Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol

  1. W dniu 22.11.2022 o 09:59, japim napisał:

    Fajny.

     

    Brakuje trochę fotek szczegółów. Domek i mocowanie płatów. To co właściwie jest najbardziej upierdliwe w dwuplatowcach.

    I jak obiecałem - szczegóły:
    23.thumb.jpg.3f23def081572e9973bcc518f33a435e.jpg

     

    Tak jest to rozwiązane przy kadłubie.

    Poziome belki wchodzą we wnęki w skrzydle.

    Na tę chwilę wydaje się to solidne i liczę, że tak zostanie.

    Jeśli zaś chodzi o zastrzały między skrzydłami, to rozwiązałem to tak:
    24.thumb.jpg.ecc1f1fab9d73c5192041f540f8f36ec.jpg

    Czyli z obu stron listwy sosnowej (bo z tego jest zastrzał) jest oczko z drutu 1,5mm

    Na górnym płacie zrobiłem pełne oczko z laminatu do płytek drukowanych:
    25.thumb.jpg.e7b8898e5c897dc69f2872315f498333.jpg

    Na dolnym zaś zaczep jest otwarty w stronę kierunku lotu:
    26.thumb.jpg.97769dfa21a386f03d8658f22032fdab.jpg

     

    Idea jest taka, że zastrzały są umocowane na stałe w górnym płacie (żebym ich nie zgubił), a w dolny płat wchodzą na lekki wcisk, a następnie napór powietrza ma (w założeniu) zabezpieczyć je przed wypadaniem w locie.

    Jak nie zabezpieczy, to kropla CA w gniazdo bardzo ładnie zwiększa tarcie (no i sam wsporniki nie pełnią roli mechanicznej, są głównie dla wyglądu).

    Największy kłopot to będzie cięgno łączące górną lotkę z dolną. Tutaj nie wymyśliłem nic mądrzejszego niż snap i rozpinanie go w razie potrzeby. Liczę, że nie będzie to potrzebne do demontażu skrzydeł i będę snapy zostawiał połączone, a jedynie skrzydła kładł na sobie do transportu (z kawałkiem depronu pomiędzy płatami).

     

    No i ostatnie zdjęcia przed oblotem, już ze wspornikami:
    27.thumb.jpg.bf20c7ae3362f97cc64e412c3b676d78.jpg

    Muszę przyznać, że te zastrzał naprawdę dodają sporo do wyglądu całości :)

    Podobnie zresztą jak zastrzały na statecznikach (które również są całkowicie niepotrzebne pod kątem wytrzymałościowym)

     

     

    Zostało zamontować serwa, ale tego nie będę już pokazywał na fotkach, bo będzie wyglądać tak samo.

     

    Całość do lotu wyjdzie na jakieś 1120g, z pakietem 3s 2700mAh, czyli tak jak mniej więcej chciałem :)

     

     

     

    11 minut temu, songbird napisał:

    Patryk, inspiracje kolorystyczne i ich wizualizacje jak na to forum masz cokolwiek niebanalne. Masz u mnie piwo przy najbliższej okazji.

     

    Trzeba sobie radzić jak się ledwo kolory rozróżnia :D

  2. W dniu 22.11.2022 o 13:04, zbjanik napisał:

    Patryk- fajny model. Też mam go na tzw. długiej liście, ale doświadczenie z CSS-13 go odsunęło na jeszcze dalszy plan. Na jakiś czas mi się odechciało dwupłatów. Oldie jest pod tym względem OK, tak bardziej praktycznie zaprojektowany, CSS natomiast ma wszystkie naciągi funkcjonujące, które trza było co chwilę regulować po kapotażach, a tymi się kończyło 90% lądowań, z powodu tej "sztangi" między kołami, a nie mam dobrego, gładziutkiego lotniska (start jeszcze pół biedy, można z bocznym wiatrem, lądować gorzej). W oryginale też z resztą bywały problemy z tego powodu. Ale jakbym miał robić dwupłatowca, to właśnie Oldiego, piękna sylwetka- czekam na oblot!

    Ech tak odciągi są super, póki nie trzeba ich poprawiać :D 

    Ogólnie Oldie jest naprawdę przyjemnie zrobiony - tj. dobrze udaje starą konstrukcję, ale jest bardzo prosty w obyciu.

    Tyle, ze jakbyś chciał budować (przynajmniej wersję metrową, nie wiem jak większa) to tam, do mocowania skrzydeł, użyte są elementy które są od dawna nieprodukowane.

    Ale pokażę swoje rozwiązanie, jak się nie rozleci, to jest naprawdę spoko

     

    Teraz, d9Jacek napisał:

    dramat.....;-(

    model fajny buduj dalej...ale przy takiej konstrukcji czemu nie Coverall lub szmata w kolorze ecru ??

    Bo to nie ma być stary dwupłat, to ma być nowoczesny dwupłat stylizowany na starego dwupłata

  3. 46 minut temu, samolocik napisał:

    Uprzedzając pytania zawiasy lotek powinny być wlaminowane na górnej powierzni skrzydła. Cięcie było wykonywane od spodniej powierzchni.

     

    W Agile'u zawiasy lotek i klap są od dołu, tak jak w DLG

    Powinno być to w instrukcji, acz jej nowej wersji na oczy nie widziałem.

     

    Na pociechę - możesz śmiało zrobić zawiasy albo z sylikonu, albo z dyskietki (mylaru)

    Sylikon robisz tak jak to zwykle się sylikon robi.

    Jeśli chodzi o dyskietkę, to wstawiasz ją pomiędzy fornir, a balsową wstawkę i zalewasz od góry na CA. To rozwiązanie nie wychodzi gorzej od fabrycznego zawiasu, a jak pokroisz dostatecznie dużo dyskietek, to nawet szczelinę tak zakryjesz

  4. 7 minut temu, dariuszj napisał:

     

    Zapomniałeś jeszcze o mało eleganckiej geometrii usterzenia pionowego co prawie powstrzymało autora wątku przed zakupem modelu. I do tego ten nieładny obrys skrzydeł z małym wydłużeniem.

    Mogłeś się Patryk bardziej postarać ;)

    Widzisz, tylko że obrysy stateczników i skrzydeł są po coś. Ten model ma takie wydłużenie w konkretnym celu.

    A te płyty boczne są wyciągnięte prosto z tyłka

  5. 15 minut temu, AudioTone napisał:

    https://www.rc-network.de/threads/scalar-f5j-4m-von-arthobby.11914595/page-2
     

    Witajcie powyżej link z przebiegiem budowy Scalara przez kolegę modelarza z Niemiec .


    Miłego dnia Tomasz 

    Dżiżas... Człowiek się naliczy nad proporcjami skrzydeł, wzniosem i proporcjami stateczników, a później ktoś na oko dorzuca płyty brzegowe jak w Gawronie...

    No i malowanie statecznika na biało i narzekanie na ołów... Przecież biały lakier z pistoletu to pewnie z 5-10g na ogon...

