kesto

Statecznik poziomy jest podparty zestawem sztywnych zastrzałów i odciągów z linki stalowej, więc siły występujące na śrubie będą znikome. Jeśli chodzi o drgania, to będą one minimalne ze względu na elektryczny napęd.

Kolejny element modelu to przednia osłona silnika. Chcę zrobić ją z laminatu, ale aby było taniej, to forma jest gipsowa.

Bardzo lubię ten moment  kiedy    przymierza się  wyjęty z formy element .

Też to lubię.

Ponieważ statecznik poziomy będzie przestawialny, więc musiałem zrobić zawias. Blaszka stalowa 0,8mm i wytoczona śruba M2 z mosiężnego pręta powinna załatwić sprawę.

 

Mam jeszcze zadanie dla poszukiwaczy, ja jak do tej pory nie znalazłem takich spinek jak te poniżej, które pasowały by do mojego modelu. Potrzebuję spinki o całkowitej długości 8-10 mm i wykonane z drutu o śr 1 mm. Jak widać na zdjęciach w chwili obecnej spinki zastępują haczyki z drutu - no nie wygląda to najlepiej ;-)

Wątpię, abyś znalazł takie małe zapinki. Miałem kiedyś ten sam problem, więc go rozwiązałem wykonując je samodzielnie ze szpilek krawieckich. To 5 minut roboty.

Krótki przód, więc uważaj na wyważenie. Dobrze by było trochę powiększyć poziomy i ująć mu wagi.

Piotrku    ,  więcej czasu i energii zabrałoby mi   wykonanie nowego statecznika metodą klasyczną .

Ja się trochę dziwiłem, że robiąc formę do stateczników pionowych od razu nie zrobiłeś formy do poziomego.

Dzięki Lucjan .

Odformowany element kadłuba.

Wyrób schnie w formie.

1) Jak spoglądają na niezgodność formy podwozia sędziowie na zawodach makiet klasy F4H oraz F4H-P? To podwozie z planów Ziroliego nie ma nic wspólnego z oryginałem z Mustanga. Nie to, żebym myślał pojechać z tym modelem na zawody ale chcę sobie wyrabiać właściwe nawyki i zdobywać wiedzę w tym zakresie.

 

2) Gdyby zastosować taką konstrukcję jak na planie to jakie serwo jest w stanie bezpiecznie obsłużyć ten mechanizm (Ziroli nie podaje siły serwa, robi tylko notatkę na planie, że popychacz podwozia idzie do serwa lub siłownika pneumatycznego.

1) Wyłapią niezgodność z oryginałem porównując model z przedstawioną dokumentacją rysunkową i zdjęciową...i ocenę masz w plecy.

2) Standard.

Połówka formy.

Tu nie chodzi o luz, tylko o myślenie. Jeśli maszyna wycina i 30% materiału idzie do śmietnika (bo frez wyrywa materiał) , to modelarz myślący używa mózgu i nożyka, a nie frezarki. Nie jestem przeciwnikiem używania współczesnych narzędzi, ale przede wszystkim należy używać mózgu. Nie ma to nic wspólnego z czczeniem prastarej biblii modelarskiej, bo sam korzystam z komputera i frezarki, ale myślenia nic nie zastąpi. Radzę o tym pamiętać, bo modelarstwo to przede wszystkim myślenie, a nie nowinki technologiczne.

Frezarka to nie laser, moment obrotowy wyrywa elementy, jeżeli jest za mało mięsa między nimi i mostki za chude (No chyba, ze maszyna z podsysem)

To się wycina ręcznie. To prosty model do nauki, nie tylko latania ale i robienia.

Kopyto przygotowane do zdjęcia formy.

Co prawda to nie moja sprawa, ale skoro już używasz komputera i frezarki do budowy Wicherka, to przynajmniej mógłbyś sensowniej rozmieścić żeberka na desce. To co jest na zdjęciu to typowe marnotrawstwo materiału. Ręcznie wychodzi to dużo ekonomiczniej.

Ja mam  klasyka - za Ojczyzną

 czy ktoś się nie natknął na tego miga z Polskimi szachownicami?

Nigdy takiego nie było.

Prace nad kopytem kabiny.

Klejenie kadłuba ciąg dalszy.

Zgadzam się z Jarkiem (jarek_aviatik) co do właściwości pilotażowych i jeśli zwrócił uwagę na "dopracowane plany" to miał na myśli właściwości lotne modelu, a nie niedokładności w odwzorowaniu poszczególnych elementów .Nie wiem czy to dobry wybór, ale to już jest Twoja decyzja. Mam gdzieś wycinankę MiG-3, ale nie pamiętam czy jest opracowane wnętrze kabiny. Poszukam i dam znać.

 

Co to za"ciekawy" klej z pierwszego zdjęcia?

Jakie masz z nim doświadczenia?

Całkiem przyzwoity, amerykański klej do drewna - wodoodporny. Szybko schnie, daje elastyczną spoinę, ale dającą się szlifować. Jedynie kolor po wyschnięciu może przeszkadzać, bo jest żółty. Kleję nim sosnę, sklejkę, balsę, wszelkie pianki, styrodury itp.

Na żywicę i kołki przy tak małym modelu nie są potrzebne.

Wziąłem się za klejenie kadłuba.

Kratownica jest stosunkowo nieduża, więc nie przewiduję dodatkowych wzmocnień.

Trochę więcej kadłuba, na razie konstrukcja złożona na sucho.

No i świetnie. Zyskasz trochę na ciężarze. Nie będziesz już musiał wieszać kowadła na kołpaku.

Myślę, że w tej technologii powinieneś zejść z wagą statecznika poniżej 300g.

 

Stad wynika, ze dla elementow sciskanych lub zginanych proporcja skosu powinna wynosic co najmniej 6:1, 

U mnie tyle właśnie jest.