



-
Postów
786 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Air
-
Dodam, że kierowców w autach ze zwykłą rybką należy omijać szerokim łukiem ponieważ "im to ryba" ;]
-
Od dwóch lat używam Dremela serii 300 - chwalę sobie i polecam. Wypolerowałem nim 4 felgi aluminiowe, zwykle używam do cięcia i szlifowania i wszystko gra. Podobnie jak kolega powyżej miałem podróbkę firmy Einhell za kilkadziesiąt złotych i była to porażka (nie zdążyłem nawet wypolerować kolektora dolotowego do auta, a regulator obrotów zajechałem).
-
Chyba macie za mało problemów w życiu :] Odpowiedzcie sobie czy na pewno jest sens? Zróbcie bilans korzyści i strat. Według mnie (a byłem przez jakiś czas prezesem ogólnopolskiego stowarzyszenia zwykłego, wcześniej przez kilka lat jego aktywnym członkiem) nie ma. W tej chwili macie w zasadzie jedynie możliwość utworzyć stowarzyszenie zwykłe. To tak na prawdę martwy, nieprzydatny twór. - Stowarzyszenie zwykłe nie ma osobowości prawnej. Za tym idzie, to że de facto wszelkie poważne podmioty (urzędy, firmy) traktują takie stowarzyszenie jak nieformalny klub, a jeszcze częściej jak zwykłe osoby fizyczne. Nie ułatwia to w zasadzie kontaktów z nimi w żadnym stopniu. - Stowarzyszenie zwykłe nie umożliwia prowadzenia działalności gospodarczej, nie może przyjmować darowizn (np. w celu organizacji jakiegoś przedsięwzięcia). Może utrzymywać się wyłącznie ze składek jego członków. - Mimo to, według przepisów polskiego prawa (orientowałem się na ten temat w 2010 roku, mogło się zmienić coś od tej pory, ale nie sądzę) stowarzyszenie zwykłe zobowiązane jest do składania zeznań podatkowych (vide lista podmiotów jakie są z tego zwolnione - nie widnieją tam stowarzyszenia zwykłe, potwierdzili mi to zresztą w urzędzie skarbowym i na infolinii MF). Nawet jeśli zeznania były by "zerowe" to i tak chyba szkoda zachodu? - Takie stowarzyszenie to doskonała i bardzo szybka droga do tego, żeby znielubić lubianych dotąd kolegów bo okaże się np., że dwóch jest ambitnych w podobnym stopniu i zacznie się walka o władzę (mówię z praktyki niestety) ;] Oczywiście jest też tzw stowarzyszenie rejestrowe, które nie posiada niektórych z w/w wad, ale jest jeszcze bardziej obładowane obowiązkami (tam już jest wymóg prowadzenia księgowości itp). Do tego jest Was nieco mało... Może lepiej było by pomyśleć o utworzeniu jakiegoś koła modelarskiego przy lokalnym domu kultury? A może, któryś z Was prowadzi jakąś działalność gospodarczą? Jeśli tak to w ogóle nie myślałbym nad stowarzyszeniami itp - otworzyłbym witrynę internetową "Portal Modelarzy z miasta/regionu X" czy coś jako "frontend" Waszej działalności modelarskiej (w ramach takiego portalu może sobie działać nieformalny klub) i we wszelkie kontakty z innymi podmiotami wchodził jako ten portal (a wszelkie rozliczenia, umowy itd załatwiał jako w/w działalność gospodarcza). Szybko, łatwo i bezboleśnie. Fundacja, o której napisał kolega wyżej - też jest dość interesującą propozycją (ale podobnie o ile wiem wymagana jest tu księgowość, składanie rocznych sprawozdań z działalności fundacji itd).
-
To znaczy, że ma. Opt znaczy, że jest opcjonalny. To samo co baro. Informuje płytkę o wysokości. Do czego się może przydać? Pomyśl ;] "Otwartość" tych projektów (podobnie jak i KKMultiCopter) i cena to główne zalety w stosunku do rozwiązań komercyjnych.
