-
Postów
6 076 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
37
Treść opublikowana przez Konrad_P
-
Jeśli chodzi o finały to zacznę od Tomka ale tego M. Świetnie poleciał pierwszy lot choć chyba najwyżej, i był obok Wojtka i Michała jedynym pilotem, który dolatał bez problemu te 15min. Niestety Tomkowi słabo poszło lądowanie bo dostał bodaj tylko 40pkt. Wojtek zaczął nisko i wygrał choć jak widać Michał niewiele mu ustępował. Drugi lot finałowy był strasznie dziwny. Chłopaki wylądowali poza 75m i zaliczyli zera za lot. W drugim locie znów pokazał wielką klasę Jarek. Wojtek poleciał jak na niego wysoko bodaj 156m lub ciut więcej, ale to było taktyczne. Wojtek musiał tak na dobrą sprawę wylatać te 15 min i miał pierwsze miejsce. Nie było sensu ryzykować na 100m czy poniżej i nie dolatać czasu. Jarek poleciał niżej od Wojtka, ale w przypadku Jarka dają znać o sobie bardzo rzadkie starty w F5J, o ile w ogóle można mówić o jakichś słabych stronach Jarka, to najsłabszą stroną jest jednak lądowanie. Tu Jarek tracił najwięcej. Był lot gdzie bodaj lądował ostatni i mając wysokość trochę chyba go poniosły emocje i wylądował przed taśmą. To było chyba w pierwszej kolejce. Dla Tomka F. te finały były po prostu pechowe. Ja nie umiem tego wytłumaczy, no po prostu pech i już. Tomek M. niestety miał pecha w drugim locie finałowym bo by wylatał prawdopodobnie swój czas tylko zaliczył kolizję w locie. Brak doświadczenia w lotach finałowych spowodował, że nie zażądał powtórki tego lotu. Po kolizji trochę spadł ale przede wszystkim wyleciał z komina w którym razem z kolegą krążyli. Potem w zasadzie wpadł w jakieś duszenie i pomimo tego, że natychmiast zaczął wracać do lądowania to wylądował ze 120m od punktu. Strasznie szkoda bo miał realną szansę na zajęcie 3 miejsca. Wystarczyło zdobyć marne 400pkt i byłby trzeci. Po wynikach widać, że warunki były naprawdę bardzo zmienne i loty w okolicach 100m były ryzykowne dla tych najlepszych a całkowicie niemożliwe dla pozostałych. Reasumując: Klasą samą w sobie nadal są nasi najlepsi piloci czyli Wojtek i Tomek F. potem niestety długa, albo nawet bardzo długa przerwa i dopiero pozostali. Pewnie Jarek szybko by dołączył do tych dwóch ancymonów, ale to jest jednak zawodnik F3K i startuje w F5J tylko wówczas gdy nie kolidują z zawodami F3K. Trochę szkoda bo byłby ogromnie mocnym punktem reprezentacji na MŚ. Wówczas jako team można byłoby liczyć na naprawdę duży wynik.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chyba jednak będę żył, więc zamiast testamentu opisze zawody w Zielonej bo moim zdaniem warto. We czwartek wieczorem dostałem gorączki 37,5 ale postanowiłem jechać bo po prostu sobie tego nie wyobrażałem, że mogę nie jechać i żadna tam gorączka zatrzymywać mnie nie będzie. Cóż po powrocie w sobotę wieczorem okazało się, że mam już 38,8 i dostałem jakichś drgawek. No ale przeżyłem noc, więc opisze co i jak. Krótkie to to nie będzie, bo nie da się zawodów opisać w dwóch zdaniach. Po pierwsze to jeszcze raz, przed większym gronem czytających, chciałem pogratulować Leszkowi Małmydze za zorganizowanie świetnych zawodów, ale .... Ale sam Leszek nie byłby w stanie przygotować tak perfekcyjnie (poza jednym problemem o którym za chwilę ) i potem odbyć zawodów gdyby nie jego pomocnicy. I w zasadzie to Panowie do Was kieruje największe podziękowania, jesteście Wielcy i możecie być z