  6. W dniu 25.06.2022 o 21:47, marcin83 napisał:

    Patryk przepraszam ale jeszcze zapytam o łączenie centroplata z uchem, jest tam łącznik który trzeba skleić z uchem, i dopiero potem są pręty węglowe ustalające. I ten kawalek ,,skrzydła,, nie ma już lotki czy tez klapy, ale w Odyssey i Silent z AH jakoś widziałem, ze jest to ,,jakoś,, rozwiązane ze można zbudować skrzydło z podwójnym wzniosem. Nie daje mi to spokoju, ale jako projektant tego smoka zapewne rozwiązałeś to w taki sposób jak wcześniej pisaliśmy. Nie zamierzam się czepiać ani nic z tych rzeczy tylko ciekawi mnie jak tam w tamtych modelach jest to zrobione.

    No chyba, że na sztywno i nie jest to demontowalne.

    Marcin.

    Myślę, że zdjęcia Ci wyjaśnią jak to działa  (i się nie dziwię, że Cię to dezorientuję, miałem tak samo :D ):
    L1.thumb.jpg.2c2de0a49afffbdb98a5b49c07918a17.jpg

    L2.thumb.jpg.8e9479be12f4d1b93ba157f6e9b4c905.jpg

    I rozłożone:
    L3.thumb.jpg.71fb4b42106499cc628d6471fe5ff52b.jpg

     

    I jak widzisz - pręty węglowe łączą centropłat z tym małym załącznikiem, a łączniczek jest sklejony na stałe z uchem. A z racji tego, że w tym miejscu nie ma już dźwifara, to całe łączenie jest zrobione przez sklejenie łączniczka z uchem i zalamminowanie łączenia. I takie połączenie wystarczy aż nadto, to skrzydło znosi dowolne pętle, dzikie ślizgi na ogon i przede wszystkim pionowe nurkowanie na pełnym butterfly'u  (a właściciele F5Jtek wiedzą, że to prostuje wznos)

    Wynika to z tego, że Scalar (jak każdy model Arthobby), ma bagnety wykonane z prętów węglowych.

    A z racji tego, ze one się nie gną, to powoduje, że wznios nie może być zrobiony w tym samym miejscu co łączenie.

    Wszystkie modele z AH tak miały od zawsze, po prostu do tej pory żaden nie miał klap i lotek przez całą długość, więc nie było tego widać.

    Czy to przeszkadza? ten mały fragmencik bez klapy jest do olania, nie ma możliwości, aby ktokolwiek zauważył różnicę z tym łączniczkiem, a klapą przez te dodatkowe parę centymetrów.

    Za to byłoby by problematyczne, bo wymagało by giętych bagnetów, a to byłby jedyny model AH z takim rozwiązaniem - a więc koszty.

     

     

    W dniu 25.06.2022 o 17:46, Ares napisał:

    Piękny model!

    Gdyby nie fakt ,że mam ambicje latać na własnoręcznie wykonanych modelach ( może to trochę śmieszne w dzisiejszych czasach ) to bym kupił Scalara.

    Gratuluję Patryk bardzo bardzo bo odwaliliście zwspólnie z AH kawał dobrej roboty.

    E - śmieszne to jest innym ludziom mówić jak mają się bawić :)

    Baw się tak jak masz z tego frajdę.

     

    W dniu 24.06.2022 o 16:30, Ares napisał:

    Oczywiście ,że tak, dzięki. Tyko weź pod uwagę ,że ja prosty chłop jestem:) Jeśli chodzi o teorię lotu mój poziom wiedzy w stosunku do Twojego jest deliktnie mówiąc bardzo bardzo niski.....na szczęście dużo lepiej jest z praktyką warsztatową ;)

    Nie wiem na ile zrozumiem to co napiszesz więc proszę pisz najprościej jak to możliwe.

     

     

    I OK, lecimy z mini wykładem.

     

    Przede wszystkim stwórzmy prosty model który opisze co trzyma model w krążeniu.

    Tzn. model żeby latać w kółko musi zrównoważyć poziomą składową siły nośnej siłę odśrodkową. Tym razem pominiemy całkowicie składową pionową, bo jest nam nie potrzebna.

    I teraz:
    Siła odśrodkowa:
    Fd=mv^2/R gdzie:
    Fd - siła dośrodkowa

    m - masa

    v^2 - prędkość ruchu do kwadratu

     

    A siła dośrodkowa równa się w tym wypadku sile nośnej (bo pomijamy składową pionową):
    Fd = Pz = Cz * ro * S * V^2/2

    gdzie:
    Pz - siła nośna

    Cz - współczynnik siły nośnej

    ro - gęstość ośrodka

    S- powierzchnia skrzydła

    V^2 - prędkość do kwadratu

     

    I teraz zestawmy to ze sobą po Fd:
    Cz*ro*S*V^2/2 = mv^2/R

    Po prostych przekształceniach
    Cz * ro * S = 2m/R

    dalej:

    R = 2m/(Cz*ro*S)

    I podzielmy dla czytelności:
    R = (2/ro) (m/(Cz*S))

     

    Pierwszy nawias zawiera liczbę i stałą fizyczną - olewamy.

    Drugi prezentuje to ułamek, który w liczniku ma masę, a w mianowniku iloczyn współczynnika siły nośnej i powierzchni skrzydła.

    I teraz co do interpretacji - ten prosty model nie pozwala w żaden sposób ocenić jaki model będzie miał minimalny promień krążenia. Pozwala nam jedynie ocenić co i w jakim stopniu (tzn czy liniowo, czy w kwadracie, etc) wpływa na ten promień.

    I z tego widzimy, że promień krążenia rośnie liniowo z masą konstrukcji (czyli 2x większa masa daje nam około dwa razy większy promień krążenia).

    Dwa razy większy współczynnik siły nośnej, bądź dwa razy większa powierzchnia dają nam dwa razy mniejszy promień krążenia.

     

    Czyli - żeby minimalizować promień krążenia trzeba robić model jak najlżejszy, o jak największej powierzchni i z jak najbardziej nośnym profilem.

     

    Masa, powierzchnia to jest prosta sprawa.

    Ze współczynnikiem siły nośnej jest inaczej.

    Bo to co nas ogranicza, to ile współczynnik siły nośnej może urosnąć na wewnętrznej końcówce skrzydła, bo tam mamy najmniejsze cięciwy oraz (co ważniejsze) - najmniejszą prędkość. A i w tym pomaga nam wznios - wtedy wewnętrzne skrzydło jest bardziej na płasko, końcówka robi więcej siły nośnej z samej siły trygonometrii (przez przechył, rzut opadającej połówki skrzydła, na powierzchnię poziomą rośnie, a więc rośnie jej efektywna powierzchnia)

     

    Czyli to trzeba pilnować, aby uzyskać najmniejszy możliwy promień krążenia.

     

    Tyle, że znów nie do końca :D

    Bo doświadczenie uczy bardzo boleśnie, że ekstremalnie ważne jest co robi model, kiedy nawalimy jako pilot.

    Tzn. jeśli po przeciągnięciu model wali się w pół zwitki i gubi dużo wysokości, to nie ma znaczenia jak ciasno model zakrąży, bo i tak nikt nie będzie nim ciasno krążył na małej wysokości (a na dużej nie ma po co ciasno krążyć).

