Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol

  1. 12 godzin temu, list napisał:

    Patryk,

     

    a jaka jest Twoja opinia na temat modelu Thermik XXXL od Valenty właśnie?

    Podstawowe info:

    http://www.valentamodel.cz/en/index.php/thermik-xxxl-49m-a42

    Wersja na MH32 jest bardzo legitna, bardzo fajny dynamiczny profil.

    Na SD7037 też, bo to już odpowiedni rozmiar na ten profil, ale raczej mniej dynamiczna.

    Ja bym brał MH32, ale oba są jak najbardziej w porządku.

     

    2 godziny temu, Sroka napisał:

    Jarek, biez największego, im większe tym łatwiej i przyjemniej się lata, nie słuchaj wykładów aerodynamicznych w zakresie modelarskim.

    Mozesz zastosowac Najlepszy profil modelarski jak podpowiadają wykresy i nie wykonasz "noska" profilu i masz wielka kiche.

     

    Jedno zasadnicze ale.

    Dobry profil można zepsuć noskiem (co zdarzyło mi się wiele razy, co będę krył), ale złego profilu nie poprawisz najlepszym wykonaniem.

     

    No i doświadczenie zdecydowanie pokazuje, że modele z lepszymi profilami latają lepiej.

    Poza tym dyskusja o odwzorowaniu profilu, przy modelach z formy, nie jest za bardzo celowa.

    Jak producent czegoś ekstremalnie nie skopał, to z formy profil będzie dobrze odwzorowany :)

     

    Ale poza tym tak - większe lata lepiej

    • Lubię to 1
  2. Mniejsze śmigło nie uszkodzi nigdy silnika.

     

    Tylko za duże śmigło uszkadza silniki, bo od tego rośnie pobór prądu.

     

    Jeśli masz dużo silników od quada to się nawet nie zastanawiaj i ładuj co masz - krzywdy silnikowi tym nie zrobisz.

    Ten silnik co polecam do 2s ma się tak, że spokojnie pociągnie 8x4 z naprawdę niezłą mocą (tzn. wersja na 1800kV). Jeśli dasz wersję 2500kV to mocy na 2s masz już naprawdę dużo przy śmigle 5x4, czy innym 6x4

  3. 1 godzinę temu, Ziggy napisał:

    Najważniejsze sa skrzydła do szybkiego latania i najlepszego LD. Mialem szczęście ze Prof Kubrynski był tutaj w Australji i spotkał się ze mną.Do wyjaśnienia Diana 2 szybowiec ( full size ) ma skrzydła właśnie zaprojektowane przez Profesora. Pare lat upłynęło i Prof. zakończył projekt.Rozpietosc wyszła 4.6 m bo to jest najbardziej optymalne do GPS racing. Najciekawsze jest to ze skrzydło ma 6 różnych profili - nie maja nazwy bo są tylko używane przez Profesora.

    Wow, ślinię się oczekując na efekty :)

     

    Ale ciekawostka - mi też się projekt Zefira 4 szykuje, choć trochę większy i bardziej termiczny niż GPS Triangle.

    • Lubię to 1
  4. 1 godzinę temu, Jerzy Markiton napisał:

    Patryk ? Już któryś raz czytam o Twojej awersji do profili HQ. I - tak delikatnie pisząc, nie wiem co o tym sądzić. Miałem ci ja taki modelik: Rock_it, 2m skrzydełka, profil HQ 1,5/9. Miało toto masę coś koło 1 kg. I powiem, że latał świetnie. I pokręcić się nim dało i termikę ładnie wykręcał, i kapitalnie się nim lądowało. Pozwalał się zwolnić, jak mało który. 

    Zaczynam powątpiewać w algorytm tych programów.

    A tu nie ma co powątpiewać.

    Akurat to w miarę wybaczające warunki dla zaopatrzenia modelu w HQ. Dosyć ciężka konstrukcja (bo 1kg na 2m to już niemało), więc aż tak nie czuć oporu profilowego (dlatego też zawsze powtarzam, że warto eksperymentować z doważaniem szybowców na starych profilach)

    Z kolei zachowanie na dużych kątach wynika z dużego wydłużenia (co jest powszechne we współczesnych, nawet zawodniczych konstrukcjach termicznych, gdzie stosuje się profile o niskim max Cz, a zachowanie w krążeniu nadrabiam się małym oporem indukowanym).

    Tyle, że to trocha workaround wokół słabo dobranego profiliu, a nie raczej projektowanie pod coś dobrego.

     

    A teraz co nam mówią 'algorytmy' na temat tego modelu.

    Najpierw same profile:
    image.thumb.png.fa4b6dcf5726edb969b4ea17771cc33f.png,

    I tutaj widać, że HQ nawet w pewnych warunkach wypada lepiej od AG 34, ale zawsze gorzej od MH 32 (co się zgadza z moimi doświadczeniami).

    Zapamiętaj to, że AG 34 wypada gorzej dla wysokich współczynników siły nośnej, przyda nam się to za chwilę

     

    A teraz wrzućmy to w skrzydło:
    image.thumb.png.246c327f3e0b4bc5fd915d97f9b054ea.png

     

    I teraz na czym rzecz polega - W tak małym modelu te najwyższe współczynniki siły nośnej są dla nas mało dostępne, stąd nagle się okazuje, że na najniższych prędkościach nie ma aż tak dużej różnicy w osiągach.

