Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol

  1. Teraz, Marcin83 napisał:

    I jak tam Patryk? Na czym stanęło? Zmontowałeś swojego Zefira? Ciekawi mnie łączenia kadluba na jakiej to działa zasadzie?

    Lotki i klapy są nacięte od strony zawiasu, ale odciąć od góry trzeba samemu.

    Ale, że nacięcie forniru, tak aby nie przyciąć zawiasu jest najtrudniejsze, to nie jest to skomplikowana robota :)

    Łączenie dwóch połówek kadłuba jest klejone - trzeba je traktować tak, jak przód kadłuba i belkę ogonową w typowych modelach AH.

     

    A na swojego Zefira wciąż czekam. Ale nieśpiesznie, motoszybowcowaź mi się zimą nie chce :)

  2. 24 minuty temu, samolocik napisał:

    Ale nie martw się ? Patryk też popełnił jeden błąd pisząc co do EPP zdanie ..."bez przyśpieszacza w ogóle się nie klei"  i tu protestuję. Latamy modelami ESA wykonanymi z EPP i jak najbardziej kleją się bez przyśpieszacza choć na zawodach nikt by tyle czasu nie czekał na sklejenie, więc stosujemy przyśpieszacz. No chyba, że miał na myśli czarne EPP które rzeczywiście ciężko skleić bez przyśpieszacza. Kluczową rzeczą aby EPP lepiej się kleiło jest lekkie przeszlifowanie powierzchni klejonych papierem ściernym aby zetrzeć zasklepioną warstwę powstałą po cięciu modelu z większych bloków EPP przez producenta gorącym drutem (ploterem). 

    A klej Wam twardnieje w takiej sytuacji?

     

    Bo z moich obserwacji to i 8h jest za krótko na schnicie bez przyśpeiszacza

     

  3. Godzinę temu, Jerzy Markiton napisał:

     

    Z wnioskiem końcowym... Hmm, mam odwrotne odczucia.

    Model na początek przygody z lataniem polecałbym z EPP. Pierwszy model zazwyczaj nie żyje tak długo i nie grożą mu trwałe odkształcenia od leżakowania czy sezonowania. Natomiast jest bardzo narażony na wszelkiej maści udary, które EPP znosi o wiele lepiej.

    Pchający silnik z góry - znacznie obniża koszty nauki latania. 

    Problem z popularnością Elaporu polega na tym, że dostajemy model praktycznie gotowy, z możliwością przyklejenia ozdobnych kalkomanii. I taką powierzchnię zapewniają maszyny, automaty... ? Natomiast EPP trzeba sobie wykończyć samemu, a tego modelarzom już się nie chce. 

    Dokonałem trochę skrótu myślowego - mona wina :)

    Miałem na myśli, że modele z Elaporu są po prostu wystarczająco wytrzymałe do nauki, a modele z EPP jeszcze bardziej. 

    Ta gotowość modelu jest kluczowa dla nuaki. Dzięki temu początkujący nie zastanawia się czy on konstrukcję popsuł, czy z lataniem jest problem. 

  4. W dniu 29.11.2023 o 17:53, Ares napisał:

    To jest prawie  to samo z tą różnicą ,że Elapor odnosi się do modeli z EPP wykonanych w formach tak jak np. modele Multiplexa

     

    Elapor to nie EPP, to modyfikowany polistyren (najpewniej dodatkiem polietylenu, ale pewny to tylko MPX jest). EPP to spieniony polipropylen. Zupełnie inna chemia. 

    W dniu 29.11.2023 o 17:53, Ares napisał:

    . Natomiast EPP to modele wykonane z płyt czyli troche chropowate ale jak napisał Amadeusz bardziej elastyczne i wyginające się.

    Elastyczne, tak ale nie wyginają sie przy uderzeniu trwale. Jest więc również sprężyste. Elaporowi trochę sprężystości brakuje przy uderzeniach i zostaje odkształcone. Szczęśliwie - para wodna pomaga i przywraca mu kształt (alen suje powierzchnię). 

    Wadą EPP jest to, że pod długotrwałym odkształceniem sprężystym, relaksuje naprężenia i odkształca się plastycznie. 