    Stąd - wiecznie podkreślam jak istotne jest zachowanie się szybowca w przeciągnięciu. Kiedy w razie przeciągnięcia tracimy jedynie prędkość i 0,5m wysokości,  to nagle krążenie 2m nad ziemią przestaje być stresujące.

    I stąd biorą się te reguły o ujemnym skręceniu geometrycznym, różne profile na końcówkach, czy mówienie o szerszych końcówkach.

     

    Jeśli zaś chodzi o moment bezwładności  - on na minimalny promień krążenia nie wpływa za bardzo.

    Jedynie wpływa na to ile trzeba włożyć "siły" na drązku aby model wszedł w krążenie. Jak już krąży to whatever :D

    A no i oczywiście - większy moment bezwładności powoduje, że model mniej pokazuje termikę.

     

    Tyle żeby była jasność - Scalar jest bardzo zwinny na lotkach (ba, potrafię zrobić nim beczki po kręgu :D ). Po prostu Jantar jest zwinniejszy. Tyle, że Jantar to klasa światowa, ciężko być zwinniejszym od Janka.

     

    Więcej o tym jak zrobić model co krąży ciasno pisałem tutaj:

     

    I na koniec:
    @young - propozycja polatania Scalarem w Pruszkowie stoi.

    Nawet mógłbyś sobie nim posterować, jak masz mode 2. Jak rozbijesz to i tak jest nie mój, co mi szkodzi :)

     

     

    • Lubię to 1
    • Dzięki 1
  7. 44 minuty temu, young napisał:

    A w końcu był jakiś film z lotów ? Czy przeoczyłem gdzieś?

    Jeszcze nie, bo nie mam nic ciekawego. Tzn. Same filmy z gatunku 'kropka lata w kółko'. 

    Ciężko jest nagrać sensowny film z szybowania, a jeśli chcesz bezsensowny, to mogę Ci wrzucić. 

    44 minuty temu, young napisał:

    Pytam dlatego że spinacz też był projektowany przez kolegę ale kariery nie zrobił .

    Sorry, cios poniżej pasa.

    Spinacz był projektowany przeze mnie projektowany, dobrze ponad 12 lat temu, jako DLG które ma ogarniać niski wyrzut, bo sam byłem po wypadku i nie mogłem mocno rzucać. I to zresztą robił dobrze,nigdy modelem zawodniczym być nie miał. 

     

    Jak chcesz zobaczyć bardziej współczesne moje projekty, to lepiej popatrz na Jantara Magica:

    Który jak najbardziej odnosi sukcesy zawodnicze. 

    Możesz zobaczyć też takie maleństwo:

    Które również zbiera same zachwyty od latających. 

    Więc - jakby to powiedzieć - nie muszę nic udowadniać, modele mówią same za siebie. 

     

    44 minuty temu, young napisał:

     

    Ps niedawno kupiłem skrzydło robione przez Art hobby jak dla mnie to wręcz arcydzieło sztuki modelarkiej .

     

     

    Godzinę temu, young napisał:

    A w końcu był jakiś film z lotów ? Czy przeoczyłem gdzieś

    A właśnie, jesteś z Pruszkowa. 

    Bo ja od niedawna też. 

    Zamiast filmu możemy się spotkać na Regułach i sam ocenisz, lepiej niż filmem. 

    Godzinę temu, young napisał:

     

     

    Godzinę temu, young napisał:

     

    • Lubię to 1
  8. 4 godziny temu, marcin83 napisał:

    Takie pytanie ogólne do wszystkich co posiadają model z AH, chodzi mi o łączenie uszów, płatów na prety węglowe. Do jednego ze skrzydeł są wklejane i potem z drugim łączone, wsadzanie i pytanie

    czy to w locie się jakoś ten tego nie rozrzutnie lub nie rozłączy? Czy siły które działają na skrzydło podczas lotu powodują to ze działają jak magnes i się trzymają razem? Może dziwne pytanie ale porostu nie wiem jak to działa. 
    Patryk a jak to się zachowuje w Scalarze? 4 metry rozpiętości toż to szok taka rozpiętość jak na AH.

    Tak jak napisał @FockeWulf.

    Taśmą na łączenie i można robić wszystko.

    Osobiście stosuje taśmą izolacyjną, bo łatwo się odkleja i nie syfi.

    Ogólnie, w modelach zawodniczych, wszystkie inne rozwiązania wyginęły. Taśma jest lekka, pewna, rozłącza się przy kraksie, zakleja szczelinę - same zalety :)

    4 godziny temu, marcin83 napisał:

    Napisałeś na początku tematu ze ,,lata się tym dobrze,, mam nadzieje ze w Twoim odczuciu ,,dobrze,, tzn wspaniałe. Bo tak czuje ze jeszcze byś coś pozmieniał w nim.
    Marcin.

    Jakby to wytłumaczyć...

    Wiesz, ja jestem konstruktorem tego miśka - niekoniecznie mi wolno mówić, że model jest wspaniały, bez wad i najchętniej poszedłbym z nim do łóżka, bo jestem nieobiektywny z definicji (to jakbyś matki pytał, czy ma mądre dziecko :D)

    Siłą rzeczy staram się raczej posługiwać bardziej neutralnym językiem, stąd moje porównania do Jantara F5J.

     

    A czy bym coś w nim zmienił - taka praca :) Jeśli kiedyś polecę swoją konstrukcją i stwierdzę, że nic bym nie zmienił, to znaczy, że mi już nie zależy i czas przestać się tym zajmować.

    Z kolei na pytanie, czy uważam, że gdybym mógł cofnąć czas i coś zaprojektować inaczej wtedy gdy konstrukcja powstawała - odpowiedź brzmi nie, spełnia to dokładnie tego co od modelu oczekiwałem (a nawet nieco więcej, bo AH lepiej odwzorowuje profile niż bym ich kiedykolwiek podejrzewał).

     

    A jeśli pytasz o moją osobistą opinię, co o tym modelu sądzę to odpowiem tak.

     

    W długi weekend miałem ze sobą i Jantara, i Scalara. Scalarem wylatałem naście godzin, a Jantarem zrobiłem trzy loty. Zwyczajnie lepiej mi się latało w trudnym terenie Scalarem, bo jest odporniejszy na lądowania, a różnica w osiągach była na tyle nie znacząca, że nie chciało się Jantara wyciągać :)

  9. W dniu 22.06.2022 o 22:34, Ares napisał:

     Patryku , pytanie trochę o Scalara trochę uniwersalne: Jakie aspekty konstrukcyjne decydują o tym ,że modelem można ciasno zakrążyć w   termice?

      Wg. mojej wiedzy to:

    1. zwichrzenie aerodynamiczne/geometryczne

    2. maksymalne skupienie mas wokół środka ciężkości

    3. w przypadku amatorskiej domowej recznej roboty to niezbyt wąskie cięciwy na końcówce ( to chyba się tyczy starszych profili?)