siebie dumni za tak świetne zawody. Wiem, że macie wprawę bo obiło mi się o uszy, że praktycznie raz w miesiącu Leszek organizuje jakieś zawody. Jeśli dobrze to usłyszałem to tym bardzie jestem pod ogromnym wrażenie że się Wam chce i tym bardziej Wam gratuluje. Jakby co to wiem co mówię No a teraz o tym problemie jaki powstał na zakończenie zawodów. Sprawa jest dość poważna i wymaga, po mojemu, oparcia sprawy o bufet bo inaczej nie wiem jak można by ten problem inaczej rozwiązać. A sprawa dotyczy pucharu przechodniego. Puchar przechodni dostał Michał Skarwecki. Ja się kurna oficjalnie pytam jak to będzie w przyszłym roku. No przecież szlak by mnie trafił jak bym przywiózł do domu ten puchar i się miał na niego gapić przez cały rok. Przecież to więcej niż pewne, że Michał go zeżre . I co w przyszłym roku, pusty słój przywiezie. Wiedzieć wam należy, że pucharem przechodnim jest 5l słoik ogórków konserwowych. Jak go Michał nie zeżre i przywiezie to taki puchar ma raptem 2 lata przydatności do spożycia i za dwa sezony będzie po ptokach. Tak na szybko wymyśliłem, że jak zeżre te ogórki to w następnym roku mógłby napchać do tego słoja świeże i zrobić małosolne, no ale zawody wówczas nie mogą być kurna w zimie tylko w lecie i właśnie tą sprawę trzeba oprzeć, jak pisałem, o bufet. Przyjechaliśmy z Tomkiem w piątek około 16 do Zielonej a tam raptem 30C. Tak było zimno, że ja jako zwierze ciepłolubne nawet nie myślałem o jakichś tam treningach. Zawodowcy ćwiczyli jak najbardziej i w sobotę było widać efekt tych treningów. Wszyscy prawie znaleźli się w finałach. W sobotę pogoda się ciut poprawiła, przede wszystkim w nocy nie było mrozu, bo z czwartku na piątek, Leszek mówił, że było -6C. Sobota okazała się łaskawa dla zawodników i zapowiadany deszcz przyszedł zaraz po zakończeniu zawodów i rozdaniu nagród. Co do samych zawodów i panujących warunków to nie ukrywam, że były trudne. Wiał bez przerwy przeraźliwie zimny wiatr taki między 3-4m/s w porywach ciut więcej, ale znośnie. Kto potrafił się dostosować do tych warunków ten zrobił wynik. Kominy przechodziły jeden po drugim, ale ze względu na ten wiatr w zasadzie wszyscy je gubili. Fachowcy potrafili polecieć gdzieś i znaleźć kolejny, a ci co nie potrafili spadali. Nie wiem jak to nazwać, ale Jarek Grzesica zrobił chyba bodaj w 3 kolejce najlepszy lot ze wszystkich pilotów. W pewnym momencie już szliśmy po piły spalinowe coby wykarczować trochę lasu aby odnaleźć model. Jarek zwarł pośladki włożył w ten lot całe swoje i serce i umiejętności. Trzeba było chłopa zobaczyć po tym locie. Ci co twierdzą, że to nudny i mało emocjonujący sport to niech pogadają z Jarkiem. To było naprawdę mistrzostwo świata. Taki lot tylko widziałem u Radka Malczika w Kravi nad śliwką. Niestety ja się zaliczałem do tej drugiej grupy pilotów którzy jak zgubili to nie umieli już się odnaleźć. Nigdy nie latałem w tak trudnych warunkach i najzwyczajniej nie potrafiłem się znaleźć. Do tego nie za bardzo chciałem zaczynać wysoko co jeszcze bardziej utrudniało mi latanie. W pierwszej zacząłem ze 125m co okazało się kompletną katastrofą. Tylko w jednej bodaj 3 kolejce udało mi się wylatać czas. No ale takie miałem założenia, że nie latam wysoko tylko próbuje ciut niżej. Ten czas jaki mam wpisany w 3 kolejce to pomyłka, ponieważ wylatałem 9:50 bo lądowałem ciut przed Wojtkiem, który stwierdził, że go nalatałem, ale to nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Na tych zawodach można było zauważyć, że pojawili się nowi zawodnicy z nowymi modelami. Bardzo to cieszy, że kolejni piloci chcą sobie polatać na tego typu zawodach. Teraz głowy nie dam, ale chyba z Przemkiem rozmawiałem o zawodach. Przemek stwierdził, że przyjechał na te zawody zobaczyć jak to jest i czy mu się będzie podobało. Zapytałem na zakończenie zawodów jakie ma wrażenia. Stwierdził, że się nie spodziewał i że jest bardzo zadowolony że przyjechał i bardzo mu się podoba. No ale stwierdził, że to jego pierwsze zawody i ma braki, więc teraz jedzie do domu żeby trenować, trenować i trenować. (być może pomyliłem imię). Zachwycony był też samą atmosferą panującą na tych zawodach. Atmosfera na zawodach jest zawsze świetna a jeszcze jak na nich jest Michał to po prostu nie może być inaczej. Już wielokrotnie to pisałem i będę za każdym razem pisał, że Michał na każdej imprezie wprowadza coś takiego czego nie da się określić jednym słowem. W smakach (smakosze będą wiedzieć o co chodzi) mówi się o piątym, tajemniczym smaku o nazwie umami. Właśnie taki smaczek Michał wprowadza na każdej imprezie na jakiej się pojawia. A tak z plotek to ponoć Michał model wyją z formy we środę a kabelki lutował w piątek rano przed wyjazdem. Co do modeli to pojawiło się kilka świetnych modeli. Vertigo zadebiutował już w zeszłym roku, ale to nadal nowość oraz Volo jak również bardziej budżetowe, które dawały sobie świetnie radę. Będzie też nowy Jantar z rewolucyjnym profilem płata, ale o Vertigo i nowym Jantarze napisze w osobnych wątkach. Vertigo mam mieć w maju, więc po oblocie opisze wrażenia i porównam do Maxy, która notabene odeszła do krainy wiecznych lotów. Co do nowego Jantara to Wojtek ma go przywieść na zawody do Lansckron. Tam zrobimy sesje zdjęciową i opisze pierwsze wrażenia. Teraz jeszcze dwa zdania o naszym nestorze czyli Bronku. W zeszłym sezonie na zawodach w Bielsku z niewyjaśnionych powodów model Bronka spadł z dużej wysokości i kompletnie się rozwalił. Bronek wówczas stwierdził, że chyba już zrezygnuje z zawodów. Jakież było moje zdziwienie i nie ukrywam szczera radość jak zobaczyłem, że przyjechał na zawody(po zapisaniu się nie oglądałem listy zawodników, więc było to dla mnie niespodzianka). Przyjedźcie na zawody i zobaczcie jak się potrafi bawić prawie 80letni chłopiec na zawodach. Było zajebiście. PS. Jak znacie jakiegoś czarta to przyślijcie bo chętnie podpisze cyrograf byle bym mógł dokładnie jak Bronek w tym wieku latać.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Po powrocie napisze obszerna relacje i wstawię wszystkie wyniki. A kiedy wrócę to pojęcie nie mam bo stoimy z Tomkiem juz od 30 min. Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kurde cisza bo pogoda nam dala w przysłowiową d.... Dziś rano w Zielonej ponoć było -6C. O 16 jak dotarliśmy w porywach 5. Jutro ma być 3 rano i 8C w południe. Prawie wszyscy potrenowali. Parę nowych twarzy parę nowych modeli. Ale to co najważniejsze to wspaniała atmosfera. Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mój pierwszy motoszybowiec - Funter
Konrad_P odpowiedział(a) na Pawlecki temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Wspomniałem już o tym w #5 poście w drugim akapicie. Jak jeszcze nie jasno to pisz to bardziej łopatologicznie wytłumaczymy. -
Obie formy są poprawne.
