Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol

  1. 11 minut temu, SlawekADW napisał:

     

    No Patryku, podaj jakieś liczby i źródła tych liczb. Tylko żeby nie były to opracowania producentów szczepionek.

    Tu masz pracę naukową o szybkości mutowania COVIDa w zależności od populacji wirusa (częstości namnażania):
    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7929363/

     

    Wu masz jaka jest efektywność szczepienia (nie są to dane od producentów szczepionek, a dane w naturze w Izraelu)
    https://www.who.int/docs/default-source/coronaviruse/risk-comms-updates/update52_vaccines.pdf?sfvrsn=b11be994_4

     

    I teraz możesz sobie policzyć jaką masz szybkość mutacji w populacji ludzkiej w zależności. Dla uproszczenia możesz przyjąć, że u zaszczepionych i nieszczepionych masz tyle samo wirusa, ale zaszczepieni mają podaną ilość udukouentowanych infekcji i Ci wyjdzie ile razy szybciej wirus mutuje w populacji szczepionej, a ile w nieszczepionej. Nawet nie musisz brać pod uwagę współczynnika reprodukcji i tak wyjdzie dramatyczna różnica na korzyść szczepienia.

    Mi się tego zwyczajnie robić nie chce. Narobiłem się w tym wątku i mam zwyczajnie dosyć.

     

    11 minut temu, SlawekADW napisał:

    A i jeszcze jedno. Czy Twoim zdaniem jeżeli mnie grypa nie atakuje pomimo bezpośredniej styczności z nią co rok powinienem się na nią zaszczepić? Czy muszę sztucznie uruchamiać swój układ odpornościowy w momencie kiedy on sobie sam doskonale radzi z jej oczywistymi  mutacjami??

     

    Nie masz corocznej styczności z grypą, masz na pewno styczność z przeziębieniem. Nikt nie przechodzi grypy raz do roku, ani raz na dwa lata. Grypa nie ma też nic wspólnego z tygodniowym kaszlem i bólem gardła, grypa po prostu rozkłada na łopatki i przykuwa do łóżka na tydzień, albo i dwa, a jej skutki czuje się czasem przez miesiąć.

    A nawet jakbyś z jakiego powodu miał wrodzoną odporność na grypę (bo nie wiem, masz taką mutację w genomie), to nic to nie mówi o Twojej odporności na COVID.

     

     

    A tak poza tym to ja mam chyb dosyć.

    Nawaliłem tyle tekstu, że idę się zająć pisaniem opracowania o Jantarze Magicu, ten wątek i tak czytają już tylko masochiści i antyszczepionkowe oszołomy.

  2. W dniu 22.05.2021 o 10:55, Rook FPV napisał:

    Cześć, jak wysokie tłumienie może powodować pigtail 5cm MMCX -RPSMA (Jest to pigtail TBS za 20 zł)

    oraz przejściówka prosta SMA-SMA za kilka złotych?

    Wiem że nie dostanę jednoznacznej odpowiedzi bo złącze złączu nie jest równe ale gdyby ktoś mógł odpowiedzieć tak czysto teoretycznie to będę wdzięczny.

    Chciałem ustawić offset w RF meter i zastanawiam się czy 0.5 Db  będzie adekwatne do wyżej wymienionych złączek.

    pigtail niestety jest wygięty w literę S ponieważ jest za długi a dokonując pomiaru na owym pigtailu i przejściówce oraz offsecie ustawionym na 0 otrzymuję następujące wyniki.

    100mw = 110mw +-5

    400mw = 330mw +-5

    1000mw = 970mw +-5

    pomiar dokonany na pomocą ImmersionRC RF Power Meter v2 z tylko wbudowanym tłumikiem do 1W

     

    Ja Ci nie pomogę, ale odezwij się telefonicznie do www.prodrone.pl

    Na pewno ma to pomierzone

  3. Teraz, bubu2 napisał:

    Patryku, przeczytaj jeszcze raz, dokładnie i nie wal głupa (pamiętaj, ze to się słabo przechowuje. Poczytaj jeszcze w dokumentach Unii.

    Nie walę głupa...

    Przecież zacytowałem Ci daty na 2022 i 2023.

    Jak napisałem to nie jest zamówienie na jutro, to jest zabezpieczenie na przyszłość. Masz to napisane w cytacie który przytoczyłem

  4. Teraz, d9Jacek napisał:

    taaaaaaaaaaa.... a on taki Sw.Mikołaj + Św .Franciszek w jednym .... no q........a nie mogę?

     

    Nie zrozumiałeś mnie. Ja jestem w pełni za tym, zeby know how szczepienia było dobrem publicznym. Absolutnie nie zależy mi na kasie tego gościa (ani żadnego innego).

  5. 1 minutę temu, d9Jacek napisał:

    jak mawiał klasyk...." kasa  Misiu, kasa "... stąd też apele o upublicznienie w imie dobra  ludzkości , know how tych szczepionek  

     

    A za tym akurat stoję w pełni.  Wiedza służaca dobru publicznemu, powinna być sama dobrem publicznym.

    • Lubię to 1
  6. 4 minuty temu, bubu2 napisał:

    https://www.pfizer.com.pl/o-firmie/press-room/pfizer-i-biontech-dostarcza-Unii-Europejskiej-do-18-mld-dodatkowych-dawek-szczepionki

    Może ktoś mi wytłumaczy, po co Unii tyle szczepionek (to był, w linku, tylko Pfizer, są jeszcze inni producenci, z którymi podpisano kontrakt na ponad miliard dodatkowych szczepionek). A ilość ludzi w całej Unii wynosi tylko 440 mln.

    Czyli będą kolejne szczepienia (ponad pięć na łba, gdyby zaszczepili się wszyscy), które są już szykowane? Widać o co chodzi? To już nie są teorie spiskowe, to fakty.

    Sami mówią po co i to w linku który linkujesz:
     

    Cytat

     

    „Istnieje coraz więcej dowodów na to, że COVID-19 będzie nadal stanowił wyzwanie dla zdrowia publicznego przez kolejne lata. Umowa z Komisją Europejską zapewni dostępność wystarczającej liczby dawek szczepionki COMIRNATY® dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej w 2022 i 2023 roku”, powiedział dr Ugur Sahin, prezes i współzałożyciel BioNTech. „Dzięki tym dodatkowym dawkom oraz naszym ciągłym inwestycjom w badania i rozwój, mającym na celu dostosowanie naszej szczepionki aby przeciwdziałać nowym i rozprzestrzeniającym się wariantom wirusa będziemy nadal odgrywać znaczącą rolę w wysiłkach UE na rzecz ochrony zdrowia publicznego.” 

    Pytanie czy potrzebnie, bo tego to nie wiadomo. Ale ta umowa to tylko zabezpieczenie dostaw, a nie zamówienie, które jest już opłacone i dojedzie z oznaczoną datą.

  7. 2 minuty temu, d9Jacek napisał:

    mnie nie nic  skręca,  lewoskrętna wit C tez nie,?  bo wiem , ale sądziłem,  baaa , nawet byłem przekonany , że TY  ze swoją  głebliwościa ( przepraszam  za neologizm ) bedzieśz  zainteresowany

    No patrz, a jednak nie. Nie interesuje mnie to na tę chwilę,. Jakbym kiedyś potrzebował to wiem do kogo się odezwać.

  8. Po pierwsze nie jest prawdą, że wirus mutuje tak samo po szczepieniu. Po szczepoieniu nawet jak dojdzie do infekcji, to wirus osiągnie mniejszą populację w organiźmie, a mniejsza populacja, to mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia mutacji.

     

    Ale przejdźmy do po drugie, bo to co uprawiasz to cudny quote minning :D

    Napjpiękniejsze jest to, że dalej W ARTYKULE KTÓRY LINKUJESZ masz taką wypowiedź:

    Cytat

    To istna jatka - powiedział mikrobiolog ewolucyjny Andrew Read z Pennsylvania State University. Uważa on, że sensowne jest, aby najpierw zaszczepić jak najwięcej osób, przynajmniej raz: - Dwa razy więcej osób z częściową odpornością jest lepsze niż pełna odporność u połowy ludzi - wyjaśnia.

    :D

    Nawet w tym artykule mówią o tym, że trzeba szczepić jak najszybciej :D

     

    A z kolei sama wypowiedź w oryginale ukazał się w Science Magazine, które wklejam wraz z dalszą częścią wypowiedzi :D
     

    Cytat

    So far, the virus does not appear to have become resistant to COVID-19 vaccines, says vaccinologist Philip Krause, who chairs a WHO working group on COVID-19 vaccines. “The not-so-good news is that the rapid evolution of these variants suggests that if it is possible for the virus to evolve into a vaccine-resistant phenotype, this may happen sooner than we like,” he adds. That possibility adds to the urgency of putting good surveillance in place to detect such escape variants early on, says biostatistician Natalie Dean of the University of Florida. But it also adds to the urgency of vaccinating people, says Christian Drosten, a virologist at Charité University Hospital in Berlin. “We have to do everything we can now to vaccinate as many people as fast as possible, even if that means running the risk of selecting for some variants,” he says.

     

    If vaccine-resistant SARS-CoV-2 strains emerge, vaccines might need to be updated. Several vaccines could be easily changed to reflect the latest changes, but regulators might balk at authorizing them without seeing updated safety and efficacy data, Krause says. If new variants circulate alongside older strains, multivalent vaccines, effective against several lineages, might even be needed. “To be clear: These are downstream considerations,” Krause says. “The public should not think that this is imminent, and that new vaccines will be needed.” But Ravindra Gupta, a researcher at the University of Cambridge, says manufacturers should start to produce vaccines designed to generate immunity to mutated versions of the spike protein, because they keep cropping up. “It tells us that we should have these mutations in our vaccines, so that you shut off one of the avenues for the virus to go down.”