     

    Powiedz proszę co jeszcze? O Scalara nie wypytuję za dużo bo to pewnie troszkę tajemnica firmy zresztą marny ze mnie teoretyk/aerodynamik i pewnie i tak nie zrozumiem zbyt wiele.

    Chodzi o to jak w miarę prosty sposób polepszyć osiągi w krążeniu.

    Jak zaśmiecam to sory najwyżej moderator niech usunie .

    Pozdrawiam.

     

    Zadałeś bardzo niebezpieczne pytanie...

    Koledzy z lotniska już wiedzą, żeby tego nie robić, bo trzeba mnie później słuchać trzy godziny jak o tym rozprawiam i nie da się przez to latać :D

    Ale - teraz troszkę mam cienko z czasem, musisz poczekać z odpowiedzią do weekendu, ale za to porządniej się rozpiszę.

    Mam nadzieję, ze jest to OK deal :)

     

    19 godzin temu, marcin83 napisał:

    Ja jeszcze pytanie, nie myślałeś Patryk żeby zrobić rdzenie skrzydeł ze styroduru? Wydaje mi się ze ten materiał jest sztywniejszy i twardszy a obrabia się go tak samo, chodzi mi o cięcie. Pytałem u pana Wiesia czy mogli by zrobić Odysseya z rdzeniami ze styroduru ale powiedział ze tylko styropian. Czy może ekonomia, ze tańszy?

    A widzisz - myślałem.

    I nawet poruszałem ten temat w zakładzie, w Łodzi.

    Odpowiedzią było, że niespecjalnie cokolwiek to daje.

    Tzn. Jest ciężej, a wytrzymałość skrzydła nie rośnie (szczególnie jeśli model ma dźwigar, tak jak Scalar).

    Czyli - można ale po co.

     

    Acz z własnych doświadczeń - mi się ze styrodurem pracuje lepiej, bo trudniej go zgnieść przy oklejeniu.

    Ale jeśli chłopaki sobie radzą, to co ja ich będę uczył, jak się znają na tym lepiej ode mnie.

     

    19 godzin temu, marcin83 napisał:

    Jeszcze jedno, stateczniki tez maja rdzenie styro czy z czegoś innego?

    Marcin.

     

    Stateczniki mają rdzeń ze styroduru.

    Są robione według dokładnie tej samej metody, co były w moim DLG:

     

  10. Teraz, marcin83 napisał:

    Patryk, a powiedz mi jeszcze taka rzecz, jak dużo uginają się skrzydła w Scalarze, mam na myśli to, jak duży zakres ugięcia maja, czy można go trochę rozpędzić i zaciągnąć go do góry czy raczej delikatnie?
    Marcin.

    Bez problemu. Ostro bawiłem się w pętle, bez żadnej szkody. 

  11. 19 minut temu, marcin83 napisał:

    Patryk, na rysunku pogladowym widać że ucho jest łączone na prosto a potem jest wznios. Pytanie moje takie czy jest to klejone juz czy należy samemu to skleić i czym byś sugerował to zrobić? 

    Marcin. 

    Tak - to jest też w rzeczywistości.

    Wynika to z tego, że bagnety w modelach AH są z pręta węglowego, a ten nie pozwala się wygiąć.

     

    O ile się orientuje to klejenie trzeba ogarnąć samemu, ale lepiej o to zapytać producenta.

    Jeśli jednak trzeba samemu (a tak mi się wydaje), to ja to kleję na biały Poxipol, a później laminuję (przed lakierowaniem). Samo klejenie nie jest szczególnie ważne, to laminowanie robi tak naprawdę robotę.

  12. 2 godziny temu, Bartkosz napisał:


    Szczerze to powiedziałeś tylko tyle że się nie opłaca robić kompozytu bo to dużo pracy i wszystkiego. Już zaczynam rozumieć dlaczego DLG się rozwija a F5J stoi w miejscu. 

    Nie.

    Nie opłaca się robić kompozytu w kontekście modeli średniej klasy.

     

    Teraz nagle obracasz kota ogonem i próbujesz wmówić, że w ogóle nie chcę kompozytu w F5J.

     

    Wchodzisz w wątek o modelu średniej klasy, którego celem jest przybliżyć F5J średnio-zaawanoswanym modelarzom i zarzucasz brak innowacji całej klasie.

    Przecież to się żadnej kupy nie trzyma.

    Chcesz innowacji, kompozytu etc. idź pooglądaj Jantara Magic, tam jest wszystko na limicie, nie licząc się z kosztami i trudem wykonania.

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:


    Uuu kogoś pouczam ... :D   Nakręciłeś się straszliwie a to nie potrzebne ... Ja nie projektuje modeli nie zajmuje się aerodynamiką dlatego pytałem np. o wzrost doskonałości o opłacalność itd. 
    Dostałem odpowiedzi, cześciowo hipotezy cześciowo fakty cześciowo marudzenie jaka praca jest ciężka i uważam że dostałem odpowiedź. 

    Nie, dostałeś konkret.

    Dostałeś konkretne info ile da się zrobić forniru, a brniesz w zaparte o opłacalności kompozytu.

     

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    Ja tylko buduję i udoskonalam swoje rzemiosło. Nie udowadniam nic ... porostu rzuciłem sugestie a ona zadziałała jak płachta na byka. 

    Nie, po raz kolejny trzeba Ci to wyłożyć - rzuciłeś sugestie, dostałeś konkretną odpowiedź, a teraz ciśniesz w zaparte, mimo, że dostałeś konkretne liczby z czasami.

    Czego więcej chcesz?

    Mam Ci kosztorys przedstawić konkretny, z czasami, etc?

     

     

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    Ja na temat Patryka się nie wypowiadam nie znam osobiście i nie mam wyrobionego zdania. Powiem tylko że nasz świat jest bardzooooooooooooo mały.

    Urocze...

    Bardzo ładne stwierdzenie, totalnie pozbawione jakiejkolwiek sugestii.

     

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    Tak buduję małe ilości 30-40 modeli rocznie. 

    Tak i tu wyłazi totalne niezrozumienie, o co w tym chodzi.

     

    Scalar ma swoją niszę rynkową, którą dzieli najwyżej z Aladinem od Reicharda (fuj).

    Kiedy zaczęlibyśmy się żyłować o formę, kompozyt itp. to rośnie cena i model przesuwa się niebezpiecznie blisko kategorii gdzie jest Vertigo, Jantar, Plus i masa innych żyletek.

    Wtedy trzeba już konkurować z najwyższą jakością wykonania, pracownikami robiącymi tylko to od 15 lat itp. A w efekcie wychodzi model którego sprzeda się mniej i w ogóle nie będzie się go opłacało produkować w średnich seriach, bo nie znajdzie tylu odbiorców.

    Ogólnie - bez sensu.

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:


    Możliwe że zgrzyt polega na tym że ja mam inne przeżycia za sobą, zrobiłem 100 skrzydeł z VB i sprzedałem je za grosze żeby tylko żebrać doświadczenie. 
    Ludzie kupujący ode mnie modele wielokrotnie pytali dlaczego sprzedaję tak tanio a ja odpowiadałem bo się uczę. Tak samo jest teraz z Albatrosem dlaczego kosztuje tak mało jak na swoją technologię? Bo ja się uczę.
    Mam już za sobą czas kiedy godzina mojej pracy była na poziomie 5-10zł więc mam trochę inne spostrzeżenie na pewne rzeczy. 

    Ale jakie to ma znaczenie w kontekście opłacalności styropianu i forniru?

    Oczekujesz, że działająca firma, z pracownikami, będzie sprzedawać za grosze żeby się nauczyć, czy jaki jest cel tego stwierdzenia?

     

    Co nas to w ogóle obchodzi w tym kontekście?

     

    Generalnie, żeby była jasność - ja nie mam problemu z pytaniami o ten model i chętnie odpowiem o cokolwiek. Nawet chętnie odpowiem o modele do nauki VB. Po prostu to co tu teraz uprawiam to jest marnowanie mojego czasu i rozwadnianie tego wątku.

    Więc proponuje przestać, jak uważasz, że to takie lepsze rozwiązanie, to do roboty i spróbuj się wstrzelić w ten segment cenowy, z kompozytem.

     

      

    10 minut temu, samolocik napisał:

    Fakt, latając rekreacyjnie i nie dusząc modeli do granic ich możliwości; może nawet nie tyle fizycznych ich konstrukcji ale aerodynamicznych; nawet się nie dowiemy jak model, którym latamy jest dobry lub zły.

    Ja mam troszkę inne zdanie.

    Bo trzeba po prostu polatać czymś lepszym i wtedy czuć różnicę.

    Dlatego mnie tak zawsze bolały profile w tanich modelach, przez to masa ludzi nie wiedziała co ich omija.

    10 minut temu, samolocik napisał:

    Wiem, bo latałem i wszystkie szybowce dla mnie latały podobnie i różniły się tylko szybszym lub żadnym łapaniem termiki, czy też możliwością lotu pod wiatr.

    No, jeszcze charakterystyka przeciągnięcia i będzie komplet istotnych rzeczy :)

     

    A tak poważniej - nie trzeba zawodów, żeby polatać trochę na limicie i poczuć po co się ciśniemy o osiągi.

    Ja np. wyłączam silnik poniżej 50m, bo dzięki temu mam dużo więcej frajdy z walki o termikę.

    I wtedy np. można łatwo odkryć, że jednym modelem pocimy się w butach w krążeniu, a w drugim bez oporów łapiemy noszenia 5m znad lasu.

    Acz żeby jasność była - najpełniejsza weryfikacja to zawody, bez tego po prostu wiemy czy coś jest dobre, czy nie dobra, a nie czy jest 'najlepsze'.

     

    • Lubię to 1
  13. 2 godziny temu, Bartkosz napisał:


    Brzmi to całkowicie dramatycznie i nieopłacalnie a jednak z budowania modeli da się żyć? :o

    Kurczę, jakby Ci to powiedzieć...

    Opowiedz mi jeszcze, wszak nigdy tego nie robiłem...

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:


    A tak na serio, to co piszesz nie jest takie straszne jeśli ma się doświadczenie z materiałem i wyrobione pewne schematy. 
    Na przykładzie Albatrosa powiem że czas potrzebny na wyciągnięcie starego skrzydła i wstawienie nowego to około 7-8h roboczych,

    W 7-8 roboczogodzin, to do Scalara powstaną ze trzy skrzydła... Z czym do ludzi...

    Właśnie to próbuję Ci uświadomić

     

    No i powiedz jeszcze ile forma musi leżeć odłogiem, bo co z tego, że 7-8 roboczogodzin, jak są przerwy technologiczne.

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    skrzydło składa się z 20-30 elementów tkanin, rdzenie są nacięte pod dźwigar, otwory na śruby, lotka, krawędzie wypełniaczem itd. jest co robić ale to już dzieje się automatycznie. Skręcanie formy, 20min, forma cała ściskana "praskami" równomiernie na początku przy użyciu wkrętarki na koniec ręcznie z czuciem.

    Obróbka skrzydła po wyciągnięciu z formy z nacięciem zawiasów itd to około godzina. Polerka 30min

    Znów - z czym do ludzi?
     

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    Jeśli potrzebujesz formy to załatwię w dobrej cenie ale ja mam monopol na robienie w nich i policzę moją stawkę godzinową za produkcję :D  Śmiało pisz 

    To nie o to chodziło.

    Myk polega na tym, że walnąłeś cenę formy totalnie z czapy.

     

    Bo za 2-3 tysiące to sobie można formę na statecznik ogarnąć, a i to zakładając, że robocizna przy laminowaniu jest za darmo.

     

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:


    Widziałem go w sklepie gdy byłem osobiście.

    A, ale wciąż nie wiesz jak lata.

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    Tu pewnie jest dużo racji ale może i ja mam inne doświadczenie, nawyki. Od kiedy mam modele kompozytowe to nic strasznego z nimi mi się nie stało. Wgniecenie na moich modelach to potworna rzadkość ale może dlatego że pod tym względem jestem zapobiegawczy i ostrożny. W życiu też nie lądowałem na drzewie więc pewnie dlatego nie rozumiem takich problemów.

    Czyli mało latasz, albo latasz w bardzo wygodnych warunkach.

    Zapraszam w Sudety, porozmawiamy wtedy o trwałości modeli

     

    Nie wspominając o tym, że DLG jest nie dość, że nieważkie, to ląduje z ogonem do góry.

    F5J ma za sobą masę, rozpiętość. W efekcie cyrkiel dla DLG to nic, a w F5J jest już dużym problemem.

     

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    Dla mnie fornir i balasa skończyła się w 2015 roku jak kupiłem pierwszy komplet rdzeni u Horneta i kilka metrów szkła, węgla jednokierunkowego. 

    I co ja mogę powiedzieć na takie stwierdzenie, poza tym, że sam dopiero sugerowałeś drewno na centropłat.

    To jak? Skończyło się drewno, czy może jednak wciąż istnieje?

     

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    Nie jest prosta dla nowych osób ale jeśli człowiek się rozwija zbiera doświadczenie i skaluje, to nie jest to takie straszne. Wiem trzeba poświęcić masę czasu pieniędzy i życia ogólnie ale czasem warto. Miło widzieć swoje modele w różnych zakątkach świata. 

    No, znów powiem to samo

    Opowiedz mi jeszcze, wszak nigdy tego nie robiłem...

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    Ja osobiście uważam że czas forniru już przeminął ze względu na doskonałość aerodynamiczną jak np. AG45-46-47 czy zonev2 w DLG (pewnie niektórzy mnie zjedzą za tą wypowiedź)  

    W DLG - pewnie z tym nie dyskutuję.

    Ale F5J to nie jest DLG - inny rozmiar, inne profile, wiele rzeczy jest inne.

     

    Jak mam być szczery - ja osobiście uważam, że drewno w F5J wypada lepiej niż VB.

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    Chętnie się pobawię i mogę rzucić fajny pomysł. Kupię kadłub do Scalara, wrócę po 3 latach przerwy do VB i zrobię skrzydło według twojego projektu, możesz przerobić obecne pod VB możesz zrobić coś nowego. Oczywiście po wykonaniu udostępnię model do testów, sprawdzimy doskonałość. 