-
Czarek cała prawda jest taka, że teoretycznie wiem co i jak, ale jak jestem za sterami to kurde tego nie widzę, emocje, stres i tam takie nie pomagają a wręcz przeszkadzają. Jak mam pomocnika to lepiej idzie, sam jak jestem pomocnikiem to widzę i wiem gdzie powinno się lecieć. I to co dodałeś, że Joe wie gdzie nie lecieć, no właśnie ma wrażenia, że ja dokładnie lecę własnie tam gdzie nie powinienem. Jak jest już nisko tak 20m lub mniej to takim 4metrowcem już się ciężko kręci, ale wielokrotnie już tak było, że mówiłem uwaga ląduje i własnie w tym momencie nagle model podskoczył i zacząłem kręcić i się udało. Takich przypadków mam na logach sporo i z tych 20-30m udaje mi się wyciągnąć model więc z tym krążeniem jest troche lepiej, ale niestety muszę trafić. Teraz jeszcze to jest taki ślepy traf. Właśnie ten sezon mam zamiar poświęcić na ostrą naukę czytania powietrza kosztem wyników. Wyniki w tym sezonie mnie nie interesują i mogę zajmować w każdych zawodach ostatnie miejsce, to nie problem byle bym po sezonie lepiej widział czy jak kto woli czytał powietrze. No kurde choćbym opanował to żebym wiedział, że tam nie powinienem lecieć.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Coś Ty Rafał zrobił temu Toxicowi.
-
Boguś świetna zabawka. Na filmikach widać że daje radę. No i cena dość rozsądna. A że to pianka to nie przeszkadza w niczym a że jesteś wybitnym znawcą piankolotów więc nie powinieneś mieć problemów. Cóż życzę Ci abyś stał się właścicielem tego modelu. A pakiety to jak kupisz dobre i nie będziesz ich tak katował jak Rafał to wystarczą na dwa sezony. Trochę latania trochę szybowania a nie tylko w palnik i w palnik jak Rafał.
-
Bardzo proszę o poprawienie wieku i będziesz mógł czynnie uczestniczyć w forum. Z pewnością otrzymasz wsparcie przy swoim projekcie.
-
Mój pierwszy motoszybowiec - Funter
Konrad_P odpowiedział(a) na Pawlecki temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Panowania nad odruchami ucz się właśnie latając wysoko. Nawet jak mocno będziesz szarpał modelem to będzie czas na uspokojenie. Wbrew pozorom to przychodzi dość szybko. I więcej na lotnisku niż przed monitorem. -
Dotykasz tu dość istotnego problemu. Niestety to widzenie powietrza przychodzi z czasem i z wylatanymi godzinami. I jest tak jak piszesz, błędy popełniają wszyscy, tyle że po błędzie ten co wie gdzie polecieć lata dalej a ten co nie to jest w czarnej d.... Cóż niestety ja się jeszcze zaliczam do tych drugich, czyli jak nisko wypadnę z bombla to jestem w tej przysłowiowej czarnej d... No ale mój zeszły sezon poszedł na zmarnowanie z kilku powodów, ale mam nadzieję, że po tym sezonie będzie lepiej i w przyszłym w końcu zacznie mi coś wychodzić.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mój pierwszy motoszybowiec - Funter
Konrad_P odpowiedział(a) na Pawlecki temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Jak będzie latał na 150-200m to się nic nie stanie zdąży ręce wyciągnąć. podstawowym błędem początkujących jest latanie nisko na 20-50m Wówczas nie ma czasu na korektę i modele spadają. Dokładnie jak piszesz. Ustawić w nadajniku na krzywej EXP. Zrobić tak żeby środek czyli tam gdzie stają drążki ruszanie nimi dawało bardzo niewielki wychylenia powierzchni sterowych. Przede wszystkim lotek oraz wysokości. Pełne wychylenie powinno być na samym końcu drążka czyli jak jest wychylony praktycznie do samego końca. A symulator jednym pomaga a innym przeszkadza. -
Mój pierwszy motoszybowiec - Funter
Konrad_P odpowiedział(a) na Pawlecki temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Po pierwsze to gratulacje z oblotu. A po drugie to jest to model który sam lata, a to że uważasz, że ciężko nad nim zapanować to tylko Twoja wina bo mu przeszkadzasz. Wystartuj, zrób wysokość, wyłącz silnik i wsadź obie ręce do kieszeni. Wówczas się przekonasz czy ciężko nad nim zapanować. PS A z tymi rękami w kieszeni to ja na poważnie. -
Kurde Boguś może zdradzisz rąbek tajemnicy co to za model Ci chodzi po głowie. Takie 6S 5000mAh to musi być naprawdę coś ciekawego. Ale nawet gdyby trzeba było kupić ze 3 takie pakiety to per saldo i tak elektryk wychodzi taniej w dłuższym okresie.
