Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    78

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol

  1. Patryk tarcza wirnika działa jak spadochron a przepływ powietrza przez nią nie jest bynajmniej laminarny i idealnie symetryczny... Przy pionowym opadaniu - nie w idlu na ujemnych kątach, heli ma tendencję do tańców bujańców. Dlatego bardziej efektywne jest opadanie z prędkością postępową. Ma to też związek z napływem strug powietrza na wirnik. Bardziej przypomina autorotację w drugim przypadku. Ale nie twierdze że pionowej autorotacji nie ma. Jest. Jednak korzystniejsza jest ta z prędkością postępową.

    BTW też trochę walczysz ze " środkiem ciężkości" bo heli "nie może się zdecydować" czy opadać na nos czy na ogon a może na prawo lub lewo...

     

    Czyli własne strugi zaśmigłowe. Ok, nic nie poradzę :) Już eksperymentowałem z tym trochę i jedyne co pomaga to właśnie zejście w locie postępowym i wyższe obroty.

     

    A z innych rzeczy. Dokopałem się do instrukcji swojego regla. Okazało się, że jest to stockowy regler Aligna do 450 V2. Oczywiście nie łaska to napisać na nim, więc znalezienie co to jest i instrukcji było tragedią.

    Ale jako, ze temat wyśledziłem, to z radością ustawiłem soft start (OMG, FTW <3, <3). Nawet nie wiecie jaką radość sprawia mi po prostu odblokowanie przepustnicy zamiast ręcznego otwierania przepustnicy.

     

    No i mając dostęp do regla to zacząłem bawić się z governorem.

    Pierwsze co się okazało - normal idzie przez okno. Nie idzie tego zgrać z govem, heli dostaję trzęsiawki w dolnych zakresach skoku. Nie będę tęsknił i tak go nie używałem.

    Idle1 ustawiłem na 70% przepustnicy (cała płaska krzywa), Idle2 ustawiłem na 90% (też płasko).

    Idea była taka, żeby Idle1 był na jak najniższych obrotach. Okazało się, że minimum to 65%. Mniej powoduje, że dzieją się dziwne rzeczy, z przegrzewaniem się regla i pulsowaniem ogona na czele. Na 70% za to lata się cichutko, mięciutko i naprawdę przyjemnie. Pętla, czy beczka wychodzi bardzo fajnie. Względem wcześniejszego ustawienia, gdzie krzywa na zerze miała właśnie 70% i szła do 100% na +/-11st, sporo poprawiła się reakcja na skok. Jest sporo żywsza i nie słychać momentu, kiedy skok już się podnosi, a silnik jeszcze się nie rozkręcił. No i ogon już całkiem przestał uciekać po gwałtownym dodaniu skoku.

     

    W Idle2 lata się trochę jak w symulatorze. Szybkie zwrotne itp.

    Jeszcze nie ustaliłem którego Idle'a wolę, myślę,że to zależy od nastroju. Idle1 zdaje się być na pewno faworytem do szerokiego latania po niebie :)

     

    Myślę, że w tym momencie mogę już śmiało powiedzieć, że zakończyłem ustawianie tego śmigłowca. Lepiej już raczej nie będzie :)

     

    Teraz pozostaje pytanie - co zrobić z trzecią fazą lotu? Autorotację mam na innym pstryku, więc to na pewno odpada. Oczywiście zawsze mogę olać trzecią fazę, ale jak pstryk jest to warto by go użyć ;)

    No i kolejna kwestia - jak zacząć ćwiczenia autorotacji?

    Mając soft start (a z governorem nie da się nie mieć soft startu) wyłączając silnik już nie mam odwrotu (bo nie rozkręci się od razu). Stąd pytanie do Was:

    Jak robić to bezpiecznie? Duża wysokość przerzucić w tryb autorotacji i mieć nadzieję, że się nie pogubię? :)

  2. Dziś mogłem pobawić się heli bez ryzyka, ze mi ręce odpadną (tylko -4stC!).

     

    Stwierdziłem, ze zamiast latać w kółko to powalczę z regulacją FBLa. O ile wcześniej było fajnie, tak po regulacji konkretnych wartości PID jest tylko rewelacyjnie.