    Dorzuć do tego wygładzenie charakterystyki przeciągnięcia przez konstrukcję żeberkową i masz coś co lata całkiem przyjemnie.

    Tyle, ze osiągów w szybkim locie zwyczajnie nie ma. Gdyby był tam inny profil, to byłby sporo szybszy na przelotach, albo sporo wolniejszy w krążeniu, po zejściu z masy.

    No i gdyby skrzydło było zrobione na gładko (styro-fornir, kompozyt), to charakterystyka przeciągnięcia na HQ byłaby mordercza, tak to sporo wygładziło.

     

    Poza tym - to nie jest tak, że nigdy modelu na HQ nie miałem. Miałem w życiu kilka półmakiet, kiedyś użyłem HQ w szybowcu termicznym. Mam z tymi profilami swoją historię, wykresy to nie jest mój jedyny powód niechęci do tych profili.

     

     

    Ale OK, żeby być szczerym - projektowałem swego czasu bezpilotowca, prawie wielkości Prząśniczki. W takich warunkach, z profili z biblioteki faktycznie najlepiej sobie radził któryś HQ i to z tych grubszych.

    Tyle, że nawet wtedy skończyło się to grubą modyfikacją profilu, a to dodało 20% do doskonałości (czysty zysk na przelocie) i zdjęło z prędkości lądowania. Innymi słowy - nawet wtedy HQ nie był optymalnym profilem. Co i dziwne nie jest, jednak są to profile starsze ode mnie.

     

    • Lubię to 3
  5. 25 minut temu, Mikołaj 1977 napisał:

    A jakbyś trochę pogłówkował , to być znalazł zastosowanie dla profilu HQW !!!

     

    Np. takich?

    https://www.rcmodelproject.eu/pl/modele/gp-14-se-velo

    https://www.rcmodelproject.eu/pl/modele/2-strony/32-gp-15-jeta-2

     

    Bo tak wygląda porównanie doskonałości skrzydła (samego skrzydła, dlatego tak wysoka)w funkcji prędkości skrzydła GP-14 od RC-Model Project na moich profilach, z tym samym skrzydłem na HQ 3.0/13 (nie chce mi się szukać współrzędnych do HQW obecnie)

    image.thumb.png.4bd59ac7765430d895c5b9d0db77080c.png

    Zaprojektowałem też parę konstrukcji większych od tego (ale to już niemodelarskie, więc NDA mi nie pozwala się chwalić).

     

    Profile serii HQ są żenujące w większości zastosowań modelarskich (OK, to nie wina profili, że producenci uwielbiają je stosować w zbyt małych modelach), a w dużych szybowcach są za to obecnie po prostu słabe.

    Stąd ja twardo stoję przy zdaniu, żeby HQ omijać w modelach szerokim łukiem. W małych modelach świadczą o tym, że producent nie ma pojęcia co robi, a w dużych świadczą o tym, że świat mu odjechał 20 lat temu.

     

     

    • Lubię to 3
  6. Valenta Volcano to będzie gniot aerodynamiczny, bo HQW 1,5/12 to profil dobry do...

    W sumie nie wiem do czego, ale na pewno nie do 3m szybowca.

     

    Valenta Capuccino jest jeszcze w miarę latalna przy hardcore'owych warunkach na zboczu, ale to na pewno nie jest szybowiec na początek.

     

    Pilatus Reimera to trochę większa zagadka, ale po zdjeciach patrząc to też tam jaiekś HQ lata. A zasada jest prosta - jest HQ, to omijać

    • Haha 3
  7. 10 minut temu, Jerzy Markiton napisał:

    Dzięki Patryk !

    To zagłębienie już jest zalaminowane, czy trzeba sobie samemu wydłubać ? Tak podejrzewałem, bo inne rozwiązanie nie przychodziło mi do głowy. Ale nie lubię takich przelaminowań na fornirze. Wiem, że to najskuteczniejsze rozwiązanie. Myślałem, że wpadłeś na coś, czego nie potrafię dostrzec.

    Ta kieszeń laminatowa jest dostarczana w zestawie - jest ona laminowana w formie i po prostu się ja wkleja w wycięte gniazdo

     

    11 minut temu, Jerzy Markiton napisał:

    Wierzę, że model genialnie lata. Ale... nie podoba mi się ! Obrys skrzydła to taka rozciągnięta (-y ?) Agille. Przy czym te sterydy urody mu nie dodały.  Dla mnie na dziś wzorem urody RES są Wiki i Slite. Elegancki, wysublimowany obrys skrzydeł ! Może tak się złożyło, że ujęcia Twojego modelu nie są najszczęśliwsze i mocno podkreślają zewnętrzny trapez ?

    Widzisz - ArtHobby to wieczny balans między ceną, wyglądem i własnościami lotnymi.

    A niestety - dodatkowe trapezy to najdroższe co mogę zrobić :)

    Więc obrys jest zoptymalizowany na maxa pod kątem osiągów.