    Tzn. Jak się wygnie i puści to się nie odkształci, ale jak np. w transporcie pozostanie ugięty dłużej, to zostanie wygięty trwale. Trzeba na to uważać

    W dniu 29.11.2023 o 17:53, Ares napisał:

    Elapor jest sztywniejszy ze względu na to ,że jest na gorąco odlewany do form i przez to bardziej jednorodny i stabilny choć również dosyć elastyczny.

    Bzdura aż zęby bolą. 

    Elapor nie jest odlewany w formie. W ogóle odlewanie, jako metoda obróbki tworzyw sztucznych, to rzadkość. 

    Elapor w formie spienia się z granulatu. Do formy wrzuca się stosunkowo upakowane kulki z tworzywa, wprowadza się do środka parę wodną, a te puchną w wyniku jej działania. Trochę jak przysmak świętokrzyski na oleju. 

    Tę własność pary wodnej wykorzystujemy później przy prostowaniu uszkodzonych modeli z Elaporu. 

    Metoda wytwarzania nie wpływa tutaj na różnicę sztywności. Elapor (i nawet styropian) ma wyższy moduł Younga niż EPP. Po prostu jest sztywniejszy jako materiał.

    Troszkę precyzji - młodzi ludzie nas czytają, nie chcemy ich uczyć bzdur.

    I przy okazji - zobacz ile tekstu trzeba klepnąć, żeby trzy zdania sprostować.

     

      

    W dniu 29.11.2023 o 08:01, Amadeusz_Modelarz napisał:

    Cześć

    Jeden materiał jest elastyczny więc po rozbiciu modelu się zgniata i ciężej skleić aby model pozostał w idealnym kształcie.

     

    Drobna uwaga - jeśli materiał pozostaje ugięty, po zdjęciu obciążenia, to znaczy, że jest plastyczny (bo uległ odkształceniu plastycznemu). Jeśli zaś wraca do do swojego kształtu, to jest właśnie elastyczny, czyli wracający do pierwotnej postaci. Czyli wytykasz tutaj Elaporowi plastyczność, a nie elastyczność.

     

      

    15 godzin temu, Marcin83 napisał:

    Ok  rozumiem.  Waszym zdaniem ktory materiał jest lepszy na uszkodzenia przy lądowaniu? 

    To pytanie jest troszkę metafizyczne :)

    Bo te pianki są jednak mocno różne.

    Podzielmy więc wytrzymałość na dwie rzeczy.

    1. Udar, bruzdy, uderzenia - wtedy zdecydowanie odporniejszym materiałem jest EPP. EPP znosi obrzydliwie dużo, a po pęknięciu, trywialnie łatwo i bezśladowo naprawia się CA z przyśpieszaczem (bez przyśpieszacza w ogóle się nie klei). Ogólnie - jeśli potrzebujesz modelu do tłuczenia, jakieś combaty itp. to EPP jest the best.

     

    2. Trzymanie kształtu z czasem - tutaj niestety wygrywa Elapor. Tzn. Jak pisałem wcześniej - EPP łatwo relaksuje naprężenia pod długotrwałym obciążeniem. W efekcie - niebity model Elaporowy można używać długie lata, a EPP niestety bęzie tracić geometrię. Mam np. Edge'a XXL z RCFactory, którym był fenomenalnym modelem przez trzy lata. Później, od tego, że stał na podwoziu (luzem niczym nie przyciśnięty), to lotki zaczęły się uginać od własnego ciężaru. Tzn. przy dźwigni są równo, a końcówki nieco opadły. I to jest niestety dyskwalifikacja dla tego modelu (bo jednak akrobat). Z kolei Extra MPXa (któa jest modelem dużo gorszym BTW) geometrię trzyma idealnie.

     

    No i trzeba pamiętać o jakości powierzchni. EPP ma ją parszywą, Elapor stosunkowo ładną. To powoduje, że EPP to nędzny materia na szybowce, a Elaporowe potrafią nieźle latać.

     

    Stąd wniosek, że to trochę zależy co potrzebujesz.

