Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol

  1. 30 minut temu, mRqS napisał:

    Nic, czemu spray Tamiya nie zaradzi ;)

    Z pewnością skrzydła, a i kadłubowi się chyba też oberwie spray'em. Masy to zbytnio nie doda a wygląd zmieni.

    Co do śrub - tak też jest w zestawie: jedna plastikowa i jedna metalowa.

    Nawet nie próbuj tego malować :D

    Wylezie wtedy bardzo paskudna faktura tkaniny i zostaniesz z kolorową kratką.

     

  2. 17 godzin temu, Ares napisał:

    Jak za 2metrowy KIT cena z kosmosu........nawet folii w zestawie nie ma .

    Lepiej zrobić samemu, wyjdzie taniej i jeszcze satysfakcja z budowy będzie.

     

    A bo ja wiem.

    Policz ceny balsy, stożka, jakichś tam różnych pierdół i robociznę.

    Jak dla mnie - cena jest ok, wiele taniej tego nie zrobisz, tak żeby nie było to robione w wolontariacie.

     

    Z kolei sam zestaw jest pokazany tutaj:
    Freya - Szybowiec RC - 1.5m Vintage - wersja KIT 11163394083 - Allegro.pl

     

    Wygląda... jak zestaw.

    Ja się chyba skuszę, robienie bloczków do takich skrzydeł, jest bardzo upierdliwe, a jakoś mi RESa brakuje

    • Dzięki 1
  3. 29 minut temu, Ares napisał:

    Ale osobiście przyznam ,że nie lubię czarnych modeli: jak widać troche węgla to jest kozacko ale wolę jak model w większości jest kolorowy.

    No ale farba  to dodatkowa zbędna masa ,wiadomo......

    I tutaj się łączę z Tobą :) 

    Czarny i biały - to najnudniejsze kolory.

  4.  Nigdy mi te pręty krzywdy nie zrobiły.

     

    Tzn. Wszystkie gleby jakie miałem przez ostatnie 10 lat, modelatmi ze skrzydłem styro-fornir (nie tylko AH, również Blejzyki, jakiś TopModel), to najczęściej skrzydło wychodzi bez szwanku. A jeśli coś się ze skrzydłem dzieje to odrywa mu się drewniana końcówka (to jest fenomenalny zabieracz energii przy mocnych glebach), a w najgorszych sytuacjach, to potrafiło strzelić laminowanie łączenia płata.

    Tak, żeby bagnety wymontowało od uderzenia, to mi się nigdy nie zdarzyło

     

    Ogólnie - jeśli chodzi o odporność na brzydkie lądowania, to styro-fornir jest moją ulubioną technologią. Nic nie jest tak wytrzymałe.

    • Lubię to 1
  5. Silnik jest tak po to, że jak przywalisz nosem w glebę, to zamiast bić po łożyskach, to przywala kołpak we wręge, a te elementy znoszą znacznie lepiej uderzenia. 

    Z kolei ośka jest tak długa do kołpaka produkcji Arthobby :)

     

    16 godzin temu, Ares napisał:

    Wygląda zacnie. Model fajny a i robota idzie czysto i po modelarsku. 

    Tak sobie myślę że gdyby producent zrobił ten statecznik pionowy np. z tkaniny szklanej to model mógłby być tańszy przy w sumie niewielkim wzroscie masy. Wiadomo że na ogonie 5g to z przodu pewnie z 40g ale być może model byłby dostępny dla szerszego grona modelarzy. 

    Sory bo to nie na temat. 

    Nie do końca.

    Po pierwsze to tylko węgiel 20g/m2, a takie szkło nie nadaje się na statecznik (za cienkie). 

    Dodatkowo szkło wymaga kolorowego lakieru, inaczej wygląda to okropnie. 

     

    W efekcie spokojnie dojdzie że 20g, a to co powstanie będzie obleśne. 