-
Polecam mój tutorial: http://www.americanwheels.pl/techniczne/117-Renowacja-starych-amerykańskich-alufelg.html W przypadku każdego materiału robi się to tak samo i używa tych samych materiałów. W przypadku plastiku (poliwęglanu) wystarczy zacząć od papieru wodnego 400-600, potem 800 i potem już polerowanie. Papierem ściernym polerujesz na mokro i ręcznie. Ostatnia faza to polerowanie maszynowe pastą. Plastik w dwóch etapach - najpierw średniościerną np. Farecla G3, potem połysk wyciągasz mleczkiem np. Farecla G10. Aluminium nie ma sensu poprawiać mleczkiem typu G10 - różnicy nie będzie. Obroty nie powinny być do polerowania zbyt wysokie (plastik się stopi, metal zacznie robić matowy/spalisz tarczę). Tarcza polerska (przy polerowaniu pastą) powinna być cały czas mokra, ale nie na tyle, żeby rozchlapywało. Do polerowania aluminium są specjalne pasty (do polerowania stali, mosiądzu itd) tak samo. Ale ja zawsze najlepsze efekty otrzymuję polerując pastą (mleczkiem) do lakieru samochodowego (ale nie jakaś tempo czy inny kit ze stacji benzynowej tylko specjalistyczną - Farecla czy 3M). Aluminium po polerowaniu szybko się utlenia. Nie warto go lakierować lakierem bezbarwnym (zacznie odłazić - na polerowanym elemencie nie trzyma się zbyt dobrze, żółknąć itp) - znacznie lepsze efekty daje zawoskowanie elementu dobrym, twardym woskiem naturalnym (np. Formula 1 Carnauba Wax). Raz na jakiś czas przecieramy środkiem do konserwowania chromu/polerowanego aluminium i woskujemy ponownie.
-
to już też można pod kompleksy podciągnąć..... :rotfl: Nie bym się czepiał..... sam mam teraz ponad 200konne auto a tak naprawdę ciepło wspominam ...Matiza dlaczego? bo w każdym miejscu mogłem go zaparkować..aha i też był na ELPEGIE :devil: Hehe, kompleksów na punkcie auta nie mam - jeżdżę starym Volvo 850, nawet miałem w nim kiedyś LPG (ale zdemontowałem), hobbystycznie mam jeszcze starsze Camaro na zabytkowych blachach (bo tylko takie stare wozy robią na mnie wrażenie). Gdybym chciał to mógłbym zmienić oba wozy na jeden czy dwa nowsze, tyle że nie widzę żadnego logicznego powodu ku temu Drażni mnie po prostu styl jazdy reprezentowany przez kierowców, o których piszę. PS.: Kiedyś miałem Trabanta 1.1 i bardzo miło go wspominam - być może nadal bym go miał gdyby nie to, że miałem nim wypadek i nie było sensu naprawiać...
-
Post z marca... z tego co Piotr mi mówił we wrześniu udało im się rozwiązać sporo problemów technicznych. Co do obsługi klienta - nie zamawiałem u nich niczego (jeszcze), natomiast korzystałem z ich usług związanych z filmowaniem z powietrza i jestem bardzo zadowolony (ekipa w sporym składzie i z kilkoma copterami stawiła się w umówionym miejscu mimo, że było to kilkadziesiąt km od Warszawy, zrobiła co miała zrobić, wszystko w świetnej atmosferze). Latali na mojej imprezie swoimi produktami nad głowami ludzi i nad autami kosztującymi kilkadziesiąt razy tyle co te platformy... myślę, że gdyby nie byli pewni co do sprzętu, którym latają, to nie podejmowali by takiego ryzyka, tym bardziej, że robili to za free (no za możliwosć reklamy i przysłowiowego hotdoga) - dodam, że przed tym eventem firmę Piotra znałem wyłącznie z prasy i internetu (żeby nie było, że jestem jakimśtam znajomym z dawnych lat ;]). Co do KKMultiCopter - to jest fajna płytka, do pierwszych eksperymentów (nie będzie szkoda tych 25$ jak model roztrzaska się łącznie z płytką) czy latania rekreacyjnego, ale cudów się po niej nie należy spodziewać (jest bardzo prosta).