    A jak optymalizujesz pod kątem osiągów, na dwa trapezy, to wychodzi zawsze Agile'o podobny model :)

     

    Niemniej - mi się podoba, lubię duże wydłużenia :)

  8. 1 godzinę temu, FockeWulf napisał:

    Mi tam lotek brakuje zawsze, raz - o ile dobrze pamiętam - chyba sobie zrobiłem mix i miałem kierunek i na kierunku i na lotkach, gdybym zapomniał, że lotek nie ma emoji12.png

    Prawidłowo - stosuje się ster kierunku na drążku od lotek :)

    Kiedyś mnie nauczono, że powinno się rozróżniać, nie SK i lotki, tylko główny i pomocniczy organ sterowania

     

    8 godzin temu, Jerzy Markiton napisał:

    Patryk ?

    Mógłbyś pokazać, jak rozwiązałeś konstrukcyjnie hamulce i ich napęd ?

    Pozdrawiam - Jurek

     

    Tak to działa (wybacz biedność tego szkicu, ale albo taki, albo żaden dziś):
    image.thumb.png.ff136df0428ca727578c7b94954c98ad.png

    Działa to tak, że serwo po prostu wypycha hamulec (a wraz z wychyleniem coraz bardziej stawia się do pionu).

    To co hamulec zamyka to opór powietrza, a magnes zabezpiecza żeby nie odstawiał.

     

    I byłem do tego pomysłu sceptyczny, ale działa bezbłędnie :)

    Być może jakaś półmakieta nawet takie hamulce dostanie :)

     

     

    A tymczasem mam coś takiego do pokazania:
    rest_2-4M.thumb.jpg.58c8244fe71bcc58833d5f4c8890d84d.jpg

     

    I nawet byłby już na stronie, ale jakiś konstruktor zapomniał dostarczyć danych technicznych...

     

    • Lubię to 2
    • Dzięki 1
  9. Godzinę temu, Ares napisał:

    Nie , to ty kolejny już zresztą raz zaczynasz bić pianę bo ktoś pisze inaczej niż tobie odpowiada.

    To widać . Nie potrafisz być grzeczny dłużej niż kilka chwil.

    Zachowujesz się Patryk bardzo niekulturalnie i traktujesz ludzi z góry jeśli tylko napiszą coś co jest ci nie na rękę.

    Wszystko jest dobrze jak jesteś chwalony. A jak ci coś nie pasuje to od razu zaczynasz się zwyczajnie czepiać i nie potrafisz zrozumieć ,że ktoś może mysleć inaczej.

    Wszyscy jakoś zwyczajnie rozmawiają  na forum tylko ty ciągle masz jakieś pretensje i czujesz się obrażony.

    Ani jednym zdaniem nie skrytykowałem Resów. Po prostu ja nie lubię latać bez lotek i już. Lubisz i latasz to ok.

    Przecież nie krytykuję twojego projektu ani nowego produktu Art hobby , a do swojego zdania mam prawo czy ci się to podoba czy nie.

    Nie zamierzam po raz kolejny wdawać się w dyskusję na takim poziomie. 

     

     

     

    Tyle, że ja nie wytykam tego, że masz odmienne zdanie.

     

    Robisz błędy merytoryczne (tutaj mówiąc, że modele bez lotek nie radzą sobie z warunkami, gdzie indziej myląc typ polimeru którego używa MPX).

    Ani razu nie czepiam się tego czy lubisz, czy nie lubisz latać czymkolwiek, to mnie zupełnie nie interesuje.

     

    Czepiam się tego, że błędnie mówisz o rzeczy obiektywnej. I dodatkowo mówiąc, że modele bez lotek reagują źle na warunki (co sam napisałeś! mam to w cytacie!), ergo jasno sugerujesz że ten model też źle reaguje na warunki.

    Jedno wynika z drugiego, nie da się tego przeskoczyć.

     

    Miły mogę być dyskutując naprawdę długo, ale kiedy jest o czym dyskutować. W momencie kiedy wchodzisz, piszesz rzecz nieprawdziwą, a później twierdzisz, że tego nie napisałeś, to jak ja mam reagować na to?

     

    Zdanie można mieć na temat tego czy lubi się latać modelem bez lotek (ja lubię, Ty nie musisz i to jest OK), czy na temat tego czy Gee Bee R2 to najpiękniejszy samolot w historii (ja twierdzę, że tak).

    Ale nie można mieć zdania na temat wyniku równania matematycznego, ani na temat tego czy modele RES radzą sobie z turbulencjami (bo obiektywnie sobie radzą).

     

    Więc jeszcze raz:

    Nie mam problemu ze stwierdzeniem, że nie lubisz latać bez lotek.

    Mam problem ze stwierdzeniem:
     

    Godzinę temu, Ares napisał:

    To tez jest fajne ale jak zaczyna wiać i pojawia się tubulencja która zawsze występuje przy termice, bez lotek robi się troszkę problem.

    Bo jest to stwierdzenie zarzucające konkretną wadę modelom bez lotek (a w konsekwencji temu konkretnemu). A jest to nieprawda.

    I teraz, gdybyś użył stwierdzenia "nie miałem modelu bez lotek, który by sobie radził z turbulencjami", to byłaby to opinia.

