Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    78

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol

  1. Patryk z tym miksowaniem silników z kierunkiem to piszesz bzdury.

    Pardon?

     

    Przecież ja tak latam na co dzień.

    Jest to jedyna metoda sterowania moim Twisntarem na ziemi (trójkołowe podwozie, bez skrętnego przedniego kółka) i faktycznie pozwala na akrobacje.

    Oczywiście sam miks jest na wyłączniku i można go wyłączyć w każdej chwili.

     

    Możesz podać jeden sensowny powód dla którego to miałoby być niemożliwe?

  2. Guma sylikonowa jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem.

    Zamienia dużą siłę na początku (kóra próbuje  połamać skrzydła), na mniejsza siłę, ale trwającą aż do samej góry startu :)

     

    Zdecydowanie bardziej przyjazne dla modelu, prostsze dla pilota i pozwalające zrobić więcej wysokości (a jak ktoś ma potrzebę łamania skrzydeł, to może pohalsować, albo zrobić ładnego zooma na górze :) )

    • Lubię to 2
  3. Kleimy dalej:
    post-187-0-93510200-1519502435_thumb.jpg

    post-187-0-09145300-1519502427_thumb.jpg

    post-187-0-21527500-1519502432_thumb.jpg

     

    W zasadzie już tylko zrobienie lotek i części kadłuba będącej pod skrzydłem (która de facto jest częścią skrzydła) :)

     

    Jutro będę robił szlifowanie skrzydła i laminowanie połączenia połówek. Potem w końcu będę mógł już całkiem wykończyć kadłub.

     

    Lotki będę robił jako kanapkę z balsy 1,5mm. Jeśli będą zbyt wiotkie to je ładnie zalaminuje tkaniną szklaną.

    Zastanawiam się nad laminowaniem kadłuba szkłem, nie tyle dla wytrzymałości, co żeby zwiększyć odporność na wgniotki. Decyzji jeszcze nie podjąłem, podejmę jak będę oczekiwał na folię z Hobbykinga (bo używałem ostatnio Solarfilmu i Oracoveru, czas sprawdzić coś innego :) )

    • Lubię to 2
  4. Zdecydowanie rób osobne serwa.

     

    Już abstrahując od kwestii bezpieczeństwa, regulacji itp. to osobne sterowanie silnikami to masa funu.

    I mówię to jako posiadacz Twinstara :)

     

    Stosując miks silników do steru kierunku to model znacznie lepiej prowadzi się na ziemi, można robić znacznie ciaśniejsze zakręty, płaskie korkociągi, czy nawet pętle na żyletce (tak Twinstarem :D)

  5. No fajnie jest ! Najpierw niestateczny układ bo sztuka dla sztuki ale przecież jest elektronika ! Wsadzić i pomoże ! A po co ? A PO TO !

    Ja polubiłem kaczkę nadziewaną jabłkami i pomarańczą z Biedronki ale radze wyluzować tą kaczkę.

    Jak to robicie, że lewa ręka sięga do prawej kieszeni i jeszcze macie z tego radochę ?

    Bez przesady. 

    Kaczka układem statecznym jest. To co zrobił kolega najwyżej będzie nieco regulacji wymagało. 

    Fiksacja na elektronike to już mniej skąd się wzięła.

     

    Poza tym - jeśli ktoś chce kaczke to niech robi kaczkę. To na tym samym poziomie dziwności co mój Gee Bee

  6. Nieco popracowałem na składaniem Gee Bee :)

     

    Wyniki prezentują się tak:
    post-187-0-33118300-1519125567_thumb.jpg

    post-187-0-70098900-1519125563_thumb.jpg

    post-187-0-87296700-1519125558_thumb.jpg

    post-187-0-35874600-1519125553_thumb.jpg

    post-187-0-10115000-1519125548_thumb.jpg

     

    Całość jest naprawdę klockowata. Nie ważyłem jeszcze, ale naprawdę jest co poczuć na ręce.

    O samych skrzydłach nie ma co pisać, typowy klasyk z sosnowym dźwigarem i kesonem (no, może z ciekawych rzeczy to ma zwichrzenie geometryczne).

    Jedyna zagwozdka w związku z nimi, to to czy kupić deskę balsową 15mm i z niej wyfrezować listwę krawędzi spływu, czy zrobić ją jako skrzynkę z balsy 1,5mm..

