Skocz do zawartości

kesto

Modelarz
  • Postów

    2 337
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    104

Odpowiedzi opublikowane przez kesto

  1. Szkoda że tak zdecydowałeś, bo model piękny i unikalny. Dołożenie jednego stopnia wzniosu ( słownie jednego ) i zrobienie zwichrzenia geometrycznego znacząco poprawiłoby zachowanie modelu. Tak uważam. Może warto zrezygnować z tej odrobiny makietowości? 

    Nie ma takiej potrzeby. Model jest trudny w pilotażu, ale daję sobie z tym radę. Mój opis nie miał na celu prośby o pomoc w rozwiązaniu problemów własności lotnych modelu, a jedynie miał pokazać trudności jakie może napotkać ktoś, kto zdecyduje się na taki model, oraz to dlaczego zginął na nim Puławski. Wykonałem tym modelem 15 lotów (ostatnie 3 na Pucharze Centralnej Europy Modeli Wodnosamolotów gdzie zająłem III miejsce) i z każdym następnym zaczynam poznawać jego narowy i odpowiednio wcześnie reagować sterami. To trochę tak jak z ujeżdżaniem dzikiego konia - jak ktoś się boi, to jeździ na ośle. ;) Nie mniej jednak bardzo dziękuję za wszelkie uwagi i podpowiedzi. :)

  2. Czy nie mozesz zwiekszyc wzniosu albo nawet zrobic nowe skrzydla?

    Wtedy to już nie będzie makieta. Decydując się na ten model, wiedziałem jakie są konsekwencje braku wzniosu i wysokiego środka ciężkości. Tak więc przeróbka raczej nie wchodzi w grę. Jeśli już miałbym robić coś na nowo, to będzie to nowy model, a nie nowe skrzydła do PZL-12 :)

  3. Silnik Turnigy SK6374-170,regulator Scorpion 140A-14S,śmigło APC 22/12,pakiety 2x5000 6s połączone szeregowo w 12s.

    Producent silnika sugeruje zasilanie 6-10s i śmigło przy 10s - 22x10.

    Dałeś większe zasilanie i przewymiarowane śmigło (duży skok). Regulator miał prawo zastrajkować, bo zapewne przekroczył dopuszczalne reżimy prądowe. Jeśli nadal chcesz latać na 12s, to śmigło proponuję zmniejszyć do 20X8.

  4. Dzisiaj, korzystając z ładnej pogody postanowiłem oblatać model z wody. Odkręciłem podwozie główne, zamontowałem ster wodny i pływaki podskrzydłowe i na wodę. Na początek sprawdzenie działania steru wodnego i zachowania się na wodzie podczas pływania. Bez zarzutu. Ster skuteczny, pływaki o odpowiednim wyporze. Potem czas na start... i tu już zaczynają się schody. Pierwsza próba z wolnym nabieraniem prędkości kończy się cyrklem i tylko szybkie ujęcie gazu uratowało model przed wywrotką. Druga próba już bez niespodzianek - gaz na full, drążek na siebie aby oderwać pływaki od wody i w górę, a w górze...ło matko! Już na podwoziu kołowym był niestateczny, teraz bez podwozia za to z pływakami na końcach skrzydeł dopiero jest zabawa.  Korekcja lotkami i sterem kierunku niezbędna od startu do lądowania niezależnie od prędkości lotu. Właściwie to sztuką jest lecieć prosto. Zrobiłem 3 loty i chciałem wykręcić chociaż kawałek programu przewidzianego w klasie F4HP, a nie są to figury trudne, no i nie dałem rady. Brak podwozia, które jednak trochę obniżało środek ciężkości i dołożenie masy na końcach skrzydeł w postaci pływaków skutecznie destabilizują lot, a latałem w warunkach niemal idealnych. Myślę, że największym sukcesem będzie start i szczęśliwe lądowanie, bo na resztę raczej nie ma co liczyć. Tak więc jeszcze raz i to zdecydowanie mocniej potwierdziła się teza, że PZL-12 jest zaliczany do samolotów, które zabijają.

    Czas na nowy model :)

    post-2918-0-12076600-1527676169_thumb.jpg

    post-2918-0-43624300-1527676181_thumb.jpg

  5. W ramach eksperymentu mającego na celu poprawienie zachowania modelu na dużych katach, uniosłem obie lotki o jakieś 2mm do góry. W ten sposób w obrębie lotek powstało coś w rodzaju profilu samostatecznego. Drobna zmiana, a różnica w locie znaczna. :) Model już tak bezczelnie nie wali się na skrzydło i lądowania są bezpieczniejsze. Poprawiła się też charakterystyka w zakrętach, choć nadal stateczność poprzeczna jest niewystarczająca.

    post-2918-0-49961100-1525877988_thumb.jpg

    post-2918-0-11152200-1525878016_thumb.jpg

    post-2918-0-75084500-1525878039_thumb.jpg

    post-2918-0-04853900-1525878054_thumb.jpg

    post-2918-0-08248600-1525878114_thumb.jpg

    post-2918-0-37850100-1525878626_thumb.jpg

    post-2918-0-89440800-1525878655_thumb.jpg

  6. Dzięki Panowie za gratulacje. Dzisiaj zrobiłem kolejne 3 loty, które potwierdziły tylko wcześniejszą opinię o trudnościach w pilotażu. Latałem dla odmiany w dość silnym wietrze i model w zakrętach z wiatrem momentalnie przepada na skrzydło. Tylko odpowiednia wysokość ratuje w tej sytuacji. Lot pod wiatr możliwy jest tylko przy maksymalnych obrotach silnika inaczej model stoi w miejscu. Męczące jest stałe korygowanie położenia lotkami. Podczas lądowania nauczony doświadczeniem trzymałem wystarczająco dużą prędkość, ale po dotknięciu kołami ziemi, model zrobił małego kangura i oczywiście przewalił się na skrzydło. Dobrze, że to było na 20 cm wysokości, więc nic nie uległo uszkodzeniu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.