    Tak to nie jest opinia, tylko błędne stwierdzenie faktu (tak jak powiedzenie "CA nie skleja palców")

    • Lubię to 1
  10. 1 godzinę temu, Jerzy Markiton napisał:

    Patryk ?

    Mógłbyś pokazać, jak rozwiązałeś konstrukcyjnie hamulce i ich napęd ?

    Pozdrawiam - Jurek

    Wieczorem naszkicuję :) 

    Ale od razu zastrzegam, ja nic nie wymyśliłem, ten patent w ArtHobby mają pewnie tyle co ja żyję :) 

     

    42 minuty temu, samolocik napisał:

    Jeżeli jest cień szansy, że da się tym modelem zabrać w termikę z paru metrów to będą musiał spróbować ? 

    Bez problemu :) 

     

    A w ogóle jak ktoś jest w pobliżu Nysy, czy Warszawy to zapraszam na loty próbne :) 

    Godzinę temu, Ares napisał:

    Przecież ja nikomu nic nie doradzam , a już z pewnością nie krytykuję nigdzie  RESów.

    Mam po prostu swoje zdanie i tyle.

     

    Ech...

    Mówisz?

      

    22 godziny temu, Ares napisał:

    Żeby było jasne : Nie krytykuje absolutnie filozofii Patryka bo to doświadczony konstruktor i wie co robi , ale osobiście wolę modele z lotkami i polecam Tobie Zbyszku jednak zastosować lotki w skrzydłach.

    No chyba ,że chcesz model typu "spacerówka" który sam lata. To tez jest fajne ale jak zaczyna wiać i pojawia się tubulencja która zawsze występuje przy termice, bez lotek robi się troszkę problem. Gdy model idzie za ręką łatwiej go opanować .

     

     

    Podsumowując - wchodzisz w temat o RESie, powtarzasz mit stary jak świat, że RES nie radzi sobie z warunkami, a później mówisz, że nie krytykujesz RESów.

     

    Urządzasz tu coś wybitnie nieprzyjemnego.

    Wchodzisz w opis nowego produktu i krytykujesz jego sensowność, bez znajomości jak klasa tego produktu działa.

    To jakbyś poszedł do wegańskiej restauracji i od wejścia narzekał, że wolisz mięso, bo mięso jest lepsze, przekonywał do tego ludzi przechodzących przed knajpą, a później przekonywał zirytowanych kelnerów, że to tylko opinia i wegańskiego jedzenia nie obrażasz...

     

    I żeby była jasność - ja jestem bardzo otwarty na  krytykę czegokolwiek, zawsze zapraszam do dykusji na temat podejścia do projektowania, kształtu.

    Jestem również zawsze ciekaw opinii na temat jak moje projekty latają, czy nawet propozycji zmian.

    Ale tutaj urządzasz po prostu bicie piany, bez znajomości nawet klasy o ktorej piszesz.

    Godzinę temu, Ares napisał:

    To nie jest tak ,że coś ma być albo nie ma być  tylko wszystko zależy od preferencji pilota , warunków w jakich lata oraz umiejętności pilotażu.

     

    To też tak nie działa. Mówimy o szybowcach termicznych, bo tym są RESy.

    Latanie w termice ma swoje wymagania i potrzeby, więc można określić coś jako lepsze, bądź gorsze.

    To tak jakbyś pisał o akrobatach 3D, że nie muszą dobrze latać na plecach, jeśli pilot ma takie preferencje.

    Pilot preferencje może mieć, ale tak jakby wyklucza to ten model z tego grona.

  11. 38 minut temu, FockeWulf napisał:

    Zbudowałem Jerry 400 I nauczyłem się na nim latać. To co było dla mnie i moich kolegów nowością to ścianki kadłuba z balsy 1.5 mm. Fakt faktem z modelu przesiadłem się dość szybko na inny bo zaczął mnie nudzić. Ale mam do dzisiaj podobnie jak Jerry - wersję Szybowców ą że skrzydłami kryty i japonką

    Mam też EON 600 z niemieckiego FMT i różnica jest już bardzo duża, szczególnie ze skrzydłami nowymi. Model reaguje na ster kierunku jak na lotki, choć oczywiście widać, że to nie lotki bo model ustawia się lekko skośnie (slizgiem) przy zakrętach.
     

    A nie myślałś dobalastować EONa 600 z nowymi skrzydłami?

    Profil profilem, ale powierzchni nośnej ma strasznie dużo :) 

    No i spróbuj wyłączać silnik na małej wysokości i szukać termiki, to najlepsza zabawa :) 

  12. Skąd ten pomysł z UHU Porem? 

    Mam modele MPXa, Funjeta też (miałem też wersję FPV która latała koło godziny) , gdzie gołe zawiasy wytrzymały grube godziny lotu (Twinstar mój ma już solidnie ponad 100h nalotu, a zawiasy wciąż w idelanym stanie). 

    Jedyny moment kiedy te zawiasy pękają, to przy uderzeniach (co dziwne nie jest). 

    Jeśli zawias zerwę przy glebie, to kleję go CA z przyśpieszaczem (dosłownie - składam dwie części razem, zalewam CA, psikam przyśpieszaczem i gotowe) i mam spokój na długie godziny (albo do kolejnej gleby). 