    Fajnie byłoby móc kupić fabryczną listwę, ale nie sądzę, żeby w Polsce były do kupienia asymetryczne listwy spływu w wymiarach 13x50mm.

    Skrzydło wydaje się być grubo za mocne :D

    Sztywnością na skręcanie spokojnie mierzy się ze skrzydłem do węglowego Hike'a.

    Z drugiej strony - podwozie jest na skrzydle, może lepiej żeby było za mocne :)

     

    Co do kadłuba.

    Nigdy więcej nie zrobię kratownicy z listew sosnowych. Gnie się to cholernie trudno, ciężko klei (o CA można zapomnieć, musiałem wszystko żywicą skleić) i zdarza się, że po odpięciu od deski kadłub się mocno krzywi. Na przyszłość - tylko frezowana sklejka na takie konstrukcje/

    Oklejanie balsą przodu kadłuba też nie było szczególnie przyjemne. Głównym problemem jest to, że kadłub to złożenie dwóch krzywizn i mimo tego,ze na oko wygląda jak beczka, to w praktyce balsę trzeba było dosyć drobno popaskować, żeby chciała się ułożyć bez marszczenia.

    Sam okleiłem balsą 1,5mm, gdzie w oryginale była 2,5mm (i nawet nie chodziło o wagę, po prostu mam sporo balsy 1,5mm). Nie mam pojęcia jakby się to dało grubszą balsą okleić :lol:  Może jakąś kąpielą ze wrzącego amoniaku? :lol:

    No i wisienka na torcie - oklejanie obszaru statecznika poziomego. Już przekleństw człowiekowi potrafi braknąć.

    Koniec końców - wyszło to nie najgorzej. Oczywiście całość aż piszczy o pokrycie szpachlówką do balsy, ale to już później, wraz z całością.

     

    Na dniach - zajmę się dolną częścią kadłuba, później już tylko wykończeniówka (która zajmie pewniej najwięcej czasu, dużo upierdliwych krzywizn, czy owiewek laminatowych).

    A i te białe plamy to nieoszlifowana żywica z mikrobalonem. Zostało mi nieco po sklejaniu połówek skrzydła do DLG i żal było nie użyć jako szpachlówki.

  7. Wiecie, można i tak.

     

    Tylko mi się już mało chce użerać z zimnem :)

    Poprzednie zimy to nawet bez problemu, tylko, że teraz mieszkam we wspanialym Rembertowie, bez uczciwego ogrzewania, z ciągłymi 16stC w pokoju. To ładnie wyjaśnia dlaczego nie chce mi się dodatkowo stać na zimnie.

  8. Ja ich przerobilem kilkadziesiąt i z żadnym nie miałem problemów choć żadnego nie oszczedzalem. To chyba najlepsze z budżetowych serw i calkiem dobre generalnie.

     

    Patryk, kiedy w końcu będziesz na palacowej? Chciałbym nagrać jakieś dobre ubicie :)

     

    No ja mam takie jakieś zezowate szczęście do elektroniki...

    Fajnie by było jakbym robił coś źle i dało się to poprawić, ale raczej tak nie jest :D

     

    A kiedy będę na Pałacowej?

    Jak pogoda będzie zachęcała do spędzenia dłuższego czasu na zewnątrz :)

  9. Ok, kolejna przygoda za mną.

     

    Uskuteczniałem dziś sporą ilość flipów w różne strony. Nawet spróbowałem Tic-Toca. Niewiele z tego wyszło, myślę, że do tego potrzebuję bardziej agresywnie ustawionego ZYXa i bardziej agresywną krzywą.

    Kiedy pakiet zbliżał się do końca, to helika ładnie posadziłem, wymieniałem akumulator, poderwałem do lotu i...

    I heli spał jak kamień z wysokości metra,a po glebie usłyszałem na nowo logujący się regler. To połączone z drgawkami serw wskazywało, że coś z zasilaniem,

     

    Wielka tragedia się nie stała, jedynie końcówki łopat zdarły lakier.

    A co było przyczyną?

    Serwo od tarczy się zwarło. Bez ostrzeżenia, bez pokazywania, że coś nie tak. Ot po prostu się zwarło :|

    Wymienić serwo i będę latać, ale nie lubię takich numerów, bo przeciwdziałać temu nie idzie (I serwa najwyższej klasy to nie rozwiązanie. Już każda klasa mi się tak dla hecy spaliła).