    Ogólnie jak potrzebujesz coś na początek, to kup Multiplexa i będziesz zadowolony. Nie tyle niezniszczalne co łatwo naprawialne. EasyGlider to zawsze dobry wybór.

     

  5. Hej

     

    Potrzebuję zakupić serwo ogonowe i trzy serwa na cyklikę, w rozmiarze standard, na silnikach BLDC, które dasięzasilać z 2s (do 8,4V) i dogadujące sięz PWM na 333Hz

    Preferowane serw KST, GDW, MKS etc. 

     

    Piszcie, jak komu co zbywa :) 

    Jeśli ktoś ma np. tylko serwo na ogon, albo tylko na cyklikę, to też niech daje znać.

  6. Odradzam dodawanie wtyczek, przedłużaczy etc.

     

    Zamaist tego - kable rozcinam i lutuję.

    Oczywiście - na połączeniu skrzydło-kadłub nie idzie tego uniknąć, wtedy polecam używać te wtyki:
    https://sklep.modelarnia.pl/p10623,zlacze-mpx-wtyk.html

    https://sklep.modelarnia.pl/p10622,zlacze-mpx-gniazdo.html

     

    Jeśli chodzi o kable, to używam tych:
    https://sklep.modelarnia.pl/p1163,przewod-kabel-trojzylowy-serwa-skretka-3-x-0-25-mm2.html

    Czasem tych (jak serwa są z gatunku bardziej prądożernych, a kable dłuższe):
    https://sklep.modelarnia.pl/p4863,przewod-kabel-trojzylowy-serwa-skretka-3-x-0-34-mm2-1mb.html

     

     

    Ogólnie - używanie przedłużaczy, to proszenie się trochę o problem, widziałem wiele modeli (również moich) rozbitych przez skorodowane przełużacze (szczególnie, że ich jakość jest bardzo losowa).

    Zdarza mi się nawet lutować serwa do odbiornika, ale to już wyjątkowe przypadki (głównie modele FPV).

     

     

    • Lubię to 1
  7. 26 minut temu, mr.jaro napisał:

     

    A we wspornikach sie nie da? Wowczas kabelki bylyby jedynie troche widoczne przy samych przegubach mocujacych wsporniki do kadluba i baldachimu.

    Nie są przelotowe

     

    22 minuty temu, samolocik napisał:

    Niektóre nadajniki mają możliwość sparowania równocześnie 2 odbiorników np. Futaba. Wtedy jeden z odbiorników z bateryjką zasilającą go oraz serwa mogłyłby sobie siedzieć w skrzydle. Nie wiem, czy nadajnik Patryka też ma taką opcję i taka konfiguracja jest rozważana.

    Mogę i 3 spafować. 

    Ale osobna bateria w skrzydle to gruby przerost formy nad treścią :D

     

  8. W przypadku Guppy'ego wyglądałoby to tak, że przy nasadzie skrzydła masz AG36, w miejscu gdzie zaczyna się ucho AG37, a na końcu ucha AG38.

    Pomiędzy zaś profil płynnie przechodzi w drugi. 

    Zrobić to można, albo bloczkiem (klasycznie), albo wykreślić w CADzie

  9. Uchami, kubki i modele maja ucha, uszy mają ludzie :D

     

    Zasadniczo nie ma jednego konlretnego kąta, wrzuć wymiary w ten arkusz:

    http://www.tailwindgliders.com/files/Sailplane Calc Cruciform Tail May 2016.zip

    I zobacz jakie kąty dają dobre wyniki. 

    Oczywiście, jak wrzucisz co Ci wychodzi, to powiem Ci co o tym myślę. 

    Celuj z wynikami w zalecenia Marka Dreli dla TD Glider (thermal duration, czyli termiczny z lotkami). 

     

    Jeśli zaś chodzi o profile, to polecam zestaw do "1,5m built-up HLG" 

    http://charlesriverrc.org/articles/drela-airfoilshop/markdrela-ag-ht-airfoils.htm

    Czyli AG36-37-38.

    Jakby było za cienko to, to mozesz zrobić AG35-36-37, ale to raczej nie będzie problem. 

    Zwróć też uwagę, że te profile, za kesonem na górze, składają się z linii prostych. To powoduje, że łatwo jest je odwzorować w konstrukcji, ale w tych kantach dobrze puścić listwę. 

    A no i te profile są płaski od spodu, a to bardzo ułatwia. 

     

    Możesz się przyjrzeć konstrukcji Allegro Lite:

    http://charlesriverrc.org/articles/allegrolite2m/Allegro_E_Lite.pdf

    Zobaczysz o co mi chodzi z listwami w kantach. Konstrukcją dźwigarów się nie sugeruj, dźwigar w Allegro-lite jest pod bardzo agresywne holowanie (ze strzałem). Tobie wystarczy klasyczny. 

    • Dzięki 1
  10. 3 minuty temu, robas69 napisał:

    Podobny problem miałem z DKD 1. Tam o tyle było to prościej rozwiązać, że wsporniki baldachimu były bliżej kabiny i zszedłem przewodami w dół po wspornikach robiąc większy otwór w poszyciu niż tylko na sam wspornik.

    Zasadniczo to ja mogę przepchać kabel podnosłoną silnika (jest szczelina między maską, resztą samolotu). 

    Większy problem, to ładnie kabel ukryć. 

    Jest też opcja puszczenia elektryki po wspornikach baldachimu (4 wspornik, 4 kable), ale to już trochę ezoteryczne rozwiązanie. 

  11. 22 minuty temu, wother napisał:

    Patryk lakierowanie w 3st to będą problemy :) poczekaj do wiosny jeśli nie masz miejsca na "śmierdzące" sprawy.

    Dokładnie takie jest plan :)

    No chyba,że święta dowalą nastoma stopniami, ostatnimi laty to jest częstsze niż rzadsze

     

    22 minuty temu, wother napisał:

    Super Ci wyszło to pokrycie koverallem. 

    Mam wrażenie, że to bardziej zasługa Koverallu niż moja. Tym materiałem pracuje się znacznie prościej niż nawet Oracoverem :)

    Na żywo wygląda nawet lepiej niż na zdjęciach, bo na fotografiach Koverall jakoś bardziej prześwieca. Po lakierowaniu, gdzie nie będzie wiać co pod spodem, to będzie już w ogóle widać tylko fakturę i gdzie są żebra :)

     

  12. 3 godziny temu, TwinB napisał:

     

    ja tu mam przyjemność i cierpienia nie widze, to nie jest mój pierwszy projekt w fusion 360

    bardzo lubię przenosić wirtualna rzeczywistość do reala

     

     

    Cierpienie zaczyna się kiedy musisz skoordynować pracę w tym programie z zespołem i kiedy musisz zarządzać strukturą złożenia.

    No i wiązania we Fusionie to tragedia i żenada.

     

    Ogólnie to samoloty itp da się rysować, ale projekty mechaniczne, z konkretną strukturą złożenia i dokumentacji to jest tragedia...

     

    No nic - to nie temat o tym, po prostu po mam potrzebę wylania z siebie żalu, bo o dwóch miesięcy muszę w tym cholerstwie pracować (a wcześniej na Solidworksie robiłem) :D

  13. 2 godziny temu, MirekC napisał:

    Piękna sprawa, chyba muszę się wziąć za projektowane 3D. AutoCAD'a trochę poznałem do rysowania 2D(Schematy silników bez szczotkowych). A jakiego programu używa kolega do projektowania ? bo nie mogę rozpoznać.? 

    Fusion 360...

     

    CIerpienie w cyfrowej postaci...

     

    Ze wszystkich które znam (a znam i zabawiałem w całkiem sporej ilości programów) jest absolutnie najgorszy.