     

    Jeśli zaś chodzi o wręge to PLA na 100% popłynie, lepiej tę podkładkę z drewna wystrugać. 

  13. 2 godziny temu, jarek996 napisał:

     

    Czas reakcji typowego kota.

    Kot reaguje na impuls w 20-70 ms, przy czym wąż ma czas reakcji/ataku 45-70 ms. Wyrównana walka z lekką przewagą dla kotów.

     

    Myslisz, ze na drazkach potrzeba byc SZYBSZYM, niz 20 ms??? ?

     

     

    Kot nie jest ssakiem, tylko zwierzęciem ze świata kwantowego, nie liczy się.

    Ale nawet kot, w porównaniu do stabilizacji FCekiem, jest nędzny tam to cas reakcji rzędu 0,5-2ms

    4 godziny temu, Ares napisał:

    Bardzo możliwe ,że tak jest.

    Weź pod uwagę również fakt ,że ja dużo latałem i latam samolotami i jestem po prostu przyzwyczajony do szybkich reakcji na stery w związku z tym to o czym wspomniałem może wynikać z tego właśnie faktu.

    Rozumiem , ale dla mnie to też cała frajda jak to pilot "decyduje"wychyleniem  sterów aby model majestatycznie i prosto leciał , natomiast latając na samym sterze kierunku jak już wspomniałeś model błyskawicznie się sam prostuje takze troszkę ( zaznaczam że piszę o swoich odczuciach) powiewa nudą.

     

     

    To jest zupełnie odwrotne od tego co napisałeś wcześniej, gdzie sugerowałeś, że modelem będzie telepać. Albo jedno, albo drugie...

    To nie jest tak, że dobrze zrobiony model RES reaguje wolniej od samolotu, czy cokolwiek. Model o którym jest ten temat reaguje dużo szybciej niż wiele moich samolotów.

    Zwrot o 180st to ogarnie szybciej niż Funracer.

     

    Problem z tą pozorną nudą wynika z niezrozumienia jak się lata w termice. Jak się wyholujesz na 350m, to tak, to jest bez sensu.

    Ale jak wyłączysz silnik na 20-50m to szybowcem trzeba się grubo napocić, żeby z tego wykręcić. Jest pełne skupienie i sporo adrenaliny.

    Dodatkowo jak słyszę o 'majestatycznym' locie w kontekście szybowców, to mi już trochę gorzej.

    Szybowiec nie ma być 'majestatyczny', ma być szybki na dolocie do krążenia, zwrotny żeby krążenie od razu centrować i przewidywalny, żeby nie bać się szarpać SW nawet na 5m wysokości w krążeniu.

    Niska termika wymaga manewrów godnych modeli 3D, a RESy to pięknie umoliwiają

     

    Nie chcę być nie miły, ale jednak lepiej by było jakbyś nie doradzał w temacie modeli,  którymi doświadczenia jednak nie masz, to nie wygląda później dobrze (bo już kiedyś wracałem Ci uwagę, że krytykujesz RESy, bez znajomości RESów)...

     

     

    2 godziny temu, stan_m napisał:

    Moje trzy grosze w dyskusji na temat lotek i steru kierunku w szybowcach typu RES:

    1.     Zrobiłem kilkanaście modeli szybowców/motoszybowców typu RES w układzie podwójnego wzniosu i tylko jeden model motoszybowca RES z klasycznymi lotkami i małym wzniosem (co jest oczywiste). Niestety własności lotne RES-a z lotkami mnie osobiście zniechęcają do latania tym modelem zaś RES-y ze sterem kierunku (kilka wariantów wzniosu połata) – tak jak pisał Patryk – wręcz zapraszają do pilotażu i nie męczą nawet po ponad godzinnym locie.

    Eyup, pełna zgoda

    2 godziny temu, stan_m napisał:

    2.     Rozważanie sterowania modelem w kanale przechylenia (lotki) wymaga przypomnienia, że oprócz układu aerodynamicznego płata dużą rolę odgrywa moment bezwładności (jego wartość) modelu w kanale przechylenia realizowany wyłącznie metodą konstrukcyjną (rozpiętość, masa i rozkład mas).

    I dlatego RESt ma tak duże wydłużenie, wąską końcówkę i cienki profil :)

    Jak chyba wszystkie szybowce mojego projektu :)

     

    2 godziny temu, stan_m napisał:

    3.W przypadku modeli latających sterowanych wznios płatów oprócz funkcji ustateczniającej pełni ważną rolę w sterowaniu modelem a mianowicie zastępuje w pewnym stopniu lotki. Gdy korzystamy tylko ze steru kierunku to po jego wychyleniu uzyskujemy odchylenie osi kadłuba od kierunku opływu powietrza. Razem z kadłubem przesuwają się też płaty (jeden do przodu, drugi do tyłu). Gdy model nie posiada wzniosu opływ płatów nie jest różny dla każdego z nich. Jeżeli jednak płaty posiadają wznios to np. przy odchyleniu osi kadłuba w prawo lewe skrzydło jest bardziej z przodu a prawe z tyłu ale są tego pewne skutki. Daje to wyraźne zróżnicowanie kątów natarcia pomiędzy płatem prawym i lewym i to na całych ich powierzchniach. Płat „przedni” pracuje na większym kącie natarcia niż płat „tylny”. Większy kąt natarcia oznacza większy współczynnik siły nośnej czyli większą wartość siły nośnej. Większa wartość siły nośnej na jednym z płatów powoduje moment przechylenia analogiczny do wywołanego przez lotki. Aby wykonać zakręt w prawo modelem ze wzniosem wystarczy wejść w prawy ślizg i skośny opływ płata spowodowany wychyleniem tylko steru kierunku. Dlatego też konstruktorzy RES-ów za najważniejszy parametr przyjęty do projektu modelu uważają odpowiednio dobrany całkowity wznios płata i często o niego pytają.