  10. Kobiety są bardziej uczuciowe. mężczyźni logiczni, tak jesteśmy zbudowani, taka jest atura i pojedyncze przypadki niczego nie zmieniają,

    Po co w ogóle o tym dyskutować???

    Oooo... Opowiadaj...

    Pokaż tak ze trzy prace antropologiczne, które pozwalają wnioskować o takiej, a nie innej naturze kobiet i mężczyzn.

    Nie żaden dowód anegdotyczny, nie żadną historię z życia, ani nic co się wydaje.

    Konkretne badania które to potwierdzają.

     

    Konrad, ale wystarczy rozejrzeć się do okola i widać że tak jest. No, chyba że chcemy budować teorię na wyjatkach... To i ziemię da się wyplaszczyc ;)

    Nie, to ten sam casus który podrzuciłem wyżej.

    Kulistości ziemi jestem w stanie dowieść Ci na kartce papieru, z użyciem pomiaru długości cienia.

    Twojej tezy nie można udowodnić rozejrzeniem się wokół siebie, bo ja widzę coś zupełnie innego.

    Większość moich znajomych kobiet pracuje naukowo po Politechnice, większość moich męskich znajomych cholernie emocjonalnie reaguje na choćby próbę pokazania im, że zrobili błąd.

    Buchający testosteron, przerost ego i ciągła obawa, ze się nie będzie miało racji.

     

    Innymi słowy - rozglądam się dookoła i widzę masę logicznych i metodycznych kobiet, kiedy większość facetów użera się o durny kierunek układania tkaniny szklanej.

     

    I wiesz co jest najlepsze?

    Że mój wniosek jest równie guzik warty co Twój. Oba są mało istotne z tego samego powodu - niewielkiej próby statystycznej.

    • Lubię to 1
  11. Poprzednio brzmialo to zupelnie inaczej. Klient nie byl laskaw i nic poza tym.

    Trzeba bylo od razu dokladniej napisac, w czym rzecz. Wowczas niepotrzebnie bym sie nie wysilal.

    Czasem az rece opadaja.

     

    No niestety, czasem trzeba lyknac gorzka pigulke i dac nawet najbardziej wybrednemu klientowi poczucie, ze ma racje, nawet jesli jest on zbyt prymitywny by zrozumiec, ze racji nie ma. Taka jest natura rzeczy.

     

    Ok dogadaliśmy się ;)

    Nieporozumienie wynikło chyba bardziej z mojej strony (czasownik w trybie dokonanym, zamiast w trybie niedokonanym).

     

     

    Dokładnie. A tu jeszcze na wesoło ale nie wesoła statystyka - czytałem kiedyś o różnych wyrokach za te same przestępstwa i natrafiłem na coś takiego :(: http://mensrights.blog.pl/2017/10/11/prawdziwy-seksizm-wersja-polska/ ;) .

    Też nie mam nic przeciwko Paniom a wręcz przeciwnie, ale prawda jest taka że wśród obu płci są różne predyspozycje i są ludzie różni dziwni czy niekompetentni też tu i tu i to chyba w równych proporcjach po obu stronach.

    Również pozdrawiam wszystkie Koleżanki Modelarki choć żadnej niestety nie znam osobiście  :) .

     

    Tam masz trzy typy statystyk.

    Jedne mówią o niesprawiedliwości (jak wychowywanie cudzych dzieci i obniżanie progów dla kobiet na uniwersytet), drugie o życiowej niezaradności facetów (czyli większość bezdomnych to mężczyźni) i trzecie pokazuje, że obie płci są beznadziejne (jak przemoc fizyczna i psychiczna).

     

    Pamiętaj, że takie same statystyki można by zrobić pokazując miejsca gdzie kobiety są dyskryminowane. To tylko dowodzi istnienia problemów z obu stron.

     

    Prawda jest taka, że kobiety i mężczyźni mają inne predyspozycje. W pewnych kwestiach sprawdzi się np. 90% mężczyzn i tylko 10% kobiet, w innych będzie akurat odwrotnie.

    Predyspozycje jak predyspozycja, większość to i tak praktyka i nauka.