    Testowane :)

     

  6. 33 minuty temu, dariuszj napisał:

     

    Napisz może jakimi piankowymi motoszybowcami latałeś. Bo jakoś trudno mi uwierzyć, że np. wszystkimi pozostałymi motoszybowcami MPX nie da się latać bez zgrzytania zębami ;) 

    A faktycznie, mogłem dodać te którymi latałem :)

    Ale z MPXów - Cularis, Solius i Funray

    Cularis był miękki, Solius wali się nadzwyczaj radośnie przez skrzydło i nie udało mi się go porządnie wyregulować, żeby był OK dla początkującego.

    O Funrayu z kolei nie pomyślałem, bo jakoś go do innej kategorii wliczam :) . Ale Funray jest super.

     

    To co przede wszystkim miałem na myśli to szybowce piankowe, dla początkujących, innych producentów (jak np. Phoenixy).

    Ale żeby była jasność - wina jest po mojej stronie, wyraziłem się mało precyzyjnie.

     

    Więc podsumujmy to jeszcze raz - Easy Glider, to jedyny piankowy motoszybowiec, dedykowany dla początkujących, którym mogę latać bez zgrzytania zębami, bo nie tylko jest prosty w pilotażu, ale ma sensowne osiągi.

     

    Zgadzamy się? :)

  7. 28 minut temu, Swift napisał:

    Jako już emeryt, mam bardzo dużo wolnego czasu:)

    Ok. Czy w przypadku CA średnich i gęstych jest tak samo ? Pytam ogólnie.

    Gęstego nie próbowałem, jestem sceptyczny, że da radę tym zawias obrobić.

     

    Jeśli zaś chodzi o klejenie Elaporu bez przyśpieszacza - CA ma taką magiczną właściwość, że na EPP i Elaporze, bez przyśpieszacza, po prostu nie chce schnąć.

    Podejmowałem próby sklejenia tych pianek na CA bez przyśpieszacza (głównie z braku pod ręka) i nie to, że trzeba czekać, po prostu nigdy mi to nie skleiło.

    Dla przykładu - kiedy kleiłem połówki skrzydeł z EPP, to polałem cyjanoakrylu, złożłyem skrzydła razem i zostawiłem na 24h. Po całej dobie klej wciąż był lejny.

  8. 4 godziny temu, Market napisał:

    image.thumb.png.fabcb47177d879efa278bcce77ccd6bb.png

     

    Rożnicę widać gołym okiem - sieczka.

    Dodałem wysokość, żeby było widać, że większe strzały były właśnie paradoksalnie nisko, czyli niedaleko. Nie dodawałem RSSI, bo zaciemnia wykres - buja się wokół 60 dB.

    Gdyby to była elektryka to miałoby to charakter bardziej przypadkowy i podobny, niezależnie od dnia. A gdyby antena to pogarszałoby się z wysokością. A tu dziwne rozbieżności zależnie od dni i dziwne odwrotne korelacje z wysokością.

    Czyżbym musiał zmienić miejscówkę? Albo trzeba latać wyłącznie wysoko ;)

    Stąd ciekawość jak się to układa u innych.

     

    OK, ten wykres zaczyna mnie przekonowyć, że to poza modelem siedzi :) 

    Jak żyje czegoś takiego nie widziałem :) 

     

    Ale, ze jestem czepliwym analizatorem wykresów - czy to nie jest tak, że te dropy VFR są w momencie włączania silnika, albo wrzucania większej przepustnicy? To się z reguły robi w dołkach wysokości.

    W sumie - jakbyś mógł dorzucić pozycję przepustnicy na wykres, to byłoby super :) 

     

    No i logi z testu w innym miejscu byłyby bardzo pomocne :) 

     

     

     

  9. 9 godzin temu, Market napisał:

     

    Paradoksalnie na dużym dystansie (czytaj: wysoko) się raczej nie zdarza, a przerwa zdarza się na krótszym (czytaj: nisko). I to nie zawsze. Czasem jest bez problemu, a czasem kilka razy w jednym locie. Ale generalnie nie widzę ścisłego związku z odległością. Zwykły test zasięgu jest ok, bo opiera się na RSSI, z którym problemu nie ma.