-
To nie jest kwestia pochodzenia Sławku, tylko stan umysłu. Tak samo jak można być dresiarzem, nie mając niczego z paskami w swojej szafie. Mam wielu znajomych, którzy nie są urodzonymi Warszawianami, bah, nawet mój ojciec nim nie jest. Mimo to Ci ludzie potrafią się zachować na poziomie, nie mówią cały czas jak to w Warszawie fatalnie, a u nich super... przerejestrowali auta na warszawskie blachy, płacą tu podatki. Natomiast niestety notorycznie zdarza się, że przyjedzie taki delikwent, od 4 lat nie może zmienić blach samochodu na LLU bo tam przecież ma OC niższe o 150 zł (!), zobaczy 2-pasmową ulicę po 3 pasy w każdą stronę i dostaje kociokwiku - łamie notorycznie przepisy, a spod maski jego Opla/Skody/Nissana mało mu nie wyskoczy jego śmieszny dieselek czy tam 1,4 z LPG... Podatki odprowadza w 300 km stąd. Na klatkę wystawi 2 rowery, wózek od bachora, wykłada regularnie śmieci (w tym brudne pieluchy w/w bachora), ciszy nie potrafi zachować... Miałem okazję pomieszkać w różnych miejscach w Warszawie - typowych blokowiskach-mrówkowcach z blokersami i ludźmi, którzy sprowadzili się do Warszawy w latach 70/80, na Muranowie z przyjezdnymi z lat 50 i osobami jakie mieszkały tam przed wojną, na starym Mokotowie z rodowitymi Warszawiakami z których połowa miała okazję zwiedzać pewien hotel na Rakowieckiej od środka, a 95% na śniadanie i kolację obalało pół litra, teraz na nowym osiedlu z "białymi kołnierzami" z radomia* i innych takich i z "rolnikami" którzy nachapali się na sprzedaży ziemi rodziców... i powiem tyle - w tym ostatnim przypadku jest dużo gorzej niż w pozostałych. Niestety te rzeczy się zauważa, są denerwująca i kładą się cieniem na całej grupie społecznej co rodzi stereotypy. Tylko te 50000 jeździ w weekend na zakupy i po wałówę na cały tydzień do "siebie" ;] W Warszawie nie kupią bo za drogo ;] *) Celowo z małej litery, nie mam na myśli jednego konkretnego miasta.
-
A po co płacić niemcom, skoro mamy polski, porównywalny, intensywnie rozwijany produkt od RC Concept - easyCSDU (do tego tańszy)? http://wiki.rcconcept.pl/doku.php?id=produkty_rcc:moduly_elektroniczne
-
Myślałeś o tym, żeby pokombinować w innym kierunku? Tzn. silnik dowolnej wielkości ale nie umieszczony w uchwycie pisaka - zamiast niego w uchwycie umieszczona końcówka wałka giętkiego podłączonego z drugiej strony do w/w silnika zamocowanego w innym miejscu pozwalającym na swobodną pracę głowicy plotera... Dzięki temu rozwiązaniu nie będzie ograniczać cię wielkość silnika. Można by się dzięki temu pokusić nawet o zastosowanie jakiegoś gotowego rozwiązania (np. multiszlifierki Dremel czy Proxxon z dedykowanym wałkiem).
-
Wszystko się da... 8)
-
Kupowałem jakoś w listopadzie w Leroy Merlin w Arkadii. Mieli bardzo duży wybór wszelkich rurek, rureczek, płaskowników, profili prostokątnych, o których piszesz też. Oczywiście ze zwykłego miękkiego aluminium, nie duralowe...
-
Dzisiaj dzięki wiosennej pogodzie udało się trochę potestować na większej przestrzeni... niestety zawiewało dość mocno (a ja zapomniałem, że mam ciut za długie włosy i cały czas je miałem na twarzy co było dość rozpraszające) i tricopter wmeldował się trzy razy w glebę - no trochę mu pomogłem... Za ostatnim razem połamałem wszystkie śmigła na raz. Tak czy inaczej okazało się, że jest odporny bo poza śmigłami i jedną trytyką - brak uszkodzeń... Filmik: Uszkodzenia:
-
Akumulatory Dziabało... :idea:
-
AFHSS jest znacznie lepszą technologią od DSM2, ale w tym przypadku nie jest to problemem - Spektrum DX8 to technologia DSMX, która jest porównywalna z AFHSS. Spektrum ma dwie zalety w stosunku do Hiteca: - dostępność tanich, niemarkowych odbiorników (patrz Orange w HobbyKing) - jest bardzo dużo ciekawych modeli PNF wykorzystujących standard DSM2, z którym DX8 jest zgodny wstecz (są to różne mikromodele - patrz oferta Parkzone, śmigłowce Blade itp - nie da się w nich wymienić odbiornika na inny, często jest zintegrowany z mechanizmami wykonawczymi). Zaletą Hiteca jest natomiast bardzo łatwe programowanie, znakomita ergonomia. Jeśli, którykolwiek z powyższych argumentów przemawia do Ciebie bardziej niż pozostałe - to masz jasną odpowiedź. Telemetria jest bardzo przydatna już w tej podstawowej wersji (pomiar napięcia pakietu - przy czym zaznaczam, że nie wiem czy odbiorniki do DX8 wspierają to w standardzie - w Aurorze nie musisz mieć żadnych dodatkowych elementów) i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.