    Wiadomo, że większość mężczyzn jest silniejsza od większości kobiet, ale są przypadki gdzie jest odwrotnie.

    Cała sztuka polega na tym, żeby nie zakładać, że ktoś się do czegoś nie nadaje/jest w czymś gorszy, bo ma taką płeć, a nie inną.

    Niech każdy robi to w czym czuje się dobry, a uznanie otrzymuje za efekty.

     

    Nie wiem, jak obecnie w Polsce. U nas na przyklad wiele kobiet prowadzi tramwaje, autobusy pociagi, samoloty. I w wielu przypadkach robia to znacznie lepiej, anizeli mezczyzni. Zapewne to kwestia odpowiedniego wyszkolenia, ale funkcjonuje.

     

    Inna sprawa z prowadzeniem aut. Wiele kobiet to robi, ale nie trudno zauwazyc, ze ich sposob jazdy czesto pozostawia wiele do zyczenia. Nie, zeby jezdzily malo ostroznie. Wrecz przeciwnie. Tyle, ze reakcje kobiet prowadzacych auta sa czesto (nie zawsze) nieoczekiwane, by nie powiedziec, przeczace logice. Zapewne takze to jest kwestia pewnego wyszkolenia, lub jego niedostatku. Inaczej nie potrafie sobie tego wytlumaczyc, bo jesli da sie samolotem lub autobusem, dlaczego nie autem?

    Jest takie powiedzonko:

    "Jeśli oczekujemy, aby kobiety osiągały takie same wyniki jak mężczyźni, to należy im zapewnić taki sam trening"

    To się sprowadza nie tylko do tych 5 lat studiów. Wiele moich znajomych narzekało, że nie mogą bawić się klockami, bo rodzice narzekają, że dziewczynka powinna bawić się lalkami. Siłą rzeczy to mężczyźnie, przy takim wychowaniu, mają lepszy start do prowadzenia samochodu, choćby z racji lepszej wyobraźni przestrzennej (co właśnie owe klocki rozwijają).

    Z drugiej strony. Miałem kolegę który zawsze chciał zajmować się szyciem ciuchów, modą itd. Jedyne wsparcie od rodziców jakie otrzymał to teksty podważające jego orientację seksualną.

    No bo ubrankami, to tylko dziewczynki mogą się interesować, nie?

     

    Inną sprawą jest jeszcze kwestia oczekiwań od strony społeczeństwa. Tzn. jeśli z automatu się oczekuje, że kobiety gorzej prowadzą samochód, to po co mają się starać? I tak się łatki nie pozbędą.

  12. Patryk, nie rozumiesz, czy nie chcesz zrozumiec?

     

    Klient nie musi byc obeznany z tematyka i przychodzac do Ciebie nie musi z gory wiedziec, jakich informacji od niego oczekujesz. To Ty, jako profesjonalista, powinienes zadbac o to, by klient udzielil Tobie potrzebnych informacji. I powinienes robic to w taki sposob, by klientowi nie prezentowac sytuacji w stylu "gluchego telefonu", bo faktycznie moglby on odniesc wrazenie, ze ma do czynienia z osoba niekompetentna. A przypisywanie klientowi w takiej sytuacji braku "laskawosci" w wyjawianiu szczegolow swiadczy jedynie o braku profesjonalizmu po stronie przyjmujacego zlecenie. Proste?

     

    Jesli mam byc szczery, jako klient unikam jak ognia zleceniobiorcow, ktorzy nie sa w stanie wydobyc ode mnie szczegolow niezbednych do wykonania zlecenia. A to dlatego, ze stanowiloby to pierwszy krok do powstania nieporozumien, ktore zwykle prowadza do bledow w wykonaniu zlecenia. Natomiast Twoja wczesniejsza wypowiedz na temat braku "laskawosci" ze strony klienta swiadczy raczej o tym, ze wina za owe bledy przypisana bylaby klientowi. Jakos trudno sie oprzec wrazeniu, ze klient znajduje sie u Was z gory na przegranej pozycji.

     

    Ale nie o tym mialo byc w niniejszym watku...

    masz rację - nie rozumiem o co Ci chodzi.

     

    Przecież cała rozmowa polega na tym, aby wydobyć właśnie potrzebne szczegóły (i o tym pisałem).