    A jeszcze gorsze jest, że w mojej obecnej robocie jest obowiązującym narzędziem pracy :D 

  14. 12 godzin temu, d9Jacek napisał:

    taki w symulatorze

    3 miesiące codziennego siedzenia ( po 3o minut) przed monitorem i mozęsz powiedziec ,że latasz wirtualnie ale to absolutnie nie jest tozszame z realem

    https://www.kleinanzeigen.de/s-anzeige/real-flight-r-c-flight-simulator-g5/2577789852-227-3438

     

    https://www.kleinanzeigen.de/s-anzeige/real-flight-r-c-flight-simulator-g-5-5/2600446126-225-8424

    E do helików, żaden Real Flight, tylko:
    https://store.steampowered.com/app/495290/AccuRC_2/

     

    I do tego sporo tańszy od RealFlighta, czy AeroFly'a.

    Jedyna wada - samoloty są w nim słabe.

     

    Ogólnie heliki to wredne bestie, które chcą za wszelką cenę zabić właściciela i samych siebie, bo nienawidzą całego świata. Ich pilotaż polega na tym, że Ty też ich nienawidzisz, więc nie pozwalasz im osiągnąć tego czego chcą.

    Efekt jest taki, że nie wiedząc co się robi, to helika skasuje się od razu. Samolot z kolei idzie jakoś ogarnąć, bez przygotowania na symulatorze (ja tak się uczyłem, FMSa odkryłem dużo później).

     

    Idea helika dla początkującego jest w ogóle mocno złudna, bo o ile ja (albo dowolny pilot helika bardziej kompetentny ode mnie) polecę najdziwniejszym wynalazkiem, tak początkujący będzie miał dużo trudniej.

    Wynika to z tego, że proste heliki bardzo dużo dodają od siebie, więc na początku uczniak nie wie czy on robi błąd, czy helik ma swoją opinię.

     

    Więc na pytanie - jaki helik dla początkującego, odpowiedzią jest niestety "taki sam jak dla zaawansowanego".

    Jakbym miał jeszcze raz zaczynać naukę helikami, to kupiłbym to samo czym latam teraz:
    https://rcforever.pl/product-pol-4636-Heli-Align-T-REX-470LP-Dominator-KIT-Silnik-ESC.html

    Znaczy ja latam w wersji metalowej, ale tworzywa nie ma co się bać (no i można sukcesywnie podmieniać, po kraksach, na metal)

     

    Można spróbować też nieco taniej:
    https://rcforever.pl/product-pol-5220-Heli-Align-T-REX-300X-Dominator-Combo.html

    Ten helik potrafi wszystko to co większy (poza autorotacją), ale jednak jest trudniej nim latać (niemniej - ma tę fajną zaletę, że jak człowiek na nim poćwiczy, to nagle okazuje się, że większym wszystko idzie łatwiej)

    No i kraksy tańsze nie są, po prostu pakiety są tańsze i potencjalne zniszczenia w otoczeniu są mniejsze.

     

    Jest jeszcze opcja pokroju Goosky'a:
    https://rcforever.pl/product-pol-6466-Helikopter-RC-Goosky-Legend-S1-Rozowy-BNF.html

    Ale znów trochę mniejszy, trochę trudniej.

    Zaryzykuję, że każda opcja tańsza od Goosky'a to już wyrzucanie pieniędzy w błoto.

     

    A no i opcja używanego helika jest świetna. Szczególnie od znanego sprzedawcy, o którym wiemy że wie co robi (ale jak się nie znacie i kupicie bitego helika, od kogoś kto nie ma pojęcia co robi, to krzyż na drogę)

    Mi tak np. tak wpadło Logo 600 i już odliczam dni do dkompletowania setupu :) 

     

    Do czego zmierzam?

    Polecam samoloty przy ograniczonym budżecie.

    • Lubię to 4
  15. 21 godzin temu, robertus napisał:

    @Patryk Sokol taki widok ze znakami zapytania ? w ecal tez mam ?. Zobaczę o co w tym excelu chodzi.
     
    image.png.a2a6d3e284f037c419d5003c46181e76.png

    Ha...

    Nawet nie zauważyłem, że subskrypcja mi sie skończyła :D

    Ale kolejny raz pakietu roszerzonego nie kupuję i tak używam tylko doboru silnika. :) 

     

    Ogólnie - widzę, że wyliczenia Ci się zgadzają ze sobą :) 

    Będzie dobrze.

    • Dzięki 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.