    Eyup, dlatego idzie beczkę zrobić.

    Problem polega na tym, że większość modelarzy nie zna tego efektu i myślą, że RES reaguje na ster kierunku, jak każdy inny szybowiec.

     

     

    54 minuty temu, Ares napisał:

    No tak , oczywiście w Resach lotki są bez sensu nie tylko ze względu na aerodynamikę ale i komplikacje w budowie i koszty , bo przecież klasa ta jest skierowana do młodych modelarzy.

     

    Yay, wciąż jestem młody :)

    54 minuty temu, Ares napisał:

    Ogólnie to co napisał Patryk jest moim zdaniem słuszne i dobrym modelem bez lotek można fajnie i porządnie polatać. Po prostu ja przyzwyczaiłem się do nieco dynamiczniejszego latania i pewnie stąd moje odczucia.

     

    Ale tak poważnie, widziałeś ten filmik co podlinkowałem?

    Nie wierzę, że patrzysz na dynamic soaring na zawietrznej zbocza i myślisz, że dynamiki brakuje

     

    56 minut temu, Ares napisał:

    Za moich czasów większość ludzi zaczynała od SK i SW bo nie było jeszcze aż tak dużo wielokanałowych aparatur w sklepach a jak były to były drogie.

    Np. ja tak zaczynałem. 3 dniowy szybowiec (ktoś pamięta?), Młodzik z ModelMaking, czy Jerry 400, to były moje pierwsze szybowce. I miały właśnie SK i SW tylko.

    Hamulca nie miały, ale nie był bardzo potrzebny...

    Ogólnie - straszne modele, z olbrzymią bezwładnością, nędznym zakresem prędkości. Pobawione frajdy z latania, sterowania prędkością, ciasnego krążenia i w sumie czegokolwiek.

    Współczesne RESy mają z nimi bardzo niewiele wspólnego. Zupełnie inne profile i proporcje powodują, że latanie współczesnymi konstrukcjami, to zupełnie inne doświadczenie.

  14. 10 godzin temu, Grzegorz2012 napisał:

    Witam, temat mnie również zainteresował i kupiłem G474 i mam już dwie porażki z serwami.

    Pierwsze Corony jakie miałem poległy gdy wszystko wgrałem i na szybko sprawdziłem i niby ok ale odszedłem  na kilka minut i jak wróciłem to tylko smrodek i mega gorące serwa i nadtopione obudowy.

    Na drugi strzał roboczo poszły HXT900 i zanim doszedłem aby zmienić częstotliwość na 200 też dostały temperatury i w sumie poległy.

    Trzeci kpl niby teraz działa ale mam pewien problem gdyż cyklika niby działa ale jak poruszę serwem ogonowym to serwa przechodzą w skrajne położenia i jest brak mozliwości sterowania, rozłaczenie zasilania przywraca działanie ale kolejne uzycie ogona wszystko blokuje.

    Wszelka pomoc mile widziana, a tutorial i wskazówki co poustawiać dodatkowo było by super.

     

    Niestety - częstotliwość PWM, którym sterujesz serwa potrafi być zabójcza dla tanich serw. Tyczy się to każdego FBLa, nie tylko Rotorflighta (ja tak zamordowałem serwa za pomocą Microbeasta, też Corony :D )

    Trzeba się trzymać wartości podanych prze producenta, a jak nie podaje to tej tabelki:
    https://manual.spirit-system.com/index.php?title=Servo_list

     

    I teraz jak wejdziesz w dokumentację RFa:
    http://www.rotorflight.org/docs/Tutorial-Setup/Servos

     

    To nawet masz opisane, żeby nie podłączać serw przed konfigurowaniem tego.

     

    To co opisujesz jest dziwne.

    Czy występuje to przy każdym ruchu? Występuje gdy używasz funkcji 'servo override'? A jeśli tak, to co pokazuje wtedy interfejs?

     

  15. 14 minut temu, Ares napisał:

    Żeby było jasne : Nie krytykuje absolutnie filozofii Patryka bo to doświadczony konstruktor i wie co robi , ale osobiście wolę modele z lotkami i polecam Tobie Zbyszku jednak zastosować lotki w skrzydłach.

    No chyba ,że chcesz model typu "spacerówka" który sam lata. To tez jest fajne ale jak zaczyna wiać i pojawia się tubulencja która zawsze występuje przy termice, bez lotek robi się troszkę problem.

     

    Po wytłuszczonym, to wnioskuje, że dobrym modelem bez lotek wciąż nie latałeś?