-
Moim zdaniem jest się czym martwić. Producent nie daje tego bagnetu tylko dla tego żeby było taniej. Rozmawiałem i z Pastuszką i Kwarcińskim w Kaliszu na pikniku dlaczego dają pręt stalowy. Obaj powiedzieli to samo. Pręt stalowy się wygnie a węglowy pęknie. Poza tym jest to stal sprężysta więc bardzo odporna na niewielkie ugięcia. Widziałem na własne oczy, no bo stałem za serami , jak bagnet węglowy pękł. Kadłub spadł z 50m a skrzydła poleciały na boki. 10mm pręt węglowy bo taki miałem jako bagnet jak widać nie dał żadnej gwarancji. Jeśli będziesz latał modelem termicznie to można przyjąć, że nie powinno się nic stać z bagnetem węglowy, ale jeśli czasami najdzie Cię ochota poszaleć, a model jest stworzony do tego, to już może być różnie. Każde twarde przyziemienie narusza strukturę pręta węglowego i go osłabia. Tomek zastanów się chwilę, czy aby te 90g naprawdę coś zmienią i czy model o 90g lżejszy, będzie nie wiem, wolniej lądował, lepiej latał. Naprawdę nie ma to w tego typu modelu żadnego znaczenia i +/-100g to jest nic. Co innego gdybyśmy mówili o modelu 4m z wagą go lotu 1100g. Tu te 100g to już sporo. Jurek już Ci liczył, że to około 3% wagi modelu, więc praktycznie jest to niezauważalne. A bezpieczeństwo jest 100%
-
I to jest właśnie kwintesencja jeżdżenia na zawody. Polatali, obłazili okolice i o dziwo są zadowoleni. Dziś byłem u Jarka i Jacka Grzesiców i zahaczyli mnie właśnie o Krzyśka i Wiesława. Cytat, "kurde oni to mieli kawał drogi do tego Szeged". Musiałem im wytłumaczyć, że Szczecin to takie dziwne miasto z którego wszędzie jest blisko. Tak więc jak ktoś mówi, że na zawody ma aż 400km i że to daleko to proszę nawet nie wysuwać tutaj takiego argumentu, bo każe się przeprowadzić do Szczecina i problem się wówczas rozwiąże. Jedziemy pierwszy raz na zawody w ten weekend do Zielonej Góry. Zobaczymy jak gościnna ta Zielona.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To jest wątek poświęcony dyscyplinie F5J. Zagadnienia z F3F proszę sobie opisywać w wątku poświęconym tej dyscyplinie. Kamyczek_RC proszę nie pisać w tym wątku zwłaszcza, że nie wiadomo o czym piszesz bo na pewno nie o F5J. To jest wątek dla osób chcących latać w termice, uczących się i mających ochotę spróbować się w zawodach, dla amatorów latających sobie na łączce jak i zawodników. Wszystkie inne wątki będą kasowane. PS. Pokasowałem śmieci nie związane z F5J
- 5 088 odpowiedzi
-
- 1
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A widzisz tu się troche różnimy w interpretacji. Trzeci lot i złapanie trzy razy termiki to jak dla mnie taki dość klasyczny lot w zmiennych warunkach, gdzie termika szybko się przemieszcza i jak nie wyczujesz gdzie idze to ją tracisz. Ale przy takich warunkach idzie (jak kto ma szczęście ) znaleźć następną. Za to pierwszy lot mówi o twoim kunszcie w krążeniu. To, że było wysoko i przez pół drogi opadałeś to tylko sprawa warunków, ale złapałeś bąbla i na niskiej wysokości potrafiłeś się utrzymać bez popełnienia znaczącego błędu. Niskie krążenie tuż nad lotniskiem to jest już sztuka zaawansowanego latania i świetnych umiejętności. To nie jest krążenie na tych 100 czy 200m gdzie komin potrafi mieć 50-100m średnicy. Tuż nad ziemią bąble to czasami 2-3m średnicy i trzeba umieć nie popełnić błędu żeby wytrzymać w nim tak długo. Jak dla mnie pierwszy jest the best
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiesławie sorry ale te logi w zasadzie nic nie mówią. Można je zinterpretować tak że nie trafiałeś najnormalniej od początku w termikę, potem obleciałeś kawałek nieba i trafiłeś na noszenie. Wyciągałeś się z 20 czy 50m więc termika była. Tu ani nie wiadomo czy było słońce ani jak silny wiał wiatr. Nie mniej loty fajne. Ten pierwszy faktycznie najlepszy.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ten filmik już był na tym forum, ale pojawiło się sporo nowych ludzi, więc nie zaszkodzi przypomnieć. https://youtu.be/VlOxlSOr3_M
-
No to jesteś wielki żeby tak idealnie trafiać w cel. A z tymi zakwasami to dokładnie to o czym pisałem, więc już wiesz o co mi chodziło. Na tego typu pokazy trzeba szybkiej kamery minimum 50klatek. PS. Co do tej kamery JVC to przeczytałem bardzo niepochlebną opinię więc lepiej o niej zapomnieć a ze i tak była droga więc tym bardziej.