    Czekaj i ja mam zrobić projekt, za to, że model sobie dostanę 'do testów'?

    WTF - nie powtarzaj tego więcej, bo brakło już tylko stwierdzenia, że zrobisz mi za to reklamę i byłby komplet propozycji od modelarskich Januszów biznesu.

    Wstydziłbyś się, serio...

     

    2 godziny temu, Bartkosz napisał:

    Chętnie też zbuduję F5J z formy lecz jak pisałem wyżej..  powoli, F3K jest póki co priorytetem a tam mam otwarte dwa projekty.

     

    Szczerze to tak średnio jest z czym dyskutować.

    Jestem po wdrożeniu do produkcji tego konkretnego modelu, w tej konkretnej firmie, przy tych konkretnych nakładach produkcyjnych i dla tych konkretnych klientów.

    A Ty przychodzisz mówisz 'a w sumie to ja wiem jak DLG wylaminować w jednostkowej produkcji i wszystkim Wam wytłumaczę, jak to powinno wyglądać tutaj, choć w życiu F5Jtki nie zrobiłem, ani nawet nie wiem jak ta firma działa'

     

    Wiesz, jedną kwestią jest zadać zadać konkretne pytanie i dostać konkretną odpowiedź, a inną kwestią jest radośnie pouczać innych, w tematach o których się nie ma zbyt wielkiego pojęcia.

     

    A i nie próbuj mi wytłumaczyć jak się robota na rdzeniu skaluje na większe konstrukcje - mam to przetrenowane bardzo dobrze.

  14. W dniu 20.06.2022 o 00:28, Ares napisał:

    Patryku , przede wszystkim  dzięki za wyczerpującą odpowiedź.

    Z tym moim zbliżeniem do F5J to troche przesadziłem : to bardzo prosty modelik aby nauczyć się trochę techniki VB. 

    Ma rozp. 1750mm i na naszym forum jest mój wątek. Tylko się za bardzo nie śmiej:) bo jeśli chodzi o VB to mój pierwszy model i ogólnie przez ostatnie 20 lat budowałem modele balsowe i to głównie samoloty. Acha , model powiększyłem z 1500 na 1750mm bez zmiany oryginalnych cięciw także wydłużenie jest nieco większe niż to co widać na zdjęciu jego planów. Model jeśli chodzi o wielkość wychodzi praktycznie tak jak Easy Glider.

    Model jest nieco powiększoną wersją miniszybowca konstrukcji Pana A. Kobyłeckiego i z założenia ma służyć do nauki techniki VB oraz do latania na termice na łączce za domem w bardzo bardzo rekreacyjnym wydaniu;) Wiem ,że można było wybrać coś doskonalszego np. konstrukcję M.Dreli ale ja chciałem model jak najprostrzy . Jak choć troszkę opanuję VB to przyjdzie czas na trudniejsze modele. Profil MH 32. 

    Może nie zagłębiając się w szczegóły : Co sądzisz , będzie można w miarę płasko nim krążyć w termice?

    W sumie często latam w terenie przygodnym i V ka pod tym względem jest lepsza ale chciałbym też mieć skuteczny sk bo latając szybowcami wykonuję zakręty "jak książka pisze" czyli skoordynowanymi ruchami steru kierunku , lotek i steru wysokości.

    Chciałbym bardzo poznać Twoją opinię. 

    A to ma zupełnie inny wznios niż oczekiwałem.

    W tej sytuacji Vka może nie być straszna.

     

    Ale - jak już mówiłem, wrzuć wymiary tego modelu w arkusz:
    http://www.tailwindgliders.com/files/Sailplane Calc V-Tail May 2016.zip

    I pokaż co Ci wychodzi. Wtedy będziemy mogli rozmawiać.

    Możesz też mnie wspomnieć w swoim wątku, wtedy nie beziemy tutaj śmiecić

     

    A na pociechę - MH 32 to dobry ziom, polubicie się.

    Jeśli jeszcze możesz to polecam pełną mechanikę (czyli klapy i lotki). Zawias w 25% cięciwy.

    Ten profil daje rady z klapami bardzo OK i żal byłoby to odpuścić.

     

    18 godzin temu, Bartkosz napisał:


    A gdyby zrobić hybrydę i uszy wykonać w formie jak są min. stateczniki tylko użyć "zwykłych" materiałów szkła na poszycie i węglowy dźwigar?

    Nope - sporo, sporo drożej.

    Jak robisz F3K, to może się tak wydawać, ale w tym rozmiarze to się tak fajnie nie skaluje.

    8 godzin temu, Bartkosz napisał:


    Laminat to nie koniecznie = drogo ... 
    Szczerze koszt materiału takiego ucha wykonanego z kompozytu (szkło 50g poszycie, dźwigar rowing) rdzeń XPS nie przekroczy kosztów tradycyjnego wykonana AH. 

    A co kogo koszt materiału.

    Ogólnie pomysł jest mocno oderwany od realiów :D

    Bo teraz po kolei, jak robisz skrzydło kompozytowe:

    1. Frezujesz rdzeń - czekasz (ale chociaż patrzysz na rżnięcie, niektórych to kręci)

    2. Lakierujesz formę - czekasz aż wyschnie

    3. Obrabiasz rdzenie - kieszenie, prowadzenia etc. W F3K tej frajdy nie masz, więc nie czujesz ile tej frajdy jest

    4. Dźwigar też trzeba solidniej zrobić niż w F3K

    5.  Laminujesz

    6. Skręcasz formę (a na takim skrzydle, to też większy problem niż w F3K

    7. Czekasz 24h aż się łaskawie utwardzi

     

    Dorzuć do tego wagę formy co zniesie pełny rdzeń w tym rozmiarze, woskowanie itp i jest jak jest

     

    Dla porównania skrzydło styro -fornir to:
    -Wyciąc rdzeń drutem (znacznie, znacznie szybciej niż frezowanie)

    -Obróbka  rdzenia podobna jak w kompozycie, tylko sporo mniej szlifowania

    -Wyciąć fornir do szablonu

    -Posmarować poliuretanem

    -Włożyć w 'formy' (negatywy tak naprawdę) i ścisnąć

    -Dokleić natarcie.

    Tu żadnych cudów z formowaniem nie ma.

    Można klepać kilka skrzydeł na raz, nie trzeba lakierować formy

     

    Dorzuć do tego, że ludzie z ArtHobby są w tym cholernie dobrzy i wprawieni, to nagle odkryjesz, że pomysł jest nie do obronienia.

     

     

    8 godzin temu, Bartkosz napisał:


    Forma to koszt 2-3k zł więc proszę nie dramatyzować ... 

    A mogę Ci zlecić? Możesz nawet doliczyć do tego 50% marży :)

    Bo w tej cenie, to ja Ci bym zlecił parę form :)

     

    8 godzin temu, Bartkosz napisał:

    Dałem tylko swoją sugestię jak poprawić ten model w moim odczuciu, widziałem go na żywo i złego słowa nie powiem bo nie ma do czego się przyczepić. 