    Jak będę przy kompie to dodam dwa wykresy z lotu dobrego i słabego. Wygląda mi to na zakłócenia w miejscówce, ale nie jestem pewien czy te wykresy normalnie powinny wyglądać właśnie tak.

    Dodaj, to Ci powiem co o tym myślę, bo choć logów nie mam, to obie wartości wyświetlam na ekranie OSD w FPV.

     

    Zwykły test zasięgu nie do końca opiera się na RSSI. To znaczy, wprawdzie nadajnik zwraca wartość RSSI, ale jeśli to faktycznie byłyby zakłócenia, to przy słabym sygnale szybciej by wylazły zakłócenia w ruchach modelu (tzn. musisz obserwować co serwa robią, a nie tylko patrzeć na ekran nadajnika)

     

    Wciąż będę naciskał, że spodziewam się tu jakiejś wady elektrycznej w modelu, zakłócić 2,4GHz jest naprawdę bardzo, bardzo trudno.

     

    I teraz - skąd biorę ten pogląd - sporo bawiłem się różnego rodzaju nadajnikami wizyjnymi. Przede wszystkim 1,2GHz, które jest jednak bezpośrednią harmoniczną 2,4GHz, dodatkowo o chorej mocy i umieszczonego bardzo blisko odbiornika (a w gratisie dorzuć żadną jakość tego nadajnika, co powoduje że sieje w całym spektrum, od mikrofal po rentgen). To co przede wszystkim powoduje obecność takiego źródła to podniesienie poziomu tła, a to bezpośrednio obniża RSSI (bo zmniejsza stosunek sygnał/szum, de facto to RSSI mierzy, obiektywnego natężenia sygnału nie sposób tak prosto zmierzyć).

    Same dropy w VFR zaś występowały mi przy problemach z elektroniką. Najczęściej - jakiś kondensator elektrolityczny, przy FC albo reglu nie stykał. Drugie w kolejności jest uszkodzenie anten odbiornika (przerwany ekran przy złączu)

    Trzecie - zaśniedziałe wtyki przy odbiorniku (ale to mi się zdarza rzadko, bo stosunkowo rzadko mam wtyczki, z reguły lutuję)

  10. Godzinę temu, Market napisał:

     

    Raczej failsafe. Silnik się wyłącza na ułamek sekundy, a reakcji innych sterów nie idzie zauważyć, bo przerwa jest za krótka. Ale z kolei utraty telemetrii nie melduje i nie widać jej w logach. Sterowanie i telemetria to dwa osobne kanały w przeciwne strony, więc jest to możliwe, że transmisja sterowania w jedną stronę zawodzi, a transmisja telemetrii w drugą stronę działa. I odwrotnie, bo zdarzają się sytuacje, że melduje przerwę w telemetrii, a sterowanie działa bezproblemowo. Więc gdyby to było zasilanie to przerwa by była w obie strony równocześnie.

    To brzmi jak problem z elektryką, albo z jedną z anten.

    Na dużym dystansie się to dzieje?

    Zależy to od odległości między Tobą, a modelem?

    No i czy robiłeś zwykły test zasięgu (funkcja range)

    Godzinę temu, Market napisał:

     

    Teoretycznie niekoniecznie idą razem. W idealnych warunkach RSSI, czyli odbierana moc sygnału, zgodnie z prawami fizyki spada wraz z odległością. Ale póki siła sygnału jest zadowalająca (powiedzmy powyżej standardowej granicy w OpenTX 45 dB), to i tak jest z nadmiarem wystarczająca do poprawnej, bezstratnej cyfrowej transmisji. Więc nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby 100% ramek cyfrowej transmisji docierała w całości do odbiornika - czyli żeby VFR było 100%. Dopiero jak RSSI jest słabe poniżej jakiegoś niskiego poziomu to wtedy liczba prawidłowych ramek spada i zaczynają się przerwy w sterowaniu. To tak teoretycznie. Moje logi zdają się potwierdzać tę tezę, ale nie mam pewności co do ich wiarygodności. Dlatego szukam potwierdzenia w logach innych, którzy mają "zdrowe" loty.