     

    W oryginale Philipp Krause sam podkreślił, ze to nie jest obecnie jeszcze problem, a sam naciskał, że trzeba szczepić jak najszybciej :D

     

    Podoba mi się, że jak podrzucisz jakiekolwiek sensowne źródło (nawet tak tendencyjne jak DW) to w efekcie dajesz materiał potwierdzający to jak mówię - że trzeba szczepić jak najszybciej :D

    No chyba, że uznajesz, że pierwsza część wypowiedzi fachowca jest fachowa, ale drugą odrzucasz, bo już Ci się nie podoba :D

     

    No i opowiedz co takiego było w tym placebo, bo Jacka ciekawość skręca i chce ludzie wstrzykiwać podskórnie wodę jałową :D

  9. 2 minuty temu, d9Jacek napisał:

    sądzę, że powinno?

    E nie, jednak nie.

     

    7 minut temu, d9Jacek napisał:

    nic takiego u Agnieszki nie zauwazyłem 

    Odpowiem Ci cytatem:
     

     

    2 godziny temu, Kropka napisał:

    A no właśnie. Pogadamy o tym, jak wyglądały dotychczasowe badania skuteczności terapii genowej mRNA w przypadku konkretnych zastrzyków dotyczących SarsCov2?

    Pogadamy czym było placebo w przypadku tych badań? Pogadamy źródłem jakiego matematycznego działania jest podawana skuteczność konkretnych zastrzyków

    No sugeruje, że było czymś ciekawym.

    Chyba, że wjedzie i napisze, że solą fizjologiczną i będziemy zawiedzeni, jak po ostatnich Gwiezdnych Wojnach

  10. 1 minutę temu, d9Jacek napisał:

    np. solą fizjologiczną,  proszę Pana?

    Prawie na pewno było solą fizjologiczną, czym innym miało by być :D

    Ale Kropka twierdzi inaczej (albo przynajmniej sugeruje, że było inaczej). Więc jestem ciekaw, cóż to niezwykłego o tych placebo znalazła

  11. 7 minut temu, SlawekADW napisał:

    Niezaszczepieni zagrażają wszystkim.....

     A nie ogarniacie ze ich organizmy mogą same zwalaczać kovida? 

     Żenada...

     

    Jak według Ciebie musiałby wyglądać argument który dowiódł by, że nie masz racji? Np. co musiało by się wydarzyć, jakie liczby musiałbyś zobaczyć, co było by w stanie Cię przekonać?

  12. 37 minut temu, Market napisał:

    No niestety definicyjnie Agnieszka ma rację:

    "Terapia genowa – leczenie polegające na wprowadzeniu obcych kwasów nukleinowych (DNA lub RNA) do komórek. Charakter lub informacja genetyczna zawarte we wprowadzonym DNA lub RNA powinny wywierać efekt terapeutyczny."

    Ale w szerszym spojrzeniu, to każda szczepionka, nawet te historyczne na wściekliznę, ospę prawdziwą, cholerę, dżumę, gruźlicę jest terapią genową. Bo też wprowadzają obce DNA/RNA. Tylko, że te historyczne robiły to w postaci zmodyfikowanych, osłabionych całych drobnoustrojów lub ich fragmentów, a tu mamy do czynienia z jeszcze mniejszym fragmentem drobnoustroju.

    Czyli zasada działania ta sama co od ponad 200 lat, tylko realizacja coraz bardziej wyrafinowana.

    Znaczy zasadniczo to RNA w szczepionce nie działa terapeutyczne per se, bo szczepionka nie leczy, więc nie ma efektu terapeutycznego.

    Szczepienie zaś ma służyć do wyprodukowania przeciwciał, a to z kolei już ten preparat robi z radością, więc pod definicję podpada.

     

    Ale ja osobiście uważam, że dyskusje definicyjne są totalnie bezprzedmiotowe. Jak już wspominałem dla mnie to może być i 'kudłaty ogonek szatana', liczy się to co robi.

    I to jest dosłownie to jedno miejsce gdzie jestem oddać pola Kropce, bo nie ma to żadnego znaczenia.

    Cytat

     

    Co do szantażu moralnego, to Patryk już chyba odpowiadał: Pozostawienie dużej grupy niezaszczepionych niesie zagrożenie, że w tej grupie wirus będzie hasał i w perspektywie czasu może to doprowadzić do mutacji, na którą obecna szczepionka nie będzie już skuteczna. A dodatkowo może się stać bardziej zakaźnym i bardziej zjadliwym. Więc tak - niezaszczepieni zagrażają wszystkim, także tym obecnie zaszczepionym.

     

    Eyup dokładnie tak.

    No i dodatkowo mamy grupę tych co się szczepić nie mogą, którzy są co chwilę pomijani w wypowiedziach tych z anty bieguna.

     

    1 godzinę temu, poharatek napisał:

    Poziom wiedzy i próby manipulacji według mnie dyskwalifikują Cię jako partnera w rozmowie.

    Osobiście mam wrażenie, że to nie Kropka tu manipuluje.

    Raczej na moje oko sama została zmanipulowana i teraz powtarza to co słyszała.

    A tendencja do wycofywania się z tematu, jak tylko się w nim przyciśnie, tylko to potwierdza.