     

    Bo to co piszesz wskazuje na to, że latałeś tylko szybowcami niestatecznymi spiralnie (co nie jest wadą samą w sobie, po prostu cechą modeli mało nadających się do termiki). To nie jest tak, że korygujesz 'podmuchy i turbulencję', bo to może robić sobie żyroskop z serwami cyfrowymi, a nie ssak, ze ssaczym czasem reakcji. To co korygujesz, to jest efekt wytrącenia z równowagi, czyli pogłębianie zakrętu.

    W przypadku RESa nie ma w ogóle czegoś takiego, wznios koryguje wszystkie podmuchy szybciej niż jakikolwiek pilot.

    Zresztą to widać też, we współczesnych modelach zawodniczych - czyli mimo lotek mają naprawdę duże wzniosy - właśnie po to aby odciążać pilota

     

    Wróć do filmu który już tu linkowałem:

     

    I weź pod uwagę, że model na filmie nie ma w ogóle lotek. Gwarantuję Ci, że żadna termika nie ma takich turbulencji, jak zawietrzna zbocza, a chyba nie wygląda jakbym gubił tam kontrolę (jakbym zgubił, to by były zaraz drzazgi).

     

    34 minuty temu, Ares napisał:

    Gdybyś wklejal zawias to do lotek  wstaw od góry pokrycia. Do klap stosuje się z dołu.

     

    Nie bardzo.

    Współcześnie i lotki, i klapy zawiesza się na dolnej powierzchni płata, szczególnie jeśli profil jest do tego przystosowany.

    Już takie starocie jak RG-15, cy MH-32 lubią się zawiasem na dolnej powierzchni płata.

    Wynika to z tego, że przy naszych Re zawias, na górnej powierzchni, znajduje się bardzo często w strefie separacji laminarnej.

    Na dole płata zaś opływ mamy doklejony wręcz z obowiązku.

     

    17 godzin temu, zbjanik napisał:

    Buduję właśnie coś wzorowanego na RES, ale tak bardziej wizualnie, nie według reguł tej kategorii. Co prawda, zostawiłem sobie furtkę jakby co- lotki będzie można odciąć, a właściwie naciąć, żeby dół pokrycia tworzył zawias. Ale na teraz

    zrobię bez. A model będzie miał kształt a'la RES, centropłat płaski, uszy i jeszcze jedne uszy. Początkowo miał mieć 2 m rozpiętości, ale jak zwykle- poniosło mnie i już ma 2,6 m, ale może dorobię jeszcze malutkie wingleciki.

    Nie chcę Cię martwić, ale to niestety tak nie działa. Jeśli model ma się dobrze sterować bez lotek (z lotkami, jeśli ma latać w termice, to w sumie też), to geometria nie może być dobrana 'na oko'.

    Wrzuć wymiary w ten arkusz:
    http://www.tailwindgliders.com/files/Sailplane Calc Cruciform Tail May 2016.zip

    I jak parametry nie będą w zakresie, to będzie się prowadzić źle.

     

    17 godzin temu, zbjanik napisał:

    Kadłub z elementu wędki. Skrzydła zaś, a może i stateczniki też- z coroplastu, z żebrami ze styroduru. Nie da się w ten sposób oczywiście nawet zbliżyć do tych RES-owskich imponujących wag typu 400 gram, będzie dobrze jak zmieszczę się w 1200.

    To nie o wagę chodzi (co powtarzam od 2008r). RESy, czy inne żyletki zawodnicze nie latają jak latają przez małą wagę (zresztą i tak rzadko się lata w minimalnej wadze, raczej się cięższymi lata). Zresztą - kto mnie zna z lotniska, ten wie, że z reguły nie nam wagi swoich szybowców, ani nie chce mi się ich ważyć.

    Te modele tak latają przez profil aerodynamiczny i geometrię skrzydła. Bez tego żadna waga nie pomoże (zresztą - im lżejszy model tym więcej się wymaga od aerodynamiki, inaczej nigdzie model nie zaleci.

     

    • Dzięki 2
  16. 49 minut temu, jarek996 napisał:

     

    Cos na zasadzie ; ZEBY ZYCIE MIALO SMACZEK, RAZ DZIEWCZYNA , RAZ CHLOPACZEK ?

     

     

     

    To latanko to nad Nyskim???

    Oczywiście. 

    Regularnie tam ganiam rozne szybowce:

     

     

     

    To najprostsze zbocze do latania jakie istnieje :)

     

  17. Godzinę temu, Mikołaj 1977 napisał:

    Czemu trzeba, Cię przekonywać ! Każdy ma inne preferencje co do modeli nikt nikomu na siłę nie wciska modeli . 

    Wiesz, z przekonywaniem jest tak, że jak ktoś nie ma powodów spróbować, to nie spróbuje. I może go coś fajnego ominać :D 

    Pytanie Darka jest całkowicie zasadne i rozsądne.

     

    2 godziny temu, dariuszj napisał:

     

    Możesz napisać w czym taki model jest lepszy, fajniejszy od modelu a'la F5J? Jakoś nigdy nie miałem przekonania do takich modeli i traktowałem je jako takie trochę dziwolągi. Przekonałbyś mnie jakoś, żeby spróbować RES-a?