    To miałem na myśli, mówiąc, że idą w parze, jeśli wszystko jest ok. Poniżej pewnego RSSI, VFR spada razem.

     

     

  11. 15 godzin temu, Market napisał:

    No właśnie mam taki przypadek, że RSSI jest ok i nawet nie ma alarmu słabego zasięgu, ale zdarzają się przerwy w sterowaniu i wejście w failsafe. I to w relatywnie niewielkiej odległości.

    Poczytałem i podejrzenie padło na VFR, tylko nie wiem jakie powinny być wartości w normalnym, "zdrowym" locie. Dlatego szukam logów z VFR jako wartości referencyjnej do porównań z moimi lotami.

     

    Przyjrzyj się zasilaniu, bo to wygląda jak coś gdzieś w tych okolicach.

    No i polecam metodę na wibrator (albo inny wibrujący masażer) - tj. ustawiasz wszystko na biurku, włączasz i przykładasz wibrator do kolejnych elementów w modelu.

    Pozwala to wyłapać naprawdę wiele problemów ze stykami, czy nawet uszkodzoną eletronikę.

     

     No i czy na pewno jest to fail safe, a nie po prostu przerwa w reagowaniu modelu na stery? Bo jeśli na pewno jest to fail safe, to szukaj przyczyn w antenach.

     

    Ogólnie - niskie VFR, a wysokie RSSI to anomalia. z Reguły idą razem. Jak nie idą - trzeba szukać problemów w modelu.

  12. Hej

     

    Jest okazja do wzięcia :)

     

    Do sprzedania jest Scalar F5J (opisywany przeze mnie w wątku:

    )

     

    Model jest wyposażony i gotowy do lotu.

     

    Wyposażony jest w:

    Serwa HS-50125 MG -Cyfrowe  4 szt.
    Serwa HS-5070 MG -Cyfrowe    2 szt,
    Kołpak AL CNC  średnicy 35mm oś 4mm. mocowanie śmigła 8mm oś 3 mm produkcja USA  szt 1,
    Śmigło  Aeronaut CAM 12,5, x 6 szt 1.
    Silnik ART-1300  szt 1.
    Wręga przednia AL. CNC  do mocowania silnika  szt 1.
    Regulator Talon 35 A - USA szt 1.
    Akumulator  TATTU   3 cele 1550 mAh  100 C
     
    Waga na gotowo do lotu 1720g (czyli średni model na typowe warunki).
     
    W razie pytań o kwestie formalne zapraszam do pana Wiesława: 501 073 020, bądź mail info@arthobby.pl.
    Jeśli zaś o sam model - to można do mnie 534 715 325
     
    Cena 8900zł z wyposażeniem.
     
    Przy zakupie w pobliżu Warszawy, bądź Nysy, to w gratisie oferuję pomoc w oblocie i regulacji (oraz w razie potrzeby  - małą szkołę krążenia tym w termice :) )
     
    Fotki:
    IMG_2315.thumb.jpg.9bf2b946052be0af04334ca2a5293d5b.jpg
    IMG_2312.thumb.jpg.3d94b64e31489f96d3e0956b787866b4.jpg
    IMG_2313.thumb.jpg.ea8262c8792d23a94900caa3f04ccfd3.jpg
    IMG_2316.thumb.jpg.cea3e5221d93c89ef45c8f6fa2892432.jpg
    IMG_2310.thumb.jpg.9cc2ea0098e1a37dcc59f65bef674981.jpg
    IMG_2309.thumb.jpg.135b8708e7568e2a5d4f5f7a02493188.jpg
    IMG_2307.thumb.jpg.7dffb9d5a09eed9a16b88afe05a99e71.jpg
  13. 13 minut temu, robloz napisał:

    Maże i tak jest, tylko obawiam się że ktoś kto tego nie robił zaklei sobie lotkę na stałe.