    Akurat tu ta sama taktyka leci w kółko, tzn. pada głupie stwierdzenie, demontujemy je do samych podstaw, okazuje się, że zamiast fundamentów jest dziura i ani słowa dalej o problemie, rzucamy inny.

    Ja wciąż jestem przekonany, że Kropka unika podania swoich źródeł, bo te źródła to raczej jakieś durny profil na FBku, niż cokolwiek sensownego. Inaczej już by te źródła w naszą stronę leciały, tak jak poleciały źródła o (rzekomo) niepotrzebnym lockdownie.

    Tylko żeby była jasność - Fałszywa Pandemia Klimczewskiego wydana została (jeśli dobrze znajduję)  sierpniu 2020r, kiedy po pierwszym lockdownie pierwsza fala była żadna, a jeszcze byliśmy przed drugą

    Tak samo #tosiesamokomentuje Płaczka również wydane zostało przed drugą falą...

     

    Niemniej ja tam wciąż jestem ciekaw co było w placebo podanym pacjentom podczas próby klinicznej obecnych szczepionek. Oczywiście ciekaw też jestem z skąd Kropka to wie

  13. 6 minut temu, Kropka napisał:

     

    A no właśnie. Pogadamy o tym, jak wyglądały dotychczasowe badania skuteczności terapii genowej mRNA w przypadku konkretnych zastrzyków dotyczących SarsCov2?

    Pogadamy czym było placebo w przypadku tych badań? Pogadamy źródłem jakiego matematycznego działania jest podawana skuteczność konkretnych zastrzyków?

    A pogadajmy.

    Czym wg. Ciebie było placebo?

    I o jakim działaniu matematycznym mówimy?

  14. 2 minuty temu, robertus napisał:

    Ale jak to, jak ja tak piszę to jest anegdota, ale jak Viper ma kumpla co ma znajomych to przekaz zyskuje na wiarygodności? Podwójne standardy? Ach zapomniałem powiedzieć,  że mój kumpel to znany lekarz i jak powiedział, że jego mamę bolała głowa to znaczy, że wie o czym mówi. - sarkazm,.

    E nie, Marcin nie jest dla mnie bardziej wiarygodny jak porządna praca naukowa, chyba, że dotyczyło by to jego bezpośredniej specjalizacji.

     

    Ale jest bardziej wiarygodny dla Was.

  15. 2 minuty temu, robertus napisał:

    Nie wiem, bo ludzie bardziej się boją umrzeć przez szczepionkę, którą ktoś na kolanie wymyślił w poł roku? T

    A wymyślił na kolanie?

    No nie... Nie powstała na kolanie powstała jak każda inna...

    2 minuty temu, robertus napisał:

    o już może lepiej przechorować covida, jak się jest młodym to dane wskazują, że bezproblemowo.

    No nie wskazują właśnie. Nawet źródła popularne mówią coś takiego:
    https://www.sciencedaily.com/releases/2021/04/210407174321.htm

     

    1 osoba na 8 ma długotrwałe skutki. Fakt, że o różnym nasileniu, ale ma...

    Szczepionka przy tym to pikuś.

    2 minuty temu, robertus napisał:

     

    OK, skoro tak mówisz, to wezmę poprawkę na dość szorstki odbiór, ale nie jestem odosobniony w takim odbiorze.

    Szorstkie pisanie zaczyna się wtedy kiedy ludzie nie odnoszą się do argumentów.

    Wróć się do pierwszej strony i zobacz z czym ja się tam żarłem.

     

    Niemniej, z mojej strony to mimo wszystko sprowadzałeś moją opinię ad absurdum i dyskutowałeś z nią. Nie dziw się, że później muszę to prostować.

    2 minuty temu, robertus napisał:

    Nie wiem jakbym miał Ci inaczej odpisać niż poprzednio. Liczbowo nie ocenię, a mniejsze ,większe opisałem. Oba ryzyka są male wg mnie w stosunku do mojej osoby. Czy się myl

    OK, a jak ocenimy liczbowo?

    Podawałem liczby wielokrotnie jak to wygląda.

    COVID był wysoko na liście przyczyn śmierci w Polsce, szczepionki niespecjalnie zabijają, tak niespecjalnie, że nawet nie udało się jasno dowieść związku.

    2 minuty temu, robertus napisał:

    ? Zaszczepiłem się, więc nie sprawdzę na sobie czy przechorowałbym lekko czy ciężko bez szczepionki. Czy szczepionka mi zaszkodzi, zobaczymy, o ryzyku nie ma co mówić, bo to już jest fakt dokonany. Czy będę miał pecha i trafię w ten mały podzbiór z problemami to się okaże.

     

    Na pierwszej stronie wątku gdy Ty deklarowałeś się, że zaszczepisz się przy pierwszej nadążającej się okazji ja napisałem, ja poczekam po obserwuję, nie będę się pchał na początek. Czego nie mogłeś zrozumieć i pisałeś do mnie dając do zrozumienia, że jestem antyszczepionkowcem sam jawiąc się jako ślepy wyznawca wiary szczepionkowej. Teraz jak trochę porozmawialiśmy, to wiem, że masz taki styl rozmawiania i trzeba na to brać grubą poprawkę aby przebić się przez kilka warstw cebuli (bez skojarzeń, a jak już, to ze shrekiem) zanim dotrze się do tego co chcesz przekazać. 

