Jak dla mnie - w punkt i zrozumiale mimo tego, że od wielu lat chodzisz do góry nogami ?.
Tylko że u nas ta zrozumiała, oczywista logika nie całkiem obowiązuje. Emerytura nie zależy tu od ekonomii ni giełdy tylko od polityki. W dużym uproszczeniu, bo to może być dziwne dla nie tubylca: Jedni - co chcą mieć wyższe emerytury i szybciej je dostać ( tzw. populiści i płaskoziemcy ? ) - są za jedną opcją. Natomiast drudzy co chcą mieć niższą emeryturę i prawdopodobnie jej nigdy nie dostać bo nie doczekaliby - bo piniendzy nie ma i nie będzie ( tzw. oświeceni, nowocześni Europejczycy ? ) - są za drugą opcją. Trzeciej opcji jak na razie nie ma ? lub jest statystycznie pomijalna.