    A tak z ciekawości - kiedy go widziałeś w locie?

     

    Ciekaw jestem co byś powiedział teraz :)

     

    8 godzin temu, Bartkosz napisał:

    Kwestia obliczeń @Patryk Sokolczy taki zabieg jest opłacalny z perspektywy aerodynamiki i odczuć np. w krążeniu gdzie bezwładność skrzydła najbardziej czuć. 

    'Opłacalny' to trudne słowo w tym kontekście.

     

    Czy aerodynamicznie byłoby lepiej?

    Pewnie trochę tak.

     

    Czy się opłaca w tej cenie -nie

    8 godzin temu, Bartkosz napisał:


    Stateczniki są zrobione z XPS + Carboweave 2O to daje bardzo fajny stosunek jakość cena. 

    Iście fenomenalny :D

    Szczególnie teraz, przy obecnych cenach węgla :D

    8 godzin temu, Bartkosz napisał:

    Przy laminatowych końcówkach sądzę że można skrócić czas pracy ponieważ ręczne formowanie balsy i forniru trwa, nie wspominając już o doskonałości takiego elementu. 

    Nope - już to tłumaczyłem

     

      

    13 minut temu, Bartkosz napisał:


    Kręcić to ja mogę co najwyżej żywice w pojemniku ?
    Szkło 50g + rowing to był przykład w nawiasie do ekonomicznego kompozytu nie przepis na finalny projekt … DLG tez nie buduje tylko z CW20 … zreszta uszy nie dźwigają 1.5KG tylko już trochę mniej ?

    Ale to nie chodzi o lot. Tu chodzi o lądowania, transport i ludzi nie pilnujących swoich psów.

    13 minut temu, Bartkosz napisał:

    Miałem kilka lat temu takie ucho w ręku dokładnie protypowe z vertigo i było całkiem całkiem. 

    A widzisz - miałbyś z Jantara to byłoby dobre.

    13 minut temu, Bartkosz napisał:

    @Ares XPS jest bardzo podatny dlatego F3K/F5J bazują na innych „piankach” rohacell,Cascell. Są droższe ale sztywniejsze twardsze i lżejsze. 

    XPS przede wszystkim można frezować jednostronnie. Rohacell, trzeba dwustronnie. Ale to tak obok

    13 minut temu, Bartkosz napisał:

    Napisałem o hybrydzie bo wiadomo ze centropłat przenosi najwiecej i może zostać „drewniany” a uszy które są trudniejsze w wykonaniu i bardziej wymagające aerodynamicznie łatwiej zrobić w formie. Może nie jestem dla wszystkich zrozumiały ?‍♂️ Trudno idę dalej mieszać w pojemniku.

    Ucha nie są trudniejsze w wykonaniu od centropłata, jakoś bardzo.

    Poza tym zdradzę Ci tajemnicę - w AH całe skrzydło powstaje jako jeden kawałek i rozcinane jest później. To jakby kto się zastanawiał, jak to działa że słoje na fornirze tak dobrze do siebie pasują :D

     

    7 godzin temu, Czaro napisał:

    Ale żywotność takiego elementu skrzydła będzie góra pół sezonu. Natomiast skrzydło fornirowe pożyje 5...10 lat?

    I to jest clue tego.

     

    Model z wątku już się rozwalał po drzewach (a czemu? Podpytajcie pana Wiesława :D ). Po czymś takim, z mojego Jantara, można by tylko zrobić smutny pomnik nadmiernej specjalizacji.

    A ten ciągle lata, mimo że specjalista musiał po niego włazić na drzewo :)

     

     

    Ogólnie zrozumieć trzeba jedną rzecz.

    Kompozytowe skrzydła to nie jest wcale taka prosta technologia do wdrożenia w takiej ilości jak AH produkuje swoje modele.

    Z mojej perspektywy - już ogon z profilem był jazdą po bandzie i jestem szczerze wdzięczny, że dostałem tyle zaufania, aby coś takiego wprowadzać.

     

    Druga sprawa, być może ważniejsza - modele które projektuję dla AH, to nie są modele z gatunku 'dobrze się sprzeda'.

    Projektuje modele, których mi brakuje.

    I tego modelu mi brakowało, mimo posiadania paru laminatowych żyletek termicznych (i paru w drodze - wiecie egzemplarze autorskie). Styro-fornir jest po prostu cholernie wybaczający i już wiem, że ze swojego Scalara wyciągnę z 10x tyle przebiegu co z Jantara, bo zwyczajnie nie boję się nim latać w paskudnym terenie (Sudeckie zbocza przede wszystkim), nie widzę powodu żeby go wyciągać z samochodu, mniej muszę uważać przy montażu, etc.

    Tak traktowany Jantar to byłby śmietnik, a Scalar ma to gdzieś

     

    Ale ogólnie - @Bartkosz - jeśli chcesz się pobawić w F5J na pełnym rdzeniu i uważasz, że cenowo wyjdzie to konkurencyjnie, to zapraszam po projekt :)

     

     

     

  15.   

    2 godziny temu, Ares napisał:

    Patryku , buduję sobie model w technice VB będzie to nieduży model do latania w termice  ( coś zbliżonego do F5J)  i autor planów  zastosował usterzenie Rudlickiego,

    Mam już zrobioną V kę ale jeszcze nie wklejoną do kadłuba: po Twoim poście zastanawiam się czy może lepiej zastosować normalne usterzenie?

    Tak szczerze to zawsze lepiej sprawdzić co autor miał na myśli projektując model.

     

    Najlepiej pokaż plany tego wynalazku, pokrytykujemy :D

    Jest np. taka szansa, że będzie miał tak zły profil, że statecznik nie będzie miał znaczenia :D

    2 godziny temu, Ares napisał:

    Nigdy nie latałem z motylkiem , idzie na tym zakrążyć w kominie? Bo podobno skuteczność V ki jako steru kierunku jest niezbyt duża.

    To nie jest tak, że skuteczność SK w Vce jest niewielka, bo nie musi tak być.

    Chodzi o to, że F5Jtki (i ogólnie termiczne modele) mają olbrzymie wzniosy, a to pociąga za sobą konieczność posiadania kawału statecznika pionowego, najlepiej jeszcze z kawałem steru.

    W efekcie, gdy wyliczy się powierzchnie dla Vki do takiego modelu, to Vka wychodzi obscenicznie wielka z obscenicznie małym kątem rozwarcia połówek.

    W efekcie nie widziałem jeszcze żadnego projektu modelu termicznego z Vką, który miałby prawidłowo dobrane powierzchnie (bo to po prostu źle wygląda, taki statecznik jest olbrzmi).

     

    No i to jest pół historii, bo teraz taki statecznik musi mieć olbrzymie stery, które wcale nie są potrzebne do sterowania głębokością,.

    I jak już przebijemy się przez to, to nagle okazuje się, że wychylenie SK z Vką jest nieizolowane od reszty sterów. Tzn. Vka skręca ogon, działając jak mini lotki (i oczywiście, ze w przeciwną stronę...), z reguły dodaje coś do wysokości itp.