    Wiesz to nawet nie jest kwestia rozmawiania. To jest wtedy kiedy nie mogę wycisnąć konkretów z rozmówcy.

     

    Nie cierpię tego podejścia kiedy ja przedstawiam argumenty, a druga strona wszystko naokoło, byle tylko na to nie odpowiedzieć (głównie dlatego, że takie latanie obok zwodniczo wygląda dla postronnych, a nawet nie pozwala się z tezą zmierzyć. Kropka była najlepszym przykładem. Nieprzyciśnięta brzmiała rozsądnie, a im bardziej cisnąłem tym głębsze pokłady spiskowe wychodziły)

    I w momencie kiedy ja tłumaczę dlaczego czekanie jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne to wchodzisz i radośnie oświadczasz, że bezpieczniej jest poczekać.

    No sorry, ale czy Ciebie by to nie drażniło?

    Słusznie niesłusznie, to już obok. Z perspektywy to na Ciebie bym tak ostro nie najechał, bo z dystansem patrząc to dostałeś rykoszetem od forumowych oszołomów.

     

    Niemniej - powiedz mi czy się zgadzasz, że nieszczepienie się jest narażaniem na szkodę innych (z powodów które już pisałem bezpośrednio do innych). Jak z tym się zgadzasz, to możemy uznać, że się ogólnie zgadzamy.

     

    5 minut temu, Viper napisał:

    Robert, przecież napisałem, że czekam w sprawie amantadyny na oficjalne wyniki badań, by jednoznacznie i rzetelnie móc napisać. Ale na razie subiektywnie w nią nie wierzę, bo więcej danych przemawia przeciw niż za.

    Więc to nie żaden dowód anegdotyczny lub nie tylko moje subiektywne zdanie.

    W sumie z ciekawości. Zgadzasz się z moją oceną jakości dowodu anegdotycznego z tego postu (tak w medycznym kontekście)?

     

    Bo, że co do reszty się zgadzasz to wiem, ale na epistemologię to nawet nie zeszliśmy :D

  16. 30 minut temu, robertus napisał:

    No właśnie. Prawdopodobieństwo szóstki w totka jest tak nikłe, a ludzie grają. Odwracając, ryzyko śmierci po szczepionce jest tak nikłe, ale ludzie i tak boją się, że na nich trafi.

     

    Ale wytłumacz mi - dlaczego nie boją się dużo większego ryzyka śmierci na COVID?

    Bo o ja o to pytam - dlaczego boją się mniejszego ryzyka bardziej niż większego?

    Cytat

    Patryk, proszę Cię, co chwilę torpedujesz kogoś wątpliwość, nie moje, ale kogoś innego, kwitując masz "linka do badań?", nie to nie mamy o czym mówić. Z reszta moje też. Jak napisałem o ankiecie w radio. To jakie z takiego zachowania mam wyciągać wnioski?  Wyciągam takie, że jak cos nie ma dokumentacji medycznej to nie istnieje dla Ciebie.

    Nie, zapytałem tylko o źródło...

      

    W dniu 25.05.2021 o 08:24, Patryk Sokol napisał:

    A możesz pokazać te badania?

    Bo jestem ciekaw jaką tam dyskusję wyników wstawili

     

    Czy ja Cię tu zjechałem, czy zaatakowałem w tej kwestii?

    Chciałem źródło, żeby je przestudiować. A, że ankieta w radio to nie mamy o czym gadać, bo nie mogę tego przestudiować.

    To było o badaniu opinii publicznej, ja nawet nie zakwestionowałem tego co o nim napisałeś...

     

    Reszta postu odnosiła się do tego, że (zanim wspomniałeś o badaniu) po raz kolejny przedstawiałeś, że są tylko skrajne pozycje:
     

    Cytat

    Jedni straszą, że jak zachorujesz to na bank umrzesz, inni straszą, że jak się zaszczepisz to na bank umrzesz, ale strach działa krótko. Pierwszym się wydaje, że nie zachorują nigdy, lub ze mamy do czynienia z plandemią, no bo przecież nikt ze znajomych nie umarł, a to tylko zwykła grypa. A drudzy przestają się bać szczepionek i się szczepią.

     

    I to krytykowałem w tym poście kiedy powiedziałem że stawiasz chochoła (bo nikt poważny nie mówi, że na pewno umrzesz, ani po szczepionce, że na pewno nie zachorujesz).

     

    Przestań odbierać każdą prośbę o dosciślenie jako atak, bo ja serio byłem ciekaw tych badań...

     

    Cytat

    Znane są Ci dane na temat ilości i typu powikłań po covidzie z podziałem na wiek np, albo ilości typu odczynów poszczepiennych, też związane z wiekiem? albo w ogóle coś koło tego? Nie widzę tego w tych linkach, albo nie wiem gdzie patrzeć.