    Kiedy dostaję bardzo orientacyjne pytanie pt. "Ile kosztuje wykonanie form na skrzydła?" To dostaje w odpowiedzi listę pytań które są konieczne do wycenienia usługi (jakie skrzydło, do czego formy mają służyć etc).

    I to ja doskonale wiem co muszę zapytać, żeby ustalić te konkrety.

     

    Sytuacja głuchego telefonu polegała na tym, że kiedy moja wspólniczka wystawiła listę pytań o konkrety usługi, to dostała w odpowiedzi, że nie będzie rozmawiał z kobietą i chce kontaktu z kimś kompetentnym.

    Kontakt ograniczał się później do tego, że wszystkie wiadomości musiały przechodzić przeze mnie, tylko po to żeby był męski podpis w wiadomości inaczej nie miał ochoty rozmawiać.

     

    Nie mam pojęcia w czym moja procedura różni się od "wydobywania informacji" o którym piszesz.

  13. Typowa przypadlosc malo doswiadczonych przedsiebiorcow. Na Twoim miejscu nie chwalilbym sie tym.

    Ale my nie robimy konsumenckich rzeczy (poza DLG).

    Zawsze jest milion rzeczy do dogadania - tolerancje, jaki typ materiałów użyć, jaka sztywność form jest wymagana.

    Jak miałbym robić bez znajomości tego?

     

    Jak słyszę o tej całej dyskryminacji kobiet, że gorzej traktowane, że mniej zarabiają, że słabiej awansują... No sorry, rozczulamy się nad pierdolami a zapominamy o kwestiach w życiu najważniejszych.

     

    Przykład? Wystarczy pogadać ze znajomymi rodzicami w trakcie rozwodu... I nagle się okazuje, że gdy sprawy rozchodzą się o tematy najwyższej wagi w życiu, to facet musi udowadniać że nie jest wielbłądem a i tak nikt nie potrafi w sadzie mu uwierzyc.

     

    Więc sorry, ale jak mamy gadać o rownosciach, to gadajmy o wszystkich

     

     

     

    Masz rację.

    Problem polega na tym, że nie podnosiłem tematu dyskryminacji kobiet w kwestiach rodzinnych, czy poglądów na temat wychowania dzieci.

    Mój post odnosił się traktowania kobiet w biznesie, czy w technicznych hobby i to, że mi jako mężczyźni jesteśmy dyskryminowani przy kwestii ustalania opieki nad dziećmi, urlopów na wychowywanie dzieci etc. nie zmniejsza poprzedniego problemu.

    Innymi słowy - obie płci są dyskryminowane często, ale obie w różnych sferach. Przykłady na nierówne traktowanie w jednym przypadku, nie usprawiedliwiają negatywnego podejścia w innej.

     

    Więc tak jak kobiety mogą domagać się równego traktowania w biznesie, tak mężczyźnie mogą domagać się równego traktowania w kwestiach rodzinnych.

    Ba w sumie to powinni.

     

    Patrząc na to dalej.

    Nie sądzisz, że myślenie, że skoro my mamy problem tam, to jest ok, że kto inny ma problem w czymś innym, jest myśleniem odwetowym?

    Nie lepiej użyć własnego samopoczucia w związku z byciem dyskryminowanym w jednej kwestii do tego, aby łatwiej było zrozumieć jak czuje się ktoś czuje dyskryminowany w innym?

     

    Innymi słowy - obie strony tego gatunku są beznadziejne wobec siebie :D

    Najlepiej po prostu zadbać samemu, aby innym takich problemów nie robić, najwyżej wtedy można oczekiwać że będzie lepiej w sprawie czy to jednej, czy drugiej płci.

    • Lubię to 2
  14. W sumie - to poruszacie temat który mi trochę leży na sercu.

     

    Bo nie wiem czy wiecie, ale wielu z nas jest poważnie winna tego, jak mało jest kobiet w różnego typu "męskich" hobby.

    Mam okazję ten temat obserwować z dosyć bliska, bo jak niektórzy może wiedzą, założyłem działalność gospodarczą wraz ze swoją znajomą ze studiów (i nie, to nie jest moja dziewczyna).

    Naprawdę przykro mi widzieć, jak ciężko jest kobiecie się przebić w tym biznesie, tylko z racji płci.