     

    Podsumowując - Vka nadaje się tylko do szybowców z małym wzniosem, bo tam Vka wychodzi rozsądniejsza i nie ma aż takiego wpływu na sterowanie.

     

    2 godziny temu, Ares napisał:

    Wstyd się przyznać ale nie potrafię przeliczyć sobie powierzchni z V na klasyczne usterzenie. Możesz mi napisać parę słów jak do tego podejść?

    Arkusz podany przez Dariusza jest git.

    Ale...

    Skąd założenie, że tam Vka jest w ogóle policzona (a co dopiero dobrze policzona).

    Zacznij lepiej od wrzucenia parametrów modelu w ten arkusz:
    http://www.tailwindgliders.com/files/Sailplane Calc V-Tail May 2016.zip

     

    I pokaż co wychodzi. Zobaczymy czy w ogóle stateczniki są OK

     

     

    Godzinę temu, dariuszj napisał:

     

    Wstyd, wstyd - to znajomość trygonometrii na poziomie podstawowym i naprawdę się to akurat czasami przydaje ;) 

    Nie cwaniakuj ;)

     

    Bo trygonometria jedno, ale metoda przeliczenia to drugie.

    Ta co jest w arkuszu jest OK, ale druga co biega po internetach (czyli liczenie powierzchni SW i SK z rzutu Vki na powierzchnie pionową i poziomą), jest zwyczajnie durna i nie działa (a mimo to, jest popularna).

     

    Godzinę temu, dariuszj napisał:

    Skoro jednak nie masz zamiaru się nauczyć to w załączniku pomoc. Dodam, że przez te kilkanaście lat trygonometria się nie zmieniła i arkusz jest aktualny

     

    ;)Convert Cruciform Tail to V-Tail and Vice Versa July1 62 kB · 8 pobrań

    Jak pisałem - trygonometria jedno, znajomośc metody to drugie ;)

    Ale arkusz jest git

    • Lubię to 1
  16.     

    W dniu 1.06.2022 o 18:33, latacz napisał:

    czyli 22A z ogniwa 18650... przy dobrym chłodzeniu  pojedyncze ogniwa ok. W pakiecie trochę naciągane,  prawdopodobnie  będą się grzać. musisz zapewnić naprawdę dobre chłodzenie. Konkretnie -jakie to ogniwa ?

    Taka ciekawostka - Sony VTC5a znoszą takie rzeczy bez bólu.

    Tzn. Np w Funjecie FPV (a później w Ghośćie od AH FPV) miałem pakiet VTC5a 4s2p i te ogniwa nie miały problemu z oddawaniem 40A w tej konfiguracji.

    I było to na tyle żywotne, ze pakiet dwa sezony wylatał. (koło setki cykli spokojnie).

    Obecnie pakietu wciąż używam do zasilania ładowarki i wciąż się trzyma.

     

    Li-Iony zadziwiająco poszły do przodu.

  17. 2 godziny temu, wiktoreksz napisał:

    Ok, bardzo dziekuję. Zasugerowalem się planem i pokazanymi na nim wymiarami (być może nie narysowanymi w skali), na rzucie bocznym nawet gdy odsuniemy się od osi symetrii do wewnętrznej krawędzi ucha, to wychodzi jak nic 50% ? Ale jeżeli Konstruktor mówi że 35% to ja to rozumiem i szanuję!

    Fajny sprzęt, może zmieści się w moim amatorskim budżecie.

    Pozdrawiam!

     

    To nie kwestia rysunku. Po prostu ŚC wyznacza się nie względem cięciwy przykadłubowej, a średniej cięciwy aerodynamicznej.

    Ten ładny rysunek wyjasnia jak się wyznacza średnią cięciwą aerodynamiczną i czemu, jeśli końcówki skrzydła są cofnięte względem środka, to ŚC też się cofa:
    A very simple way to find the Mean Aerodynamic Chord.

     

    I w tym modelu jest właśnie klasyczne 35% średniej cięciwy aerodynamicznej. Co nie zmienia faktu, że przy kadłubie to chamska połowa skrzydła :D

    I tak przy okazji - to też powód dla którego model ma krótszy ryjek niż Jantar. Tam ucha nie uciekają do tyłu, więc podobny ŚC jest bardziej z przodu przy kadłubie, więc efektywnie ramię jest podobne.

     

    • Dzięki 1
  18. 7 minut temu, marcin83 napisał:

    No to ja tez zadam pytanko. Czy skrzydlo na srodku ma byc ze wzniosem czy "na prosto" czy to na coś wpływa?

    No jest ze wzniosem na środku - masz rzut na planie.

    Wielokrotny wznios jest po to, żeby jak najbardziej przybliżyć rozkład wzniosu do parabolicznego.

    A ten zaś zapewnia największy możliwy rzut płata na płaszczyznę poziomą dla danego EDA (a EDA określa, jaki musiałby być wznios jednokrotny, żeby uzyskać taki sam wpływ na stateczność modelu)

    7 minut temu, marcin83 napisał:

    Jeszcze jedno, jakiej grubości drut sprężynowy i jakie wymiary można zastosować?

    Sprężynki są zwymiarowane na planie. Drut bodaj 0,6 i jest taki w zestawie.

  19. 2 godziny temu, marcin83 napisał:

    Patryk, a jak się sprawują linki i sprężyna? W DLG to rozumiem, tutaj są jednak większe powierzchnie sterowe i osiągi prędkości większe. Czy są na tyle mocne sprężyny żeby stawić opór powietrza? Oczywiście można zastosować coś innego, tak tylk pytam bo mam jedno DLG i nawet tam czuje niedosyt przy prędkości większej jak reaguje SW i SK na sprężynie.

    Marcin.

    Ujmę to inaczej.

    Gdyby się sprawowały nie tak jak powinny, to nawet byś nie wiedział, że była próba ich zastosowania :)

    Tzn. Ten model pojawił się na targach już jakiś czas temu, ale pokazuje go osobiście dopiero teraz.

    Powód jest bardzo prosty - najpierw musiałem się nim sam nalatać, na tyle żeby nie mieć wątpliwości, że wszystko jest dobrze.

    A wierz mi - większość ludzi nie robi tak brzydkich rzeczy modelom jak ja :)

     

    1 minutę temu, wiktoreksz napisał:

    Patryk, mam jedno pytanie, może lamerskie, sorki, starszej daty jestem, i nie znam się aż tak na współczesnych szybowcach: CG jest rzeczywiście tak daleko z tylu? W okolicach połowy cięciwy? No chyba że statecznik poziomy jest nośny, jak w wyczynowych modelach wolnolatających...

    Model wygląda naprawdę fajnie :)

    Tylko to nie jest połowa cięciwy :)

    Zwróć uwagę, że linia lotki/klap jest prosta i prostopadła do osi kadłuba. A skrzydło jest zbieżne.

    W efekcie więc skrzydło ma skos do tyłu i jak wyznaczy się średnią cięciwę  graficznie to odkrywa się, że środek ciężkości to jakieś 35% średniej cięciwy aerodynamicznej.

    Czyli dosyć klasycznie :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.