     

    Mam od cholery analiz pod kątem konkretnego problemu po COVIDzie. Jeśli chcesz to Ci linknę, ale ostrzegam, że to będzie ściana linków i nudne w cholerę...

    Z takich bardziej meta analiz to całkiem sympatyczna jest norweska analiza:
    https://www.fhi.no/globalassets/dokumenterfiler/rapporter/2021/covid-19-long-term-effects-of-covid-19-report-2021.pdf

    Bo ją spokojnie można przeczytać i nie połamać się o statystykę, która jest ponad mój poziom (a większość szczegółowych prac tak).

    A i to nie jest praca naukowa, to opracowanie Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego, które podsumowuje kilkadziesiąt innych prac.

    Jeśli interesuję Cię konkretny problem związany z COVIDem to polecam poszukać samemu, korzystając z Googlowskiej wyszukiwarki prac naukowych:

    https://scholar.google.com/

     

    Szukaj raczej meta analiz niż pojedynczych prac, bo raz że prościej je zrozumieć, dwa, że meta analizy porównują kilka różnych prac ze sobą, więc są lepsze do ustalenia konsensusu

     

    Jeśli chodzi o szczepienia jest prościej, bo sami producenci szczepionek muszą zbierać.

    Masz np. na stronie CDC:
    https://www.cdc.gov/vaccines/acip/meetings/downloads/slides-2021-01/06-COVID-Shimabukuro.pdf

     

    Ładnie Pfizer się podsumował:
    https://www.cdc.gov/vaccines/covid-19/info-by-product/pfizer/reactogenicity.html

     

     

    I tyle, miłej lektury.

     

    No i fajnie by było jakbyś mi  końcu odpisał jak które ryzyko oceniasz jako większe

    25 minut temu, Viper napisał:

    Co jakiś czas obiecuję sobie, ze to już ostatni raz, ale znowu nie wytrzymałem.

    A`propos Astry Zeneci i tych strasznych powikłań zakrzepowych.

    Czy ktokolwiek z uczestników forum zdaje sobie sprawę, że w organizmie co niektórych z nas krążą "podłe" białka, które w znacznym stopniu zwiększają ryzyko powikłań zakrzepowo zatorowych. Krążą sobie i nic, nie wiemy o nich, ale wystarczy jakiś czynnik inicjujący/sprzyjający i bach, mamy chorobę zakrzepowo zatorową, a jeszcze gorzej bo co jakiś czas manifestuje się ona poza zwykłą zakrzepicą, zatorem płucnym, a to już potencjalnie sprawa śmiertelna, albo nawet jeżeli uda się człowieka z zatorem uratować, to raczej na pewno pozostają późne efekty zatoru, chociażby nadciśnienie sercowo płucne i zwielokrotnione ryzyko kolejnego zakrzepu/zatoru. Standardowo o ile nic się nie wydarzy, tych białek się nie bada, czyli wystąpienie np. po operacji może być niezłą niespodzianką.

    Jedno z tych podłych białek (a jest ich cała grupa), występuje aż u 6% białych kobiet. Czyli z prostego wyliczenia 1 na 17 kobiet może posiadać takie białko, a tym samym ma znaczne ryzyko wystąpienia powikłań zakrzepowo zatorowych.

    Czy 1 na 17 osób zaszczepionych preparatem AZ rozwinęła zakrzep/zator? Oczywiście nie, na te miliony zaszczepionych preparatem AZ powikłania zakrzepowe wystąpiły u kilkunastu osób, na dodatek nadal nie potwierdzono, że to właśnie szczepionka ponosi za to winę, a nie np. że szczepionka była jedynie czynnikiem inicjującym, jak w przypadku urazu, operacji, czy dłuższego unieruchomienia, a przyczyna krąży sobie w krwioobiegu pacjenta.

    Idźmy dalej, środki antykoncepcyjne też zwiększają ryzyko choroby zakrzepowo zatorowej. A środki antykoncepcyjne + bycie białą kobietą i załapanie się do grupy posiadającej te wspomniane wyżej straszne białka, to już zwielokrotnianie ryzyka. Czy jakaś pani ulegająca panice w stosunku do preparatu AZ odstawiła środki antykoncepcyjne i zaczęła stosować kalendarzyk, badanie lepkości śluzu, pomiar temperatury, czy inne podobnie niezwykle skuteczne metody?

    Kolejna sprawa, od wielu lat jest obowiązkowy kalendarz szczepień, do 18 roku życia każdy z nas był szczepiony. I jest to jedno z największych osiągnięć medycyny, dzięki temu praktycznie wyeliminowano choroby, które kiedyś zbierały liczne żniwo.

    Dlaczego więc taki opór przeciwko szczepionce, która ratuje życie i zapobiega wystąpieniu powikłań? 

    To trochę tak jak w tej lekturze szkolnej, lepiej wsadzić dziecko do pieca, niż zawołać doktora z współczesnym arsenałem środków, bo o teoriach spiskowych poruszanych na tym forum nawet nie będę wspominał by głupoty i niedorzeczności nie powielać.

     

    To jeszcze napisz co sądzisz o amantadynie.