-
Kurde a niby miało się forum przegryźć i już pokazywać filmy. Niestety widzę tylko dużą białą plamę. Robert wbrew pozorom to tego typu aparaty potrafią robić świetne filmy. Ja mam bardzo starego Fuji, który robi świetne filmy o niebo lepsze od kamer do 2k PLN. Z kamerami dedykowanymi niestety jest problem, bo tak naprawdę to one są słabe i lustrzanki (aparaty) je czasami biją na głowę. Tak tego typu aparaty(głupole) są dobre do pewnego momentu i jak już chcesz coś więcej to niestety się nie da. Nie no monopoda to i owszem, ale pod aparat do zdjęć pojedynczych lub seryjnych. Pod kamerę słabo to wychodzi. Miałem/mam i nigdy mi się nie udało z niego filmować. Mam staty i z niego już szybciej ale nie pokazy lotniczo/modelarskie. Przemyśl sprawę bo to już jest dużo pieniędzy i trzeba kupić i nie żałować. Pewnie krew by cię zalała gdybyś wydał taką kasę a kamera by nie spełniła oczekiwań. Na moje to trzeba trochę zwiększyć budżet żeby nie żałować. Zapomnij o kamerach z ekranem, miałem i mam i jest to kompletna porażka. Jak staniesz i słońce będziesz miał za plecami to na tym gównianym ekraniku nic nie będziesz widział. Wówczas filmowanie jest na czuja. Do tego trzymanie przed sobą tak żeby widzieć ekranik i to co się filmuje dłużej jak minutę się nie da bo ręce mdleją lub filmy wychodzą do du..y. Obraz lata góra dół w prawo w lewo bo ręce nie dają rady utrzymać obiektu filmowanego zwłaszcza jak się rusza dość szybko. Nawet modele takie jak F5Jki źle się filmuje. Tylko statyw. EDIT No po chwili się przegryzło i mam linka. Twój aparat robi świetne filmiki. Dokładnie tak się spodziewałem bo ten stary Fuji robił identyczne. Widać niestety faktycznie ograniczenia tego sprzętu choć film oglądało się dobrze. A poza tym fajny film. Kamerą bez wizjera absolutnie nie ma szans zrobić takich ujęć.
-
Kurde szkoda ogromna. Może jutro jeszcze poszukacie.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
O cholera no to poważna sprawa. Sorry Wojtek. Cóż dziś był pechowy dzień bo i ja byłem bardzo dalekim turystą, który musiał jechać samochodem prawie 1km od lotniska tyle, że mi się udało znaleźć model. Ja po prostu zgubiłem, bo było już dla mnie za daleko. Wielka szkoda, ale może się jeszcze znajdzie, oby. Moje skrzydło jak odpadło w powietrzu dwa sezony temu to po 1.5 miesiącu ktoś znalazł i odzyskałem więc może i w Twoim przypadku ktoś znajdzie i odda. Wojtek sorry ale nie wiedziałem że to tego typu problem.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: