Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 068
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Odpowiedzi opublikowane przez Konrad_P

  1. Tak to akcja ratunkowa we Francuskich Alpach.

    Bardzo mi się podoba to Twoje Marek określenie do "perfidii". Myślę że pilot nie raz musiał wykonywać ten manewr bo podszedł do niego tak jakby zawsze tak latał. Cohones miał wielkie jak pomarańcze, bo zagrożenie lawinowe przy takich wibracjach powietrza od wirnika było ogromne. Co by nie mówić to nie są normalni ludzie znaczy się piloci :)  ;).

  2. Ogólnie silnik Scorpio są OK.

    Ten Scorpio co pokazałeś to starsza wersja ponieważ nie ma już tych silników w wersji kv1100.

    Są to silniki do śmigłowców i nie ma nigdzie podanych rozmiarów śmigieł czy łopatek.

     

    Nawet w eCalc - u nie ma go na liście i trudno sprawdzić na jakich łopatkach będzie miał te 1650W

    Niestety, ale będzie ciężko powiedzieć jakie łopatki będą dla tego silnika dobre dla 6s. 

    Myślę, że te które proponujesz 8x8 dla 6s będą OK, ale dla 4s to nie wiem czy te 9x9 nie będą ciut małe.

    Ja bym dał 8x12 albo jeszcze większe 8x15, ale nie wiem czy takie łopatki znajdziesz. Nie ma ich RF i GM a i w Aeronautach też nie widzę.

  3. ...

    Jest też inna sprawa. Obserwując niektóre modele dziwię się , że tak mało modeli spada i nikomu na szczęście nie dzieje się większa krzywda.

    Posmarkane cyną pakiety, pourywane kable . Wyposażenie przekładane już do 3go z kolei modelu pozyskane z rozbitków., nie wiadomo jakie odbiorniki bo taniej.

    Kolega dał mi do oblotu piankowca z dwoma turbinami na 35MHz Futaby.  Regulatory, turbiny i elektronika przykryły  antenę odbiornika.Gleba.

    Kolega oblatywał nowy model- duża benzyna Futaba - antena została zwinięta w kadłubie bo zapomniał jej rozciągnąć na zewnątrz- model odleciał i poległ- na szczęście niedaleko.

    A teraz coś co było wręcz niemożliwe. Półmakieta-Futaba , benzyna 55ccm ponad 10kg. Model kołuje do pilota po wykonanym locie, Wewnątrz kadłuba linka napędu steru dotyka styków zwisającej wtyczki  do ładowania pakietu . Dochodzi do zwarcia. Linka się przepala. Ster przestaje działać. 

    ...

    Zgadzam się z tym co napisał Maciej w obu postach powyżej w 100%.

    Też byłem niejednokrotnie świadkiem jak spadają modele i najczęściej pilot któremu spadł model zwalał winę na zasięg lub na nadajnik, a jak potem oglądałem zwłoki to w kabinie instalacja wołała o pomstę.

    Zdarzały się sytuacje zwłaszcza przy systemie 35MHz, że model spadał ze względu na zakłócenia, ale to były bardzo sporadyczne przypadki. 

     

    Najczęściej to sami jesteśmy sobie winni, że modele nam spadają a nie słaby lub felerny link w tym czy tamtym systemie. Teraz firmy renomowane maję już tak niezawodne systemy, że ciężko się doszukiwać problemów właśnie ze strony słabego linku.

     

    Ja latam od 10 lat na Futabach i jeszcze nie miałem tak jak Maciej żednych kompletnie problemów. Swoje nadajniki traktuje per noga nie przykładam większej uwagi gdzie kładę i co się z nimi dzieje. Ostatnio lekko podtopiłem swoją Futabę na MP 2018 F5J we Wrocku bo trzymałem namiot, który chciał odlecieć a radio leżało pod samochodem. Nic się nie stało, lekko zaparował wyświetlacz, ale w domu wszystko odparowało i do dziś latam. 

     

    Anegdota:

    Wiem, że są bo znam takie osoby, że co wezmą sprzęt elektroniczny do ręki to im się psuje. Nawet z podwórka zawodowego mogę przytoczyć sytuację jaką miałem już nie jeden raz. Dwie osoby siedzą obok siebie i pracują na identycznym sprzęcie. Jedna pracuje a drugiej non stop się coś dzieje. Sprzęt szedł 2-3x do serwisu. Zrobiłem eksperyment i poprosiłem tą osobę, której nie psuł się sprzęt żeby się zamieniła na chwilę i popracowała może ona coś zauważy dla czego się tak często i w jakich sytuacjach psuje.

    Tej co się nie psuł sprzęt nie zepsuł się ten wadliwy ani razu zaś po kilu dniach tej co się non stop psuł zepsuł się ten dobry.

    I teraz bez śmiechu. Zażądałem aby ta osoba której non sto psuły się wszystkie sprzęty przychodziła do pracy inaczej ubrana. Zabroniłem przychodzenia w sztucznej bieliźnie i ciuchach do pracy. Tylko klasyczne naturalne materiały. 

    O dziwo pomogło. Od tego czasu przywiązywali tą osobę do kaloryfera :). Nie wiem jak dalej się sprawy potoczyły bo po krótkim czasie przestałem tam pracować. Osoba musiała wytwarzać tak dużo ładunków elektrostatycznych, że sprzęt nie wytrzymywał. Innego wytłumaczenia nie znam.

  4. Zara sprawdzę, chwilunia.

     

    EDIT

    Teraz głowy nie dam bo nie mam kontaktu z Piotrem ale wydaje mi się że właśnie o te serwa chodzi.

     

    A tak z ciekawości to czy ja czegoś nie rozumiem czy to inne produkty.

    https://sklep.modelarnia.pl/p6430,serwo-ds3288-bb-mg-5187-graupner.html

    https://www.graupner.de/Servorahmen-DS-3288BB-MG/5187.80/

    https://www.lindinger.at/at/rc-elektronik/servos-und-zubehoer/servos/graupner-ds-3288-bb-mg-digital-servo

  5. No nie tak od razu. Trochę można na nich polatać i lądować. co najmniej rok - dwa.

    Ty się kurde nie odzywaj bo jesteś inny ;)  :D. Gdzie u innych nie chodzi to u Ciebie jest zawsze inaczej, w tym pozytywnym oczywiście znaczeniu. :P

     

    Serwa Graupnera się bardzo popsuły, przynajmniej te do skrzydeł na lotki.

  6. Co do serw Graupnera to potwierdzam że w skrzydłach padały jak muchy. Kolega Piotr je stosował i rozbił bodaj dwa modele bo padły w locie Graupnery. Miał je wymienić na MKSy, ale skończyło sie na tą chwilę modelarstwo i sprzedał swoje modele.

    Był bardzo niezadowolony z tych serw. Z tego co pamiętam to i elektronika w nich padała i tryby się sypały po ciut twardszym lądowaniu.

  7. Na początek to gratulacje za rekordowy skok. Jeszcze chwila i lądowałbyś całkiem na płaskim.

    Jestem ciekaw czy mogłeś jeszcze polecieć z metr dalej czy lądowałeś przymusowo :)  ze względów na swoje bezpieczeństwo.

     

    Szkoda strasznie że brakło tych 3 pkt. i nie znalazłeś się na pudle ale i tak fajnie było patrzeć jak latasz.

    Teraz tylko utrzymać formę wyeliminować błędy o których mówiłeś i strach się bać co będzie dalej na mistrzostwach.

  8. Lukasz,

    nie przesadzaj. Nie chodzi o kasę. Chodzi o wzajemny stosunek pomiędzy osobami pasjonującymi się tym samym. Jest jakiś Jurek który po roku czy dwóch latania piankowcami kupił se laminata i stara sie uchodzic za czempiona doradząjąc wszystkim na około. Wśród nas jest wielu prawdziwych wyjadaczy ale żaden z nas sie tak nie zachowuje. Dlaczego? Bo prawdziwy modelarski wyjadacz jest skromnym, pełnym pokory kolesiem...

    I tu jesteś w ogromnym błędzie.

    Widać, że jesteś strasznie zazdrosny o talent i umiejętności Jurka.

  9. Przemek jeszcze raz będziesz w ten sposób drwił z kolegi oraz innych modelarzy to będę musiał niestety musiał wdrożyć dość radykalne metody uspokojenia tej dyskusji.

    Jeśli chcesz się wyśmiewać z nadajnika oraz modelarzy latających szybowcami to znajdź sobie inne forum do tego typu zachowań.

     

    A druga sprawa to pokaż co Ty potrafisz, czym Ty latasz, jakim sprzętem dysponujesz bo coś czuję że niczym tylko przy klawiaturze jesteś mocny. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.