    Ja słuchałem tego rantu przez 30min to inni niech też cierpią :D

  17. 40 minut temu, robertus napisał:

    Tą pierwszą osoba jestem jak i słucham kumpla. I teraz jak opisuję to na forum to Ty piszesz, że tak zebrana informacja jest do bani.

    Oczywiście, może tak być, ale czy mi to kumpel powie a ja przekażę to lekarzowi to będzie taki sam efekt jak kumpel przekaże lekarzowi bezpośrednio. Dopiero przeprowadzenie badań może zweryfikować dokładność danych, więc do czasu badan musza nam wystarczyć przekazy ustne z jakimś tam marginesem na subiektywność i wyolbrzymianie. A nie jak to robisz, że odrzucasz zupełnie.

     

    Masz straszną tendencję do robienia z moich wypowiedzi skrajności (i to nie jest pierwszy raz dziś, a co dopiero w tym wątku). Tu jest ten kolejny przypadek, bo ja nie powiedziałem, że jest 'do bani'

    Powiedziałem, że dowód anegdotyczny jest uznawany za najniższą jakość dowodu, punktując potencjalne problemy.

    Czy ja mówię, że to się nie wydarzyło? No nie mówię. Mogło się wydarzyć, jest to w rejonie rzeczy możliwych i nawet nie jest jakoś specjalnie nierealne.

    Tylko, że to nie jest pewne źródło danych.

     

    A nawet gdyby było, to jest jeszcze jeden powód dla którego dowód anegdotyczny nie jest traktowany jako narzędzie do podejmowaniu decyzji.

    Załóżmy, że masz 15 osób wśród znajomych na dowolnym portalu społecznościowym.

    Jedyny nowy post jaki tego dnia się pojawi to to, że potrącił jedną z tych osób samochód, to czy to będzie znaczyć, że potrącenia stały się powszechne, bo tylko o tym się mówi?

    No nie, bo mówi się o wydarzeniach wyjątkowych. Tak samo jeden wypadek śmiertelny z modelami nie powoduje, że modelarstwo jest niebezpieczne, jest o nim głośno, bo jest wyjątkowy.

     

    Tu masz podobnie. Mało kto opowiada po znajomych, jak to nic mu się nie wydarzyło po zastrzyku, bo to jest zwyczajnie nudne i nieinteresujące, i w ogóle to lepiej pogadać o filmie, bo tam było ciekawiej.

    Wśród mojego szerokiego kręgu znajomych, mam dane o solidnie ponad 100 szczepieniach, z których najcięższe powikłania to była noc stracona na gorączce i dreszczach.

     

    Jeśli chodzi o COVIDa to jest gorzej. Mam w rodzinie ofiary śmiertelne, mam wśród znajomych przypadki trwałej utraty kondycji, problemów z pamięcią, czy nawet jeden przypadek gdzie znajomy młodszy ode mnie (24 lata) trafił do szpitala pod tlen oraz mojego ojca, który stracił węch na dwa dni i wrócił do katowania sztangi.

     

    I mimo tego na podstawie tych danych nie ośmielę się powiedzieć, że COVID jest gorszy od szczepienia, bo to wciąż ledwie 100. I to tak małą próbka, że dopiero częstsze powikłania COIVDa wchodzą na jakąkolwiek istotność statystyczną

     

    Dlatego to nie jest tak, że ja olewam to co Ty mówisz jako nieprawdziwe, czy 'do bani'. Mogło i być prawdziwe, ale to wciąż jeden przypadek

    .

    To jak z grą w totka. Powikłania po szczepieniu to trafić 6tkę (w sensie, że ciężkie, nie ból ramienia i gorączkę), umrzeć to zdecydowanie trudniej jak 6tkę, a mieć powikłania po COVIDzie to jak trafić trójkę.

    Każdy z nas słyszał o osobach co to 6tkę trafiły, a o trójkowiczach się nie mówi, prawda?

     

    Kolejna kwestia to dane.

    To nie jest tak, że nie masz żadnych danych. Masz to co podaje GUS, Eurostat, czy nawet agregatory danych statystycznych.

    Tu o COVIDzie:
    https://www.worldometers.info/coronavirus/country/poland/

    Czy tu o szczepieniach:
    https://ourworldindata.org/covid-vaccinations

     

    I tak nie było jeszcze kiedy to podsumować i w pełni na chłodno ocenić, to prawda.

    Ale już masz konkretne dane o śmiertelności wirusa i problemach szczepień.

    Wszystko już ma swój błąd statystyczny określony. Z czasem błąd statystyczny spadnie, a poziom ufności wzrośnie. Ale to nie jest tak, że nic nie wiemy, wiem naprawdę już dużo.

    Czy małe ryzyko gwarantuje Ci, że nic Ci się nie wydarzy?

    No nie,

    Ale większe ryzyko gwarantuje Ci to jeszcze mniej.

     

    Cytat

    Odpowiedziałem już na to, muszę pomyśleć, jakby Ci to inaczej napisać. Jest tu jeszcze ryzyko zachorowania na covid po szczepionce, a w związku z tym i smierci na covid, ale po szczepionce. Pisałem już o tym.