     

    Wiele razy zdarzyło mi się z tym, że musieliśmy się bawić w głuchy telefon z klientem tylko dlatego, że klient nie był łaskaw ustalić szczegółów zamówienia z kobietą (a głuchy telefon dlatego, że to nie ja odpowiadam za przyjmowania zamówień).

     

    Szczytem było, gdy pewien modelarz przyszedł odebrać osobiście model DLG od nas. Kiedy usłyszałem od niego, że kobiety są ogólnie głupsze od facetów i że nie ma pojęcia jak znoszę pracę z babą, bo pewnie wszystko trzeba po niej poprawiać. Wywaliłem za drzwi, model znalazł innego nabywcę :mellow: 

     

    Do czego zmierzam?

    Jak chcemy więcej kobiet w naszym hobby to traktujmy je tak należy. Gwarantuje Wam, że kobiety źle znoszę traktowanie z góry ze względu na płeć, zakładanie że się gorzej znają (i nie, nie obchodzą mnie Wasze doświadczenia z jakąs tam jedną kobietą. To jest dowód anegdotyczny, gdybym jak go miał do facetów zastosować,to bym powiedział, że żaden facet na aerodynamice się nie zna). Tak samo źle znoszą nadmiar uwagi i niezauważanie niczego poza wyglądem.

     

    Podsumowując - traktujmy kobiety zajmujące się jakimkolwiek hobby (bo kto wolnemu człowiekowi ma prawo dyktować czym się lubi zajmować) normalnie, tak jak innych kolegów z lotniska/warsztatu, wtedy będziemy mogli oczekiwać większej ilości kobiet w środowisku.

     

    ps. Następnego który rzuci seksistowskimi uwagami w naszym warsztacie również wywalam za drzwi.

    ps. 2 Jak kogoś powyższy tekst wkurzył to bardzo dobrze. Znaczy, że apel o normalne traktowanie kobiet go boli i zasługuje na bycie wkurzonym

    ps. 3 A wszyscy uważający że napisałem oczywistości niech mi wybaczą. Kilka lat mi się na to zbierało już.

  15. Dziś, pierwszy raz od zakupu helikoptera, miałem okazję pogonić go po uczciwym lotnisku modelarskim, a nie kawałku polany otoczonej drzewami.

     

    Wrażenia były nad wyraz pozytywne, okazało się, że latanie bez monitorowania przestrzeni dookoła jest dużo przyjemniejsze. No i była okazja polatać sporo szybciej niż zwykle :)

     

    Aczkolwiek zaczęło mnie zastanawiać coś innego.

    Obecnie startuje w normalu, robię trochę wysokości i przerzucam się w Idle.

    Dziś jednak zapomniałem o tym pstryczku i próba przeciągnięcia części plecowej pętli wyszła zadziwiająco stresująco :D

    Szczęśliwie jednak - miałem zapas wysokości.

     

    Stąd tutaj pojawia się pytanie:

    Po co ja to sobie robię?

    Tzn. Czy jest jakikolwiek sensowny powód żeby nie startować od razu w Idle?

    Nawet czas lotu, przy obecnej konfiguracji, w normalu się nie różni od Idle1 (Idle2 to inna sprawa).

  16. Patryka model ma skrzydło coś w rodzaju tego, a nie skrzydło zbliżone do płaskiej deski. Wiatr zawija mu do dołu.

    attachicon.gifprofil.jpg

     

    W sumie to może trochę :huh:

     

    To co opisujesz, to jedynie wpływ profilu aerodynamicznego na prędkość lotu (a konkretnie rzecz biorąc - minimalną prędkość lotu).

     

    "Zawijanie" wiatru to nic innego, jak odchylanie strugi powietrza do dołu przez działanie powierzchni skrzydła (i to nie tylko dolnej, ale też górnej, w wyniku działania sił lepkości).

    Tutaj (po raz kolejny w sumie) podkreślę - to jest ten sam mechanizm wytwarzania siły nośnej co w każdym profilu.

    Tutaj mamy po prostu do czynienia z całkowitą optymalizacją pod kątem niskiej liczby Re (czyli jak najmniejsza grubość) i po kątem maksymalnej siły nośnej (duże ugięcie).