    A ustawienie funkcji które automatycznie dodaje skoku na ogonie, wraz z operowaniem skokiem głównych łopat sprawiła,ze spędziłem cały lot robiąc pogo :D

     

    No, ale tu pojawia się pytanie do Was.

     

    Kiedy schodzę heli pionowo w dół, to sterowanie robi się mniej precyzyjne, nieco roztelepane, a wyrwanie z opadania wymaga więcej gazu niż to co będzie potrzebne w zawisie.

    Czy mam jakiś błąd w regulacji, czy po prostu helik wpada we własny syf zaśmigłowy?

    Wydaje mi się, ze druga opcja, bo gubienie wysokości w locie postępowym jest sporo przyjemniejsze.

  3. No i Rexia oblatałem po naprawie.

     

    Acz z przygodami. Tzn. po starcie niby wszystko ok, ale na małych obrotach ogon ma nieco trzęsawkę.

    W pierwszym odruchu zmniejszyłem gaina, powisiałem chwilę na boisku i poszedłem do domu.

    Później dopiero mnie tknęło, żeby wymienić główny wał. Po wymianie gain wrócił gdzie był i wszyscy happy.

     

    Ogólnie to mam wrażenie, że co by się nie działo, to wał do wymiany zawsze jest. IMO za cienkie te wały, tak ze 2mm więcej by nikomu nie zaszkodziło :)

     

    Albo są za długie w sumie...

     

    Myślę, że jak mi się zapas wałów skończy, to chyba będzie to znak,żeby przesiąść na typową głowicę FBL, bo każda powinna mieć krótszy wał.

     

    Jak już rozmawialiśmy o religii, przekonaniach i orientacji modelarskiej, to teraz pomówmy o typie głowicy.

    Jak myślicie - DFC, czy klasyczny FBL?

    Ja się skłaniam do klasycznego FBL, zdaje się być mniej morderczy dla serw.

  4. MH32 to bardzo zacny profil.

    Jeden z niewielu łatwo dostępnych które godnie rywalizują z AG w takich modelach.

    I żeby było ciekawiej - w mniejszych modelach na tym profilu to mniejsze wydłużenie bardzo pasuje. Wynika to z tego, że to szybki profil, który dobrze pracuje na małych współczynnikach siły nośnej.

     

    A bagnet - polecam jednak stalowy. Dużo ciężej nie będzie, a chociaż wymiar trzyma jak należy.

  5. Bah - żebyś widział co się w branży rowerowej dzieje :)

     

    Tam jest jeszcze ciekawiej, bo producent odpowiada tylko za ramę (która, szczególnie w hardtailach, jest jedynie wieszakiem na sprzęt), cały osprzęt to wszędzie to samo, albo Shimano, albo SRAM. A mimo to są olbrzymie dyskusje o tym jak to w Specach lepiej chodzi napęd niż w Giantach :lol:

     

    Dlatego właśnie pytam o konkrety, bo samemu idzie mi jakoś słabo szukanie.

    A konkrety to właśnie często powtarzające się usterki, bądź konkretne problemy w danym modelu (jak np luz na ogonie w moim Rexie, aż do bólu typowy).

     

    A i żeby było ciekawiej. Znalazłem jeszcze takie modele:
    http://www.xlpower-rc.com/prolist.asp?id=125

     

    I to już nie są klony :)

  6. To już chodziło raczej o kwestie niezużywające się. Szczególnie gwinty kulek były nędzne.

    No i nowa tarcza Aligna z tych czasów też była luzowata (inny kolega miał taką jeszcze nierozpakowaną z worka).