    To mnożenie prawdopodobieństw to masz na myśli jak sądzę po matematycznemu? Bo mnożenie zmniejsza prawdopodobieństwo. Czy tak na czuja? :)

    W ogóle to jeszcze bardziej zagmatwałeś niż poprzednio.

    Oczywiście, ze po matematycznemu. Czyli zmniejsza. Jeśli masz 10% szansy na zachorowanie na chorobę o 90% śmiertelności to masz wtedy 0,09% szansy, że na nią umrzesz.

    Przyjmijmy (z grubsza zgodnie z prawdą), że szczepienie praktycznie eliminuje ryzyko powikłań i śmierci (bo tak to póki co wychodzi, po dwóch tygodniach od drugiej dawki, to COVIDa nie idzie odróżnić od przeziębienia jeśli się trafi).

    W ramach odpowiedzi chciałbym prostą ocenę które ryzyko jest wyższe.

    47 minut temu, jarek996 napisał:

    Jemu chyba chodzi o "Od zmierzchu do switu" 

    Nie.

    Chodzi o Zmierzch.

    Jedna moja była zmusiła mnie do oglądania tego w kinie i do dziś połyskujący Rober Pattinson mnie nawiedza w koszmarach.

  18. 5 minut temu, robertus napisał:

    No i to sa zupełnie inne pytania, niż to co zapodałeś wcześniej. To takie pytania już z tezą widzę.

    No nie są z tezą, są bez tezy, całkiem poważnie.

    5 minut temu, robertus napisał:

    AD1.A te powikłania covidowe to miały by być ze szczepieniem czy bez?

    Uważam, że ryzyko mojej śmierci po szczepieniu jest nikłe, ale jest. Ryzyko śmierci jak zachoruję po zaszczepieniu jest nikłe, ale jest. Gdybym był nie szczepiony to bym napisał, że jest małe, ale jest. Niby małe jest większe niż nikłe. Nadal nie wiem czy oba ryzyka są w ogóle na tyle duże aby się nimi przejmować. A skoro oba są poniżej progu zainteresowania to może efekt byłby taki sam jakbym się nie szczepił.

    Ad2. Przed szczepieniem oceniałem że zachoruję na covida na wysokie, a że przejdę ciężko na niskie. Teraz po szczepieniu oceniam że zachoruję na covida też w sumie na wysokie, a że przejdę ciężko na bardzo niskie. W sensie, zarażę się kichnę dwa razy i po temacie.

    Wciąż nie o to chodziło mi.

    Zdefiniujemy wiec pojęcia tak precyzyjnie jak się da.

    Ryzyko śmierci na COVID zdefiniujmy jako prawdopodobieństwo zachorowania na COVID przemnożone przez prawdopodobieństwo śmierci w jego wyniku.

    Ryzyko śmierci po szczepieniu zdefiniujmy na ryzyko, że w wyniku szczepienia zejdziesz.

     

    I drugie pytanie
    Ryzyko powikłań po COVIDzie zdefiniujmy jako prawdopodobieństwo zachorowania przemnożone przez ryzyko, że infekcja zostawi negatywne zmiany w Twoim organizmie, które utrzymają się co najmniej pół roku

    Ryzyko powikłań po szczepieniu zdefiniujmy jako prawdopodobieństwo, że szczepienie zostawi zmiany w Twoim organizmie trwalsze niż tydzień.

     

    I teraz w obu przypadkach nie ma żadnej tezy,  obu przypadkach są to jedyne scenariusze co do których masz wybór (bo nie możesz zdecydować, aby nie ryzykować COVIDem)

     

    Które z tych prawdopodobieństw oceniasz wyżej?

    5 minut temu, robertus napisał:

    Pasują Ci takie odpowiedzi?

    Tu nie ma mowy o cyfrach typu, mam tętno 120 i ciśnienie 200 - jest źle. Chyba potrafisz ocenić prawdziwość przekazu typu. Bolały mnie kolana, głowa, cały tydzień miałem bezwładną nogę. Nie trzeba być specjalistą aby ocenić, że to nie są objawy dla zdrowego człowieka. Czy to lekarz usłyszy bezpośrednio czy przez osobę trzecią to nie ma znaczenia, prawda? Najwyżej zadałby pytania pomocnicze, bazując na swojej medycznej wiedzy, aby poszerzyć wywiad..

    Nie są, ale nawet w tym przykładzie zmieniłeś podmiot z trzeciej osoby na pierwszą.

    Czyli nawet intuicyjnie czujesz, że przekaz o kimś, jest mniej wartościowy jak przekaz z pierwszej osoby.

    Poza tym mogło dojść wyolbrzymienie, ciężkie przejście mogło trwać dzień, a później tylko dyskomfort, a równie dobrze skutek mógł być ostateczny, a kolega ściemnia, bo na emeryturę czeka.

    Dowód anegdotyczny jest uznawany za najmniej wartościowy dowód. I to nie tylko w nauce, nawet w kryminalistyce, świadek jest wart mniej niż dowody rzeczowe.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.