700 :)

     

    Z BECem miałem problem tylko raz - z Jeti szczotkowym 30A. Wtedy faktycznie się przegrzał podczas schodzenia z wysokości na butterfly'u (wtedy jest absolutnie największy pobór prądu przez serwa)

    Na reglach z BECem 4-6A problemu nigdy nie miałem.

     

    W przypadku serw które stosujesz, to bym się bał BECa poniżej 5A. Te Emaxy są fajne, ale żrą dużo prądu. Na tyle dużo, że dwóm sztukom to mój tester serw nie daje rady. Pójdź lepiej w zewnętrznego BECa.

     

  12. 13 minut temu, zbjanik napisał:

    No świetnie to lata! Właśnie myślałem w trakcie filmu, czy da się adaptować skrzydło i statecznik Veli do posiadanego już wcześniej Silenta, ale pod filmem napisałeś, że tak. Ciekawe jaki byłby tego koszt? A na filmie, w 1'40, to już wleciałeś na chwilkę w chmurę, model zniknął?

    E nie, to 40m wysokości może :D

     

    Tam po prostu kamera ostrość zgubiła

     

    A koszt będzie podobny jak koszt skrzydła do Silenta i statecznika do Silenta,.

    Są ceny na stronie

  13. No i dobra, przedstawmy w końcu ten model porządnie :)

     

    Nazywa się on Vela 3,4m i powstała jako następczyni Silenta.

     

    Historia jest nad wyraz prosta - Silent sprzedaje się bardzo dobrze, a ja nigdy nie byłem zadowolony z tego jak lata (archetypiczna gazeta wręcz).

    Stąd wziął się pomysł zrobienia upgrade'u w taki sposób, żeby zachować kadłub i statecznik pionowy, a zrobić nowe skrzydła i statecznik poziomy.

     

    I tak powstała Vela:
    image.thumb.png.84bd065f6bc1c891d14a0dbb86f3b8e7.png

     

    Tak wyglądała przy oblocie:
    image.thumb.png.e271d265fa5e7014ae8975f699918bb5.png

     

    A tak po tym jak dałem zielone światło (bo zawsze czekamy z ozdabianiem aż model poleci, jakby miały być zmiany) i został przyozdobiona na bogato :D

    image.thumb.png.ec16be750fb2034a57b1de6ce9b52901.png

     

    Zmiany po oblocie były symboliczne - tylko akumulator do zmiany na mniejszy :D

    A zmiany w produkcji są nieco większe - łączenie płata jest przesunięte w obszar pierwszego wzniosu. W efekcie centropłat jest krótszy, niż prototypie, a ucha dłuższe.
    Na latanie wpływ homeopatyczny, ale w transporcie łatwiej :)

     

    Dane techniczne ma to takie:
    Rozpiętość - 3,4m

    Powierzchnia nośna - 55,6dm^2

    Długość - 1145mm

    Waga do lotu (z pakietem 3s 1000mAh) - 1300g

     

    Jest to szybowiec typowo termiczny, z szerokim zakresem prędkości, charakterystyką przeciągnięcia paralotni (tzn. można zaciągnąć do maxa ster wysokości, a i tak się nie przewali) no i oczywiście trywialnie prosty w krążeniu.

    A dodatkowo, jak pisałem wcześniej, poszedłem w stronę bardziej awangardowego designu profili. Czyli jeszcze bardziej cienko, klapa/lotka na 30%. Trochę na wzór Jantara Magica (to był punkt wyjścia).

    Nawet byłem mentalnie przygotowany na zwrotkę z manufaktury, że za cienko, ale nie :D

    Dzielnie chłopaki dają radę (ale oprzyrządowanie było trzeba dorobić, to fakt, bo inaczej szlifowanie okolic czoła klapy było niewykonalne) :D

     

    No i teraz - jak to wyszło z lataniem?

     

     

     

    No mi się bardzo podoba :D

    Naturalnym odniesieniem do tego modelu jest niewątpliwie Scalar.

    A dlatego tak jest, bo rozmiar mają nieco podobny (3,4m Veli vs 4m Scalara) i oba są szybowcami termicznymi.

     

    I porównanie jest niewątpliwie ciekawe. Stricte osiągami Scalar wygrywa, choćby z racji rozmiaru

    Dodatkowo Scalar może krążyć nieco ciaśniej (głównie dzięki statecznikom z pełnym profilem i nieco większemu wzniosowi).

    Ale Vela jest po prostu bardziej funiasta w lataniu. Większe lotki, mniejszy moment bezwładności zapewniają taki nadmiar sterowności, że i na zboczu można się wyżyć.

    Dodatkowo te 60cm rozpiętości mniej robią różnicę w transporcie (przynajmniej jeśli się ma Skodę Roomster. Myślę, że jakbym wciąż jeździł Passatem, to byłoby mi wszystko jedno)

     

    Efekt taki, że w moim lataniu Vela trochę wyparła Scalara.

    Ale jakbym miał zamiar startować w zawodach (choć nie mam) to wziąłbym Scalara.

     

    Vela ma zastąpić w ofercie Silenta. Ta sama półka cenowa (może ze 100zł więcej, bo skrzydło jest bardziej skomplikowane).

    No i można zupgrade'ować Silenta do Veli zmieniając skrzydła i statecznik poziomy :)

     

    No i tyle póki co ode mnie na temat tego modelu, jak zwykle - czekam niecierpliwie na mój własny egzemplarz :D

     

     

     

    • Lubię to 1
    • Dzięki 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.