    To niesłusznie się obawiasz. 

    Średnim CA nie ma takiej możliwości, a co dopiero rzadkim.

     

    Znacznie większe jest ryzyko, że UHU por puści z czasem od słońca (bo UV go degraduje), albo sylikon się rozklei (bo klejenie zawiasu na sylikon to inna rozmowa, niż dosztuwnianie, przez smarowanie od góry i od dołu). 

    • Lubię to 1
  14. 26 minut temu, robloz napisał:

    Pierwsze słyszę żeby zawias robić z CA, no ale może jeszcze wszystkiego nie wiem. ?

    Ano, tak by wychodziło.

     

    Nie robisz tu nowego zawiasu, jedynie sklejasz zerwany. I można tą procedurę powtarzać bardzo wiele razy, zapytaj mojego Funjeta.

    Wczoraj uszkodziłem zawias Twinstara w transporcie (upadła mi walizka na model) i tak samo naprawiałem uszkodzenie, model oczywiście lata.

     

    Jak mówiłem - naprawiłem tak niezliczoną ilość zawiasów z Elaporu, nie tylko w swoich modelach.

    Cały myk polega na tym, że po sklejeniu to nie CA się wygina, tylko Elapor obok. Nie ma co kombinować z jakimiś dziwnymi akrylami, czy sylikonami, trzeba lać CA

    • Lubię to 1
  15. Wszystkie pianki jakie stosujemy w modelach, są do trwałego wygięcia. 

    Kwestia jedynie przyłożenia siły i temperatury, wtedy relaksacja naprężeń z c, asem zrobi swoje i odkształcenie zostanie. 

    Temperatura zaś ten proces przyśpiesza. 

     

    Masz dwie opcje - albo przegiąć ogon do góry i zostawić tak napiętego na dzień, dwa, albo przegiąć i podgrzać przez parę godzin (np. w samochodzie na słońcu). 

    Możesz też dodać ten odciąg/zastrzał nie zaszkodzi na pewno. 

     

    A i jedna uwaga - ta pianka to nie EPP tylko modyfikowany polistyren. 

    • Lubię to 2
  16. Nadmiernie kombinujecie Panowie :D

     

    W dawnych czasach, kiedy w nadajnikach mieliśmy długie, rozsuwane baty (do oganiania się od wilków w czasie latania, poważnie. Jak wilki przestały być problemem, to przestaliśmy batów używać), to serwa standardowo zasilało się  akumulatorów Ni-MH (albo Ni-Cd)

    I serwa 5V znaczyły, że maks 4 celki Ni-MH w szeregu, a 6V znaczyły, że można użyć 5 cellek w szeregu (bo 1,2V nominalnie na cellkę)

    I ta konwencja została do dzisiaj. Tyle, że 4 cellki Ni-MH potrafiły mieć i ponad 6V (bo ładowały się wyżej niż nominalne napięcie, tak jak i Li-Pole).

     

    Stąd - wszystkie serwa na linku 6V zniosą i będą zadowolone (poza jakimiś wynalazkami do halówek, co działają na 1s Li-Pol).

     

    Spokojnie daj 6V i będzie OK, nie ma co kombinować.

    • Lubię to 1
  17. Twinek to bardzo efektywny model :)

    Osobiście stosuję te silniki:
    https://www.dronopedia.pl/pl/p/Silnik-Emax-ECO-II-2207-1700kv/803

     

    Ze śmigłami 6x4 i pakietem 3s 14 000mAh (tak, naprawdę tyle zer) i pozwala mi to na lot 2,5h, bądź łącznie 8000-10000m wysokości (na innych śmigłach może nawet nieco więcej).

    Jakbym miał w tym pakiet koło 4000 to wtedy łącznie pewnie ze 4000m przewyższenia byłoby w zasięgu (bo prądu i wagi mniej).

     

    Sam oceń co Ci to daje :)

    Większe silniki raczej odradzam, nie ma potrzeby tyle mocy w tym modelu wozić.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.