-
A to mój, w budowie gdzieś od sierpnia (w zasadzie już go w końcu kończę - byłby dawno gotowy, gdyby nie przyszedł mi do głowy cudowny-inaczej pomysł oklejania go taśmą pakową)... W połowie cięciwy płata w miejscu zamontowania wirników.
-
Nie no film kończy się napisami końcowymi na tle szybowca więc chyba coś Ci urwało ;]
-
Dzień kolibra – polski film familijny z 1983 roku. Opis fabuły 9-letni Sławek przeżywa ciężki okres. Jego pasją są latające modele, ale dopiero za dwa lata będzie mógł zostać członkiem pracowni modelarskiej. Rodzice nie mają dla niego czasu, bo pracują. Przed osamotnieniem ratuje go przyjaźń z Witkiem – sąsiadem. Pod jego wpływem dołącza do bandy chuliganów i schodzi na złą drogę. Tymczasem do kamienicy wprowadza się nowy lokator, pan Janicki – były lotnik i spadochroniarz, właściciel kolekcji modeli samolotów. Pod jego wpływem Sławek odłącza się od chuliganów. Janicki pomaga mu w pasji i razem budują model samolotu "Kolibra"... http://rapidshare.com/files/159720980/1983.Dzien.kolibra.part1.rar http://rapidshare.com/files/159731366/1983.Dzien.kolibra.part2.rar http://rapidshare.com/files/159739071/1983.Dzien.kolibra.part3.rar http://rapidshare.com/files/159978613/1983.Dzien.kolibra.part4.rar http://rapidshare.com/files/159753746/1983.Dzien.kolibra.part5.rar http://rapidshare.com/files/159762297/1983.Dzien.kolibra.part6.rar http://rapidshare.com/files/159770556/1983.Dzien.kolibra.part7.rar http://rapidshare.com/files/159778105/1983.Dzien.kolibra.part8.rar Have fun :]
-
Nie podchodź do tej zabawki tak jakby była modelem. To tylko zabawka. Zepsuje się to wyrzucasz i kupujesz nową. Przy kosztach rzędu 150 zł (za cały zestaw - czasem nawet z bateriami do nadajnika ) - prowadzenie takich dywagacji j/w zwyczajnie wydaje się nieco śmieszne...
-
"Mylny błąd" kolego. Warszawka pojechała do domu na święta. Warszawa została.
-
Krankor zgadł, a nie wkleił zdjęcia więc pozwolę sobie zrobić to za niego, co to za samolot?
-
Dodajmy, że można tak też skutecznie uwalić instalację elektryczną w aucie "dawcy" (w każdym razie widziałem alternator, który się poddał przy odpalaniu z kabli na działającym silniku auta, które miało kompletnie rozładowany akumulator). W Lidlu bywają świetne kable zapłonowe - grube, w miękkiej silikonowej izolacji (nawet na mrozie pozostają miękkie, podczas gdy te hipermarketowe robią się sztywne i łamliwe). PS.: Ja też przez jakiś czas korzystałem z grubego kabla głośnikowego i nie narzekałem.
-
A ja nie mam choinki. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem zabijania drzewek tylko po to, żeby kultywować jakieś pogańskie tradycje.
-
To że silnik się rusza to nie problem - jak śruby są luźne, to się rusza ;] Dokręcisz i będzie OK. Bardziej bym się martwił odgłosami jakie wydaje, bo na 100% coś się haczy o magnesy na wirniku i/lub o stojan silnik musi obracać się gładko, bez takich odgłosów...
-
Dla Firefoxa - standardowo - ArcyBiskuP czyli AdBlock Plus. Sam używam, m.in żeby wycinać bannery na tym forum i sobie chwalę :]