    Profil do latania jak najwolniej czymś większym miałby już inną postać :)

     

    A żeby było ciekawiej - wpływ takiego profilu można policzyć:

    post-187-0-78720400-1518455984_thumb.png

     

    I jak z tego możemy odczytać - maksymalny współczynnik siły nośnej dla płaskiej płytki to 0,5, zaś dla wygiętej płytki to 1,2.

    Czyli 2,4 raza więcej.

    Kiedy przyjrzymy się wzorowi który podałem to jasno widać, że 2,4 raza większy współczynnik siły nośnej będzie odpowiadał 0,6 raza mniejszej prędkości lotu (a to dlatego, że Cz jest pod pierwiastkiem we wzorze :) ).

  17. Prostowałem na zimno poprzez gięcie z obciążeniem i zostawiłem tak na 3 tygodnie. Niestety nic to nie dało. Jeśli chodzi o grzanie, wygrzewałem w temperaturze ok 80 stopni przez dlugi czas.

    A nie jest to kwestia źle wklejonych wzmocnień węglowych? 

     

    Kiedyś miałem coś takiego jak wzmocniłem skrzydełko prętami węglowymi, wklejonymi na klej polimerowy. 

    Wszystko bylo ok, aż jakoś tydzień po oblocie zostawiłem skrzydełko w samochodzie, przycisnięte bagażem. 

     

    W efekcie klej od temperatury zmiękł, węgiel się przesunął, a po schłodzeniu znów utwardził. Prostowanie już nic nie dało, musiałem węgiel pruć. 

  18. Nic na gorąco, wszstko załatwisz gięciem na zimno.

     

    Tzn. Wyginasz w odpowiednią stronę, aż się wyprostuje. Można też zostawić na jakiś czas pod obciążeniem. 

     

    I nie ma siły musi pomóc.

    Prostowanie na gorąco to nie metoda, bo nie ma możliwości żebyś zagrzał wnętrze skrzydła, więc jedyne co osiągniesz to popsujesz powierzchnię. 

    Wszelkie metody z użylciem pary wodnej służą zaś do wypychania wgnieceń z pianki (bo para wodna powoduje rozprężenie się granulatu). 

  19. Z czego wynika tak drastyczna różnica prędkości obydwu modeli?

     

    To wynika z podstawowej mechaniki lotu :)

    Tj. Podstawowy warunek lotu definiujemy jako:

    Pz=mg

     

    Gdzie:

    Pz - siła nośna 

    m - masa modelu

    g - przyśpieszenie ziemskie

     

    Czyli, aby podtrzymać lot skrzydło  musi wytwarzać siłę nośną równą ciężarowi.

     

    Siłę nośną zaś wyliczamy z:

     

    Pz =0,5ro * S * Cz * v^2

     

    Gdzie:

    ro - gęstość ośrodka (powietrza) 

    S - powierzchnia nośna

    Cz - współczynnik siły nośnej

    v - prędkość lotu

     

    Zestawiając to razem uzyskamy:

    mg = 0,5ro * S * Cz * v^2

     

    I po prostych przekształceniach:

    v = ((2mg)/(ro * S * Cz))^0,5

     

    I tu mamy wszystko co potrzebujemy.

    Czyli:

    Prędkość lotu rośnie z masą modelu, a spada ze wzrostem współczynnika siły nośnej i powierzchnią skrzydła. 

     

    A mój model prawie na pewno jest lżejszy, ma znacznie więcej powierzchni nośnej i na pewno profil pozwalający uzyskać znacznie większy maksymalny współczynnik siły nośnej.

     

    Podsumowując - mój model ma wszystko aby latać wolniej :) 

    • Lubię to 1
  20. Smigło zbyt mało wystaje poza obręb kadłuba (chowa sie w nim i stąd napisałem, że bedzie naped tunelowy), jak dojdzie kołpak to rasowy koń bedzie wyglądać jak kucyk.

     

    Moim zdaniem straty ciągu beda dosc duże o wizerunkowych nie wspominajac.

    Nie będzie żadnych strat ciągu, bo śmigło produkuje siłe przez siłę nośną na łopatach, to co się dzieje z odrzuconym powietrzem bardzo mało już śmiglo obchodzi (tak długo jak nie ma jakiegoś okbrzymiego ciśnienia dynamicznego za śmigłem). 

     

    Dodatkowo, jak już było wspomniane, zdecydowaną większość ciągu robi końcówka śmigła. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.