     

    Aczkolwiek nie zrozum mnie źle - Jakbym kupował 700tkę, to w życiu bym nie oszczędził 1000zł na modelu. To nie jest dobry interes ;)

  7. Patryk nie jestem autorytetem.W teori wszystko pięknie.W przeciwieństwie do Ciebie wiem jak się lata splinowymi weielosilnkowcami.Koniec zaśmiecania tematu.

    To wiesz jak się lata, czy nie jesteś autorytetem?

    Jedno z dwóch, dwa na raz nie wejdą.

     

    Jak już zarzuciłeś mi gadanie bzdur, to teraz czekam na argumenty, bo jak na razie udało Ci się mnie obrazić ,a niczym tezy nie poparłeś.

    Skoro wiesz jak się lata, to też na pewno będziesz wiedział czemu to nie działa.

  8. To jest jakaś pancerna sklejka. Idzie gorzej niż zwykła 3mm. Sklejka 2mm ze skrzynki szła jak masełko a ta 1mm to jakieś dziwactwo.

    Zamiast sklejki 1mm można dać balse 2mm ?

     

    To nie tego kwestia.

    Podstawą jest kwestia dobrania frezu. Do tak cienkiego materiału potrzebny jest malutki frez down-cut. Wtedy taką sklejkę mocujesz na taśmę dwustronną do miękkiej podkładki (np. podkładu pod panele) i frezujesz jednym przejściem na wylot.

    Pełne podparcie pozbawia nas wibracji, a frez down-cut gwarantuje brak tendencji do podrywania materiału.

    Frezy down-cut masz np. tu:

    http://allegro.pl/frez-1mm-down-cut-z-weglika-spiralny-lewoskretny-i4903078681.html

     

    Ze sklejką potrafi być inny problem. Niestety potrafi to być materiał dosyć niejednorodny (może nie ta lotnicza z modelarskiego, ale inne potrafią być problematyczne). Trzeba więc trzymać dosyć wysokie obroty, bo inaczej w jakiejś twardszej części potrafi się frez złamać. Niemniej - z metodą na pełne podparcie to jest to bardzo wdzięczny materiał.

  9. Patryk zrób porządnego spaliniaka a nie popirdółke polataj a wtedy porozmawiamy.Jarek ciekawy ten brzydal.

    Ech...

    Naprawdę? To jest tak słaby argument (w sumie to nie jest argument, to taki błąd logiczny: https://rationalwiki.org/wiki/Argument_from_authority . Bo zamiast mi odpowiedzieć, to siebie stawiasz jako autorytet, co powoduje,ze uznajesz za udowodnione), że aż przykro mi robi, że się czyś takim zasłaniasz. Już nawet stwierdzenie, że opóźnienie w reakcji na przepustnicę stanowi problem jest znacząco lepszym argumentem, bo porusza faktyczną kwestię.

     

    Poza tym - 6m BSL z dwoma benzynami, to już dosyć, czy jeszcze za mało (i nie fotek nie będzie, jak zwykle NDA)?

     

    Ale dobra, uznajmy,ze nie brałem udziału w takich projektach.

    Więc masz takie rzeczy:

    http://www.rcuniverse.com/forum/twin-multi-engine-rc-aircraft-192/10768230-differential-thrust-steering-glow-engines.html

    Gdzie piszą o możliwości użycia tego, ktoś wspomina o użyciu różnicowego ciągu do kołowania.

    Dobrze, że nie wiedzieli, że w spalinie się nie da.

     

    A idąc dalej:

    http://www.bigplanes.nl/contents/en-uk/p1024_WIKE_RC_TwinSync_Engine_Synchronizer.html

    To urządzonko śluży do synchronizowania ciągu w naprawdę dużych modelach. I wiecie co jest zabawne?

    Że ma wbudowaną funkcję do miksowania silników do steru kierunku.