    Lepszy w kategorii czystych osiągów, to po prostu nie jest. Po coś tę pełną mechnaizację się robi jednak.

     

    Zalety są dwie:
    1. Prostota - a za prostotą idą mniejsze koszty, większa odporność na głupoty, tańszy osprzęt (bo serw może być nie tylko mniej, ale też są tańsze, bo nie potrzeba tak absurdalnej precyzji, jakiej trzeba na klapach w pelnej mechanizacji).

    2. Obciążenie pilota - jeśli chce się latać modelem z pełną mechanizacją, naprawdę wykorzystując jego możliwości, to jednak sporo trzeba się namachać. Trzeba pilnować koordynacji lotek i steru kierunku (bo żaden mix nie załatwia tego całkowicie), trzeba dobierać wychylenie klap, czy pilnować przechyłu. Wszystko to powoduje, że mimo większych dostępnych możliwości, to łatwiej coś zepsuć.

    Tymczasem RESy można pilotować z jedną ręką w kieszeni (bo w RESach ster kierunku daje się na drążek, gdzie normalnie są lotki, nie zostawia się go na drugim drążku), a cały wysiłek sprowadza się do znalezienia noszenia, nadania kierunku krążenia i wtedy to można i drugą ręke schować do kieszeni, bo model sam praktycznie ogarnia krążenie w termice.

    Dodatkowo prawidłowo zaprojektowany RES na ster kierunku reaguje zupełnie inaczej, niż typowy szybowiec. Ster kierunku w znacznym stopniu steruje również przechyłem. Przez to można zrobić nawet beczkę, używając samego steru kierunku. 

    W efekcie ma się szybowca, który ma bardzo dobre osiągi, a którego prowadzenie jest wielokrotnie prostsze. A ten nadmiar uwagi można użyć do obserwacji ptaków, czy ogólnie otoczenia, co ułatwia poszukiwanie termiki.

    Można ten nadmiar uwagi użyć też do niczego :D I wtedy można całkowitym luzem, bujać się godzinami w termice, na leżaku i na luzie. 

     

    Jakbym miał to porównywać do roweru - F5Jtki to wypasione, węglowe szosy, a RESy to bardziej trekkingi. Czyli przy dużych prędkościach zapewniają przewagę, ale trekkingu jest prościej i wygodniej.

     

    Celowo też pomijam aspekt szybowca, który lotki ma, a który klap nie posiada. Uważam, że taki układ, w szybowcu termicznym (na zboczu jeszcze OK) to pomyłka. Łączy wady szybowców z pełną mechanizacją (czyli wymaga więcej uwagi w krążeniu) z wadami RESów (czyli brak sterowania prędkością z użyciem klap).

     

    A teraz co to znaczy, dla mnie, w praktyce - posiadam całkiem sporą flotę różnego rodzaju wypasów kompozytywych (jakieś tam Jantary, Quantumy i inne egzemplarze autorskie), które maja osiągi absolutnie na wypasie. Mimo tego notorycznie latam różnego rodzaju RESami, bo jest to zwyczajnie relaksujące. Zauważyłem również, że tego typu modelami pozwalam sobie na większe ryzyko (czyli np. krążenie niżej  i dalej). Wynika to z tego, że mam dużo mniejsze obawy, że uszkodzę taki model, niż drogie kompozyty. W efekcie daje mi to masę nowych doświadczeń i pewności siebie, które procentują później w lataniu innymi modelami.

     

    Dużo też o sterowności RESów powie Ci też ten filmik:

     

    Ten antyczny film pokazuje, jak robiłem dynamic soaring, bezlotkowym UMIm od Blejzyka (po przeróbkach, oryginał miał za małe stateczniki).

    • Lubię to 2
    • Dzięki 1
  18. A ja tymczasem otworzyłem sezon MTB w Sudetach (na koniec lutego, takiż to dziwny miesiąc był).

    Tak wyglądała traska:
    image.thumb.png.3b2d20ad992eda3c16dbc008f05d2711.png

     

    A widoki miałem takie:
    IMG_20240224_142047.thumb.jpg.3145a8d7a8b908ca7b3070a13905b336.jpg

    Widok w stronę Nysy, zadziwiajaco dobra widoczność, jak na luty, bo widać było Elektrociepłownie Opole (coś z 80km w lini prostej)

    IMG_20240224_115248.thumb.jpg.b39cd0594c967692b3856fcea89a6c93.jpg

    Wieża na tym zdjęciu (ta w chmurach), to był finał ostatniego podjazdu tego dnia, na 1489mnpm. Po tym już była tylko prawie godzina zjazdu :D 

     

    Pogoda absurdalnie ciepła, jakbym się wybudził ze śpiączki i zobaczył tę pogodę, to bym ją obstawił na początek kwietnia.

    Trochę się przez to martwię o sudeckie lasy, bo one trochę zimna potrzebują, inaczej szkodniki je zjadają. A na północ sobie dalej nie pójdą... 

     

    Ale sama wyprawa bardzo udana, solidne przewyższenie jak na początek sezonu :D 

    Ale w tym roku Szwajcaria zaplanowana, to trzeba poćwiczyć.

    • Lubię to 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.