     

    Idąc dalej - pełnowymiarowe łodzie latające potrafiły używać różnicowego ciągu do sterowania na wodzie (ale ok, słaby argument, bo to nie w powietrzu).

     

    I tak - sterowanie ciągiem w większych modelach nie pozwoli na pętle na żyletce jak Twisntarem, nie to obciążenie mocy. Ale - Ugly Twin jest jedynie 25cm mniejszy od Twinstara, a mocy na pewno będzie miał więcej.

     

    Więc - zapraszam do konkretnego argumentu na temat:

    Dlaczego zróżnicowanie ciągu silników, ma nie spowodować powstania reakcji w płaszczyźnie działania steru kierunku?

    Pamiętajcie tylko, że taki miks jest niewielki (10-20% przepustnicy do maks steru kierunku) i pamiętajcie, że jest możliwość jedynie dodawania ciągu na jednym silniku, nie trzeba odejmować.

  10. Witam.

    Jakiej listwy użyłeś pod mocowanie podwozia?

    Początkowo chciałem zrobić jak w oryginale, czyli jedynie pasek sklejki 3mm (tzn. dwa paski na goleń, bo goleń się rozgałęzia).

    Jednak tyle mnie to martwiło, ze jeszcze od środka jest listwa sosnowa 6x6mm tak, że z paskiem sklejki tworzy teownik.

  11. Patryk z tym miksowaniem silników z kierunkiem to piszesz bzdury.

    Pardon?

     

    Przecież ja tak latam na co dzień.

    Jest to jedyna metoda sterowania moim Twisntarem na ziemi (trójkołowe podwozie, bez skrętnego przedniego kółka) i faktycznie pozwala na akrobacje.

    Oczywiście sam miks jest na wyłączniku i można go wyłączyć w każdej chwili.

     

    Możesz podać jeden sensowny powód dla którego to miałoby być niemożliwe?

  12. Guma sylikonowa jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem.

    Zamienia dużą siłę na początku (kóra próbuje  połamać skrzydła), na mniejsza siłę, ale trwającą aż do samej góry startu :)

     

    Zdecydowanie bardziej przyjazne dla modelu, prostsze dla pilota i pozwalające zrobić więcej wysokości (a jak ktoś ma potrzebę łamania skrzydeł, to może pohalsować, albo zrobić ładnego zooma na górze :) )

    • Lubię to 2
  13. Kleimy dalej:
    post-187-0-93510200-1519502435_thumb.jpg

    post-187-0-09145300-1519502427_thumb.jpg

    post-187-0-21527500-1519502432_thumb.jpg

     

    W zasadzie już tylko zrobienie lotek i części kadłuba będącej pod skrzydłem (która de facto jest częścią skrzydła) :)

     

    Jutro będę robił szlifowanie skrzydła i laminowanie połączenia połówek. Potem w końcu będę mógł już całkiem wykończyć kadłub.

     

    Lotki będę robił jako kanapkę z balsy 1,5mm. Jeśli będą zbyt wiotkie to je ładnie zalaminuje tkaniną szklaną.

    Zastanawiam się nad laminowaniem kadłuba szkłem, nie tyle dla wytrzymałości, co żeby zwiększyć odporność na wgniotki. Decyzji jeszcze nie podjąłem, podejmę jak będę oczekiwał na folię z Hobbykinga (bo używałem ostatnio Solarfilmu i Oracoveru, czas sprawdzić coś innego :) )

    • Lubię to 2
  14. Zdecydowanie rób osobne serwa.

     

    Już abstrahując od kwestii bezpieczeństwa, regulacji itp. to osobne sterowanie silnikami to masa funu.

    I mówię to jako posiadacz Twinstara :)

     

    Stosując miks silników do steru kierunku to model znacznie lepiej prowadzi się na ziemi, można robić znacznie ciaśniejsze zakręty, płaskie korkociągi, czy nawet pętle na żyletce (tak Twinstarem :D)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.